DW Reset

Page 151

151 słychać w gwarze świata”. W tytułach jej utworów można spotkać praczkę, która „pierze brudy swego chłopa”, jednak sama jest „nieludzko czysta jak zbite życie”, czy salową, która „dniem i nocą wynosi mocz, krew i kał człowieczy”, a jej sposobem na oswojenie ciężkiej pracy jest śmiech z rubasznych dowcipów. Głęboki realizm tych tekstów, bezkompromisowość i swoista wzniosłość prowokują, stanowią wyzwanie. Tak w twórczości Świrszczyńskiej, jak i w jej deklaracjach nie ma fałszu. Sama doświadczyła biedy, głodu, upokorzenia. Urodziła się w 1909 roku w Warszawie, jeszcze w czasie zaborów. Była jedynym dzieckiem Jana i Anny Świerczyńskich. Ojciec, malarz, nie potrafił zapewnić rodzinie godziwego bytu. Wspominając wczesne lata młodości, poetka wyznała we wstępie do Poezji wybranych: „Matka prowadziła gospodarstwo, które mieściło się w mikroskopijnej alkowie, a raczej wnęce bez okna, odgrodzonej od pracowni [ojca] kilimem kurpiowskim. Alkowa zastępowała kuchnię, tam też spaliśmy. Odrabiałam lekcje, siedząc po turecku na podłodze, na kolanach trzymałam deskę rysowniczą, która zastępowała stół. Żarówka świeciła wysoko pod sufitem, obok haka, na którym poprzedni lokator malarz powiesił się z nędzy. […] Co jakiś czas [matka] przedłużała mój odwieczny szary mundurek, doszywając u dołu nowy szary pasek. Było ich chyba ze sześć. Ten mundurek, w którym musiałam przez długie lata siadywać w szkolnej ławce obok eleganckich córek fabrykantów i dyrektorów, wpłynął na mój młodociany światopogląd, wyznaczając mi na


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.