Alma_Mater_241

Page 8

Fragment zbioru 16 kart z tablicami astronomicznymi i obliczeniami, określany mianem Raptularzyka uppsalskiego. Zawiera notatki astronomiczne spisane własnoręcznie przez Mikołaja Kopernika. Oprawiony razem z wydaniem Tablic alfonsyńskich z 1492 oraz Tablic Regiomontana z 1490 roku. Pierwotnie własność Mikołaja Kopernika, następnie Archiwum Warmińskiej Kapituły Katedralnej. Obecnie znajduje się w zbiorach Biblioteki Uniwersyteckiej w Uppsali

Domena publiczna

ALMA MATER SPIS TREŚCI

miesięcznik Uniwersytetu Jagiellońskiego numer specjalny 241/2023

ADRES REDAKCJI

31-126 Kraków, ul. Michałowskiego 9/3 tel. 12 663 23 50

e-mail: almamater@uj.edu.pl

www.almamater.uj.edu.pl

www.instagram.com/almamateruj

RADA PROGRAMOWA

Zbigniew Iwański

Antoni Jackowski

Zdzisław Pietrzyk

Aleksander B. Skotnicki

Joachim Śliwa

OPIEKA MERYTORYCZNA

Jacek Popiel REDAKCJA

Rita Pagacz-Moczarska – redaktor naczelna

Zofia Ciećkiewicz – sekretarz redakcji

Alicja Bielecka-Pieczka – redaktor

Anna Wojnar – fotoreporter WYDAWCA

Uniwersytet Jagielloński

31-007 Kraków, ul. Gołębia 24

PRZYGOTOWANIE DO DRUKU

Opracowanie koncepcji pisma

Rita Pagacz-Moczarska

Opracowanie graficzne i łamanie

Agencja Reklamowa „NOVUM” www.novum.krakow.pl

Korekta – Elżbieta Białoń, Ewa Dąbrowska

DRUK

Drukarnia Pasaż sp. z o.o.

30-363 Kraków, ul. Rydlówka 24

Pierwsza strona okładki:

Fragment obrazu Jana Matejki Astronom Kopernik, czyli rozmowa z Bogiem; 1873

Czwarta strona okładki:

Pomnik Mikołaja Kopernika przed Collegium Witkowskiego

Fot. Rita Pagacz-Moczarska

Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych, zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów, zmian tytułów oraz zmian redakcyjnych w nadesłanych tekstach, nie odpowiada za treść reklam i ogłoszeń.

Numer zamknięto 16 maja 2023.

ISSN 1427-1176

nakład: 3000 egz.

KONTO: Uniwersytet Jagielloński PEKAO SA 87124047221111000048544672

z dopiskiem: ALMA MATER – darowizna Wstrzymał Słońce, ruszył Ziemię ............................................................................................................ 5 Dzieło Kopernika wyrasta z Krakowa ...................................................................................................... – z prof. Marcinem Karasem rozmawia Rita Pagacz-Moczarska 6 Wizerunki Kopernika ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej .................................................................... 18 Kalendarium życia Mikołaja Kopernika .................................................................................................. 22 Krzysztof Stopka – Kraków, krakowski uniwersytet, Kopernik i jego sława ........................................... 24 Ksiądz Michał Heller – Kopernik jako relatywista .................................................................................. 34 Zdzisław Pietrzyk – Dzieje autografu De revolutionibus Mikołaja Kopernika ........................................ 38 Jacek Partyka, Wojciech Świeboda – Zbiory kopernikańskie w Bibliotece Jagiellońskiej ..................... 46 Ryszard W. Gryglewski – Mikołaj Kopernik jako lekarz ......................................................................... 50 Maciej Grodzicki – Echa rozważań Mikołaja Kopernika we współczesnej myśli ekonomicznej ........... 52 Astronom Kopernik, czyli rozmowa z Bogiem .......................................................................................... 56 Anna Lohn-Pieróg – Kopernik oczami Matejki ....................................................................................... 58 Marcin Bojda – „Pokój Kopernika” jako escape room ............................................................................ 62 Wybrane copernicana krakowskie ........................................................................................................... 68 Rita Pagacz-Moczarska – Kopernik w operze Jana A.P. Kaczmarka ...................................................... 70 Małgorzata Kusak – Mikołaj Kopernik – odnowiciel astronomii ........................................................... 72 Unikatowe dzieła w zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej ........................................................................... 74 Natalia Bahlawan, Marcin Banaś – Wystawa Kopernik i jego świat na Zamku Królewskim w Warszawie ............................................ 76 Bartosz Brożek – Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych ....................................................... 80 Jerzy Duda – Pocztowe copernicana ....................................................................................................... 84 Kopernikańska wystawa w podziemiach Collegium Maius .................................................................... 94 Aleksander Skotnicki – Pomnik Kopernika autorstwa Cypriana Godebskiego ....................................... 98 Pocztówki z pomnikiem Kopernika na dziedzińcu Collegium Maius ..................................................... 100
Ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej
Portret Mikołaja Kopernika – drzeworyt wykonany przez Tobiasa Stimmera, opublikowany w dziele Nicolausa Reusnera Icones sive imagines virorum; Strasburg 1587. Grafika Stimmera uchodzi za najbardziej wiarygodny portret Kopernika

OD REDAKCJI

Prawdziwy geniusz. Twórca heliocentrycznego modelu Wszechświata. Astronom, matematyk, lekarz, prawnik, ekonomista, filozof, jeden z najwybitniejszych absolwentów Uniwersytetu Krakowskiego i jednocześnie jeden z najbardziej znanych na świecie przedstawicieli nauki. Mikołaj Kopernik. Na czym polega jego fenomen? Jakie mamy dowody na to, że był Polakiem? Dlaczego z opublikowaniem swego epokowego dzieła De revolutionibus czekał ponad 30 lat? Co jest najbardziej spektakularną nieprawdą o nim? Czego dziś możemy się od niego nauczyć? Próbą odpowiedzi na te i wiele innych pytań dotyczących życia i pasji niezwykłego polskiego uczonego są teksty zamieszczone w tej specjalnej edycji „Alma Mater”. Powstała ona dla upamiętnienia 550. rocznicy urodzin i 480. rocznicy jego śmierci. Kopernik był człowiekiem skromnym. Charakteryzowała go pokora w dążeniu do prawdy, ciekawość świata, konsekwencja w działaniu bez pośpiechu i odwaga w podejmowaniu wciąż nowych wyzwań. Studia na krakowskiej uczelni w latach 1491–1495 miały ogromny wpływ na jego rozwój naukowy. A najsłynniejsze dzieło – jak zaznacza prof. Marcin Karas w wywiadzie otwierającym numer – wyrosło właśnie z Krakowa. O krakowskim uniwersytecie, w którym za czasów Kopernika kwitła szkoła sztuk wyzwolonych, o otwartych na nowości naukowe wykładowcach młodego Mikołaja pisze prof. Krzysztof Stopka, a ksiądz prof. Michał Heller, w publikowanym na łamach pisma fragmencie swojej najnowszej książki Teoria względności Mikołaja Kopernika, przywołując liczne cytaty z De revolutionibus, zaznacza, że w pełni nowatorskie astronomiczne osiągnięcia Kopernika przeplatają się w jego dziele z filozoficzno-przyrodniczymi poglądami czasów, w jakich żył. W numerze nie zabrakło fascynującej historii opowiedzianej przez prof. Zdzisława Pietrzyka o kolejnych posiadaczach rękopisu De revolutionibus i o tym, jak znalazł się on w zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej. Warte uwagi są również teksty o Koperniku lekarzu, echach jego rozważań we współczesnej myśli ekonomicznej, o kopernikańskich wystawach: na Zamku Królewskim w Warszawie, w Bibliotece Jagiellońskiej i Collegium Maius, a także materiały o licznych copernicanach oraz będącym własnością Uniwersytetu Jagiellońskiego słynnym obrazie Jana Matejki Astronom Kopernik, czyli rozmowa z Bogiem.

Zapraszając do lektury mam nadzieję, że dzięki zaprezentowanym w tym numerze artykułom i ponad 250 unikatowym ilustracjom – pochodzącym głównie ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej i Muzeum UJ –udało się nie tylko przybliżyć postać wybitnego astronoma i upamiętnić ważne, związane z nim wydarzenia, ale także pokazać go w nieco innej odsłonie.

Pragnę też wierzyć, że zgromadzony w numerze materiał zaintryguje i stanie się dla Czytelników inspiracją do twórczego działania na różnych polach. A może nawet podsunie kolejne tematy badawcze, zachęcając do rozwiązywania frapujących naukowych tajemnic? Bo, jak pokazują losy wielkiego Mikołaja Kopernika, odkrywcą może zostać każdy człowiek z pasją...

Rita Pagacz-Moczarska

Wstrzymał Słońce, ruszył Ziemię

W związku z 500. rocznicą urodzin i 480. rocznicą śmierci wielkiego astronoma, który w swym dziele De revolutionibus orbium coelestium przedstawił założenia modelu heliocentrycznego, burząc ówczesny obraz świata, Senat RP ustanowił rok 2023 rokiem Mikołaja Kopernika.

Z tej okazji Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu, Uniwersytet Jagielloński w Krakowie, Uniwersytet WarmińskoMazurski w Olsztynie oraz Instytut Historii Nauki Polskiej Akademii Nauk zorganizowały w Polsce Światowy Kongres Kopernikański. Za cel postawiono sobie prezentację stanu badań nad życiem i działalnością wybitnego uczonego, a także jego wpływ na rozwój nauki, kultury i sztuki.

Oficjalne otwarcie tego wyjątkowego wydarzenia odbyło się 19 lutego 2023 w Toruniu, w rocznicę urodzin Mikołaja Kopernika. Międzynarodowe obrady z udziałem historyków, kulturoznawców, literaturoznawców, historyków sztuki zainteresowanych miejscem Mikołaja Kopernika w szeroko rozumianej kulturze, a także astronomów, historyków astronomii, przedstawicieli nauk medycznych, ekonomistów, filozofów oraz badaczy historii tych dyscyplin – zaplanowano także na uniwersytetach w Krakowie, Olsztynie i powtórnie w Toruniu.

Numer współfinansowany przez Ministra Edukacji i Nauki oraz Ministerstwo Edukacji i Nauki Minister Edukacji i Nauki Ministerstwo Edukacji i Nauki

Dzieło Kopernika wyrasta z Krakowa

Z prof. Marcinem Karasem z Pracowni Filozofii Polskiej Instytutu Filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego rozmawia Rita Pagacz-Moczarska

□ W swojej książce Nowy obraz świata. Poglądy filozoficzne Mikołaja Kopernika, która ukazała się w  2018 roku nakładem Wydawnictwa UJ, pisze Pan, że ten uczony należy do najbardziej znanych w  kulturze przedstawicieli nauki. O  genialnym Mikołaju Koperniku słyszał chyba każdy człowiek na świecie. Na czym polega prawdziwy fenomen tego naukowca?

■ Aby poznać Kopernika, wystarczy przeczytać wstęp do pierwszej księgi De revolutionibus. Mimo że jest to tekst retoryczny, który ma przygotować dzieło do jego recepcji, to jednak między wierszami można odczytać pewien rodzaj autobiografii intelektualnej –jak uczony sam siebie widział, jak prowadził badania, w jakich warunkach i do czego doszedł.

Zaskakujące jest, że żył na uboczu i nie zajmował się nauką na co dzień. Zarządzał majątkiem kapituły warmińskiej, pełnił obowiązki kanonika, prawnika, lekarza, ekonomisty, parał się nawet obronnością. Był człowiekiem praktycznym. Odkrycie astronomiczne, z którego jest najbardziej znany i które zdecydowało o jego sławie, jest efektem zajęć w wolnym czasie. Bo on nie był astronomem zawodowym, nie pracował na żadnym uniwersytecie, nie przebywał w środowisku akademickim, nie prowadził wykładów, a kontakty z uczonymi miał jedynie poprzez zainteresowania prywatne. Ale to właśnie dzięki tej swobodzie i hobbystycznej pracy w samotności zachował naukową świeżość i działał w sposób nieszablonowy. Warto dodać, że interesował się też matematyką, fizyką, historią, kartografią, filologią, astrologią, a także filozofią.

Fenomen Kopernika w znacznej mierze polega więc na kontraście, że tak skromny i właściwie nieznany w środowisku uczonych człowiek, żyjący we Fromborku, gdzie nie toczyło się życie naukowe, dokonał tak wielkiego odkrycia. Gdyby Kopernik był

6 alma mater nr 241
Portret Mikołaja Kopernika autorstwa Jeremiasa Falcka; 1644 Ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej

profesorem krakowskiej uczelni lub innego renomowanego uniwersytetu, na przykład w Paryżu, Padwie, Bolonii, Neapolu czy Kolonii, można by się spodziewać, że takie odkrycie będzie. Co więcej, można by też założyć, że stworzy kilkadziesiąt różnych dzieł, w których dokona jeszcze innych odkryć. Natomiast w tym przypadku jest tylko jedna księga, wydana po długim namyśle, bo jej autor chciał mieć pewność, że to, co zostało w niej wykazane, ma swe uzasadnienie.

□ Wiele było dyskusji na temat narodowości Kopernika. A co mówią źródła na ten temat? Jakie mamy dowody na to, że był Polakiem?

■ To jest bardzo dobre pytanie. W internecie znajdziemy na ten temat sporo powierzchownych informacji. Żartobliwie można by powiedzieć, że właściwie każdy naród, pośrednio lub bezpośrednio, chciałby jakoś umieścić Kopernika u siebie, udowodnić swą przynależność do niego. Duńczycy chętnie widzieliby go jako poprzednika duńskiego astronoma Tychona Brahego, Francuzi – jako kontynuatora idei biskupa Mikołaja z Oresme, Anglicy – poprzednika heliocentrysty Thomasa Diggesa, Włosi – ucznia Dominika Marii Novary, a Grecy – jako następcę Bessariona. Niemcy zaczęli przypisywać Kopernika do narodu niemieckiego w XIX wieku – kiedy państwo polskie przestało istnieć na skutek rozbiorów. Wcześniej nie mieli wątpliwości,

że był Polakiem. Fakty historyczne, których należy się trzymać, jednoznacznie potwierdzają jednak polskość tego uczonego.

Wiadomo, że dawniej pojęcie „narodowość” rozumiano nieco inaczej niż dziś. Dlatego prowadząc badania na temat tożsamości narodowej Kopernika, najpierw wyznaczyłem sobie pewne kryteria, dotyczące etniczności, języka, kwestii społecznej oraz politycznej, a potem sprawdzałem, jak w nich mieści się Kopernik. Jeśli chodzi o kryterium etniczne, to rodzina Koperników pochodziła ze Śląska. Na terenach, na których zamieszkiwała w XIV i XV wieku, dominowała ludność etnicznie polska. Mimo że o nazwisku germańskim – była polskiego pochodzenia, zarówno od strony ojca, jak i matki.

Co prawda Mikołaj nigdzie nie powiedział: „jestem Polakiem” albo „jestem Niemcem”, ale jeśli chodzi o kwestie języka, jakim się posługiwał, to badania językoznawcy prof. Stanisława Rosponda bardzo wyraźnie pokazują, że Kopernik robił błędy w tekstach niemieckich, a poprawnie pisał po polsku (zapisując imiona i nazwiska). Z tego wynika, że bliższy był mu język polski niż niemiecki.

Toruń, w którym osiedlili się rodzice Kopernika, był wielojęzyczny, ale Polacy stanowili tam bardzo silną grupę. W XV wieku – jak podaję w książce – było tam pięć kościołów: w trzech z nich kazania wygłaszano po polsku, w dwóch po niemiecku. Była

7 alma mater nr 241
więc wyraźna przewaga tak zwanego żywiołu polskiego. Zresztą, gdy wielokrotnie przyjeżdżał do tego miasta polski król Ze
zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej
1872
Mikołaj Kopernik, jego poprzednicy i następcy (od lewej: Tycho Brahe, Ptolemeusz, Newton, Hipparch, Laplace, Wojciech z Brudzewa, Mikołaj Kopernik, Galileusz, Kepler, Jan Śniadecki, Bradley, Jan Heweliusz, Egipcyanin, Czau-Kong, Mojżesz, Indyanin); rycina autorstwa
Jana Styfiego, Warszawa

Kazimierz Jagiellończyk, który 19 października 1466 w Dworze Artusa zawarł z krzyżakami drugi pokój toruński, to przedstawiciele rady miejskiej rozmawiali z nim po polsku. Nie jest to zatem tak, jak twierdzą niektórzy Niemcy, że Toruń był hanzeatyckim, germańskim miastem. O polskim pochodzeniu mieszkających w Toruniu rodziców Kopernika świadczy też fakt, że będąc bardzo pobożnymi, zapisali się do trzeciego zakonu dominikańskiego, ale nie przy sprzyjającym wówczas krzyżakom konwencie toruńskim, tylko w klasztorze krakowskim. Kopernik z pewnością mówił po polsku w domu i w szkole, również na studiach w Krakowie.

Na Warmii, osadzając chłopów na ziemiach należących do kapituły, zapisywał ich imiona i nazwiska fonetycznie, w polskim brzmieniu i pisowni – tak, jak Niemiec nigdy by ich nie zapisał. Sam też zawsze podpisywał się według form łacińskich i polskich – nigdy niemieckich. Poza tym, gdy – w związku z chorobą Jerzego Kunheima, do którego przybył potem jako lekarz, pisał listy w języku niemieckim do księcia Albrechta Hohenzollerna, to robił proste błędy językowe, które według prof. Stanisława Rosponda wynikały z tego, że Kopernik używał języka niemieckiego, ale jako nauczonego.

W kwestii tożsamości politycznej Kopernik nigdy nie był ani prokrzyżacki, ani proniemiecki, żadne z księstw niemieckich nie było mu bliskie. Do Niemiec

nie podróżował, choć jego popiersie znajduje się w panteonie sławnych Niemców – Walhalla w Donaustauf nad Dunajem. Zawsze natomiast opowiadał się po stronie polskiego króla, którym w czasie aktywności zawodowej Kopernika był Zygmunt Stary (1506–1548). Twórca heliocentrycznej wizji świata był wierny polskiemu monarsze. To właśnie jego ogólne interesy reprezentował na Warmii. Zwracając się do króla w imieniu kapituły warmińskiej, nazwał go „naszym monarchą”. Polska była ojczyzną Kopernika w szerokim tego słowa znaczeniu, w wąskim sensie były to Prusy Królewskie. Prusakiem stał się z wyboru i wspierał to środowisko, troszczył się o rozwój gospodarczy Warmii, ale zawsze w ścisłym związku z Polską. Wiele też wskazuje na to, że w latach 1504–1530, podczas obrad sejmików Prus Królewskich, był tłumaczem dla nieznających języka niemieckiego polskich urzędników, sprawujących na tym terenie swe funkcje z nominacji króla polskiego.

W każdym z możliwych wówczas i dziś sensów pojęcia narodowości Mikołaj Kopernik był więc Polakiem.

□ Dowodem na to, że jego codziennym językiem był język polski, jest także fakt, że jego służącym był Polak – Wojtek Cebulski...

■ Cebulski albo Szebulski. Istotnie, Kopernik musiał z nim rozmawiać po polsku, bo ten chłopak pochodził z mazowieckiej wsi i na pewno nie znał niemieckiego. Co ciekawe, w historiografii niemieckiej Cebulski jest nazywany Albertem, by zatrzeć jego prawdziwe pochodzenie. Po polsku Kopernik rozmawiał również z chłopami przybyłymi na Warmię z Mazowsza. Oni też nie znali języka niemieckiego, a on musiał z nimi bardzo dokładnie omawiać szczegóły gospodarcze, tłumaczyć, jakie są ich prawa i obowiązki. W Olsztynie, z polskim dowódcą Zbigniewem Słupeckim, który mówił tylko po polsku, przygotowywał obronę miasta przed krzyżakami.

□ Ojciec Kopernika, także Mikołaj (ok. 1420–1483), był kupcem, który przybył do Krakowa jako młodzieniec. Matka, Barbara (ok. 1440 – po 1495), była z  domu Watzenrode. Skąd dokładnie wywodzą się przodkowie Kopernika?

Portret Łukasza Watzenrodego (1447–1512) – doktora prawa kanonicznego, biskupa warmińskiego, dyplomaty i mecenasa sztuki i nauki. Kopia obrazu znajdująca się w Muzeum Mikołaja Kopernika w Toruniu

■ Rodzina Koperników pochodziła ze wsi Koperniki – znajdującej się w powiecie nyskim, przy granicy czeskiej, blisko Gór Opawskich. Do dziś jest tam kościół św. Mikołaja – nie ten pierwotny, z czasów Koperników, lecz późniejszy, gdy ta wieś należała do Niemiec, wybudowany przez niemieckiego architekta pod koniec XIX wieku. Gdy Kopernikowie mieszkali tam w XV wieku, to była wieś etnicznie polska. Po nazewnictwie wsi, które leżą na tym terenie, można wywnioskować, że przeważali tam Polacy. Dopiero potem pojawiło się osadnictwo niemieckie i stopniowo germanizowano te tereny. Kopernikowie przenosili się do różnych regionów na południu Polski, zwłaszcza do Nysy, Wro-

8 alma mater nr 241
Domena publiczna Ojciec Mikołaja Kopernika – obraz z XVII wieku, malarz nieznany Ze zbiorów Muzeum UJ / fot. Janusz Kozina

cławia i Krakowa, oraz do Torunia. Wśród krewnych przyszłego astronoma jest wielu Polaków, między innymi babka – Katarzyna Modlibożanka, a także rodziny Konopackich, Kostków czy Działyńskich. Ojciec Mikołaja mieszkał w Krakowie, a potem, jako kupiec handlujący miedzią, przeniósł się do Torunia, bo po odzyskaniu przez Polskę miasta od krzyżaków Toruń stał się ważnym ośrodkiem handlu nad Wisłą, która była głównym traktem spławiania towarów do Gdańska i dalej na zachód. Tam ożenił się z Barbarą Watzenrode, pochodzącą chyba ze Świdnicy. Mieszkająca w Toruniu rodzina matki Mikołaja także była polskojęzyczna.

□ Kopernik miał troje rodzeństwa: dwie siostry – Barbarę i Katarzynę, oraz brata Andrzeja, z którym jesienią 1491 roku przybył na studia do Krakowa. Co wiemy na temat rodzeństwa Mikołaja? Czy utrzymywał z nimi kontakt?

■ Kwestie dotyczące rodzeństwa Mikołaja nie stanowiły przedmiotu moich badań. Szczegółów na ten temat można dowiedzieć się, między innymi, z książki Jerzego Sikorskiego Prywatne życie Mikołaja Kopernika. Wiadomo, że brat słynnego astronoma – Andrzej, także kanonik kapituły warmińskiej, zachorował później na trąd, którym zaraził się w Italii, w konsekwencji czego szybko zmarł. Siostra Katarzyna wyszła za mąż za Bartłomieja Gaertnera z Krakowa, a z tego związku urodziło się pięcioro dzieci. Siostra Barbara wstąpiła do zakonu cysterek w Chełmie.

□ Kiedy w 1483 roku zmarł ojciec Mikołaja, rodziną zaopiekował się brat matki – biskup warmiński Łukasz Watzenrode (1447–1517), który miał opinię człowieka bardzo surowego. I to właśnie on wymyślił, by w 1491 roku obu synów Barbary – Andrzeja i  Mikołaja, wysłać na studia na Uniwersytet Krakowski. W chwili przyjazdu do Krakowa Mikołaj nie miał jeszcze ukończonych 19 lat. Jakie wykłady na krakowskiej uczelni miały największy wpływ na jego dalszy naukowy rozwój?

■ Przypuszczam, że najbardziej interesowały go nie wykłady z ekonomii, prawa czy medycyny, ale te poświęcone filozofii nauki, odkryciom, kosmologii, czyli filozofii zastosowanej do astronomii.

Krakowska uczelnia była dla Kopernika idealnym miejscem – przede wszystkim dlatego, że wykładano tu na wysokim poziomie nie tylko astronomię obserwacyjną i teoretyczną, ale także filozofię. Niestety, niewielu badaczy zajmuje się tą kwestią. Jednym z najlepszych znawców późnośredniowiecznej filozofii polskiej był mediewista prof. Mieczysław Markowski. Miałem zaszczyt, że to właśnie on recenzował zarówno moją pracę doktorską, jak i habilitacyjną. Ten wybitny uczony zgłębiał wnikliwie tło, na którym działał Kopernik, czytając rękopisy znajdujące się w Bibliotece Jagiellońskiej, których nikt wcześniej nie opracowywał naukowo. Efektem jego pracy jest fenomenalne dzieło – Burydanizm krakowski w okresie przedkopernikańskim, liczące około 600 stron. Niestety, książka ukazała się w bardzo małym nakładzie, około 500 egzemplarzy. Może teraz, w roku kopernikańskim, znajdzie się sponsor, dzięki któremu dzieło to będzie można wydać ponownie w większym nakładzie... Dla mnie była to podstawowa lektura podczas badań nad Kopernikiem w Krakowie. Profesor Markowski dowodzi w swej pracy, że na krakowskiej uczelni wykładano filozofię w sposób niezwykle

otwarty, zwłaszcza w zakresie filozofii przyrody. Były różne nurty i one, poprzez dyskusję naukową, nawzajem się wzbogacały. Był nie tylko burydanizm, ale i tomizm, albertyzm, wersoryzm, egidianizm czy ockhamizm. Na innych europejskich uniwersytetach starano się wybrać jeden z tych nurtów i były mocne spory, aby opowiedzieć się w którejś orientacji filozofii przyrody. Natomiast w Krakowie profesorowie doszli do bardzo rozsądnego wniosku, że jeśli na uczelni paryskiej czy na Oxfordzie wykładowcy spierają się o drobiazgi, niepotrzebnie marnując czas, to lepiej stworzyć tzw. via communis – wspólną, solidną platformę, na której będzie można tę myśl filozoficzną rozwijać. I to Kopernik potraktował jako znakomitą podstawę, by na niej zbudować reformę astronomii, bo zobaczył, że w arystotelizmie jest potencjał. Nie tak, jak piszą późniejsi historycy, którzy w ogóle nie znają burydanizmu, że arystotelizm był przeszkodą. Kiedy czyta się teksty Kopernika w oryginale, to widać, że cały czas opiera się on na Arystotelesie, ale właśnie w tym ujęciu średniowiecznym, tym krakowskim, ukierunkowanym na via communis. Do tomizmu, albertyzmu, okhanizmu oraz burydanizmu dodał – można powiedzieć – kopernikańską filozofię przyrody jako jeszcze jedno stanowisko, na którym dało się zbudować heliocentryczny model świata. Okazało się, że nie trzeba było Arystotelesa zastępować Platonem, jak twierdził Popper, wystarczyło tylko go poprawić, tak jak to już robili przed nim: św. Tomasz z Akwinu, William Ockham i inni, a zwłaszcza Jan Buridan i Albert z Saksonii.

Aby udowodnić ruch Ziemi, pewne kwestie trzeba było jednak zmienić. Główny problem polegał na tym, że na podstawie arystotelizmu klasycznego nie da się poruszyć Ziemi, bo jest ona

9 alma mater nr 241
Strona tytułowa głównego dzieła Galileusza z 1635 roku; rycina autorstwa Jakuba van der Heydna przedstawia dyskutujących Arystotelesa, Ptolemeusza oraz Kopernika, który w lewej dłoni trzyma model układu heliocentrycznego Ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej

ciężka. Nie ma czynnika, który by ją poruszał. Sfery się poruszają, bo są zbudowane z eteru, więc do ich ruchu wystarczy stały „poruszyciel”, który oporu nie napotyka, tylko porusza w sensie metafizycznym, nadaje cel, i ten ruch jest bardzo prosty, bo nie ma masy, ciężaru. Jeśli popatrzymy na Ziemię w arystotelizmie, to skoro nie ma co jej poruszyć, to musi spoczywać w środku Wszechświata.

Kopernik zobaczył, że z obserwacji wynika postulat, że model Wszechświata byłby lepszy, gdyby był bardziej racjonalny, bardziej uporządkowany, elegancki. Więcej by wyjaśniał, w prostszy sposób – w sensie jakościowym, nie ilościowym, wewnętrznie przemyślanym, bardziej odpowiadającym

Stwórcy – i to Kopernik pokazuje. Skoro Stwórca mądrze stworzył Wszechświat, to tam nie ma chaosu, nie ma niepotrzebnych poprzeczek. Wszystko jest strukturalnie bardzo harmonijne i zwarte. Do tego trzeba pewne zmiany w arystotelizmie wprowadzić – to, co zrobił Buridan: trzeba usunąć eter. Cały Wszechświat zbudowany jest z tych samych czterech pierwiastków – ziemi, wody, powietrza i ognia. Poza tym trzeba zmodyfikować koncepcje miejsca. Miejscem naturalnym dla Ziemi nie jest środek Wszechświata. Każda planeta lub każda gwiazda jest kulista i jest miejscem dla siebie. Miejsce już nie jest absolutne, tylko relatywne. Można powiedzieć, że u Kopernika mamy relatywną koncepcję miejsc naturalnych.

Ta Arystotelesowska wykluczała ruch

Ziemi: Ziemia znalazła się w środku, bo to jest miejsce naturalne. A Kopernik mówi: każda planeta jest w swoim miejscu naturalnym, a ponieważ inne planety się poruszają, to Ziemia też się może poruszać. Nawet Słońce mogłoby się poruszać, tylko że ono akurat nie musi, bo skoro jest środek, to coś powinno w nim być. A najbardziej pasuje, żeby to Słońce było w środku, tak jak lampę wieszamy na środku sufitu. To takie proste przykłady, ale w duchu Arystotelesa. Taki zdrowy empiryzm, który jest cały czas kontrolowany za pomocą teorii spekulatywnej. Słońce równomiernie oświetla cały Wszechświat wtedy, gdy jest w środku. Gdyby było z boku, to jego światło rozprzestrzeniałoby się nierównomiernie. Planety są jaśniejsze, gdy są bliżej, ciemniejsze, gdy są dalej – taka prosta obserwacja. Kopernik zauważył, że trzeba poruszyć Ziemię ruchem dobowym, ruchem rocznym i jeszcze ruchem precesyjnym. Są to trzy rodzaje ruchu Ziemi, i to wszystko działa dopiero wtedy, gdy się zmodyfikuje koncepcję pierwiastka – co zrobił Buridan, a także gdy zmodyfikuje się koncepcję miejsca – co zrobił Kopernik. Można powiedzieć – jeszcze jeden scholastyczny komentarz do Arystotelesa.

□ Czy można więc pokusić się o  stwierdzenie, że dzieło Kopernika jest ściśle krakowskie?

■ Nawet gdyby Kopernik nie powiedział, że Kraków jest jego matką-karmicielką, w sensie intelektualnym, to wynika to z jego tekstu. Bo we wszystkich jego rozważaniach o Arystotelesie on cały czas mówi o fizyce jako podstawie do astronomii, wszystkie

te rozważania są krakowskie z ducha. To tak, jakby ta dyskusja toczyła się w Krakowie. On, co prawda, prowadził badania we Fromborku, ale na podstawie wiedzy, którą zdobył w Krakowie, mając notatki ze studiów

□ Jednak kiedy podczas debaty Czego nie wiemy jeszcze o Koperniku, która odbyła się w  listopadzie 2022 w  Auditorium Maximum, w  ramach „Wielkich pytań w  Krakowie”, padło pytanie: gdzie Kopernik swoje odkrycie przemyślał, stworzył, doszedł do niego – to wówczas większość opinii była taka, że na pewno we Włoszech...

■ Ja jednak zaryzykuję zdanie, że niekoniecznie. Kopernik mógł to zrobić już w Krakowie. We Włoszech mógł zbierać dodatkowe argumenty, ale już był przekonany, że Kraków go ukształtował jako astronoma, i na pewno wyjeżdżając z Krakowa do Włoch, miał zalążek koncepcji heliocentrycznej, tym bardziej że ten pierwszy model swojej teorii heliocentrycznej opisał w krótkim dziele Commentariolus (Krótki zarys podstaw astronomii) już w pierwszej dekadzie XVI wieku, a więc w niedługim czasie po studiach w Krakowie.

□ A jaką r olę w  rozwoju naukowym Kopernika odegrał profesor Uniwersytetu Krakowskiego Wojciech z Brudzewa zwany także Wojciechem Brudzewskim, wybitny przedstawiciel krakowskiej szkoły matematyczno-astronomicznej, który podczas pobytu Mikołaja na Uniwersytecie, co prawda, nie nauczał już astronomii, ale za to z zapałem objaśniał studentom filozofię Arystotelesa? Jaki wpływ mógł mieć ten uczony na młodego Kopernika?

■ Według mnie ogromny. Ale to trzeba by jeszcze dokładnie sprawdzić, badając rękopisy z Biblioteki Jagiellońskiej. Ciekawy artykuł Czy teksty Brudzewskiego miały wpływ na Kopernika? (La critique de l’univers de Peurbach développée par Albert de Brudzewo a-t-elle influencé Copernic? Un nouveau regard sur les réflexions astronomiques au XV-e siècle) opublikowała włoska badaczka Michela Malpangotto w 2013 roku w „Almagest. International Journal for the History of Scientific Ideas”. Wykazała w nim, że istnieje bezpośredni wpływ tekstów Brudzewskiego na Kopernika i że jest to wpływ pozytywny. Kopernik bardzo dużo zaczerpnął z pism tego uczonego. Bo Brudzewski zadawał sobie pytanie, nurtujące w późnym średniowieczu wszystkich filozofów: jak pogodzić dwa różne geocentryczne modele Wszechświata, jak pogodzić Ptolemeusza z Aryst otelesem?

I Kopernik to zrobił! W pewnym dydaktycznym uproszczeniu można powiedzieć, że dzieło Kopernika jest ostatnim słowem średniowiecznej nauki i jednocześnie pierwszym słowem nauki renesansowej. Pogodzenie Ptolemeusza z Arystotelesem było postulatem scholastyków. Bo nie jest dobrze, kiedy istnieją dwa podobne modele, które jednak się różnią, kiedy piękny Wszechświat opisuje się na dwa sposoby. Brudzewski chciał koniecznie pogodzić te dwie koncepcje i pokazać, że istnieje jedna spójna teoria.

10 alma mater nr 241
Wojciech z Brudzewa Ze zbiorów Muzeum UJ

Święty Tomasz z Akwinu w swoim komentarzu do traktatu Arystotelesa w XIII wieku, gdy komentował dzieło o niebie, też mówił, że są dwa modele i że może kiedyś powstanie trzeci.

Brudzewski szukał, gdzie są błędy – czy u Ptolemeusza, czy u Arystotelesa, chciał je poprawić. Krytykował tak zwany ekwant (punkt wyrównawczy), różne kwestie geometryczne. Stawiał pytania, na które jednak nie potrafił odpowiedzieć. I właśnie te wszystkie pytania i argumenty zebrane przez Brudzewskiego wykorzystał Kopernik, który w tym sensie był jego uczniem. Niekoniecznie musiał słuchać jego wykładów. Wystarczy, że przeczytał jego notatki, parę komentarzy czy książek i rozmawiał z tymi, których Brudzewski wychował na Uniwersytecie Krakowskim. Wiedział, że Brudzewski postawił zadanie: poprawcie astronomię! A papież: poprawcie kalendarz. I tymi zagadnieniami zajął się i znalazł na nie odpowiedź Kopernik.

□ Dlaczego Wojciech Brudzewski przepadł w  cieniu Kopernika?

■ Przepadł tak samo jak Buridan, Mikołaj z Oresme czy Kuzańczyk. Bo odkrycie Kopernika jest tak wielkie, należy do największych w historii ludzkości, że zaćmiło dokonania innych wybitnych uczonych. Kiedy w ciągu dnia świeci Słońce, to nie widać żadnej planety. One wszystkie są przecież na niebie, ale ich nie widać, bo Słońce je zaćmiewa. Kopernik dokonał takiego przełomu we wszystkich dziedzinach życia, że tamtych nie widać, chociaż pośrednio czy bezpośrednio mu pomagali. Tak to już jest, że kiedy ktoś dokona czegoś absolutnie wielkiego, rewolucyjnego, to ci, którzy byli przed nim, stają się mniej dostrzegalni.

□ Gdzie Mikołaj mógł mieszkać podczas studiów w Krakowie?

■ Studenci z Prus Królewskich mieszkali w bursach: Ubogich (Pauperum), Filozofów (Philosophorum), Jerozolimskiej (Jerusalem), Węgierskiej (Ungarorum), Niemieckiej (Theutonicorum). Czy wśród nich byli także bracia Mikołaj i Andrzej? Nie wiadomo. Według niektórych badaczy istnieje duże prawdopodobieństwo, że bracia mieszkali w Bursie Jerozolimskiej, znajdującej się niegdyś przy ul. Gołębiej. Jest też przypuszczenie, że mieszkali przy ul. Kanoniczej, w domu szlachcica Piotra Wapowskiego, który był znajomym ich wuja biskupa Łukasza Watzenrodego. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że później Mikołaj przyjaźnił się z bratankiem Piotra, Bernardem Wapowskim, z którym korespondował, między innymi, na temat ruchu ósmej sfery.

□ Podczas debaty Czego nie wiemy jeszcze o Koperniku podkreślał Pan, jak niezwykle ważne w  poznawaniu szczegółów dotyczących życia i odkryć słynnego astronoma są teksty źródłowe, które warto czytać także między wierszami. Zaznaczył Pan też, że Kopernika należy odkrywać również poprzez konteksty. Czy zatem czytając teksty Kopernika między wierszami – bo uczony nie robił przypisów – i biorąc pod uwagę konteksty, można ustalić, z jakich dzieł korzystał, reformując obraz świata?

■ Mógł korzystać z całego kanonu dzieł, dostępnych wówczas astronomom i kosmologom, między innymi z Traktatu o sferze Jana Sacrobosco, streszczeń Almagestu Ptolemeusza (traktatu w trzynastu księgach, zawierającego kompendium wiedzy astronomicznej tamtego okresu oraz matematyczny wykład teorii geocentrycznej) wykonanych przez Peurbacha i Regiomontanusa lub tablic astronomicznych z Hiszpanii. Świadectwa dotyczące biblioteki Kopernika i jego badań zbierał, jeżdżąc po całym

Feliks Sypniewski, Mikołaj Kopernik wykłada swą naukę wobec uczonych krakowskich w r. 1509, drzeworyt, Warszawa, lata 70. XIX wieku. Rycina opublikowana w „Tygodniku Ilustrowanym” nr 269 z 22 lutego 1873, poświęconym pamięci Mikołaja Kopernika w 400. rocznicę urodzin Ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej

Karta z powstałego w XIII wieku dzieła Witelona o optyce Vitellionis mathematicii doctissimi peri optikīs id est de natura, ratione et proiectione radiorum visus, luminum, colorum atque formarum quam vulgo Perspectivam vocant Libri X, Norymberga 1535; tom z biblioteki Mikołaja Kopernika

świecie, w tym, oczywiście, do Uppsali, prof. Ludwik Antoni Birkenmajer. Kopernik miał bardzo trudne zadanie, bo doszedł do wniosku, że reforma astronomii nie polega na tym, że wystarczy raz popatrzeć w niebo, by zdobyć dowód – bo wówczas widzi się tylko aktualny stan. Niektóre ciała niebieskie poruszają się bardzo powoli, a niektóre ruchy mają tak zwany charakter długookresowy i życia nie wystarczy, żeby określić, jaka jest geometria tego ruchu. W związku z tym Kopernik musiał zebrać wszystkie starożytne i średniowieczne obserwacje, na ile to było możliwe, porównać z tym, co sam zaobserwował, uporządkować i dopiero potem wykonywać obliczenia.

Trzeba też zdać sobie sprawę z tego, że do wykonywania swych badań nie miał żadnych specjalnych przyrządów optycznych, tylko proste drewniane linijki i mosiężne astrolabium, którymi robił pomiary kątów pomiędzy punktami świecącymi. Interesowało go, jak te punkty, które się regularnie poruszają, wyglądały kilka tysięcy lat wcześniej. Problem polegał jednak na tym, że informująca o tym literatura, co świetnie wykazał Birkenmajer, odnosiła się do kalendarza egipskiego. Więc jeżeli nawet obserwacja Słońca, zaćmienia czy położenia jakiejś planety gdzieś w literaturze się pojawiała i Kopernik ją przeczytał, to nic mu na początek to nie mówiło, bo była to jakaś data z kalendarza egipskiego. Trzeba to było dopiero przeliczyć na jedną rachubę kalendarza chrześcijańskiego. Musiał więc wykonać ogromną

pracę, by, na przykład, zestawić sobie, jak ten kalendarz egipski wyglądał, jak nazywały się miesiące – a w każdym rękopisie nazywane były inaczej – ustalić dokładnie, o jakiej dacie mówił konkretny starożytny astronom, i dopiero wtedy przeliczyć na kalendarz juliański, który w jego czasach obowiązywał. Wówczas określić, ile minęło lat, miesięcy, tygodni i dni pomiędzy obserwacjami, nanieść to na jeden model i dopiero wtedy obliczyć mechanikę jakiegoś ruchu. Wykonując więc tę naukowo-detektywistyczną pracę, postąpił jak dobry historyk – zebrał wszystkie źródła i opracowania, a później zaczął szukać porządku w tym wszystkim. I na tej podstawie dopiero zbudował model. Kopernik nie był przede wszystkim obserwatorem. Obserwacje wybierał, bo już wiedział, co obserwować, na podstawie tego, co mu wcześniejsi badacze podsunęli, bo oni coś widzieli, a on chciał zobaczyć, co się od tego czasu zmieniło. To jest bardzo ciekawe podejście – taka historyczna astronomia bardziej niż tylko obserwacyjna.

□ A więc do epokowego odkrycia doprowadziły uczonego nie tylko obserwacje nieba, ale także lektura pism jego wielkich starożytnych i średniowiecznych poprzedników?

■ Tak. Kopernik mówił, że trzeba popatrzeć na rzeczywistość oboma oczyma, czyli za pomocą obserwacji, ale korzystając z wiedzy, za pomocą zmysłów – ale w oparciu o rozum. To jest postulat Arystotelesowski. W tekstach jest teoria, a obserwacja to empiria. Bo Platon niespecjalnie skłaniałby się ku temu, żeby coś obserwować. Dla niego ważniejsza była matematyczna spekulacja. Bo skoro świat składa się tylko z cieni – to trzeba patrzeć na ich źródło, czyli na idee, a nie na rzeczywistość. A Kopernik był wierny Arystotelesowskiemu postulatowi, że teorię sprawdza się za pomocą obserwacji, a obserwację wyjaśnia się za pomocą teorii. I jak się to twierdzenie rozwinie, to teoria trzyma się dobrze kontaktu z rzeczywistością. Podkreślał to głównie św. Tomasz z Akwinu. Stąd też można by zresztą taką mocną tezę postawić, że Kopernik był w pewnym sensie tomistą. Spośród wszystkich wersji arystotelizmu niektóre były dość chwiejne, oddalały się od ustalonych pojęć, więc myślę, że w tej palecie różnych możliwości Kopernik był nie tylko burydanistą, ale bliski był mu też tomizm jako podejście realistyczne do rzeczywistości. To jest postulat Kopernika. W tym sensie jest więc prekursorem współczesnej nauki, ale nie różnych pozytywistycznych ujęć, tylko takich, które są kojarzone z metafizyką. Musi być ten składnik spekulatywny. Warto zwrócić uwagę, że istnieje w literaturze takie uproszczenie, że Kopernik czytał w oryginale teksty greckie, bo łacińskie były kiepskie. To nieprawda. Aby poznać strukturę Wszechświata, jemu wystarczyły same łacińskie streszczenia Almagestu, zrobione przez niemieckich astronomów prawie 100 lat wcześniej. Oparł się na łacińskich źródłach, a potem, kiedy jego jedyny uczeń – Jerzy Joachim Retyk przyniósł mu Almagest po grecku, jako prezent, to tylko sprawdził, i potwierdziło się, że jest tak, jak on myślał.

□ Co jeszcze można wyczytać między wierszami, analizując dzieła Kopernika?

■ Coś, co zaskoczy wielu odbiorców: szacunek dla tradycji. Często o Koperniku mówi się jako o rewolucjoniście, który musiał zburzyć wszystko, co było, i na tym gruncie zbudować coś

12 alma mater nr 241
Ze zbiorów Uppsala University Library

nowego. Tymczasem, kiedy czyta się jego tekst, to widać, że on żadnej rewolucji nie postuluje. Mówi, że stworzy nowy, lepszy obraz, ale zasadniczo wszystko starymi sposobami, starymi narzędziami. Cały czas czerpie z tradycji, szanuje ją i swoich poprzedników, których dzieła czyta uważnie. Nie mówi, że oni są niepoważni, że wprowadzają w błąd, ale pokazuje, że nauka się rozwija, pojawia się coraz więcej dodatkowych informacji i w pewnym momencie trzeba wszystko przebudować, bo te stare informacje dają się zinterpretować na nowo.

Podobnie działał jako administrator, który przyjechał do kapituły, a widząc, że na skutek wojny ziemia leży odłogiem, nie miał pretensji do swoich poprzedników, że coś zaniedbali. Nie narzekał i nie mówił, że tak być nie może, że to skandal, tylko zaprosił chłopów z Mazowsza i przystąpił do rozdzielania ziemi. Pojawił się konkretny problem, to chciał go rozwiązać.

Kiedy Polska odzyskała Prusy Królewskie od krzyżaków, po pokoju toruńskim. Nie narzekał na sejmikach, że ludzie nie potrafią się dogadać, bo jedni mówią po niemiecku, drudzy po polsku, ale przyjeżdżał i jak był problem, to tłumaczył z niemieckiego na polski lub odwrotnie.

Wymyślił, że trzeba wybić taką monetę, na której będzie herb Polski, ale również herb Prus – aby ludzie stamtąd czuli się związani i z Krakowem, i z Zygmuntem Starym. Budował lokalny patriotyzm. Pilnował, by ceny chleba były sprawiedliwe, by w Olsztynie nie zabrakło podczas wojny prochu, gdy przyjdą krzyżacy. Z polskim rotmistrzem negocjował, ile prochu trzeba kupić. Przy okazji nauczył się, jak obsługiwać armatę, i potem w księdze O obrotach używał takiej nomenklatury, na przykład nagłe wyrzucenie ładunku przez proch, który się szybko spala. On to widział podczas ćwiczeń wojskowych. Widział to, co Newton nazwał potem momentem pędu. Chciał pokazać czytelnikowi, że fizyka jest związana z ruchem.

□ Kopernik był niewątpliwie pracowitym, sumiennym, konsekwentnym, ciekawym świata, skromnym naukowcem. Co jeszcze można powiedzieć o nim jako człowieku?

■ Na podstawie tego, co sam mówił, co przekazał jego uczeń Jerzy Joachim Retyk, a także opinii im współczesnych można powiedzieć całkiem sporo. Był samotnikiem w nauce, sam prowadził badania, ale nie był odludkiem, bo gdy jeździł na sejmiki, to bardzo dobrze czuł się wśród ludzi. Spełniał się także, gdy pracował jako lekarz. Nie kłócił się z ludźmi. Nie był pyszny ani butny. Nie był człowiekiem, który stwarzał wokół siebie nerwową atmosferę. Miał jasne, konkretne poglądy. Był skromny – bo prowadząc badania, nie siebie stawiał na pierwszym miejscu. Dokonał wielkiego odkrycia, ale z pokorą patrzył, że przed nim było wielu wybitnych uczonych, od których wiele się nauczył.

Był bardzo cierpliwy i wytrwały. Z opublikowaniem swego dzieła czekał, aż sprawdzi wszystko dokładnie, i zrobił to dopiero po przybyciu Retyka do Fromborka, kiedy zrozumiał, że więcej argumentów już nie znajdzie.

Oczywiście, istnieją też różne literackie uproszczenia, bo niektórzy chcieliby Kopernika jakoś udramatyzować, więc przedstawiają go jako zepchniętego gdzieś na koniec świata, który mimo tego sobie poradził i dokonał odkryć. A on po prostu mieszkał we Fromborku, bo taką miał pracę. Gdyby mieszkał w Krakowie, to pewnie też by zreformował astronomię. Zresztą przeliczał i podawał obserwacje dla południka krakowskiego,

więc zawsze Kraków był mu bliski. Nie niemieckie uniwersytety, tylko właśnie Uniwersytet Krakowski.

□ Musiał też mieć charakter, być człowiekiem silnym i  odważnym, skoro sprzeciwił się apodyktycznemu wujowi, nie przyjmując święceń kapłańskich...

■ Kopernik jakoś potrafił się z nim dogadać. Na początku robił to, co wuj każe, ale później cenił już sobie swoją niezależność.

□ A jeśli chodzi o Annę Schilling? Kim była dla niego?

■ Nie badałem tej sprawy, bo nie lubię szukać sensacji.

□ Życie K opernika sko mplikowało si ę, ki edy bi skupem warmińskim został Jan Dantyszek – intrygant i manipulant. Zaczęły pojawiać się donosy na Kopernika pisane, między innymi, przez Feliksa Reicha. Głównym ich powodem był właśnie wątek Anny Schilling. W liście do Dantyszka Kopernik napisał, że nie oddalił jej, bo trudno oddalić osobę, która jest dobrą kucharką i jednocześnie osobą spokrewnioną... Sugerował, że załatwi sprawę, ale zwlekał z  tym kilkanaście lat! Dlaczego tak długo nie reagował na upomnienia Dantyszka i  uległ dopiero na zapowiedź grożącego mu procesu kanonicznego we Fromborku?

13 alma mater nr 241
Tablice astronomiczne zapisane własnoręcznie przez Kopernika, tzw. Raptularzyk uppsalski Ze zbiorów Uppsala University Library

■ To pokazuje, jaką miał swobodę. Nie było żadnego przymusu, skoro przez tyle lat mógł pisać retoryczne listy do biskupa: [...] tak, tak, ja to zrobię, ale jeszcze nie teraz

Trzeba też pamiętać, że kanonik był współpracownikiem biskupa i biskup nie miał nad nim nieograniczonej władzy. Spośród kanoników był wybierany kolejny biskup. Więc te nakazy należy traktować z pewnym dystansem, raczej jako upomnienie koleżeńskie.

Jeśli chodzi natomiast o donosy, to jest jeszcze jedna ciekawa sprawa, dzięki której można rozwiać pewną legendę kopernikańską. Nieraz mówi się bowiem, że Kopernik był za swoją teorię krytykowany, że bał się ją opublikować. A on się nie bał, tylko chciał mieć pewność. Gdyby ta teoria była źle widziana w jego czasach, to w tych donosach na niego, obok kwestii dotyczącej Anny Schilling, musiałaby się pojawić jakaś informacja, że jest twórcą niebezpiecznej teorii, która jest znana od 1507–1510 roku z jego Commentariolus – Krótkiego zarysu podstaw astronomii A przecież nikt nie donosił na niego w tej sprawie, więc wtedy nie było to żadnym problemem.

□ Dlaczego z  opublikowaniem swego epokowego dzieła De revolutionibus Kopernik czekał ponad 30 lat? Dlaczego tak długo z tym zwlekał?

■ Było dużo żmudnej pracy, żeby wszystkie te tablice zestawić, obliczyć, przeliczyć z różnych obserwacji na jeden system. Ale też potrzebował długo obserwować Słońce, czekał, aż zobaczy Merkurego, a bardzo ciężko go było zobaczyć, bo jest to możliwe albo krótko po zachodzie Słońca, albo krótko przed świtem, bardzo nisko nad horyzontem. We Fromborku często była mgła, musiał więc długo czekać na odpowiedni czas, żeby wszystkie obserwacje zebrać i żeby zgadzały się obliczenia. Po obserwacjach Słońca zachowały się nawet na ścianie znaki, które wyrysował w Olsztynie. Bo kazał przygotować specjalną ścianę, na której zaznaczał położenia Słońca w różnych porach roku, chciał zebrać jak najwięcej informacji, sprawdzał ten model, na ile się da. Nie chciał, by go wyśmiano, że proponuje zupełnie nowy obraz Wszechświata, a nie ma argumentów empirycznych.

Szukał potwierdzenia empirycznego, a jego nie było. Najprostszym potwierdzeniem jest zauważanie ruchu Ziemi na tle gwiazd, czyli roczna paralaksa – bliskie gwiazdy inaczej widzi się w styczniu, inaczej w lipcu w stosunku do tła. One się prze-

suwają, bo raz jesteśmy po jednej stronie Słońca, raz po drugiej, i to się nazywa paralaksa roczna. To zostało zaobserwowane dopiero w połowie XIX wieku, i to jest najprostsza weryfikacja. Jeśli pada teza, że Ziemia się porusza – to dobrze byłoby to pokazać. Jeśli nie widać – to dobrze byłoby wyjaśnić: dlaczego? Bo Ziemia jest tak daleko od gwiazd, że jest to tak małe przesunięcie, że nie sposób go zauważyć. Jest to racjonalne, ale wtedy pojawia się bardzo poważny problem. Jeżeli Ziemia jest tak daleko od gwiazd, to rysunek, który Kopernik umieścił po X rozdziale I księgi O obrotach, gdzie Słońce jest w środku, a potem są okręgi poszczególnych planet, Mars, Jowisz, Saturn i na końcu, między Saturnem a gwiazdami stałymi, jest taki sam odstęp jak niżej, no to Wszechświat jest piękny, wszystko jest uporządkowane. Ale jeżeli wejdziemy w tę strukturę, a każdy zdolny astronom czy kosmolog wtedy mógł to rozumowanie przeprowadzić, to okazuje się, że przy takim założeniu musi być widoczna paralaksa. A zatem, jeżeli Kopernik twierdzi, że jej nie widać, bo gwiazdy są daleko, to między Saturnem a gwiazdami jest ogromna przepaść. Policzyłem to według danych współczesnej astronomii – najbliższa gwiazda jest 270 tysięcy razy dalej niż Saturn. Załóżmy, że Kopernik miał mniejszą dokładność przyrządów, liczmy, że pomyliłby się dziesięciokrotnie, to najbliższa gwiazda albo sfera gwiazd jest 27 tysięcy razy dalej niż Saturn. Jeśli spróbowalibyśmy narysować to w skali na kartce i zrobić przeskok o 27 tysięcy jednostek, to ten rysunek byłby taki, że sfera gwiazd stałych musiałaby być narysowana trzy domy dalej. A zatem rysunek jest nieracjonalny, no bo każdy zapyta wtedy filozoficznie: „no dobrze, jest ładny Wszechświat, ale coś tu się nie zgadza, bo ładna jest część do Saturna, a potem jest wielka pustka i dopiero są gwiazdy. To w takim razie ten model jest gorszy od wcześniejszych, bo tamte dają się wyrazić na rysunku, a ten nie. Po co taka pusta przestrzeń? Co w tej przestrzeni jest? Dlaczego twierdzisz nieustannie, że Wszechświat jest racjonalny, a to jest nieracjonalne, bo zostawił ktoś ogromne puste miejsce, w którym nie ma nic. Kopernik nie mógł narysować tego w skali, bo to by było niezgodne z jego założeniami, że Wszechświat jest mądrze, racjonalnie, strukturalnie, geometrycznie uporządkowany. Mówi się, że to jest pitagorejska inspiracja, platońska, że jest porządek geometryczny. Ale w takim razie ta przerwa już nie jest porządkiem, jest jakimś niepotrzebnym chaosem, pustym miejscem, do którego nic się nie da włożyć. I to wszystko Kopernik wiedział, dlatego zastanawiał się, czy ujawnić teorię, w której są niepewności, miejsca wątpliwe. Jak to ludzie przyjmą. Myślę, że tego typu argumenty rozpatrywał.

Poza tym zastanawiał się, kto mu uwierzy, skoro nie jest profesorem żadnego uniwersytetu, tylko kanonikiem mieszkającym gdzieś na Warmii. Kto będzie poważnie traktował prywatnego uczonego, który nie ma renomy, nie wychował uczniów, nie został rektorem, nie jeździł po uczelniach, nie prowadził debat i nagle pojawia się z gotowym dziełem. To byłoby podejrzane, skąd on to wie, skoro nigdzie wcześniej nic nie publikował.

I kiedy Kopernik tak się wahał, zastanawiał, w 1539 roku pojawił się u niego młody wittenberski profesor astronomii i matematyk, protestant Jerzy Joachim Retyk (1514–1574), pełen entuzjazmu, który stał się jego jedynym uczniem. Mieszkał z autorem De revolutionibus dwa lata i w końcu go przekonał, mówiąc mu, że jak umrze, to się to wszystko zmarnuje. I to dla Kopernika było argumentem kluczowym. W 1540 roku Retyk wydrukował

14 alma mater nr 241
Jeden z wykresów solarnych wykonanych przez Mikołaja Kopernika w zamku kapituły warmińskiej w Olsztynie Domena publiczna

w Gdańsku wstęp do głównego dzieła Kopernika, a całość trzy lata później w Norymberdze.

□ Jak Retyk dowiedział się o Koperniku?

■ W Europie czytano rękopiśmienne odpisy Commentariolus Kopernika, i nimi właśnie zainteresował się też ten młody naukowiec. Aby poznać tajemniczego uczonego, przybył za nim aż do Fromborka. Przywiózł Kopernikowi nowe książki i tę naukową świeżość. Powiedział mu, że uczeni czytają jego Krótki zarys w Niemczech, we Włoszech, i papież słyszał też o tym, i że trzeba zreformować kalendarz. Że powinien się w końcu odważyć, bo pomimo tego, że nikt go nie zna, to jak ludzie przeczytają jego dzieło – to zrozumieją. Kopernik był już wówczas schorowany, zgorzkniały, miał wszystkiego dość, a do tego jeszcze te intrygi wokół niego... Retyk musiał go przekonywać wiele miesięcy, ale mu się udało.

□ W 1542 roku Kopernik dostał udaru, nie miał już nic do  stracenia...

■ Kopernik wiedział, że w nauce stosuje się różne argumenty, ale jego argument na rzecz heliocentryzmu był bardzo słaby, bo to był argument z elegancji. A do tego burzył empirię, nadwerężał Arystotelesa, nie zgadzał się z Pismem Świętym, ze zdrowym rozsądkiem i ze zmysłami. Bo przecież, kiedy siedzimy, Ziemia się nie obraca pod nogami, kiedy rzucamy kamień – on spada w tym samym miejscu... Wszystko przemawiało przeciwko. Jeden z moich studentów napisał referat, w którym zestawił wszystkie argumenty „za” i „przeciw” Kopernikowi z perspektywy ówczesnej fizyki i filozofii. I praktycznie wszystkie były przeciw, a jedyny argument Kopernika „za” to taki, że jego model jest bardziej uporządkowany. A to, że coś jest bardziej uporządkowane, to jeszcze nie znaczy, że jest poprawne.

Tycho Brahe, po Koperniku, miał o wiele lepszy sprzęt astronomiczny, prowadził dokładniejsze badania, i nie uwierzył Kopernikowi, bo kiedy sprawdzał paralaksę, to wyszło mu zero.

□ Kopernik nie miał święceń kapłańskich, ale miał święcenia  niższe, w tym subdiakonat, których najprawdopodobniej  udzielił mu wuj, biskup warmiński Łukasz Watzenrode  w 1496 roku. Rok później został kanonikiem warmińskiej  kapituły katedralnej. Jakie znaczenie w kształtowaniu jego  naukowych przemyśleń odegrała wiara i religia?

■ Bardzo duże. Kopernik zresztą sam mówił, że będzie prowadził badania z pomocą łaski Bożej, że Bóg mądrze świat uporządkował. Będąc kanonikiem, odmawiał wspólnie z innymi Psałterz, śpiewał w chórze psalmy, był bardzo sumiennym uczestnikiem tych nabożeństw. Wśród zarzutów do niego nigdy nie było, że nie wypełnia obowiązków religijnych. Biorąc udział w liturgii, czerpał z niej inspirację. A w liturgii była mowa o tym, że świat jest mądrze przez Boga uporządkowany, że jest racjonalny, piękny, dobry, i że Bóg – jak jest zapisane w Księdze Mądrości – stworzył wszystko według miary, liczby i wagi. Jeśli ktoś przez całe życie słyszy, że świat jest tak uporządkowany i racjonalny, to nie podoba mu się, że istnieją dwie teorie astronomiczne, które to wyjaśniają. Lepiej więc stworzyć jedną. Kiedyś spytałem prof. Krzysztofa Ożoga, który jest jednym z najwybitniejszych medie-

wistów polskich, o kwestię święceń kapłańskich Kopernika i on odpowiedział, że najprawdopodobniej przyjął tylko subdiakonat, bo to wystarczyło mu, by być kanonikiem, ale nie zobowiązywało go do nadmiaru funkcji. Miał swojego kapłana, który zamiast niego sprawował mszę, miał też swój ołtarz. Czy do celibatu był zobowiązany? Nie wiem.

□ Kopernik przez blisko 40 lat był lekarzem. Leczył nie tylko  Jana Dantyszka, biskupa chełmińskiego Tiedemanna Giesego,  ale także najuboższych. Kiedy miał 68 lat, pojechał na dwór  księcia Albrechta Hohenzollerna w Królewcu, by na jego prośbę ratować jego radcę i przyjaciela, Jerzego von Kunheima.  Kopernik przebywał tam od 8 kwietnia do 3 maja 1541. A co  wiemy na temat jego zdrowia, oprócz tego, że na rok przed  śmiercią miał udar?

■ Myślę, że musiał być w dobrej kondycji, skoro jeździł sporo po Warmii i chyba dwa razy do Królewca.

W 1541 roku, na prośbę księcia Albrechta, Kopernik wyruszył z Fromborka do Królewca w piątek przed Niedzielą Palmową. Żeby w Wielkim Tygodniu pojechać za granicę, musiał mieć specjalną zgodą kapituły. Wrócił do Fromborka dopiero 3 maja. Jechał pewnie konno cały dzień albo nawet dwa dni. Wygląda więc na to, że był mocnym człowiekiem.

Poza tym, musiał mieć solidne zdrowie, skoro prowadząc swoje obserwacje na dachu, często zimą i w nocy, bo najlepiej

15 alma mater nr 241
De libris revolutionum narratio prima Jerzego Joachima Retyka; Gdańsk 1540 Ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej

się obserwuje, kiedy jest długa noc i można dobrze widzieć, bo nie ma zmierzchu – nie dostał zapalenia płuc. Tym bardziej że wówczas bywały bardzo mroźne zimy. Latem tak naprawdę nie ma pełnej nocy, cały czas jest zmierzch, niebo jest jasne i wielu rzeczy nie widać.

□ Co jest, z Pana punktu widzenia, najbardziej spektakularną nieprawdą o Koperniku?

■ Jest kilka takich: że był wybitnym uczonym niemieckim, który słowa po polsku nie powiedział ani nie napisał. W niemieckich książkach bardzo stanowczo nieraz pojawiają się takie informacje. A napisał po polsku niejedno słowo, chociażby te nazwiska chłopów, których osiedlał na ziemi warmińskiej. Poza tym, że był wrogiem scholastyki. Taka antyteza: że filozofia scholastyczna była niedobra, a renesansowa świetna i Kopernik jednoznacznie opowiedział się za Italią i za renesansem. A tymczasem on swoje odkrycie oparł na średniowiecznej nauce krakowskiej, a nie na renesansowej włoskiej. Przecież ludzi renesansu przede wszystkim interesowała literatura, sztuka, budownictwo – przyroda mniej. Podobnie jeśli chodzi o arystotelizm, platonizm. Jest bardzo dużo takich publikacji, gdzie traktuje się Kopernika jako platonistę, który zerwał z Arystotelesem. Ja natomiast żadnego takiego zerwania nie widzę i ponieważ lubię potwierdzać swoje intuicje, to kiedy czytam teksty Kopernika ze studentami, pytam ich, czy oni dostrzegają w nich platonizm czy arystotelizm. Jeszcze chyba nie spotkałem studenta, który by powiedział, że dostrzega platonizm. Wszyscy się zgadzają, że to jest filozofia arystotelesowska, tylko

że to jest schemat późniejszy, że platonizm uchodzi za nowoczesny, bo współcześnie, na przykład, wielu kosmologów nawiązuje do Platona, a Arystoteles jest niedobry, bo św. Tomasz z Akwinu się na nim oparł. To jest taka prosta podręcznikowa antyteza i tak się Kopernika wkłada w gotowe schematy. To jest nieprawda, że Kopernik był przeciwnikiem scholastyki i Arystotelesa. Był zwolennikiem, on z tego wyszedł, tym żył, czytał nie po grecku, a przede wszystkim po łacinie.

□ Kopernik został pochowany w  1543 roku pod posadzką jednej z krypt katedry we Fromborku, ale przez kilkaset lat nie było wiadomo dokładnie – gdzie. Dopiero w  2005 roku, dzięki archeologicznym badaniom wykopaliskowym prowadzonym pod kierownictwem prof. Jerzego Gąssowskiego z Instytutu Antropologii i Archeologii Akademii Humanistycznej im. Aleksandra Gieysztora, natrafiono na szczątki uczonego. Trzy lata później ich identyfikację potwierdziły badania DNA, między innymi włosy znalezione w  księdze należącej niegdyś do Kopernika, a obecnie przechowywanej w Uppsali. W efekcie 22 maja 2010 w  katedrze we Fromborku odbył się powtórny pochówek uczonego. Czy Pana zdaniem grób Kopernika został naprawdę odnaleziony?

■ Mam nadzieję, że tak. Ale nie mam pewności, tym bardziej że czytałem książkę Teresy Borawskiej przy współudziale Henryka Rietza Mikołaj Kopernik i jego świat, wydanej przez Towarzystwo Naukowe w Toruniu w 2014 roku, która te badania podważa. Podobno te włosy mogą być zupełnie przypadkowe. Jest takie twierdzenie uczonych z Torunia, którzy bardzo mocno zaatakowali zespół prof. Gąssowskiego. Dla mnie badania tego zespołu były przekonujące. Nie jestem jednak specjalistą z medycyny sądowej, więc trudno mi osądzać. Nie mam narzędzi, żeby to zbadać.

□ Co z Pana punktu widzenia jeszcze warte jest przebadania jeśli chodzi o  Kopernika? Na czym warto by się skupić, aby bardziej Kopernika pokazać, zrozumieć, odkryć?

■ Moim zdaniem trzeba dokładnie zbadać dzieło poprzedników Kopernika, działalność ówczesnego środowiska krakowskich uczonych, a zwłaszcza Wojciecha z Brudzewa. Podejrzewam, że wtedy dopiero wyjdzie na jaw, że Kopernik zawdzięcza Krakowowi, krakowskiej astronomii, krakowskiej kosmologii i tym różnym wersjom arystotelizmu o wiele więcej, niż dotąd przypuszczano. Jak się to wszystko dokładnie prześledzi, to może się okazać, że

Prof. Marcin Karas – filozof, zatrudniony w Pracowni Filozofii Polskiej Instytutu Filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Przez dwie kadencje pełnił funkcję pełnomocnika dziekana Wydziału Filozoficznego UJ ds. kształcenia doktorantów.

Zajmuje się głównie dziejami kosmologii i w tej dziedzinie w Wydawnictwie UJ opublikował dwie książki: habilitację o kosmologii

św. Tomasza (2007) i książkę o filozofii Kopernika (Nowy obraz świata. Poglądy filozoficzne Mikołaja Kopernika, 2018).

16 alma mater nr 241
Prof. Marcin Karas podczas debaty Wielkie pytania w Krakowie, która odbyła się na UJ 28 listopada 2022 Anna Wojnar Aleksander Lesser, Ostatnie chwile Kopernika; 1884 Ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej

autor De revolutionibus nawet 90 procent materiału zebrał z krakowskich wykładów. Oczywiście, to w żaden sposób nie umniejsza jego osiągnięć. Brudzewski i pozostali uczeni mieli w tym czasie cały ten materiał, z którego, być może, dałoby się bez obserwacji zbudować nowy model Wszechświata, gdyby zebrać te wszystkie starożytne i średniowieczne tablice i obserwacje. Ale oni jednak tego nie zrobili, zrobił to dopiero Kopernik. Co prawda, bardzo mu pomogli, ale zasługa jest jego. Trzeba jednak pamiętać, że dzieło Kopernika wyrasta z Krakowa, z naszej uczelni i ze scholastyki. Tego, moim zdaniem, trzeba szczególnie bronić, żeby nie było takich uproszczeń, że jako polski student pojechał do Włoch, a tam go olśniło, że Wszechświat jest zbudowany ze Słońcem w środku. Tak jakby w Krakowie niczego się nie dowiedział, a wszystko dopiero na studiach prawniczych albo od Dominika Marii Novary, z którym współpracował. Trzeba unikać takich uproszczeń.

□ A skąd tyle ich w badaniach nad Kopernikiem?

■ Główny problem w literaturze kopernikańskiej jest taki, że niektórzy czerpią informacje ze starych książek, a nie sięgają do źródeł. Biorą wcześniejsze książki i nie patrzą, skąd to ktoś wywnioskował, tylko od razu powtarzają pewne opinie. Gdyby natomiast sięgnęli po źródła, to zobaczyliby, że jest inaczej. Niektórzy dzieło i historię Kopernika interpretują po swojemu, a potem inni to powtarzają. Jest nowa książka na temat Kopernika, w której autor pisze, że gdyby był historykiem albo badaczem, to musiałby wszystko obarczyć zastrzeżeniami, ale ponieważ jest dziennikarzem, to może napisać, co mu się wydaje. Takiego podejścia należy się wystrzegać, bo w przeciwnym razie nie będzie postępów badań nad Kopernikiem. Pojawiają się bardzo wyraziste, kolorowe obrazy, ale nieprawdziwe. Trzeba czytać źródła, najlepiej w oryginale, a dopiero potem opracowania. Opracowania trzeba sprawdzać za pomocą źródeł, a nie sprawdzać źródła za pomocą opracowań. Zdarza się nieraz, że wybitny astronom, zajmujący się, na przykład, astronomią pozagalaktyczną, jest proszony, by napisał coś o Koperniku. Ale jeśli on nie zajmował się historią nauki, to istnieje duże zagrożenie, że napisze ze współczesnej perspektywy o czymś, co zupełnie nie pasuje. Kompetentny jest dopiero historyk nauki, który zna łacinę, kontekst, arystotelizm.

Najpopularniejszy błąd o Koperniku jest taki, że on Ziemię zdegradował, że ją usunął ze środka Wszechświata, umieścił daleko wśród planet. A jeśli poznalibyśmy dobrze Arystotelesa, to wiedzielibyśmy, że Kopernik w oczach arystotelików zrobił rzecz odwrotną, on Ziemię – która była w najgorszym miejscu Wszechświata, gdzie jest powstawanie i ginięcie, gdzie nie ma nic stałego – awansował do roli gwiazdy! To jest awans dla Ziemi, wielkie wywyższenie, odwrotnie, niż się pisze.

I podstawowa sprawa – nie można czytać Kopernika z perspektywy Newtona, Einsteina i Galileusza, tylko od tyłu – z perspektywy św. Tomasza, Buridana, Alberta z Saksonii, Wojciecha z Brudzewa, bo tamtych znał, a tych późniejszych nie mógł znać. To jest podstawowy błąd. Prezentyzm – naszą perspektywą czytany. Jakby zapytać, jakim samochodem jeździł Kopernik? Pytanie jest niedorzeczne.

□ Czego dziś możemy nauczyć się od Kopernika?

■ Pokory. Że z wnioskami trzeba poczekać na koniec. Kopernik na pewno nie raz miał pokusę, żeby swoje odkrycie opubli-

kować. To, że zwlekał, pokazuje jego dojrzałość, że najpierw trzeba przemyśleć, sprawdzić, przedyskutować i dopiero kiedy ma się mocne przekonanie, że wszystko zostało uzasadnione, to wtedy można publikować. I tak też powinni postępować badacze Kopernika.

□ Pana książka Nowy obraz świata. Poglądy filozoficzne Mikołaja Kopernika ukazała się pięć lat temu. Czy ma Pan w planach jeszcze jedną publikację dotyczącą Kopernika?

■ Na razie takich planów nie mam, ale myślę, że warto byłoby dokładnie zbadać rękopisy dotyczące Kopernika znajdujące się w Bibliotece Jagiellońskiej. Będzie to jednak wielkie przedsięwzięcie, bo jest ich ponad tysiąc. Nie wszystkie dotyczą kosmologii, ale gdyby wybrać 10 czy 15 z nich, to praca nad nimi zajęłaby kilka lat.

Ja natomiast chciałbym opisać problem ruchu Ziemi w kosmologii pokopernikańskiej, tej arystotelesowskiej. Dowiedzieć się, w jaki sposób uzasadniano, po Koperniku, że Ziemia jest nieruchoma. Czy zajmujący się tą problematyką uczeni robili to w sposób prymitywny, czy też może dojrzały, ale błędny, bo to są zupełnie dwie różne rzeczy. Standardowa odpowiedź jest taka, że do Kopernika nie dorośli. A ja chciałbym się dowiedzieć, dlaczego nie dali się przekonać? Bo nie widać ruchu Ziemi? Czy dlatego, że argumenty Kopernika były zbyt wyrafinowane, czy też oni mieli może jakieś swoje? Mam już kilku autorów, których chciałbym zbadać.

□ Życzę w  takim razie wielu jeszcze intrygujących odkryć z Kopernikiem w tle i bardzo dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Rita Pagacz-Moczarska

17 alma mater nr 241
Unikatowy drzeworyt z odpisem epitafium Kopernika we Fromborku; Kraków, około 1618 Ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej

Wizerunki Kopernika ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej

18 alma mater nr 241
Wizerunek Mikołaja Kopernika, autor nieznany
19 alma mater nr 241
Portret Kopernika autorstwa Esme de Boulonois; 1682 Wizerunek Mikołaja Kopernika wykonany przez Leona Wyczółkowskiego; 1924 Miedziorytowy portret Mikołaja Kopernika wykonany w oparciu o drzeworyt Tobiasa Stimmera przez Jana Teodora de Bry; Jean-Jacques Boissard, Icones virorum illustrium..., 1598 Ilustracja z Albumu Mikołaja Kopernika, opracowanego przez Ignacego Polkowskiego; 1873
20 alma mater nr 241
Rycina z podobiznami astronoma z Albumu Mikołaja Kopernika, opracowanego przez Ignacego Polkowskiego; 1873
21 alma mater nr 241
Tablica Kopernika w kościele św. Jana w Toruniu, fotodruk Melecjusza Dutkiewicza w Warszawie; 1873 Wizerunek Mikołaja Kopernika, autor nieznany Portret Kopernika autorstwa Jana Feliksa Piwarskiego; 1852 Rysunek Władysława Łuszczkiewicza przedstawiający Mikołaja Kopernika Portret Mikołaja Kopernika autorstwa L. Horwarta; 1829 A. Comerio, Copernico Mery Litauerówna, Mikołaj Kopernik Rycina z Albumu Mikołaja Kopernika, opracowanego przez Ignacego Polkowskiego; 1873

Kalendarium życia Mikołaja Kopernika

19 lutego 1473 – przyszedł na świat w Toruniu w rodzinie kupieckiej

1491 – ukończył naukę w szkole przy kościele św. Jana w Toruniu i wraz z bratem Andrzejem przybył do Krakowa

1491–1495 – studiował quadrivium (sztuki wyzwolone) na Uniwersytecie Krakowskim

1496 – przyjął niższe święcenia i prawdopodobnie subdiakonat

1496–1501 – studiował prawo kanoniczne na uniwersytecie w Bolonii

1497 – został przyjęty do kapituły warmińskiej i objął kanonikat we Fromborku

1500 – odbył praktykę prawniczą w kancelarii papieskiej w Rzymie

1501–1503 – studiował medycynę na uniwersytecie w Padwie

31 maja 1503 – uzyskał doktorat z prawa kanonicznego na uniwersytecie w Ferrarze

1504–1510 (lub 1512) – pełnił w Lidzbarku Warmińskim funkcję sekretarza i lekarza wuja, biskupa warmińskiego Łukasza Watzenrodego

1507–1510 – opracował i rozpowszechnił w odpisach pierwszy zarys teorii heliocentrycznej Commentariolus

1509 – Listy Teofilakta Symokatty w przekładzie Kopernika z greki na łacinę ukazały się drukiem w Krakowie

1512 – wraz z kapitułą fromborską złożył przysięgę wierności królowi Polski Zygmuntowi I; rozpoczął sprawowanie urzędów kanclerza i wizytatora kapituły we Fromborku

1513–1516 – brał udział w pracach nad reformą kalendarza juliańskiego

1514 – zakupił wieżę w murach warownych Fromborka i urządził obserwatorium astronomiczne

1516 – rozpoczął działalność gospodarczo-administracyjną w dobrach kapituły warmińskiej

1520 – organizował obronę Olsztyna podczas ostatniej wojny z zakonem krzyżackim

1523 – został generalnym administratorem diecezji warmińskiej

1526 – wraz z Bernardem Wapowskim opracował mapę Królestwa Polskiego i Litwy

1528 – przedstawił założenia reformy monetarnej w traktacie Monetae cudendae ratio

1539 – Jerzy Joachim von Lauchen, zwany Retykiem, profesor matematyki z Wittenbergi, przybył do astronoma, aby zapoznać się z jego teorią

1542 – w Wittenberdze ukazała się drukiem książka Kopernika De lateribus et angulis triangulorum (O bokach i kątach trójkątów), stanowiąca później fragment księgi pierwszej De revolutionibus.

1543 – dzieło De revolutionibus orbium coelestium zostało wydane w Norymberdze

24 maja 1543 – Kopernik zmarł we Fromborku

22 alma mater nr 241
Nicolai Copernici de hypothesibus motuum coelestium a se constitutis commentariolus – pierwsza wersja teorii Kopernika; ok. 1507 Ze zbiorów Osterreichische Nationalbibliothek
Jan Matejko,
Uniwersytetu
Novum Ze zbiorów Muzeum UJ Ze zbiorów Muzeum UJ
Władysław Łuszczkiewicz, Mikołaj Kopernik na dziedzińcu Collegium Maius; połowa XIX wieku. Obraz znajduje się obecnie w korytarzu rektorskim w Collegium Novum
Wpływ
na kraj w wieku XV; 1889; obecnie w auli Collegium

Kraków, krakowski uniwersytet, Kopernik i jego sława

CraCovia totius Poloniae urbs Celeberrima1

W latach 90. XV wieku Kraków wraz z pobliskimi miastami: Kazimierzem i Kl eparzem, liczył około 20 tysięcy mieszkańców. Był stolicą Królestwa Polskiego, rezydencją władcy rozległego państwa, siedzibą bogatego biskupstwa.

Patrycjat krakowski był w tym czasie etnicznie niemiecki. Miasto rządziło się prawem niemieckim, zwanym magdeburskim. Położony przy Rynku kościół Najświętszej Marii Panny był dumą patrycjatu. W 1489 roku pochodzący z Norymbergi snycerz Wit Stwosz wykonał ołtarz do prezbiterium z centralną sceną Wniebowzięcia. W niedziele i inne uroczystości wygłaszano tam kazania w języku niemieckim. Z kolei wyższe duchowieństwo: prałaci i kanonicy katedralni lub kolegiaccy, było polskie i wywodziło się przeważnie z rodów szlacheckich. W mieście mieli swoje rezydencje urzędnicy królewscy, bogata szlachta i rycerstwo, którzy w większości

byli Polakami. Podobnie rzecz wyglądała w przypadku części pospólstwa i plebsu. Polskie kazania, oprócz katedry wawelskiej i innych parafii miejskich, głoszone były w kościele św. Barbary, położonym obok kościoła Mariackiego. Od połowy XV wieku pojawiła się nowa tendencja: Polacy, w większym stopniu niż Niemcy, przyjmowali prawo miejskie w Krakowie. W 1495 roku na ogólną liczbę 42 nowych obywateli 28 było Polakami, a 11 Niemcami. Poza tym w całym mieście mieszkali Żydzi, którzy napływali do Krakowa wraz z ludnością niemiecką. Ich językiem była gwara tego języka zwana jidysz. W drugiej połowie XV wieku ich obiekty sakralne, przede wszystkim synagogi, mieściły się w okolicach dzisiejszego placu Szczepańskiego. Dopiero w 1494 roku król Jan Olbracht, pod naciskiem niemieckiej rady miejskiej, nakazał Żydom krakowskim opuszczenie miasta i przeniesienie się pod mury położonego obok Krakowa miasta Kazimierza. W ten sposób powstała tam osobna dzielnica żydowska. Prócz tego do Krakowa napływali przybysze z Italii

– z Genui, Mediolanu, Wenecji, Florencji. Wychowawcą synów króla Kazimierza Jagiellończyka był Włoch pochodzący z San Giminiano – Filip Buonaccorsi, zwany Kallimachem. W mieście mieszkali też Rusini, Węgrzy i Litwini oraz kilka rodzin katolickich Ormian. Kraków był najważniejszym ośrodkiem na szlaku międzynarodowego handlu na osi wschód–zachód i północ–południe, i położonym najdalej od Bałtyku miastem hanzeatyckim. Posiadał bezwzględne prawo składu na towary zwożone „ze wszystkich stron świata” –obcy kupcy musieli obowiązkowo w tym miejscu zaoferować je do sprzedaży.

W okresie panowania Kazimierza Jagiellończyka głównym partnerem Krakowa na osi północ–południe był Toruń. Po drugim pokoju toruńskim (1466) część państwa zakonu krzyżackiego, łącznie z tym właśnie miastem oraz z Gdańskiem, Elblągiem i Warmią, stała się częścią Królestwa Polskiego jako tak zwane Prusy Królewskie. Śląsk w tym czasie dzielił się na liczne księstwa, w których w większości rządzili książęta z dynastii

24 alma mater nr 241
Kolorowany drzeworyt z widokiem Krakowa, pochodzący z Kroniki świata Hartmanna Schedla; Norymberga 1493 Domena publiczna

Piastów, niegdyś panującej w całej Polsce. Od połowy XIV wieku był to jeden z krajów Korony Czeskiej, gdzie od 1471 roku rządził syn polskiego króla – Władysław II Jagiellończyk (zm. 1516), który od 1490 roku był jednocześnie władcą Węgier i Chorwacji. Zjednoczenie Polski, Litwy, Czech, Węgier i Chorwacji pod berłem jednej dynastii (Jagiellonów) spajało wszystkie te kraje i sprzyjało intensywnej wymianie gospodarczej między nimi. To sprawiało, że na jarmarkach krakowskich pojawiali się kupcy z Prus, ze Śląska, Węgier, ale też Grecy, Turcy, Tatarzy i Ormianie z Orientu. W latach 90. XV wieku miasto było więc ważnym ośrodkiem polityki, religii, handlu i rzemiosła o zasięgu nie tylko regionalnym – środkowoeuropejskim, ale i kontynentalnym2

Civitas, in qua liberalium artium

sChola floret 3

Uniwersytet w Krakowie założony został w 1364 roku przez króla Kazimierza Wielkiego, ostatniego Piasta na polskim tronie. Po jego śmierci uczelnia podupadła, ale w 1400 roku została odnowiona i ponownie uposażona przez króla Władysława Jagiełłę, protoplastę nowej dynastii – Jagiellonów4. W szczególności w połowie XV wieku Uniwersytet Krakowski zaczął się intensywnie rozwijać. Jego sława rosła, podczas gdy wiele uniwersytetów europejskich dotknęła w tym czasie regionalizacja. Wyrósł na uniwersytet międzynarodowy, stając się konkurencją zwłaszcza dla uniwersytetu w Lipsku. Do Krakowa przyjeżdżali studenci z Węgier, Śląska, Prus, Łużyc, Miśni, krajów południowoniemieckich i Szwajcarii. Poczynając od semestru zimowego 1491/1492, a kończąc na semestrze letnim 1495 roku, liczba immatrykulowanych wyniosła łącznie 1232. Spośród nich 516 pochodziło z kraju (wtedy obejmującego dzisiejszą Polskę, Litwę, Białoruś i Ukrainę), a 716 – z zagranicy. Obcokrajowcy stanowili zatem aż 58,11 procent całej populacji studenckiej, choć był to akurat krótki okres osłabienia immatrykulacji ze względu na nieurodzaje i epidemię5

Kraków słynął w Europie przede wszystkim ze sztuk wyzwolonych (artes liberales). Znany humanista włoski Eneasz Sylwiusz Piccolomini (od 1458 roku papież Pius II) w swym opisie Europy (In Europam) z około 1458 roku pisał, że

w Krakowie kwitnie szkoła sztuk wyzwolonych 6. Również niemiecki humanista i historyk Hartmann Schedel, w kronice wydanej w 1493 roku w Norymberdze, pisał, że w Krakowie znajduje się sławny, tłumnie odwiedzany, słynący z wielu znakomitych i uczonych mężów uniwersytet, na którym są wykładane liczne szlachetne umiejętności: nauka wymowy, poetyki, filozofii i filozofii przyrody. Wszelako najbardziej rozwija się tam nauka astronomii. I nie ma w całych Niemczech –jak to wystarczająco wiem z opowieści licznych – pod tym względem znakomitszej wszechnicy7 . Niemiecki humanista Konrad Celtis, który spędził w Krakowie dwa lata (1489–1491), w epigramacie Ad Gymnasium Cracoviense, dum orare vellet chwalił krakowską uczelnię, której sława uczona pod niebo wzlata, za uprawianie w niej sztuk wyzwolonych, badanie ta-

jemnic przyrody, ruchów gwiazd i mapy nieba8. W tym samym czasie włoski humanista, Antonio Bonfini, nadworny historyk królów Węgier, pisał: Kraków pełen jest wróżbitów i ast ronomów 9 Astrologia uchodziła wówczas za ukoronowanie astronomii, była astronomią praktyczną10 Sztuki wyzwolone tradycyjnie dzieliły się na dwie „drogi”: trivium i quadrivium. W skład trivium wschodziły: gramatyka, retoryka i dialektyka, quadrivium stanowiły: arytmetyka, geometria, astronomia i muzyka. Gramatyki nauczano na podstawie podręcznika Sztuka gramatyki (Ars grammatica lub Ars maior), autorstwa łacińskiego gramatyka z IV wieku Aeliusza Donata. Ponadto przerabiano drugą księgę wierszowanej gramatyki łacińskiej Reguły dla chłopców (Doctrinale puerorum) pióra Flamandczyka Aleksandra z Villedieu (de Villa Dei, zm. ok. 1240 roku) omawiającego składnię. Następnie zajmowano się poetyką i retoryką. Pierwszej nauczano na podstawie dzieł Labirynt (Laborintus) Eberharda z Béthune (zm. po 1212 roku) i Poetyka nowa (Poetria nova) Geoffreya z Vinsauf (Ganfredus de Vino Salvo).

Ponieważ były to już czasy humanizmu, wykładano w Krakowie literaturę rzymską na podstawie dzieł Cycerona –O powinnościach (De officiis) i O przyjaźni (De amicitia), Wergiliusza – Georgiki, Bukoliki i Eneida, Owidiusza – Kalendarz (Fasti), Listy z Pontu (Epistulae ex Ponto), Żale (Tristia), Waleriusza Maksymusa –Czynów i słów godnych pamięci ksiąg IX (Factorum et dictorum memorabilium libri IX), Seneki młodszego – Listy moralne do Lucyliusza (Epistolae morales ad Lucilium ). Stosunkowo często wykładano dzieło Boecjusza – rzymskiego filozofa i teologa chrześcijańskiego z wieku VI, O pocieszeniu, jakie daje filozofia (De consolatione philosophiae) . Używano też podręczników z zakresu epistolografii napisanych w XV wieku: Elegantiolae sieneńczyka Augustyna Datiego czy Modus epistolandi wenecjanina Franciszka Nigra. Wspomniany już Konrad Celtis podczas pobytu w Krakowie założył stowarzyszenie Societas Litteraria Vistulana, którego członkowie spotykali się w celu lektury innych dzieł autorów rzymskich czy humanistycznych. Recytowali także własną twórczość, imitującą styl starożytnych. Kolejna sztuka wyzwolona – dialektyka, była od dawna szkołą logiki i filozofii przyrody. Jej niekwestionowanym autorytetem był wielki filozof grecki Arystoteles.

25 alma mater nr 241
Kazimierz III Wielki Ze zbiorów Biblioteki Narodowej / fot. Domena publiczna Konrad Celtis, autor Hans Burgkmair der Ältere; 1507 Ze zbiorów Niemieckiej Biblioteki Cyfrowej

Podstawowe zagadnienia z zakresu logiki arystotelesowskiej omawiał XIII-wieczny podręcznik Piotra Hiszpana Traktaty logiczne (Tractatus sex logicos sive parva logicalia). Następnie w ramach tak zwanej starej logiki (logica vetus) komentowano Wprowadzenie ( Isagoga ) działającego w III wieku neoplatonika Porfiriusza do Kategorii (Praedicamenta), same Kategorie Arystotelesa oraz jego Hermeneutykę, czyli O wyrażaniu myśli (De interpretatione). Następnie wchodziła logika nowa (logica nova) w przekładzie z greki na łacinę Boecjusza, to jest Analityki pierwsze i wtóre (Libri priorum et posteriorum analeticorum ), O dowodach sofistycznych (Liber elenchorum, De sophisticis elenchis ) i Topiki ( Topica ). Filozofię Arystotelesa poznawano na podstawie Metafizyki, natomiast zasady moralności, życia społecznego i praktycznego z Ksiąg etyki, polityki i ekonomiki (Libri ethicorum, politicorum et oeconomicorum ). W programie nauczania filozofii w latach 1492–1495 był także traktat Tomasza z Akwinu O bycie i istocie (De ente et essentia), w którym autor w różny sposób rozwiązywał wiele tematów metafizycznych11. Filozofią przyrody i człowieka Arystoteles zajmował się w dziełach: Fizyka (Libri phisicorum), O duszy (De anima), O powstawaniu i ginięciu (De generatione et corruptione), Małe dzieła przyrodnicze (Parva naturalia)12, O niebie i świecie (De coelo et mundo) i Meteorologia (Meteora)

Rozbudowane było także quadrivium. Arytmetykę i muzykę (rachunkową część akustyki) wykładano na podstawie pod-

ręczników XIV-wiecznego paryskiego matematyka Jana z Meurs (de Muris) –Arithmetica communis i Musica, oraz Jana z Linières – Traktat o ułamkach (Algorismus minutiarum). Nauka perspektywy (Perspectiva), czyli optyki, opierała się na dziele Jana Peckhama, żyjącego w wieku XIII. Wiedza o sposobach obliczania dat Wielkanocy i świąt ruchomych w kalendarzu kościelnym zawarta była w dziele Computus chirometralis autorstwa anonimowego mistrza z Erfurtu. Z sześciu ksiąg geometrii Euklidesa (Elementa) przerabiano trzy. Podstawowe informacje z trygo-

nometrii zawierały Tablice alfonsyńskie, opracowane w 1252 roku na polecenie króla Kastylii Alfonsa X. Zawierały one dane potrzebne do obliczania położenia Słońca, Księżyca i planet w stosunku do gwiazd stałych na południku toledańskim. W programie nauczania astronomii ważna była wiedza na temat budowy Wszechświata. Zagadnienia z tego zakresu poruszał podręcznik autorstwa Anglika Jana z Holywood (de Sacro Bosco) –O sferze materialnej (De sphera materiali). Był to podręcznik astronomii napisany w drugiej połowie wieku XIII, bazujący na różnych autorytetach naukowych: Arystotelesie, Eratostenesie, Euklidesie, Ptolemeuszu i Makrobiuszu. Zawierał informacje o sferycznej budowie świata i kulistości Ziemi. W traktacie tym pojawiały się definicje pojęć astronomicznych: równika niebieskiego, ekliptyki, południka, zwrotników i kół podbiegunowych. Autor omawiał, między innymi, wschody i zachody ciał niebieskich, także ich ruchy, podawał podstawowe informacje na temat teorii zaćmień, długości dnia i nocy. Zajęcia z Teorii planet (Theorica planetarum), dzieła niemal w całości astronomicznego, prowadzone były natomiast na podstawie tekstu przypisywanego Gerardowi z Cre mony (XII wiek) lub Gerardowi z Sabbionetty (XIII wiek).

Krakowskie wykłady z astrologii opierały się na tekstach Klaudiusza Ptolemeusza z wieku II. Komentowano jego astrologiczny Czworoksiąg (Quadripartitum opus). Obowiązkową lekturą było także dzieło mu przypisywane Sto słów ( Centum verborum lub Centiloquium ), zbiór aforyzmów astrologicznych – w rzeczywistości napisanych pomiędzy V a VII wiekiem w języku greckim, przełożonych na łacinę w XII wieku, uważany w średn iowieczu za jeden z n ajważniejszych podręczników astrologii. Przedmiotem interpretacji na zajęciach z tego przedmiotu były też dzieła uczonych arabskich: Albumasara (Abu Ma’shar al-Balkhi, VIII/IX wiek) – Wprowadzenie do astrologii ( Introductorium in astrologiam ), Abenragela lub Albohazena (Abu l-Hasan al-Shaybani, Haly filius Abenragel, X/XI wiek) – Wróżenie z gwiazd ( Praeclarissimus liber completus in iudiciis astrorum), oraz Alkabitiusa (Al-Quabisi, X wiek) – Zarys astrologii ( Epitome astrologiae )13

Wymienione księgi nie były czymś wyjątkowym dla Krakowa, należały do

26 alma mater nr 241
Płaskorzeźba na ścianie Collegium Maius, przedstawiająca biskupa krakowskiego Zbigniewa Oleśnickiego (po lewej) jako fundatora bursy dla Uniwersytetu Krakowskiego Jan Mehlich
https://www.sammlung.pinakothek.de/en/artwork/M0xyjemLpl
Albumasar – astronom, astrolog, matematyk (787–886); namalował Hermann tom Ring (1521–1596)

kanonu lektur na wszystkich europejskich uniwersytetach. Cechą wyróżniającą środowiska uczonych krakowskich był natomiast pluralizm intelektualny, szczególnie widoczny przy interpretacji dzieł Arystotelesa. Pod koniec XV wieku wśród tutejszych autorów komentarzy do traktatów przyrodniczych Arystotelesa pojawiały się interpretacje w duchu Awerroesa, Alberta Wielkiego, Tomasza z Akwinu, Dunsa Szkota. Pluralizm ten otwierał drogę ku krytycznemu spojrzeniu na cały dorobek filozoficzny Arystotelesa, ale także poszukiwaniu w starożytności innych niż on autorytetów naukowych. Jeden z krakowskich mistrzów, Jan z Głogowa (1445–1507), zwykł twierdzić, że każdy ma prawo bronić swej opinii, jeśli uzna ją za wielce prawdopodobną, a zastosowanie w takim przypadku metody racji rozumowych ma zdecydowanie większą wartość naukową niż odwoływanie się do autorytetów14. Ukształtowani w takiej atmosferze uczeni krakowscy otwarci byli na nowości naukowe, a czasem sami tworzyli dzieła oryginalne. Jeśli chodzi o matematykę, Marcin Król z Przemyśla (około 1422–1460), widząc trudności, z jakimi mierzyli się studenci w przyswajaniu nauki o ułamkach z rękopisów obcych autorów, opracowanych w nie zawsze przystępny sposób, ułożył własny podręcznik: Algorismus minutiarum novae compilationis. Jego autorstwa był też podręcznik do geometrii ( Opus de

geometria). To bodaj najstarsze polskie podręczniki matematyczne.

Przy komentowaniu geometrii Euklidesa używano komentarza włoskiego astronoma i matematyka Jana Campana z Novary z XIII wieku 15 . W zakresie astronomii, obok tablic alfonsyńskich, używano tablic skorygowanych około 1320 roku przez Jana z Lignères, a do ich objaśniania używano Canones super Thabulas Alphonsi, autorstwa jego ucznia Jana Danco z Saksonii16. Tablice alfonsyńskie korygował również Marcin Król z Przemyśla.

Skróconą wersją tablic alfonsyńskich były tak zwane Tablice astronomiczne (Tabulae resolutae). W Krakowie około 1428 roku powstały Tabulae resolutae de mediis et veris motibus planetarum super meridianum Cracoviensem, podające dane matematyczne dostosowane do południka krakowskiego17. Podobne tablice opra -

cował w latach 90. XV wieku Wojciech z Brudzewa. W tym samym czasie Teoria planet ( Theorica planetarum ) została uzupełniona przez Nowe teorie planet (Theoricae novae planetarum) autorstwa austriackiego matematyka i a stronoma Jerzego Peurbacha (Georg von Peurbach). Był to podręcznik astronomii teoretycznej, wykorzystujący Almagest (Mathematike syntaxis) Ptolemeusza, przedstawiający teorię geocentryczną budowy Wszechświata. Został wydany drukiem w Norymberdze przez niemieckiego matematyka i astronoma Jana Müllera z Königsbergu (we Frankonii), nazywanego Regiomontanem18. W Krakowie komentarz do tego dzieła napisał w 1482 roku Wojciech z Brudzewa ( Commentariolum super „Theoricas novas planetarum” Georgii Purbachii). Komentarz najpierw krążył w rękopisach, a międzynarodową sławę zyskał, gdy został wydany drukiem –

27 alma mater nr 241
Siedem sztuk wyzwolonych z Hortus deliciarum Herrady z Landsbergu; ok. 1180 Domena publiczna Ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej Almanach na 1501 rok z prognostykami astrologicznymi Jana z Głogowa (1445–1507)

w Mediolanie w 1492 roku. Wykładano też w Krakowie (1492, 1493) Kalendarz ( Calendarium , Ephemerides ) ułożony przez Regiomontana na lata 1475–1531, z nowymi obliczeniami pozycji Słońca i Księżyca oraz tablicami położenia i koniunkcji planet19. W 1496 roku krakowski student Henryk Bebel (1472–1519) opublikował w Bazylei swoje notatki z prywatnego wykładu prof. Wawrzyńca Korwina (Raabe de Novo Foro, czyli ze Środy Śląskiej, ok. 1470–1527), komentującego Kosmografię Ptolemeusza (Cosmographia dans manuductionem in tabulas Ptholomei). Twórczo, na różnych polach, pracował Jan Schelling z Głogowa. W dziedzinie astronomii warto wspomnieć jego komentarz do Theoricas planetarum – dzieło Interpretatio „Tabularum resolutarum ad meridianum Cracoviensem”, a także Tractatus de 48 imaginibus caelestibus, opisujący konstelacje ciał niebieskich z trojakiego punktu widzenia: astronomicznego, astrologicznego i mitologicznego. Jan z Głogowa co roku opracowywał prognostyki i kalendarze, które były bardzo popularne i rozchodziły się po Polsce i poza jej granicami. W latach 1492–1494 także ten profesor pracował nad traktatem geograficznym w oparciu o ptolemeuszowską Kosmografię

Uważa się, że na szczególny rozwój matematyki i astronomii w Krakowie korzystny wpływ wywierało istnienie na Wydziale Sztuk Wyzwolonych dwóch uposażonych finansowo katedr, zwanych kolegiaturami: Jana, syna Stobnera (ok. 1405 roku) i Marcina Króla z Przemyśla (przed rokiem 1458). Zajmujący je mistrzowie mogli dłużej wykładać ten sam przedmiot, pogłębiając zawarte w nim treści, podczas gdy ich koledzy musieli co

semestr losować księgi do komentowania, a więc nie mogli się w danej sztuce wyspecjalizować20

Profesor zajmujący katedrę Stobnera wykładał Computus , a także traktat O sferze materialnej. Ponadto zajmował się arytmetyką, geometrią, optyką, geografią i astronomią, objaśniając Elementy Euklidesa, Tablice alfonsyńskie czy Teorię planet. Musiał też przepowiadać zaćmienia Słońca i Księżyca. Z kolei profesor katedry Marcina Króla objaśniał teksty astrologiczne i c o roku układał prognostyki (iudicia)21. Nieprzypadkowo najstarszym drukiem krakowskim był prognostyk na rok 1473, wydany w oficynie Kaspra Straubego. Istnienie tych dwóch katedr było wyjątkowe w skali europejskiej, przynosząc uniwersytetowi w Krakowie międzynarodową renomę. Krakowscy astronomowie i astrologowie współpracowali z uczonymi z Bolonii, Wiednia, Pragi, Ingolstadtu, Heidelbergu i Wittenbergi.

qui huius urbis olim hospitio usus erat 22

Na studia do Krakowa Mikołaj Kopernik przybył wraz z bratem Andrzejem z woli wuja, biskupa warmińskiego Łukasza Watzenrodego (1447–1512). Bracia zjechali do stolicy Polski jesienią 1491 roku, gdyż semestr zimowy rozpoczynał się 19 października23. Mikołaj Kopernik w m omencie przyjazdu do Krakowa nie ukończył 19 lat, Andrzej był jeszcze młodszy24.

Przyjazd braci mógł być zauważony na dworze królewskim, gdyż król Kazimierz Jagiellończyk i jego syn Fryderyk, biskup elekt krakowski, znali ich wuja

– odmawiali mu praw do biskupstwa warmińskiego. Król chciał je dodatkowo zapewnić swemu synowi. Biskup Fryderyk był jednocześnie kanclerzem Uniwersytetu, któremu ofiarował wykonane z cennych kruszców berło rektorskie, do dziś przechowywane w uniwersyteckim muzeum. W czasie studiów w Krakowie Kopernikowie byli świadkami pogrzebu starego króla (11 lipca 1492), koronacji jego starszego syna Jana Olbrachta (23 września 1492) na nowego monarchę oraz konsekracji biskupiej Fryderyka w katedrze wawelskiej w grudniu 1493 roku. W c eremonii koronacji Jana Olbrachta brał udział także biskup Watzenrode, który zapewne spotkał się wówczas w Krakowie ze swymi siostrzeńcami25

Obaj bracia zostali odnotowani w metryce uniwersyteckiej w se mestrze zimowym 1491/1492, który przypadł na dziewiątą kadencję rektorską Macieja z Kobylina, profesora teologii, zmarłego wkrótce potem. Pierwszy został wpisany Mikołaj: Nicolaus Nicolai de Thuronia sol[vi]t totum, czyli Mikołaj, syn Mikołaja z Torunia zapłacił całość. Andrzej Kopernik wpisany został nieco dalej: Andreas Nicolai de Thorun s[olvi]t 4 gr[ossos] –Andrzej, syn Mikołaja z Torunia zapłacił 4 grosze26. Nie wiadomo, co było powodem tego, że wniesiona przez Mikołaja opłata była pełna, natomiast jego brat zapłacił tylko połowę. Obaj z pewnością złożyli przysięgę posłuszeństwa na ręce rektora, co było obowiązkiem nowych studentów. Nie wiadomo, kiedy i gdzie przeszli przez rytuał otrzęsin – depositio beaniae – organizowany przez starszych studentów, uważany wówczas za warunek konieczny przyjęcia do społeczności studiujących27. Niestety, nie wiemy też, gdzie

28 alma mater nr 241
Wpis Mikołaja Kopernika na listę immatrykulacyjną w 1491 roku Ze zbiorów Muzeum UJ / fot. Mateusz Kozina

mieszkali. Uniwersytet w 1491 roku podjął uchwałę, że bakałarze i studenci muszą mieszkać w bursach lub przy szkołach krakowskich, chyba że pochodzili z Krakowa, mieli tu krewnych lub byli pochodzenia szlacheckiego28. Studenci z Torunia czy, szerzej – z Prus Królewskich, mieszkali w bursach: Ubogich (Pauperum), Filozofów (Philosophorum ), Jerozolimskiej (Jerusalem), Węgierskiej (Ungarorum), Niemieckiej ( Theutonicorum ). Nie zachowały się metryki szkół parafialnych (Mariackiej, św. Anny, Wszystkich Świętych, św. Szczepana, św. Ducha przy szpitalu, św. Mikołaja – za murami miasta, św. Floriana na Kleparzu, Bożego Ciała na Kazimierzu i katedralnej na Wawelu), nie można więc ustalić, czy mieszkali w którejś z nich. Czy Kopernikowie mieli w Krakowie krewnych – też nie wiadomo. Jest to o tyle prawdopodobne, że ich ojciec przeprowadził się do Torunia właśnie z Krakowa, więc mógł zostawić tu jakąś dalszą rodzinę. Jako siostrzeńcy biskupa warmińskiego, przeznaczeni do stanu duchownego, raczej nie zostali umieszczeni wraz z innymi studentami w bursie czy szkole parafialnej. Przypuszcza się czasem, że mieszkali przy ul. Kanoniczej u szlachcica Piotra Wapowskiego herbu Nieczuja z Radochoniec (1450–1536) –doktora prawa kanonicznego, dziekana kolegiaty w Opatowie, kanonika gnieźnieńskiego i krakowskiego, który był znajomym ich wuja Watzenrodego. Mikołaj Kopernik przyjaźnił się następnie z jego bratankiem, Bernardem Wapowskim (1475–1535), późniejszym wybitnym kartografem, astronomem i historykiem, mógł więc dzielić z nim stancję podczas studiów29. Nie wiemy też, kto był preceptorem Kopernika, czyli tutorem, ułatwiającym ułożenie porządku studiowania, wybór profesorów oraz nadzorującym moralność i zachowanie.

Wprawdzie nic też nie wiadomo, by intencją Mikołaja Kopernika było uzyskanie stopni naukowych na Wydziale Sztuk Wyzwolonych, ale nie da się tego wykluczyć. W Krakowie przebywał ponad cztery lata. Zwykle po trzech uzyskiwano stopień bakałarza, a po kolejnych dwóch – magistra sztuk wyzwolonych. Zdarzały się jednak wyjątki od tej normy. Nie ulega wątpliwości, że Kopernik wyniósł ze szkoły w Toruniu dobre przygotowanie do studiów, więc zdobycie stopni nie powinno mu było przyjść trudno. Nie ma jednak jego imienia w krakowskiej księdze promocji (liber promotionum). Z tego

Zygmunt Put

powodu nie wiemy, gdzie uzyskał stopień magistra sztuk wyzwolonych.

Tylko miejsce, do którego Kopernik przychodził słuchać wykładów i uczestniczyć w innych zajęciach uniwersyteckich, jest znane. Studenci sztuk wyzwolonych uczestniczyli w wykładach ( lectiones ), ćwiczeniach ( exercitia ) i dysputach ( disputationes ) w Kolegium Królewskim, zwanym też Kolegium Większym ( Collegium Maius ), położonym przy ul. św. Anny. Oprócz mieszkań profesorskich, izby wspólnej (stuba communis), biblioteki ( libraria ) – znajdujących się na wyższych kondygnacjach tego kolegium30, mieściło ono na parterze sale wykładowe (lectoria). Oprócz sali teologów (lectorium theologorum)31 i sali położonej przy bramie kolegium (prope valvam) od ul. św. Anny patronami sal byli starożytni filozofowie: Sokrates, Platon, Arystoteles, Ptolemeusz, i rzymski poeta Publiusz

Wergiliusz Maro32

W czasie studiów Kopernika zajęcia z teologii miały miejsce w sali teologicznej – ale tylko w godzinach przedpołudniowych, bo po południu odbywały się tam zajęcia z filozofii, gramatyki i poetyki (1491, 1492, 1493). Ostatnie dwie godziny dnia były zarezerwowane dla lekarza (medicus) i dziekana (decanus) Wydziału Sztuk Wyzwolonych, który wykładał lub prowadził ćwiczenia z Fizyki Arystotelesa.

W Sali Marona bynajmniej nie wykładano głównie gramatyki i poetyki, ale też pisma z zakresu filozofii. Wykłady z gramatyki, poetyki i literatury starożytnej odbywały

się także w Sali Ptolemeusza (1491, 1492, 1493, 1494, 1495), Platona (1491, 1492, 1494, 1495), sali obok bramy (1491, 1493), Arystotelesa (1492, 1493), Sokratesa (1493). Liczba kolegiatów większych wahała się od dwunastu do siedemnastu33 Byli to wykładowcy teologii i filozofii. Kilku z tych ostatnich jednocześnie studiowało teologię i utrzymywało się z kwoty 100 grzywien, zapisanej uniwersytetowi w 1400 roku przez króla Władysława Jagiełłę. Z tego powodu nazywani byli „profesorami królewskimi” (professores regii, magistri regales, lectores regales)34 Do członków Kolegium Większego należało prawo przyjmowania kolegiatów do położonego po sąsiedzku Kolegium Mniejszego (Collegium Minus), w którym mieszkali wykładowcy filozofii, w tym profesorowie katedr matematyki i astrologii fundacji Stobnera i Marcina Króla. Podczas pobytu Kopernika w Krakowie, 29 lipca 1492, Kolegium Większe ucierpiało w pożarze. Uchwałę o jego odbudowie „w pięknej postaci” (in forma pulchra) podjęto w maju następnego roku. Przeznaczono na nią 40 florenów z pieniędzy podarowanych na wypominki (anniwersarz) za duszę króla Kazimierza Jagiellończyka. 18 sierpnia 1493 zawarto umowę z kamieniarzem na budowę schodów i krużganku do izby wspólnej, która mieściła się na piętrze w południowym skrzydle gmachu. W tym czasie powstał także krużganek przy skrzydle północnym35. Pożar najwidoczniej nie zniszczył wszystkich dolnych partii budynku, gdyż w lektoriach znajdujących się na parterze zajęcia nadal się odbywały 36 Odbudowę kolegium ułatwiło znalezienie w dzień św. Władysława 1494 roku skarbu ukrytego w remontowanym murze. Wprawdzie większość znalezionych klejnotów zabrał kanclerz Uniwersytetu, czyli kardynał Fryderyk Jagiellończyk, ale i tak reszta była dla Uniwersytetu wielkim wspomożeniem. Wydarzenie to zostało upamiętnione wprowadzeniem do kalendarza uniwersyteckiego święta króla węgierskiego37. A ponieważ sprawa była w Krakowie dużą sensacją, mamy prawo domniemywać, że studenci z Torunia byli jej świadkami.

Na czele Wydziału Sztuk Wyzwolonych stali wybierani co semestr dziekani. W latach 1491–1495, a w ięc w czas ie studiów Mikołaja Kopernika, byli to: Jan Sakran z Oświ ęcimia – bakałarz „formatus” teologii (w semestrze zimowym

29 alma mater nr 241
Epitafium Filipa Buonaccorsiego zwanego Kallimachem – jedno z dzieł Wita Stwosza, znajdujące się w kościele oo. Dominikanów w Krakowie

1491), Bernard Kapustka z Biskupiego – bakałarz medycyny (w semestrze letnim 1492), Stanisław Biel z Nowego Miasta (w semestrze zimowym 1492), Paweł z Zakliczewa (w semestrze letnim 1493), Maciej z Kobylina (w semestrze zimowym 1493), Jakub z Szydłowa (w semestrze letnim 1494), Jan Sommerfeld (w semestrze zimowym 1494) i Stanisław Biem z Olkusza (w semestrze letnim 1495)38. Z tymi profesorami Kopernik na pewno się znał i wielokrotnie się z nimi stykał.

Już z Torunia wyniósł Kopernik dobrą znajomość języka łacińskiego, niektórych autorów klasycznych, a może nawet i logiki. Dlatego mógł się skupić na uzupełnieniu wiedzy w zakresie filozofii oraz przystąpić do zgłębiania nauk quadrivium, w skład którego – przypomnijmy – wchodziły, między innymi, matematyka i astronomia. Z zakresu geometrii, geografii, optyki, astronomii i astrologii był przypuszczalnie słuchaczem wykładów: Wojciecha z Pni ew ( Traktat o sf erze) , Bartłomieja z Lipnicy ( Geometria Euklidesa), Szymona z Si erpca ( Teoria

planet Jerzego Peurbacha), Bernarda Kapustki z Biskupiego (Tabulae resolutae i Tabulae eclipsium, to jest zaćmień), Marcina Biema z Olkusza (Calendarium Regiomontana lub Perspektywy Jana Peckhama), Michała Falknera z Wrocławia ( Tabulae resolutae ), wreszcie Wojciecha Krypy z Szamotuł (In iudiciis astrorum Albohazena i Centiloquium Ptolemeusza) i Jana z Przemyśla (Computus, Perspektywy Jana Peckhama)39.

Do wykładowców Kopernika zalicza się też Wojciecha z Brudzewa, mimo że akurat podczas jego studiów nie prowadził zajęć z astronomii, poza wiążącym się z nią pośrednio wykładem traktatu o budowie Wszechświata De coelo et mundo (w semestrze letnim 1493). Przypuszcza się też, że Kopernik mógł uczestniczyć w lekcjach prywatnych udzielanych przez tego profesora lub spotykać go podczas zajęć z traktatów Arystotelesa ( Parva naturalia – semestr letni 1493, ćwiczenia z Meteorologiki w semestrze letnim 1492, De generatione et corruptione w semestrze zimowym 1492). Kwestią otwartą pozostaje uczęszczanie Kopernika na

wykłady prywatne Wawrzyńca Korwina (Raabego) na temat Kosmografii Ptolemeusza, w których brał udział wspomniany już Henryk Bebel. Na związki z Korwinem wskazuje fakt, że w 1509 roku, już jako pisarz miejski w Toruniu, dodał on swój wiersz do kopernikowskiego przekładu Listów Teofilakta Symokatty, wydanego w drukarni Jana Hallera w Krakowie. Podobny wykład na temat Kosmografii miał w 1494 roku Jan z Głogowa.

W okresie studiów w Krakowie Mikołaj Kopernik zakupił Elementa geometriae Euklidesa (Wenecja 1482), na których stronicach zapisywał różne notatki, wskazujące na dogłębne studia tej dyscypliny40. Prócz tego wszedł w posiadanie alfonsyńskich Tabulae astronomicae (Wenecja 1492), gdzie na ostatniej stronie wpisał tablicę zatytułowaną Tabula diversitatis aspectus ad 51 g[radus].

Umożliwiała ona przewidywanie zaćmień Słońca dla równoleżnika Krakowa 41 . Nabył też Tabulae directionum et profectionum Regiomontana (Augsburg 1490)42. Ostatnie dwie książki zostały w Krakowie oprawione w jeden wolumin. Kopernik

30 alma mater nr 241
Wojciech z Brudzewa i Mikołaj Kopernik na karcie kalendarza na 1857 rok; nakład i własność Maksymilian Fajans Ze zbiorów Biblioteki Narodowej / fot. Domena publiczna

dodał do niego na końcu rękopiśmienny zeszyt, liczący szesnaście kart, z notatkami (zwany potem Raptularzykiem uppsalskim). Ustalono, że tablice ruchu pięciu planet (Saturna, Jowisza, Marsa, Wenus i Merkurego) w szerokości (zmienna odległość planet w stosunku do ekliptyki) zaczerpnął z rękopiśmiennej kopii43 tablic Jana Bianchiniego – włoskiego astronoma działającego w wieku XV na Uniwersytecie w Ferrarze, które jednak przeredagowywał, skracał oraz w niewielkim stopniu modyfikował44. Ponadto zajmował się z pewnością astrologią, co wnioskujemy z nabycia egzemplarza dzieła In iudiciis astrorum Albohazena (Wenecja 1485) 45. W sw ych notatkach powoływał się również na traktat astrologiczny Ptolemeusza Quadripartitum opus46. Niewykluczone też, że brał udział w wykładzie Jana z Przemyśla na temat Epitomae astrologiae Alkabicjusza (semestr zimowy 1491/1492)47

Już w Krakowie Kopernik uczestniczył w obserwacjach przy użyciu instrumentów astronomicznych: astrolabium, astrolabium pierścieniowego, trójkąta paralaktycznego, torquetum (umożliwiającego pomiary współrzędnych ciał niebieskich w układach horyzontalnym, równikowym i ekliptycznym oraz konwersję między tymi układami bez dodatkowych obliczeń), kamery otworkowej (camera obscura ). Jeżeli słuszny jest domysł, że towarzyszem studiów Kopernika był Jakub Kobel z Heidelbergu, to można przyjąć, że późniejszy autor traktatu o astrolabium mógł właśnie w Krakowie nauczyć się nim posługiwać48. Ponieważ w Bolonii współpracował przy obserwacjach wykonywanych przez tamtejszego matematyka i a stronoma Dominika Marię Novaro, a wkrótce potem sam je przeprowadzał w Rzymie, należy przyjąć za pewnik, że już w Krakowie używał instrumentów astronomicznych. Ponadto miał okazję do zapoznania się przynajmniej z wyglądem kilku z tych, które przywieziono z Budy na podstawie zapisu testamentowego Marcina Bylicy z Olkusza. Wśród nich, prezentowanych 10 września 1494 profesorom i studentom, a dziś przechowywanych w muzeum uniwersyteckim, znalazły się: globus nieba, dwa astrolabia oraz torquetum49 Niestety, nie wiemy nic o uczestnictwie Kopernika w z ajęciach z filozofii przyrody. Niewątpliwie brał w nich udział, bo były niezbędne przy studiach

medycznych, które potem podjął. Być może interesowały go także wykłady z literatury rzymskiej, skoro wykazywał zainteresowania humanistyczne (Wergiliusz, Cyceron i inni).

Bracia Kopernikowie opuścili Kraków w lecie 1495 roku. Trudno ocenić, bez popadania w przesadę, wpływ studiów krakowskich na poszerzenie horyzontów z matematyki i astronomii przyszłego uczonego. Dysponujemy w tym względzie ważną opinią Wojciecha Koziołka (Caprinusa), syna Piotra z Buku, studenta (1540) i bakałarza (1541) Uniwersytetu Krakowskiego50. Otóż w liście dedykacyjnym do biskupa płockiego Samuela Maciejowskiego z 1542 roku – a więc jeszcze za życia Kopernika – napisał on, że z uczelni wielu nauki matematyczne czerpało, którzy w Niemczech z wielkim dla siebie zaszczytem i pożytkiem uczących się, też nauki wykładają, a z pomiędzy których z chlubą wymieniam Mikołaja Kopernika, kanonika warmijskiego, niegdyś w tem mieście przebywającego (qui huius urbis olim hospitio usus erat), który, i to co już podziwu godnego w przedmiotach matematycznych napisał, i co jeszcze więcej wydać zamierzył, z tego naszego Uniwersytetu, jakoby ze źródła najprzód zaczerpnął; czego nietylko nie zaprzecza (sądząc według zdania Pliniusza, że sprawiedliwą i pełną szlachetnej skromności jest rzeczą, wyznawać komuśmy winni swoje ukształcenie), ale owszem, sam wyznaje, że to wszystko zawdzięcza naszej Akademii51

vir illustris almae matris universitatis CraCoviensis52

Uniwersytety europejskie już w średniowieczu chwaliły się swymi wychowankami – papieżami, biskupami, władcami, uczonymi. Sporządzały ich katalogi, żywoty bądź dopisywały w metrykach, czyli księgach wpisów, informacje o ich późniejszych karierach 53 . Ponieważ absolwenci przysparzali sławy swym uczelniom, traktowały ich one jako vires illustres, czyli mężów znakomitych. W przypadku Kopernika – jak widzieliśmy z poprzedniego cytatu – krakowski uniwersytet był dumny jeszcze za jego życia. Nad jego wpisem do metryki dodano, być może już w X VI wieku, objaśnienie „Copernicus” – wyraźny ślad identyfikacji z tym wychowankiem jako kimś znakomitym54. W latach 1578–1580

jeden z profesorów matematyki i astronomii, Walenty Fontana, objaśniał studentom tablice zawarte w kopernikowskim dziele De revolutionibus. Paradoksalnie, obliczenia tam zawarte i uważane za najlepsze były istotne nie tyle z punktu widzenia teorii heliocentrycznej, której jeszcze nie dało się naukowo zweryfikować, ile dla opracowywania horoskopów. Bez tych ostatnich nigdzie nie wyjeżdżano, niczego ważnego nie budowano, nie upuszczano krwi chorym, nie aplikowano lekarstw...55. Walenty Fontana wiedział, co robi, bo w 1588 roku zatrudniono go jako astrologa miejskiego w Krakowie. Jego uczeń, Jan Brożek z Kurzelowa, również matematyk i astronom, od 1614 roku przez przeszło 15 lat zajmujący katedrę astrologii Marcina Króla, wybrał się w 1618 roku w podróż do Prus, szukając pamiątek po Koperniku i odwiedzając miejsca z nim związane. Zatrzymał się na dłużej w Toruniu, Gdańsku, Fromborku, Braniewie, Lidzbarku i Reszlu. W Toruniu znalazł epitafijny portret ojca Kopernika. Polecił go skopiować miejscowemu malarzowi i przywiózł do Krakowa na Uniwersytet, gdzie do dziś się znajduje. W bi bliotece biskupiej w L idzbarku (Heilsbergu) oglądał egzemplarz pierwszego wydania De revolutionibus z 1543 roku, a we Fromborku (Frauenburgu) obfitą korespondencję Kopernika i jego współpracownika Jerzego Joachima Retyka z lat 1539–1541, którą także przywiózł do Krakowa (niestety zaginęła). Przypuszcza się, że Brożek miał zamiar napisać biografię Kopernika56.

Choć do tego nie doszło, materiały te wykorzystał Szymon Starowolski (1588–1656), też wychowanek Uniwersytetu Krakowskiego, polihistor, w opublikowanym we Frankfurcie w 1625 roku Setniku pisarzy polskich albo pochwałach i żywotach stu najznakomitszych pisarzów polskich ( Scriptorum Polonicorum Hecatontas seu Centum illustrium Poloniae scriptorum Elogia et Vitae ) 57. A więc już w pierwszej polskiej biografii Mikołaja Kopernika58 został on zaliczony do grona najwybitniejszych uczonych Polaków. Po podaniu informacji genealogicznych i podkreś leniu zasług w zmaganiach z zakonem krzyżackim Starowolski podał, że Kopernik studiował nauki matematyczne ( mathematicas artes ) w Krakowie u Wojciecha z Brudzewa wraz z Jakubem Koblem (Cobiliviusem), wspomnianym już au -

31 alma mater nr 241

torem dzieła o astrolabium. Wspomniał też o współpracy Kopernika z bolońskim profesorem Novaro i o obserwacjach wykonanych w Rzymie. Opisał okoliczności uzyskania dzięki wujowi Watzenrodemu kanonikatu warmińskiego, o który Kopernik musiał toczyć spory z różnymi przeciwnikami (dowody na to miały być w zbiorze listów przywiezionych przez Brożka). Zasługi Kopernika nie wyczerpywały się – zdaniem Starowolskiego – tylko na kwestiach matematycznych. Podnosił także znajomość zjawisk fizycznych (przyrodniczych) oraz wielu innych, których poznanie umożliwiła mu świetna znajomość łaciny i greki. W medycynie miał być drugim Eskulapem. Gdy po śmierci kolejnego biskupa warmińskiego (Fabiana von Lossainena), a przed powołaniem nowego (Maurycego Ferbera) administrował dobrami biskupimi, miał mieć także zasługi w odzyskaniu dóbr nieprawnie zagrabionych temu biskupstwu przez zakon krzyżacki. Starowolski wymienił też wrogów Kopernika, w tym pewnego nauczyciela z Elbląga, który złośliwie wyśmiał w przedstawieniu teatralnym teorię obrotów Ziemi. Wspomniał poważniejszych przeciwników tych epokowych ustaleń ze środowiska naukowego (Giulia Scaligero, Jeana Bodina, Cypriana Leowitza). Następnie podał informację, że uczniem Kopernika był Jerzy Joachim Retyk, który ze względu na otaczającą sławę wybrał go za swego mistrza, porzucając Uniwersytet w Wittenberdze, i we Fromborku pracował nad wydaniem De revolutionibus . Kopernik – w opisie Starowolskiego – miał być słynny na cały świat z nauki o ruchu Ziemi oraz z n owego obliczania dróg

gwiazd i prześcignąć Regiomontana. Autor Setnika podał też wiele danych o życiu Kopernika: że nigdy nie zobaczył wydrukowanego egzemplarza swego dzieła, bo zmarł na skutek wylewu krwi, który spowodował paraliż prawego boku, że lubił samotność i przyjaźnił się z ludźmi uczonymi. Do grona jego przyjaciół zaliczył biskupa chełmińskiego Tiedemanna Giesego, biskupa warmińskiego Jana Dantyszka, kantora kapituły krakowskiej Bernarda Wapowskiego (do którego napisał list w sprawie ósmej sfery59), matematyków krakowskich: Mikołaja z Szadka i Ma rcina z Ol kusza, którzy niegdyś razem z nim studiowali60 i z którymi korespondował (dowody miały być znowu w dokumentach przywiezionych przez Brożka). Na końcu podał, że Kopernik został pochowany w katedrze warmińskiej, gdzie po 38 latach biskup Marcin Kromer pod wrażeniem jego geniuszu ufundował mu tablicę marmurową z następującą inskrypcją: D.O.M. R[everendo] D[omino] Nicolao Copernico Torunensi, artium et medicinae doctori, canonico Varmiensi, praestanti astrologo, et eius disciplinae instauratori. Martinus Cromerus episcopus Varmiensis, honoris et ad posteritatem memoriae causa posuit MDLXXXI (Bogu Najlepszemu Najwyższemu. Wielebnemu Panu Mikołajowi Kopernikowi z Torunia, doktorowi sztuk wyzwolonych i medycyny, kanonikowi warmińskiemu, wybitnemu astrologowi i tej nauki odnowicielowi. Marcin Kromer, biskup warmiński, w dowód czci i ku pamięci potomnych położył w 1581 roku). W ostatnim zdaniu biogramu Starowolski podał, że Mikołaj Kopernik zmarł 24 maja 154361.

Biografię Kopernika napisał też profesor Marcin Radymiński (1602–1664), historiograf Uniwersytetu Krakowskiego, ale, niestety, jej nie ogłosił. Po długim okresie przerwy, gdy w pierwszej połowie XVIII wieku Uniwersytet był bastionem teorii geocentrycznej, prof. Jan Śniadecki (1756–1830) w mowie z 1782 roku wygłosił Pochwałę Kopernika , inaugurując swoje wykłady z astronomii. W uniwersyteckiej kolegiacie św. Anny znajduje się najstarszy na świecie pomnik Mikołaja Kopernika, ufundowany w 1823 roku przez kanonika krakowskiego Sebastiana Sierakowskiego (1743–1824). Na cokole, oprócz herbów Uniwersytetu i m iasta Krakowa, znajduje się następujący napis łaciński: NICOLAUS COPERNICUS PATRIAE URBIS UNIVERSITATIS DECUS

HONOR GLORIA ( Mikołaj Kopernik uniwersytetu ojczystego miasta ozdoba, cześć i sława ). Sierakowski urządził w Collegium Maius Salę Jagiellońską, gdzie zawisł portret Kopernika.

W 1873 roku, w związku z jubileuszem 400-lecia urodzin astronoma, Jan Matejko namalował kolejny wizerunek astronoma, ukazujący go w scenie obserwacji astronomicznej we Fromborku. Obraz został zakupiony od artysty przez grono zamożnych obywateli i podarowany Uniwersytetowi Jagiellońskiemu dla uczczenia najsławniejszego ucznia 62 Pomnik Kopernika autorstwa znanego rzeźbiarza polskiego Cypriana Godebskiego został odsłonięty w 1 900 roku na dziedzińcu Collegium Maius, gdzie w tym czasie mieściła się Biblioteka Jagiellońska (od 1953 roku pomnik ten znajduje się po lewej stronie od głównego gmachu Uniwersytetu – Collegium Novum). Napis na cokole głosi: Memoriae Nicolai Copernici de Thorunia Qui A.D. 1491 in Studio Cracov [iensi] intitulatus celeberrimus huius scholae existit alumnus ( Pamięci Mikołaja Kopernika z Torunia, który w 1491 roku wpisał się do Studium Krakowskiego, stał się najsławniejszym alumnem tej szkoły ).

W 2023 roku przy wejściu do Collegium Maius odsłonięta zostanie tablica upamiętniająca studia Mikołaja Kopernika w tym miejscu w latach 1491–1495.

Uniwersytet Jagielloński wciąż wspomina Mikołaja Kopernika i nieustannie się nim chlubi.

Krzysztof Stopka

dyrektor Muzeum UJ

1 Kraków – całej Polski miasto najsławniejsze.

2 J. Wyrozumski, Dzieje Krakowa, t. 1: Kraków do schyłku wieków średnich, Kraków 1992, s. 314–535; M. Starzyński, Krakowska rada miejska w średniowieczu, Kraków 2010, s. 290–301; P. Mnacakanian, Ormianie w Krakowie do końca XV wieku, w: Kultura religijna i społeczna Małopolski od XIII do XVI wieku, red. W. Szymborski, J. Kozioł, Tarnów 2011, s. 167–178; A.A. Zięba, Ormianie w Krakowie od wieku XIV do schyłku XVIII, w: Kraków międzynarodowy. Materiały z sesji naukowej 7 maja 2016 roku, red. Z Noga, Kraków 2016, s. 109–152. 3 Miasto, w którym kwitnie szkoła sztuk wyzwolonych. 4 K. Morawski, Historia Uniwersytetu Jagiellońskiego. Średnie wieki i odrodzenie, t. 1–2, Kraków 1900; H. Barycz, Historia Uniwersytetu Jagiellońskiego w epoce humanizmu, Kraków 1935; Dzieje Uniwersytetu Jagiellońskiego, t. 1, red. K. Lepszy, Kraków 1964; P.W. Knoll, „A Pearl of Powerful Learning”. The University of Cracow in the Fifteenth Century, Leiden–Boston 2016.

5 A. Karbowiak, Studia statystyczne z dziejów Uniwersytetu Jagiellońskiego 1433/4–1509/10, „Archiwum do Dziejów Literatury i Oświaty w Polsce”, t. 12, Kraków 1910, s. 68; K. Boroda, Studenci Uniwersytetu Krakowskiego w późnym średniowieczu, Kraków 2010, s. 51–95.

32 alma mater nr 241
Ze zbiorów Muzeum UJ / fot. Janusz Kozina
Portret Jana Brożka, malarz nieznany; XVII wiek

6 Civitas, in qua liberalium artium schola floret. Cyt. za: R. Ojrzyński, Obraz Polski i Polaków w pismach Eneasza Sylwiusza Piccolominiego (papieża Piusa II), Warszawa 2014, s. 140, przyp. 530.

7 Cracovia igitur illustris urbs Sarmaciae quam Poloniam vocant. [...] Hanc iuxta sacram edem situatum est ingens celebre gymnasium multis clarissimis doctissimisque viris pollens, ubi plurime ingenue artes recitantur. Studium eloquentie, poetices, philosophiae ac phisices. Astronomice tamen studium maxime viget. Nec in tota Germania (ut ex multorum relatione satis mihi cognitum est) illo clarior reperitur. H. Schedel, Liber chronicarum, Nürnberg 1493, po k. CCLXVI.

8 Cum diuturus ero Cracovina forte palaestra, / Cuius fama omni docta sub orbe volat, / Quippe per ingenuas late caput extulit artes, / Ingeniique sui lumina magna dedit. / Scrutata est penitus naturae arcana potentis, / Astrorum cursus consiliumque poli, / Nec tantum astrorum, cunctas est culta per artes, / Quas bonus orator quasque poeta probat. / Nec taceam, sanctis quibus inclyta moribus aucta est, / Ut prope censoris munera cuncta vacent. / Ast ego, cui tenuis consedit pectore Pallas, / Undique et incultus moribus ipse meis / Audeo stridenti resonantia carmina nervo / Promere et ad tantos cruda referre viros. / Parce, precor, rigidis docta senecta lyris. / Si mea nunc tenui texuntur verba Minerva, / Doctior ex vobis post mege grata canam. / Suscipite ergo viri faciles mea verba per aures, / Virtutum vobis quae monumenta ferunt Fünf Bücher Epigramme von Konrad Celtes, hg. von K. Hartfelder, Berlin 1881, s. 20–21.

9 A  coniectoribus et astrologis, quibus referta Cracovia est S. Katona, Historia critica regum Hungariae, t. 10: Ab Anno Christi MCCCCXC ad Annum Usque MCCCCXCV, Buda 1793, s. 258.

10 M. Markowski, Powstanie pełnej szkoły astronomicznej w Krakowie, w: Historia astronomii w Polsce, t. 1, red. E. Rybka, Wrocław 1975, s. 90; S. Konarska-Zimnicka, „Wenus panią roku, Mars towarzyszem” [...] Astrologia w Krakowie XV i początku XVI wieku, Kielce 2018, s. 22, 31–32.

11 M. Gogacz, Zawartość problemowa traktatu „De ente et essentia” Tomasza z Akwinu, „Opera philosophorum medii aevi. Textus et studia” 1976, nr 1, s. 9–107.

12 Zbiór siedmiu traktatów Arystotelesa, w których objaśniał on zjawiska biologiczne: 1. O zmysłach i ich przedmiotach (De sensu et sensibilibus), 2. O pamięci i przypominaniu sobie (De memoria et reminiscentia), 3. O śnie i czuwaniu (De somno et vigilia), 4. O marzeniach sennych (De insomniis), 5. O wróżeniu se snu (De divinatione per somnum), 6. O długości i krótkości życia (De longitudine et brevitate vitae), 7. O młodości i starości (De juventute et senectute), O życiu i śmierci (De vita et morte), O oddychaniu (De respiratione)

13 Na podstawie: Liber diligentiarum Facultatis Artisticae Universitatis Cracoviensis, pars 1 (1487–1563), red. W. Wisłocki, „Archiwum do Dziejów Literatury i Oświaty w Polsce”, t. 4, Kraków 1886, s. 18–31 (1491–1495).

14 M. Markowski, Filozofia przyrody na Uniwersytecie Krakowskim w drugiej połowie XV wieku, Wrocław 1983, seria „Dzieje filozofii średniowiecznej w Polsce”, red. Z. Kuksewicz, 10), s. 147–148.

15 M. Markowski, Okresy rozwoju astronomii w Polsce w epoce przedkopernikańskiej, „Studia Warmińskie” 1972, nr 9, s. 357.

16 Ibidem, s. 360.

17 M. Markowski, Nauki ścisłe ma Uniwersytecie Krakowskim w XV wieku, w: Filozofia polska XV wieku, red. R. Palacz, Warszawa 1972, s. 192, 209.

18 M. Markowski, Powstanie pełnej szkoły astronomicznej..., op.cit., s. 97.

19 Liber diligentiarum..., op.cit., s. 22, 26.

20 K. Ożóg, Septem artes na Wydziale Sztuk Uniwersytetu Krakowskiego w XV wieku, w: Septem artes w kształtowaniu kultury umysłowej w Polsce średniowiecznej, red. T. Michałowska, Wrocław 2007, s. 119.

21 A. Birkenmajer, Uniwersytet Krakowski jako międzynarodowy ośrodek studiów astronomicznych na przełomie XV i XVI stulecia, w: Odrodzenie w Polsce. Historia nauki, cz. 2, Warszawa 1956, s. 363 –377.

22 Który (Kopernik) niegdyś w tym mieście przebywał.

23 Z. Kozłowska-Budkowa, Odnowienie jagiellońskie Uniwersytetu Krakowskiego (1390–1414), w: Dzieje Uniwer-

sytetu Jagiellońskiego, red. K. Lepszy, t. 1, Kraków 1964, s. 79.

24 W  sprawie wieku odpowiedniego do rozpoczynania studiów uniwersyteckich nie istniały w Krakowie żadne regulacje. Por. K. Boroda, Studenci…, op.cit., s. 43–44.

25 F. Papée, Jan Olbracht, Kraków 1936, s. 30, 37–39.

26 Metryka Uniwersytetu Krakowskiego z lat 1400–1508. Biblioteka Jagiellońska rkp. 258, t. 1, Kraków 2004, s. 498.

27 K. Boroda, Studenci…, op.cit., 288.

28 K. Morawski, Historia Uniwersytetu Jagiellońskiego..., op.cit., s. 354–355.

29 S. Grzybowski, Mikołaj Kopernik, Warszawa 1973, s. 57; K. Mikulski, Mikołaj Kopernik. Środowisko społeczne, pochodzenie i młodość, Toruń 2015, s. 313.

30 W  1468 roku postanowiono, że budowane w zachodnim skrzydle nowe partie kolegium będą miały trzy kondygnacje. A. Włodarek, Architektura średniowiecznych kolegiów i burs Uniwersytetu Krakowskiego, Kraków 2000, s. 26.

31 Pierwotnie mieściło się na parterze w skrzydle południowym. Reprezentacyjne lektorium teologów na pierwszym piętrze wzniesiono dopiero na początku XVI wieku, po podniesieniu jednopiętrowego dotąd budynku. Por. A. Włodarek, Architektura…, op.cit., s. 28, przyp. 121.

32 Liber diligentiarum..., op.cit., s. 20–21.

33 Conclusiones antiquae Collegii Maioris Universitatis Cracoviensis 1432–1591, oprac. D. Wójcik-Zega, Kraków 2014, s. 51.

34 Statuta nec non liber promotionum philosophorum ordinis in Universitate Studiorum Jagellonica ab anno 1402 ad an. 1849, red. J. Muczkowski, Cracoviae 1849, s. 444.

35 Gdy się zawalił, został odbudowany w 1496 roku dzięki darowiźnie Filipa Kallimacha w wysokości stu florenów. A. Włodarek, Architektura…, op.cit., s. 27, 92. Humanista ten zapisał Kolegium miednicę srebrną z nalewką. A. Karbowiak, Dzieje wychowania i szkół w Polsce, t. III, Lwów–Warszawa–Kraków 1923, s. 174.

36 Liber diligentiarum..., op.cit., s. 20–32. Jednak jakieś prace budowlana niedaleko lektoriów trwały, skoro w 1494 roku rozebrano mur koło lektorium Platona. Notae de Universitate studii Cracoviensis, red. W. Kętrzyński, w: Monumenta Poloniae Historica, t. V, Lwów 1888, s. 908.

37 M. Zdanek, Uniwersytet Krakowski wobec własnej przeszłości w XV –XVI wieku, Kraków 2017, s. 259.

38 Statuta nec non liber promotionum..., op.cit., s. 90–93  ; Liber diligentiarum..., op.cit., s. 18–12, 22–32. Materiały biograficzne do wymienionych w artykule postaci znajdują się w elektronicznej bazie przygotowanej przez Archiwum UJ: https://cac.historia.uj.edu.pl, dostęp: 15 lutego 2023.

39 L.A. Birkenmajer, Stromata Copernicana. Studja, poszukiwania i materjały biograficzne, Kraków 1924, s. 54–78; Liber diligentiarum..., op.cit., s. 18, 20, 26.

40 Reliquiae Copernicane. Nach den Originalen in der Universitäts-Bibliothek zu Uppsala hrsg. v. Maximilian Curtze, Leipzig 1875, s. 5–27.

41 L.A. Birkenmajer, Mikołaj Kopernik, cz. 1: Studya nad pracami Kopernika oraz materyały biograficzne, Kraków 1900, s. 56–59; por. uwagi o przechowywanych w Szwecji zapiskach Kopernika: J. Dobrzycki, Uwagi o szwedzkich zapiskach M. Kopernika, „Kwartalnik Historii Nauki i Techniki”, 1973, R. 18, s. 488–489.

42 T. Borawska, Księgozbiór Mikołaja Kopernika, w: T. Borawska przy współudziale Henryka Rietza, Mikołaj Kopernik i jego świat. Środowisko – przyjaciele – echa wielkiego odkrycia, Toruń 2014, s. 329–360; G. Rosińska, Krakowski księgozbiór Mikołaja Kopernika w kodeksach Copernicana 4 i Copernicana 6 Biblioteki Uniwersyteckiej w Uppsali, „Res Historica”, 2002, z. 13, s. 114.

43 Biblioteka Jagiellońska, rkps 555.

44 G. Rosińska, Identyfikacja „szkolnych tablic astronomicznych” Kopernika, „Kwartalnik Historii Nauki i Techniki” 1984, R. 29, s. 637–643, 638–642.

45 L.A. Birkenmajer, Mikołaj Kopernik…, op.cit., s. 192–193. Wszystkie notatki Kopernika naniesione w pracy Albohazena opublikował J. Wasiutyński, Uwagi o niektórych kopernikanach szwedzkich, „Studia i Materiały z Dziejów Nauki Polskiej”, 1963, seria C, z. 7, s. 67–71; M. Markowski, Wpływ myśli arabskiej na krakowską piętnasto-

wieczną filozofię przyrody i astronomię w świetle rękopisów i inkunabułów Biblioteki Jagiellońskiej, „Biuletyn Biblioteki Jagiellońskiej”, 1975, R. 25, nr 1–2, s. 59–68, s. 66, przyp. 59.

46 S. Konarska-Zimnicka, Wenus panią roku..., op.cit., s. 155, 360–361.

47 L.A. Birkenmajer, Mikołaj Kopernik..., op.cit., s. 27; tenże, Stromata Copernicana…, op.cit., s. 337–342; T. Borawska, Księgozbiór Mikołaja Kopernika, op.cit., s. 333, 353, 354; G. Rosińska, Krakowski księgozbiór Mikołaja Kopernika..., op.cit., s. 105–123.

48 K. Estreicher, Bibliografia polska, t. 19, Kraków 1903, s. 352.

49 L.A. Birkenmajer, Marcin Bylica z Olkusza oraz narzędzia astronomiczne, które zapisał Uniwersytetowi Jagiellońskiemu w roku 1493, „Rozprawy Akademii Umiejętności. Wydział Matematyczno-Przyrodniczy” 1893, seria. 2, t. 5 (25), s. 145, przyp. 242.

50 Metryka Uniwersytetu Krakowskiego…, op.cit, s. 219; Najstarsza księga promocji Wydziału Sztuk Uniwersytetu Krakowskiego z lat 1402–1541, Warszawa 2011, s. 301.

51 Ex hoc enim Gymnasio multi mathemata hauserunt, qui in Germania magna cum laude et emolumento studiosorum eadem profitentur, quorum honoris gratia nomino Nicolaum Copernicum, Canonicum Varmiensem, qui huius urbis olim hospitio usus errat, et haec, quae scripsit in rebus mathematicis admiranda, plura etiam edenda instituit, ex hac nostra Universitate ceu de fonte primum accepit. Id quod ipse non solum non diffitetur (benignum esse et plenum ingenui pudoris, judicio Pliniano existimans, profiteri per quos profeceris): verum hoc, quidquid est, totum nostrae fert acceptum Academiae. Cyt. za: Copernicus Nicolaus Torunensis, De revolutionibus orbium coelestium libri sex, [ed. Ioannes Baranowski], Varsaviae 1854, s. 642.

52 Mąż znakomity Matki Karmicielki Uniwersytetu Krakowskiego.

53 M. Zdanek, Uniwersytet Krakowski…, op.cit., s. 224–240, zwł. 228–229.

54 Metryka Uniwersytetu Krakowskiego…, op.cit., s. 498, przyp. 1629.

55 Por. trafne uwagi na ten temat u S. Konarskiej-Zimnickiej, Wenus panią roku..., op.cit., s. 70–72.

56 A. Pelczar, Jan Brożek (1585–1652). Matematyk, historyk nauki, profesor i dobrodziej Uniwersytetu, [w:] Złota Księga Wydziału Matematyki, red. B. Szafirski, Kraków 2000, s. 240–269.

57 S. Starowolski, Scriptorum Polonicorum Hecatontas seu Centumillustrium Poloniae scriptorum Elogia et Vitae, wydanie drugie, rozszerzone, Wenecja 1627, s. 158–162 (biografia Kopernika).

58 H. Barycz, Jan Brożek. Wybór pism, t. I, Warszawa 1956, s. 535–537, uznał ją za dzieło autorskie samego Jana Brożka.

59 Chodziło o list Kopernika do Bernarda Wapowskiego napisany we Fromborku 3 czerwca 1524, zawierający krytykę dziełka norymberskiego matematyka Jana Wernera O ruchu ósmej sfery, wydanego w 1522 roku. Zob. M. Biskup, Regesta Copernicana, Wrocław 1973, seria „Studia Copernicana”, t. VII, nr 264.

60 Mikołaj z Szadka (1489–1564) nie mógł studiować razem z Kopernikiem. Chyba chodziło o Jana, syna Prokopa z Szadka – studenta (1493), bakałarza (1495), magistra (1499), potem lekarza w Poznaniu (zm. 1517). Marcin Biem z Olkusza (około 1470–1540) – student (1486), bakałarz (1488), magister (1491), od 1491 roku prowadził zajęcia na wydziale sztuk. W czasach studiów Kopernika w Krakowie objaśniał optykę Peckhama i  Calendarium Regiomontana. W 1513 roku przeszedł na Wydział Teologiczny. Zmarł w 1540 roku.

61 Por. polskie tłumaczenie: S. Starowolski, Setnik pisarzów polskich albo pochwały i żywoty stu najznakomitszych pisarzów polskich, przełożył i komentarzem opatrzył J. Starnawski, wstęp napisali F. Bielak i J. Starnawski, Kraków 1970, s. 171–174.

62 W  2021 roku obraz ten, zdobiący aulę Collegium Novum, został wypożyczony przez National Gallery w Londynie i wystawiony tam jako ekspozycja wyjątkowa wraz z kilkoma obiektami związanymi z Mikołajem Kopernikiem. Por. Jan Matejko’s Copernicus Conversations with God, The National Gallery London 25 March – 27 June 2021.

33 alma mater nr 241

Kopernik jako relatywista

ZarZuty PtolemeusZa

Idea względności w fizyce sprowadza się do równouprawnienia wszystkich układów odniesienia1. Ponieważ Mikołaj Kopernik praktycznie pokazał, że związanie początku układu odniesienia ze Słońcem prowadzi ilościowo do takich samych (z grubsza rzecz biorąc, por., na przykład, zjawisko paralaks „gwiazd stałych”) wyników jak związanie go z Ziemią, często

uważa się toruńskiego astronoma za pierwszego relatywistę. Jednakże, zarówno z historycznego, jak i merytorycznego punktu widzenia, sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana. W celu jej zbadania pozwolimy sobie spojrzeć na poglądy Kopernika oczami dzisiejszego fizyka.

Istotnie, cała rewolucja kopernikańska polega na przejściu od układu odniesienia związanego z Ziemią (układ Z) do układu odniesienia związanego ze Słońcem (układ

S). Przy czym nie są to układy inercjalne: punkt materialny poruszający się jednostajnie względem układu Z nie porusza się jednostajnie względem układu S.

Można by więc sądzić, że relatywizm rewolucji kopernikańskiej sięga dalej niż, na przykład, relatywizm szczególnej teorii względności (która, jak wiadomo, dotyczy tylko inercjalnych układów odniesienia). Tak jednak, oczywiście, nie jest. Sam Kopernik nie potrafił się nawet wyzwolić

34 alma mater nr 241
Przedstawienie modelu kopernikańskiego w Harmonia Macrocosmica seu atlas universalis et novus, totius universi creati cosmographiam generalem, et novam exhibens, autorstwa Andreasa Cellariusa; Amsterdam 1661
Domena publiczna

od absolutyzowania zjawiska ruchu. Widać to na przykładzie jego polemiki z argumentami przytaczanymi przez ptolemejczyków przeciwko możliwości poruszania się Ziemi. W rozdziale zatytułowanym Dlaczego starożytni sądzili, że Ziemia spoczywa bez ruchu w śr odku Wszechświata jakby jego punkt centralny? pierwszej księgi De revolutionibus Kopernik referuje poglądy swoich przeciwników: A zatem – mówi Ptolemeusz z Aleksandrii – gdyby Ziemia obracała się i choćby to był tylko dzienny obrót, musiałyby nastąpić zjawiska zgoła przeciwne opisanym wyżej. Bo rzeczywiście, musiałby to być ruch niezwykle szybki, a prędkość jego niedościgniona, skoro cały obwód Ziemi musiałby dokonywać pełnego obrotu w ciągu dwudziestu czterech godzin. Widzimy zaś, że to, co zostaje wprawione w gwałtowny ruch wirujący, zupełnie niezdolne jest do skupienia się, a rzeczy bardziej zwarte rozpraszają się, chyba że je trzyma razem coś mocno spajającego. Dawno więc już – powiada on – Ziemia by się rozproszyła i wypadła poza granice samego nieba (co jest wprost śmieszne), a tym bardziej istoty żywe i wszystkie inne luźne ciężary bynajmniej nie utrzymywałyby się bez wstrząsu na miejscu. A także ciała, spadające w prostym kierunku, nie docierałyby wzdłuż pionu do przeznaczonego im miejsca, ponieważ przy tak ogromnej szybkości musiałoby się ono tymczasem przesunąć w bok. Tak samo chmury i wszystko, cokolwiek unosi się w powi etrzu, pędziłoby przed naszymi oczyma bez przerwy na zachód2

Rzecz charakterystyczna: w zasadzie ta sama „filozofia” leżała u pods taw wszystkich XIX-wiecznych prób wykrycia absolutnego ruchu Ziemi (względem eteru). Wiatr eteru nie mógł zostać odkryty, a d oświadczenie Michelsona-Morleya musiało dać wynik zerowy, gdyż nie istnieje absolutny układ odniesienia (eter); sens fizyczny mają tylko ruchy względne.

OdpOwiedź KOperniKa

Klasyczna zasada względności postuluje niezmienniczość praw mechaniki względem wszystkich inercjalnych układów odniesienia. Einsteinowska szczegól-

na zasada względności rozciąga klasyczną zasadę na wszystkie prawa fizyki (nie tylko mechaniki), a ogólna zasada względności uogólnia ją ponadto na wszystkie układy odniesienia (nie tylko inercjalne).

Jeżeli (dla przejrzystości rozważania) ograniczymy się tylko do układów inercjalnych, to możemy powiedzieć, iż z zasady względności wynika, że badanie jakichkolwiek zjawisk w danym układzie inercjalnym nie jest w stanie rozstrzygnąć, czy układ ten znajduje się w ruchu czy w spoczynku. Ponieważ jest to niemożliwość zasadnicza, pytanie o ruch, takiego układu (względem czego?) stanowi zagadnienie pozbawione fizycznego sensu. Odpowiednik (czy raczej archetyp) tego rodzaju stwierdzenia znajdujemy u Kopernika.

Znalezienie odpowiedzi na cytowane wyżej argumenty ptolemejczyków nie było w czasach Kopernika rzeczą łatwą. Fromborski astronom wybrnął z sytuacji, przywołując na pomoc Arystotelesowską koncepcję ruchów naturalnych. Według Arystotelesa ciała ciężkie ze swej natury dążą do centrum świata znajdującego się

w środku Ziemi, ciała zaś lekkie (takie jak powietrze i ogień) dążą do „obwodu świata”. Są to ruchy naturalne. Do wywołania ruchu „przeciwnego naturze” potrzebne jest działanie siły. Tego rodzaju ruchy nazywają się ruchami wymuszonymi. W takim pojęciowym kontekście zrozumiałą staje się odpowiedź Kopernika: Jednakże jeśliby ktoś sądził, że Ziemia się obraca, ten na pewno powie, że jest to ruch naturalny, a nie wymuszony. Co zaś jest zgodne z naturą, wywołuje skutki przeciwne tym, które pochodzą z przemocy. Wszystko bowiem, co doznaje stałej czy nagłej siły z zewnątrz, musi się rozpaść i długo ostać się nie może; co zaś odbywa się z natury, pozostaje w dobrym stanie i zachowuje swój najlepszy układ. Bezpodstawne są zatem obawy Ptolemeusza, że Ziemia i wszystkie ziemskie przedmioty mogłyby się rozsypać w obrocie, wywołanym przez działanie natury, które jest zupełnie różne od siły sztucznej czy też takiej, którą można osiągnąć ludzkim przemysłem3

Z powyższego rozumowania można wnosić, że Kopernik zgodziłby się na postawienie następującej zasady: obserwator znajdujący się na powierzchni ciała, które porusza się ruchem naturalnym, za pomocą żadnych eksperymentów nie jest w stanie rozstrzygnąć, czy to ciało się porusza, czy pozostaje w spoczynku. Zasada ta w stosunku do tekstu z De revolutionibus jest uogólniona pod dwoma względami. Po pierwsze, Kopernik mówi tylko o ruchu Ziemi, a wyżej postawiona zasada (można by ją nieco „na wyrost” nazwać kopernikańską zasadą względności) – o dowolnych ciałach poruszających się ruchem naturalnym. Po drugie, Kopernik mówi o „zjawiskach pochodzących z przemocy”, natomiast zasada sformułowana przez nas „na koszt” Kopernika – o jakichkolwiek eksperymentach wykonywanych na powierzchni ciała poruszającego się ruchem naturalnym. Niemniej jednak można sądzić, że przekonania podobne do wyrażonych w „kopernikańskiej zasadzie względności” leżą u podstaw odpowiedzi danej zwolennikom Ptolemeusza.

Jeżeli tę odpowiedź potraktować jako filozoficzne uzasadnienie nowych

35 alma mater nr 241
Widok Ziemi krążącej wokół Słońca w Description de l’Univers Alaina Manessona Malletiego; Paryż 1683 Domena publiczna

poglądów, to nie potrafimy obronić Kopernika przed zarzutem naiwności. Co by powiedział Kopernik, gdyby znane mu były występujące na powierzchni Ziemi efekty związane z siłami odśrodkowymi i Coriolisa (wahadło Foucaulta)? Jeżeli jednak spojrzeć na rozumowanie autora De revolutionibus pod kątem fizycznego sposobu myślenia, to należy stwierdzić, że uczynił on krok naprzód w kierunku sformułowania zasady względności. Wystarczy tylko zwrot „ciało znajdujące się w ruchu naturalnym” zastąpić terminem „układ inercjalny”, aby „kopernikańska zasada względności” przybrała całkiem współczesne znaczenie. W czas ach Kopernika fizyka nie była jeszcze przygotowana do takiego zabiegu. Jednakże i tu intuicja naukowca kierowała myśl Kopernika na właściwe tory. Pisał: Wszelka bowiem zmiana co do miejsca, jaką dostrzegamy, powstaje albo na skutek ruchu obserwowanego przedmiotu, albo na skutek ruchu obserwatora, albo też na skutek niejednakowej zmiany jednego i drugiego z nich; bo gdy chodzi o ruch przedmiotów poruszających się jednakowo w tym samym kierunku, tutaj więc przedmiotu obserwowanego i obserwatora, to jest niedostrzegalny4

Jest to w gruncie rzeczy zasada względności dla ruchów jednostajnych. Roczny ruch Ziemi względem Słońca można w (grubym) przybliżeniu uważać za jednostajny i powyższą zasadę względności stosować do tego przypadku.

W De revolutionibus czytamy: Bo jeśli ten obieg [idzie o obieg roczny] zmienimy ze słonecznego na ziemski i przyznamy nieruchomość Słońcu, to nic się nie zmieni w zjawiskach wschodu i zachodu, znaków zwierzyńcowych i gwiazd stałych, dzięki którym stają się one gwiazdami rannymi i wieczornymi; równocześnie postoje planet, ich cofania się i posuwania okażą się nie ich ruchem, lecz wynikiem ruchu Ziemi, które one zapożyczają dla swoich zjawisk5

Czy wszakże nie posunęliśmy się za daleko w „uwspółcześnianiu” Kopernika? Pojęcie względności było jednak toruńskiemu astronomowi obce. Dla niego różnica między Ziemią ruchomą a nieruchomą – mimo że nie może być stwierdzona eksperymentalnie na skutek naturalności ruchu Ziemi – jest absolutna. Nieruchomości Ziemi i ruchomości Słońca Kopernik przypisywał charakter pozorny, natomiast ruchomości Ziemi i nieruchomości Słońca – charakter rzeczywisty.

„Rzeczywisty” i „pozorny” nie są synonimami absolutnego i względnego – są raczej ich archetypami. Pojęcia „względny” i „absolutny” nabiorą dzisiejszego znaczenia dopiero w dziele Newtona.

Jeszcze raz zacytujemy Kopernika: Dlaczego nie mamy powiedzieć jasno, że to zjawisko codziennego obrotu jest na niebie czymś pozornym, a na Ziemi rzeczywistością i że rzecz ma się tutaj tak właśnie, jakby to wyraził Eneasz, gdy mówi u Wergiliusza:

„My odbijamy od portu, a ląd się cofa i miasta”?

Bo gdy okręt płynie po spokojnym morzu, wszystko, co jest na zewnątrz, widzą płynący na nim ludzie tak, jakby się właśnie to poruszało na podobieństwo ruchów okrętu, a – na odwrót – zdaje im się, że sami wraz ze wszystkim, co jest z nimi, stoją w miejscu. Tak samo bez wątpienia może się mieć rzecz w wypadku ruchu Ziemi i sprawiać wrażenie, że to cały obraca się świat6

Nawet klasycznie „relatywistyczny” tekst Wergiliusza pod piórem Kopernika oznacza tylko zasadniczą niemożliwość odróżnienia ruchów pozornych od rzeczywistych.

KOperniK i grawitacja

Kopernik, odwołując się w polemice ze zwolennikami Ptolemeusza do teorii ruchu naturalnego, zmodyfikował ortodoksyjną naukę Arystotelesa. Według tego ostatniego ciała ciężkie poruszają się ku środkowi świata, natomiast według Kopernika ciała w sposób naturalny poruszają się w kierunku większego skupiska takiej materii, z jakiej same są zbudowane.

Pisał Kopernik: Ja w każdym razie mniemam, że ciężkość nie jest niczym innym, jak tylko jakąś naturalną dążnością, którą boska opatrzność Stwórcy Wszechświata nadała częściom po to, żeby łączyły się w jedność i całość (skupiając się razem na kształt kuli). A jest rzeczą godną wiary, że taka dążność istnieje również w Słońcu, Księżycu i innych świecących planetach, po to by na skutek jej działania trwały w krągłości, w jakiej się nam przedstawiają; a niezależnie od tego w wieloraki sposób wykonują one swe ruchy krążące7 .

Nie jest to jeszcze teoria ciążenia powszechnego, lecz nadal „wyjaśnienie” w duchu fizyki Arystotelesa. Ale niewątpliwie krok naprzód. W koncepcji Kopernika przestrzeń jest jednorodna – nie

zawiera żadnych wyróżnionych punktów w rodzaju środka, ku któremu naturalnie dążyłyby ciężkie ciała. Jeśli pewne punkty są wyróżnione (na przykład środek Ziemi czy Słońca), to nie geometrycznie, lecz fizycznie – dlatego, że znajdzie się w nich duża masa.

dlaczegO wszechświat się nie rOzszerza?

Wróćmy jeszcze raz do argumentów ptolemejczyków przeciw Kopernikowi. Ziemia nie może wirować dookoła własnej osi, bo zostałaby rozerwana przez siłę odśrodkową. Kopernik rozprawił się z tym zarzutem za pomocą swojej koncepcji ruchów naturalnych. Lojalnie dostrzegał jednak możliwości dalszej dyskusji.

Pisał: Czemu jednak nie ma się tych samych przypuszczeń raczej w odniesieniu do Wszechświata, którego ruch musi być przecież tyle razy szybszy, ile razy niebo jest większe od Ziemi? Czy może niebo dlatego właśnie doszło do niezmiernej wielkości, że wskutek niewypowiedzianej gwałtowności swego ruchu oddala się od środka, w przeciwnym zaś razie, gdyby stało w miejscu, musiałoby się zawalić?8 Po czym pokusił się o próbę odpowiedzi: Zaiste, gdyby takie rozumowanie mogło się ostać, także wielkość nieba musiałaby się rozszerzać do nieskończoności. Bo im bardziej porywałby je w górę sam pęd ruchu, tym szybszy byłby ten ruch ze względu na stale wzrastający okrąg, który należałoby przebyć w czasie dwudziestu czterech godzin! I nawzajem – ze wzrostem ruchu wzrastałby ogrom nieba. W ten sposób szybkość i wielkość będą się wzajemnie podpędzać aż do nieskończoności. Lecz zgodnie ze znanym w fizyce twierdzeniem, że nieskończoność nie może być przebyta ani też w żaden sposób nie może się poruszać, niebo z konieczności stać będzie w miejscu9 .

Warto przypomnieć, że Arystoteles w księdze VI Fizyki rozróżniał nieskończoność „ze względu na podzielność” (kontinuum jest podzielne w nieskończoność) i nieskończoność „ze względu na krańce” (końce prostej są od siebie nieskończenie odległe). Według Arystotelesa pomiędzy czasem i ruchem istnieje wzajemnie jednoznaczna odpowiedniość. Rozumowania Zenona nie są słuszne: nieskończona liczba punktów dzieląca Achillesa od żółwia jest nieskończonością „ze względu na podzielność”, a nie „ze względu na

36 alma mater nr 241

krańce”, i dlatego może zostać przebyta w skończonym przedziale czasowym. Ale konsekwentnie, nieskończona („ze względu na krańce”) odległość nie może zostać przebyta w skończonym interwale czasu. Argument o nieskończoności, która „nie może być przebyta”, posiada charakter spekulatywny i z pewnością nie miał żadnego znaczenia dla dalszego rozwoju kosmologii. Ale możemy sobie przecież pozwolić na karkołomne zestawienie poglądów Kopernika z wynikami teoretycznych rozważań dzisiejszej nauki o Wszechświecie. Otóż jest rzeczą zastanawiającą, że w kosmologii relatywistycznej obrót Wszechświata (względem tzw. osi bezwładności), bez dodatkowych założeń, wyklucza jego ekspansję (por. kosmologiczny model Gödla). Przypadek czy ziarna „proroczej” intuicji w naiwnym skądinąd rozumowaniu Kopernika?

KOperniK i mach

Na koniec zestawmy dwa teksty. Pierwszy, z De revolutionibus, zawiera jeszcze jeden argument na rzecz ruchomości Ziemi: Skoro zaś niebo, tj. „caelum”, jest tym, co wszystko ogarnia i okrywa, tj. „caelat”, a więc wspólnym pomieszczeniem wszystkich rzeczy, to nie tak łatwo zrozumieć, dlaczego nie mamy przypisywać ruchu raczej temu, co jest ogarnięte, niż temu, co ogarnia, i raczej temu, co otrzymało miejsce, niż temu, co tego miejsca udziela10

Drugi tekst jest zaczerpnięty z popularnego niegdyś podręcznika współczesnej kosmologii. Tekst ten ma uzasadniać tzw. zasadę Macha, według której bezwładność

masy próbnej (lokalny układ inercjalny) jest określona przez średni ruch obiektów astronomicznych: Jeżeli zgodzimy się z Machem, że koincydencja układów odniesienia określonych dynamicznie [na przykład metodą wahadła Foucaulta] i astronomicznie [na przykład metodą pomiaru prędkości kątowej gwiazd stałych] nie jest konsekwencją praw Newtona (albo teorii względności), wówczas oczywiście musimy znaleźć wyjaśnienie tej koincydencji, ponieważ przypadkowa zgodność dwóch układów odniesienia z taką dokładnością jest zbyt mało prawdopodobna. Powstaje więc konieczność założenia związku przyczynowego pomiędzy ruchem gwiazd (i mgławic) oraz ruchem lokalnego układu inercjalnego. Ponieważ nie ma żadnego trzeciego związanego z tym obiektu, więc związek ten musi istnieć pomiędzy dwoma wymienionymi zjawiskami. Wpływ lokalnego układu inercjalnego na ruch gwiazd jest nie do przyjęcia i dlatego musimy założyć,

Ksiądz prof. Michał Heller – uczony, kosmolog, filozof i teolog. Założyciel Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych UJ w Krakowie. Laureat licznych nagród i wyróżnień, w tym Nagrody Templetona. Autor wielu książek, między innymi Bóg i geometria, Przestrzenie wszechświata, Nieskończenie wiele wszechświatów. Jego najnowsza książka spina dwie Kopernikowskie rocznice. – W 1973 roku świat nauki obchodził pięćsetną rocznicę urodzin Mikołaja Kopernika. To wydarzenie skłoniło mnie wówczas, by się bliżej zająć jego dziełem – mówi ksiądz prof. Michał Heller. – Tym bardziej, że w tamtym okresie żywo interesowałem się filozofią nauki i już wtedy zdawałem sobie sprawę z tego, że filozofia nauki uprawiana w oderwaniu od historii nauki jest trochę sztuką dla sztuki. Dziś, po pięćdziesięciu latach, świat znowu obchodzi tym razem pięćset pięćdziesiątą rocznicę urodzin Kopernika, trudno byłoby więc nie zajrzeć do moich elaboratów z dawnych lat. Właściwie przez cały okres między tymi rocznicami Kopernik był obecny w moich zainteresowaniach: filozofia nauki, teoria względności i kosmologia relatywistyczna, dzieje idei względności. Od zawsze uważałem, a w miarę upływania czasu coraz bardziej utwierdzałem się w tym przekonaniu, że łączenie nauki i jej historii bardzo wzbogaca obie te dyscypliny. Oczywiście ideą przewodnią, łączącą wszystko w jedną, rozwijającą się w czasie, strukturę, była idea względności. To właśnie tę strukturę nazwałem obecnie „teorią względności Mikołaja Kopernika”. Aby ją opisać, wystarczyło zebrać swoje dawniejsze artykuły, odświeżyć przemyślenia, poprawić błędy i niedociągnięcia oraz dopisać to, czego brakowało, lub co w międzyczasie narosło. W ten sposób powstała ta książka.

że lokalny układ inercjalny jest określony przez średni ruch odległych obiektów astronomicznych. To stwierdzenie jest znane jako zasada Macha11 .

Tym razem nie będziemy doszukiwać się u Kopernika nawet zaczątków idei Macha, ale musimy przyznać, że w obu tekstach sposób argumentacji jest w gruncie rzeczy ten sam. Zwłaszcza gdy uświadomimy sobie, że sfera gwiazd stałych (niebo – caelum) odgrywa u Kopernika rolę „absolutnego” układu odniesienia, względem którego mierzy się „lokalne” ruchy Ziemi.

W pełni nowatorskie astronomiczne osiągnięcia Kopernika przeplatają się w jego dziele z filozoficzno-przyrodniczymi poglądami czasów, w jakich żył. Wydaje się, że coś podobnego jest losem każdego geniusza. Tylko stojąc na barkach poprzedników, można widzieć dalej i ostrzej od sobie współczesnych.

ksiądz prof. Michał

Heller

Fragment najnowszej książki księdza prof. Michała Hellera, która ukazała się w maju 2023

1 Artykuł ten był oryginalnie opublikowany w „Kwartalniku Historii Nauki i Techniki”, 1972, t. 17, nr 2, s. 235–242.

2 Nicolaus Copernicus, De revolutionibus orbium caelestium, Liber Primus, Warszawa 1953, s. 62.

3 Ibidem, s. 62.

4 Ibidem, s. 57–58.

5 Ibidem, s. 66.

6 Ibidem, s. 63.

7 Ibidem, s. 66.

8 Ibidem, s. 63.

9 Ibidem

10 Ibidem, s. 58.

11 H. Bondi, Kosmologia, Warszawa 1965, s. 39. Wstawki w nawiasach kwadratowych pochodzą o autora – M.H.

alma mater nr 241
Ksiądz prof. Michał Heller Kamila Zarembska

Dzieje autografu De revolutionibus Mikołaja Kopernika

Podkoniec średniowiecza i na początku czasów nowożytnych do księgozbiorów podchodzono utylitarnie. Benedykt z Koźmina, jak wiemy z jego testamentu i funda cji, zalecał, by przechowywać w b ibliotece tylko książki użyteczne i aktualnie potrzebne1. W tamtym czasie zaczęły powstawać gabinety osobliwości

(Kunstkammer), w których gromadzono unikatowe artefakty, jak, na przykład, autentyczne (ale i spreparowane) relikwie. Początkowo gabinety osobliwości były prowadzone przez osoby duchowne, a w kolekcjach kościelnych prezentowano wyroby ze złota, dewocjonalia, rzeźby, obrazy, a także cenne księgi. Z czasem

gabinety osobliwości przekształciły się w muzea2.

Ślady i pamiątki rękopiśmienne po znakomitych twórcach zaczęto doceniać dopiero na początku renesansu. Nawiązując do autorów antycznych, czerpano z przekazów średniowiecznych – skrybów bizantyjskich i zachodnioeuropejskich, a także tych przechowanych przez Arabów. Rękopisy z okresu antycznego nie zachowały się, papirus do naszych czasów przetrwał jedynie w niewielkich ilościach.

W wieku XVI zaczęto cenić dorobek ówczesnych twórców, ale także osób bliskich i znajomych – na przykład w latach 40. XVI wieku rozwinął się wśród studentów zwyczaj posiadania sztambuchów, w których utrwalano autografy profesorów, kolegów ze studiów, towarzyszy podróży oraz przygodnie spotkanych osób3. Przechowywano autografy znanych osób – na przykład wyznawca antytrynitaryzmu Marcin Ruar gromadził autografy sławnych ludzi, a także karty ze sztambuchów4. Czy jemu współcześni przewidywali, że ślady oryginalnej działalności astronoma Mikołaja Kopernika będą w przyszłości jednymi z najcenniej szych pamiątek w dziejach kultury i nauki? Niektórzy, jak Marcin Kromer i Jan Brożek – zapewne tak5. Jednak teoria Kopernika była odległa od ówczesnych wyobrażeń o Z iemi i Wszechświecie i wagi jego odkryć nie doceniano, a nawet je wyśmiewano – jak Wilhelm Gnapheus, profesor gimnazjum w Elblągu, który w 1541 roku opublikował komedię Morosophus (Błazen-Mędrzec), w której występują wątki satyryczne, niedwuznacznie dotyczące Kopernika i jego teorii6.

autOgraf z dOpisKami

W 1969 roku, w związku ze zbliżającą się 500. rocznicą urodzin astronoma, w Oddz iale Rękopisów Biblioteki Jagiellońskiej rozpoczęto badania nad autografem Kopernika De revolutionibus. Prowadził je wybitny kodykolog doc. Jerzy Zathey, ówczesny kierownik Oddziału

38 alma mater nr 241
Tylna okładka kodeksu zawierającego autograf De revolutionibus Ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej

Rękopisów BJ. Jak udowodnił, analizując papier użyty do napisania De revolutionibus, Mikołaj Kopernik swoje dzieło tworzył etapami7 Na podstawie analizy pisma Kopernika i bliskich mu osób (między innymi biskupa chełmińskiego Tiedemanna Giesego) ustalił, że rękopis znajdujący się w Bibliotece Jagiellońskiej o sygnaturze 10000 jest autografem8. Uważa też, że dopiski wykonane na siedmiu kartach są autorstwa Jerzego Joachima Retyka. Na kartach 107 verso i 109 recto znajdują się dwa wyrazy napisane zapewne ręką Jakuba Christmanna, posiadacza autografu przed rokiem 1613.

Kim byli pOsiadacze ręKOpisu?

W ostatnich latach życia astronoma jego uczniem i towarzyszem został Jerzy Joachim Retyk9. W towarzystwie Retyka Kopernik odwiedził w 1539 roku w Lubawie biskupa Tiedemanna Giesego. Retyk i Giese namówili go do opublikowania przemyśleń i obliczeń dotyczących teorii heliocentrycznej. Kopernik zdecydował się udostępnić swoje dzieło i pozwolił na druk De revolutionibus. Retyk, który zajął się organizacją druku, przesłał rękopis –zapewne czystopis lub kopię – do Norymbergi. Na autografie oryginału w Bibliotece Jagiellońskiej nie ma jakichkolwiek znaków używanych przez drukarzy, żadnych śladów zabrudzeń farbą drukarską, można zatem wnioskować, że zachowany autograf De revolutionibus nie był podstawą druku. A doglądał go Andreas Osiander, który –jak ustalił Jan Kepler – zmienił tytuł (na De revolutionibus orbium coelestium) oraz napisał wstęp, który wydał anonimowo10. Wstęp Osiandra miał zapewne – w jego przekonaniu – chronić Kopernika przed zarzutem naruszenia kanonu Pisma Świętego: pozycji Ziemi we Wszechświecie. Osiander usunął również przedmowę Kopernika, skierowaną do papieża Pawła III. Pierwsze arkusze De revolutionibus wydrukowano w 1542 roku, druk zakończono w roku 1543. Według legendy Kopernik otrzymał egzemplarz na łożu śmierci.

Jak to się stało, że autograf De revolutionibus Kopernika dotrwał do naszych czasów? Przecież tak niewiele oryginalnej, czyli rękopiśmiennej, spuścizny po największych twórcach XV i XVI wieku – jak Erazm z Rotterdamu, Leonardo da Vinci czy Galileusz – zachowało się do współczesności. Kim byli posiadacze rękopisu Kopernika?

tiedemann giese (1480–1550)

Wiosną 1543 roku w zaślubinach w Krakowie króla Zygmunta Augusta z Elżbietą Austriaczką uczestniczył biskup Tiedemann Giese. Po powrocie na Warmię Giese zapoznał się z wydrukiem pracy Kopernika, po czym do rady miejskiej Norymbergi wystosował skargę na drukarza Jana Petreiusa za samowolne zmiany w tekście. Giese planował opublikować drugie wydanie De revolutionibus, z biografią astronoma, oczyszczone z interpolacji wydawcy. Swoje plany przedstawił w liście do Retyka, możliwe również, że jemu powierzył wykonanie11. Giese był też zapewne – po śmierci Kopernika –posiadaczem autografu, z którego prawdopodobnie sporządzono podstawę wydania norymberskiego. Według Aleksandra Birkenmajera to Giese przejął papiery po Koperniku, a po jego śmierci trafiły one do kapituły warmińskiej12.

Tiedemann Giese pochodził z Gdańska, urodził się w roku 148013. Od 1492 roku przebywał w Lipsku, gdzie kształcił się na tamtejszym uniwersytecie pod kierunkiem kanonika warmińskiego Tomasza Wernera z Braniewa, profesora teologii14. Po powrocie do kraju w 1504 roku otrzymał kanonię warmińską, w której – dzięki poparciu rodziny Ferberów – zaczął odgrywać czołową rolę. W 1523 roku przyszło mu rywalizować z krewnym, Maurycym Ferberem, o stolec biskupi w Lidzbarku –i rywalizację tę przegrał. Był proboszczem w Zblewie, posiadał także probostwo kościoła św.św. Piotra i Pawła Gdańsku. Zainteresowania astronomiczne zbliżyły go do Kopernika, z którym od około 1507 roku utrzymywał kontakty. Giese był tym, którego Kopernik jako pierwszego wtajemniczył w swoje obserwacje. Korespondencja między Giesem a Kopernikiem istniała jeszcze za czasów Jana Brożka, niestety – obecnie jej losy są nieznane. Giese, podobnie jak Kopernik, w konflikcie Królestwa Polskiego z zakonem krzyżackim dochował wierności królowi Zygmuntowi Staremu, za co otrzymał od króla nobilitację. W 1523 roku został kustoszem kapituły warmińskiej i oficjałem generalnym diecezji warmińskiej. W 1525 roku, za radą Kopernika, wydał w Krakowie, u Hieronima Wietora, antyluterański druk polemiczny. W 1532 roku został koadiutorem biskupa warmińskiego Maurycego Ferbera. W imieniu kapituły warmińskiej i biskupa Ferbera Kopernik

wystosował długie pismo do senatorów pruskich, uzasadniające trafność takiego rozwiązania. Plany króla Zygmunta Starego były jednak inne – i po śmierci Ferbera biskupem warmińskim został Jan Dantyszek. W 1538 roku Giese został biskupem chełmińskim, a biskupstwo warmińskie objął w 1549 roku, po śmierci Dantyszka. Zmarł 23 października 1550 roku w Lidzbarku Warmińskim15

jOachim retyK (1514–1574)

Kolejnym posiadaczem autografu De revolutionibus był Jerzy Joachim Retyk16 Urodził się 16 lutego 1514 w Feldkirchen. Jego ojcem był Georg Iserin, a matką –pochodząca z Italii Thomasina de Porris. Ojciec Retyka został oskarżony o czary i stracony, zabroniono również używać nazwiska Iserin. Jerzy Joachim przyjął nazwisko matki i używał jego niemieckiego tłumaczenia: von Lauchen. Najlepiej znany jest pod nazwiskiem Retyk – Reticus, od Recji – nazwy krainy z czasów rzymskich, z której pochodził. Wykształcenie odebrał w rodzinnym mieście, następnie, w latach 1528–1531, uczył się w Zurychu.

39 alma mater nr 241
Tiedemann Giese (1480–1550), portret dłuta Hansa Schencka Domena publiczna

W 1532 roku został immatrykulowany na uniwersytecie w Wittenberdze17. Studiował przede wszystkim matematykę i po zakończeniu studiów w 1537 roku zaczął na Uniwersytecie Wittenberskim wykładać matematykę. W 1538 roku w Norymberdze dyskutował z Janem Schönerem i drukarzem Johannesem Petreiusem o zasłyszanej teorii heliocentrycznej Kopernika, a wkrótce zdecydował się pojechać na Warmię, by poznać Kopernika i pobierać u niego nauki astronomiczne. Latem 1539 roku znalazł się we Fromborku, przywiózł Kopernikowi w prezencie kilka tomów najnowszej literatury z zakresu nauk matematyczno-przyrodniczych. Trzy z podarowanych książek pochodziły z drukarni

Johannesa Petreiusa i miały być zachętą, by w tej oficynie opublikować De revolutionibus. Razem z Kopernikiem pojechali do Lubawy na dwór Giesego i spędzili tam kilka miesięcy. Retyk intensywnie pracował nad rękopisem De revolutionibus, przygotował streszczenie teorii Kopernika. We wrześniu 1539 roku udał się do Gdańska, gdzie pilnował druku swojego dziełka – Narratio prima – na temat teorii Kopernika18 Opisał w nim przystępnie dyskusje toczone nad teorią ruchu planet wokół Słońca oraz określił system heliocentryczny jako ten, który powinien być przyjęty za słuszny. W 1540 roku wygłosił w Wittenberdze cykl wykładów z astronomii, w tym o teorii heliocentrycznej.

W 1541 roku ponownie był u Kopernika w e Fromborku, uzyskując ostateczną zgodę na publikację De revolutionibus. Rękopis zawiózł wówczas do Norymbergi. Na Warmię powrócił szybko i w sierpniu 1541 roku przyjechał do Królewca, gdzie pozyskał przychylność księcia Albrechta Hohenzollerna dla dzieła Kopernika. Retyk przedstawił Albrechtowi swoją pracę poświęconą mapie Prus i podarował mu przyrząd służący do pomiaru długości dnia. Do Wittenbergi powrócił w końcu 1541 roku i został wybrany na dziekana wydziału sztuk wyzwolonych. W 1542 roku powierzył druk De revolutionibus Petreiusowi, Schönerowi i Osiandrowi. W 1542 roku Retyk objął katedrę matematyki na uniwersytecie w Lipsku, którą piastował do roku 1551. W latach 1547–1548 studiował medycynę w Zurychu, ponieważ ciężko chorował i chciał leczyć się sam. Lipsk musiał opuścić z powodu oskarżenia o homoseksualizm i po krótkim pobycie w Chemnitz, a następnie w Pradze, w 1554 roku osiadł w Krakowie. Zamieszkał przy Rynku w k amienicy Kaufmanowskiej. W stolicy Królestwa prowadził praktykę lekarską, z której się utrzymywał, dodatkowym źródłem dochodów było pisanie horoskopów opartych na astrologii. W Krakowie prowadził obserwacje astronomiczne i – najprawdopodobniej – w ogrodzie na Wesołej, w okol icach dzisiejszej ul. Kopernika, postawił 14-metrowy obelisk. Było to oryginalne i proste obserwatorium astronomiczne. Wizerunek obelisku Retyk publikował w swoich wydawnictwach, a od 1557 roku krakowski drukarz Łazarz Andrysowicz używał go jako sygnetu drukarskiego swojego warsztatu19. W okresie, kiedy mieszkał w Krakowie, Retyk badał saliny wielickie, co wynikało z zaleceń Kopernika, przekazanych mu jeszcze na Warmii20.

walentyn OthO (OK. 1548–1603)

W 1569 roku do Krakowa przyjechał Walentyn Otho (ok. 1548–1603), który pod kierunkiem Retyka chciał studiować astronomię i trygonometrię21. Otho pochodził z Magdeburga, w 1561 roku immatrykulował się na uniwersytecie w Wittenberdze, a w marcu 1566 roku uzyskał magisterium sztuk wyzwolonych. Otho był uczniem Jana Pretoriusa, profesora Uniwersytetu Wittenberskiego, znajomego Retyka. Pod kierunkiem Pretoriusa studiował zagadnienie liczby π.

40 alma mater nr 241
Karta autografu De revolutionibus z adnotacją Jerzego Joachima Retyka na marginesie Ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej

W 1573 roku Otho wraz z Retykiem wyjechali do Koszyc, gdzie Retyk korzystał z opieki wojewody sieradzkiego Albrechta Łaskiego i węgierskiego magnata Jana Ruebera zu Pixendorf. W listopadzie 1574 roku Otho zabrał z Krakowa rękopis De revolutionibus i 28 listopada przekazał go Retykowi, który kilka dni później –4 grudnia 1574 – zmarł.

Spuściznę po Retyku przejął Otho. W 1577 roku objął katedrę matematyki na uniwersytecie w Wittenberdze, ale w związku z konfliktem między luteranami a kalwinistami opuścił ortodoksyjnie luterańską Wittenbergę i przeniósł się do kalwińskiego Heidelbergu. W 1596 roku wydał Opus palatium de triangulis Retyka, które opracował i przygotował do druku22. Według relacji Bartłomieja Pitiscusa zbiory Othona znajdowały się w wielkim nieładzie, przechowywane były niedbale, rękopisy i książki, zarówno Othona, jak i te, które odziedziczył po Retyku, leżały na stertach, niektóre z nich butwiały23

jaKub christmann (1554–1613)

Po śmierci Othona w kwietniu 1603 roku spuścizną po nim zajął się ówczesny dziekan wydziału sztuk wyzwolonych uniwersytetu w Heidelbergu Jakub Christmann (1554–1613) 24. Pochodził z Johannisberga położonego w pobliżu Moguncji. Wykształcenie podstawowe uzyskał w szkole w Neuhaus. Był profesorem języków orientalnych uniwersytetu w Heidelbergu, specjalizował się w języku hebrajskim. Był także astronomem 25 . Autograf De revolutionibus, gdy był własnością Othona, nie został oprawiony, więc zapewne wtedy zaginęła karta tytułowa. Christmann dzieło Kopernika przekazał prawdopodobnie w użytkowanie Simonowi Petiscusowi, profesorowi matematyki26.

Możliwe, że oprawą rękopisu zajął się Simon Sten (1540–1619), kolejny dziekan wydziału filozoficznego uniwersytetu w Heidelbergu27. W oprawie – jako makulatura do sporządzenia tektury – znajdują się karty książki De inquisitione Hispanica Reginalda Consalvusa, wydanej w Heidelbergu w 1603 roku, do której przedmowę napisał Sten. Jak przypuszcza doc. Jerzy Zathey, Sten dał introligatorowi swą przedmowę po wykonaniu korekty. Oprawa De revolutionibus jest sporządzona z pergaminowego dokumentu, wystawionego przez cesarza Maksymiliana II 27 września 156628

jan ÁmOs KOmensKý (1592–1670)

Kolejnym posiadaczem autografu De revolutionibus był Jan Ámos Komenský (1592–1670) – jeden z największych pedagogów w dziejach. Urodził się 28 marca 1592 w Nivnicach na Morawach jako syn młynarza Marcina29. Wykształcenie odebrał najpierw w szkole braci czeskich w Stražnicach, a od 1608 roku uczęszczał do szkoły łacińskiej w Přerovie. W 1611 roku został studentem uniwersytetu w Herborn, a 19 czerwca 1613 immatrykulował się na uniwersytecie w Heidelbergu. Na odwrocie drugiej karty ochronnej auto-

grafu De revolutionibus Ámos Komenský zapisał, że zakupił go do swojej biblioteki za dobrą cenę od wdowy po Janie Christmannie 14 stycznia 1614 w Heidelbergu. Na tamtejszym uniwersytecie przebywał niespełna 12 miesięcy, bo już w 1614 roku był rektorem szkoły w Přerovie. Po klęsce czeskich protestantów pod Białą Górą w 1620 roku początkowo ukrywał się. W 1625 roku, po rozmowach z wojewodą bełskim, przywódcą różnowierców polskich Rafałem Leszczyńskim, uczestniczył w sprowadzeniu dużej grupy uchodźców braci czeskich do Leszna, w którym w 1628 roku sam także zamiesz-

41 alma mater nr 241
Wpis proweniencyjny Jakuba Christmanna w kodeksie zawierającym autograf De revolutionibus Ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej

kał. W Lesznie przebywał w latach 1628–1642 oraz 1648–1656, był nauczycielem w miejscowym gimnazjum, a jako rektor w latach 1637–1641 doprowadził je do świetności. Do praktyki pedagogicznej wprowadził jednolity system wychowawczy. Gimnazjum w Lesznie było wówczas chętnie wybieranym miejscem studiów przez młodzież z Polski i zagranicy. W Lesznie powstało i zostało opublikowane w 1631 roku główne dzieło Komenskiego Janualinguarum reserata – podręcznik do nauki języka łacińskiego, który dedykował wojewodzicowi Bogusławowi Leszczyńskiemu. W 1657 roku opublikował Orbis sensualium pictus – utwór będący przykładem na to, że podręczniki należy ilustrować, zgodnie z zasadą poglądowości, bo przyczynia się to do szybszego przyswajania treści przez uczniów. Komenský zajmował się również astronomią, napisał (zaginiony) podręcznik Astronomia ad lumen physicum reformanda – i tym można zapewne tłumaczyć to, że zakupił od wdowy po Christmannie rękopis Kopernika. W swoim systemie filozoficznym wyznawał trzy zasady poznania: zmysły, rozum i objawienie. W tych kategoriach, gdzie główną i rozstrzygającą zasadą było objawienie, nie mogło być zrozumienia dla Kopernika. Komenský, mimo że posiadał autograf De revolutionibus, był przeciwny teorii heliocentrycznej – jako niezgodnej z objawionym Pismem Świętym30. Od 1642 do 1648 roku Komenský mieszkał w Elblągu, w latach 1644–1645 wykładał tam filozofię. Był wówczas informatorem kanclerza Szwecji Axela Oxenstierny na temat sytuacji religijnej i politycznej w Polsce, chcąc w ten sposób przyczynić się do upadku rządów katolików i Ha bsburgów. Był jednym z gorących zwolenników najazdu Szwedów i Siedmiogrodzian na Polskę w 1655 i 1656 roku, napisał nawet panegiryk na cześć Karola Gustawa. Leszno stało się centrum antypolskiej i antykrólewskiej działalności. W odwecie wojska polskie w czasie oblężenia spaliły miasto. Komenský uszedł z miasta wraz z załogą szwedzką, pozostawiając swoją bibliotekę i rękopisy, które uległy zniszczeniu. Zmarł 15 listopada 1670 w Amsterdamie.

bibliOteKa nOstitzów w jawOrze na śląsKu

Nie wiadomo, w j akich okolicznościach rękopis De revolutionibus znalazł się w bibliotece Nostitzów w Jaworze na Śląsku. Na trzeciej karcie ochronnej autografu widnieje podpis Ottona von Nostitza (1608–1665), jednak bez daty31 Jak autograf dotarł do jego zbiorów – nie wiadomo.

Otto von Nostitz urodził się w rodzinie protestanckiej. Wykształcenie odebrał, podróżując po wielu miastach europejskich, a studia odbył na uniwersytecie w Strasburgu. Jako dobrze wykształcony i mobilny człowiek otrzymał wysokie stanowiska w zarządzie habsburskim Śląska: w latach 1642–1650 był starostą księstwa wrocławskiego, a w latach 1651–1662 starostą świdnicko-jaworskim. Około 1630 roku przeszedł na wiarę katolicką. Możliwe, że przed 1630 rokiem Nostitz zetknął się z Komenskim i mógł od niego przejąć autograf dzieła Mikołaja Kopernika. Po przejściu na katolicyzm starał się rekatolizować wszystkich poddanych w swoich dobrach. Bibliotekę w Jaworze Otton von Nostitz założył w 1651 roku. Czy autograf De revolutionibus Kopernika był już w jej zbiorach? Tego nie wiemy.

Jego syn, Krzysztof Wacław (1643–1712), w latach 1662–1685 starosta legnicki, a następnie (1686–1697) starosta głogowski, przejął dobra jaworsko-luboradzkie, w t ym bibliotekę i z gromadzone na jaworskim zamku zbiory sztuki. Po śmierci Ottona von Nostitza 5 października 1667 sporządzono inwentarz biblioteki na zamku w Jaworze32. Autograf De revolutionibus znajdował się w bibliotece Nostitzów przed 1665 rokiem. Nieznane są jednak jakiekolwiek publikacje na ten temat.

W 1670 roku bibliotekę oraz zbiór Kunstkamery Ottona von Nostitza kupił jego młodszy brat, Jan Hartwig, i przeniósł do wybudowanego wówczas pałacu na Małej Stranie w Pradze33

Dopiero w 1788 roku Friedrich K. Hirsching, opisując zbiory bibliotek praskich, podał do publicznej wiadomości fakt przechowywania w bibliotece Nostitzów, mieszczącej się w ich praskim pałacu, tego bezcennego zabytku34. Nie wiadomo, kiedy rękopis De revolutionibus został przewieziony do Pragi35

W z biorach Nostitzów kilkakrotnie zmieniano sygnatury De revolutionibus

Jedna z sygnatur – „156” – zachowała się na grzbiecie autografu w dolnej jego części. Na wyklejce przedniej okładki, pod ekslibrisem Nostitzów, znajduje się obszerna notatka pochodząca z 1854 roku, autorstwa ówczesnego właściciela De revolutionibus Erwina Nostitza, ze szczegółowym opisem rękopisu.

Od lat 40. XIX wieku rękopis był udostępniany badaczom. Cieszył się wielką popularnością, postanowiono jednak ograniczyć jego udostępnianie i przeniesiono go z biblioteki do archiwum Nostitzów. W drugiej połowie XIX wieku prowadzono badania nad autografem, porównując jego treść, między innymi, z pierwszym wydaniem. Był udostępniony niemieckiemu badaczowi Maksymilianowi Curtzemu, który przygotował toruńskie wydanie tego dzieła na 400. rocznicę urodzin wielkiego astronoma36

W 1896 roku do rękopisu został dopuszczony Ludwik Antoni Birkenmajer, który badał go w towarzystwie Antoniego Czuczyńskiego. Swoje ustalenia Birkenmajer opublikował w monografii wydanej w 1900 roku37

42 alma mater nr 241
Jan Amos Komenský na obrazie Václava Brožíka Domena publiczna

Pierwsze fototypiczne wydanie autografu De revolutionibus ukazało się drukiem w 1944 roku w Monachium, przygotowane przez Fritza Kubacha i Karla Zellera38

bibliOteKa muzeum narOdOwegO w PradZe

Autograf De revolutionibus pozostawał w posiadaniu Nostitzów około 300 lat. W 1945 roku zbiory Nostitzów zostały upaństwowione i znalazły się w Bibliotece Muzeum Narodowego w Pradze, a następnie w Bibliotece Uniwersyteckiej. W 1953 roku rękopis wypożyczono do Warszawy na wystawę poświęconą 410. rocznicy śmierci Kopernika. W zaświadczeniu o wypożyczeniu, datowanym w Pradze 14 września 1953, napisano: Rękopis wypożycza się Polskiej Akademii Umiejętności dla zainstalowania go na wystawie urządzanej w Warszawie w ramach 410. rocznicy śmierci Mikołaja Kopernika, tylko na czas wystawy Dokument ten ze strony polskiej podpisali Stanisław Lorentz i Alodia Kawecka-Gryczowa39. Wystawa miała tytuł Odrodzenie w Polsce40 Autograf De revolutionibus był także prezentowany na sesji kopernikowskiej

Polskiej Akademii Nauk w dniach 15–16 września 195641

Od tego czasu trwały zabiegi mające na celu pozyskanie przez Polskę tego bezcennego zabytku. Już w 1953 roku ambasador

Wiktor Grosz rozpoczął pertraktacje związane z wymianą autografu De revolutionibus na zabytki cenne dla Czechosłowacji.

W piśmie z 21 grudnia 1953 minister spraw zagranicznych Stanisław Skrzeszewski informował o tym prof. Stefana Żółkiewskiego

z Polskiej Akademii Nauk: Rząd Czechosłowackiej Republiki Ludowej spodziewa się, iż w zamian Rząd Polskiej Republiki Ludowej przekazałby w darze zabytki historyczno-kulturalne cenne dla narodu czeskiego42 W akcję zaangażowano dyrekcję Biblioteki Narodowej oraz byłego dyrektora Biblioteki Jagiellońskiej Aleksandra Birkenmajera. Wytypowano siedem obiektów pochodzących z Biblioteki Narodowej, Biblioteki Jagiellońskiej, Książnicy Miejskiej w Toruniu, Biblioteki Uniwersyteckiej we Wrocławiu, zbiorów prywatnych księdza Stanisława Jasińskiego i Biblioteki Raczyńskich w Poznaniu. Rozważano ponadto, bliżej nieznane obecnie, decyzje w sprawie biblioteki księdza Leopolda Szersznika, znajdującej się w Cieszynie. Ministerstwo Spraw Zagranicznych zdawało sobie sprawę z trudności

znalezienia odpowiedniego ekwiwalentu tego bezcennego rękopisu43. Ostatecznie strona polska przekazała Czechosłowacji pergaminowy rękopis Biblii czeskiej z początku XV wieku, zawierający 24 inicjały figuralne i osiem ozdobnych inicjałów literowych, noszący sygnaturę: „Biblioteka Narodowa – Biblioteka Ordynacji Zamoyskich nr 7 (BN BOZ 7)44”.

uniwersytet jagiellOńsKi

– bibliOteKa jagiellOńsKa

Aktem z 5 lipca 1956 rząd Czechosłowacji ofiarował autograf narodowi pol -

skiemu: Vláda Československé Republiky [...] daruje vládé Polské lidové republiky rukopis slavného syna polského národa Mikuláše Kopernika „De revolutionibus orbium coelestium”. Akt darowizny podpisali premier Vilim Široky i minister spraw zagranicznych Václav David45, a uroczyste przekazanie odbyło się w Warszawie, w kancelarii prezesa Rady Ministrów, z udziałem premiera Józefa Cyrankiewicza46

Przez kilka miesięcy trwały dyskusje, w której instytucji w Polsce ma być przechowywany autograf Kopernika. Pod koniec lipca 1956 roku rektor Uniwersy-

43 alma mater nr 241
Przykład obliczeń astronomicznych w dziele Mikołaja Kopernika De revolutionibus Ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej

tetu Jagiellońskiego Teodor Marchlewski wystąpił z wnioskiem o przekazanie go Bibliotece Jagiellońskiej. Profesor Karol Estreicher zabiegał, by rękopis trafił do Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego, wraz z globusami przechowywanymi wówczas w Bibliotece Jagiellońskiej, chciał bowiem w jednej z sal utworzyć muzeum nauki poświęcone Kopernikowi.

25 września 1956 autograf De revolutionibus został przekazany Uniwersytetowi Jagiellońskiemu. W imieniu Muzeum Narodowego w Warszawie (gdzie autograf przechowywano w l atach 1953–1956)

aktu tego dokonał Stanisław Lorentz. Ze strony Uniwersytetu Jagiellońskiego dar przyjęli prorektor Kazimierz Lepszy oraz wicedyrektor Biblioteki Jagiellońskiej Władysław Pociecha, w tow arzystwie kustoszy Biblioteki Jagiellońskiej Ireny Barowej i Jerzego Zatheya 47 . Mowę w imieniu Uniwersytetu Jagiellońskiego wygłosił Władysław Pociecha48.

Owen Gingerich, jeden z najwybitniejszych badaczy spuścizny Kopernika, mając wyłącznie propagandowe wiadomości o krajach demokracji ludowej, pisał: Ów bezcenny skarb został wypożyczony Polsce przez Czechosłowację, a Polacy po prostu zatrzymali go i złożyli w Bibliotece Jagiellońskiej w Alma Mater Kopernika. Ponieważ nie było w zwyczaju, aby jeden kraj komunistyczny zbyt gwałtownie protestował przeciw postępowaniu bratniego narodu, cenny rękopis pozostał w Polsce49 .

Była to wówczas swego rodzaju wymiana dóbr kultury między państwami. W wymianie tej pierwszorzędne znaczenie miało emocjonalne podejście stron do przedmiotów wymiany, nie zaś ich obiek-

tywna wartość. Dla Czechów autograf De revolutionibus nie miał żadnego zabarwienia uczuciowego, dla Polski natomiast był niezwykle ważnym świadectwem uczestnictwa państwa polskiego w rozwoju światowej nauki i kultury. O tym, jak emocjonalnie bibliotekarze podchodzili do autografu Kopernika, świadczyć może telegram Zofii Ameisenowej, wysłany 25 września 1956 do przebywającego w Rzymie Aleksandra Birkenmajera: MAMY AUTOGRAF KOPERNIKA50

W Bibliotece Jagiellońskiej autograf Kopernika jest traktowany jako najcenniejszy obiekt w z biorach, nadano mu sygnaturę 1000051

W 1969 roku, w związku ze zbliżającą się 500. rocznicą urodzin astronoma, badania nad autografem prowadził wybitny kodykolog doc. Jerzy Zathey, ówczesny kierownik Oddziału Rękopisów. Przeprowadził szczegółowe badanie papieru, pisma, budowy rękopisu, a także jego oprawy. Tylna okładka została rozebrana, dzięki czemu Zathey mógł dokładnie zbadać materiał, z jakiego jest wykonana, i ustalić nieznane wcześniej szczegóły związane z oprawą kodeksu52. Przygotowano wówczas wydanie faksymilowe autografu jako pierwszy tom przedsięwzięcia edytorskiego Mikołaj Kopernik. Dzieła wszystkie. Pierwszy tom, Rękopis dzieła Mikołaja Kopernika „O obrotach”, facsimile, ze wstępem Jerzego Zatheya Analiza i historia rękopisu „De revolutionibus”, ukazał się w 1972 roku. Ten tom wydano

także w językach obcych – po angielsku w 1972, po łacinie, francusku i rosyjsku w 1973 roku.

Następne wydanie faksymilowe ukazało się w Hildesheim w 1974 roku. Dwa lata później w Krakowie, na podstawie doświadczeń z wydaniem pierwszego tomu, wykonano kolejne faksymile, już na papierze dobrej jakości oraz stosując lepsze zróżnicowanie odcieni papieru i atramentu. Faksymile ma wymiary wierne oryginałowi, a poszczególne karty zostały przycięte zgodnie z wymiarami kart w autografie.

Pierwszy elektroniczny reprint autografu De revolutionibus wydała w 1996 roku firma Neurosoft Dokonano tego, stosując technikę przeniesienia kopii diapozytywowych na nośnik elektroniczny. Wydawnictwo było początkowo dostępne na płycie CD-ROM, a następnie kopia cyfrowa została umieszczona na stronie internetowej Biblioteki Jagiellońskiej53 Obecnie z rękopisem mogą zapoznać się wszyscy zainteresowani autografem.

W 1999 roku autograf De revolutionibus został wpisany na listę UNESCO Pamięć świata ( Memory of the World).

Manuskrypt ten jest jednym z siedmiu polskich obiektów znajdujących się na liście UNESCO. W 2016 roku firma wydawnicza Tadeusza Serockiego z Pelplina wykonała jego kolejne faksymilowe wydanie.

Autograf rękopisu Kopernika De revolutionibus jako świadectwo światowego dziedzictwa kultury jest dokumen-

44 alma mater nr 241
Exlibris Biblioteki Nostitzów w autografie De revolutionibus Ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej Akt przekazania w darze przez rząd Czechosłowacji rękopisu De revolutionibus Mikołaja Kopernika; 5 lipca 1956 Domena publiczna

tem o ni eocenionej wartości i st anowi przedmiot najwyższej troski bibliotekarzy Biblioteki Jagiellońskiej.

Zdzisław Pietrzyk dyrektor Biblioteki Jagiellońskiej w latach 2003–2021

1 A. Lewicka-Kamińska, Biblioteka Jagiellońska w latach 1492–1655, w: Historia Biblioteki Jagiellońskiej, t. 1, 1364–1775, pod red. I. Zarębskiego, Kraków 1966, s. 180.

2 K. Pomian, Collectors and Curiosites: Paris and Venice, 1500–1800, Cambridge 1990; M. Mencfel, Skarbce natury i sztuki. Prywatne gabinety osobliwości, kolekcje sztuki i naturaliów na Śląsku w wiekach XVII i XVIII, Warszawa 2010; R. Šipek, Die Jauerer Schlossbibliothek Ottos des Jüngeren von Nostitz, Teil 1, Frankfurt am Main 2014, s. 62–69.

3 A. Golik-Prus, Różnorodność formuły „non omnis moriar” w łacińskich wpisach sztambuchowych przełomu XVI i XVII wieku, Katowice 2004.

4 K. Ogier, Dziennik podróży do Polski 1635–1636, wstęp i opracowanie M. Pelczar, I. Fabiani-Madeyska, cz. 2, Gdańsk 1953, s. 193.

5 Biskup warmiński Marcin Kromer w 1581 roku upamiętnił Kopernika, umieszczając w katedrze fromborskiej marmurowe epitafium. Pamięć o Koperniku pielęgnował na początku XVII wieku profesor Uniwersytetu Krakowskiego Jan Brożek. K. Estreicher, Pamiątki kopernikowskie w Uniwersytecie Jagiellońskim, Kraków 1973; S. Cynarski, Znajomość nauki Kopernika w Polsce XVII i XVIII wieku, Kraków 1973.

6 K. Ławrynowicz, Albertina. Szkice z dziejów Uniwersytetu Królewieckiego, Pułtusk–Kraków 2010, s. 59–60.

7 J. Zathey, Analiza i historia rękopisu „De revolutionibus”, w: Rękopis dzieła Mikołaja Kopernika „O obrotach”. Facsimile, pod red. P. Czartoryskiego, Warszawa–Kraków 1972, s. 27.

8 Wyniki badań porównawczych potwierdzają przeto słuszność sądu, że pismo rękopisu dzieła De revolutionibus jest pismem Mikołaja Kopernika, a zatem że rękopis ten jest autografem; za: J. Zathey, Analiza i historia rękopisu „De revolutionibus”..., s. 27.

9 Georg Joachim Rheticus – Wegbereiter der Neuzeit, pod red. P. Schöbiego, H. Sondereggera, Hohenems 2014.

10 K. Ławrynowicz, Albertina..., op.cit., s. 65–66.

11 P. Schöbi, Gieseserhellender Brief an Rheticus, w: Georg Joachim Rheticus..., op.cit., s. 115–119.

12 A. Birkenmajer, Z  dziejów autografu „De revolutionibus”, „Nauka Polska” 1953, nr 3, s. 154; A. Białek, Śladami rękopisu. Próba zarysu dziejów autografu kopernikowskiego „De revolutionibus”, „Sobótka” 1974, z. 1, s. 29.

13 W. Pociecha, Giese Tiedemann Bartłomiej (1480–1550), w: Polski Słownik Biograficzny, Kraków 1948–1958, t. 7, s. 456–458; H. Zins, W  kręgu Mikołaja Kopernika, Lublin 1966, s. 250–251; T. Borawska, Tiedemann Giese (1480–1580) w życiu wewnętrznym Warmii i Prus Królewskich, Olsztyn 1984.

14 Die Matrikel der Universität Leipzig, pod red. G. Erlera, Leipzig 1895, t. 1, s. 393.

15 T. Borawska, Tiedemann Giese (1480–1550) w życiu..., op.cit., Olsztyn 1984 – https://kpbc.umk.pl/publication/3619 7, dostęp: 26 kwietnia 2021.

16 L. Hajdukiewicz, Rheticus Georg Joachim (1514–1574), w: Polski Słownik Biograficzny, Wrocław 1988–1989, t. 31, s. 255–259; Ph. Schöbi, Rheticus – Wegbereiter der Neuzeit, w: Georg Joachim Rheticus..., op.cit., s. 35–92.

17 Album Academiae Vitebergensis ab A.Ch. MDII usque ad A. MDCII, [...] [Sub auspiciis Bibliothecae Universitatis halensis ex autographoeditum [...] K. Foerstemann, Leipzig 1841, t. 1, s. 146, (hasło: Georgius Ioachimus de Porris Feldkirch).

18 J.J. Retyk, Narratio prima. Relacja pierwsza z ksiąg „O obrotach” Mikołaja Kopernika, wstęp i komentarz J. Włodarczyk, Warszawa 2015.

19 H. Sonderegger, Rheticus und sein Obelisk in Krakau, w: Georg Joachim Rheticus..., op.cit., s. 193–198.

20 P. Schöbi, Rheticus – Wegbereiter der Neuzeit, w: Georg Joachim Rheticus..., op.cit., s. 35–92; H. Sonderegger, Rheticus und sein Obelisk in Krakau, w: Georg Joachim Rheticus..., op.cit., s. 192–198; L. Hajdukiewicz, Rheticus Georg Joachim..., op.cit., s. 257–258.

21 C.G. Jöcher, Allgemeines Gelehrten-Lexicon, t. 3, Leipzig 1751, s. 1136 – https://digitale.bibliothek.uni-halle. de/vd18/content/pageview/9084413, dostęp: 26 kwietnia 2021; E. Hilfstein, Was Valentinus Otto a Professor at the University of Heidelberg, „Organon” 1986–1987, t. 22–23, s. 221–223 – https://polona.pl/item/organon-1986-1987-nr-22-23,NzczOTQ3Mw/222/#item, dostęp: 26 kwietnia 2021.

22 D. Roegel, A  Reconstruction of the Tables of Rheticus Opus Palatinum (1596), The Loria Collection of Mathematical Tables (Digital Tables Library) – http://locomat. loria.fr/rheticus1596/rheticus1596doc.pdf, dostęp: 26 kwietnia 2021.

30 Q. Vetter, Sur les destins du manuscrit pragois du Kopernik „De Revolutionibus orbium caelestium (!) libri sex”, Praga 1931, s. 2–3.

31 Biblioteka Jagiellońska, rkps 10000, karta ochronna c. recto; R. Šipek, Die Jauerer Schlossbibliothek..., op.cit., s. 15–40.

32 R. Šipek, Die Jauerer Schlossbibliothek..., op.cit., s. 37 –sygnatura „E 343”.

33 Ibidem, s. 82–85.

34 F.K.G. Hirsching, Versucheines Beschreibungsehens würdiger Bibliotheken Teuschlands nach alphabetischerordnung der Oerter, Erlangen 1788, t. 3, s. 290; R. Šipek, Die Jauerer Schlossbibliothek..., op.cit., s. 175–176.

35 A. Białek, Śladami rękopisu..., s. 31–32.

36 N. Copernicus, D e revolutionibus, red. M. Curtze, Thorn 1873.

37 L.A. Birkenmajer, Mikołaj Kopernik. Studya nad pracami Kopernika oraz materyały biograficzne, Kraków 1900.

38 N. Kopernikus, Opus de revolutionibus caelestibus manu propria. Facsimile-Wiedergabe, pod red. F. Kubacha i K. Zellera, München–Oldenburg 1944.

39 BJ, rkps 10000a, k. 1r.

40 Odrodzenie w Polsce. Wystawa w Muzeum Narodowym w Warszawie 1953–1954, Warszawa 1953.

41 A. Birkenmajer, Głos w dyskusji, w: Sesja Kopernikowska, 15–16 IX 1953, pod red. J. Witkowskiego, Warszawa 1955, s. 453.

42 BJ, rkps przyb. 300/75 – pismo Stanisława Skrzeszewskiego, ministra spraw zagranicznych, do prof. Stefana Żółkiewskiego, prezesa Polskiej Akademii Nauk, Warszawa, 21 grudnia 1953.

43 BN BOZ 7; BJ, rkps 441; Książnica Miejska w Toruniu im. Mikołaja Kopernika – rkps KMgz (R.fol.5); Biblioteka Uniwersytecka we Wrocławiu rkps – 1452; rękopis w posiadaniu księdza Stanisława Jasińskiego w  Krakowie (Wawel). Antyfonarz łaciński czeskiego pochodzenia z XV wieku; Biblioteka Miejska im. Raczyńskich w Poznaniu, druk sygn. IV Kg 23 – kancjonał w języku czeskim; Załączając notatkę o Bibliotece im. Leopolda Szersznika w Cieszynie, uprzejmie proszę o rozważenie i tej sprawy... – cyt. za: BJ, rkps przyb. 300/75 – pismo Stanisława Skrzeszewskiego, ministra spraw zagranicznych, do prof. Stefana Żółkiewskiego, prezesa Polskiej Akademii Nauk, Warszawa, 21 grudnia 1953.

44 Rękopis znajduje się w Pradze – Narodni Knihovna sign. XVII.C.56. Na ten temat również: T. Makowski, Biblioteka Ordynacji Zamojskiej. Od Jana do Jana. Przewodnik po wystawie, Warszawa 2005, s. 297.

45 BJ, rkps 10000b.

Prawdopodobnie pierwszy egzemplarz dzieła Kopernika w zbiorach UJ (od 1567 roku) De revolutionibus, drugie wydanie (Bazylea 1566)

23 J. Zathey, Analiza i historia..., op.cit., s. 35.

24 G. Drylinger, Christmann Jakob (1554–1613), Heidelberg 2015 – https://archiv.ub.uni-heidelberg.de/volltextserver/2 0136/1/christmann.pdf, dostęp: 26 kwietnia 2021.

25 J. Zathey, Analiza i historia..., op.cit., s. 35–36.

26 Ibidem, s. 35; A. Białek, Śladami rękopisu..., op.cit., s. 30.

27 R. Hoche, Sten, Simon, „Allgemeine Deutsche Biographie” 1893, t. 36, s. 43–44 – https://www.deutsche-biographie. de/pnd124623425.html#adbcontent, dostęp: 26 kwietnia 2021; J. Zathey, Analiza i historia..., op.cit., s. 35.

28 A. Birkenmajer, Trygonometria Mikołaja Kopernika w  autografie głównego jego dzieła, „Studia Źródłoznawcze” 1971, t. 15, s. 32.

29 V.-J. Dietrich, Johann Amos Comenius. Mit Selbstzeugnissen und Bilddokumenten, Reinbek 2005; V.-J. Dietrich, Johann Amos Comenius. Ein Mann der Sehnsucht 1592–1670. Theologische, pädagogische und politische Aspekte seines Lebens und Werkes, Stuttgart 2003; D. Fauth, Comenius – im Labyrynth seiner Welt, Zell am Main, Würzburg 2009.

46 Dar rządu Czechosłowacji. Przekazanie rękopisu dzieła Kopernika „De revolutionibus orbium coelestium”, „Dziennik Polski” 1956, nr 163; BJ, rkps 10000b, k. 3 – drukowane zaproszenie dla Aleksandra Birkenmajera do wzięcia udziału w uroczystości przekazania przez delegację rządową Czechosłowacji rękopisu Kopernika.

47 BJ, rkps 10000b, k. 4.

48 BJ, rkps 10000b, k. 6–8; W. Pociecha, Uroczystość przekazania rękopisu M. Kopernika „De revolutionibus” Bibliotece Jagiellońskiej, „Biuletyn Biblioteki Jagiellońskiej” VIII, 1956, nr 8–9, s. 10–14.

49 O. Gingerich, Książka, której nikt nie przeczytał, przekład J. Włodarczyk, Warszawa 2004, s. 47.

50 BJ, rkps przyb. 553/75. Profesor Birkenmajer był niezwykle zaangażowany w pozyskanie autografu De revolutionibus, w jego spuściźnie, przechowywanej w Bibliotece Jagiellońskiej, znajduje się kilkadziesiąt teczek dotyczących badań nad Kopernikiem, BJ, rkps przyb. 261–316/75.

51 Inwentarz rękopisów Biblioteki Jagiellońskiej, nr 9001–10000, część 3, nr 9801–10000, oprac. J. Grzybowska, Kraków 1986, s. 717–719.

52 Z. Zathey, Analiza i historia..., op.cit., s. 1–39.

53 Jagiellońska Biblioteka Cyfrowa, De revolutionibus libri sex – https://www.jbc.bj.uj.edu.pl/publication/1494, dostęp: 26 kwietnia 2021.

45 alma mater nr 241
Ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej

Zbiory kopernikańskie w Bibliotece Jagiellońskiej

WBibliotece Jagiellońskiej pośród bezcennych skarbów kultury i dziedzictwa narodowego można znaleźć obiekty związane z j ednym z na jwiększych uczonych, którego odkrycia w dziedzinie astronomii zrewolucjonizowały naukę –Mikołajem Kopernikiem. Z czasów jego studiów na Uniwersytecie Krakowskim w latach 1491–1495 nie zachowały się żadne jego notatki ani pisma, a jedynym śladem jego obecności w Krakowie jest wpis w metryce uniwersyteckiej. Dalszą karierę naukową rozwijał na uniwersytetach włoskich, niemniej uczelnię krakowską z pewnością opuścił z pokaźnym bagażem wiedzy, zwłaszcza w zakresie astronomii, która w tamtym czasie osiągnęła w Krakowie europejski poziom. Krakowskiej bibliotece uniwersyteckiej jeszcze w XVI wieku udało się pozyskać wydania jego prac, w tym kilka szczególnie cennych starodruków. W XX wieku trafił tu również autograf najważniejszego i najbardziej doniosłego jego dzieła – De revolutionibus . Zbiory te nieustannie cieszą się zainteresowaniem badaczy i przedstawicieli mediów z całego świata. Nad dziełem De revolutionibus libri sex Kopernik pracował przez ponad 20 lat. Ukończył je w 1541 roku, zaledwie dwa lata przed swoją śmiercią. Składa się ono z sześciu części, a w wersji drukowanej dodatkowo z przedmowy dodanej przez wydawcę. Co ciekawe, opis przełomowej dla nauki heliocentrycznej budowy Wszechświata zajmuje zaledwie jeden rozdział. W pozostałych uczony przedstawił sporo istotnych dla astronomii ustaleń – między innymi dowody na kulistość Ziemi i jej ruchy, ruchy innych planet, zasady trygonometrii płaskiej, gwiazd, równoleżników, cieni, zmienności długości dnia i nocy, wschodów i zachodów Słońca. Rozwinął także teorię dotyczącą obrotów Księżyca, zaproponowaną niegdyś przez profesora astronomii Wojciecha z Brudzewa, u którego mógł pobierać lekcje w czasie studiów w Krakowie.

Jakkolwiek koncepcja umiejscowienia Słońca w centrum Wszechświata spotkała się w tamtym czasie z ostrą krytyką ze stro-

ny większości przedstawicieli Kościoła i ludzi nauki, to już wówczas doceniano pozostałe ustalenia i obliczenia dokonane przez toruńskiego uczonego. W 1616 roku dzieło trafiło na Indeks ksiąg zakazanych Heliocentryzm stał się powszechnie obowiązującą nauką w Europie dopiero na przełomie XVII i XVIII wieku, dzięki późniejszym odkryciom astronomicznym.

Zgoda na druk O obrotach została wydana w 1751 roku przez papieża Benedykta XIV, natomiast oficjalnie z indeksu dzieło zostało usunięte w 1828 roku. Symbolicznym gestem najwyższego uznania wartości odkryć Mikołaja Kopernika było wpisanie jego autografu na listę UNESCO Pamięć świata w 1999 roku.

Autograf, będący prawdopodobnie

46 alma mater nr 241
Karta tytułowa pierwszego wydania De revolutionibus (Norymberga 1543), z przekreśleniami Jana Brożka Ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej

ostatnim brulionem przed sporządzeniem czystopisu (sygnatura BJ Rkp. 10000), ma wymiary 28 na 19 centymetrów i składa się z 213 papierowych kart oprawionych na początku XVII wieku w tekturową obwolutę obleczoną pergaminowym dokumentem cesarza Maksymiliana II w języku niemieckim. Kopernik pisał dość wyraźnie, a tekst ułożył w jednej kolumnie, pozostawiając szerokie marginesy, na których zamieścił 162 geometryczne rysunki różnych schematów, a także korekty i uzupełnienia treści. W całym dziele występują liczne skreślenia całych zdań, akapitów, a nawet większych partii tekstu, jak również kleksy i rozmazania atramentu. Na niektórych kartach znajdują się noty ucznia wybitnego astronoma, Jerzego Joachima Retyka, dzięki którego zabiegom treść dzieła De revolutionibus doczekała się wydania drukiem jeszcze za życia jego mistrza.

Sporo wiemy na temat losów tego manuskryptu. Szczegółowo opisuje je Zdzisław Pietrzyk w artykule Dzieje autografu „De revolutionibus” Mikołaja Kopernika, opublikowanym w tym wydaniu pisma na s. 38–45.

W tym miejscu warto natomiast zaznaczyć, że ten bezcenny zabytek kultury trafił do Biblioteki Jagiellońskiej w 1956 roku i obecnie stanowi jeden z najcenniejszych skarbów, nad którym Uniwersytet Jagielloński sprawuje pieczę.

Biblioteka Jagiellońska, notabene najstarsza polska biblioteka naukowa, już w wieku XVI posiadała w swych zbiorach egzemplarze najstarszych drukowanych

wydań dzieła słynnego astronoma. Niemniej wśród licznego i znaczącego zbioru starodruków przechowywanych w Bibliotece Jagiellońskiej kryje się kilkanaście niezwykle cennych i ciekawych pamiątek kopernikańskich: różne egzemplarze

trzech najstarszych wydań De revolutionibus , starodruczne wydania innych dzieł Mikołaja Kopernika, a także dzieła poświęcone wybitnemu astronomowi lub bezpośrednio z nim związane.

Biblioteka posiada siedem egzemplarzy poszczególnych drukowanych wydań

De revolutionibus : dwa egzemplarze pierwszego wydania (Norymberga – Johannes Petreius, 1543), cztery egzemplarze wydania drugiego (Bazylea – Heinrich Petri, 1566) i jeden egzemplarz wydania trzeciego (Amsterdam – Wilhelm Jansonius, 1617).

Egzemplarze pierwszego wydania,

norymberskiego, które ukazało się pod tytułem Nicolai Copernici Torinensis De revolutionibus orbium coelestium, Libri VI, oznaczone są sygnaturami Cim. 8288 oraz Cim. 8436. W obu przypadkach mamy do czynienia z niezwykle cennymi starodrukami. Pierwszy z nich (Cim. 8288), który należy do starego zasobu Biblioteki, jest ściśle związany z postacią prof. Jana Brożka (1585–1652) – wybitnego naukowca, polihistora i bodajże pierwszego na świecie „kopernikologa”. Na egzemplarzu można zaobserwować ślady intensywnej lektury prof. Brożka: jego uwagi, notatki, a także bardzo zdecydowane przekreślenia. Brożek wykreślił z tytułu słowa orbium

coelestium , które uznał za nieprawnie dodane przez wydawcę, a przekreślając całą przedmowę wydawcy, chciał wyrazić swój sprzeciw wobec zawartej tam opinii, jakoby poglądy Kopernika miały stanowić tylko jedną z wielu różnych, dopuszczalnych teorii. Nie wiadomo dokładnie, kiedy ten egzemplarz trafił do Biblioteki Jagiellońskiej, ale na pewno Brożek miał go w swych rękach w pierwszej połowie wieku XVII. Drugi egzemplarz pierwszego wydania, oznaczony sygnaturą Cim. 8436, to przepiękny okaz bibliofilski, pochodzący z księgozbioru bogatego kupca Melchiora Krupka (Krupki), który kazał swoje dzieła oprawiać na modłę ksiąg

47 alma mater nr 241
Przedmowa wydawcy do pierwszego wydania De revolutionibus (Norymberga 1543), przekreślona przez Jana Brożka Ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej

z biblioteki Zygmunta Augusta i opatrywać je podobnymi zapisami. Nie inaczej jest w przypadku tego egzemplarza, oprawionego w 1551 roku w brązową skórę, w stylu renesansowym, z wytłoczonymi na dolnej okładzinie słowami: MELCHIORIS

CRVPEK MONVMENTVM 1551. Melchior Krupek zmarł pomiędzy rokiem 1580 a 1583, więc ten egzemplarz mógł trafić do Biblioteki już u schyłku wieku XVI.

Drugie wydanie O obrotach ukazało się pod tytułem (oddanym tu tylko skrótowo) Nicolai Copernici Torinensis De Revolutionibus orbium coelestium, Libri VI, zaś wśród czterech „jagiellońskich” egzemplarzy tegoż wydania warto zwrócić szczególną uwagę na ten oznaczony sygnaturą Cim. 8202. Prawdopodobnie to właśnie on jako pierwszy znalazł się w Bibliotece Jagiellońskiej, nabyty do jej zbiorów

i oprawiony dzięki fundacji Benedykta z Koźmina. Był to stały fundusz, zapisany w testamencie przez tego profesora Uniwersytetu Krakowskiego, na zakup oraz oprawę dzieł do zbiorów BJ. Dzieła nabywane z tego funduszu zaopatrywane były w pięknie zdobione oprawy, a na ich dolnych okładzinach odciskano znak własnościowy Biblioteki Jagiellońskiej: dwa skrzyżowane berła rektorskie. Na górnej okładzinie tego egzemplarza znajduje się plakieta ze sceną Ukrzyżowania, nad nią wytłoczony napis: EX FVNDATIONE D. BENEDICTI A KOZMIN (Z fundacji pana Benedykta z Koźmina), a poniżej plakiety odciśnięto datę oprawienia księgi: 1567. Nie mniej ciekawe są pozostałe trzy egzemplarze: Cim. 8506 – pochodzący z renesansowej biblioteki Hieronima Becka z Leopolsdorfu, Cim. 8538 – niegdyś

własność, między innymi, Adama Ostaszewskiego (1860–1934), przeciwnika (!) teorii heliocentrycznej, i wreszcie Cim. 8669, w którego okładzinie widać ślady po wprawionych tam niegdyś monetach, stanowiących, być może, „skarbczyk” Jana Brożka (więcej informacji dotyczących poszczególnych egzemplarzy wydań dzieła Kopernika można znaleźć na blogu Biblioteki Jagiellońskiej – www.blog.bj.uj. edu.pl).

Trzecie wydanie De revolutionibus , które ukazało się w roku 1617 w Amsterdamie w oficynie Wilhelma Jansoniusa pod zmienionym tytułem Nicolai Copernici Torinensis. Astronomia Instavrata, Libris sex comprehensa, qui De Revolutionibus orbium coelestium inscribuntur, w zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej reprezentowane jest przez jeden, ale bardzo cenny egzemplarz, którego właścicielem już w 1617 roku był Jan Brożek. Wartość tego egzemplarza w niezwykły sposób podnosi oprawiony wraz z nim rękopiśmienny poszyt Brożka, zawierający jego notatki oraz wiersze poświęcone Kopernikowi. To właśnie w tym poszycie znajdujemy, między innymi, zapiskę Brożka Terram non esse centrum universi (Ziemia nie jest centrum Wszechświata), które uznaje się za wyraz niezależności i naukowej samodzielności profesora Uniwersytetu Krakowskiego – w roku 1617, kiedy dzieło Kopernika rok wcześniej trafiło do indeksu ksiąg zakazanych. Przechodząc do innych dzieł Mikołaja Kopernika w zbiorze starodruków Biblioteki Jagiellońskiej, warto wspomnieć, w kolejności chronologicznej, o pierwszej wydanej drukiem pracy tego wielkiego astronoma. Ukazała się ona w Krakowie w roku 1509, w oficynie wydawniczej Jana Hallera, a warto przy tym zauważyć, że nie było to dzieło astronomiczne, ale przekład Listów bizantyńskiego pisarza i historyka Teofilakta Symokatty, dokonany przez Kopernika z greki na łacinę. Jak uważają filologowie klasyczni analizujący ten przekład, Kopernik wykazał się talentem w tej dziedzinie – astronom dowiódł swej uczoności, wykazując się kompetencją zarówno w języku łacińskim, jak i greckim, zaś jego tłumaczenie stanowiło pierwszy odnotowany w Polsce przekład z języka starogreckiego.

Kolejne chronologicznie dzieła autorstwa Kopernika to Narratio prima –abstrakt naukowy De revolutionibus, wydany przez Jerzego Joachima Retyka w 1540 roku w Gdańsku w oficynie Franciszka

48 alma mater nr 241
Karta tytułowa trzeciego wydania De revolutionibus (Amsterdam 1617), z notatkami Jana Brożka Ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej

Rhodego (sygnatura Biblioteki Jagiellońskiej: Cim. 5855), oraz De lateribus et angulis triangulorum, wydane w Wittenberdze w 1542 roku przez Johanna Luffta (sygnatura Cim. 5103) – była to ostatnia publikacja przed wydaniem De revolutionibus

Pozostałe starodruki „kopernikańskie” w zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej, choć na niektórych widnieje sam Kopernik jako autor, należy jednak zaliczyć do grupy publikacji stanowiących hołd dla astronoma bądź wspomnienie o nim. W dużej mierze zostały one wydane w roku 1618, częściowo jako następstwo podróży Jana Brożka śladami Kopernika na Warmię, gdzie zbierał materiały do planowanej (choć nigdy niepowstałej) biografii astronoma swego autorstwa. W czasie tych poszukiwań Brożek odpisał treść tekstu epitafium Mikołaja Kopernika z ni eistniejącego obecnie nagrobka we Fromborku i kazał ten tekst wydać drukiem, zaś zachował się on w dwóch tylko egzemplarzach, przechowywanych w Bibliotece Jagiellońskiej (sygnatury Cim. 1321 i Cim. 6182). Oprócz epitafium z grobu Kopernika w tym samym klocku introligatorskim napotykamy również dwuwiersz, napisany po łacinie dystychem elegijnym, autorstwa rzekomo samego Kopernika. Słowa: Me genuit Torunna, Cracovia me arte poliuit, || Inter habet primos Varmia clara patres, czyli Toruń mnie zrodził, Kraków wyszkolił w sztukach wyzwolonych, || Sławna Warmia zalicza mnie do swych najpierwszych obywateli, zamykają wydane przez Jana Brożka Epistolae ad natura mordinatarum figurarum plenius intelligend ampertinentes (Kraków 1618, sygnatura Cim. 1320). Mając świadomość głębokiego podziwu, jaki Brożek żywił dla Kopernika, można podejrzewać, iż nie jest wykluczone, że to sam profesor napisał te wiersze. Sugerować to mogą również dwa wydane w 1618 roku jednokartowe druczki podpisane przez Jana Brożka, a stanowiące jego hołd dla Mikołaja Kopernika. Pierwszy z nich (sygn. 14100 a III) opiewa sławę, jaką zyskała wieża obserwacyjna Kopernika dzięki temu, że słynny astronom prowadził stamtąd swe badania. Drugi (sygn. 14100 b III) zawiera zestawienie dwóch wybitnych przedstawicieli kosmografii: Kopernika i Kolumba.

Działalność publikacyjno-naukowa Kopernika rozpoczęła się od wydania w 1509 roku przekładu greckich listów, a zakończyła pośmiertnym wydaniem

w roku 1629 zbioru wierszy autorstwa rzekomo właśnie słynnego astronoma, zatytułowanego Septem sidera ( Siedem gwiazd), które Jan Brożek miał odnaleźć, szukając zaginionych dzieł Kopernika na Warmii i w Prusach. Dziełko ukazało się w oficynie wydawniczej nestora krakowskiego rodu drukarzy, Franciszka Cezarego, zostało dedykowane przez Brożka papieżowi Urbanowi VIII, a rok wydania dzieła, zakodowany w astronomicznej zagadce, to jednocześnie rok otrzymania przez Brożka święceń kapłańskich. W nauce panuje domniemanie, że to Jan Brożek sam stworzył bądź skompilował te wiersze, ale z jakiegoś względu przypisał je Kopernikowi – może by zyskać przychylność papieża dla astronoma, przymnożyć

mu chwały albo ukryć własne autorstwo? Kilkanaście starodruków „kopernikańskich” w zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej to dzieła o wielkiej wartości historycznej, bibliofilskiej i – wciąż – naukowej. Wraz z przechowywanym tu również autografem dzieła wielkiego astronoma stanowią one kolekcję niezwykłą i pod wieloma względami unikatową. Wszystkie dzieła można przeglądać w postaci cyfrowej, są udostępnione na platformie Jagiellońskiej Biblioteki Cyfrowej (www. jbc.bj.uj.edu.pl).

Jacek Partyka Wojciech Świeboda

Biblioteka Jagiellońska

49 alma mater nr 241
Fragment notatek Jana Brożka przy trzecim wydaniu De revolutionibus (Amsterdam 1617), ze słowami: Ziemia nie jest centrum Wszechświata Ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej

Mikołaj Kopernik jako lekarz

Postać

Mikołaja Kopernika, co w pełni zrozumiałe, była i jest przedmiotem zainteresowania historyków nauki, a pracami poświęconymi mu można zapełnić niejeden biblioteczny regał. Wśród nich znajdują się i te, które dotyczą jego działalności lekarskiej. Kopernik bowiem medycynę nie tylko studiował, lecz również przez wiele lat czynnie uprawiał, czuwając nad zdrowiem i niosąc pomoc w chorobie biskupom oraz członkom kapituły warmińskiej, a także ich rodzinom i krewnym. Porady lekarskiej szukał u niego wybitny humanista, poeta i dyplomata Jan Dantyszek oraz biskup chełmiński Tiedemann

Giese, prywatnie przyjaciel uczonego. Kopernik leczył możnych tego świata i – jak chce późniejsza tradycja – wierny naukom Hipokratesa, także i tych najuboższych.

Kiedy pruski rycerz Jerzy von Kunheim ciężko zaniemógł, książę Albrecht Hohenzollern, któremu chory był szczególnie bliski, prosił Kopernika o pomoc. Był rok 1541, kiedy liczący sobie 68 lat torunianin ruszył w obarczoną licznymi trudami podróż do Królewca. Jak zaświadczają zachowane dokumenty, poświęcił przeszło miesiąc, by doglądać zaordynowanej przez siebie kuracji. Wróciwszy do Fromborka, nie przestał interesować się stanem chorego. Zasięgał nawet w tej sprawie opinii doktora Jana Benedykta Solfy, nadwornego lekarza króla Zygmunta I Starego. Stan pacjenta stopniowo się poprawiał, a Kopernik zyskał słowa uznania i wdzięczność księcia Albrechta. Wyłania się z tego obraz szanowanego, znanego ze swojej wiedzy i umiejętności medicusa, który zdobył sławę u współczesnych. Już za życia wskazywano na jego lekarski kunszt. Po śmierci natomiast zdobył nieśmiertelną sławę jako astronom. Rzecz znamienna, gdyż o edukacji medycznej Kopernika wiemy stosunkowo niewiele. Ze sztuką lekarską mógł po raz pierwszy zapoznać się w murach Akademii Krakowskiej, gdzie pomiędzy 1491 a 1495 rokiem studiował sztuki wyzwolone, choć nie mamy na to żadnych dowodów. Warto jednak zauważyć, że nieobce mu

były astrologia i stawianie horoskopów, które wówczas stanowiły istotną część medycyny.

Właściwe studia medyczne Kopernik podjął podczas drugiego pobytu we Włoszech, na uniwersytecie w Padwie w 1501 roku – a kończył prawdopodobnie w 1503. Niestety, niewiele o nich wiemy. Nie udało się także ustalić, czy polski uczony zwieńczył edukację lekarską doktoratem, chociaż bywał niekiedy określany jako medici doctor. Nie ma natomiast wątpli-

wości, że przez blisko 40 lat swojego życia medycynę praktykował.

Studia lekarskie Kopernika przypadły na sam początek XVI stulecia, gdy dorobek Hipokratesa, Galena i Awicenny nadal był poważany, stanowiąc fundament, na którym wznosił się gmach medycyny. Za cel nadrzędny stawiano sobie oczyszczenie antycznych tekstów z błędów średniowiecznych kopistów i tłumaczy. Zakładano bowiem, że łatwo dostrzegane niekonsekwencje i sprzeczności wynikały tylko z niewłaściwego lub niechlujnego przekładu. Należało zatem powrócić do źródeł. Greka i klasyczna łacina były teraz w cenie. Nie przez przypadek nową epokę będzie się później określać mianem odrodzenia. Owszem, poddawano krytyce scholastyczny model nauki, przeciwstawiając mu coraz częściej i śmielej bezpośrednie doświadczanie zjawisk, a także podkreślano konieczność konfrontowania czynionych na tej drodze obserwacji z utrwaloną w piśmie wiedzą. Nie potrafiono jednak uwolnić się spod „uroku” starożytnych autorów, co dobrze jest widoczne właśnie w obszarze nauki i sztuki lekarskiej.

Na przełomie XV i XVI stulecia wykład anatomii i fizjologii człowieka wciąż opierał się na konstrukcji zaproponowanej przez Galena, która, choć logicznie spójna, to jednak – obarczona wieloma kardynalnymi błędami, wiodła de facto na manowce. Galen, nie mogąc badać ludzkich zwłok, uciekł się do filozoficznych spekulacji, wspartych na ustaleniach innych badaczy. Żywił przy tym przekonanie, że obserwacje poczynione w trakcie sekcji ciał zwierząt można swobodnie przenosić na naukę o budowie i funkcji ciała ludzkiego. Jak dzisiaj już wiemy, takie założenie jest z gruntu fałszywe.

Nauka o chorobach wspierała się na modelu wywiedzionym z hipokratejskiej teorii humoralnej. Jej istota opierała się na założeniu istnienia ciągłej równowagi pomiędzy czterema naturalnymi cieczami (humorami) ciała: krwią, żółcią, czarną żółcią i flegmą, których wzajemny układ opisywały zasady proporcji i równowagi. Ich zaburzenie skutkowało chorobą. Ten

50 alma mater nr 241
Mikołaj Kopernik – portret namalowany przez Tobiasa Stimmera przed 1574 rokiem, zdobiący zegar astronomiczny w katedrze w Strasburgu Domena publiczna

wewnętrzny świat organizmu łączył się z zewnętrznym, kosmicznym porządkiem. Dlatego też śledzenie wzajemnych relacji gwiazd na mapie nieba stanowiło dla lekarza tak ważną umiejętność, niezbędną wręcz do właściwego rokowania i podjęcia skutecznej terapii. Z tych samych powodów obraz nieba, spleciony z teorią miazmatów, czyli wszelkiego rodzaju trujących wyziewów z bagien i rozkładającej się materii organicznej, był wręcz fundamentem ówczesnej nauki o zarazach (dziś powiedzielibyśmy: epidemiologii).

Swoją wagę zachowało badanie fizycznych cech moczu, która to sztuka – znana pod nazwą uroskopii – w wiekach średnich zyskała sobie powszechne uznanie. Podobnie inspekcje wydalin oraz krwi były stale obecne w ówczesnej medycynie. Doceniano wagę dobierania właściwego pożywienia (w tym napojów), tryb życia, higienę ciała i odzieży. Do sporządzania leków wykorzystywano materiały i substancje pochodzenia roślinnego, odzwierzęcego oraz mineralnego. Niektóre receptury bywały wysoce skomplikowane i zawierały wiele składników, w tym również tak egzotyczne jak róg jednorożca i ekskluzywne – jak złoto i perły. Nie mniej ważne były zabiegi oczyszczające. Puryfikacja pozwalała usunąć z organizmu niebezpieczne dla zdrowia i życia fragmenty „materii gnijącej” i nagromadzenie „jadów”, otwierając tym samym drogę dla odzyskania właściwej „symetrii” humorów. Niewątpliwie takie spojrzenie na problemy zdrowia sprzyjało ugruntowaniu się tradycji stosowania upustów krwi i enem.

Upusty krwi, znane już starożytnej medycynie, były także stosowane przez lekarzy wieków średnich. Bezpośrednie nacięcie żyły (flebotomia) było najczęściej praktykowaną metodą krwioupustu, choć niejedyną. Równie częstym sposobem pozbywania się nadmiaru „złej krwi” było przystawianie pijawek. Podobną rolę spełniały lewatywy, zwłaszcza jeśli źródło problemów zdrowotnych tkwiło w zaburzeniach przewodu pokarmowego. Znane już w starożytnym Egipcie, pozostawały w składzie lekarskiego armamentarium.

Byłoby jednak błędem sądzić, że w czasach włoskich studiów Kopernika nie toczono dyskusji wokół natury samej medycyny, poszukując dla niej właściwej, podążającej za nowymi wyzwaniami nauki formy. Czy pojawiające się różnice i spory mogły stać się przedmiotem rozważań sławnego astronoma? Trudno znaleźć na to dowody, choć

obowiązującego na przełomie XV i XVI stulecia kanonu literatury przedmiotu. Najprawdopodobniej większość z nich została zakupiona jeszcze w trakcie włoskich studiów. Podobnie konstrukcja recept utrwalonych jego ręką jest zgodna z tym, czego się nauczył od swoich padewskich profesorów. Nie odnajduje się w nich niczego, co wykraczałoby poza przyjęte wówczas reguły terapeutyczne.

Kopernik jako lekarz jawi się przede wszystkim jako praktyk. Być może na przestrzeni lat nabrał wątpliwości, czy temu, czego się za młodu nauczył, należy nadal ufać, lecz nic nie wskazuje, by dokonał rewizji podstaw ówczesnej wiedzy medycznej. Tradycja utrwaliła wizerunek ostrożnego diagnosty i rozważnego terapeuty, bacznego obserwatora, którego reputacja wykraczała poza granice biskupstwa warmińskiego. Wydaje się słusznym jej zaufać. Nie zawsze bowiem tylko naukowe traktaty i dokonane odkrycia świadczą o wielkości lekarza. Kopernik, pisząc De revolutionibus orbium coelestium, zyskał nieśmiertelną sławę w panteonie wielkich uczonych. Lecząc rozumnie, z oddaniem i poświęceniem, pozostał w życzliwej pamięci kolejnych pokoleń.

Ryszard W. Gryglewski

Katedra Historii Medycyny UJ CM

LITERATURA

J. Dobrzycki, L. Hajdukiewicz, Kopernik Mikołaj (1473–1543), PSB, t. 14, 1968–1969, s. 3–16.

mamy pewne przesłanki świadczące o przychylności dla nurtu, który później zyska miano jatromatematyki, podkreślającego konieczność podporządkowania medycyny ścisłym regułom matematycznym. Biegły na polu matematyki, szukający pewnych formuł i wzorów dla zbadania mechanizmu rządzącego kosmosem, Kopernik dążył –co wydaje się naturalną w jego przypadku skłonnością – do możliwie jasnego i obiektywnego uchwycenia praw określających przestrzeń nauki i sztuki lekarskiej. Pewności jednak nie mamy.

Zachowane w księgozbiorze Kopernika traktaty medyczne nie wyróżniają się niczym szczególnym i można je zaliczyć do

S. Flis, Mikołaj Kopernik jako lekarz, „Polski Tygodnik Lekarski” 1953, R. 8, nr 29–31, s. 1030–1032, 1061–1064, 1094–1096.

R. W. Gryglewski,  Medycyna w czasach Mikołaja Kopernika [w:] Kopernik i jego świat, red. nauk. Norbert Haliński, Marcin Banaś, s. 30–42, Zamek Królewski w Warszawie – Muzeum; 2023

Z. Mameła, Studia medyczne i praktyka lekarska Mikołaja Kopernika, „Archiwum Historii i Filozofii Medycyny” 1995, t. 58, z. 3, s. 245–264.

E. Sieńkowski, Mikołaj Kopernik jako lekarz i medycyna jego czasów, „Archiwum Historii Medycyny” 1973, t. 36, z. 4, s. 249–259.

N.G. Siraisi, Medieval and Early Renaissance Medicine: an Introduction to Knowledge and Practice, Chicago–London 1990.

M. Skulimowski, Mikołaj Kopernik. Wybitny przedstawiciel medycyny XVI wieku w Polsce: 1473–1543, Kraków 1973.

D. Wierzbicki, Kopernik jako lekarz, „Kosmos” 1881, R. 6, s. 273–284.

F. Zampieri, A. Zanatta, Medical History in Italy: the University of Padua Medical School, w: Medical Humanities. Italian Perspectives, red. L. Caenazzo, L. Mariani, R. Pegoraro, Cleup 2015, s. 31–38.

51 alma mater nr 241
Ze zbiorów Muzeum Farmacji UJ CM
Karta z dzieła Johanna Wonneckego von Caub Hortus sanitatis (Ogród zdrowia), będącego opisem właściwości leczniczych roślin, minerałów i środków pochodzenia zwierzęcego, wydanego w 1517 roku w Strasburgu

Echa rozważań Mikołaja Kopernika we współczesnej myśli ekonomicznej

Spośród

wszystkich talentów i zasług naukowych Mikołaja Kopernika bodaj najsłabiej znane są te ekonomiczne. Astronom, filozof – tak. Ale ekonomista? Dotyczy to zarówno szerokiej opinii

komendacje polityczne przystają także do współczesnych, niesamowicie złożonych systemów finansowych? Warto podjąć próbę odpowiedzi na te pytania. Niniejszy esej nie stanowi jednak encyklopedycznego

Grosz koronny Zygmunta I Starego wybity w 1527 roku w Krakowie. Nominał został wprowadzony uchwałą z 15 października 1526 jako element reformy monetarnej przeprowadzonej na wniosek królewskiego sekretarza Josta Ludwika Decjusza,

publicznej, jak i samego środowiska ekonomistów. Tymczasem spora część namysłu teoretycznego oraz aktywności publicznej Kopernika była poświęcona właśnie gospodarce, a w szczególności konstrukcji systemu pieniężnego. Jego koncepcje do dziś rezonują w światowej myśli ekonomicznej, choć nieraz przypisane do nazwisk innych autorów. Trudno się dziwić – w końcu problemy inflacji, rozsądnej polityki monetarnej i rozwoju gospodarczego państw narodowych nie straciły na aktualności.

Jednak czy teoria ekonomiczna Kopernika jest dziś równie aktualna co 500 lat temu? Czy jego przewidywania oraz re-

opisu myśli Kopernika – zainteresowanym czytelnikom polecam cytowane przeze mnie wartościowe pozycje z historii myśli ekonomicznej. Tematem tekstu jest raczej próba refleksji nad ewolucją renesansowej teorii Kopernika oraz rozwojem ekonomii jako nauki.

w burzliwej epOce pieniądza KruszcOwegO

Najsłynniejsze ekonomiczne prace Mikołaja Kopernika pochodzą z lat 1517–1528. W europejskiej historii gospodarczej jest to bardzo ciekawy, przejściowy okres, kiedy ze średniowiecznego rozproszonego

układu małych księstw i lokalnego gospodarowania wyłania się nowy porządek: scentralizowanych państw i rywalizacji imperiów. Wybitny antropolog David Graeber w swojej historii systemów pieniężnych zauważa, że zmianie uległa wtedy również dominująca forma pieniądza. Ówcześni królowie, w miarę podbojów coraz większych obszarów Europy i świata, próbowali rozszerzać swoją władzę także nad emisją pieniądza. Napływ srebra i złota z podbitej Ameryki Łacińskiej umożliwiał im bicie monet oraz nakładanie obowiązku opłacania podatków w drogocennych kruszcach. W ten sposób pieniądz kruszcowy zaczął stopniowo wypierać wcześniejsze relacje handlowe, oparte na kredycie kupieckim i wzajemnym zaufaniu obu stron transakcji.

Powszechnym problemem w tym okresie stała się jednak ocena wartości

52 alma mater nr 241
który opierał się, między innymi, na tezach Mikołaja Kopernika Damian Marciniak

pieniądza kruszcowego – to znaczy faktycznej zawartości w nim srebra lub złota. Pieniądz kruszcowy (czy szerzej: towarowy) ma bowiem, w odróżnieniu od pieniądza papierowego lub elektronicznego, podwójną wartość. Obok tej nominalnej, która określa siłę nabywczą monety (na przykład oznaczona liczba dukatów czy groszy), posiada on również wartość jako towar sam w sobie, związany z możliwością przetopienia na metale szlachetne. Te dwie wartości nie musiały być sobie równe, zaś władcy (oraz właściciele mennic czy wpływowi kupcy) stawali przed pokusą psucia monet, czyli pogarszania ich składu kruszcowego. Niepełna informacja na temat jakości monety oraz współwystępowanie w obiegu wielu monet prowadziły do inflacji, chaosu na rynkach i utrudniały normalne życie gospodarcze.

Zjawiska te nie ominęły Polski. Reformy monetarne Kazimierza Wielkiego z połowy XIV wieku, wprowadzające jednolitą i dobrze wycenioną monetę na terenie całego kraju, nie utrzymały się długo przy życiu. Jagiellonowie stopniowo zmniejszali zawartość srebra w groszu i denarze, a do systemu pieniężnego przenikały monety z innych krajów oraz te bite nielegalnie. Dodatkowych problemów przysporzyło przyłączenie do Polski

w 1466 roku Prus Królewskich, z ich odrębnym i wewnętrznie chaotycznym systemem monetarnym. Jak pisze prof. Mirosław Bochenek: System pieniężny Prus za czasów Kopernika wykazywał stan rozkładu. W ob iegu występowało 9 monet dobrych i 8 monet złych. Wiele z nich było nie tylko spodlonych, ale na-

wet fałszywych. Królowie polscy byli bezradni wobec napływu do Korony obcych monet, mimo obowiązywania statutów Kazimierza Wielkiego, które nakazywały stosowanie jedynie dobrych w wadze monet. Monety pruskie były psute kilka razy w roku, co prowadziło do częstych zmian cen, czynszów itd.

Reforma monetarna była przedmiotem burzliwych dyskusji, zarówno w samych Prusach, jak i n a dworze królewskim Zygmunta I. Rozważano w szczególności sposoby unifikacji systemów pieniężnych Korony i Prus Królewskich, a Kopernik –jako administrator kapituły warmińskiej – był w tych dyskusjach żywo obecny.

wKład KOperniKa w teOrię pieniądza KruszcOwegO

Za namową biskupa warmińskiego Fabiana Luzjańskiego Kopernik przystąpił w 1517 roku do opracowania zasad reformy monetarnej w Prusach Królewskich, wraz z jej teoretyczną podbudową. Dało to początek całościowej koncepcji pieniądza kruszcowego, którą Kopernik zawarł w pięciu pismach1

Na teorię składało się, po pierwsze, rozróżnienie oszacowania monety i wartości monety. Oszacowanie jest wartością nominalną, nadawaną monecie przez emitenta i określającą liczbę jednostek pieniężnych (co miało znaczenie, na przykład, przy spłacaniu podatków). Wartość monety zależy wprost od zawartości w niej metali szlachetnych.

Po drugie, Kopernik wyliczył przyczyny, dla których pieniądz kruszcowy często tracił na wartości: dodawanie większej ilości miedzi kosztem srebra, zmniejszanie wagi oraz naturalne ścieranie się monet. Również wprowadzenie do obiegu nadmiernej liczby monet mogło obniżyć ich wartość za sprawą wyzwolenia procesów inflacyjnych. Stwierdzenie to czyni z Kopernika prekursora późniejszej ilościowej teorii pieniądza.

Najsłynniejszym elementem teorii Kopernika jest jednak zagadnienie wypierania lepszego pieniądza przez gorszy. Równoległe funkcjonowanie dwóch monet różniących się wartością kruszcową będzie prowadzić na gruncie tej teorii do wycofywania z obiegu monety lepszej, która będzie gromadzona w skarbcach, przetapiana na srebro lub transferowana za granicę. Tym samym kanonik przestrzegał: Gdy zaś zgoła nieodpowiednie

53 alma mater nr 241
Warmińsko-Mazurska Biblioteka Cyfrowa Domena publiczna Edycja pism ekonomicznych Kopernika wydana przez Jana Dmochowskiego; 1923 Quentin Matsys, Bankier z żoną (fragment); 1514

jest wprowadzić monetę nową i dobrą, kiedy w obiegu pozostaje nadal stara gorsza – o ileż tu bardziej pobłądzono, kiedy do dawnej, lepszej monety, pozostawionej w obiegu, wprowadzono nową gorszą, która nie tylko zaraziła dawną, ale, że tak powiem, z obiegu ją wypędziła.

Takie zjawisko miało nieść za sobą poważne konsekwencje. Dominacja w obiegu gorszej monety skutkować będzie inflacją, na czym stracą biedniejsze warstwy społeczne, gospodarka całego kraju, a ostatecznie również sami władcy. Jak pisał Józef Zajda, Kopernik uważał psucie monety za jedną z czterech klęsk powodujących upadek państwa – obok niezgody, śmiertelności i niepłodności ziemi. Adekwatna reforma monetarna miała polegać, między innymi, na biciu monet tylko w jednej mennicy, całkowitym zakazie używania starych monet i ich wycofywaniu z obiegu w miarę emisji nowych, gwarantowaniu przez króla stałej liczby monet w obiegu oraz ich stabilnej wartości.

czy gOrszy pieniądz na Pewno ZawsZe wyPiera pieniądz lepszy?

Polski kanonik był jednym z kilku myślicieli czasów późnego średniowiecza i wczesnego renesansu, którzy sformułowali podobne tezy – kwestią pieniądza zajmował się francuski biskup Mikołaj z Oresme oraz brytyjski kupiec Thomas Gresham. I choć to prace Kopernika były najbardziej obszerne i przejrzyste, to do czasów współczesnych opisane prawo było kojarzone głównie z nazwiskiem Greshama – lorda i głównego doradcy gospodarczego królowej Elżbiety I2. Jak dokumentuje prof. Bochenek, traktaty monetarne Kopernika opublikowano dopiero w drugiej połowie XIX wieku, a na język polski przetłumaczono w latach 20. XX wieku. To wtedy dopiero zaczęto dostrzegać oryginalny wkład astronoma w teorię ekonomii, a jego nazwisko zaczęło pojawiać się w ekonomicznych opracowaniach naukowych.

Fakt ten sam w sobie jest ciekawy i wiele mówiący o rozwoju nauki, gdzie pierwotni odkrywcy – przysłowiowi „olbrzymi”, mogą z różnych historycznych względów przez całe wieki pozostać w zapomnieniu. Niemniej jednak, abstrahując od samej nazwy, „prawo gorszego pieniądza” stało się jednym z najczęściej

omawianych i testowanych prawideł w dziejach ekonomii. By dostrzec jego wagę, wystarczy przywołać nazwiska współczesnych ekonomistów, którzy pisali na jego temat: Friedrich August von Hayek, Robert Mundell i John Kenneth Galbraith, Milton Friedman i Anna

w handlu międzynarodowym i finansach, które zdominowane są przez kilka mocnych walut (dolar, euro, juan), zaś waluty słabszych gospodarek nie cieszą się zaufaniem firm i inwestorów. George Selgin zauważa, że jeszcze inna sytuacja występuje na mocno konkurencyjnych rynkach walutowych, gdzie z powodzeniem funkcjonują obok siebie waluty mocne i słabe, podlegając ciągłym wycenom w transakcjach kupna–sprzedaży.

Skoro prawo Kopernika–Greshama nie jest uniwersalną, obiektywną prawidłowością, czy zatem należy je zupełnie odrzucić? Część autorów tak właśnie postulowało. Arthur Rolnick i Warren Weber w artykule z 1986 roku zasugerowali przeformułowanie tego prawa. Ich zdaniem o transakcyjnej popularności pieniądza nie decyduje wartość zawartego w nim kruszcu, a raczej odpowiednie dowartościowanie. W obiegu będą stosowane pieniądze o wartości nominalnej zgodnej z wartością kruszcową, zaś te o odmiennych wartościach będą wypierane z cyrkulacji (niezależnie od tego, czy zawierają dużo, czy mało kruszców). Zaproponowany przez nich model teoretyczny faktycznie zdawał się lepiej opisywać funkcjonowanie rynku pieniężnego.

Awers i rewers srebrnej monety z bursztynem o nominale 50 złotych z wizerunkiem Mikołaja Kopernika, wydanej w 2023 roku przez Narodowy Bank

Polski z okazji 550. rocznicy urodzin astronoma

Schwartz, Charles Kindlerberger, Thomas Sargent i inni. Istna plejada noblistów i uznanych autorów oraz autorek!

Omówieniom tym towarzyszyły niemałe kontrowersje. Historia gospodarcza ostatnich pięciu stuleci dostarczyła bowiem wielu różnorodnych przykładów – zarówno tych zgodnych z przewidywaniami ogólnikowej wersji „prawa gorszego pieniądza”, jak i zupełnie im przeciwnych. Dość wspomnieć procesy „dolaryzacji”, czyli zastępowania w codziennym obrocie krajowych słabych walut przez dolara – dobrze znane Polakom w erze późnego PRL-u, ale również bardzo częste w krajach światowego Południa. Podobne tendencje występują

Kolejne prace ekonomiczne wykazały, że wielowiekowa formuła Kopernika–Greshama nadal może być użyteczna do opisu rzeczywistości. Jednakże diabeł tkwi w szczegółach! Okazuje się bowiem, że aby „prawo gorszego pieniądza” zachodziło, konieczne jest spełnienie określonych warunków. Polscy metodolodzy ekonomii: Jarosław Boruszewski i Krzysztof Nowak-Posadzy, argumentują, za Friedrichem Augustem von Hayekiem, że fundamentalnym warunkiem jest istnienie dwóch rodzajów pieniądza, które mają równą wartość dla jednych celów i różną dla innych. Przykładowo, dwie monety o tym samym nominale, ale różnej zawartości kruszcu, mają tę samą wartość dla celów transakcyjnych, lecz różnią się co do wartości z punktu widzenia gromadzenia majątku (metali szlachetnych).

Jak spełnić taki dość skomplikowany warunek? Potrzebne są pewne mocne bodźce, które będą skłaniały podmioty gospodarcze do handlu w gorszej walucie, a gromadzenie tej lepszej (a nie na odwrót). Cóż to za bodźce? George Selgin (2020) wymienia dwa rodzaje niedoskonałości rynku pieniężnego. Po pierwsze, jest to niepełna informacja na temat za-

54 alma mater nr 241
tkwi rynkach należy nie.
stosowane
Narodowy Bank Polski

wartości kruszcu, która utrudnia drobnym graczom (konsumentom czy pracownikom) rozeznanie się w faktycznej jakości monet. Na tym korzystają różnego rodzaju spekulanci, mincerze czy handlarze, którzy wycofują z obrotu dobre monety, a obracają tymi gorszymi. Po drugie, jest to odgórny, polityczny przymus przyjmowania w transakcjach monet (również tych gorszych) według ich wartości nominalnej. Tego typu nakazy istniały w wielu renesansowych królestwach, de facto zniechęcając do posługiwania się w handlu dobrymi monetami – te gorsze w końcu były warte tyle samo.

W takich konkretnych warunkach prawidłowości formułowane przez Kopernika czy Greshama faktycznie zachodziły. Cytując Selgina: Autorzy ci nie odnosili się do wyników selekcji monet na konkurencyjnych i poza tym nieskrępowanych rynkach, ale do specyficznych procesów selekcji zachodzących na rynkach charakteryzujących się państwowymi monopolami monetarnymi, prawnymi środkami płatniczymi itp. Na tych rynkach selekcja pieniężna faworyzowała nie bardziej „wydajne” środki pieniężne, ale rzeczywiście „złe”, to znaczy takie, które, choć oficjalnie równie wartościowe jak inne, w rzeczywistości były uznawane przez opinię publiczną za mniej wartościowe.

Awers i rewers banknotu polimerowego o nominale 20 złotych, wydanego przez NBP w 2023 roku, przedstawiającego ważne miejsca i obiekty związane z życiem Mikołaja Kopernika. Główną grafikę na banknocie stanowi najsłynniejsza podobizna naukowca, tzw. portret toruński

wak-Posadzy pokazują przykłady takich prób – w gospodarce, polityce czy kulturze. Istotnie, jest pokusa dla takich prostych twierdzeń, które porządkowałyby w dość pesymistyczny sposób nasze myślenie o rzeczywistości. Ale czy tak faktycznie działa świat? Miejmy nadzieję, że nie.

czas na nOwy paradygmat?

Jest to istotna lekcja dla prób naukowego opisu gospodarowania. Gospodarowanie jest procesem historycznym, zawsze osadzonym w pewnym kontekście prawnym i kulturowym. Dominujące instytucje, zarówno te formalne, jak i nieformalne, wpływają na działania ekonomiczne ludzi. Obrót pieniężny może przebiegać w określony sposób w warunkach zinformatyzowanych światowych rynków walutowych (jak FOREX), inaczej w państwach narodowych z dużą rolą interwencjonizmu rządowego, a jeszcze inaczej w małych, lokalnych społecznościach, cieszących się wysokim wzajemnym zaufaniem. Ta fundamentalna, społeczna i kulturowa warstwa ekonomii powoduje, że poszukiwanie bardzo ogólnych praw – na wzór nauk ścisłych – jest obarczone dużym ryzykiem.

Zastrzeżenia te można odnieść również do prób uniwersalizacji samego prawa Kopernika–Greshama na wzór zasady „zło wypiera dobro”. Boruszewski i No-

Na koniec spróbujmy zmienić optykę – z tej jakże przyziemnej, pieniężnej na znacznie szerszą (choć jeszcze nie kosmiczną). Kim bowiem był Mikołaj Kopernik jako naukowiec? Dlaczego stanowi do dziś inspirację dla adeptów praktycznie wszystkich dyscyplin nauki, w tym ekonomii? Co wyróżnia go na tle wielu innych wybitnych badaczy, teoretyków różnych nauk?

Wyrazistość jego postaci można przypisać, po pierwsze, prawdziwej interdyscyplinarności. To postulowane dziś kryterium dobrych badań było w zasadzie codziennością Kopernika. Dostrzegamy również zaangażowanie publiczne kanonika, praktyczną orientację jego prac ekonomicznych – coś, co dzisiaj sprowadzane jest do (dopiero) „trzeciej misji uczelni”. Jednak prawdziwa inspiracja płynie z jego odwagi intelektualnej, z gotowości do odrzucenia ustalonych dogmatów i sp rzeciwienia się wielowiekowej ortodoksji. A pamiętajmy, że w epoce renesansu głoszenie heterodok-

syjnych tez było o wiele bardziej niebezpieczne niż dzisiaj.

We współczesnej ekonomii również dochodzi do poważnych tarć między przedstawicielami różnych szkół myślenia. Dominujący paradygmat trzyma się mocno, jednak powszechnie dostrzegana jest potrzeba zmiany. Kryzys klimatyczny, wyzwania transformacji energetycznej, nierówności społeczne, krachy finansowe czy powrót wysokiej inflacji – to zjawiska, na które główny nurt ekonomii nie znajduje przekonującej odpowiedzi. Szkoły heterodoksyjne: ekonomii ekologicznej, instytucjonalnej czy postkeynesowskiej przynoszą jednak alternatywne propozycje (ich autorom, na szczęście, nie grozi indeks ksiąg zakazanych). O takich propozycjach będziemy rozmawiać w t rakcie Kongresu Kopernikańskiego, między innymi w ramach panelu O naprawie monety – od kopernikańskiej teorii pieniądza do współczesnych dylematów polityki monetarnej i fiskalnej w odpowiedzi na kryzys energetyczno-klimatyczny

Maciej Grodzicki

Instytut Ekonomii, Finansów i Zarządzania UJ

1 Jak wylicza prof. Mirosław Bochenek, były to kolejno: Meditata (Rozmyślania, 1517), Modus cudendi monetam (Zasady bicia monety, 1519−1522), Tractatus de monetis (Traktat o monetach, koniec XVI wieku), Monetae cudendae ratio (Sposób bicia monety, 1526), Felici Reich. De moneta (Do Feliksa Reicha. O monecie, 1526).

2 Notabene podobny los spotkał innego wybitnego polskiego ekonomistę ‒ Michała Kaleckiego. Jego prace na temat teorii koniunktury z lat 30. XX wieku w wielu aspektach wyprzedzały koncepcje słynnego Johna Maynarda Keynesa i przeważały nad nimi. Pomimo tego to właśnie nazwisko Brytyjczyka stało się powszechnie znane i firmuje całe szkoły ekonomii. Kalecki zdobył wielkie uznanie w światowej nauce, jednak jego sława nie wykracza poza akademię

LITERATURA

M. Bochenek, Znaczenie traktatu monetarnego „Meditata” Mikołaja Kopernika dla rozwoju myśli ekonomicznej (w 500. rocznicę jego powstania), „Ekonomista” 2017, nr 6, s. 699–718.

J. Boruszewski, K. Nowak-Posadzy, Prawo Kopernika–Greshama: rekonstrukcja metodologiczna, „Ekonomista” 2018, nr 5, s. 554–577.

D. Graeber, Dług Pierwsze pięć tysięcy lat, Warszawa 2017.

A.J. Rolnick & W.E. Weber, Gresham’s Law or Gresham’s Fallacy?, „Journal of Political Economy” 1986, t. 94, nr 1, s. 185–199.

G. Selgin, Gresham’s Law: Handbook of the History of Money and Currency, Springer, Singapore 2020, s. 199–219.

A.C. Sparavigna, Some Notes on the Gresham’s Law of Money Circulation. „International Journal of Sciences” 2014, t. 3, nr 2, s. 80–91.

J. Zajda, Kopernikowska teoria pieniądza, „Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologiczny” 1973, nr 35, s. 17–40.

55 alma mater nr 241
Narodowy Bank Polski

Astronom Kopernik,

czyli rozmowa z Bogiem

Jan Matejko, Astronom Kopernik

czyli rozmowa z Bogiem, olej na płótnie, 226 x 315 cm; 1873. Ze zbiorów Muzeum UJ

57 alma mater nr 241

Kopernik oczami Matejki

Obraz Jana Matejki Astronom Kopernik, czyli rozmowa z Bogiem jest bezsprzecznie jednym z najsłynniejszych dzieł w historii sztuki polskiej. To malowidło, ukończone w 1873 roku, ma podwójną wartość: przedstawia uczonego, którego odkrycie rozpoczęło rewolucję w pos trzeganiu miejsca człowieka we Wszechświecie, i wyszło spod pędzla mistrza malarstwa XIX wieku, do dziś zajmującego miejsce na podium wśród polskich artystów.

Jan Matejko uwielbiał rocznice. Jan Sobieski pod Wiedniem, Unia lubelska czy Konstytucja 3 maja – te obrazy powstały z okazji okrągłych jubileuszy. Podobnie było ze słynnym dziełem przedstawiają-

cym Kopernika. W tym przypadku okazją do podjęcia tematu była 400. rocznica urodzin słynnego astronoma. Był rok 1873. Dwa lata wcześniej Matejko zasiadł do pierwszego szkicu, który okazał się zresztą całkiem zbliżony do efektu końcowego. Ostatecznie na płótnie o wymiarach 225 na 315 centymetrów malarz zmieścił całą postać Kopernika, kawałek fromborskiej architektury, rozgardiasz instrumentów oraz przedmiot badań naszego uczonego: rozgwieżdżone niebo.

KOperniK dla uniwersytetu

Obraz powstał w niespełna trzy miesiące. Matejko musiał się spieszyć, aby

dzieło było gotowe na rok jubileuszowy. Powstawało ono, między innymi, w pracowni przy ul. Krupniczej 5, gdzie artysta także mieszkał. Kopernik urodził się 19 lutego 1473, a dokładnie 19 lutego 1873 w Pałacu Spiskim w Krakowie obraz został po raz pierwszy pokazany krakowskiej publiczności. Dzieło spotkało się z dużym zainteresowaniem i od razu zebrało pochlebne recenzje. Początkowo planował je nabyć hrabia Jan Działyński, jednak problemy finansowe pokrzyżowały mu plany. Kierując się względami patriotycznymi, Matejko odmówił sprzedaży obrazu środowiskom niemieckim, które chciały zaprezentować płótno na wystawie w Toruniu. Wówczas narodził się

Szkic do obrazu Astronom Kopernik, czyli rozmowa z Bogiem, Jan Matejko; 1871 Ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie

pomysł, by obraz trafił do Uniwersytetu Jagiellońskiego. Młody Mikołaj Kopernik spędził kilka lat, studiując w murach krakowskiej Almae Matris na Wydziale Sztuk Wyzwolonych, obejmującym wówczas także matematykę i astronomię. Dzieło ukazujące najznakomitszego absolwenta Uniwersytetu byłoby zatem idealnym uzupełnieniem kolekcji Uczelni.

Ogłoszono zbiórkę publiczną. Jej koordynatorem został hrabia Piotr Moszyński. Hojne składki pozwoliły na zakup obrazu i podarowanie go Uniwersytetowi. Uroczyste przekazanie odbyło się 7 maja 1873. Jednak Kopernik Matejki szybko opuścił mury Uczelni. Obraz przewieziono do Wiednia na międzynarodową wystawę. Na szczęście, bez większych perypetii wrócił on do Krakowa pod koniec listopada i został zawieszony w auli Collegium Maius. Ale to jednak aula Collegium Novum stała się na długie lata miejscem prezentowania dzieła. Budynek oddano do użytku w 1887 roku, a słynna Rozmowa z Bogiem nie bez powodu otrzymała zaszczytne miejsce w nowym sercu Uniwersytetu.

Podczas drugiej wojny światowej obraz wyjęto z ram i schowano w Collegium Novum, w jednej z sal Instytutu Historii Sztuki. Hitlerowcy przenieśli dzieło do Akademii Górniczej, gdzie magazynowano obiekty zarekwirowane z UJ. Na szczęście, po wojnie Kopernik wrócił do Collegium Novum i do dziś zdobi jedną ze ścian reprezentacyjnej auli, wisząc zresztą w d oborowym towarzystwie innych obrazów Matejki, w tym kilku świetnych portretów profesorskich. Co ciekawe, w sali znaleźć można dwóch „Koperników”. Drugi widnieje na obrazie Wpływ Uniwersytetu na kraj w wieku XV, również pędzla Jana Matejki.

mOment Kulminacyjny

Akcja na obrazie Astronom Kopernik, czyli rozmowa z B ogiem toczy się we Fromborku. Kanonik stoi na tarasie wieży mieszkalnej, sąsiadującej z katedrą (widać wyraźne jej szczyt oraz wieżę). Matejko wprawdzie nigdy nie wybrał się na wycieczkę do Fromborka, jednak podczas malowania posiłkował się zdjęciami Karola Beyera, pierwszego zawodowego fotografa warszawskiego. Wyraźnie zależało mu na tym, by szczegółowo oddać detale architektoniczne (można jeszcze rozpoznać Zalew Wiślany oraz fragmenty

miasta). Tymczasem na tarasie rozgrywa się scena jak w zwolnionym tempie. Widzimy oblicze człowieka przepełnionego myślami, doznającego oświecenia. Teoretycznie Matejko mógł przedstawić Kopernika tkwiącego nad obliczeniami bądź dumnie prezentującego swoje odkrycie. Tymczasem malarz wybrał moment najbardziej trzymający w n apięciu: to chwila, w której astronom już wie, ale jakby sam nie może uwierzyć w swoje odkrycie. Zauważmy, że nie ma tu rywalizacji między racjonalną nauką a wiarą w transcendentne pochodzenie świata. Według wizji Matejki heliocentryzm wcale nie umniejszył ufności kanonika z Fromborka w boski porządek.

Kopernik na obrazie swoją fizjonomię otrzymał na podstawie jego zachowanych wizerunków, co nie wykluczyło jednak

potrzeby artysty posiadania żywego modela. Pozował mu polski lekarz, prywatnie przyjaciel artysty, Henryk Levittoux. Od samego początku sporo emocji wzbudzała poza Kopernika. Wyraźnie widać jego lewą nogę zgiętą w kolanie, jakby w pozycji klęczącej, ale gdzie podziała się druga kończyna? Trzeba się dobrze przyjrzeć, by dostrzec fragment drugiego buta pod połami płaszcza. Współcześni zarzucali Matejce, że źle upozował modela. Prawa noga jest słabo uwydatniona pod płaszczem, przez co wygląda nieco nienaturalnie.

eKwipuneK astrOnOma

Jednym z charakterystycznych przedmiotów na obrazie jest sporych rozmiarów instrument po prawej stronie. To triqu -

59 alma mater nr 241
Aula Collegium Novum, nad katedrą obraz Jana Matejki Astronom Kopernik, czyli rozmowa z Bogiem; lata 30. XX wieku Ze zbiorów Muzeum UJ

etrum, inaczej linijka paralaktyczna –znany od starożytności przyrząd służący do wyznaczania wysokości ciał niebieskich nad horyzontem. Za jego pomocą Kopernik mierzył wysokość księżyca oraz gwiazd, starając się wyznaczyć ich odległość od Ziemi. Szczegóły budowy oraz sposób prowadzenia pomiarów opisał w swoim przełomowym dziele De revolutionibus orbium coelestium . Pełnowymiarową kopię instrumentu można dziś znaleźć, między innymi, w Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego, które posiada także rekonstrukcje kwadrantu i sfery armilarnej, wykonane w latach 50. XX wieku na podstawie opisów Kopernika.

Na obrazie nie mogło zabraknąć heliocentrycznego modelu świata, który Matejko umieścił tuż za astronomem. Przedstawiając kopernikańską wersję układu planet, malarz wzorował się na modelu umieszczonym w drukowanej wersji

O obrotach sfer niebieskich. Trzeba przyznać, że artysta skrupulatnie przygotował się do malowania sceny z astronomem. W Bibliotece Jagiellońskiej wypożyczył literaturę o Koperniku. Miał dostęp do dobrodziejstw książnicy nie tylko na miejscu, ale także w domu. Franciszek, brat malarza, był bowiem pracownikiem uniwersyteckiej biblioteki i przynosił mu przeróżne dzieła historyczne z rycinami. Matejko zapoznał się z instrumentami przechowywanymi w Collegium Maius. W ten sposób na płótno trafiła chociażby taśma miernicza. Egzemplarz odmalowany przez Matejkę to najprawdopodobniej 10-łokciowa taśma papierowa w drewnianej kasecie, ze zbiorów Uniwersytetu Jagiellońskiego. Na końcu miarki sprytnie założono drewniany kołeczek,

dzięki któremu taśma nie chowała się całkowicie. Cyrkiel, który Kopernik trzyma w dłoni, to tak zwany kroczek. W czasach nowożytnych niejeden uczony chciał się z nim portretować. Przydawał się przy precyzyjnym odmierzaniu odległości. Ale

to niejedyny cyrkiel widoczny na obrazie. W prawym dolnym rogu widać jeszcze rodzaj cyrkla zwany proporcjonalnym. Jego konstrukcja opiera się na dwóch ramionach w kształcie listew połączonych półkolistym zawiasem. Ułatwiał on obliczenia arytmetyczne i geometryczne, stąd stał się ulubieńcem specjalistów od architektury, kartografii i astronomii. Jest zresztą wzorowany na cyrklu opracowanym przez Galileusza.

I tu właśnie pojawia się zasadnicze pytanie: czy wszystkie instrumenty na obrazie są poprawne pod względem historycznym? Bo jak tu wytłumaczyć obecność lunety? Przyrząd ten kojarzy się przeważnie z Galileuszem, który udoskonalił ją i jako pierwszy opublikował wyniki obserwacji nieba z wykorzystaniem lunety. Ale wówczas Kopernik nie żył już od 66 lat! Czyżby artysta nie odrobił lekcji z historii nauki?

Malarstwo Matejki nie było historycznie dosłowne. Chodziło mu raczej o ko-

60 alma mater nr 241
Taśma miernicza przechowywana w Collegium Maius, która posłużyła Janowi Matejce jako wzór do namalowania jej na obrazie Ze zbiorów Muzeum UJ Widok Fromborka według fotografii Karola Bayera w albumie Edwarda Potkowskiego; 1872

mentarz czy próbę interpretacji pewnych procesów historycznych. Jego obrazy były przepełnione ukrytą symboliką. Takie podejście nazywamy historiozoficznym i to właśnie tłumaczy obecność lunety na obrazie z K opernikiem. Jest to raczej subtelny komentarz do historii nauki, wskazujący na postać Galileusza jako kontynuatora myśli kopernikańskiej. Został on wprawdzie zmuszony do wyparcia się swoich poglądów, ale dobrze wiemy, że „jednak się kręci”.

pOdróż na wyspy

Rok 2021 był dla Matejkowskiego dzieła przełomowy. Po raz pierwszy w historii obraz polskiego artysty trafił do londyńskiej The National Gallery. To wielkie wydarzenie dla świata polskiej sztuki było jednocześnie ogromnym wyzwaniem dla samego Uniwersytetu i Muzeum UJ, w którego zbiorach znajduje się obraz. Początkowe plany pokrzyżowała pandemia COVID-19, przez którą termin wystawy był wielokrotnie przesuwany. Wernisaż, ustalony pierwotnie na rok 2020, odbył się ostatecznie 21 maja 2021. Użyczenie tak cennego obiektu wiązało się ze skomplikowaną operacją logistyczną i wymagało ścisłego nadzoru konserwatorskiego. Wysłanie dzieła 1400 kilometrów od Krakowa, na londyński Trafalgar Square, było bez wątpienia jednym z najbardziej prestiżowych wypożyczeń w historii Muzeum UJ. Wystawa powstała przy współpracy Instytutu Kultury Polskiej w Londynie, The Capricorn Foundation i Biura Programu „Niepodległa”.

Astronom Kopernik, czyli rozmowa z Bogiem był prezentowany w Londynie przez dwa miesiące, do 22 sierpnia 2021. W kontekście sztuki polskiej obiecująco jawią się słowa Gabriele Finaldiego, dyrektora londyńskiej The National Gallery: Chcielibyśmy, żeby „Kopernik” Jana Matejki stał się początkiem szerszej prezentacji polskiego malarstwa w The National Gallery w L ondynie. [...] Ten obraz pozwala nam opowiedzieć za jednym razem kilka historii – o Koperniku, o Matejce, o tym, co Matejko o nim mówił, a przy tym to niesamowicie ekspresyjny obraz. Mam nadzieję, że w rezultacie wystawy Matejko stanie się nazwiskiem, które ludzie będą mieli w pami ęci Również kurator wystawy, Christopher Riopelle, podkreślił, że wybór tego wła-

śnie dzieła był oczywisty ze względu na rozpoznawalność polskiego astronoma. Kopernikański motyw stał się zatem dla Matejki biletem na współczesne salony, zaś nadchodzące lata pokażą, w którą stronę rozwinie się pomysł przybliżania publiczności The National Gallery twórczości polskich malarzy.

Przed podjęciem decyzji o użyczeniu obrazu konieczna była konserwatorska ocena jego kondycji. Od momentu powstania dzieło było narażone na zmieniające się warunki, szczególnie wahania temperatury i wilgotności. Dziś są one regulowane przez klimatyzację, jednak obraz pamięta jeszcze czasy, kiedy w auli działały piece kaflowe – warunki nie do zaakceptowania przy dzisiejszych wymogach konserwatorskich. Wcześniej, dokładnie 106 lat od momentu, kiedy malarz wykonał ostatnie pociągnięcie pędzlem na płótnie, obiekt został poddany gruntownej konserwacji. Wysuszone podobrazie spowodowało odspojenie się warstwy malarskiej, co wymagało jej zaimpregnowania i skonsolidowania z podłożem. Na nowo naklejono obrzeżne pasy płótna, a także wykonano zabezpieczenia w postaci łat. Jak obraz prezentuje się pół wieku po tych zabiegach? Jest w zadowa-

lającej kondycji. W związku z wystawą w Londynie zostało oczyszczone. Drobne ubytki znajdujące się wzdłuż krawędzi uzupełniono zaprawą i scalono kolorystycznie, używając akwareli, natomiast obrzeża i krawędzie zostały odpowiednio zabezpieczone.

Obraz Jana Matejki ma dla Uniwersytetu Jagiellońskiego szczególną wartość, nie tylko dlatego, że jest to jedno z najwybitniejszych dzieł malarskich znajdujących się w zbiorach Uczelni. Jak podkreśla rektor UJ prof. Jacek Popiel, dzieło portretuje jedną z naj większych postaci w historii Uniwersytetu. Kopernik jest przykładem osoby, która ma swoiste przesłanie także dla współczesności. Pokazał on, że nauka musi być otwarta, a naukowiec niesłychanie odważny, nawet jeśli w jego epoce odkrycie nie jest uznawane, a nawet jest prześladowane. Odkrycie Kopernika zmieniło oblicze astronomii i otworzyło świat na nowe spojrzenie. Po latach miał wspominać, że wszystko, do czego doszedł w zakresie matematyki i astronomii, zawdzięcza właśnie Uniwersytetowi Krakowskiemu.

Anna Lohn-Pieróg

61 alma mater nr 241
Wernisaż wystawy prezentujący obraz Jana Matejki Astronom Kopernik, czyli rozmowa z Bogiem (na co dzień znajdujący się w auli Collegium Novum UJ) w The National Gallery w Londynie; 21 maja 2021 Jakub Ochmański

„Pokój Kopernika” jako escape room

Od jakiegoś czasu dużą popularnością cieszą się tak zwane escape rooms („pokoje ucieczki” lub „pokoje zagadek”). Są to pomieszczenia specjalnie zaprojektowane w celach rozrywkowych, pełne zagadek, szyfrów i zamków, z których trzeba się w określonym czasie wydostać. Rozwiązanie zagadek wymaga często nieszablonowego myślenia i skonfrontowania się z różnymi lękami. Zabawa ma też zwykle określoną fabułę – escape room może być poświęcony jakiemuś tematowi, nawiązywać do popularnych książek, filmów, a także wydarzeń historycznych.

Jednak ucieczka nie musi oznaczać wyłącznie otwierania zamków czy rozpinania kajdan. Można uciekać również niefizycznie, metaforycznie – przed ruty-

ną, przed schematem. Niech zatem teraz swoistym escape room-em stanie się tak zwany „Pokój Kopernika” znajdujący się w Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jest to pomieszczenie poświęcone Mikołajowi Kopernikowi, jego pobytowi na Uniwersytecie Krakowskim oraz rozkwitowi astronomii na Uczelni w tamtym czasie – zaaranżowane, tak jak cała ekspozycja, przez Karola Estreichera młodszego, kiedy tworzył Muzeum UJ w latach 1948–1964. Ucieknijmy przed schematem narracyjnym, w którego koleiny można łatwo wpaść przy pobieżnym oglądzie, szczególnie przy zagadnieniu tak z pozoru znanym, jakim jest temat Mikołaja Kopernika. Spójrzmy wnikliwiej na znajdujące się tam eksponaty, niczym na zaszyfrowane

zagadki, i zobaczmy, co jest w nich ukryte, niewidoczne, czasem nieobecne, a przez to znaczące. Zejdźmy z utartej ścieżki, by poza nią odkryć coś nieoczywistego. Zbierzmy te poukrywane karty naszej przeszłości i złóżmy z nich nowy obraz. Zobaczmy, że postać Kopernika i jego losy splecione z Uniwersytetem Krakowskim mogą nam jeszcze wiele nieznanego i nieuświadomionego powiedzieć o nim i o nas samych.

zagadKa pierwsza: lista immatryKulacyjna

Przyjrzyjmy się pierwszemu eksponatowi i zobaczmy, z jaką zagadką mamy do czynienia. Najstarszym zachowanym dokumentem źródłowym, w którym poja-

62 alma mater nr 241
Fragment „Pokoju Kopernika” w Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego Grzegorz Zygier

wia się Mikołaj, jest kopia stronicy z księgi immatrykulacyjnej z roku 1491 (oryginał znajduje się w Bibliotece Jagiellońskiej), na której zapisany został Nicolaus Nicolai de Thuronia, czyli Mikołaj, syn Mikołaja z Torunia. Przy jego wpisie widnieje też informacja: solvit totum – wpłacił całość. Chodzi o opłatę za wpis na Uniwersytet, tak zwane wpisowe, które wówczas wynosiło sześć groszy, co stanowiło tygodniową pensję niewykwalifikowanego robotnika. Na tej liście, obok Kopernika, możemy znaleźć studentów z różnych krajów –w tych czasach prawie połowę studiujących stanowili obcokrajowcy: Węgrzy, Niemcy, Szwajcarzy i inni. Jednak naszym zadaniem tutaj będzie dostrzec to, co nieobecne: kogo nie znajdziemy wśród żaków wpisanych na Uniwersytet wraz z Mikołajem Kopernikiem na rok 1491?

Nie ma na tej liście, na przykład, żadnego Żyda. Z czego to wynikało? Uczelnia w średniowieczu była instytucją kościelną i przyjmowała (przynajmniej formalnie) tylko chrześcijan. A przecież Collegium Maius zostało ulokowane przez Władysława Jagiełłę w części miasta kojarzonej

z Żydami. Wielu z nich mieszkało w pobliżu, tutaj też znajdowały się ich obiekty sakralne. Ulica św. Anny była wówczas znana jako platea Judeorum – ulica Żydowska. Uważa się, że ulokowanie w tym miejscu Uczelni to nie tyle przypadek, co celowa polityka „dejudaizacji stolicy”1. Podobnie postępowali bowiem władcy w Pradze, Wiedniu i Heidelbergu. Rozrastający się Uniwersytet i nastawiona wrogo do Żydów społeczność studencka miały prowadzić do stopniowego wypierania ich z dzielnicy.

Czemu jednak wspominać o tym w kontekście Kopernika? Rzadko pamięta się, że był on, jako krakowski student, świadkiem wydarzeń najdramatyczniejszych dla żydowskiej społeczności Krakowa: w roku 1494, kiedy Kopernik był na trzecim roku studiów, decyzją króla Jana Olbrachta, który „dał posłuch żądaniu Rady Miasta”, Żydzi zostali wypędzeni z Krakowa i zmuszeni do przeniesienia się do Kazimierza2. Długo jeszcze w okolicy i w samym Collegium Maius odnajdywane były poukrywane w zamurowanych skrytkach kosztowności pozostawione przez Żydów, które napełniały kasy Uni-

wersytetu i jego kanclerzy – biskupów krakowskich, przede wszystkim kardynała Fryderyka Jagiellończyka3.

Na pięknym wizerunku tej złotej epoki Uniwersytetu Krakowskiego wypędzenie Żydów tkwi gdzieś ukryte, jak nieprzystający do reszty detal. A jednak on tam jest – i bez niego obraz pozostałby niepełny.

zagadKa druga: instrumenty astronomiCZne marCina byliCy

W „Pokoju Kopernika” znajdują się zabytki, które astronom oglądał na własne oczy, być może nawet ich dotykał i używał. Są to instrumenty astronomiczne nadwornego astrologa króla Węgier Macieja Korwina – prof. Marcina Bylicy z Olkusza, które ten przekazał Uczelni w swoim testamencie i które trafiły na Uniwersytet Krakowski w 1494 roku. Wiemy nawet, że rektor Jan Sacranus ogłosił dzień 10 października 1494 dniem wolnym od zajęć, by profesorowie i studenci mogli oglądać te wspaniałe przyrządy4. Wśród zwiedzających musiał być i Mikołaj Kopernik, wówczas student trzeciego roku.

63 alma mater nr 241
Stronica z listy immatrykulacyjnej Uniwersytetu Krakowskiego z 1491 roku z wpisem dotyczącym Mikołaja Kopernika Janusz Kozina, Grzegorz Zygier

Zestaw trzech dużych, pozłacanych przyrządów mosiężnych został wykonany specjalnie dla Marcina Bylicy w latach 80. XV wieku przez wiedeńskiego dominikanina Hansa Dorna na zlecenie króla Węgier. Składa się z dużego astrolabium, torquetum i globusa nieba. To największe i najbardziej zdobne europejskie przyrządy astronomiczne z tych czasów, jakie zachowały się do dziś. Zestaw robi ogromne wrażenie. Ale w tym samym pokoju, w gablocie po drugiej stronie, znajduje się jeszcze cenniejszy i znacznie starszy, choć niepozorny przyrząd: arabskie astrolabium z Kordoby z roku 1054, również podarowane przez Bylicę. I to właśnie ono posłuży do odkrycia kolejnej tajemnicy – dotyczącej obecności Arabów i islamu w Europie.

W czasach, gdy Kopernik studiował w Krakowie, swój byt kończyło właśnie ostatnie arabskie państwo w Europie: Emirat Grenady – spadkobierca Kalifatu Kordoby. W X–XI wieku było to najbardziej rozwinięte, najbogatsze państwo na kontynencie, gdzie we wzajemnej tolerancji współistniały islam, chrześcijaństwo i judaizm. Z prawie milionem mieszkańców Kordoba była największym miastem Europy. Istniały tam uczelnie i biblioteki,

kwitły nauka i sztuka. Tamtejsi uczeni przodowali w matematyce, medycynie i właśnie astronomii. To w dużej mierze za pośrednictwem arabskich przekładów do Europy łacińskiej trafiły dzieła greckich uczonych starożytności. Tak astronomowie łacińscy poznali kompendium starożytnej wiedzy astronomicznej Klaudiusza Ptolemeusza,

znane właśnie pod arabskim tytułem Almagest. Arabowie nie poprzestawali jednak na kopiowaniu dzieł starożytnych Greków, ale twórczo rozwijali ich pracę – w X wieku uczony as-Sufi, na podstawie własnych obserwacji, zrewidował i poprawił katalog gwiazd Ptolemeusza5. W wyliczaniu pozycji gwiazd w Europie łacińskiej od XIII wieku opierano się na tablicach alfonsyńskich, czyli katalogu gwiazd opracowanym przez uczonych arabskich i żydowskich w Toledo, na dworze Alfonsa Mądrego –króla Kastylii i Leonu.

Gdy patrzymy na astrolabium arabskie w „Pokoju Kopernika”, możemy stwierdzić naocznie, jak w XI wieku rozwinięta była nauka w arabskiej części Europy. Kopernik w swoim dziele nie powołuje się na uczonych arabskich, wiemy jednak, że ich osiągnięcia były mu znane. Nabył podczas studiów inkunabuł wydany w Wenecji w 1485 roku z dziełem In iudiciis astrorum arabskiego uczonego Abu al-Hasana al-Shaybaniego (X/XI wiek), znanego pod zlatynizowanym nazwiskiem Abenragel lub Albohazen (Haly filius Abenragel). Wraz z r esztą księgozbioru Kopernika z Fromborka został on zrabowany przez wojska szwedzkie i obecnie znajduje się

64 alma mater nr 241
Przyrządy używane przez Marcina Bylicę: torquetum (koniec XV wieku) oraz globus nieba (koniec XV wieku) Ze zbiorów Muzeum UJ Ze zbiorów Muzeum UJ Ze zbiorów Muzeum UJ Astrolabium arabskie z 1054 roku używane przez Marcina Bylicę

w Bibliotece Uniwersyteckiej w Uppsali pod sygnaturą „Copernicana 6”. Dzieło Albohazena (Abenragela) było znane w krakowskim środowisku uniwersyteckim i rozpowszechniane w rękopiśmiennych odpisach, o czym świadczą zachowane do dziś manuskrypty w Bibliotece Jagiellońskiej6.

zagadKa trzecia: dyplOm z ferrary

Na jednej ze ścian wisi fotokopia dyplomu doktoratu prawa kanonicznego, który Kopernik uzyskał w Ferrarze w roku 1503. Co ciekawego można z niego wyczytać? Mikołaj Kopernik wpisany został tutaj jako Nicolaus Copernich de Prussia, a więc „z Prus”. Moglibyśmy zatrzymać się na konstatacji, że Kopernik urodził się w Prusach Królewskich – i tym zamknąć temat. Dziś jednak naszą rolą jest odkrywanie tego, co ukryte, a także mierzenie się z własnymi lękami. Spróbujmy więc zastanowić się – czy Mikołaj Kopernik był... Prusakiem? Słowo „Prusak” w polskich uszach wywołuje odruch niechęci. A jednak, gdy przezwyciężymy to narzucające się w pierwszej chwili uczucie i popatrzymy na całą historię relacji polsko-pruskich, odkryjemy, wypartą ze zbiorowej pamięci przez późniejsze złe doświadczenia, piękną kartę naszej historii.

Tożsamość Prusaków zrodziła się w XV wieku w opozycji do zakonu krzyżackiego. W roku 1440 powstał Związek Pruski, który jednoczył stany Państwa Zakonnego w walce o prawa polityczne, zawłaszczone w ca-

łości przez zakon. W 1454 Związek Pruski wypowiedział posłuszeństwo zakonowi i zwrócił się do polskiego króla Kazimierza Jagiellończyka z prośbą o inkorporację Prus do Polski. To niezwykły moment w średniowiecznej historii, kiedy ludność jakiegoś kraju sama, oddolnie, świadomie, można by rzec – demokratycznie, zdecydowała, że chce być częścią Polski. Prusacy chcieli być poddanymi polskiego króla i dzielić swobody, jakimi cieszyli się Polacy. Finansowali walkę z zakonem po stronie polskiej w wojnie trzynastoletniej i ponosili w niej spore ofiary. Zaangażowani w te wydarzenia byli również przodkowie Kopernika: dziadek ze strony matki, Łukasz Watzenrode starszy, ławnik toruński, pożyczył miastu wielką kwotę 269 florenów na cele wojenne, walczył też czynnie i był ranny w bitwie pod Łasinem. Ojciec Kopernika, również Mikołaj, kupiec z Krakowa, osiedlił się w Toruniu właśnie w czasie wojny i wspierał finansowo polskie wojsko. W efekcie wojny, po drugim pokoju toruńskim w 1466 roku, znaczna część Prus włączona została do Polski jako Prusy Królewskie czy inaczej – Prusy Polskie. Jednak Prusacy zachowali też pewną tożsamościową odrębność.

Jerzy Joachim Retyk, uczeń Mikołaja Kopernika, który przekonał go do wydania dzieła De revolutionibus drukiem, wspominając pobyt u Kopernika na Warmii w dziele Pochwała Prus, pisze: Prusacy są bardzo gościnni [...]7. Wuj Mikołaja Kopernika, Łukasz Watzenrode, kanonik warmiński, a potem biskup Warmii, który

miał wielki wpływ na jego kształcenie i karierę, mówił w 1504 roku: „Aczkolwiek kraj ten, Prusy, wcielony jest do Korony, to niemniej kraj ten, Prusy, nie jest tym samym krajem co Polska, ani Prusacy nie są Polakami, ale to osobny kraj i ma osobne prawa8. Nie kłóciło się to bynajmniej z propolską postawą Watzenrodego. Sam Kopernik nie wypowiadał się w tej kwestii, ale jego postawa życiowa, na przykład udział w obronie Olsztyna przed krzyżakami, pozwala podejrzewać, że zapatrywania miał podobne. W XVI-wiecznej Polsce Kopernik mógł być Prusakiem, a zarazem wiernym poddanym polskiego króla, wiążącym swoje nadzieje z Polską – i to jest właśnie fakt, którym powinniśmy się szczycić. W zapisanym w zbiorowej pamięci obrazie dawnej „Rzeczypospolitej wielu narodów” pojawiają się, poza pierwszoplanowymi Polakami i Litwinami, Rusini, czasem nawet Ormianie czy Żydzi, a rzadko dostrzegamy, że ważnym elementem tego obrazu byli też niemieckojęzyczni Prusacy.

zagadKa czwarta: faKsymile ręKOpisu

Uniwersytet Jagielloński posiada w swoich zbiorach eksponat szczególnie cenny – oryginalny rękopis De revolutionibus, gdzie astronom własną ręką spisał założenia swojej teorii heliocentrycznej, która zmieniła obraz Wszechświata i zapoczątkowała rewolucję naukową. Oryginał nie jest jednak eksponowany publicznie,

65 alma mater nr 241
De
revolutionibus
Odręczna notatka Mikołaja Kopernika na marginesie strony z dzieła Abenragela (Albohazena) In iudiciis astrorum, wydanego w Wenecji w 1485 roku Ze zbiorów Uppsala University Library
Kopernikański schemat budowy Kosmosu; autograf dzieła
Kopernika De revolutionibus Ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej
Mikołaja

lecz pilnie strzeżony w ogniotrwałym skarbcu w Bibliotece Jagiellońskiej. W Muzeum UJ możemy zobaczyć jego faksymile, czyli wierną kopię. Jaką tajemnicę skrywa ten rękopis?

Wiadomo, że spisany został głównie we Fromborku, ale nie jest faktem znanym powszechnie, że po śmierci Kopernika znajdował się przez około 20 lat w Krakowie, w rękach Jerzego Joachima Retyka, tego samego, który zachęcił Kopernika do publikacji książki i zawiózł rękopis do Norymbergi, gdzie dzieło zostało wydane w 1543 roku. Retyk osiedlił się w Krakowie między 1554 a 1555 rokiem. Po swoim pobycie zostawił, zdawałoby się, bardzo namacalny i trwały ślad, który jednak nie miał szczęścia przetrwać zbyt długo: wybudował w Krakowie, do celów obserwacji astronomicznych, obelisk o wysokości 45 stóp rzymskich9, czyli ponad 13 metrów. Był on na tyle imponujący, że XVI-wieczna drukarnia Łazarza Andrysowicza, objęta później przez jego syna Jana Januszowskiego, przyjęła ten obelisk za swoje godło. Jako jego lokalizację podaje się okolice dzisiejszego Ogrodu Botanicznego bądź podkrakowskie Balice10. Niestety, obelisk ten został zburzony, prawdopodobnie 10 października 1574, przez krakowskich studentów, którzy widzieli w nim dzieło heretyka (Retyk był protestantem). Tak to, za sprawą fanatyzmu, zniknął z Krakowa ten wyjątkowy ślad działalności jedynego bezpośredniego ucznia Kopernika.

W 1573 roku Retyk wyjechał z Krakowa do Koszyc i tam 4 grudnia 1574 roku zmarł. W 1614 roku rękopis Kopernika trafił do Jana Komenskiego, sławnego czeskiego filozofa i pedagoga. Nie wiadomo, kiedy dokładnie Komenský rękopis utracił. Możliwe, że będąc jeszcze jego posiadaczem, był świadkiem spalenia Leszna przez wojska polskie w czasie potopu szwedzkiego w roku 1656. Ostatecznie księga weszła w posiadanie rodu Nostitzów i przez 300 lat przebywała w ich bibliotece w Pradze. W 1945 roku biblioteka została znacjonalizowana przez rząd Czechosłowacji, który w roku 1956 przekazał manuskrypt w darze narodowi polskiemu.

cel – ziemia, z perspeKtywy KOsmicznej

Wreszcie docieramy do celu naszego escape room-u – do momentu ucieczki. Jest nim wiszące tutaj zdjęcie Ziemi, wykonane z przestrzeni kosmicznej podczas

Ze zbiorów Muzeum UJ / Janusz Kozina, Grzegorz Zygier

misji Apollo 11, podpisane i podarowane przez Neila Armstronga naszemu Muzeum na 500-lecie urodzin giganta. Piękny dar astronauty dla astronoma, który, zmieniając wizję Wszechświata, zapoczątkował rewolucję naukową, a ta, stulecia później, wyniosła człowieka na Księżyc. Spójrzmy na Ziemię z perspektywy kosmicznej –jak spokojna się stąd wydaje! Jak małe z tej perspektywy jawią się polityczne różnice, spory narodowe, religijne czy światopoglądowe. Tak właśnie patrzył na świat Kopernik: choć znajdował się często w centrum sporów, był ponad to, ponad tę małość. W istocie Kopernik był gigantem – i dopiero z tej perspektywy możemy prawdziwie ocenić jego wielkość.

Marcin Bojda

Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego

1 S. Waltoś, Na tropach Fausta, Warszawa 2004, s. 159.

2 H. Zaremska, Żydzi w średniowiecznej Polsce. Gmina krakowska, Warszawa 2011, s. 493.

3 K. Estreicher, Collegium Maius. Dzieje gmachu, Kraków 1968, s. 99.

4 Z. Ameisenowa, Globus Marcina Bylicy z Olkusza i mapy nieba na Wschodzie i Zachodzie, Wrocław–Kraków–Warszawa 1959, s. 10.

5 Ibidem

6 Zob. M. Markowski, Wpływ myśli arabskiej na krakowską piętnastowieczną filozofię przyrody i astronomię w świetle rękopisów i inkunabułów Biblioteki Jagiellońskiej, „Biuletyn Biblioteki Jagiellońskiej” 1975, R. 25, nr 1–2, s. 66. Za podsunięcie mi tej informacji dziękuję prof. Krzysztofowi Stopce.

7 J. Dianni, Pobyt Retyka w Krakowie, „Studia i Materiały z Dziejów Nauki Polskiej” 1953, nr 1, s. 68.

8 J. Małłek, Dwie części Prus: studia z dziejów Prus Książęcych i Prus Królewskich w XVI i XVII wieku, Olsztyn 1987, s. 11–15.

9 J. Dianni, Pobyt Retyka..., op.cit., s. 74.

10 J. Kiliańczyk-Zięba, Obelisk jako sygnet Drukarni Łazarzowej – źródła ikonograficzne i ideowe, „Terminus. Półrocznik poświęcony tradycji antycznej w kulturze europejskiej” 2007, R. 9, z. 1, s. 84.

67 alma mater nr 241
Zdjęcie Ziemi wykonane podczas misji Apollo 11 z autografem Neila Armstronga

Wybrane copernicana krakowskie

Medal cynowy wybity w 1873 roku z okazji 400. rocznicy urodzin Mikołaja Kopernika staraniem Poznańskiego Towarzystwa

Przyjaciół Nauk, według projektu Fryderyka Wilhelma Below (1822–1895)

Medal brązowy z wizerunkiem Mikołaja Kopernika wybity w 1948 roku z okazji 75-lecia PAU, według projektu Franciszka Kalfasa (1898–1968); 1948

Pomnik

z 1872

dłuta Walerego Gadomskiego (1833–1911), ufundowany przez Adama Potockiego z okazji 400-lecia urodzin uczonego i odsłonięty w 1873 roku w holu gmachu Polskiej Akademii Umiejętności przy ul. Sławkowskiej 17 Pomnik Kopernika w kolegiacie św. Anny zaprojektowany i ufundowany w 1822 roku przez księdza Sebastiana Sierakowskiego. Wykonawcą był Jan Nepomucen Galli. Popiersie astronoma umieszczone zostało na kolumnie obok postaci Uranii (muzy symbolizującej astronomię), która trzyma tarczę z gwiazdozbiorem o nazwie Tarcza Sobieskiego. Rzeźby odlał Antoni Arkusiński. To pierwszy i jeden z kilku pomników Kopernika znajdujących się w Krakowie

68 alma mater nr 241
Szkic do płótna Astronom Kopernik, czyli rozmowa z Bogiem z 1871 roku znajdujący się w galerii obrazów Domu Jana Matejki przy ul. Floriańskiej 41 Mikołaja Kopernika roku,
Anna
Ze zbiorów Muzeum
w Krakowie Ze zbiorów KHM UJ CM Ze zbiorów KHM UJ CM
Rita Pagacz-Moczarska
Wojnar
Narodowego

Postać Mikołaja Kopernika w zwieńczeniu berła Wydziału Filozoficznego. Dzieło wykonał Franciszek Wyspiański na zamówienie Senatu UJ w 1862 roku

Popiersie Mikołaja Kopernika w sali wykładowej w dawnym Obserwatorium Astronomicznym, założonym przez Jana Śniadeckiego w 1791 roku. W Collegium Śniadeckiego UJ przy ul. Kopernika 27 znajdowały się niegdyś instrumenty, które mogły służyć Kopernikowi, obecnie są przechowywane w Muzeum UJ

Popiersie Mikołaja Kopernika wykonane przez Franciszka Wyspiańskiego. Ze zbiorów Muzeum UJ

Popiersie Mikołaja Kopernika, ofiarowane miastu przez Henryka Jordana, umieszczono w Parku Jordana przy al. 3 Maja w roku 1889, w celach dydaktycznych. W okresie okupacji pomnik był przechowywany i ponownie wyeksponowany w parkowej alei w 1972 roku

Sarkofag z 1856 roku ze szczątkami astronoma, dawniej znajdujący się w Świątyni Sybilli w Puławach, a obecnie w zbiorach Muzeum Książąt Czartoryskich przy ul. Pijarskiej 15

Medal pamiątkowy wydany z okazji Jubileuszu 650-lecia Uniwersytetu Jagiellońskiego, z wizerunkiem Mikołaja Kopernika i Collegium Novum; Kraków, 2014

Witraż przedstawiający Mikołaja Kopernika, którego autorem jest Witold Chomicz, malarz i grafik związany z Akademią Sztuk Pięknych w Krakowie. Znajduje się w holu drugiego piętra budynku UJ przy ul. Ingardena 3. Dzieło pochodzi z cyklu witraży okiennych, w zamyśle autora przeznaczonych do auli Collegium Novum. Oprócz Kopernika powstały także wizerunki Wojciecha z Brudzewa, Macieja Miechowity, Mikołaja Reja, Andrzeja Frycza Modrzewskiego, Jana Kochanowskiego

69 alma mater nr 241
Rita Pagacz-Moczarska Rita Pagacz-Moczarska Anna Wojnar Anna Wojnar Alicja Bielecka-Pieczka Anna Wojnar Ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie

Kopernik w operze Jana A.P. Kaczmarka

Mikołaj Kopernik wraz z królową

Jadwigą Andegaweńską i Albertem Einsteinem – występujący w towarzystwie siedmiu sztuk wyzwolonych: gramatyki, retoryki, dialektyki, arytmetyki, geometrii, astronomii i muzyki, to bohaterowie widowiska muzyczno-historycznego Universa – opera otwarta autorstwa Jana A.P. Kaczmarka – światowej sławy kompozytora, laureata Oscara za muzykę do filmu Marzyciel Marca Forstera. Prapremiera dzieła uświetniającego centralne obchody Jubileuszu 650-lecia Uniwersytetu Jagiellońskiego odbyła się 10 maja 2014 na krakowskim Rynku Głównym. W zamierzeniu twórcy zawarty w tytule termin „otwarta” podkreśla szczególną formę utworu, łączącego w sobie elementy nowoczesnego koncertu, opery i moralitetu.

Artysta zerwał w dziele z ograniczeniami czasu i przestrzeni. Bohaterowie utworu nawiązują ze sobą dialog, choć pochodzą z różnych epok i miejsc w Europie. Ich powaga i dostojeństwo przeplatają się z energią i młodością, których ucieleśnieniem są młodzi ludzie występujący w chórze. W przedstawieniu ogromną rolę odgrywa orkiestra, która nie tylko stanowi tło akcji, ale jest także równorzędnym partnerem, włączającym się w dialog.

Widowisko kończy się frazą będącą dewizą Uniwersytetu Jagiellońskiego: Plus ratio quam vis – więcej znaczy rozum niż siła!

– Myśl ludzka nie zna granic – akcentował artysta 10 maja 2014 po zakończeniu prapremiery. – Życzę Uniwersytetowi, by przez następne kilkaset lat ulepszał ludzki

gatunek i sprawiał, że nasza planeta będzie lepsza. By był, jak dotąd, wspaniałą częścią światowej społeczności ludzi myślących

Orkiestrę poprowadziła Monika Wolińska,w rolę królowej Jadwigi wcieliła się Iwona Sobotka (sopran), jako Mikołaj Kopernik wystąpiła Małgorzata Walewska (mezzosopran), jako Albert Eistein – Szymon Komasa (baryton). Julia Pietrucha wystąpiła jako personifikacja siedmiu sztuk wyzwolonych. Solistom towarzyszyli: Sinfonietta Cracovia, Chór Polskiego Radia oraz Chór Akademicki Uniwersytetu Jagiellońskiego „Camerata Jagellonica”. W utworze wykorzystano teksty Marcjanusa Kapelli i Michała Rusinka.

Rita Pagacz-Moczarska

70 alma mater nr 241
Fotografie: Anna Wojnar

Mikołaj Kopernik – odnowiciel astronomii

Wystawa w Bibliotece Jagiellońskiej

Spośród licznych i różnorodnych sztuk i nauk, budzących w nas zamiłowanie i będących dla umysłów ludzkich pokarmem, tym – według mego zdania – przede wszystkim poświęcać się należy i te z największym uprawiać zapałem, które obracają się w kręgu rzeczy najpiękniejszych i najbardziej godnych poznania. Takimi zaś są nauki, które zajmują się cudownymi obrotami we wszechświecie i biegami gwiazd, ich rozmiarami i odległościami, ich wschodem i zachodem oraz przyczynami wszystkich innych zjawisk na niebie, a w końcu wyjaśniają cały układ świata. A cóż piękniejszego nad niebo, które przecież ogarnia wszystko, co piękne?

Mikołaj Kopernik, De revolutionibus, fragment wstępu do pierwszej księgi (tłum. za: Mikołaj Kopernik, O obrotach sfer niebieskich. Księga pierwsza, Warszawa 1953).

W2023 roku przypada również 480. rocznica pierwszego wydania De revolutionibus orbium coelestium Mikołaja Kopernika. Dlatego też specjalna wystawa, zorganizowana w Bibliotece Jagiellońskiej w dniach 11 maja – 30 czerwca 2023, poświęcona słynnemu astronomowi, w głównej mierze skoncentrowana została właśnie wokół tego niezbyt efektownie wyglądającego, ale epokowego dzieła. Ważnym kontekstem dla rękopisu De revolutionibus oraz jego trzech pierwszych wydań (Norymberga 1543, Bazylea 1566, Amsterdam 1617) jest przełom, jaki w jego następstwie dokonał się w astronomii, nauce i filozofii. Na ekspozycji zaprezentowano przede wszystkim dzieje koncepcji heliocentrycznej Kopernika, a biografia astronoma – wpisana w historię Uniwersytetu, astronomii, Polski i Europy – dopełnia całości.

W pierwszej części wystawy ukazana została astronomia przedkopernikańska, prekursorzy i inspiratorzy teorii heliocentrycznej, między innymi w źródłach,

jakie stanowią podręczniki do astronomii, nauki mistrzów oraz kosmologia w czasach Kopernika. W odniesieniu do koncepcji kopernikańskiej ważne jest nauczanie

w drugiej połowie XV wieku na Uniwersytecie Krakowskim, czyli w okresie studiów Kopernika, kiedy Uczelnia przeżywała swój rozkwit, a kształcenie w zakresie

72 alma mater nr 241
Dyrektor Biblioteki Jagiellońskiej dr hab. Remigiusz Sapa, profesor UJ (z lewej) oraz prorektor UJ prof. Jarosław Górniak podczas otwarcia wystawy Anna Wojnar Anna Wojnar Anna Wojnar Kurator wystawy Małgorzata Kusak (na pierwszym planie po prawej) oraz dr hab. Wojciech Świeboda, współautor ekspozycji Uczestnicy wernisażu

Zezbiorów Biblioteki Jagiellońskiej

astronomii stało na najwyższym poziomie w całej ówczesnej Europie. W Bibliotece Jagiellońskiej przechowywane są rękopiśmienne traktaty, komentarze, tablice i rysunki astronomiczne wybitnych znawców astronomii, w tym wykładowców krakowskiej Almae Matris: Wojciecha z Brudzewa, Marcina Króla z Żurawicy, Marcina Bylicy z Olkusza czy Jana z Głogowa.

Druga część wystawy, prezentująca najcenniejsze kopernikana znajdujące się w Bibliotece Jagiellońskiej, stworzona została wokół opublikowanego w 1543 roku dzieła De revolutionibus orbium coelestium Mikołaja Kopernika. Niezwykle rzadko, co należy podkreślić, udostępnia się zwiedzającym autograf dzieła De revolutionibus. Rękopis jest obiektem bezcennym, ale

wielką wartość przedstawiają również jego pierwsze wydania. Na szczególną uwagę zasługuje ponadto kilka innych druków, na przykład wydany w 1509 roku w Krakowie przekład dzieła Teofilakta Symokatty, w tłumaczeniu Kopernika z greki na język łaciński – Ep[isto]le morales, rurales et amatorie interpretatione latina (listy obyczajowe, sielskie i miłosne).

Publikację De revolutionibus poprzedziło wydanie streszczenia z komentarzem oraz fragmentów tekstu. Joachim Retyk ogłosił drukiem krótkie przedstawienie najważniejszych tez poznanego u Kopernika rękopisu i wydał je pod tytułem Ad Ioannem Schonerum de libris revolutionum Nicolai Copernici narratio prima w 1540 roku, w gdańskiej oficynie. Fragmenty pierwszej

księgi O obrotach, wydane jako traktat matematyczny poświęcony podstawom trygonometrii, ukazały się w 1542 roku w Wittenberdze pod tytułem De lateribus et angulis triangulorum (O bokach i kątach trójkątów).

Kuratorzy wystawy zwrócili także uwagę na zagadnienie recepcji heliocentrycznej teorii Kopernika. Jej propagatorami i zwolennikami, a także krytykami, którzy w swoich dziełach rozważali poglądy astronoma, byli: Hilary z Wiślicy, Tycho Brahe, Galileo Galilei, Giordano Bruno, Jan Brożek, Johann Kepler, Athanasius Kircher, Willem Janszoon Blaeu i inni.

Małgorzata Kusak Biblioteka Jagiellońska

73 alma mater nr 241
Anna Wojnar Anna Wojnar Ekspozycja prezentuje zarówno astronomię doby Kopernika, szczególnie nauczanie na Uniwersytecie Krakowskim, odkrycie modelu heliocentrycznego, jak również jego recepcję w nauce Autograf De revolutionibus Mikołaja Kopernika

Unikatowe dzieła w zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej

Napisany przez Klaudiusza Ptolemeusza pierwszy naukowy traktat astrologiczny Czteroksiąg (Tetrabiblos; Quadripartitus), wykorzystywany chętnie przez astronomów do obliczeń związanych z ruchem planet. Przekład na łacinę z ok. 1450

Pierwsze wydanie dzieła Epitoma in Almagestum Ptolemaei, czyli streszczenie Almagestu Ptolemeusza autorstwa Jana Regiomontana i Jerzego Peurbacha; Wenecja, 1496 Wojciech z Brudzewa, Komentarz do nowej teorii planet Jerzego Peurbacha; rękopis z lat 1492–1493

Jan z Głogowa, Introductorium Astronomie in Ephemerides; Kraków, 1514. Podręcznik do nauki astrologii dla studentów Uniwersytetu Krakowskiego, który zawiera zasady układania horoskopów na podstawie położenia i ruchu ciał niebieskich

Marcin Bylica z Olkusza, Traktat o astrologii, rękopis z końca XV wieku

Jerzy Joachim Retyk, Narratio Prima, Gedani 1540

Philippus Lansbergen, Tabulae motuum coelestium perpetuae; Middelburg, 1632. Tablice astronomiczne zwolennika teorii heliocentrycznej, której bronił w swoich licznych publikacjach

Duński astronom Tycho Brahe, korzystając z koncepcji i obliczeń Kopernika stworzył własny system, łączący teorię geocentryczną i heliocentryczną. Tycho Brahe, Epistolarvm astronomicarvm libri; Norymberga, 1601

Dzieło Kopernika O bokach i kątach trójkątów, poświęcone trygonometrii, stanowiące część De revolutionibus – De Lateribvs Et Angvlis Triangulorum; Wittenberga, 1542

Theophylactus Simocatta, …ep[isto]le morales: rurales et amatorie interpretatione Latina; Kraków, 1509. Mikołaj Kopernik przełożył z greckiego na łaciński Listy późnoantycznego historyka i pisarza Teofilakta Symokatty

Dorobek uczonych krakowskich obejmował liczne horoskopy stawiane prominentnym osobom, w tym władcom. Na zdjęciu: dwa dzieła z horoskopami ułożonymi dla Marcina Lutra oraz dla dzieci królewskich z dynastii Jagiellonów, a także popularny komput (dzieło służące do obliczania świąt ruchomych) z końca XIV wieku, autorstwa Jana z Polski

Dwa epigramaty napisane przez Jana Brożka, poświęcone Kopernikowi oraz Kopernikowi i Kolumbowi; 1618 Fotografie: Rita Pagacz-Moczarska

Wystawa Kopernik i jego świat na Zamku Królewskim w Warszawie

Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego, jako jednostka powołana do sprawowania pieczy nad dziedzictwem najstarszej polskiej uczelni, starannie przygotowało się do stosownego uczczenia

550. rocznicy urodzin Mikołaja Kopernika. Tym bardziej, że rok 2023 został ustanowiony przez Senat RP nie tylko Rokiem Kopernika, ale także Rokiem Jana Matejki – twórcy monumentalnego

przedstawienia malarskiego Astronom Kopernik, czyli rozmowa z Bogiem. Co więcej, w tym samym roku mija także dokładnie 150 lat od powstania tego wielkiego dzieła. Doniosłość rocznic skłoniła

76 alma mater nr 241
Bartek
Wronka Volatus Media
Bartek Wronka Volatus Media Bartek Wronka Volatus Media Zgromadzonych gości powitał dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie dr hab. Wojciech Fałkowski, profesor UW Głos zabrał również rektor UJ prof. Jacek Popiel; Warszawa, 24 kwietnia 2023

Muzeum UJ do zainicjowania współpracy z Zamkiem Królewskim w Warszawie nad jubileuszową wystawą poświęconą życiu i działalności wszechstronnego polskiego uczonego i odkrywcy.

Organizatorzy – najstarszy polski uniwersytet i Zamek Królewski w Warszawie – postawili sobie za cel stworzenie wyjątkowego wydarzenia, które pozostanie w pamięci nie tylko polskiej publiczności. Wystawę zatytułowaną Kopernik i jego świat, przygotowaną na Zamku Królewskim w Warszawie, w monumentalnej sali pałacu Pod Blachą, mieszczącej dawniej bibliotekę królewską Stanisława Augusta Poniatowskiego, uroczyście otwarto 24 kwietnia 2023, po prawie dwóch latach przygotowań.

Twórcom wystawy przyświecała idea przybliżenia działalności Mikołaja Kopernika, zwrócono też uwagę na różne aspekty życia polskiego uczonego. Astronomia, czy wręcz kosmologia, w której dokonał swego największego odkrycia, była jego pasją towarzyszącą mu przez całe życie, jednak nie można zapomnieć o piastowanych przez niego urzędach i obranej ścieżce duchownego.

Mikołaj Kopernik w 1496 roku przyjął niższe święcenia kapłańskie, a następnie objął funkcję kanonika warmińskiego. Tę sferę jego życia obrazują liczne zabytki sztuki sakralnej pochodzące z epoki. Dzieła z kolekcji Zamku Królewskiego oraz wypożyczone, między innymi, z Muzeum Archidiecezji Warszawskiej i Muzeum Śląska Cieszyńskiego, odtwarzają uduchowioną atmosferę, w jakiej żył astronom, ukazując subtelne piękno, z jakim obcował na co dzień i z którego czerpał inspiracje.

Działalność lekarską Kopernika ilustruje aranżacja gabinetu medyka, w którym zgromadzono, między innymi, naczynia apteczne oraz starodruki z kolekcji Muzeum Farmacji Uniwersytetu Jagiellońskiego. Mikołaj Kopernik był medykiem kształconym na włoskich uniwersytetach, a świadectwem jego praktyki lekarskiej są liczne ślady zachowane do dziś: od słów uznania dla jego zdolności, wyrażanych w listach pacjentów, po własnoręcznie wypisane recepty.

Kopernik w swoim życiu pełnił także wiele funkcji publicznych. Na zlecenie króla Zygmunta I Starego przedstawił przed sejmem pruskim w 1522 roku traktat Monetae cudendae ratio , w którym sformułował prawo o wypieraniu monety lepszej przez gorszą. Na wystawie zapre-

Rekonstrukcje narzędzi obserwacyjnych

Mikołaja Kopernika wykonane przez

Bartek Wronka Volatus Media Bartek Wronka Volatus Media Bartek Wronka Volatus Media
Na pierwszym planie obraz Antoniego Gramatyki Mikołaj Kopernik w pracowni z 1900 roku, na stałe zdobiący aulę Collegium Maius Z czasów spędzonych przez astronoma w Krakowie pochodzą dwa niezwykle cenne instrumenty naukowe, zachowane w kolekcji Muzeum UJ: astrolabium wielkie oraz torquetum Marcina Bylicy z Olkusza Tadeusza Przypkowskiego, na co dzień zajmujące zaszczytne miejsce w Librarii Collegium Maius

zentowano rękopis traktatu, pozyskany ze zbiorów Biblioteki Książąt Czartoryskich w Krakowie.

Z oczywistych względów to astronomię ukazano w nieco szerszym zakresie. Wiadomo, że jako student krakowskiej Almae Matris Kopernik miał dostęp do najlepszej wiedzy akademickiej wykładanej wtedy na uczelni, na której w tym okresie toczyła się już żywa debata na temat obowiązujących wówczas teorii ruchu planet. Jednym z jego nauczycieli był Wojciech z Brudzewa, krytyk powszechnie wtedy akceptowanego systemu Ptolemeusza. Ze źródeł wynika, że podczas podróży do Włoch, która miała kontynuować jego edukację, Mikołaj Kopernik miał również możliwość słuchania najbardziej wpływowych astronomów epoki. Razem z Dominikiem Marią Novaro prowadził w Bolonii obserwacje zakrycia Aldebarana przez Księżyc w 1497 roku. To właśnie podczas podróży uzupełnił swoją bibliotekę dzieł astronomicznych. Bezpośrednim tego świadectwem, zachowanym do dziś, są dzieła znajdujące się w uppsa lskiej bibliotece uniwersyteckiej. Wśród nich jest księga z tak zwanym Raptularzykiem uppsalskim, zawierającym tablice i notatki spisane ręką astronoma. Jest ona oprawiona razem z tablicami alfonsyńskimi, wydanymi w Wenecji w 1492 roku oraz dziełem słynnego Regiomontana, wydanym w Augsburgu w 1490 roku. Uznaje się, że księgi te nabył Kopernik w Krakowie podczas swoich studiów i – co było ówczesnym zwyczajem – zlecił ich oprawę lokalnej pracowni introligatorskiej. Sądząc po licznych wpisach w R aptularzyku , przyjmuje się, że księgi te towarzyszyły mu przez całe życie.

Z czasów spędzonych przez Kopernika w Krakowie pochodzą również dwa niezwykle cenne instrumenty naukowe, zachowane w kolekcji Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego: astrolabium wielkie oraz torquetum. Należały do Marcina Bylicy z Olkusza, uznanego astronoma w służbie króla Węgier Macieja Korwina, a wcześniej profesora krakowskiej uczelni. W testamencie przekazał je swojej Almae Matris, dokąd zostały po jego śmierci sprowadzone i publicznie zaprezentowane. Instrumenty te, nazywane od nazwiska darczyńcy „bylicjanami”, wyeksponowane zostały na wystawie wśród innych przyrządów astronomicznych sprowadzonych na tę okazję z zagranicznych kolekcji, między innymi z florenckiego

Drugi od prawej obraz Jana Matejki z 1858 roku Zygmunt I nadający przywilej na szlachectwo akademikom krakowskim w roku 1535 Rektor UJ prof. Jacek Popiel prezentuje najstarsze berło rektorskie pochodzące z fundacji królowej Jadwigi
Bartek Wronka Volatus Media Bartek Wronka Volatus Media Bartek Wronka Volatus Media
Podczas zwiedzania. Od lewej: dyrektor Muzeum UJ prof. Krzysztof Stopka oraz kuratorzy wystawy –Norbert Haliński z Zamku Królewskiego w Warszawie i Marcin Banaś z Muzeum UJ. Po prawej: prof. Stanisław Kistryn i rektor UJ prof. Jacek Popiel

Muzeum Galileusza, Mathematisch-Physikalischer Salon w Dreźnie, Germanisches Nationalmuseum w Norymberdze, a także z wiedeńskiego Kunsthistorisches Museum. Uzupełnieniem tej ekspozycji są starodruki astronomiczne pozyskane ze zbiorów Biblioteki Narodowej, wśród których szczególną uwagę zwraca niezwykle piękne wydanie Astronomicum Caesareum Petera Apianusa.

Dziełem życia Mikołaja Kopernika pozostaje bez wątpienia De revolutionibus orbium coelestium, którego trzy pierwsze wydania – norymberskie z 1543 roku, drukowane w Bazylei w 1566 roku oraz amsterdamskie z 1617 roku (pod zmienionym tytułem Astronomia instaurata ) można podziwiać obok uwiecznionej w rzeźbie postaci zamyślonego astronoma-odkrywcy, autorstwa Wiktora Brodzkiego. Wieloletnie i skrupulatne obserwacje, których wyniki opublikował w De revolutionibus, Kopernik przeprowadzał za pomocą stosunkowo prostych drewnianych narzędzi astronomicznych: kwadrantu, triquetrum oraz astrolabium pierścieniowego. Nie dotrwały one w oryginale do naszych czasów, najprawdopodobniej zostały zniszczone razem z pozostałością obserwatorium Mikołaja Kopernika podczas najazdów wojennych na Frombork. Jedynie triquetrum miało szansę uniknięcia tego losu. Po śmierci astronoma przewiezio- ne zostało do Uranienborgu –słynnego obserwatorium astronomicznego założonego przez Tychona Brahego na wyspie Ven. Uranienborg ani większość jego wyposażenia nie przetrwały, niestety, do dziś. Na wystawie zaprezentowano jednak ich wierne rekonstrukcje, wykonane w połowie XX wieku przez Feliksa i Tadeusza Przypkowskich, którzy jako pierwsi podjęli się badań naukowych nad ich konstrukcją i działaniem, prowadzących do ich możliwie jak najbardziej wiernego odtworzenia.

Kulminacyjnym momentem wystawy jest pierwsza w historii prezentacja w Warszawie obrazu Jana Matejki Astronom Kopernik, czyli rozmowa z Bogiem Obraz, będący jednym z najbardziej rozpoznawalnych wizerunków Mikołaja Kopernika w Polsce, pochodzi ze zbiorów Uniwersytetu Jagiellońskiego – po fiasku

pierwotnego pomysłu sprzedania dzieła hrabiemu Janowi Działyńskiemu stanowił bowiem dar społeczności Krakowa dla Uniwersytetu.

Rok 2023, będący również Rokiem Jana Matejki, zaznaczono na wystawie prezentacją dwóch kolejnych obrazów artysty: Wpływ Uniwersytetu na kraj w wieku XV. Nowe prądy. Husytyzm i humanizm z Zamku Królewskiego w Warszawie oraz Zygmunt I nadający przywilej na szlachectwo akademikom krakowskim w roku 1535 ze zbiorów Muzeum UJ. Obrazy Matejki są monumentalnymi dziełami w ostatniej części wystawy, gdzie skupiono się na oddziaływaniu Mikołaja Kopernika i recepcji jego postaci w sztuce. Nawiązanie do tych dzieł stanowi prezentowane obok płótno Antoniego Gramatyki, ucznia Jana Matejki – Mikołaj Kopernik w pracowni. Obraz na co dzień eksponowany jest w auli Collegium Maius, najstarszej siedzibie Uniwersytetu Krakowskiego, w średniowiecznym gmachu, w którym wykładów słuchał młody Mikołaj. Zwiedzający wystawę mają okazję zapoznać się także z licznymi wizerunkami astronoma.

Scenografię wystawy opracował Wojciech Cichecki, warszawski architekt, absolwent Politechniki Warszawskiej oraz

L’École Nationale Supérieure d’Architecture de Paris La Villette, autor licznych projektów wystaw muzealnych, między innymi ekspozycji stałej Muzeum Historii Polski oraz wystaw czasowych w Muzeum Narodowym w Warszawie i Muzeum Warszawy. Aranżację wystawy poświęconej Kopernikowi zaprojektował, wykorzystując konstrukcje zawierające elementy szklane, co pozwoliło zwiększyć optycznie przestrzeń ekspozycyjną, a także w odpowiedni sposób wyeksponować obiekty muzealne, dając zwiedzającym możliwość podziwiania ich z każdej strony. Jest to niezwykle istotny zabieg, zwłaszcza w przypadku instrumentów naukowych.

Wystawie towarzyszy obszerny katalog obiektów, który swoimi esejami uświetnili profesorowie Uniwersytetu Jagiellońskiego: Krzysztof Stopka, Ryszard Gryglewski oraz Grzegorz Kowalski, a także prof. Michał Kokowski z Instytutu Historii Nauki PAN.

Wystawie Kopernik i jego świat, prezentowanej na Zamku Królewskim w Warszawie do 30 lipca 2023, towarzyszyć będzie cykl wykładów popularyzujących postać słynnego astronoma, dostępnych szerokiej publiczności za pośrednictwem internetu. Mikołaj Kopernik i jego dokonania będą również tematem przewodnim pikników organizowanych w sezonie letnim w zamkowych ogrodach królewskich.

79 alma mater nr 241
Natalia Bahlawan Marcin Banaś Muzeum UJ Bartek Wronka Volatus Media Instrumenty astronomiczne z kolekcji Mathematisch-Physikalischer Salon w Dreźnie

Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych

Jedną z najbardziej radykalnych i głębokich rewolucji w historii ludzkiej kultury, a także w historii nauki, była rewolucja kopernikańska. Nawet sam termin „rewolucja” wziął swój początek z dzieła Kopernika „De revolutionibus orbium coelestium” („O obrotach sfer niebieskich”). Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych ma swoją siedzibę w Krakowie – przepięknym mieście, w którym Kopernik uczył się swojej astronomii. I tu, w Krakowie, w Centrum Kopernika, staramy się podtrzymywać tradycję zapoczątkowaną przez wielkiego astronoma. Centrum powzięło trzy cele: badania, edukację i p opularyzację, ale staramy się je spełniać w wyjątkowy sposób. Nie prowadzimy po prostu badań, nie popularyzujemy i nie nauczamy. Robimy to w sposób interdyscyplinarny. Na każdą kwestię staramy się spojrzeć z różnych perspektyw. Staramy się zrozumieć, jak dany problem jest zakorzeniony w nauce, jakie były jego źródła w historii filozofii i, ewentualnie, w jaki sposób jest powiązany z teologicznymi czy religijnymi poglądami. Naszą strategią jest całkowita uczciwość w prowadzeniu badań. Staramy się dać absolutne pierwszeństwo bezstronnemu rozumowi, ponad uczuciami i osobistymi uprzedzeniami. Zapraszamy Was do dzielenia z nami tego wyjątkowego doświadczenia – wspólnego poszukiwania prawdy i rozumienia – tak o misji Centrum Kopernika mówi jego pomysłodawca, fundator i pierwszy dyrektor – ksiądz prof. Michał Heller.

Centrum Kopernika powołane zostało w 2008 roku. Początkowo działało jako jednostka wspólna Uniwersytetu Jagiellońskiego i Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II, a od 2018 roku jest jednostką pozawydziałową UJ. Jednak historia Centrum – a w każdym razie środowiska, z którego wyrosło – jest znacznie dłuższa.

Od lat 70. ubiegłego stulecia w siedzibie biskupów krakowskich przy ul. Franciszkańskiej 3, a później w obrębie zimnych murów klasztoru przy ul. Augustiańskiej 7 odbywały się interdyscyplinarne konwersatoria. Każde gromadziło

dziesiątki (a w okresie świetności nawet ponad 200) osób – naukowców, filozofów, intelektualistów. Zjeżdżali na nie ludzie z całej Polski, czasem zapraszano gości z zagranicy. Zwykle wygłaszane były dwa referaty, które miały wywołać dyskusję. Poruszano tematy z pogranic za nauk empirycznych i filozofii. Konwersatoria trwały do wieczora, kończąc się – jak

wspomina prof. Heller – wraz z wyjściem przedostatniego dyskutanta.

Uczestnicy konwersatoriów zaczęli, na przełomie roku 1978 i 1979, wydawać biuletyn zatytułowany „Zagadnienia Filozoficzne w Na uce”. Pocz ą t kowo drukowany był w piwnicach krakowskiej kurii, na marnej jakości papierze, w całości przygotowany na maszynie do pisania

80 alma mater nr 241
Ksiądz prof. Michał Heller Podczas debaty Pochwała niedoskonałości, odbywającej się w ramach Copernicus Festival 2016 Kamila Zarembska-Szatan Kamila Zarembska-Szatan

i kopiowany na powielaczu, kolportowany w liczbie egzemplarzy uzależnionej od zdobytych zasobów bezcennego papieru. Czasopismo wydawane jest do dziś, a niedawno ukazał się jego 72. numer.

Po upadku komunizmu comiesięczne konwersatoria przestały się odbywać –chyba dlatego, że pojawiło się dla nich zbyt wiele legalnych możliwości Część ich stałych bywalców, wraz z nowym pokoleniem studentów i doktorantów, skupili wokół siebie Michał Heller i Józef Życiński – już wtedy cenieni wykładowcy Papieskiej Akademii Teologicznej, zakładając Ośrodek Badań Interdyscyplinarnych (OBI). OBI słynęło z kilku inicjatyw. Po pierwsze, pojawiały się kolejne numery „Zagadnień Filozoficznych w Nauce”, coraz bardziej profesjonalnie wydawane, które stały się rozpoznawalnym periodykiem naukowym. Po drugie, pod patronatem OBI zaczęły ukazywać si ę monografie naukowe – znane jako Rozprawy OBI. Często były to prace magisterskie, doktorskie i rozprawy habilitacyjne osób ze środowiska. Po trzecie, co roku, najczęściej w maju, organizowano,

gromadzące setki słuchaczy, kilkudniowe konferencje naukowe, znane później jako Krakowskie Konferencje Metodologiczne (a m niej formalnie jako „konferencje majowe”).

Jego uroczysta inauguracja odbyła się 2 października 2008 w Collegium Maius. Przedstawiono wówczas cztery kluczowe obszary działalności Centrum Kopernika: badania naukowe, popularyzacja nauki, edukacja i dzi ałalność wydawnicza. Jednocześnie założona została Fundacja Centrum Kopernika, której celem ma być wspieranie działalności Centrum.

– OBI to była taka instytucja, która powstała sama z siebie, nie była przy niczym afiliowana, nigdzie rejestrowana – i przez wiele lat bardzo dobrze działała. Na zasadzie wolontariatu, bez żadnych pieniędzy – wspomina ksiądz Heller. – Gdy dostałem Nagrodę Templetona (2008), to chciałem się tych pieniędzy pozbyć, bo mnie nie były do niczego potrzebne, tylko sprawiały kłopot. Pomyślałem więc, że można sformalizować OBI

W tej sposób, przy wsparciu Uniwersytetu Jagiellońskiego i Papieskiej Akademii Teologicznej, powstało Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych.

W zakresie badań naukowych celem Centrum jest dyskusja, dotycząca najważniejszych pytań z zakresu filozofii, kosmologii, matematyki, nauk kognitywnych, biologii ewolucyjnej, historii nauki i teologii w duchu poszanowania metodologii poszczególnych dyscyplin, ale zawsze w dialogu interdyscyplinarnym. Na przestrzeni piętnastu lat istnienia Centrum działało w jego ramach kilkadziesiąt grup badawczych, a ich członkami byli pracownicy, naukowcy biorący udział w realizacji licznych projektów badawczych, a także osoby, które – choć nie były formalnie zatrudnione – współpracowały z jednostką, posługując się jej afiliacją.

Badania te zaowocowały publikacją ponad 700 prac z afiliacją Centrum, w tym

81 alma mater nr 241
Kamila Zarembska-Szatan Kamila Zarembska-Szatan Kamila Zarembska-Szatan Jacek Taran Dr Julian Barbour podczas wykładu The Origin of Structure and Beauty in the Universe; Copernicus Festival 2016 Prof. Karol Tarnowski i Wojciech Bonowicz – Śniadanie Mistrzów podczas Copernicus Festival 2016 Wystąpienie prof. Antonio Damasio podczas Copernicus Festiwal 2017: Emocje Prof. Semir Zeki; Copernicus Festival 2016

monografii wydanych w pres tiżowych wydawnictwach (Oxford University Press, Cambridge University Press, Routledge, Springer) i artykułów w wiodących czasopismach („Synthese”, „Artificial Intelligence & Law”, „Psychological Research”, „Foundations of Science”, „Scientific Reports”, „Physical Review”, „Classical and Quantum Gravity”). Dowodem na wysoką ocenę badań prowadzonych w Centrum są zarówno prestiżowe granty (Fundacji na rzecz Nauki Polskiej, Narodowego Centrum Nauki, Fundacji Templetona), jak i nagrody, które otrzymały osoby związane z Ce ntrum (między innymi Nagroda Narodowego Centrum Nauki, subsydium „Mistrz” FNP, stypendia ministra dla wybitnych młodych naukowców, Nagroda Naukowa „Polityki”, nagrody ministra nauki za wybitne prace naukowe). Wyniki badań prowadzonych w Centrum prezentowane były na licznych między-

narodowych kongresach i konferencjach, a także w ramach invited lectures. Samo Centrum zorganizowało od 2008 roku ponad 60 międzynarodowych konferencji i seminariów.

Ważnym krokiem w rozwoju profilu badawczego Centrum było utworzenie w 2022 roku w jego ramach Mathematical Cognition and Learning Lab (MCLL), które otrzymało status projektu flagowego Inicjatywy Doskonałości na Uniwersytecie Jagiellońskim. Celem MCLL jest prowadzenie prac badawczych i badawczo-rozwojowych w zakresie poznania matematycznego i edukacji matematycznej, a także działalność ekspercka i popularyzacyjna. MCLL współpracuje z ważnymi ośrodkami naukowymi na świecie, między innymi z grupami badawczymi z uniwersytetu w Tybindze, University of California, Katolickiego Uniwersytetu w Leuven oraz Uniwersytetu w Bolonii.

Poza działalnością badawczą Centrum podejmuje wiele przedsięwzięć w o toczeniu społeczno-gospodarczym. Trzy najważniejsze z nich to Copernicus Festival, kanał popularnonaukowy Copernicus oraz platforma massive open on-line courses Copernicus College.

Copernicus Festival, organizowany we współpracy z „Tygodnikiem Powszechnym” od 2014 roku, jest wyjątkową imprezą na mapie festiwali naukowych. Jego głównym celem jest pokazanie, że nauka jest kluczową częścią kultury, a p oszukiwanie odpowiedzi na „wielkie pytania” wymaga ciągłego dialogu między naukowcami, przedstawicielami świata sztuki, ale także kulturą masową. Każda edycja festiwalu ma temat przewodni – dotąd rozmawialiśmy z naszymi gośćmi i widzami o rewolucjach w nauce i kulturze, geniuszu, pięknie, emocjach, przypadku, języku,

82 alma mater nr 241
czasie, wyobraźni Prelegentką podczas Copernicus Festival 2014 była dr Monika KoperskaW trakcie jednego z festiwali wystąpił pianista i kompozytor Sławomir Zubrzycki Pola Borkiewicz Kamila Zarembska-Szatan Kamila Zarembska-Szatan Kamila Zarembska-Szatan W ramach Copernicus Festival 2015 wykład, zatytułowany Wszechświat przemyśliwany na nowo, w osiemdziesięciu słowach prostych i uniwersalnych, wygłosiła prof. Anna Wierzbicka Debata Fundacji na rzecz Nauki Polskiej Czy każdy naukowiec jest artystą? Od lewej: Krzysztof Michalski, prof. Justyna Olko, dr Stanisław Bajtlik, prof. Marcin Szwed

i informacji. Po wybuchu pandemii COVID-19 odbyła się też specjalna edycja festiwalu on-line zatytułowana Czas zarazy . Wśród gości znaleźli się najwybitniejsi przedstawiciele światowej nauki: John Barrow, Julian Barbour, Semir Zeki, Antonio Damasio, Paul Bloom, Venkatraman Ramakrishnan, Joseph LeDoux, Paul Davies, Irv Weissman czy Dan Gilbert. W fe stiwalu brali udział także najlepsi polscy uczeni i artyści. Jubileuszowa, 10. edycja festiwalu odbędzie się w maju 2023 roku pod hasłem „kosmos”.

Kanał popularnonaukowy Copernicus powstał w 2009 roku. Jest to jeden z największych polskich kanałów popularyzujących naukę, na którym pojawiają się wykłady i debaty z udziałem gwiazd światowej i p olskiej nauki. Tworzone są także specjalne programy, w tym popularne wśród widzów serie „Czytamy naturę”, „Zacznijmy od zera” czy „Rozmowy o człowieku” . Kanał zgromadził dotąd ponad 150 tysięcy subskrybentów, którzy co miesiąc mają okazję obejrzeć kilkadziesiąt nowych materiałów, a także na żywo uczestniczyć w otwartych wykładach i debatach.

W 2015 roku Centrum Kopernika stworzyło pierwszą polską platformę otwartych kursów masowych – Copernicus College. Można na niej znaleźć ponad 50 kursów na poziomie akademickim, kilkadziesiąt tłumaczonych na polski wykładów gościnnych naukowców światowego formatu (Michael Arbib, Patricia Churchland, John Grey, Roger Penrose, Robin Dunbar czy Gregory Chaitin), a także e-podręczniki i glosariusz pojęć naukowych w formacie wideo. Copernicus College ma ponad 60 tysięcy

subskrybentów, co sprawia, że platforma jest w istocie dużym e-uniwersytetem.

Wśród innych przedsięwzięć, które zainicjowało Centrum wraz z Fundacją Centrum Kopernika, wymienić trzeba stworzenie wydawnictwa Copernicus Center Press (CC Press), które od 11 lat wzbogaca polski rynek wydawniczy o prace naukowe i książki popularnonaukowe. Wśród autorów CC Press znaleźć można wybitnych polskich naukowców, ale i najlepszych autorów zagranicznych (Dennett, Tomasello, Damasio, Dunbar). Przez ostatnie 10 lat w Pałacu Larischa przy ul. Brackiej 12 w Krakowie działała także księgarnio-kawiarnia De Revolutionibus, w której najlepsza kawa spotykała się z najlepszą książką. Miejsce to stało się przestrzenią wymiany idei między naukowcami oraz przedstawicielami innych obszarów kultury i na trwałe wpisało się w intelektualny pejzaż Krakowa. Od 2023 roku księgarnia De Revolutionibus przeniosła się na Rynek Podgórski, na

drugim brzegu Wisły, a przy ul. Brackiej 12 powstaje – we współpracy z Wydziałem Prawa i Administracji UJ – przestrzeń kreatywna, gdzie nauka spotykać się będzie z innymi obszarami kultury na nowe, nieprzewidywalne sposoby.

Jeszcze innym sposobem inicjowania dyskusji nad najważniejszymi zagadnieniami naukowymi, który Centrum wykorzystuje w ostatnich latach, jest seria spotkań z wybitnymi naukowcami, zatytułowana „Wielkie pytania w Krakowie”. W ramach tych spotkań naukowcy (między innymi Daniel Dennett, John Dylan Haynes czy Norman Davies) wygłaszają odczyt dla szerokiej publiczności oraz biorą udział w nagraniu debaty, zaś wszystko ilustrowane jest pracami wybitnych krakowskich artystów.

Działania Centrum Kopernika wymieniać można jeszcze długo: setki wykładów otwartych i debat, wystawy, organizacja kursów uniwersyteckich, działania skierowane do licealistów i uczniów szkół podstawowych i inne. Taka prosta wyliczanka ilustruje może zakres podejmowanych przez Centrum działań, nie jest jednak w stanie pokazać ducha, w którym działamy. Przyświeca nam myśl, że nauka jest istotną, kluczową częścią kultury, a naszym wspólnym zadaniem jest próba lepszego zrozumienia świata, w którym przyszło nam żyć. Czy, i w jakim stopniu, nam się to udaje – ocenić mogą, oczywiście, jedynie odbiorcy naszych prac naukowych, programów popularnych czy działań edukacyjnych.

Bartosz Brożek Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych UJ Katedra Filozofii Prawa i Etyki Prawniczej UJ

83 alma mater nr 241
O pięknie w fizyce, matematyce i biologii opowiadał prof. Gregory Chaitin; Copernicus Festival 2016 Debata Balet dla mas. O pięknie futbolu; Copernicus Festiwal 2016 Jacek Taran Kamila Zarembska-Szatan Kamila Zarembska-Szatan Prof. Karen Wynn podczas wykładu The Origins of Moral (and Immoral) Sentiments; Copernicus Festival 2017

Pocztowe copernicana

Wroku 2023 przypada jeszcze jedna ważna rocznica: 100. rocznica wydania przez Pocztę niepodległej Polski pierwszego na świecie znaczka z wizerunkiem wielkiego astronoma. Okazją była 450. rocznica jego urodzin oraz 150. rocznica utworzenia Komisji Edukacji Narodowej. Znaczki wprowadzono do obiegu pocztowego odpowiednimi okólnikami, ukazały się drukiem w dziennikach urzędowych: Dz.U. z 1923 r. nr 5, poz. 554–555 dla znaczka o nominale 1000 ma-

rek i Dz.U. z 1923 r., nr 5, poz. 1030–1031 dla znaczka o nominale 5000 marek. Na znaczkach przedstawiono podobiznę Mikołaja Kopernika w owalu ozdobionym liśćmi laurowymi, z napisem „Kopernik”. Po obu stronach umieszczono kolumny w stylu renesansowym. W dolnej części w ornamencie widnieją napisy: „1000”, „5000”,„M”, i tarcza z godłem państwa. Znaczki mają w Katalogu polskich znaków pocztowych (i z Polską związanych) wydawnictwa Fischer numery katalogowe

164 i 166. Drukowano je w dwóch kolorach: niebieskim i karminowoczerwonym, w Państwowych Zakładach Graficznych, w technice typografii, od lipca do grudnia 1923 roku. Ważność pocztową straciły 30 kwietnia 1924. Wysokie nominały były skutkiem szalejącej inflacji.

Znaczki te nie spotkały się z pozytywnym przyjęciem przez fachowców, którzy zarzucali wykonawcom „nieporadność graficzną i nieudolność techniczną”. Trzeba jednak przyznać, że bez względu na

krytykę znaczek wydany w 1923 roku stał się inspiracją dla Poczty Polskiej i poczt wielu krajów do przypominania, w różnych okolicznościach, wizerunku jednego z najwybitniejszych i najsłynniejszych ludzi w dziejach świata (il. 1, 2). Chociaż znaczki były w obiegu tylko kilka miesięcy, to zachowało się wiele przykładów ich pocztowego wykorzystania (il. 3, 4).

Wizerunek i pomnik Mikołaja Kopernika cieszył się zainteresowaniem grafików jeszcze przed uzyskaniem przez Polskę niepodległości. W 1917 roku Warszawskie

Towarzystwo Artystyczne ogłosiło konkurs na znaczki (marki) z napisem „Królestwo Polskie”, których temat miał mieć bezwarunkowo charakter wyraźnie polski

W konkursie wzięło udział 32 artystów, a dwóch z nich tematem znaczków uczyniło Mikołaja Kopernika. Po konkursie sporządzono Katalog prac konkursowych na marki pocztowe Królestwa Polskiego, wydany staraniem i nakładem Warszawskiego Towarzystwa Artystycznego w Warszawie w 1918 roku (il. 5). W katalogu znalazły się prace Maksymiliana Bystydzieńskiego i Antoniego Dzierzbickiego o tematyce kopernikańskiej (il. 5a, 5b, 5c, 5d).

Od 1923 roku do lat 80. XX wieku Poczta Polska wyemitowała ponad 30 znaczków i kartek pocztowych z wizerunkiem Mikołaja Kopernika oraz jego najbardziej znanych pomników: w Warszawie – pomnik w pozycji siedzącej, ufundowany przez Stanisława Staszica, a wykonany przez Berthela Thorvaldsena, oraz w Krakowie – autorstwa Cypriana Godebskiego, który do 1953 roku stał na dziedzińcu Collegium Maius, gdzie dawniej mieściła się Biblioteka Jagiellońska.

Do tego zestawienia należy zaliczyć także znaczki przedstawiające widoki miejsc związanych z życiem i działalnością słynnego astronoma oraz koperty z nadrukowanymi znaczkami – tak zwane całostki – o tematyce kopernikańskiej, a także idące w setki datowniki pocztowe, stemple okolicznościowe i inne walory.

Pomnik Mikołaja Kopernika usytuowany na dziedzińcu Collegium Maius uwieczniła Poczta Polska w 1938 roku, wydając 64 ilustrowane kartki pocztowe z nadrukowanym znaczkiem „Król Kazimierz Jagiellończyk” i z ryciną przedstawiającą „gotyk w Krakowie”, to znaczy fragment dziedzińca Biblioteki Jagiellońskiej (il. 6).

Odnotować należy także edycje z okresu okupacji niemieckiej. Poczta Generalnego Gubernatorstwa wydała znaczki

i kartki pocztowe z wizerunkiem astronoma (zgodnie z propagowaną teorią, że Kopernik był Niemcem), a także widoki pomnika Mikołaja Kopernika na dziedzińcu Collegium Maius (il. 7, 8, 9, 10a, 10b). W tym samym okresie powstało nadzwyczaj cenne wydanie – znaczki i blok – dla uczczenia

400. rocznicy śmierci Mikołaja Kopernika, zrealizowane w 1943 roku w Oflagu II C Woldenberg przez grupę polskich oficerów – jeńców wojennych, którzy zorganizowali pocztę obozową (il. 11, 12).

Po drugiej wojnie światowej pomnik na dziedzińcu Collegium Maius ukazano

85 alma mater nr 241
Il. 1 Il. 2 Il. 3 Il. 4
86 alma mater nr 241
Il. 5 Il. 5a Il. 5b Il. 5c
6
Il. Il. 5d
87 alma mater nr 241
Il. 7 Il. 8 Il. 9 Il. 10a Il. 10b Il. 11 Il. 13 Il. 12 Il.
15
Il. 14

na znaczkach emitowanych przez Pocztę Polską w 1945 roku w wydaniu tzw. krakowskim (il. 13, 14). W 1946 roku dla upamiętnienia dzieła Komisji Edukacyjnej ukazała się edycja okolicznościowa, w której jeden znaczek przedstawia widok dziedzińca z pomnikiem (il. 15). W 1951 roku Poczta Polska uczciła serią znaczków I Kongres Nauki Polskiej. Wśród nich znalazł się wizerunek Mikołaja Kopernika według rysunku Jana Matejki (il. 16). Walory z pocztowym wykorzystaniem znaczka stają się coraz trudniejsze do pozyskania (il. 17).

Rok 1953 ówczesna władza ustanowiła Rokiem Odrodzenia i Rokiem Kopernika, z okazji 410. rocznicy śmierci astronoma. Światowa Rada Pokoju, której Polska była członkiem, wezwała narody całego globu do zorganizowania obchodów tego jubileuszu. Inauguracja Roku Kopernika odbyła się 24 maja 1953 we Fromborku. Dwa dni wcześniej Poczta Polska wy-

emitowała dwa znaczki: przedstawiający postać Mikołaja Kopernika według obrazu Jana Matejki oraz projektowany przez Jana Marcina Szancera, ukazujący popiersie Mikołaja Kopernika na tle firmamentu (il. 18, 19). Niski nakład tych znaczków spowodował, że przykłady pocztowego wykorzystania obu z nich są bardzo rzadkie (il. 20, 21, 22).

W 1953 roku w Collegium Maius otwarto wystawę Mikołaj Kopernik, podczas której stosowano ręcznie odbijany stempel z wymienną datą (kalendarzem pocztowym), poszukiwany przez kolekcjonerów i filatelistów (il. 27). Poczta Polska

wyemitowała także kartkę pocztową ze znakiem opłaty „budownictwo mieszkaniowe” i ilustracją z wizerunkiem astronoma. Dziś jest ona trudno osiągalna, szczególnie ta pochodząca z obiegu pocztowego (il. 28).

Pomnik w Warszawie znalazł się na znaczku wydanym w 1956 roku w serii „Pomniki Warszawy”, rytowany przez światowej sławy sztycharza Czesława Słanię (il. 9). Przykłady pocztowego wykorzystania są bardzo interesujące (il. 29, 30).

Do upowszechnienia teorii, dzieła i wizerunku Mikołaja Kopernika włączały się poczty coraz większej liczby państw. Pierwszą była poczta Chin, która, odpo-

88 alma mater nr 241
29
30
Il.
17 Il.
Il.
Il. 16

wiadając na apel Światowej Rady Pokoju, wydała w 1954 roku znaczek z portretem Mikołaja Kopernika dla upamiętnienia 410. rocznicy jego śmierci (il. 31). Kolejne znaczki z wizerunkiem astronoma wydały poczty: Paragwaju w 1965 roku, Jemenu w 1969 i Ajmanu (Zjednoczone Emiraty Arabskie) w roku 1972.

Tematyka kopernikańska w filatelistyce została szczegółowo opisana. Wymienić należy przede wszystkim publikacje: Janiny Mazurkiewicz Tematyka kopernikowska w filatelistyce (Toruń 1970), Romana Puchniarskiego Mikołaj Kopernik w filatelistyce (Warszawa 1973) oraz Mieczysława Czernika Tematyka kopernikowska w filatelistyce (Warszawa 1973). Wiele artykułów ukazało się również w prasie filatelistycznej, a także w dziennikach i tygodnikach społeczno-kulturalnych.

W 1964 roku uroczyście obchodzono w Polsce 600-lecie Uniwersytetu Jagiellońskiego, z udziałem przedstawicieli uniwersytetów i ośrodków naukowych z całej Europy. Poczta Polska wprowadziła do obiegu serie znaczków z wizerunkami

89 alma mater nr 241
Il. 18
20 Il. 21 Il. 22
Il. 19
Il.
90 alma mater nr 241
27
28
Il.
Il.
31
Il.
32
33
34
Il.
Il.
Il.
Il. 35a Il. 36c Il. 35b Il.
36d

wybitnych postaci związanych z Uniwersytetem, wśród których znalazł się również Mikołaj Kopernik. Z okazji jubileuszu krakowski oddział Polskiego Związku Filatelistów zorganizował wystawę Iagellonica 64, w czasie której promowano wydawnictwa pocztowe, w tym koperty pierwszego dnia obiegu i foldery. Stosowano także stemple okolicznościowe, w tym z wizerunkiem Mikołaja Kopernika (il. 32).

Wydarzeniem wyjątkowym było włączenie się Poczty Watykanu w obchody milenium chrześcijaństwa w Polsce, przypadające na rok 1966. Poczta Watykanu wyemitowała znaczki i koperty FDC, wśród których pojawił się znaczek przedstawiający postać królowej Jadwigi. Po bokach centralnej postaci znajdują się wizerunki Ostrej Bramy w Wilnie i dziedzińca Collegium Maius z pomnikiem Mikołaja Kopernika (il. 33). Z tej samej okazji Obserwatorium Astronomiczne w Rzymie, działające pod kierunkiem prof. Massimo Cimino, posiadające wyjątkowy zbiór zabytków kopernikańskich, zorganizowało w grudniu 1966 roku wystawę, przygotowaną przez Krystynę Chełkowską i ojca Tomasza Rostworowskiego, z drukowanym zaproszeniem z polskim tekstem oraz bogato ilustrowanym katalogiem ze wstępem, również w języku polskim (il. 34, 35a, 35b, 35c, 35d).

Od 1973 roku, w którym cały prawie świat obchodził uroczyście jubileusz 500-lecia urodzin astronoma, a w Polsce odbyła się Światowa Wystawa Filatelistyczna „Poznań 73” (19 sierpnia – 2 września

1973), aż do 1976 roku walory pocztowe w postaci wieloznaczkowych serii, bloków, pojedynczych znaczków, kopert pierwszego dnia obiegu (FDC), ministerialnych arkuszy itp. wydało 50 krajów z prawie wszystkich kontynentów. Poczta Stanów Zjednoczonych z okazji Światowej Wystawy Filatelistycznej w Poznaniu wydała znaczek z portretem Mikołaja Kopernika i specjalną kartę z tym znaczkiem oraz dwoma znaczkami Poczty Polskiej. Obie strony karty służyły kolekcjonerom do pozyskiwania okolicznościowych datowników, stosowanych podczas wystawy (il. 36a, 36b, 36c). Poczta Polska wydała

wiele znaczków i dwa bloki, co pozwoliło kolekcjonerom na zgromadzenie znacznych ilości walorów kopernikańskich oraz posłużyło do przygotowywania i ekspediowania do zaprzyjaźnionych osób przesyłek, niekiedy fantazyjnie ofrankowanych. Również w zakresie wydań zagranicznych literatura jest obszerna, ale szczególne znaczenie ma Catalogue of Postage Stamps Issued Worldwide to Commemorate the 500th Anniversary of the Birth of Nicolaus Copernicus. Dates of Issue 1973–1976 autorstwa Wiesława Zbigniewa Józefa Nowickiego, wydany w Anglii w 1978 roku i tłumaczony na język polski.

91 alma mater nr 241
Il. 36a Il. 36b Il. 36c
92 alma mater nr 241
40
Il.
37
Il.
39
Il.
38
Il.
41
Il.

Liczba wydanych na świecie znaków pocztowych i walorów związanych z jubileuszem Mikołaja Kopernika jest olbrzymia i nie sposób ich wszystkich zaprezentować, a tym bardziej opisać. Natomiast powinno się zwrócić uwagę na pocztowe wykorzystanie znaczków i kartek pocztowych. W tym przypadku inwencja użytkowników poczty i kolekcjonerów jest nadzwyczaj interesująca. Tworzenie niezwykłych kompozycji znaczkowych na kopertach, interesujące zestawy do frankowania przesyłek, uatrakcyjnianie ich, a nawet wykorzystywanie różnych przedmiotów reklamowych do tworzenia pamiątek – to temat dla kolekcjonerów (il. 37, 38, 39, 40).

Poczty wielu krajów podejmowały inicjatywy wydawania znaków pocztowych z wizerunkami najsłynniejszych

ludzi sztuki, nauki, literatury, techniki czy filmu. Czasem przedstawiano na nich wybranych przedstawicieli różnych krajów, a czasem wskazywano najsłynniejszego z danej dziedziny. W początkach trzeciego tysiąclecia również pojawiła się na znaczkach tematyka kopernikańska. Wydano znaczki i bloki poświęcone Mikołajowi Kopernikowi, przykładowo, w 2011 roku w Republice Gabonu (il. na stronie 84) oraz w 2012 roku na Wybrzeżu Kości Słoniowej (Cote d’Ivoir, il. 41).

Bogactwo materiału filatelistycznego, dostępnego nawet dla początkujących zbieraczy, umożliwia bardzo szerokie jego wykorzystanie, zarówno przy budowaniu zbioru na własny użytek kolekcjonera, jak i do zaprezentowania w szerszym gronie, na przykład w formie lokalnego pokazu zbioru, multimedialnej prezentacji z refe-

ratem, a także do przygotowania wystaw filatelistycznych, również konkursowych. Zbiór taki może być wykorzystany w całości lub części w publikacjach o tematyce kopernikańskiej. Przykładem jest książka Mikołaj Kopernik z serii „Wielcy Polacy”. Album wydany został w 540. rocznicę urodzin i 470. rocznicę śmierci astronoma, z wprowadzeniem i pod redakcją Zdzisława Pietrzyka. Publikacja ukazała się pod patronatem Biblioteki Jagiellońskiej i Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego (Proszówki MMXIII). Na stronach 187–195 znalazł się fragment kolekcji kopernikańskiej należącej do niżej podpisanego, na którą składają się znaczki pocztowe emitowane przez poczty wybranych krajów świata.

Copernicana wydane przez Pocztę Polską w 2023 roku oraz wspólne wydanie Poczty Polskiej i Poczty Watykańskiej

93 alma mater nr 241
okolicznościowego bloczka

Kopernikańska wystawa w podziemiach Collegium Maius

Mikołaj Kopernik i Uniwersytet Jagielloński na krakowskich pocztówkach oraz na znaczkach pocztowych Polski i całego świata to tytuł wystawy, którą do października 2023 można oglądać w podziemiach Collegium Maius. Tematyka ekspozycji koncentruje się wokół trzech kluczowych dat: roku 1900, w którym przypadał jubileusz 500-lecia odnowienia Uniwersytetu Jagiellońskiego, roku 1943, kiedy to podczas okupacji hitlerowskiej obchodzono 400. rocznicę śmierci Kopernika, oraz roku 1973 – gdy świętowano 500. rocznicę urodzin wielkiego astronoma. Na wystawie zaprezentowane zostały, między innymi, pocztówki wydawane przez krakowski Salon Malarzy Polskich w latach 1900–1918 oraz walory filatelistyczne związane z Mikołajem Kopernikiem z kolekcji prof. Aleksandra B. Skotnickiego. Pochodzą one zarówno z Polski, jak i z kilkudziesięciu innych krajów z różnych części świata.

2023 uczestniczyli prorektor UJ ds. rozwoju prof. Jarosław Górniak oraz dyrektor Muzeum UJ prof. Krzysztof Stopka, który wygłosił krótki wykład na temat związków Mikołaja Kopernika z krakowską Alma Mater

26

Portret Mikołaja Kopernika autorstwa Artura Szyka, powstały w Nowym Jorku na zamówienie Fundacji Kościuszkowskiej w 1943 roku. Miniatura została wydana na okładce broszury rządu na uchodźstwie z okazji obchodów 400. rocznicy śmierci uczonego. Obraz, pełen detali i ukrytych znaczeń, które cechowały twórczość Szyka, w roku jubileuszowym był publikowany przez liczne czasopisma emigracyjne. Oprócz symboli akademickich, astronomicznych czy herbów miast związanych z Kopernikiem, artysta zawarł w dziele liczne polskie akcenty. W owym czasie miało to ogromne znaczenie, bowiem po drugiej stronie Atlantyku, w Krakowie, hitlerowska propaganda wydawała okolicznościowe druki informujące o „400. rocznicy niemieckiego astronoma”. Ostatni rozdział wspomnianej broszury rządowej był poświęcony planom przywrócenia Polsce po wojnie świetności kulturowej

Red.
W otwarciu ekspozycji kwietnia Prof. Aleksander B. Skotnicki podczas otwarcia wystawy Znaczki i stempel, wydane przez niemieckie władze okupacyjne w Krakowie w 1943 roku
95 alma mater nr 241
Polska poczta balonowa z kopernikowskimi znaczkami i stemplami Znaczki przedstawiające zabytki Krakowa wydane przez Drukarnię Narodową z datą 19 stycznia 1945 Polski znaczek dla uczczenia KEN, wydany w 1946 roku Polski znaczek wydany 4 lata przed 500. rocznicą urodzin astronoma Znaczek poczty Gwinei-Bissau Znaczek poczty Tanzanii Znaczek z Republiki Czad Znaczek poczty Brazylii Znaczek z Wysp św. Tomasza w Afryce Zachodniej Znaczek z portretem Kopernika oraz stacją orbitową Copernicus; Malediwy, 1973 Koperta i stempel pierwszego dnia obiegu wydane przez pocztę USA; 1973 Znaczki z Mongolii, Republiki Mali, Archipelagu Komorów i Polinezji Francuskiej

Pomnik Mikołaja Kopernika na dziedzińcu Collegium Maius

Uroczystość odsłonięcia pomnika Mikołaja Kopernika na dziedzińcu Collegium Maius. W uroczystości uczestniczyli, między innymi, rektor UJ prof. Stanisław Tarnowski oraz profesorowie: Marian Sokołowski, Kazimierz Morawski, Stanisław Smolka, Henryk Jordan, Karol Estreicher (senior), Józef Pelczar, Tadeusz Browicz, Napoleon Cybulski, Jerzy Mycielski, Adam Miodoński, Juliusz Leo, prezydent Krakowa Józef Friedlein, a także Henryk Sienkiewicz, Julian Falat, Teodor Axentowicz, Leon Wyczółkowski, Jacek Malczewski, Włodzimierz Tetmajer, Stanisław Wyspiański, Józef Mehoffer; 8 czerwca 1900. Ze zbiorów Archiwum UJ

Pomnik Kopernika autorstwa Cypriana Godebskiego

Historia powstania pomnika wiąże się z dotacją rządu austriackiego, a w szczególności cesarza Franciszka Józefa, w wysokości 30 tysięcy złotych, przyznaną na zamówienia u Jana Matejki trzech obrazów olejnych, na podstawie przygotowanych wcześniej szkiców z cyklu „Dzieje cywilizacji w Polsce”. Cesarz z wielkim zainteresowaniem śledził twórczość Jana Matejki, a nawet odwiedził go w jego pracowni przy ul. Floriańskiej (dzisiejszy Dom Jana Matejki – oddział Muzeum Narodowego w Krakowie) podczas swej wizyty w Krakowie w roku 1880. Uniwersytet Jagielloński pośredniczył w uzyskaniu tej dotacji.

Jan Matejko, mimo pogarszającego się zdrowia, rozpoczął prace nad jednym z trzech planowanych obrazów – Wpływ Uniwersytetu Krakowskiego na kraj w XV i XVI wieku. Między ważnymi postaciami związanymi z Uniwersytetem ukazał postać Mikołaja Kopernika na dziedzińcu Collegium Maius. Niestety, 1 listopada 1893 mistrz Jan Matejko zmarł. Jednak to, nie w pełni dokończone, dzieło pozostało, i zdobi dziś tylną ścianę auli Collegium Novum.

Ponieważ z dotacji rządowej należało się rozliczyć, Senat Uniwersytetu na wniosek profesora historii sztuki Mariana Sokołowskiego (twórcy pierwszej na ziemiach polskich katedry historii sztuki, założyciela muzeum Jana Matejki w Krakowie) postanowił przeznaczyć ze wspomnianej dotacji 17 tysięcy złotych na pomnik Kopernika, który miał stanąć na dziedzińcu Collegium Maius podczas uroczystości 500-lecia odnowienia Akademii Krakowskiej w roku 1900.

Profesor Sokołowski zwrócił się z więc do słynnego polskiego rzeźbiarza mieszkającego w Paryżu, Cypriana Godebskiego, który zlecenie przyjął i w roku 1896 przystąpił do pracy nad nim. Koncepcję dzieła ściśle konsultował z gronem profesorów UJ, z Marianem Sokołowskim na czele.

Dwa lata później artysta przesłał pomnik z Paryża do Krakowa, a w piątek 8 czerwca 1900 o godzinie 11 nastąpiło

jego uroczyste odsłonięcie w obecności wielu wybitnych gości z kraju i zagranicy.

Na zachowanym zdjęciu z tego wydarzenia, przechowywanym w Archiwum UJ, widać kilkuset odświętnie ubranych dostojników, wśród których był rektor Stanisław Tarnowski, prof. Marian Sokołowski

i słynny filolog klasyczny prof. Kazimierz Morawski. Ten ostatni wygłosił po łacinie apoteozę Kopernika, którego dokonania przyczyniły się do rozsławienia nauki krakowskiej w XV i XVI wieku.

98 alma mater nr 241
Aleksander B. Skotnicki Ze zbiorów Aleksandra B. Skotnickiego

Pomnik Mikołaja Kopernika na dziedzińcu Biblioteki Jagiellońskiej

(według kalendarza Józefa Czecha z 1901 roku)

[...] Na granitowej podstawie wznosi się szary blok marmurowy z czterema tablicami informacyjnymi z czerwonego marmuru. Cztery kolumny dodają blokowi głównemu lekkości i swobody, urozmaicając zarazem monotonię linii bloku. W czterech wydrążeniach podstawy są małe baseny na wodę. Blok wyłania się z kwiatów i zielonych bluszczów, pnących się ku napisom na tablicach. Tablice są cztery. [...]

Postać Kopernika wznosi się na bloku o ładnych gzymsowaniach. Kopernik, jako młodzieniec w stroju scholara Uniwersytetu Jagiellońskiego, trzyma w ręku globus ziemski. Na czterech rogach podstawy leżą kule owinięte złotym laurem, nadto u stóp gałąź bluszczu, symbolizująca ścisły, serdeczny węzeł, jaki go łączył z Jagiellońską Alma Mater. Całość zwrócona frontem do wejścia od podwórza Biblioteki Jagiellońskiej. [...]

Łacińskie napisy na czterech tablicach umieszczonych na pomniku Mikołaja Kopernika

Natus Thoruniae A.D. 1473, obiit Frauenburgi A.D. 1513.

Urodzony w Toruniu Roku Pańskiego 1473, zmarł we Fromborku Roku Pańskiego 1513.

Extra processit longe flamantia moenia mundi, atque omne immensum peregravit mente animoque.

Daleko przestąpił płomienne rubieże świata, przemierzył cały bezmiaru ogrom umysłem i duchem (za: Titus Lucretius Carus, O naturze rzeczy, przeł. Grzegorz Żurek, Warszawa 1994, s. 54, w. 73–74).

Memoriae Nicolai Copernici de Thorunia, qui ad 1491 in studio Cracoviae institulatus celleberrimus, huius scholae exstitit alumnus.

Pamięci Mikołaja Kopernika z Torunia, który w 1491 na naukę w Krakowie zapisany, najsławniejszym tej szkoły został wychowankiem (uczniem).

Exempla saecuti maiorum qui nascentis scholae primordia egregie olim fuerunt consules civitatis cracoviensis quingentesimum annum studii a Iagellone reformati pia celebraturi memoria hanc votivam tabulam posuere Anno Domini MDCCCC.

Naśladując przykłady większych, którzy chwalebnych szkoły początków niegdyś byli (świadkami), radni miasta Krakowa, chcący uczcić pamięć pięćsetlecia odnowienia Uniwersytetu przez Jagiełłę, tę poświęconą tablicę kładą Roku Pańskiego 1900. Universitati Iagellonicae centesimum lustrum claudenti professores academiae artium cracoviensis hoc monumentum posuere A. MDCCCC.

Uniwersytetowi Jagiellońskiemu pięćsetlecie obchodzącemu profesorowie krakowskiej akademii sztuk ten pomnik wystawiają w roku 1900.

99 alma mater nr 241
Pocztówki ze zbiorów Aleksandra B. Skotnickiego

Pocztówki z pomnikiem Kopernika na dziedzińcu Collegium Maius

100 alma mater nr 241
101 alma mater nr 241
Ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej
Ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej

KLUB CZYTELNIKA „ALMA MATER”

Szanowni Państwo!

Ukazujące się od 1996 roku czasopismo uniwersyteckie „Alma Mater” służy do prezentacji życia wspólnoty akademickiej najstarszej polskiej uczelni. W ciągu 27 lat – dzięki wspólnemu wysiłkowi autorów, współpracowników i redaktorów, dzięki życzliwości Czytelników i zaangażowaniu władz UJ – udało się stworzyć otwarte forum wymiany informacji i poglądów. Sukcesywnie zwiększała się częstotliwość ukazywania się pisma – kwartalnik stał się najpierw dwumiesięcznikiem, a następnie miesięcznikiem.

Wszystkim osobom zainteresowanym regularnym otrzymywaniem najnowszych edycji uniwersyteckiego czasopisma proponujemy członkostwo w Klubie Czytelnika „Alma Mater”. Każdy, kto wpłaci na konto Uniwersytetu Jagiellońskiego dowolną kwotę, pozwalającą na opłacenie kosztów przesyłki pocztowej, staje się członkiem naszego Klubu. Każdy Klubowicz otrzymuje pocztą gratisowy egzemplarz kolejnych numerów miesięcznika „Alma Mater”. Fundusze zgromadzone dzięki hojności naszych Czytelników przeznaczamy na pokrycie kosztów druku i dystrybucji pisma.

Dokonując wpłaty na podane w stopce redakcyjnej konto, prosimy o powiadomienie redakcji przez wysłanie e­maila (almamater@uj.edu.pl) lub przesłanie wypełnionej deklaracji na adres: 31­126 Kraków, ul. Michałowskiego 9/3.

Imię i nazwisko ..............................................................................

Adres

Telefon – faks – e­mail ............................................................... ..........

Absolwent UJ: tak nie Jeśli tak, proszę podać wydział, kierunek i rok ukończenia studiów:

Deklaruję wpłatę (darowiznę) w wysokości . . . . . . . . . . na konto Uniwersytetu Jagiellońskiego w 2022 roku. Proszę o za pi sa nie mnie do Klubu Czytelnika „Alma Mater” i regularne przesyłanie miesięcznika UJ. Wyrażam zgodę – nie wyrażam zgody (niewłaściwe skreślić) na opublikowanie mojego imienia, nazwiska i miejsca zamieszkania na liście członków Klubu w miesięczniku „Alma Mater”.

104 alma mater nr 241
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Podpis . . . . . . . . . . . . . . . . .

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.