Gazeta Ciechocińska nr 15 (2012)

Page 4

CIECHOCIŃSKA I 4 I GAZETA nr 15, maj 2012

ODNOWA UZDROWISKA

Park z licznymi kłopotami Dokończenie ze strony 1 Co do jakości wykonania alejek w parkach, magistrat zapewnia, że sytuacja zostanie opanowana. - Firma Gutkowski zobowiązała się, że nawierzchnie alejek zostaną przebudowane tak, że nie będzie tego pyłu i kamieni. Wszystko to bez skutków finansowych dla miasta – zapewnił Leszek Dzierżewicz. - Ale skoro nawierzchnie zostały uzgodnione z konserwatorem zabytków… – stwierdził M. Satora. - To będzie ten sam materiał. Nawierzchnia zostanie utwardzona i zagęszczona. Na pewno nikt takiej, jak teraz jest w parku Zdrojowym nie odbierze – zapewnił burmistrz. - I w parku Tężniowym – przypomniał radny Bartosz Różański. – Trzeba być pre-

Zniszczony budynek ma zniknąć z parku Zdrojowego. W tym miejscu ma zostać odbudowany sporny szalet publiczny cyzyjnym, bo w parku Tężniowym stan alejek jest taki sam. - W parku Tężniowym nikt tego obszaru na czas długiego weekendu nie udostępniał. To nadal jest plac budowy. Poczekajmy – stwierdził

www.kujawy.media.pl

Inwestycje

szef ciechocińskiego magistratu. - A sprawa szaletu w parku Zdrojowym? – przypomniał radny Kanaś. - Odbudowa szaletu jest sprawą sporną i jest w sądzie – odpowiedział L. Dzier-

żewicz. – Firma Gutkowski zleciła biuru projektowemu opracowanie projektu technicznego szaletu. Z nieznanych mi przyczyn prezes firmy stanął na stanowisku, że skoro w programie funkcjonalno-użytkowym jest zapis – odbudowa szaletu poza terenem rewitalizacji – to ich ten zakres prac nie obowiązuje. Moje stanowisko jest takie, że skoro specyfikacja istotnych warunków zamówienia wyraźnie wskazuje, że firma jest zobowiązana do rozbiórki starego szaletu i odbudowy go, to jest to jednoznaczne stwierdzenie. Jak ten zapis z PFU ma się do przebudowy fontann Żabka i Jaś i Małgosia? One też są poza terenem budowy. - Czyli nawet jeśli ta inwestycja skończy się do 30 czerwca, to szalet w tym czasie raczej nie powstanie – stwierdził radny Kanaś.

- Z firmą Gutkowski to chyba raczej nie będzie za wesoło – wtrąciła Małgorzata Szwajkowska, skarbniczka miasta. – Firma może się spodziewać znacznych potrąceń i odsetek, więc wystąpiła do gminy o poręczenie bankowe pozostałej kwoty kontraktowej. Jeśli gmina nie poręczy, firma będzie miała prawo opuścić plac budowy bez żadnych konsekwencji. Do takiego żądania nie było żadnych powodów, bo nie było nawet jednego dnia opóźnienia jakiejkolwiek faktury, jeśli chodzi o termin płatności. Skarbnik dodała, że może to być ze strony firmy przygotowanie do ostatecznego rozliczenia inwestycji, żeby firma miała pewność, że gmina zapłaci 100 procent kwoty kontraktowej. - A dopiero później będziemy dochodzić przez kilka lat w sądzie zwrotu kwoty za roboty zaniechane. Czeka nas z tą firmą jeszcze wielka batalia – podsumowała M. Szwajkowska. - Analogiczna jest sytuacja z tą firmą, która budowała ścieżkę rowerową dla ZGZK.

Opinia prawników inżyniera kontraktu jest taka, że gmina ma obowiązek wystawienia takiej gwarancji bankowej, ale z zastrzeżeniem. Prawnicy sugerują, żeby pomniejszyć ją o wielkość przewidywanych potrąceń, o te roboty, które zostały zaniechane lub wykonane jako roboty zamienne plus potrącenia za nieterminową realizację robót – dodał burmistrz Dzierżewicz. Firma wystąpiła o gwarancję do gminy 19 marca. Gmina ma sto dni na jej udzielenie. Ostateczny termin minie kilka dni przed przewidywanym zakończeniem robót w czerwcu. - Dlatego się zabezpieczają. Na dziś kwota kar umownych za opóźnienie robót to pewnie już około 350 tysięcy złotych – stwierdził burmistrz. Firmie Gutkowski od 31 grudnia ub.r. gmina nalicza kary umowne w wysokości ok. 2700 zł dziennie. Tekst i fot. Mariusz Strzelecki

ROZRYWKA. Według burmistrza piknik rodzinny i festiwal romski to imprezy o podobnym charakterze

Dlaczego miasto nie chce pikników...

- Pikniki rodzinne to nazwa własna organizowanych przez nas od 1996 roku imprez. Złożyliśmy ofertę na organizację dwóch pikników rodzinnych w Ciechocinku. Ta oferta została wstępnie przyjęta przez magistrat. Wyznaczone zostały też terminy, czerwiec i przełom sierpnia i września. Te terminy włączyliśmy do programu naszej ogólnopolskiej trasy piknikowej – tłumaczył Janusz Ceglewski z Agencji Reklamowej RLV z Ciechocinka. Jednostronna decyzja W drugiej połowie marca burmistrz Leszek Dzierżewicz poinformował firmę, że zmuszony jest wstrzymać decyzję o organizacji pikników rodzinnych przez RLV, bo w związku z organizacją Międzynarodowego Festiwalu Piosenki i Kultury Romów w Ciechocinku konieczne jest dokonanie zmian w budżecie i zabezpieczenie na tę imprezę pieniędzy. - Bardzo nas ta decyzja zdziwiła. A i czujemy się zażenowani całą sytuacją i postępowaniem burmistrza – zapewnił Janusz Ceglewski. – Spotkaliśmy się w tej sprawie z radnymi – Pawłem Kanasiem i Aldoną Nocną – gdzie dowiedzieliśmy się, że rada z organizacji pikników nie wycofała się. To była jednostronna decyzja burmistrza.

Sprawa zdjęcia pieniędzy z organizacji pikników została poruszona podczas majowego posiedzenia komisji rewizyjnej. - Na jakim etapie jest realizacja uchwały rady w sprawie organizacji pikników rodzinnych w Ciechocinku? – pytał radny Paweł Kanaś. - Muszę znaleźć kwotę rzędu 60 tysięcy złotych, żeby pokryć koszty festiwalu romskiego. W budżecie zostało zapisane tylko ponad 60 tysięcy złotych na koncert „Cygańska Noc”. Potrzeba co najmniej dwa razy tyle – tłumaczył burmistrz Leszek Dzierżewicz. – Dla mnie Festiwal Piosenki i Kultury Romów ma charakter pikniku. To najbliższa piknikom ze wszystkich imprez, które są organizowane w Ciechocinku. - To są dwa różne rodzaje imprez – zareagował radny Kanaś. – Na pikniki wchodzi się za darmo, a na festiwal, żeby wejść, trzeba będzie zapłacić kilkadziesiąt złotych za bilet. To nie jest to samo. - Rada kazała mi zrealizować zadanie. Nie wskazując przy tym źródeł finansowania. A ja nie mogłem – nie wiedząc skąd wziąć pieniądze – podpisać umowy z organizatorami festiwalu. Takie przedwstępne porozumienie mam podpisane od miesiąca. Wskazałem, że pieniądze na festiwal będą pochodziły z rezygnacji z wydania albumu z okazji 175-lecia uzdrowiska, że będą to również pieniądze zabezpieczone na organizację pikników rodzinnych. Dziś wiem, że w żywej gotówce gmina będzie musiała zapłacić organizatorom 100 tysięcy złotych. Kolejnym źródłem finansowania tej imprezy jest rezerwa finansowa Biura Promocji Ciechocinka. Taki

ganizację festiwalu romskiego, bo tę imprezę traktuję jako imprezę piknikową – stwierdził burmistrz. - Ale my tego tak nie traktujemy – wtrącił radny Bartosz Różański. - A jak to pan traktuje? – zapytał burmistrz. Fot. Agencja Reklamowa RLV

W tegorocznym budżecie Ciechocinka zapisana została kwota 25 tysięcy złotych na organizację pikników rodzinnych na powitanie i pożegnanie wakacji. Na ich organizacji zależało kilku radnym, miedzy innymi Karolinie Rytter.

Piknik Rodzinny w 2005 roku. Ostatni był dwa lata później... montaż finansowy chcę zrobić – wyjaśnił burmistrz. Burmistrz dodał też, że podpisał z organizatorami porozumienie, kierując się tym, że wszyscy radni chcieli powrotu festiwalu do Ciechocinka. - To jest bezdyskusyjne – zapewnił Paweł Kanaś. – Natomiast pan znalazł takie źródło finansowania, wiedząc, że niektórym radnym bardzo zależało na organizacji tych pikników. - Pan mi mówił o jednym radnym i to w momencie, gdy porozumienie było już podpisane. Nie wiedziałem, że jednemu czy drugiemu radnemu zależy na ich organizacji – mówił burmistrz Dzierżewicz. – Przecież w okręgu wyborczym radnego – i tu chodzi o pana, panie Bartoszu (chodziło o radnego Różańskiego – dop. red.) – będzie organizowany festiwal z całą masą imprez towarzyszących

poza stadionem w obszarze parku Tężniowego. Takie jest zamierzenie organizatora. Mogę podpisać każdą umowę, wiedząc jednak skąd wezmę na to pieniądze. - Zmieniając budżet, myślę, że powinien pan zasięgnąć opinii radnych – stwierdził Paweł Kanaś. - Ale takie są uprawnienia burmistrza. Zarządzenie burmistrza to… – wyjaśniał L. Dzierżewicz. - Rozmawialiśmy o tym zarządzeniu – przerwał radny Kanaś. - Tak i takie zarządzenie będzie wydane. Powiedziałem panu, że zarządzeniem przesunę środki w budżecie – zapewnił burmistrz. - Tylko, że pismo do zainteresowanych z agencji RLV wystosowano wcześniej, nim wydano zarządzenie – zarzucił radny Kanaś. - Ja ich poinformowałem skąd zamierzam wziąć pieniądze. Napisałem tylko, że pieniądze z pikników zostaną przesunięte na or-

To nie za darmo - Piknik rodzinny to impreza dla mieszkańców. Bezpłatna. Żeby każdy mógł przyjść, również z dziećmi. W tym roku na pewno organizatorzy festiwalu romskiego będą dbać, żeby nikt nie wszedł na stadion za darmo. Bilety będą drogie i wielu mieszkańców Ciechocinka raczej nie będzie stać, żeby wejść tam z całą rodziną. Mamy im mówić, że zamiast na bezpłatny piknik mają iść na imprezę za kwotę być może nawet 180 złotych za całą rodzinę? – wyjaśnił radny Różański. - Ale w budżecie było zapisane tylko około 60 tysięcy złotych. A festiwal w sumie będzie nas kosztował trzy razy więcej – zapewnił burmistrz. - Będę apelował do komisji finansowej rady, aby znalazła inne źródła finansowania tej imprezy, niż pieniądze zagwarantowane na pikniki rodzinne – zapowiedział radny Różański. - Decydując się na podpisanie porozumienia z komitetem organizacyjnym festiwalu musiałem mieć sto procent zabezpieczonych funduszy. Wskazałem takie źródła finansowania. Po prostu – stwierdził burmistrz Dzierżewicz. - Ale można to było skonsultować z radnymi – zapewnił Bartosz Różański. Mariusz Strzelecki


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.