Zoobranża listopad 2017

Page 12

Wywiad

Warszawskie Targi Egzotyczne – nowy pomysł w branży zoologicznej!

Wiele osób uważa, że tradycyjne „giełdy” zoologiczne to już przeżytek, który nikogo nie interesuje. W rzeczywistości jest jednak zupełnie inaczej – wystarczy dobry pomysł i nowoczesna oprawa organizacyjna, a klientów na pewno nie zabraknie. Udowodnili to organizatorzy nowej imprezy – Warszawskich Targów Egzotycznych. Ich pierwsza edycja miała miejsce 3 września (zapraszamy do zapoznania się z fotorelacją dostępną na profilu FB ZooBranży) i przyciągnęła prawdziwe tłumy kupujących. Aby wejść na Targi często trzeba było odstać długą chwilę w kolejce do wejścia, a do niektórych stoisk po prostu trudno było się „dopchać”. Już 26 listopada w budynku OSiR-u przy ul. Siennickiej 40 w Warszawie odbędą się II ­Warszawskie Targi Egzotyczne. O tym, dlaczego warto wziąć w nich udział, zarówno jako wystawca, jak i kupujący pytamy Panią Sygrydę Dzieduszow współorganizatorkę WTE.

Joanna Zarzyńska, ZooBranża: Skąd wziął się pomysł na organizację Targów? Sygryda Dzieduszow, WTE: Targi Egzotyczne to ewolucja targów terrarystycznych które kiedyś odbywały się już na terenie Warszawy. Przez kilka ostatnich lat wszystko ucichło, ale rynek domagał się reaktywacji i modernizacji i tak oto narodziła się wystawa zwierząt egzotycznych połączona z targami. JZ: Czy mariaż terrarystyki i akwarystyki w kontekście biznesowym dobrze zdaje egzamin? SD: Jak najbardziej, od prawie roku marzyło mi się połączenie tych dwóch działów hobbystycznych. Akwarystyka i terrarystyka wbrew pozorom są sobie bardzo bliskie, sama posiadam w domu 120-centymetrowe akwaterrarium, gdzie żyją zarówno traszki jak i ryby. Wielu terrarystów interesuje się akwarystyką i odwrotnie, jednakże skupiając się na swoim środowisku zwykle nie mają okazji zapoznać się bliżej z tą jakże bliską dziedziną. Tu dajemy szansę zarówno wystawcom jak i odwiedzającym na poszerzenie swojej wiedzy i pasji .

12

JZ: Wiele sklepów zoologicznych niechętnym okiem patrzy na imprezy takie jak Wasza obawiając się, że zabierają im one klientów. Czy rzeczywiście ma to potwierdzenie praktyce? SD: Wręcz przeciwnie. Udział w naszej imprezie może stać się dodatkowym źródłem dochodu i reklamy nie tylko dla hodowców dla również sklepów które zdecydowałyby się wystawić i zachęcić do odwiedzenia sklepu stacjonarnego. JZ: Czy Targi mogą być dobrą reklamą dla sklepu lub firmy (np. hodowcy, producenta), który zdecyduje się wziąć w nich udział? Co może dzięki temu zyskać? SD: Tak jak wspomniałam, sklepy mogą się u nas wystawić i nie tylko zakomunikować o swoim istnieniu, ale również zachęcić piękną ekspozycją do odwiedzania sklepu stacjonarnego. Ze swojej strony dokładamy wszelkich starań, aby informacja o targach, firmach oraz hodowcach dotarła do jak najszerszej liczby zainteresowanych odbiorców. Kanałów reklamowych mamy sporo więc i odbiór jest niemały, a to wszystko przekłada

się na zarówno sprzedaż jak i promocję naszych wystawców na terenie nie tylko województwa mazowieckiego, ale także całej Polski i częściowo zagranicy. JZ: Jak wygląda dzisiaj kondycja terrarystyki w Polsce? Czy hobby to ma liczne grono pasjonatów? SD: Oj tak. To hobby przeżywa swój rozkwit, dzięki reanimacji targów w całej Polsce hobbyści mają niepowtarzalną okazję do spotkań, wymiany doświadczeń i rozwoju swojej hodowli oraz – co za tym idzie – pasji. JZ: Jak udało się Państwu przyciągnąć tak liczne grono kupujących podczas pierwszej edycji? Czy w listopadzie można liczyć na podobną frekwencję? SD: Liczymy na to, że z każdą edycją pojawi się coraz więcej pasjonatów nowinek branżowych oraz perełek hodowlanych. To w zasadzie nie była nasza pierwsza edycja, pracę nad przedsięwzięciem rozpoczęliśmy w listopadzie zeszłego roku, nazwa i charakter imprezy ewoluowały i tak powstały WTE. W tej chwili zmienił się nieco skład organizacyjny i od nowego roku startujemy z nowym projektem pod


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.