Aktivist 186

Page 35

MAJ 2014

MARZEC 2015

Słodkość na blokowisku

Silne postanowienie noworoczne – nie jem słodyczy. Szybko wprowadzam korektę. Nie jem słodyczy, których sama nie kupię. Bo sprezentowane, poczęstowane, podkradzione się nie liczą, prawda? A najbardziej nie liczą się te zjedzone w ramach służbowych obowiązków. Tych jakby nie było. Bo to praca. Hym? Rozglądając się więc za nowymi miejscami, o których warto napisać, zupełnie przypadkiem trafiałam wyłącznie na informacje o nowych cukierenkach. I tak, w chłodne lutowe dni, gnana recenzenckim obowiązkiem chodziłam do miejsc, w których prawdopodobnie nigdy w innych okolicznościach bym się nie pojawiła. Przystanek numer jeden: Kabaty. To tutaj swoje podwoje otworzyło So Sweet Project – marka, która funkcjonowała już na rynku jako dostawca fikuśnych tortów i innych słodkości. Teraz przyszedł czas na własny lokal, a właściwie lokalik – dwa stoliki, dwie lodówki, ekspres do kawy. Nie wiem, o co chodzi, ale większość tego typu miejsc, jeśli nie są to siermiężne relikty poprzedniej epoki, wygląda, jakby miała rezydować w nich Barbie. W So Sweet też wszystko jest takie rozkoszne – kolorowe słomki, białe szafeczki, no i radosne muffinki. Jakiś taki infantylizm uciążliwy. Duch tych wszystkich urodzinowych tortów dla trzylatków z świnką Pepą z lukru. Ja rozumiem, że konwencja, ale czy to obowiązkowe? Przejdźmy jednak do meritum, bo o ciastka tu chodzi. W So Sweet codziennie można trafić na coś innego. Trzeba być czujnym, bo często popołudniami niewiele zostaje. My przetestowałyśmy wszystko, co akurat było (oprócz muffinków) – sernikobrownie, brownie z masłem orzechowym, ciasto marchewkowe z orzechami i kremem, deser w słoiczku z brownie i mascarpone oraz minibezę z mascarpone. Wszystko – łup – kamieniem na żołądek – ciężkie, bardzo słodkie, poprawne, ale raczej mało finezyjne. Zbawieniem były truskawki w słoiczku, bo stanowiły jakąkolwiek przeciwwagę dla dość topornej reszty. Bardzo brakowało czegoś lekkiego, co mogłoby stać się alternatywą dla duetu – marchewkowe vs. brownie. Przystanek drugi: Miasteczko Wilanów. Cukierenka Słodki Drań. Jedna lodówka, trzy stoliki i kanapa, takie same tekturowe kubki z nastemplowanym logo. Spokojnie możecie darować sobie jabłecznik – mimo że wierzchnia warstwa z orzechów jest ekstra, jabłkowe nadzienie okazuje się twarde i rozczarowuje. Nie zamawiajcie niczego o nazwie „rafaello” – nie ma po co. Skupcie się na jednym – beza z marakują. Weźcie dwa kawałki. Trzy. To jest jedna z najpyszniejszych rzeczy, jakie jadłam. Nie za twarda beza, nie za słodki krem i rozkoszne strzały orzeźwienia trafiającym od czasu do czasu w nasze podniebienie miąższem marakui. Cudowne! Ale wciąż było mi mało. Gdzież jakaś cukiernia dla tych, którzy lubią ciastka, ale mają alergię na słoiczki przewiązane sznureczkiem? W końcu znalazłam. Ostatnim przystankiem mojej cukierniczej odysei stała się Odette. Cukiernia dla dorosłych. Wszystko na poważnie, ciastka wyglądające jak dzieła sztuki, ani jednej kolorowej słomki. Nietypowe formy i oryginalne smaki. Inna liga. Dlatego o ciastkach z Odette poczytajcie w rubryce Dizajn. [Sylwia Kawalerowicz]

So Sweet Project

Exhausted / Wyczerpani Reżyseria, choreografia: Claude Bardouil 13-15 marca 2015 Bilety: 35-50 zł

Szklana menażeria Spektakl gościnny Teatru im. Jana Kochanowskiego w Opolu Reżyseria: Jacek Poniedziałek 20-21 marca 2015 Bilety: 35-50 zł

Pinokio Reżyseria: Anna Smolar Spektakl dla dzieci od 5-go roku życia 10-12, 14-19 kwietnia 2015 Bilety: 30-35 zł

So Sweet Project ul. Wąwozowa 4 lok. H2

Koniec

Słodki Drań

Reżyseria: Krzysztof Warlikowski 24-26 kwietnia 2015 Bilety: 35-65 zł

Rezerwacje: 22 379 33 33 facebook.com/NowyTeatr

bow@nowyteatr.org ebilet.pl bilety24.pl

www.nowyteatr.org Patroni

Słodki Drań ul. Sarmacka 10 lok. UB

A35

Dofinansowano ze środków:


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.