Śpij, dziecinko, śpij

Page 1

ROZDZIAŁ 17

Sen Tego dnia czuła się bardziej zmęczona niż zwykle. Zasnęła, czekając na Marka. Głosy za ścianą ustały, jakby Starucha na chwilę odpuściła, choć Natalia wiedziała, że to tylko pozorny spokój. Obudziła ją czyjaś dłoń. Poczuła tylko dotyk, który ledwie musnął jej rękę. Wiedziała, że powinna iść z tą niewidzialną osobą. Chciała czegoś. Wyszła z pokoju. Z każdym krokiem mieszkanie zmieniało się, aż przestała je poznawać. Stare, rozlatujące się meble, o które nikt nie dbał. Słyszała w kącie jakieś postękiwanie, przerywane ciężkim oddechem, jakby łapanym z trudem. Ktoś tam leżał, na brudnym łóżku. Podeszła bliżej. Młoda kobieta w zakrwawionej koszuli podciągniętej do pasa z wysiłkiem łapała oddech. Zakrwawiona brudna szmata wciśnięta w jej krocze i martwy noworodek leżący obok jej nóg mówiły aż za nadto, co tu się wydarzyło. Konała w połogu i nikogo nie było obok. Dreszcze wstrząsały jej ciałem, łapczywie łapała każdy oddech, coraz krótszy, coraz cięższy. Charczało przy tym w jej płucach, jakby zalane były wydzieliną, której nie umiała odkaszlnąć. 147


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.