Bartosz adamiak - Sukkub i inne opowiadania

Page 40

– No… jeśli za darmochę… – Arktus się przeciągnął. – Z wyżywieniem? – Jak się panowie zdecydują zostać na noc, oczywiście z wyżywieniem. Jeżeli to prawda, co o panach słyszałam… Hern uśmiechnął się znacząco i pogładził głowicę miecza dwuręcznego. – Nie widzę przeciwwskazań. A ty? – Czym właściwie jest ten sukkub? – Wójt najwyraźniej się wahał. – Niczym, czego nie dałoby się obezwładnić gołymi rękami – zaśmiał się łowczy. – Weźmiemy dwa pokoje. – Jak to dwa? – Większa szansa, że coś wyrwiemy. Gospodyni się rozpromieniła. – No… to siadajcie do stołu, a ja pójdę przygotować posłania i każę oporządzić wasze wierzchosły.

40


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.