Patriotyczny Głos Seniora nr 42

Page 32

ŚLADAMI NIEPODLEGŁEJ

ŻYCIE NIE NALEŻY DO NAS, TYLKO DO OJCZYZNY MIJA WŁAŚNIE 100 LAT, GDY MÓJ STRYJEK JAN PELC, STARSZY BRAT MOJEGO OJCA, JAKO LEGIONISTA BRAŁ UDZIAŁ W WALKACH O PRZEMYŚL I LWÓW PRZECIWKO ARMII CZERWONEJ. PO ZAKOŃCZENIU I WOJNY ŚWIATOWEJ OSIEDLIŁ SIĘ WE WSI KREMERÓWKA (DZIŚ KREMERIWKA) KOŁO CHODOROWA NA UKRAINIE (OK. 50 KM OD LWOWA, 20 KM OD ŻURAWNA). TAM WYBUDOWAŁ DOM, ZAŁOŻYŁ RODZINĘ I UPRAWIAŁ BURAKI CUKROWE.

PIERWSZY Z LEWEJ-BOMBARDIER STANISŁAW PELC

<< LEGIONISTA JAN PELC

32

www.glosseniora.pl

W Kremerówce książe Adam Lubomirski, mający siedzibę i nowoczesną cukrownię w Przeworsku, postanowił wybudować kolejną cukrownię. Do realizacji tego zadania oddelegował cukrownika, inżyniera Kremera. Przy cukrowni powstała wieś do dziś nosząca nazwę Kremeriwka. Jak łatwo się domyślić, mieszkańcy Kremerówki musieli opanować tajniki uprawy buraków cukrowych i spasania wysłodków. Ponieważ w latach 30-tych ubiegłego wieku w Polsce szalał kryzys i bezrobocie, do Kremerówki dotarli: mój ojciec Stanisław i jego kuzyn Jerzy Warzecha (syn siostry ojca Maryni). Ojciec mój wkrótce otrzymał pracę w fabryce alabastru księżnej Heleny Czartoryskiej w Żurawnie, a pozostali członkowie rodziny zajęli się uprawą buraków cukrowych i spasaniem wysłodków poprodukcyjnych. Żyli sobie szczęśliwie do roku 1939, gdy do Kremerówki wkroczyła Czerwona Armia. Stryjek Jan z żoną i trzema córkami jako były legionista został już we wrześniu 1939 r. wywieziony na Sybir (w rejon Kałymy). To był początek długiego marszu rodziny Pelców ku wolności. Ojciec mój Stanisław , jako artylerzysta 24-go Pułku Artylerii Lekkiej (stacjonującego w Jarosławiu) brał udział w kampanii wrześniowej. Pod Radymnem dostał się do niewoli niemieckiej, ale udało mu się zbiec i po kilku tygodniach wrócił do Żurawna. Rodzina zaś stryjka wraz z Jerzym Warzechą podjęła decyzję o wstą-


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.