Marek Nawara - pamięć i wdzięczność

Page 56

Prawda o Marku Stanisław A. Hodorowicz prof. chemii, były prorektor UJ, rektor Podhalańskiej PWSZ w Nowym Targu, senator RP, członek Wspólnoty Małopolskiej

„Bądźcie gotowi, bo przyjdzie w chwili, której się nie domyślacie”. Tak stało się w przypadku Marka. Jego odejście nastąpiło nagle, jakby ukradkiem, i tym bardziej swoją nieodwracalnością wywołało poczucie bezradności i przeświadczenie, że w naszych relacjach nie ze wszystkim zdążyliśmy przed Panem Bogiem. Powaga śmierci na ogół zmusza człowieka do milczenia, ale rodzi też potrzebę mówienia, zwłaszcza wtedy, gdy opuszczają nas ludzie, których życie splotło się z naszym życiem. Wtedy ich śmierć mocno nosimy w sobie i czujemy jakiś szczególny niedosyt, wynikający z faktu, że już niczego nie możemy zmienić, poprawić, powiedzieć. To potęguje też uczucie bliskości. Jego zalążek w stosunku do Marka zrodził się we mnie ponad czternaście lat temu, podczas naszego pierwszego bezpośredniego spotkania, którego początek Marek okrasił charakterystycznym dla Niego szczerym uśmiechem i prawdziwie męskim uściskiem dłoni. Po stosunkowo krótkiej, ale jakże rzeczowej wymianie poglądów na temat potrzeby i możliwości utworzenia wyższej uczelni na Podhalu wychodziłem z Jego gabinetu nie tylko z przeświadczeniem wspólnoty myśli i woli działania, ale przede wszystkim wrażeniem, że znamy się jakby od dawna. W następnych latach to przekonanie wyraźnie krzepło i coraz mocniej gruntowało wzajemne zaufanie i rzetelną przyjaźń. Przyjaźń! To ona rozwijała się na niwie trudu tworzenia „Podhalańskiej Wyższej”, jej rozbudowy, pracy w Małopolskim Komitecie Sterującym, udziału w „Zbójnickim Zespoleniu”, działalności w Małopolskiej Wspólnocie Samorządowej, dokonań na rzecz rozwoju regionu podhalańskiego czy Małopolskiej Agencji Rozwoju Regionalnego. Z czasem coraz wyraźniej dostrzegałem, że Marek żyje nie tylko codziennym chlebem i rozmaitymi osobistymi sprawami, ale nade wszystko wolą poświęcania się dla ogółu. Należał do tych ludzi, dla których sprawy pospólne były zadaniami podejmowanymi z radością. Nie uciekał od wyzwań z tego tytułu, a w sercu bez wątpienia grała Mu pieśń o dobru naszej Ojczyzny Małopolskiej i tej większej, zwanej Polską. W tych wyzwaniach był prawdziwy i sprawiał, że rósł świat, w którym się obracał. Podejmując zadanie budowania nowej demokratycznej i samorządowej rzeczywistości, wyka-

56

MAREK NAWARA. Pamięć i wdzięczność.


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.