Gazeta ABC - 17 lipca 2009

Page 15

15

SPRAWY Trasa koncertowa zatytułowana „Polskie Camino” zawita w tym tygodniu do Rydzyny, Leszna i Wschowy. Idea koncertów odwołuje się do pielgrzymowania do Santiago de Compostela.

Muzycznie do Santiago

▲Orkiestra Kameralna l`Autunno wystąpi w piątek w leszczyńskiej kolegiacie.

Na zachodnim krańcu Europy, w uroczym hiszpańskim mieście Santiago de Compostela, znajduje się grób świętego Jakuba Większego. Od średniowiecza pielgrzymują tam chrześcijanie z całej Europy: pieszo, konno, a ostatnio także rowerami. Szlak do tego ciekawego miasta w hiszpańskiej Galicji prowadzi też z naszego kraju i przecina ziemię leszczyńską. „Camino de Santiago” – po polsku zwany Drogą Świętego Jakuba – od lat inspirował twórców. Do Santiago podróżowali m.in. św. Franciszek i Dante, autor „Boskiej Komedii”. Na trasie nigdy nie brakowało też muzyków.Występowali szczególnie na hiszpańskim odcinku drogi do grobu świętego, a pielgrzymowanie było też źródłem ich inspiracji. Ideę muzykowania na trasie pielgrzymki postanowiono teraz przenieść do Polski. W kilkunastu miejscach na szlaku – między Gnieznem

a Jakubowem – odbędą się koncerty. Już w środę, 22 lipca, pielgrzymujący muzycy zawitają do Rydzyny, gdzie w sali balowej zamku o godz. 18 zagra smyczkowy Meccore String Quartet. W piątek, 24 lipca koncerty przeniosą się do Leszna i Wschowy (oba o godz. 19). W leszczyńskim kościele farnym pw. św. Mikołaja zagra Orkiestra Kameralna l`Autunno, a we wschowskim kościele Franciszkanów pw. św. Józefa ponownie wystąpi Meccore String Quartet. „Polskie Camino” to pomysł Stowarzyszenia Twórczego Nowa Nowa oraz Music Art Creation. Impreza debiutuje tego lata i ma mieć swoją kontynuację w latach następnych. – Będziemy wydłużać trasę, aż za kilka lat dojedziemy do samego Santiago – obiecuje Krzysztof Wawrzyniak, dyrektor artystyczny festiwalu. MIW

Książka na dziś

Miś na wojnie Niewielu zna historię szeregowego Wojtka z armii Andersa. Mało kto wie, że w polskim wojsku służył prawdziwy... niedźwiedź.

Mamy swojego Szwejka! To rzadkość w Polsce, że historia wojenna opowiedziana zostaje z przymrużeniem oka, że zamiast na martyrologii treść skupia się na uczuciach, sympatycznych opowiastkach i – przede wszystkim – nie brakuje w niej też radości. Niedźwiedź Wojtek był przyjacielem żołnierzy Andersa. Przebył z nimi szlak bojowy od Iranu aż po Włochy. Robił wiele zamieszania, sprawiał kłopoty, ale dostarczał też żołnierzom mnóstwa uciech. Wraz z nimi brał udział w bitwie o Monte Cassino, pomagał nosić skrzynie z amunicją, za co uwieczniono go na oficjalnym emblemacie 22. Kompanii Zaopatrywania Artylerii, w której służył. Nie wierzycie? Przeczytajcie opartą na faktach książkę dla dzieci „Dziadek i niedźwiadek” poznaniaka Łukasza Wierzbickiego, który przypomina historię – jak wszystko, co dotyczyło armii Andersa – w PRL–u skrzętnie pomijaną. W 1942 roku grupa polskich żołnierzy przeprawiających się przez Persję spotkała miejscowego chłopca, który za puszkę konserw zaoferował im małego syryjskiego misia. Polacy nieoczekiwanie zgodzili się na wymianę i w dalszą podróż wyruszyli ze zwierzakiem, któremu dali na imię Wojtek. Niedźwiedź w 2. Korpusie Polskim, którym dowodzi Anders, dostał swój numer ewidencyjny i przydział jedzenia. Przeszedł z żołnierzami cały szlak bojowy, brał udział w bitwach. Żywot zakończył dopiero w 1963 roku w edynburskim Zoo. W Wielkiej Brytanii ma swoje pomniki, a jego przygodami zachwyca się nawet królewska rodzina. W Polsce jego historię poznajemy dopiero teraz.

Tylko w w każdy piątek znajdziesz informacje z życia Miasta Leszna

▲Honorowy patronat nad książką objęła Irena Anders.

Pierwsza osoba, która dziś (we wtorek o godz. 12) zadzwoni do naszej redakcji (tel. 0 65 529 25 40), otrzyma książkę z autografem autora. MIROSŁAW WLEKŁY


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.