Nasz Racibórz 13-2019-[527]

Page 3

»3

Piątek, 29 marca l 11 LAT NA RYNKU www.naszraciborz.pl, www.naszwodzislaw.com, www.naszrybnik.com

Aktualności

REKLAMA

Eko-Okna podtrzymują chęć zagospodarowania pl. Długosza Prezydent o błędach przeszłości

W przetargu na kupno placu będzie jednak mógł wziąć udział każdy. Oznacza to, że Eko-Okna mogą być przelicytowane. Miasto, jak informował na środowej sesji prezydent Dariusz Polowy, chce zabezpieczyć przyszłość, czyli zagwarantować sobie, że powstanie to, co Eko-Okna pokazały. - To najlepiej przemyślana inwestycja - tak uznał prezydent, podkreślając, że realizuje ona zarówno ambicje inwestora jak i funkcje miastotwórcze. Za błąd uznano, to co się stało na Rynku. Prezydent podziękował radnemu Piotrowi Klimie, że pilnuje tematu. Radny Klima, przypomnijmy, krytykował zabudowę północnej pierzei. To budynek przy kościele św. Jakuba, określany przez wielu raciborzan klockiem. Co dalej z inwestycją? Droga będzie długa - zapowiedział prezydent. Rada Miasta ma podjąć kolejną uchwałę o sprzedaży placu, choć 11 lat temu taki akt już podjęto. Sprzedaż może więc nastąpić, ale prezydent nową uchwałą chce podkreślić, że to aktualna Rada Miasta stoi za inwestycją Eko-Okien. Projekt uchwały zostanie skierowany pod głosowanie w chwili, gdy na linii miasto-Eko-Okna zostaną wymienione uwagi, doprecyzowane kwestie inwestycji oraz zabezpieczenia interesów gminy. Mają się tym zająć prawnicy. Na dziś, jak zapewnił D. Polowy, Eko-Okna podtrzymują chęć inwestowania, ale dodał, że będzie to inwestycja prywatna, a zatem nie wszystkie życzenia miasta i radnych mogą być uwzględnione. Jak dodał, obiekt ma być ogólnodostępny, otwarty dla mieszkańców. Inwestycja ma zmienić oblicze placu Długosza. Wielofunkcyjny, nowoczesny, ale umiejętnie wkomponowany w śródmieście obiekt ma mieścić szkołę, showroom Eko-Okien, strefę badań, pomieszczenia na startupy, mieszkania, strefę zdrowia i sportu, REKLAMA

REKLAMA

audytorium, a także rekreacyjny zielony dach i podziemny parking na 300 miejsc. Przestrzenie wewnątrz będą odtworzeniem placu św. Marcelego przeznaczonego pod wydarzenia plenerowe. Obecny plac Długosza to dawniej dwa place - Nowy Targ (ze statuą św. Jana Nepomucena) oraz św. Marcelego (z budynkiem dawnej stacji paliw). Obecny skwer przy baszcie i parking były zabudowane. Koncepcja Eko-Okien zakłada odejście od pustej, nienaturalnej dla śródmieścia przestrzeni na rzecz wielofunkcyjnego obiektu o silnym oddziaływaniu centrotwórczym z elewacją z cegły klinkierowej. Projekt wyszedł z renomowanej, wielokrotnie nagradzanej pracowni Toprojekt z Rybnika. Plac Długosza jest własnością miasta. W 2008 r., za zgodą Rady Miasta, ówczesny prezydent Mirosław Lenk wystawił go na sprzedaż. Cena wywoławcza za 0,83 ha wynosiła wówczas 15 mln zł.

M. Lenk o placu Długosza Po co tam pójdę?

(waw)

Były prezydent po absencji chorobowej zasiadł w ławach Rady Miasta. Jako opozycjonista poruszył wczoraj kwestię planów Eko-Okien co do placu Długosza. Były prezydent podkreślał, że wypowiada się z życzliwością, sam od dawna był za zabudową tego miejsca, ale kiedy rządził miastem nie było inwestora chcącego podjąć się takiej inwestycji więc powstał pomysł modernizacji, na którą pozyskał środki unijne. Narzekał, że do społeczeństwa przedostała się informacja o pralni i kafejce internetowej, a to była jedna setna tego projektu. Potem mówił o miastotwórczej i centrotwórczej roli planowanej inwestycji Eko-Okien zadając pytanie, co miasto, co mieszkańcy będą z tego mieli? Przypomniał, że przy lansowanej kiedyś wizji budowy tu galerii handlowej można by ściągać mieszkańców innych miejscowości do sklepów czy kina. - Po łał rodzi się pytanie, co z tego będę miał, po co tam pójdę, co jest takiego przyciągającego dla mieszkańca - tak określił swoje odczucia po prezentacji wizji Eko-Okien. (waw)

Sprawa zaś wyszła na jaw przy porządkowaniu terenu PK przy Adamczyka. Zastany stan bazy prezes nazwał stajnią Augiasza. Radni dowiedzieli się, że w PK była IKEA. Tak żartobliwie nazywano skład odpadów wielkogabarytowych. Generalnie PK ma problemy z dzierżawcami. Wielu trzeba dyscyplinować do zapłaty. Na ich ruchomościach zabezpieczano roszczenia spółki. - Myślałem, że będą tylko problemy finansowe, a jest też odpad - oświadczył. Prezes Gawliczek mówił też, że spółka, którą od niedawna zarządza, jest w złej kondycji, od lat przynosi straty, ale nie tragicznej. Ma kłopot z finansowaniem komunikacji. Z utrzymaniem zieleni i higieny „nie jest źle”. Jest problem ze sprzętem, niejednolitym oprogramowaniem i kapitałem ludzkim. Od kwietnia w PK ma wzrosnąć płaca zasadnicza (na razie 100 zł brutto na osobę i nie ma to być ostatnia podwyżka w tym roku, przynajmniej jedna a nawet dwie). To ma zatrzymać pracowników, a jednocześnie ściągnąć nowych. Kadra, jak zachwalał prezes jest doświadczona i oddana firmie, ale w większości to ludzie 50+. Na starcie jego prezesury był też problem z autobusami. Nie spełniały wymogów technicznych. Cele na przyszłość? Nowe autobusy, nowa siatka kursowania (nie pętlowa, a promienista, by jak najszybciej przejąć z dzielnic do centrum), ewolucja a nie rewolucja w komunikacji, zwiększenie bazy pasażerów (ma temu służyć obniżka cen biletów), lepsza współpraca z PKS-em, lepszy sprzęt i zapełnienie luk kadrowych, a także odmłodzenie załogi. Radny Piotr Klima pytał, czy PK mogłoby się zająć prowadzeniem parkingów. - Spółka jest otwarta - mówił prezes Gawliczek. - Jeśli będziemy mogli pomóc, to pomożemy - dodał. Za 2018 r. PK będzie miało stratę. Ma być jednak kontrolowana. Każde zarobione pieniądze mają być inwestowane w ludzi i sprzęt (w) REKLAMA

15 000 litrów odpadów chemicznych na Płoni Bomba ekologiczna w PK? Sprawą zajmuje się sąd, policja i prokuratura - ujawnił w środę na sesji nowy prezes PK, Bogdan Gawliczek. Prezes mówił, że 15 tys. litrów odpadu chemicznego to pozostałość po dzierżawcy hal. Odpady wciąż znajdują się na Adamczyka. Na razie nie wiadomo, co z nimi zrobić i co to dokładnie jest. Wiadomo natomiast, że to sprawa sprzed kilku lat i chodzi o 15 wykopanych zbiorników (mauzerów), które przywiozła firma będąca do dziś dłużnikiem PK. - Ja to odkryłem - oświadczył prezes Gawliczek. Zbiorniki są zamknięte, zabezpieczone, nie ma wycieków. Czy są groźne dla zdrowia i życia ludzi - pytał radny Klima. - Jest to u nas kilka lat. Nie było sygnałów - mówił prezes, zapewniając, że od tygodnia wyjaśnia sprawę. REKLAMA

REKLAMA

OGŁOSZENIE


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.