Wieści z gminy Poniec - nr 76 - Kwiecień 2017

Page 12

[ 12 ]

WIEŚCI Z GMINY PONIEC

część 18

Nauczyciele szkoły komunalnej Dzieje Ponieca z niemieckiej perspektywy

w Poniecu w okresie zaborów

Władze pruskie szkolnictwo traktowały jako ważny element machiny germanizacyjnej. Dlatego większość nauczycieli była narodowości niemieckiej i wyznania ewangelickiego. Ich zadaniem było wychowywanie lojalnych poddanych króla Prus, a od 1871 r. cesarza Niemiec. Na kartach omawianej książki nie znajdziemy nic o ich nastawieniu do Polaków. Nie wiemy, kto z nich był gorliwym germanizatorem. Wiadomości przekazane przez Paula Waehnera nie są więc obiektywnym obrazem kadry szkolnictwa w Poniecu. Miejską szkołą komunalną kierował przez wiele lat - najpierw jako dyrektor, następnie jako rektor - Emil Günther. Sprawował swoją funkcję aż do śmierci w 1917 r. Po nim rektorem był krótko, bo tylko do 1918 r. Max Diskowski. Günther pracował w Poniecu od 1875 r., czyli ponad 40 lat. Był nauczycielem języka niemieckiego, historii i rysunków. Paul Waehner pisze, że potrafił tak interesująco opowiadać o historii, że zapadała kompletna cisza w sali lekcyjnej, tak że nawet można było usłyszeć celowe upuszczenie szpilki. Günther mieszkał we wschodnim skrzydle budynku szkolnego. Posiadał pięknie wypielęgnowany ogród od ul. Gostyńskiej. Pracowali w nim również uczniowie. W ogrodzie rosły duże palmy i rośliny z rodziny bananowatych. Rektor w starszym wieku nosił wysoki kapelusz i płaszcz z peleryną, tak że według Waehnera "już swoim ubraniem budził szacunek i był rozpoznawany przez każdego". Zmarł nagle w czerwcu 1917 r. w wieku 67 lat i spoczął na cmentarzu ewangelickim w Poniecu. Władze miejskie w nekrologu napisały: "Przez ręce rektora Günthera przeszło w naszej szkole wiele pokoleń. Był on dzielnym, uczciwym i ogólnie lubianym wychowawcą. Nie ma nikogo, kto nie darzyłby go pełnym zaufaniem. Od pierwszego do ostatniego stanowiska nauczyciela w naszej szkole miejskiej, w której działał dobroczynnie przez dziesiątki lat, był dyrektorem i w końcu rektorem, miejscowym inspektorem oświaty, jak również kierownikiem państwowo - rzemieślniczej szkoły doskonalenia zawodowego. Nieustannie dążył do tego, aby przezwyciężyć różnice klasowe i narodowościowe i działać sprawiedliwie".

Wcześniej niż Günther pracę w szkole rozpoczął Juliusz Kreutzinger. Był to człowiek niewielkiego wzrostu, zawsze w dobrym nastroju i tak samo ubrany. Kreutzinger był wiele lat wychowawcą uczniów piątej klasy, nauczał także rachunków w wyższych klasach chłopięcych i religii katolickiej. Podczas jego ostatnich lat pracy był również zatrudniony w szkole jego syn Max (Maksymilian). Nierzadko musiał syn przychodzić swemu, będącemu już w podeszłym wieku, ojcu z pomocą, kiedy na przykład uczniowie zbytnio hałasowali. W 1888 r. pracę w szkole komunalnej podjął Gustav Fischer

Przez wiele lat nauczał uczniów czwartej klasy. Ruske udzielał się społecznie. Był m. in. zastępcą przewodniczącego Związku Obrony Krajowej (Landwehr). Podczas I wojny światowej opiekował się chorymi i rannymi uczestnikami wojny w lazarecie rezerwy w Poniecu. Ponieważ pochodzili oni z różnych regionów Niemiec, nie znali Prowincji Poznańskiej (Wielkopolski). Ruske wygłaszał dla nich wykłady o naszym regionie i urządzał wycieczki nad jeziora. Ostatnie lata życia po I wojnie światowej spędził on w Loewenbergu na Śląsku, gdzie zmarł w 1933 r. w wieku 71 lat. Jest on pochowany na cmentarzu luterań-

Biesmeyer, urodzony w 1864 r. w Zdunach. W 1892 r. ożenił się z Marią Kothe, córką burmistrza Ernsta Kothe. Gustav Fischer Biesmeyer był nauczycielem muzyki. W szkole założył czterogłosowy chór uczniów, który swymi śpiewami upiększał wszystkie imprezy szkolne. Udzielał licznych lekcji gry na fortepianie i skrzypcach. Jako organista ewangelicko - luterańskiej gminy kościelnej pod wezwaniem św. Piotra prowadził chór kościelny. Kierował również miejskim chórem męskim. Zmarł nagle, nie mając nawet 50 lat, w sierpniu 1914 r. Został pochowany na cmentarzu ewangelickim w Poniecu. Jego najstarszy syn Joachim zginął w czasie I wojny światowej w październiku 1918 r. we Francji. W 1889 r. został zatrudniony nauczyciel Paul Ruske, urodzony w 1862 r. w Komorowie Hausland w okręgu Graetz. Wcześniej odbył służbę wojskową. Ożenił się w 1892 r. z Klarą Steinkopf, córką właściciela restauracji w Poniecu.

skim Zimpel we Wrocławiu. Jako młody nauczyciel przyszedł do Ponieca na przełomie wieków Georg Scheppan, urodzony w 1876 r. w Seitsch w powiecie Gurhau. Przez wiele lat uczył pierwszoklasistów. Scheppan prowadził lekcje gimnastyki i organizował życie sportowe Ponieca. Przez wiele lat stał na czele męskiego towarzystwa gimnastycznego, przy którym istniała również drużyna kobiet. Lekcje wychowania fizycznego były wtedy tylko dla chłopców i obejmowały ćwiczenia przy drążku i poręczy, skok w dal i wzwyż, jak również ćwiczenia z prętem. Ponieważ nie było sali gimnastycznej, lekcje wychowania fizycznego były przeprowadzane przy dobrej pogodzie na boisku szkolnym. Wytrenowane przez Scheppana pokazowe ćwiczenia z prętem należały do programu corocznych imprez szkolnych. Utworzył grupę doboszy i uczniów z gwizdkami. Po I wojnie światowej Scheppan był jeszcze przez krótki czas nauczy-

cielem w swojej rodzinnej miejscowości Seitsch, od 1922 r. w Neukirchen w powiecie Moers i w końcu w Erkath w Rheinland, gdzie jako rektor 1 lipca 1944 r. przeszedł w stan spoczynku. Jego dwaj synowie zginęli w II wojnie światowej. Scheppan mieszkał od 1948 r. w Rattingen, gdzie zmarł w wieku 86 lat 26 stycznia 1963 r. Około 1902 r. pracę w szkole rozpoczęła pierwsza kobieta 28letnia panna Katharina Barnick. Otrzymała ona wychowawstwo w nowo utworzonej klasie żeńskiej starszych uczennic. Panna Barnick była szczególnie utalentowanym pedagogiem i wychowawcą. Jej praca cieszyła się uznaniem rodziców. Uczennice lubiły ją, mimo że była nauczycielką dość surową. Gorzej układały się jej stosunki z chłopcami. Paul Waehner pisze, że "Chłopcy natomiast próbowali ja zmiękczyć, ponieważ umiała ona również przy każdej nadarzającej się okazji wyrazić swoje myśli wychowawcze". Panna Barnick została przeniesiona w 1911 r. do Rawicza, gdzie zmarła mając zaledwie 45 lat. Na początku XX w. szkoła w Poniecu zatrudniła jeszcze dwie nauczycielki. Były to: panna Sahn, przyjęta do pracy, gdy jeszcze pracowała panna Barnick oraz panna Helene Bode, która rozpoczęła pracę w miejsce panny Barnick. Obydwie nauczycielki zdobyły wkrótce sympatię uczennic i ich rodziców. W 1914 r. w miejsce zmarłego nauczyciela i śpiewaka Gustawa Fischera Biesmeyera został zatrudniony Kaboth, którego żona, z domu Wirst, pochodziła z Ponieca. Kaboth zginął w styczniu 1919 r. na ul. Bojanowskiej od granatu w trakcie walk powstania wielkopolskiego. Został pochowany na cmentarzu ewangelickim w Poniecu. U schyłku okresu niemieckiego (1918) pracowali w miejskiej szkole komunalnej: rektor Diskowski, nauczycielki panna Sahn, Bode, nauczyciel Ruske, Kaboth, Scheppan, Kreutzinger i Pilz. Podczas wojny zatrudniano nauczycielki pomocnicze do robótek ręcznych - panią Marie Kadler i pannę Emmę Nawrocki. W tym okresie funkcję dozorczyni szkoły sprawowała pani Warthul. Objęła to stanowisko po swoim zmarłym małżonku. Wszyscy nauczyciele niemieccy musieli odejść ze swych stanowisk, kiedy Polska odzyskała niepodległość. Wyjątkiem był Max (Maksymilian) Kreutzinger, który został nauczycielem w polskiej szkole powszechnej w Poniecu. GRZEGORZ WOJCIECHOWSKI


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.