Herbasencja - Styczeń 2014

Page 19

czonymi naprzeciwko siebie; przy każdym stały krzesła. Przedstawiciele firmy SiCorp - dwóch młodych mężczyzn w drogich garniturach - już zajęli miejsca, usiadł więc naprzeciwko. - Małe korki dzisiaj - powiedział. - Za to szaleństwo z tymi zabezpieczeniami. Zmierzyli go obojętnym spojrzeniem. Któryś z nich wcisnął zielony, zawierający skaner linii papilarnych przycisk. Spojrzał na staruszka wyzywająco. Ted powoli uniósł dłoń, zawiesił ją na chwilę nad bliźniaczym przyrządem umieszczonym na blacie przed sobą, wreszcie pozwolił grawitacji przejąć kontrolę. Holograficzne wyobrażenie Temidy wyświetliło się na środku sali. Szale przez chwilę wahały się wskazując to jedną, to drugą stronę, aż zastygły w stanie równowagi. Obraz znieruchomiał. Ted siedział, zastanawiając się, czy to zgodne z procedurą, a młodzi mężczyźni mierzyli go drwiącymi spojrzeniami. Szeptali do siebie, cicho chichocząc. Zdawali się być na swoim miejscu, jak prastary żywopłot zadbanej rezydencji. - Znowu nawaliło - wyrzekł stojący w progu postawny mężczyzna, właściciel kunsztownie ułożonej fryzury i doskonale skrojonego garnituru. - Ja poprowadzę sprawę. - Ależ, sędzio Braddt, to nie pana kaliber - powiedział któryś z młodych prawników. Był wyraźnie zaskoczony. - Akurat mam chwilę. Jedna ze stron procesu, który miałem dziś prowadzić, została unicestwiona w malowniczym błysku eksplozji niewielkiego ładunku taktycznego. Nie zdołali nawet dotrzeć na rozprawę. Uwierzycie? Szok, niedowierzanie, wielkie nagłówki. Więc mam okazję sprawdzić, czym zajada się plankton. Streszczenie! - Oskarżamy obecnego tu Theodora Simmonsa o bezprawne wykorzystywanie mocy obliczeniowych systemu sprzedaży naszego klienta, firmy SiCorp. Dysponujemy godzinami nagrań audiowizualnych, potwierdzających ten niecny proceder. Robił to w wyzywający, ostentacyjny sposób, a przecież w pobliżu prowadzi własny interes. To nieuczciwa konkurencja, Wysoki Sądzie. - Ten niecny proceder - powtórzył sędzia. Wykonał jakiś gest dłonią i część ściany przesunęła się, odsłaniając niewielką przestrzeń. Usiadł w wygodnym fotelu. Uruchomił stojący przed nim monitor. - Pan, Simmons, nie ma przedstawiciela prawnego? - Zamierzaliśmy właśnie poinformować naszego adwersarza o rządowym programie objęcia pomocą prawną obywateli zagrożonych wykluczeniem - wyraźnie artykułował młody człowiek, prezentując swoje nienaganne uzębienie. - Chcemy sprawiedliwego wyroku. - Słyszałem o tym programie. Wiem też, że w przypadku niekorzystnego werdyktu musiałbym zapłacić wysoką opłatę na rzecz Syndykatu Prawników - powiedział Ted, po czym uśmiechnął się nieznacznie. To samo uczynił sędzia i pan Simmons nagle poczuł spokój. - Więc, co pozwany na zarzuty młodych rekinów? - Od pewnego czasu SIM z APOS obok mojego sklepu pracuje dla mnie. Zawarliśmy umowę. - To niedorzeczne - drwiąco wyrzekł drugi z młodych ludzi. - Czy może pan sprecyzować? - zwrócił się sędzia do Simmonsa. - Chciałbym się powołać na pewien precedens. Sprawa Hibacschi kontra SiCorp. Prowadzący rozprawę wprowadził dane do komputera. Jego brwi powędrowały do góry. Zaczął głośno komentować czytany tekst. - Więc, pan Hibacschi, czy ktoś wie jak to się wymawia? - zapytał, lecz nie czekając na odpowiedź, ciągnął dalej - poszedł do sąsiadującego z nim punktu APOS, w złości wykrzyknął „To bierz mój sklep!“, tamtejszy SIM wygłosił stosowną formułę, a prawnicy SiCorp, może panowie? - zapytał, ale przedstawiciele SiCorp pokręcili przecząco głowami - w sądzie wyegzekwowali ważność tak zawartej umowy. Niesamowite. - Oparto się o ustawę Haidego-Miroko-Schneilla - bronił się młody prawnik. - Wszystko było zgodne z literą prawa. A czy pan Simmons jest w stanie sprostać warunkom postawionym w ustawie? - Jest pan w stanie przedstawić dowód zawarcia umowy zgodnej z wymienioną ustawą? - zwrócił się sędzia do oskarżonego. - Mam tu nagranie audiowizualne, jak i zapis fal mózgowych, czy mogę zaprezentować? - Proszę bardzo. Simmons wstał, z teczki wyciągnął niewielki aparat, umieścił go na stole. Chciał wcisnąć przycisk odtwarzania, gdy poczuł w dłoni mrowienie. Cofnął rękę. Urządzenie zaczęło się błyskawicznie nagrzewać, aż zmieniło stan skupienia na płynny, rozlewając się nieregularnym kleksem po stole.

Styczeń 2014

19


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.