Inspirowanie Piotr Kopik
Można się zgodzić co do tego, że działania edukacyjno-dydaktyczne (szczególnie realizowane w ramach szkolnictwa artystycznego) powinny inspirować uczestników. Należy sobie jednak zadać pytanie: do czego? Teoretycznie, w zależności od dziedziny, chodzi o zainspirowanie przedmiotem i stworzenie w uczestniczącym chęci samodzielnego rozwijania poznawanych tematów, poszerzania wiedzy i umiejętności. Musi się wytworzyć wzmożone zainteresowanie, które – najlepiej – przerodzi się w pasję. Na obowiązkowym etapie szkolnictwa podstawowego czy też średniego znacznie trudniej o taką sytuację. Obowiązek przyswojenia wielu treści, rutynowość działań i narzucony wysiłek mogą tworzyć specyficzny rodzaj pasji, polegającej na zmieszaniu masochistycznych chęci podołania obowiązkom, pragnienia zaimponowania innym osobom (na przykład charyzmatycznemu nauczycielowi, rodzinie) i rzeczywistych predyspozycji. Każdy z tych elementów może występować w różnych proporcjach i dotyczyć niekoniecznie pasji, ale także ledwo tlącego się zainteresowania, które prawdopodobnie występuje najczęściej i to w najlepszym wypadku. Na uczelni artystycznej jesteśmy w komfortowej sytuacji; wydaje się, że wszyscy, z którymi pracujemy, są tu z powodu swojej pasji. Wybrali dany kierunek dobrowolnie i przeszli przez weryfikację talentu i umiejętności, a każdy z nich chce zostać artystą. Niestety, to nie takie proste. Różnorodność kierunków studiów artystycznych i ich niejednoznaczność nakłada się na różnorodność postaw, motywacji i dojrzałości studentów. Wreszcie w ramach danego kierunku mamy wiele różnych przedmiotów i etapów,
74