Kraina Bugu 5/2012 zima

Page 23

Foto: Bartek Kosiński

Gałki Państwo Małgorzata i Waldemar Gujscy spod Warszawy Gałki w powiecie węgrowskim odkryli ponad dziewięć lat temu. Szukali niedużego, ziemiańskiego dworu, położonego na styku Mazowsza i Podlasia, bo właśnie stąd wywodzą się ich przodkowie. I znaleźli, choć serce i rozum podpowiadały im zupełnie co innego. — Pierwsze wrażenie nie było najlepsze — wspomina Małgorzata Gujska. Dwór prawie w niczym nie przypominał rodowej siedziby, choć czas ocalił podstawową bryłę budynku. Reszta to były przegniłe ściany, odsłaniające zmurszałe żebra konstrukcji, zabite dechami okna, zapadnięty dach, grzyb panoszący się od podłogi po sufit. W salonie stał parnik. Pozostałe pomieszczenia, zaczadzone od wiecznego palenia w piecu, pełne zwierzęcych odchodów, dopełniały obrazu nędzy i rozpaczy. Budynek zamieszkiwały dwie rodziny, pracownicy pobliskiej spółdzielni

produkcyjnej. Nikt nie miał tu świadomości, czym był ten dwór jeszcze kilkadziesiąt lat temu i jaką wartość historyczną może mieć dzisiaj. Nikt też nie włożył weń ani złotówki.

Modlitwa za dwór Dwór w Gałkach to ostatnie dzieło Bolesława Podczaszyńskiego, najwybitniejszego architekta XIX wieku. — Tego dworu miało nie być. Podob­ nie jak tysięcy innych na terenie Rzeczpo­ spolitej. Władza komunistyczna wydała na nie wyrok. Miały po nich pozostać tyl­ ko ruiny i zgliszcza. Nawet pamięć o nich i zamieszkujących je „panach‑braciach” miała zniknąć, wymazana ze zbiorowej świadomości Polaków. A przecież dwór to centrum polskości, patriotyzmu, pro­ mieniującej na wieś kultury — podkreśla Waldemar Gujski. — Dlatego kiedy od Stanisława Fiedorczuka, kierownika siedleckiej delegatury Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabyt­ ków, dowiedzieliśmy się o przetargu, natychmiast zgłosiliśmy swój udział — opowiada.

Ale nie tylko jemu zależało na Gałkach. Jednym z jego konkurentów był Amerykanin polskiego pochodzenia, który planował otworzyć w tym miejscu ośrodek odchudzania dla puszystych. Drugim okazał się handlarz zabytkowymi nieruchomościami, mający nadzieję na rychłe odsprzedanie dworu po dużo wyższej cenie. — Podbijałem kwotę, by zniechęcić konkurentów — zdradza gospodarz dworu — chociaż zdawałem sobie spra­ wę z moich ograniczonych możliwości finansowych. Kiedy ja dobijałem targu, żona modliła się w kościele w Grębkowie, by to opatrzność zdecydowała o naszym losie. I udało się. Wójt okazał się na tyle życzliwy, że chciał rozłożyć nam zapła­ tę na raty, ale po przetargu okazało się to niemożliwe – zabraniały tego przepi­ sy. W potrzebie zjawili się też przyjaciele i Gałki weszły do naszej rodziny — mówi rozpromieniony gospodarz.

Historia zobowiązuje Folwark Gałki został założony przez rodzinę Popielów w końcu XVIII wieku.

23


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.