Menażeria nr 13 14

Page 102

102

d i a b e ł

u b i e r a

s i ę

Poznań, 26.01.201 Witam Szanownego Ignoranta, Od paru dni jestem w Poznaniu. Opiekuję się mieszkaniem dobrej znajomej, której nie poznałeś, jednak mam nadzieję, że będziesz miał okazję. Jagna jest malarką, studentką poznańskiego ASP. Wyjechała na miesiąc do Tuluzy, powierzając mi opiekę nad mieszkaniem i niewielkim rozbrykanym czarnym jak smoła kotem o imieniu Mysz. Stąd mój dłuższy pobyt w Poznaniu. Ostatnie dni upływają mi powolnie i w samotności, ale nie narzekam. W końcu mam czas. Okazję do porządnego spenetrowania ciekawych zakątków Poznania, spędzania leniwych wieczorów na lekturze czy zabawach z kotem. Tak więc, słychać przede wszystkim szelest papieru. Ostatnio przeglądam całkiem pokaźną kolekcję artbooków, których zawziętą kolekcjonerką jest Jagienka. Ciekawa sprawa. Autonomiczna wypowiedź artystyczna zamknięta między dwiema okładkami, po którą można sięgnąć w dowolnym momencie, zabrać ze sobą albo wrócić do niej w innym miejscu i czasie, odkrywając na nowo. Podobają mi się eksperymenty związanie z samą formą książki, niestandardowo zestawionym tekstem i obrazem. Jako, że jestem w Poznaniu postanowiłam wziąć pod lupę wydawnictwo Morava Boooks, z resztą nie tylko z tego powodu. Kilka wieczorów temu skończyłam czytać „Jak jsem potkal ďábla” Honzy Zamojskiego. Umberto Eco powiedział, że mimo powszechnej cyfryzacji świata książka nie umrze, działania Honzy zdają się to potwierdzać. Jego przywiązanie do formy książki, dbałość o każdy szczegół tworzonych przez niego artbooków wynoszą go na wyższy poziom artystyczny niż większość polskich młodych twórców. Honza jest pół Polakiem pół Czechem. W książce przywołuje wspomnienia podróży do domu dziadków w malowniczym Dunholcu na Morawach. Obraz swojej drugiej ojczyzny zbudował głównie na bazie wyidealizowanych wspomnień z wakacji. Sielankowo spędzanego czasu w otoczeniu natury, winnic, hodowli pszczół i kur. Obraz beztroskiego dzieciństwa. Zawsze fascynowały go opowiadania Oty Pavla – „Śmierć pięknych saren” i „Jak spotkałem się z rybami” (czyż nie brzmi to czarująco a zarazem najprościej jak to tylko możliwe?). Ota Pavel jest bardzo ważny zarówno dla Honzy, jak i istoty projektu, którego efektem jest „Jak jsem potkal ďábla”. Warto dokładniej przyjrzeć się biografii samego Pavla. Otóż historia jest taka, Ota chorował na psychozę maniakalno-depresyjną, której kulminacyjny moment miał miejsce w trakcie IX Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Innsbrucku. Spowodowane było to skojarzeniem dopingu niemieckich kibiców z traumatycznymi przeżyciami z czasów okupacji. Pavel, wchodząc do autokaru powrotnego do Czech, po chwili raptownie wysiadł z niego, wybiegł na obrzeża miasta, gdzie podpalił zabudowania gospodarcze. Swoje postępowanie tłumaczył potem tym, że zrobił to na rozkaz najprawdziwszego diabła. Kilka razy przebywał na leczeniu w szpitalu psychiatrycznym. Terapia, jaką zalecili mu psychiatrzy, polegała na cofnięciu się w czasie do okresu dzieciństwa i spisania wspomnień w formie literackiej. Opowiadania – „Jak spotkałem się z rybami” i „Śmierć pięknych saren” są efektem terapii, zatem mają charakter autobiograficzny. To w Innsburcku Ota Pavel spotkał w końcu diabła. Kilka razy widział go wcześniej, ale diabeł nigdy nie był zainteresowany jego osobą, ani tym bardziej duszą. Kudłaty bezzębny diabeł i bosy Ota stanęli naprzeciw siebie. I umówili się. Ota dostał talent i czas, aby mógł spełnić obietnicę daną bratu. Leczenie przyniosło oczekiwany skutek, lecz nie na długo. Nawrót choroby nastąpił zaraz po skończeniu opowiadań, w trakcie pisania epilogu, którym Ota kończy twórczy rozdział swojego życia. Tak samo Honza kończy ostatni rozdział książki cytując te właśnie słowa.

w …

Z a m o ś c i u

Wyidealizowany obraz swoich wspomnień i świat z opowiadań Oty Pavla postanowił skonfrontować z rzeczywistością. Wyruszył do Czech. Podczas podróży odwiedzał kolejno miejsca związane z dzieciństwem Pavla (aby lepiej go zrozumieć), porządkując i pogłębiając tym samym wiedzę o własnych korzeniach i czeskiej tożsamości. Podczas podążania jego śladami odkrywa świat nie pokrywający się z tym znanym mu z opowiadań czy wakacyjnych wspomnień. Zastępuje go brudna rzeczywistość kraju, na którym wyraźnie zostało odciśnięte piętno II wojny światowej. Poznaje tragiczne historie ludzi dotkniętych okrucieństwem wojny, połamane życiorysy pełne powojennych traum. Idealizowany przez Hoznę świat ulega całkowitemu rozpadowi. Zapoznając się bliżej z książką, czujemy ciężki klimat zawiłości jego artystycznych poszukiwań. Autor daje ponieść się przypadkowi, przyjmuje w pełni to, co odnajduje. Mgliste tropy jego poszukiwań poznajemy, penetrując kartki, kolejno odkrywając odwiedzane przez niego miejsca. W książce zamieszcza fotografie, prywatne listy Pavla, pocztówki, pobieżne opisy losów ludzi, które go poruszyły. Wyraźna jest jego refleksja nad przypadkiem, który nieodwracalnie zmienia ludzkie losy i niemocą człowieka mierzącego się z nim twarzą w twarz. Przypadek ma swoje odzwierciedlenie w sposobie w jaki została skonstruowana książka. Obecna w pracy Honzy jest strategia dekonstrukcji elementów rzeczywistości, która idealnie wpisuje się w postmodernistyczną strategię twórczą. W efekcie aktu dekonstruowania powstaje nowa jakość, której nie sposób interpretować żadnym z klasycznych sposobów. Zamojski tworzy więc sztukę poststrukturalną, w której zdeformowana forma posiada wartość samą w sobie. Honza idzie nawet dalej i te struktury wypełnia nad wyraz interesującą treścią. Działalność Zamojskiego wymyka się wszelkim kategoriom. Niczym postmodernistyczny szaman miesza swoją miksturę w wielkim kotle kultury przyprawiając ją sztukami wizualnymi i literaturą. Całuję gorąco, Sylwia PS Z tego, co wiem, wybierasz się do Warszawki. Jeśli Twoje plany nie są do końca sprecyzowane, to mam nadzieję, że swoim wywodem wzbudziłam w Tobie chociaż krztę ciekawości i się wybierzesz. Aktualnie w Zachęcie wystawia się mój szaman. Jako że Tymczasowo jestem uziemiona w tym przytulnym poznańskim mieszkanku, nie mogę tam zawitać. Wysyłam Cię więc w delegację! Przy okazji odwiedzisz ciotkę, (jeśli jej nie będzie, zawsze możesz zatrzymać się u mnie). Zresztą przyda Ci się pooddychać innym powietrzem niż toruńskie. Czekam na Twoje listowne sprawozdanie. PS 2. Oddając się lekturze, o której tak obszernie się rozpisałam, przy pewnym fragmencie pomyślałam o pewnym Ignorancie, tak więc cytat dla Ciebie: blb głupek brk spławik brkl potknął się brnkl brzdąknął brv rzęsa

Warszawa, 28/01/2014. Droga Sylwio, Ignorantko wśród kotów i książek, zjadłem dziś na śniadanie kanapkę z sałatą i pomidorem, zachęcony dietą siedmiodniową. Co dziś będziesz jadła? Dół Ciotka mojej ciotki, która jest ciotką mojej ciotki i ciotką mojej drugiej ciotki, i ciotką mojej trzeciej ciotki, i wreszcie ciotką mojej matki miesz-


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.