OBYWATEL nr 1(39)/2008

Page 85

/.../ nie zaspokoją głodu ziemi i pracy. Nie obalą w pierwszej fazie rozwoju dyktatur ani kapitalizmu. Nie zrobią tego na początku ani później same placówki gospodarczo-spółdzielcze, ale dokona tego zbiorowy człowiek, którego wykształci spółdzielczość”.

*** Słowo „wiciarz” często stanowiło synonim kogoś o wysokich walorach moralnych, uczciwego, zaangażowanego w życie wsi, skłonnego do poświęceń itp. Wiejskich organizacji młodzieżowych było wiele, ale w ocenie zarówno sympatyków, jak i osób postronnych, a nawet wrogo nastawionych urzędników sanacji – właśnie w „Wiciach” znaleźli się najbardziej ideowi i pracowici. W. Skuza pisał: „W mieście gazety piszą dziś wiele o »zajściach«, strajkach /.../. Przeciętny czytelnik wyobraża sobie, że polityczni przywódcy rozwinęli agitację na wsi, zgromadzili kupę ciemnych chłopów, takich jak to malują na obrazkach. O jak błędnie myśli człowiek, który tak sobie wieś dzisiejszą wyobraża. /.../ na wsi zrodził się nowy typ człowieka. To już nie ten potulny kmiotek, malowany na kolorowo, to nie ten pastuszek śpiewający »ojdanowate« piosenki /.../. Człowiek ten świadomie już wkraczać zaczyna w każdą dziedzinę naszego życia. Ci sami ludzie, którzy wczoraj strajkowali, dziś borykają się z troską o założenie nowej spółdzielni, o wybudowanie nowej drogi, o zwożenie drzewa na Dom Ludowy /.../”. M. Matosek, wspominając postać „wiciarza” Józefa Rękawka z Jagodnego na Mazowszu, pisał: „Zafascynowała Józefa ich praca z młodzieżą i dla młodzieży, nieustanne obcowanie z przyrodą, miłość do ojczyzny, autentyczny entuzjazm i bezinteresowność”. Inny „wiciarz”, z okolic Puław, stwierdzał: „Przesiąkłem po prostu zapałem pracy społecznej, nieraz chciałem odpocząć parę miesięcy i popatrzeć, jak ta praca się prowadzi, lecz nie mogłem”. „Wiciarka” z powiatu mieleckiego relacjonowała: „W kole młodzieży wiejskiej widzę większą wartość jak w innych organizacjach, ponieważ /.../ młodzież pracuje pod hasłem miłość, równość i braterstwo, a nie dla różnych ochłapów, jak szklanki herbaty, kiełbasy i tym podobne”. Jeden z „wiciarzy” pisał: „/.../ w tym czasie [połowa lat . – przyp. R. O.] pod wpływem silnej organizacji Wiciowej we wsiach ustały bójki, kradzieże, młodzież zajmowała się oświatą /.../”. „Wiciarz” z Lubelszczyzny opisywał swoją działalność: „/.../ trzeba było iść do Kół na zebrania czy kursy, najczęściej pieszo, przemierzać długą drogę. Boć przecie każdemu wiadomo, iż Zw. »wiciowy« nie jest zasilany przez fundusze państwowe, by sobie pozwolił na szerszą pracę i wyjazdy. A potrzeba jest iść i nieść słowa żywe gromadzie o kulturze wsi, o wychowaniu, o oświacie, o nowem życiu, o przebudowie społecznej i gospodarczej. /.../ Mówimy /.../ o uczciwości, braterstwie, sprawiedliwości. Chcemy wychować młodzież wiejską w nowem piękniejszym życiu. /.../ To też pomimo utrudnienia, jakie nam w przeszkodach stawiają, mimo tylu oszukiwań i zawiedzeń, my jednostki wyrosłe z wsi, nie ustajemy w pracy. I przez to można dziś zaobserwować postęp wśród młodzieży. Dziś, gdy idę z pogadanką do którego z Kół w powiecie, to słyszę coraz więcej głosów świadomych, sił pełnych, by wieś przebudować. I to dodaje sił i ducha”.

Jan Wiktor w „Ilustrowanym Kurierze Codziennym” opisywał w  r. zebranie „Wici” w Kraczkowej, przerwane przez policję sanacyjną: „Widzę twarze żywe, rozgorzałe, widzę oczy pełne uniesienia i natchnienia i uzmysławiam sobie, że to nie ten dawny skulony chłop, pokorny wobec kija /.../. W nędzy żyją, ależ jaki w nich zapał, rozmach, żywość”. Akcentowanie godności chłopskiej było jednym z głównych aspektów działalności ZMW RP. Bronisław Majek, „wiciarz” z Mazowsza, tak wspominał pobyt w uniwersytecie ludowym w Szycach: „Poznałem wiele, wiele cennych wartości wsi, która mi się nieraz wydawała rzeczą »najgorszą pod słońcem« i z której marzyłem czasami o »wyrwaniu się« /.../. Poczułem się dumny ze swego chłopskiego pochodzenia, którego się wiele razy wstydziłem /.../. Nauczyłem się cenić wartość ludzi nie po ich zewnętrznym wyglądzie, ale po wewnętrznej i życiowej wartości. Poznałem swą /.../ godność człowieczą i poczułem się równym rozmaitym »inteligentom« czy »półpankom« z miasta, którzy wydawali mi się przedtem ogromnie »wysokimi figurami« /.../. Poznałem swój cel życia i swoje /.../ przeznaczenie i obowiązki. Nauczyłem się cenić swoją godność i honorność chłopską”.

*** Agraryzm „wiciowy” był jednym z najpiękniejszych w Polsce przykładów działania publicznego oraz rozwoju ideowego. Stanowił podstawę dynamicznego ruchu społecznego, bardzo licznego i mającego wiele dokonań, mimo iż dysponującego skromnymi środkami. Był też oryginalną, nieszablonową i niedogmatyczną ideologią, która w twórczy sposób, bazując na uważnej i uczciwej obserwacji rzeczywistości, przezwyciężała słabości dominujących nurtów myśli politycznej, stale poddając rewizji także własne założenia, gdy odbiegały od rzeczywistości. Co szczególnie warte podkreślenia, był ideologią samorodną, powstałą w oparciu o polskie realia, otwartą na doświadczenia innych krajów, lecz niechętną ślepemu naśladownictwu. Był też ideologią tworzoną przez autentycznych działaczy społecznych, nie zaś mędrków-teoretyków; wykuwającą się w doświadczeniu zbiorowego działania. Był wreszcie, co równie warte podkreślenia, ideologią o wyraźnym obliczu klasowym, lecz mającą na uwadze stale akcentowane dobro wspólne. Choć dziś sytuacja jest diametralnie odmienna niż w okresie działalności ZMW RP, warto pamiętać o „wiciarzach”. Nie tylko jako o ciekawostce z przeszłości czy świadectwie szlachetnych postaw. Prof. Andrzej Lech trafnie bowiem zauważa, że „agraryzm wiciowy /.../ może być w dalszym ciągu atrakcyjny dla tych kręgów /.../, którym nie są obce idee sprawiedliwości społecznej, umiłowania ziemi i przyrody, równości i wolności jednostki /.../”.

emigiusz ras

P. S. Niniejszy tekst celowo kładzie nacisk na zbiorowy wymiar działalności i dorobku programowego „Wici”, akcentując to, co było wspólne dla całego środowiska lub jego dominującej części. Celowo ograniczony został aspekt personalny, gdyż poglądy i działalność liderów ZMW RP (Józef Niećko, Ignacy Solarz, Stanisław Miłkowski) staną się w przyszłości tematem osobnych artykułów.

85


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.