Czytam #2

Page 12

naukowca do Waszyngtonu, a sam Langdon w ten spo- wówczas będą oni mogli wywierać realny wpływ na sób zostaje wciągnięty w wielką intrygę, mającą na celu rzeczywistość. Nowoczesna nauka czy wierutne bzdury odkrycie pilnie strzeżonego przez setki lat skarbu maso- głoszone przez miłośników New Age? Podejrzewam, że nów, który posiadaczowi dać może nieograniczoną wła- większość naukowców, czytając te rewelacje, uśmiechdzę i tajemną wiedzę. Langdon musi walczyć z czasem nęłaby się tylko z politowaniem. Ale przecież nie od dziś oraz z bogatym, potężnym przeciwnikiem, który zagraża wiemy, że teorie spiskowe i tego rodzaju genialne pomyżyciu jego przyjaciela. sły to nieodłączny element powieści Browna. I zwykle po prostu przechodzimy nad nimi do porządku dziennego. Sprawdzone chwyty Z drugiej strony wypada przypomnieć popularność książki „Sekret” Rhondy Byrne, która od lat nie schodzi Trudno nie zwrócić uwagi na to, że nowa powieść z list bestsellerów, a która opiera się na podobnym stwierBrowna jest skonstruowana w bardzo podobny sposób, dzeniu. Paulo Coelho nawiązuje do tego samego nurtu. co poprzednie jego książki. Przede wszystkim mamy tu Wygląda na to, że współcześnie wszyscy chcemy wiary sprawdzony chwyt polegający na podzieleniu książki na w to, że nasze pragnienia mają jakiś sens, że mają szansę króciutkie rozdziały. Sprzyja to budowaniu napięcia, któ- się spełnić, że możemy kształtować swój los i otaczającą re wzmaga jeszcze fakt, że bardzo długo akcja toczy się nas rzeczywistość. I że możemy to uczynić nie tylko porównolegle – obserwujemy bowiem wyścig z czasem Ro- przez ciężką pracę ale także po prostu poprzez samą myśl, berta Langdona oraz poczynania siostry jego przyjaciela poprzez pozytywne nastawienie. Bzdura? Jasne. Ale to – Katherine Solomon. Znów – podobnie jak w „Aniołach bzdura krzepiąca i w gruncie rzeczy nieszkodliwa. i Demonach” – akcja powieści rozgrywa się w ciągu zaledwie kilku godzin, wydarzenia następują zaś po sobie Schemat, nie brak warsztatu błyskawicznie, choć Dan Brown jak zwykle znajduje miejZnakomity Jan Giemza pisze w serwisie bookhunsce na opis dzieł sztuki, zabytków architektury, przybli- żenie historii masonów czy najważniejszych związanych ters.pl: „To zła książka, którą się bardzo dobrze czyta.” z nimi symboli. A wszystko to czyni pisarz językiem bardzo I dalej: „Wyraźnie widać szwy świadczące o słabym przystępnym, lekkim, zrozumiałym. Oczywiście, Brown warsztacie pisarskim Browna. Prawie cała książka oparmocno upraszcza, trywializuje interpretację czy omówie- ta jest na jednym schemacie: nie dzieł sztuki, czasem też potrafi je mocno „naciągać” na potrzeby założonej z góry tezy, jednak mamy przecież Osoba 1: Słyszałeś o X? świadomość tego, że treść jego powieści to nie histo- Osoba 2: Tak, ale sądziłem, że to tylko mit. ria sztuki w zarysie, lecz po prostu fikcja literacka, nieco wsparta elementami historii. Krótko mówiąc: książka jest Osoba 1 mówi coś Osobie 2. rzeczywiście bardzo, bardzo wciągająca, czego zresztą nikt nigdy Brownowi odmówić nie mógł. Często zdarza Osoba 2 jest w szoku. się autorowi nawiązywać do poprzednich swoich książek, w pewien sposób ustami Langdona odpowiada nawet na Osoba 1 i 2 przenoszą się do kolejnej lokacji, ścigając kogoś lub uciekając przed pościgiem. niektóre zarzuty krytyków. Przeszłość i technologia Jak to już często bywało, Dan Brown usiłuje połączyć historię i sztukę z elementami nowoczesnej technologii czy współczesnej nauki. W powieści „Zaginiony symbol” nowoczesność uwidacznia się w postaci tak zwanej „noetic science” – nauki (a może: „nauki”) badającej możliwości ludzkiego umysłu oraz jego wpływ na kształtowanie fizycznej rzeczywistości. O co chodzi? Myśl czy pragnienie posiadać tu mają również naturę fizyczną, a więc cechuje je również pewna waga. Jako coś, co posiada wagę, myśl czy pragnienie mogą również wytworzyć pewne przyciąganie. Z pragnieniami ma być więc jak z ziarnkiem piasku – jeśli wystarczająco wielu ludzi będzie posiadało takie same pragnienia,

Nagle tajemnica X wyjaśnia się, niechybnie prowadząc do tajemnicy Y. Osoba 1: Słyszałeś o Y? itd. (Powyższy fragment pożyczyłem sobie z recenzji Justina Lee, który zgrabnie ujął moje odczucia co do fabuły.) Dan Brown ma również irytujący zwyczaj kończenia kolejnych rozdziałów jak odcinków serialu akcji klasy B albo telenoweli. „Langdon wszedł do środka, a to, co zobaczył, zaparło mu dech w piersiach.” Co zaparło? O tym dwa rozdziały później. Ciekawy zabieg stylistyczny, ale pod warunkiem, że nie używa się go kilkadziesiąt razy w jednej książce!”


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.