Palestra 11-12/2013

Page 183

Antoni Bojańczyk

PALESTRA

upływu terminu do wniesienia apelacji jej treść i zakres mogą być w zasadzie dowolnie uzupełniane przez stronę (i jej pełnomocnika procesowego), co w efekcie prowadzi do wniosku, że „apelacja kompozytowa” może być konstruowana w całym toku biegu terminu do wniesienia apelacji. Zatem to, w jaki sposób ustawa postępowania karnego określa termin do wniesienia apelacji, ma istotne znaczenie z punktu widzenia tematyki poruszanej w niniejszym tekście (i chodzi tu zarówno o finalny moment tego terminu, jak i początek biegu terminu do wniesienia apelacji). Kwestia obliczania początku biegu terminu do wniesienia apelacji nie jest zresztą, wbrew pozorom, wcale tak oczywista i ma dość złożony charakter. Sprawy tej nie można więc w niniejszej analizie pominąć. Przed przystąpieniem do dalszych rozważań należy dla porządku zaznaczyć, że termin do wniesienia apelacji biegnie od daty doręczenia uprawnionemu wyroku wraz z jego uzasadnieniem na piśmie. Powstaje w związku z tym pytanie, jak należy liczyć początek tego terminu w przypadku złożenia wniosków o sporządzenie na piśmie i doręczenie uzasadnienia wyroku – niezależnie od siebie – przez obrońcę i przez oskarżonego, zważywszy, że w praktyce wyrok wraz z uzasadnieniem trafi w różnych terminach do rąk obrońcy i oskarżonego. W judykaturze najwyższej instancji sądowej przyjmuje się, że późniejsze doręczenie orzeczenia obrońcy „współwyznacza” termin do wniesienia apelacji dla oskarżonego, co argumentowane jest tym, że obrońca działa w imieniu i na rzecz oskarżonego. Na tle analogicznego, tyle że odwrotnego układu procesowego (późniejsze doręczenie wyroku oskarżonemu niż obrońcy) przyjęto (w orzecznictwie sądów apelacyjnych, ale także w piśmiennictwie), że to również ostatnia data doręczenia (chronologicznie późniejsze doręczenie wyroku wraz z uzasadnieniem oskarżonemu) determinuje bieg terminu do wniesienia środka odwoławczego dla obrońcy. Pogląd ten nie ma wprawdzie wyraźnego oparcia w tekście ustawy postępowania karnego (która mówi w tym przypadku o „uprawnionym”, a nie o stronie), jednak argumenty związane ze stanowiskiem i rolą procesową obrońcy, którego uprawnienia w postępowaniu są co do zasady ściśle skorelowane z uprawnieniami oskarżonego i „symetryczne” względem jego uprawnień, przemawiają za tym, by w tym wypadku uznać, że termin do wniesienia apelacji ulega jednak sui generis przedłużeniu w związku z późniejszym doręczeniem apelacji mandantowi. Przeciwne stanowisko byłoby – jak się zdaje – wyrazem nadmiernego i niczym nieuzasadnionego formalizmu procesowego, niesłużącego realizacji żadnych istotnych celów procesowych (wszak wymaganie od obrońcy, by wniósł apelację we „własnym”, wcześniejszym niż oskarżony terminie, nie przyspieszałoby nawet biegu postępowania odwoławczego, skoro to i tak upływ terminu do wniesienia środka odwoławczego przez oskarżonego miałby rozstrzygające znaczenie dla wyznaczania dalszych terminów w sprawie). Trzeba jednak przyznać, że sprawa staje się znacznie bardziej skomplikowana wtedy, gdy w postępowaniu działa więcej niż jeden obrońca. Nie wdając się w bardziej szczegółową analizę zagadnienia, należy powiedzieć, że nie da się uznać, iż swoisty „przywilej korzyści terminu” działa także pomiędzy poszczególnymi obrońcami i każdy z nich może wnosić apelację „w terminie innego obrońcy”. Pomiędzy samymi obrońcami nie zachodzi przecież taka relacja, jak pomiędzy obrońcą a oskarżonym, nie ma zatem także żadnego powodu, by zachodziła pomiędzy nimi taka analogiczna relacja swoistej przemienności między terminami apelacyjnymi, jak to się dzieje pomiędzy mandantem a obrońcą. Reasumując ten wątek, należy powiedzieć, że ostatecznym terminem do wniesienia apelacji dla obrońcy jest albo termin czternastu dni od doręczenia mu wyroku z uzasadnieniem (gdy

248


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.