OiD 4-5/2014

Page 90

W NASZYCH RĘKACH 32, 64, 128 GB… po co komu takie ogromne pojemności? Dopóki tylko fotografujemy, rzeczywiście trudno je wykorzystać. No chyba, że strzelamy seriami RAW-y lub fotografujemy w warunkach, w których wymiana karty jest utrudniona albo wręcz niemożliwa, na przykład przy fotografii podwodnej. Ale wystarczy, że zaczniemy filmować, a już te gigabajty stają się nam niezbędne. Problem nie był jeszcze tak duży, dopóki filmowało się w rozdzielczości VGA. Jednak szybka ekspansja standardu HD, czyli filmu o rozdzielczości 1280 × 720 pikseli i Full HD (1920 x 1080), spowodowała potężne zapotrzebowanie na pamięć. A to nie koniec, bo do drzwi już puka standard 4K, z obrazem liczącym w poziomie ok. 4000 pikseli. Sama rozdzielczość to nie wszystko, gdyż na wielkość plików filmowych wpływa też stopień kompresji obrazu. Osiągnięcia programistów w dziedzinie opracowywania sposobów coraz to silniejszej kompresji, ale przy zachowaniu wysokiej jakości obrazu, są znaczące, ale i nasze wymagania co do jakości filmów rosną. Stąd też przybiera strumień informacji, który musimy przelać na kartę pamięci. Jak więc dobrać kartę pamięci, tak by nas nie zawiodła? Pierwsza kwestia to pojemność. Nie będę oryginalny, gdy stwierdzę, że powinna być ona jak największa. Zapewni nam to swobodę filmowania bez obaw, że pamięci nagle zabraknie. Skoryguję to o tyle, że w kartach 128 GB jednostka pojemności kosztuje trochę więcej niż w znacznie popularniejszych 32 GB i 64 GB. Warto więc trochę zaoszczędzić, kupując 2 x 64 GB zamiast jednej karty 128 MB. Jednocześnie zadośćuczynimy zasadzie, że nie wkłada się wszystkich jajek do jednego koszyczka. Sprawa druga, trochę bardziej skomplikowana, to szybkość zapisu. Chodzi o to, by karta była zdolna na bieżąco połykać strumień da-

„Class 10” i „U1” – oba oznaczenia mówią o minimalnym gwarantowanym transferze 10 MB/s, a to drugie, że karta współpracuje również z urządzeniami standardu UHS. Mamy podane dwie wartości maksymalnego transferu: odczyt 90 MB/s i zapis 45 MB/s. Przy tak dużej różnicy producenci zazwyczaj nie śpieszą się z wyraźną deklaracją obu transferów, ale tu Kingston postawił na jawność.

nych napływający do niej z aparatu. O jakich wartościach mówimy? Większość filmujących cyfrówek przy najwyższej jakości obrazu nie przekracza transferu (zwanego bitrate’m) 30 Mb/s. Ale już w mocno dedykowanych do filmowania bezlusterkowcach Panasonica napotkać możemy 50 i 72 Mb/s, a w najnowszym GH4 nawet 200 Mb/s. Która karta tyle przełknie? Sprawdzić to można, odczytując pewne liczby wydrukowane na samej karcie. Interesują nas dwie z nich, zapisane we wnętrzu stylizowanej litery „C” oraz wewnątrz litery „U”. Obie mówią o minimalnej, gwarantowanej szybkości zapisu, który to parametr jest decydujący dla sprawnej rejestracji filmów na karcie pamięci. Pierwsza z liczb to klasa (Class) szybkości karty, a podaje ona ową prędkość w MB/s. Nieznaczna część kart obecnych na rynku, należy do klas 2, 4 albo 6, ale znacząca większość do najwyższej „klasy 10”. Ta liczba oznacza gwarancję, że karta przyjmie w ciągu sekundy co najmniej 10 MB, czyli 80 Mb danych. Natomiast symbol „U” z liczbą wewnątrz, oznacza że karta przeznaczona jest także do współpracy z urządzeniami standardu UHS. Obecnie

- 90 -


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.