Wojciech Kłosowski, Nauczyciel Sztuki (rozdział 1-4)

Page 84

poprzedniego dnia. Przeklinając w duchu własną niefrasobliwość – wszak dobrze znał ten rytm reakcji swojego ciała – Amalryk zawołał na sługi i kazał przygotowywać sobie migiem gorącą kąpiel z ziołami i morską solą. Rozpalano co prędzej w kominie i napełniano wodą sagan, lecz tymczasem przybiegł pachołek z posłaniem. Rycerz Mikel Juan Otso de Irrunea już czekał na placu i zapytywał uprzejmie, kiedy Amalryk zechce przybyć. Amalryk zaklął i kazał szykować kąpiel na swój powrót z pojedynku, a tymczasem warknął na sługi, by go co prędzej ubierano, zapinano pas i podawano miecz. Zszedł na dziedziniec w nieszczególnym humorze. Było zimno. Wiał silny wiatr i po twarzy zacinały krople drobnego deszczu. Otso już czekał we wschodnim krańcu dziedzińca. Ustawił się tak, by Amalryk miał deszcz i wiatr w oczy. Rudobrody rycerz otrzeźwiał już na dobre i w jego głowie zaczął się błyskawicznie rysować obraz sytuacji. Miał za sobą wczorajszy ciężki pojedynek, a jego przeciwnik był po pojedynku najlżejszym z możliwych. Niefrasobliwie zgodził się na wczesny ranek, znów dając fory swemu przeciwnikowi. Spóźnił się, więc to tamten miał prawo wybrać dogodne dla siebie miejsce na placu. Jedyna rzecz, jakiej jeszcze Amalryk nie zepsuł, to wybór broni. To on, jako wyzwany, miał prawo wybrać rodzaj oręża. Spojrzał na drugi koniec placu i dostrzegł szablę w dłoni Baska. Nie dobywszy broni ruszył w kierunku przeciwnika, zapraszając go gestem do spotkania na środku placu. Bask z ociąganiem podszedł, trzymając w ręku dobytą szablę, co było lekką impertynencją. Na szczęście o osiem kroków od Amalryka pomiarkował się i schował broń. Zatrzymali się obaj w odległości ataku z wypadu. – Miecze – warknął Amalryk. – Miecze, oczywiście, wasze prawo – uśmiechnął się usłużnie Otso de Irrunea. – Bądźcie łaskawi poczekać, zaraz każę przynieść mój miecz.

84


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.