LAJF Magazyn Lubelski #27

Page 16

i światy, z których przychodzą. Słucha tego na przykład pani Małgorzata, u której robię zakupy na moim bazarku, kilkunastoletnia Karolina, sąsiedzi znajomych z podlubelskiej wsi, polonistka Katarzyna i pan, który zaczepił mnie ostatnio w sklepie, pytając, czy na pewno, tak jak mówiła Zosia, olej lniany pasuje do kaszy gryczanej. A ja odkrywam zupełnie nowy świat, jakim jest napisanie i przygotowanie słuchowiska. Tygodniowo zajmuje to dziesiątki godzin. Pięknych godzin kreowania teatru wyobraźni. Kto jest twoim pierwszym czytelnikiem? Siostra. Agnieszka jest młodsza o cztery lata. W dzieciństwie to było całe pokolenie! Trochę się wtedy siłowałyśmy, o, tu mam ślad po jej paznokciu, ale zawsze bardzo się kochałyśmy. Mieszka w Monachium, jest felietonistką „Süddeutsche Zeitung”, tłumaczką, pisarką, wydała niedawno książkę. Lubię, kiedy odsyła mój tekst ze swoimi uwagami, bo bardzo cenię jej wrażliwość i talent literacki. Dzisiaj łatwo jest publikować, na przykład w Internecie, ale to nie powód, żeby publikować wszystko. Wolę, żeby ktoś najpierw krytycznie spojrzał na to, co piszę. Dzieci są krytyczne. Dzieci znakomicie czytają. Odnajdują w książkach tropy, o jakich nawet autorka czasem nie miała pojęcia. Ja swoją opowieścią daję im pretekst do tego, żeby uruchomiły wyobraźnię. Szkoda, że nie słyszałaś, o co pytał na spotkaniu w DDK Węglin dziesięcioletni Stanisław – to była rozmowa prawie jak na studiach filozoficznych. Bohaterami mojej najnowszej książki są dwaj dziewięcioletni chłopcy. I młodzi czytelnicy mówią, że to jest książka o nich, że się tam odnajdują. Może dlatego, że ja nie piszę o nich, bo niewiele wiem o ich świecie. Nie opisuję, piszę, żeby się dowiedzieć. Nigdy nie wiem, jak się skończy książka. Nie wiem nawet, jakie będzie kolejne zdanie. Ono jest odpowiedzią na to, które urodziło się przed chwilą.

16

magazyn lubelski 3[27] 2015

Przychodzi taki moment w życiu pisarza i autora, że pojawia się kryzys, może chwilowe wypalenie związane chociażby z pomysłami, potrzebnymi do kreowania tej powieściowej czy słuchowiskowej narracji. Dopóty, dopóki będę ciekawa ludzi, miejsc, rozmów, smaków, widoków, zapachów – jest szansa, że będę miała o czym pisać i mówić. Żeby tylko wystarczyło czasu. Na szczęście odkryłam sekret: im wolniej się chodzi, tym nie tylko więcej się widzi, ale i więcej można zrobić. Chodzę więc i patrzę, ale nie myślę o tym, żeby to natychmiast wykorzystać. Nasza dzisiejsza przejażdżka w okolice, których nie znałam, była cudowna, bardzo ci za nią dziękuję, ale ani przez chwilę nie zastanawiałam się, gdzie i kiedy o niej napiszę. Żyję i zapełniam swoje szufladki, otworzą się, kiedy przyjdzie czas. Niekoniecznie w tekście. Dziękuję za rozmowę. Grażyna Lutosławska dziennikarka Radia Lublin i pisarka. Książka Leon i kotka, czyli jak rozumieć mowę zegara otrzymała wyróżnienie literackie polskiej sekcji IBBY oraz tytuł „Białego Kruka” przyznawany przez Bibliotekę Książek dla Dzieci i Młodzieży w Monachium; fragmenty trafiły do podręcznika dla klas pierwszych. Opowiadanie z tomu Wielkie zmiany w dużym lesie ukazało się po niemiecku w międzynarodowym zbiorze opowiadań Fremd sein. W marcu ukazała się jej powieść zatytułowana Jak Arni i Dobek ratowali świat. Napisała słowa do kilkunastu piosenek Królowej śniegu w reżyserii Krzysztofa Babickiego. Piosenki z jej tekstami śpiewają m.in. Paweł Błędowski, Piotr Selim i Jola Sip. Autorka sztuk teatralnych (O dwóch krasnoludkach i jednym końcu świata, Anioł za lodówką), esejów, wywiadów, opowiadań i słuchowisk radiowych. Współpracuje z Teatrem Starym w Lublinie, gdzie przygotowuje i prowadzi spotkania z cyklu Bitwa o kulturę/ Bitwa o literaturę. Laureatka m.in. tytułu Mistrza Mowy Polskiej, Angelusa Lubelskiego oraz Nagrody Miasta Lublin za Całokształt Działalności.


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.