– ŚLONZOK I R A JZUJOM –
wejściu organizowany jest mały bazar ekologiczny (tamtejsze okrągłe „zdrowe ciastka” są przebojem).
3.
Pszczyna, Zabytkowy Park Pszczyński Do Pszczyny mogę jeździć co tydzień. Uwielbiam to miasteczko – jego urokliwą starówkę z Ławeczką Daisy, przepyszne jedzenie w wielu knajpkach, żubry, które zachwycają dzieciaki, no i ten park. Można w nim spędzić godziny. Park jest ogromny (ma 156 ha), podzielony na trzy części – Park Zamkowy, Dworcowy i Zwierzyniec, zwany też Dziką Promenadą. Na spacery polecam miejsca oddalone od najpopularniejszych ścieżek przy zamku. Jednak jeśli jedziemy na piknik, zawsze rozkładamy się na dużej polanie przed rezydencją – posiłek z takim widokiem to naprawdę przeżycie.
4.
Rudy, Pocysterski Zespół Klasztorno-Pałacowy Park w Rudach jest częścią Cysterskich Kompozycji Krajobrazowych Rud Wielkich, parku krajobrazowego, na terenie którego znajduje się też m. in. Rezerwat Łężczak (polecamy!). Przy nabierającym z roku na rok blasku klasztorze miło spędzić można niejedno popołudnie. Pod koniec pobytu (na początku nie ma sensu, bo się nie wyjdzie dalej…) warto zahaczyć
o plac zabaw, przy którym łączą się trasy rowerowe. Uwaga! Jadąc do Rud trzeba się przygotować i – oprócz piknikowego kosza i koca – zabrać również jakiś środek przeciwko owadom, bo kłują niemiłosiernie...
5.
Zbrosławice, Rodzinne Centrum Rozrywki W podtarnogórskich Wilkowicach, na terenie byłego PGR-u stworzono raj dla dzieci – jest plac zabaw, siłownia na świeżym powietrzu, park linowy (chyba największy z tych, które my odwiedziliśmy, ale jednocześnie nadający się i dla dość strachliwej 5-latki, jaką ostatnimi czasy jest Hania), boisko, miejsce na ognisko… Najważniejsze są jednak zwierzęta (kozy, owce, paw, króliki, gęsi, lamy, jelonki, surykatki i inne), niektóre z nich można karmić (jedynie zakupioną w kasie kukurydzą – koszt to 1 zł, radość dzieci – bezcenna). Do tego dużo trawy, na której można się rozłożyć i bez skrępowania piknikować. Dla tych, którzy przyjadą bez własnej wałówki, zorganizowano stanowisko z grillem, dla bardziej wymagających jest restauracja „Pod Platanami” z naprawdę dobrą kuchnią. To tylko niektóre z setek miejsc na Śląsku, w których można spędzić leniwe, weekendowe popołudnia. A wy gdzie najczęściej piknikujecie?
Maszkety
43