Kwartalnik "Scena" 1 (81) 2015

Page 3

250 lat Sceny Narodowej

aropolskich początków stuleciem. Pozostawał nadal podział na loże i parter, ale w XVIII w. nie oznaczał on już wykluczenia, lecz jedynie akcentowanie hierarchii społecznej. W Polsce „otwieranie” widowni na inne stany rozpoczęło się pod wpływem Drezna i innych miast niemieckich już w czasach Augusta II, a całkiem wyraźnie w okresie panowania kolejnego Wettyna Augusta III, który zbudował w Warszawie teatr (tzw. Operalnię saską, 1748) z widownią na ok. 600 miejsc, a więc o pojemności nie odbiegającej od standardów w większości dużych miast w Europie. Inną linią ewolucyjną wartą tu prześledzenia, jest proces pojawiania się, przekształcania i zanikania form mecenatu teatralnego. Obok mecenatu królewskiego mieliśmy w Polsce do czynienia z mecenatem Kościoła, magnackim, miejskim, a nawet zakonnym (teatry jezuitów, pijarów, teatynów). Termin mecenat w odniesieniu do dawnego teatru nie jest tożsamy ze współczesnym pojęciem subsydiowania, oznacza najczęściej inicjowanie działalności teatru wraz z nadaniem mu jasno określonego ideowego celu, publicznego adresu i artystycznego kształtu. Można powiedzieć, że procesowi demokratyzacji widowni towarzyszy w dziejach Europy proces zanikania mecenatów na rzecz kontrolowanego społecznie subsydiowania. Zjawisko kreowania i wspierania działalności teatralnej, które określamy tu mianem mecenatu, przybierało w dawnych epokach bardzo rozmaite formy. Mecenat stowarzyszeń i organizacji rzemieślniczych i kupieckich w miastach średniowiecznej Europy był w stanie inicjować i realizować na niespotykaną dziś skalę ogromne masowe wielodniowe widowiska na tematy religijne, niejednokrotnie krytykowane z różnych stanowisk, także kościelnych. Czy można misteria, ten najpotężniejszy teatr średniowiecza, nazwać publicznym? Budzenie kontrowersji (choć na ogół nie za-

mierzone), demokratyczny dostęp dla widzauczestnika, niekomercyjność, subsydiowanie publiczne zdają się na to pozwalać. W Polsce w okresie przedoświeceniowym pojawiały się oryginalne pierwiastkowe formy teatru publicznego (niektóre specyficzne dla naszego kraju), związane z różnymi postaciami działań organizacyjno-finansowych. Przykładem może być spektakl Jakuba Gawatowica Tragoedia albo wizerunk śmierci przeświętego Jana Chrzciciela... wystawiony na otwarcie jarmarku świętojańskiego w Kamionce Strumiłowej w 1619 r. dzięki mieszanemu mecenatowi władz miasteczka, posiadającego przywilej organizacji jarmarków w dniu św. Jana oraz współdziałania bogatej szlachty, m.in. hetmana S. Żółkiewskiego. Zachowany jedyny egzemplarz Tragedii jest znakomitym przykładem jarmarcznego widowiska o tendencjach moralnych, religijnych i społecznych, krytycznego wobec omnipotencji władzy królewskiej i zachęcajacego do odwagi cywilnej głoszenia prawdy nawet niemiłej dla władz. Zwraca uwagę krytycyzm autora, szeroki adres społeczny i solidarne finansowanie. Świadome włączenie „wysokiej” sztuki do imprezy o charakterze czysto komercyjnym wydaje się dziś bardzo nowoczesne. Zdolność teatrotwórczą miało w Polsce, jak wszędzie w Europie, miasto lub dwór, ale z powodu słabości miast w okresie staropolskim aktywność teatralna lokowała się głównie w miejscach okresowych zgromadzeń szlachty. Specyficzną cechą polskiej tradycji teatralnej była organizacja spektakli często o charakterze społeczno-politycznym w związku ze zjazdami posłów na sejmy. Powstawał w ten sposób - w okresie od XVI do XVIII wieku - szczególnego rodzaju teatr Rzeczypospolitej dla reprezentantów narodu. Tak pomyślana była już (przez Jana Zamoyskiego) jazdowska premiera Odprawy posłów greckich, kierująca do posłów na

sejm warszawski apel o wspieranie idei wojny z prowadzącym agresywną politykę Iwanem IV Groźnym. Można śledzić ten rodzaj politycznego teatru sejmowego w okresach panowania władców elekcyjnych - Władysława IV (opery Dafnis i Narciso transformato na zakończenie sejmów 1635, 1638), Jana Kazimierza (premiera Cyda na Zamku warszawskim 1662), czy też premiery zamkowe teatrów szkolnych, w związku z sejmami za panowania Jana III Sobieskiego, kiedy to zespoły pijarskie włączały się do dyskusji o polityce dynastycznej dworu, gloryfikowały wiktorię wiedeńską, a zespoły jezuickie lansowały ideę ligi antytureckiej. Proces ten kończy działalność Teatru Narodowego Wojciecha Bogusławskiego w okresie Sejmu Wielkiego i batalii o Konstytucję. Widowiska dla posłów z tezami politycznymi, z reguły polemiczne, miały z natury rzeczy otwartą widownię i finansowanie z kasy królewskiej. Proces otwierania widowni nie oznaczał jednocześnie nastawienia na społeczną debatę. Dobrym przykładem może tu być warszawski teatr Augusta III. Miał on, tak jak teatr drezdeński, charakter dworsko-publiczny. Mieszczanie mieli wydzielone 7 ławek na parterze, za ławkami dla szlachty. Teatr wydawał bezpłatne bilety dla chętnych, przy czym nie rezygnowano z pewnej selekcji i wydawano bilety tylko tym, którzy przesłali wcześniej zamówienie. Znana jest informacja Antoniego Magiera, że straż dworska, widząc ludzi mijających teatr, „usilnie zapraszała, aby zechcieli wstąpić i powiększyć liczbę widzów”. Podobnie Jędrzej Kitowicz pisał, że August III objawiał swe niezadowolenie, kiedy widział, że sala nie jest wypełniona widzami i „dziwował się niegustowi polskiemu”. Teatr Augusta III -chociaż publiczny w sensie otwartej dla „zacnych mieszczan” widowni - był w istocie teatrem reprezentacji splendoru monarchy, jego osobistego wyrafinowanego gustu mu-

scena 3


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.