Magazyn VAIB - 02(06) / Marzec 2014

Page 1

NR 02 (06) Marzec 2014 cena: 0,00 PLN

HUKOS PYSKATY

DJ HUBSON DJ PABLO

ŃEMY SOMAL

THA LIKS DOPE D.O.D

KA-MEAL AVENS

HIP-HOP MAGAZYN www.vaib.pl

FLOJD WIRO &

moje życie było zdecydowanie bardziej szare niż teraz

ia:

taw s d e z r p X R

a j c k u d o r P

nie zestawie DAW


JAK Ć A T Y CZ ? N Y Z A G MA Logo oraz adres vaib.pl bezpośrednio kierują na naszą oficjalną stronę internetową.

Przyciski społecznościowe prowadzą bezpośrednio na nasze profile w Internecie.

Wszystkie tematy z okładki są podlinkowane bezpośrednio do stron, na których się znajdują.


Każdy napis VAIB na paskach nawigacyjnych, jest linkiem, który odsyła do pierwszej strony magazynu.

Podświetlona ikonka, oznacza pobyt w aktualnie oznaczonym dziale. Każdy dział posiada swój kolor. Obok paska nawigacyjnego, zawsze po prawej stronie, widnieje informacja w jakim aktualnie dziale się znajdujesz.

VAIB 04/13 Y i 2 F m E v spis treści

aktualności

imprezy

Przyciski na pasku nawigacji są podlinkowane. Dlatego z każdej strony magazynu, możesz przejść bezpośednio do konkretnego, wybranego działu.

Kolory poszczególnych działów: Spis treści Aktualności Recenzje Z okładki Wywiady Felietony Cykle Sport Lifestyle

W spisie treści, wszystkie pozycje są linkami i bezpośrednio przenoszą nas na wskazaną stronę.

recenzje

felietony

wywiady

z okładki

SlimThug z 4 solo Reprezentant Huston, SlimThug pracuje obecnie nie tylko nad nowym album z Z-Ro, ale również nad swoim czwartym solo. Tytuł płyty to „Boss Life”, raper udostępnił już okładkę oraz trailer, który znajdziecie pod tym linkiem.

Spis treści

Wszystkie podkreślone słowa są odsyłaczami do adresu w Internecie.


Spis treści

02(06)/ MARZEC 2014

SŁOWEM WSTĘPU

W

racamy po dłuższej przerwie, jednak tym razem udało się na czas! Sporo się działo w hip-hopie przez ostatnie dwa miesiące. Dwa najbardziej kontrowersyjne wydarzenia z Polski, to tak zwana fala “trollingu” oraz “rapujący” 9 latek a.k.a. Zielony Granat. Odnośnie pierwszego tematu - Hukos w felietonie poniżej dosyć klarownie opisał całą sytuację, którą wzbogacił o swój komentarz. W końcu ktoś powiedział głośno, że środowisko w dużej mierze jest samo sobie winne. Coś w tym jest. Zdania jak zwykle są podzielone. Zeus na swój sposób próbował z hejtingiem walczyć. Inni olewają temat, a nawet obracają to w dobry żart. Np. VNM, który mówi, że jemu codziennie mogą zmieniać opis fanpage’a na “Strona społecznościowa o Drake”. Jeśli chodzi o Xaviera, sytuacja jest ciekawa. Młodziak ponagrywał coś, co napisał mu kuzyn, sam nie będąc pewnie świadomym o czym “nawija”. TVN podłapał temat, zaprosili CNE i się zaczęło. Finalnie Granat pousuwał swoje nagrania z YouTube. Więcej na ten temat przeczytacie w „aktualnościach”.

Ruszamy z pierwszymi zadaniami dla naszych producentów z “Taśmy produkcyjnej”. Mamy dla Was 4 remixy, które są do sprawdzenia na naszym kanale na SoundCloud. Nowością jest dział “W witrynach odbicia”, gdzie z przymrużeniem oka Patrycja komentuje ostatnie wydarzenia. Powinno Wam się spodobać! Jeśli macie w planach zacząć przygodę z produkcją muzyki, to z pewnością przypadnie Wam do gustu artykuł od RX’a. Oprócz tego, jak zwykle czekają Was „kontrowersyjne” recenzje, felietony, newsy oraz wywiady. Nie ma co dłużej przeciągać, w końcu czeka na Was jeszcze 100 stron poniżej! Serdecznie zapraszam do lektury!

Marcowy numer to znowu ponad 100 stron. Aż dziwne, że dobiliśmy do setki, mimo że nie udało nam się zrealizować kilku rzeczy. Wyszło dobrze, jest mnóstwo ciekawego materiału.

Adam Romanowski Redaktor naczelny


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

Spis treści

sport

Adam Romanowski redaktor naczelny adam@vaib.pl

TEMAT NUMERU

VAIBMAGAZINE Redakcja kontakt@vaib.pl

96 Przegląd DAW Tematem marcowego numeru jest autorski artykuł producenta RX. Przygotował on specjalnie dla Was zestawienie najpopularniejszych programów do tworzenia muzyki.

Adam Swarcewicz Kuba Głogowski Maciek Tobolko Mateusz Kasprzyk Michał Ochęcki Patrycja Czekała Sonia Jatczak Korekta Weronika Markowicz Weronika Szuba Współpraca Bartłomiej Huk Dawid Biały Marcin Pietraszek Karola Chojnowska Patrycja Janas Rafał Sielawa Wojtek Kukulski Projekt graficzny i skład Adam Romanowski adam@vaib.pl Na okładce Flojd facebook.com/FlojdWiro Zdjęcie: Damian Dorosz

www.vaib.pl kontakt@vaib.pl fb.com/vaibmag twitter.com/MagazynVAIB Google+ issuu.com/vaibmag


Spis treści

Spis treści

08 13 16 17 18 19 22 30 38 40 44 46 48 50 54 58 62 66 70 74 82 86 90 93 96 102

Aktualności - Polska Aktualności - Świat W witrynach odbicia Premiery albumów - Świat Premiery albumów - Polska Imprezy Recenzje - Polska - Świat LP - Świat EP - Świat MIXTAPE Felietony - Hukos - #Wszyscy jesteśmy hejterami - Konkurs Piosenki Eurowizji Nasze Cykle - Było, nie minęło - Kobieca strefa VAIBU - Vinyl na 33 obrotach - Nieznani sprawcy - Taśma produkcyjna Wywiady - Flojd - Wiro - Pyskaty - Ńemy - Dj Pablo - Dope D.O.D. - Tha Liks Temat numeru - Przegląd DAX - prezentuje RX Sport

TWARZ OKŁADKI

66 Flojd - Wywiad Młoda krew rodem z Elbląga. Autor takich materiałów jak „Projekt Manhattan” oraz „Dzisiaj, Jutro, Zawsze…” stworzonym wraz ze swoim bratem, Wirem. Sprawdźcie co miał nam do powiedzenia jeden z najbardziej obiecujących raperów na polskiej scenie.


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

Spis treści

sport

90 Dope D.O.D. Kiedy jeszcze przed debiutem na wspólne koncerty zapraszał ich Limp Bizkit, było już wiadomo, że Dope D.O.D. będzie czymś wyjątkowym. Mocny, brudny styl, który prezentują od 2009 jest także widoczny w każdym wywiadzie. Nie inaczej było tym razem.

70 Wiro Muzyczna strona „Dzisiaj, Jutro, Zawsze…”. Klasyczne brzmienie i zdrowe podejście do muzyki. Przed Wami Wiro.

74 Pyskaty Podobnie jak w poprzednim numerze - jedyny wywiad z tak znanym raperem z Polski. Pyskaty odpowiedział aż na 30 pytań. Dużo ciekawych i świezych informacji! Koniecznie sprawdźcie ten wywiad.


Polska

Kolejna odsłona konfliktu PRZT - SB Maffija Znowu gorąco na linii PeeRZet - Solar/ Białas/TomB. Tym razem zaczepił ten pierwszy, który na Facebooku z ironiczną troską zapytał o to, czy legalny debiut duetu S/B nie okazał się przypadkiem porażką. Reprezentanci Prosto dość mocno się “zagotowali” i poza tłumaczeniami zorganizowali konkurs na nagranie dissu.

Kolejny singiel od Sitka

Nowi w Fandango

W końcówce lutego wrocławski raper Sitek wypuścił drugi singiel z nadchodzącej solowej płyty. Emocjonalny kawałek ma nie tylko promować nowy album, ale przede wszystkim jest zamknięciem pewnego etapu w życiu artysty. Teledysk w ciągu miesiąca przekroczył już milion wyświetleń.

Egotrue, czyli Emes i Zen to nowi członkowie labelu Fandango Records. Duet z Lubelszczyzny istnieje od 2009 roku, a ich ostatnim albumem było “W Drodze Do Jutra”. Dołączenie do wytwórni promuje Ep-ka pod tytułem “To Przyszło Samo”, która jest zarazem zwiastunem długogrającego “legala”. Jego premiera odbędzie się tej wiosny.

Zamieszanie wokół Posse Cut z 71 Posse Cut to 18 minut rapu z Dolnego Śląska. Kawałek wyszedł z inicjatywy White House Recors - dostajemy 5 bitów oraz 41 raperów - między innymi Nullo, Jota, Szada, LUC-a, Człowienia, Bleiza czy Shota. Zabrakło jednak chociażby Sitka czy Kasty, co odbiło się w mediach sporym echem. Ten pierwszy usprawiedliwił swoją nieobecność faktem, że gdy jego wytwórnia organizowała kawałek “Witamy w 71” wielu zarzucało mu, że nie wszyscy raperzy są z Wrocławia. U “dziecka” WH dostrzega ten sam problem (np. 3W z Wałbrzycha), dlatego odmówił.

Nowy Eldoka coraz bliżej Od premiery ostatniego albumu Eldoki minęły przeszło 4 lata, jednak mamy dla fanów warszawskiego rapera dobrą nowinę. Artysta zakończył w EREM Studio nagrywanie wokali na nową płytę, co zwiastuje, że do premiery już bliżej niż dalej.

Yez Yez Yo – Rywalizacja Ekipa Yez Yez Yo po kilku latach powraca do gry wraz z nowym albumem „10 Pięter”. W sieci pojawił się kolejny klip „Rywalizacja” promujący 13-sto numerowy materiał, za których produkcję odpowiada Żółwik i Tob z Music-Pro. Produkcję wyróżniają bezkompromisowe teksty i mocne bity. Ponadto, aż 10 utworów zostanie wyróżnionych profesjonalnymi teledyskami, m.in. utwór „W Teatrze Swego Życia”, który przeznaczony będzie tylko dla osób o bardzo mocnych nerwach.

8

VAIB 02/14

Vibe2NES otwarte na nowych w urodziny “Wykorzystaj swoją minutę” - to urodzinowy konkurs wytwórni Vibe2NES dla raperów. Wszyscy, którzy chcieliby podjąć współpracę z młodym labelem, muszą pobrać instrumental, nagrać na niego wersy i wysłać do organizatorów. Konkurs promuje teledysk pod tytułem “Vibe Tu Jest”, na którym udzielili się reprezentacji Vibe2NES - między innymi Junes, Wicher, FAV, Czeski czy Konik.

Nowe Rap Addix już w tym roku

Fankatak & Metrowy – Duszno ft. Grubson

“Za biali na Ghost Doga” - to nowy tytuł płyty, którą wypuszczą raperzy spod szyldu Rap Addix. Premiera albumu nie jest na razie znana.

Klip „Duszno” to pierwszy oficjalny teledysk zespołu Fankatak, który promuje ich nadchodząca płytę. W utworze gościnnie udzielił się Grubson. W sieci można znaleźć również promomix zespołu, zapowiadający ich debiutancki album oraz projekt muzyczny zatytułowany “Międzygalaktyczny Łańcuch Rymów Legalizacyjnych - GIBON”. Obydwa materiały można sprawdzić na kanale Youtube ProtestSongTV. Skład zespołu Fankatak: Metrowy – wokal, Musiek – bas, Wojaczek – gitara, Bulski – perkusja, DJ Juvson - skrecze, cuty, sample.

Vixen – „Loco Tranquila” – nowy album Vixena Od pewnego czasu w sieci ukazują się niedługie filmiki nagrywane podczas pobytu Vixena w studio. Każde video to zapowiedź nowego albumu „Loco Tranquila”, którego premiera jeszcze w tym roku. Wiemy, że na albumie gościnnie znajdzie się m.in. Buka, Kuba Knap, a za wszystkie skrache i cuty odpowiada DJ Bulb. Utwory realizowane są w studio u Zbyla.

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

Aktualności

sport

Nowy Ten Typ Mes Już 18 kwietnia nakładem Alkopoligamia.com ukaże się 4 solowy album Tego Typa Mesa “Trzeba było zostać dresiarzem” (nie licząć płyty “Ten Typ Mes i Lepsze Żbiki”) . Do tej pory w sieci pojawiły się 2 zapowiedzi materiału oraz single - “Trze’a było” i “Loveyourlife”, do którego teledysk zmontowała ekipa Sky Piastowskie, znana z produkcji filmu “Że życie ma sens”.

“Kodex V Elements” w Hustla Music! Producencki album Laski i Magiery “Kodex V Elements” będzie pierwszym wydawnictwem nowego labelu Hustla Music. Płyta trafi do sprzedaży w maju, a gościnnie pojawią się na niej m.in. Peja, Pih, Wena, VNM, Siwers, Sitek, Słoń, Sheller, Kali, Grubson czy duet Pokahontaz.

Legalny debiut K2 “Anatomia” – taki tytuł nosi pierwszy solowy krążek K2. Premiera zapowiedziana jest na 4 kwietnia 2014. Zawiera on 17 utworów określanych przez samego artystę jako „efekt indywidualnych refleksji” z mroczną oprawą. Na featuringach pojawiają się również: BU, CMA, Mati oraz kolejny reprezentant Laboratorium MaxFlo, Kleszcz. Premierze towarzyszyć będzie koncert z cyklu MaxFloFest z udziałem artysty. Okładka nawiązuje do zdjęcia USG.

Kodeina, hajs, dziwki Sporo kontrowersji wywołała działalność muzyczna 9-letniego rapera, który w swoich utworach porusza tematykę hajsu, ćpania i pięknych kobiet u jego boku. Rozgłosu Xavierowi przysporzył program śniadaniowy “Dzień Dobry TVN”, gdzie wraz z rodzicami tłumaczył się ze swojej twórczości Jolancie Pieńkowskiej. W roli rapowego eksperta pokazał się tam CNE, który został przez wielu oceniony negatywnie. Rapowe środowisko zawrzało. Najciekawiej ujął to Mioush: „Rodzice już lekki zacier na ewentualne zyski, momentami mama nawet taka prawie dumna się robi, tata wszędzie widzi kodeinę, CNE opowiada historię rapu, a tajemniczy kuzyn (producent i ghostwriter, bankowo udzielający sie często w komentarzach w Internecie) siedzi w domu i z tego napierdala. Sam koniec i “delikatna” reklama sponsora wygrały. Szkoda, że nie zaprosili Reda jako eksperta”.

Shoom – Wszystko Gra Album “Wszystko Gra” krakowskiego składu Shoom już 24 marca 2014 trafi w Wasze odbiorniki. Krążek zawiera 12 utworów w konwencji rap i reggae. Całość wyprodukował Webster (Zion Studio), który obok Dahilli (G34) i Jabamana jest gościem w jednym z utworów. Płyta zostanie wydana dzięki Gramy Fair, a dostępna będzie m.in. w salonach Empik. Przedpremierowo mogliśmy usłyszeć już pięć utworów: “Im Więcej”, “W Ścianach Myśli”, “Ona mnie nie chce”, “Był” oraz “Początek”. Wszystkie dostępne są na oficjalnym kanale YouTube – shoomowiny. Album “Wszystko Gra” to spora dawka rapu wymieszana z pozytywnymi emocjami klimatu reggae, łączy w sobie poczucie humoru, specyficzny styl artystów i pozytywną energię z trafnym przekazem.

Darmowy mixtape od Palucha

Pokahontaz poraz trzeci

Paluch poinformował, że planuje wydać darmowy mixtape z młodymi artystami, z którymi do tej pory nie współpracował. Materiał ma być całkowicie darmowy i udostępniony w sieci, a przy jego produkcji artysta współpracuje z producentem Chrisem Carsonem.

16 marca 2014 miała miejsce premiera teledysku Pokahontaz pt. ”Habitat”. Pochodzi on z nowej płyty duetu. Główne role w teledysku, oprócz Rahima i Fokusa, grają ich znajomi, przyjaciele oraz fani. Nowy, trzeci album ukaże się na wiosnę.

VAIB 02/14

9


Polska

Koncert Game’a odwołany The Game po raz kolejny odwołał swój koncert w Polsce. Raper miał wystąpić 15 marca w warszawskim klubie Basen. To już trzeci odwołany występ kalifornijskiego rapera. Organizatorzy proszą fanów o zachowanie biletów, ponieważ zachowują one swoją ważność.

Fisz i Emade nagrywają Nowe Tworzywo Raperzy poinformowali, że ruszyli z nagrywaniem nowej płyty. Premiera nowego „Tworzywa Sztucznego” jest zaplanowana na jesień tego roku.

Nowości od Chady

Wspólny album Młodych Wilków Popkillera

Tomasz Chada nie marnuje czasu. Pełną parą szykuje swój nowy album „Syn Bogdana”. Pierwsze kawałki ukazały się na fanpage’u rapera już w listopadzie zeszłego roku. W lutym pojawił się klip do utworu „Tak to zwykle się kończy” wyprodukowanego przez No Name Full Of Fame. 9 Marca wyszedł singiel “O własnych siłach”. Oprócz tego pojawił się teledysk do kawałka ze składanki Step Records - “Żyć aż do bólu”.

Ostatnie dni lutego przyniosły nam ciekawą pozycję wśród hip-hopowych albumów Various Artists. Młode Wilki, czyli projekt redakcji Popkiller, skupiający co roku 10 ciekawych młodych artystów, doczekał się własnego wydawnictwa. Płyta składa się z 12 utworów, czyli jeden kawałek na każdego Młodego Wilka. Przypomnijmy, że w tegorocznej edycji wzięli udział m.in. : 2sty, Golin, Mam Na Imię Aleksander, Bonez czy Kuba Knapp. Płytę można odsłuchać na kanale Youtube Popkiller.

„Kartagina” na trasie Trwa trasa koncertowa promująca wspólny album O.S.T.R.’a i Marco Polo „Kartagina”. Nowojorczyk kanadyjskiego pochodzenia przyleciał do Polski, by wspólnie z Ostrym zagrać 10 koncertów w 10 miastach. Show zostało starannie przygotowane. Marco Polo gra live na MPC, Ostry rymuje przy wsparciu Kochana, a wszystkiego dopełniają skrecze DJ-a Haema. Koncerty w Sopocie, Rzeszowie, Warszawie, Łodzi, Poznaniu i Szczecinie cieszyły się wielką popularnością. Sam Marco Polo jest bardzo zadowolony z pobytu w Polsce, co można zobaczyć w serii video produkcji Asfalt Records.

10

VAIB 02/14

Maxim i Blaze w Aloha Entertainment Duet raperów Maxim/Blaze dołączył do wydawnictwa Aloha Entertainment, którego założycielem jest Proceente. 12 kwietnia nakładem tejże wytwórni ukaże się wspólny album raperów z Białegostoku - “Reszty Nie Trzeba”. Płytę promuje singiel “OCB”, w którym gościnnie udzielił się właśnie Procent.

Złoto HiFi Bandy po 4 latach Jak poinformował Związek Artystów Audio-Video (ZPAV), sprzedaż płyty HiFi Bandy “23:55” przekroczyła liczbę 15 tys. egzemplarzy i tym samym uzyskała złoty status. Jest to pierwsze tego typu wyróżnienie w karierze muzycznej grupy. “23:55” to, nie licząc reedycji mixtape’u “Fakty, ludzie, pieniądze - 5 minut”, pierwsza legalna płyta HiFi Bandy. Album został wydany nakładem Prosto w 2010 roku.

“O Nas Się Nie Martw” już 5 kwietnia! Pierwszy w pełni legalny album Bonsona i Matka “O Nas Się Nie Martw” ukaże się już 5 kwietnia nakładem StoPro. Na płycie znajdzie się 17 utworów, a wśród nich gościnne występy Piha, Enoiksa, Trooma, Winiego, Planeta, Piekielnego, Aleksandra i Soboty. Ponadto usłyszymy cuty Dj-a Noriza oraz gitarę Jacka Osieczki. Za mix i master odpowiedzialny jest L PRO, za okładkę Guru Gomez i Adam Fedorowicz, a wokale zrealizowano w 69 Recordz. Do tej pory światło dzienne ujrzał singiel wraz z teledyskiem do “Wiem co stracę”.

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

Aktualności

sport

Reedycja PMM

Gdzie hajs?

Reedycja pierwszego krążka PMM „Polski Mistrzowski Manewr” pojawiła się 10 marca nakładem Prosto Label. Pierwsza płyta ukazała się w 2008 roku, a cały nakład został już wyprzedany. Raperzy ogłosili, że wytłoczą tylko 2500 limitowanych egzemplarzy.

W ostatnim czasie często raperzy nie otrzymują wynagrodzenia za koncerty. Mioush został oszukany podczas koncertu w Szczecinie i nie otrzymał ustalonego wynagrodzenia. Slums Attack odwołał koncert w Grudziądzu. Organizator nie wypłacił zaliczki w określonym terminie. Fokus utracił na koncercie mikrofon. Mamy nadzieję, że zła passa raperów zostanie przerwana.

Etos 2

Hip Hop Kemp Już 21 sierpnia odbędzie się 13 edycja Hip- Hop Kempu - festiwalu z atmosferą. Jak co roku w Hradec Kralove wystąpią najwybitniejsi artyści oraz Dj-e związani z kulturą hip-hopową. W poprzednich edycjach mogliśmy zobaczyć m. in: The Roots, Pharoahe Monch, La Coka Nostra, Devin The Dude, Talib Kweli, Chali 2Na, Method Man &Redman, M.O.P czy Mos Def. Polskę reprezentowali tacy raperzy jak: O.S.T.R., Sokół i Marysia Starosta, Łona & Webber, Ten Typ Mes, Pezet czy donGuralesko. Na stronie http://www. hiphopkemp.pl co jakiś czas odsłaniany jest line-up 13 edycji, jak na razie wiemy, że wystąpią: Onyx (USA), Rapsody & 9th Wonder (USA), Samy Deluxe (DE), Rasmentalism (PL) i Prago Union (CZ). Bilety od marca do maja: 189 zł (Normalny), 379 (VIP).

Członek Molesty - Vienio - powraca z kontynuacją płyty „Etos 2010”. Nowy album „Etos 2” swoją premierę miał mieć jesienią 2012, jednak prace nad albumem zostały przerwane. Raper powraca z materiałem, gości na nowym albumie ma być kilku, m.in. Kosi, Łysol, Sokół i Zeus. Vienio na swoim fanpage’u na Facebooku napisał: “Nie. Muszę być typem z getta żeby wiedzieć jak przetrwać. Vienio ft. Zeus, Dj technik. Etos. //. Już wkrótce. V.”. Premiera albumu zaplanowana jest na 19 kwietnia 2014 roku.

Powrót V.E.T.O Po 10 latach z nową płytą powraca kielecki duet V.E.T.O, w składzie Radoskór i Pęku. Radoskór i Pęku na swoim koncie mają 3 albumy „Vetomania” (1999), „Drugie życia tchnienie” (2000), „Do 3 razy sztuka” (2004). Pierwszym singlem z nowej płyty ma być „Kamyk zielony 2” - kontynuacja utworu z ostatniej płyty. Pierwotnie płyta miała wyjść w lipcu 2013 roku, jednak prace nad nią zostały przerwane. Wznowienie prac nad owym albumem ma nastąpić w maju bieżącego roku.

Katowicki raper HST zapowiedział wydanie solowej płyty. Początkowo miała ona nosić tytuł “Ostatni gasi światło”, ostatecznie jednak postawiono na “Sen koszmarny”. Decyzję rapera skomentował Planet ANM na swoim profilu na Facebooku : “Jestem bardzo ciekaw jak odbędzie się promocja albumu kogoś, kto się rozpruł na psiarni. Ciekawi mnie jakie treści zostaną tam zawarte i koniec końców kto w ogóle kupi? Hst za taki czyn to sobie sam powinieneś dać bana na jakąkolwiek działalność studyjno-estradową” (pisownia oryginalna). Album HST ma ukazać się nakładem My Music.

Pawbeats „Utopia”

Debiut Muflona Muflon poinformował swoich słuchaczy, że płyta będzie gotowa w tym roku. Krążek będzie wydany nakładem Aloha Ent.

“Sen koszmarny” HST

Więcej aktualności znajdziesz na naszej stronie: www.fb.com/vaibmag

Wrzesień będzie terminem premiery producenckiej płyty Pawbeatsa. Album „Utopia” ukaże się nakładem wytwórni Step Records. Za grafikę okładki odpowiedzialny jest Seba300.

VAIB 02/14

11


Polska/Świat

Red & J-ro Red nagrywa płytę z raperem z LA, współzałożycielem Tha Alkoholiks – J-ro. Początki współpracy wynikły ze wspólnego numeru „Bodypainting”, który zapowiada producencką płytę Reda „Jestem Hip Hopem”. Kolaboracja okazała się na tyle owocna, że obaj panowie postanowili stworzyć wspólną płytę raper/producent, która ma nosić tytuł „„VODKAxROses”. Singlem zapowiadającym nowy materiał od Reda & J-ro będzie utwór “So high”. Termin premiery płyty nie jest jeszcze znany. Poniżej kawałek „Bodypainting” feat. J-ro, Kajman https://www.youtube.com/watch?v=maXRyZs9Ff0

Głodny Duch Winiego Szef Stoprocent, jedna z najbardziej charakterystycznych osób w polskim rapie, wydaje nowy album - „Głodny Duch”. Wini na swoim koncie ma 3 mixtape’y oraz dwa solowe albumy: „Bóg Jest Miłością” (2012) oraz „Essa Sound Heavy Metal Funk” (2012). Nowa płyta prawie w całości została wyprodukowana przez Matheo, tylko 2 utwory są autorstwa Kiera i Dj Pete’a. Singiel zapowiadający album Winiego nosi tytuł „40 dni” : https://www.youtube.com/watch?v=d9GWWS3VtAU Na YouTube pojawiła się również 10-miuntowa zapowiedź płyty: http://www.youtube.com/watch?v=FD6vSA5FvKA

Shot w UrbanREC

Zamów płytę na:

http://sklep.maxflo.pl/pl/p/K2-Anatomia-PREORDER/374

Wrocławski Młody Wilk zasilił szeregi UrbanRec, na swoim fanpage’u na Facebooku napisał:”Wczoraj dostałem telefon od Sławka i już wszystko jest jasne. Promocją oraz dystrybucją mojej płyty zajmie się label Urban Rec. Ze względu na moją prośbę będzie to nielegal. Dopinamy ostatnie szczegóły by oddać album to tłoczni. Cieszę się, że to potoczyło się w tym kierunku i powoli się finalizuje. Klip i promomix już czekają i wypuścimy je chwilę przed premierą całości. Udanego piątku, zdrówko!” . Przypomnijmy, że nielegal nosi tytuł „Salto” i promowany jest singlem „Dziewczyna z sąsiedztwa”.

Więcej aktualności znajdziesz na naszej stronie: www.fb.com/vaibmag

12

VAIB 02/14

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport

Aktualności

Army Of The Pharaohs powraca

Ku pamięci Najlepszym 15-go lutego obchodziliśmy rocznicę śmierci jednego z czołowych graczy amerykańskiej sceny lat 90-tych. Mowa oczywiście o Big L´u, który każdą kolejną szesnastką wspinał się na wyżyny emceeningu, jednocześnie wprawiając w głębokie kompleksy kolegów z branży. Trzy tygodnie później - 9-go marca - miała miejsce rocznica śmierci nie mniej utalentowanego Notoriousa BIG. Czołowy reprezentant wytwórni Bad Boy Entertainment na zawsze pozostanie w pamięci fanów jako „Big Poppa”, dla którego tylko niebo było limitem. Pozostają jedynie domniemania, jakby dziś radzili sobie na scenie gdyby nadal żyli. Niestety, najlepsi umierają młodo…

West coast w natarciu. Legendarna supergrupa Army Of The Pharaohs opublikowała okładkę i zapowiedziała datę premiery nowego krążka. “In Death Reborn” ukaże się 22-go kwietnia nakładem wytwórni Enemy Soil. Na albumie pojawi się cała hardcore’owa ekipa, czyli oczywiście Vinnie Paz, Apathy, Blacastan, King Magnetic i inni. Jedyny członek grupy, który ostatecznie nie dograł swoich zwrotek, to Jus Allah. Produkcją zajęli się m. in. C- Lance, Vanderslice i Stu Banas. Czy krążek będzie taką petardą jak „The Unholy Terror” czy „Ritual Of Battle”? Jak powiedział Vinnie Paz: „Nad żadnym innym albumem nie pracowaliśmy tak intensywnie”. Pozostaje nam tylko czekać.

Rass Kass I Mista Lawgne Nowy album od jako White Crows Dope D.O.D. Członek legendarnej grupy Black Sheep – Mista Lawgne, połączył swoje siły z kalifornijską legendą, czyli Ras Kassem. Jako White Crows wypuścili luźny numer „Kick Rocks”. Będąc następnymi po The Fugees i Cam´ronie, oparli się na klasycznym przeboju grupy The Police – „Roxanne”. Choć póki co raperzy nie zapowiadają konkretnych projektów, kawałek „Kick Rocks” utwierdza w przekonaniu o słuszności pomysłu pracy w duecie.

Najbardziej znana ekipa z Holandii powraca z trzecim krążkiem. „Master Xploder” to dziesięć numerów, będących mieszanką klasycznych nawijek z nowoczesnym, elektronicznym brzmieniem. Jest to pierwsze wydawnictwo wychodzące spod skrzydeł Dope DOD, które swoją dystrybucję będzie miało również w Polsce. Premiera płyty zapowiedziana jest na 14-go kwietnia.

Czołowi raperzy na soundtracku do filmu Divergent Film sensacyjny „Divergent” trafi do kin na początku kwietnia. Premierę poprzedza soundtrack, na którym możemy usłyszeć takich zawodników jak Kendrick Lamar, ASAP Rocky, M83 i Chance The Rapper. Jednym z najważniejszych utworów na płycie jest „Backwards” w wykonaniu Kendricka i indie rockowej grupy z Compton – Tame Impala. Jeśli film okaże się choć w połowie tak dobry jak ten kawałek, nie pozostaje nic innego jak biec do kin.

VAIB 02/14

13


Świat

SZA trzecim albumem z obozu TDE SZA zakochała wszystkich w sobie swoją muzyką. Było pewne, że kontrakt z wytwórnią to tylko kwestia czasu. W sierpniu świat obiegła informacja, że wokalistka jest pierwszą kobietą w szeregach Top Dawg Ent. Minęło kilka miesięcy i dostajemy informację o jej debiucie w stajni. Płyta o tajemniczym tytule “Z” pojawi się w sprzedaży 8 kwietnia. Czy powtórzy sukces Kendricka Lamara albo chociaż Schoolboy Q? Przekonamy się już za 2 tygodnie.

„Oxymoron” na szczycie listy Bilboard Schoolboy Q bardzo długo zwlekał z wydaniem debiutu w TDE, a oczekiwania rosły. Na szczęście wyszedł z tego obronną ręką sprzedając 139,000 kopii w pierwszych tygodniu sprzedaży i debiutując na szczycie listy Billboard. Co ciekawe, Schoolboy przebił tym samym Kendricka Lamara, którego “good kid, m.A.A.D city” było na miejscu 2. To najwysza sprzedaż płyty rapowej od 10 listopada, kiedy wyszedł “The Marshall Mathers LP 2” Eminema.

20 lat Illmatic 19 kwietnia przypada 20 rocznica wydania pierwszego albumu Nasa “Illmatic”. Z okazji rocznicy raper postanowił 15.04.14 r wydać specjalną edycję płyty o zmienionej nazwie „Illmatic XX”, wydana zostanie przez wytwórnię SONY Legacy. Album będzie składał się z 2 CD, pierwsza część to 10 oryginalnych utworów z „Illmatic” , druga natomiast to freestyle, nieopublikowane numery oraz i remixy. Sam raper o płycie powiedział: „With Illmatic, I didn’t think about it. I just did it. I believe everybody has good instincts. Now I’m a man from that past and I’m supremely grateful. There’s a Nigerian proverb ‘What is past is prologue’. I’m here today because of Illmatic.”

Więcej na: www.fb.com/vaibmag

Ep od duetu Capone-N-Noreaga Zapowiada się nam rok zjednoczenia. Po Mobb Deep i Outkast przyszedł czas na Capone-N-Noreaga, którzy zapowiedzieli “War In One Night”. EPka została nagrana w ciągu jednej nocy, a jej tytuł nawiązuje do War Report. Mamy nadzieję, że sprosta oczekiwaniom.

Oficjalny debiut Mursa latem. Raper zdradził tytuł albumu. Dołączenie Mursa do szeregów Strange Music było dużym zaskoczeniem. W lutym otrzymaliśmy tę informację, a już w marcu tytuł debiutanckiej płyty w labelu Tech N9Ne. “Mursday” pojawi się w sklepach na wakacjach. Informacja poszła świat w formie bardzo ciekawego wideo: https://www.youtube. com/watch?v=pMEM5xMRI-w

15 lat od wydania „Things Fall Apart” The Roots J Dilla, Questlove, Black Thought, Erykah Badu, Mos Def, Lady B, DJ Jazzy Jeff, Eve, Beanie Sigel i Dice Raw. To 10 powodów dla których warto znowu powrócić do “Things fall apart” pewne rzeczy nie starzeją się nigdy. Co ciekawe dokładnie w ten sam dzień pojawił się “The Slim Shady LP, czyli debiut Eminema. to był dobry dzień dla hip-hopu

14

VAIB 02/14

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport

Nowy singiel od Lil Wayne´a Compton w natarciu Płyta „The Carter V” zbliża się wielkimi krokami. Premiera krążka zapowiedziana jest na 5-go maja i wyjdzie nakładem wytwórni Universal Music. Lil Wayne jednak nie pozwoli swoim fanom bezczynnie czekać, dlatego już na dniach pojawi się pierwszy singiel z nadchodzącego materiału. Warto zaznaczyć, że raper zapowiada „The Carter V” jako ostatni album w swojej karierze... chyba że na następną solówkę ktoś z góry wyłoży od 25 do 35 milionów dolarów! To się nazywa motywator.

John Frusciante wyprodukował album Black Knights Kolaboracje tego typu zawsze były i będą pozytywnym zaskoczeniem. Autor tekstów, wokalista i gitarzysta kultowej kapeli Red Hot Chilli Peppers – John Fruscinate, wyprodukował album „Medieval Chamber” grupy Black Knights. Jak sam powiedział, zawsze fascynował się rapem z lat 90-tych i produkcjami LL Cool J´a. Stworzenie hip-hopowej płyty było tylko kwestią czasu. Jak muzyk rockowy poradził sobie z czarnym brzmieniem? Przekonajcie się sami, legalny odsłuch krążka na youtube´owym profilu Frusciante´a – FruscianteWorld.

Blueprint zapowiada „Respect The Architect” 22 kwietnia to data warta zapamiętania. Nowy materiał od Blueprint zapowiada się bardzo ciekawie. Mamy dostać materiał inspirowany RZA, Public Enemy i Gang Starr. Fani złotej ery powinni ostrzyć zęby.

3 lata - tyle zajęło kalifornijskiemu raperowi YG wydanie albumu. Przypomnijmy, że w 2011r. został wybrany przez magazyn XXL na Freshmana. „My kracy life” swoją premierę miał 18.03.14, album wydany został nakładem Def Jam Records . Przed premierą mogliśmy usłyszeć utwory: „My Nigga”, „Left, Right”, „Who do you love” oraz „Really Be (Smokin N Drinkin)” z gościnnym udziałem Kendricka Lamara. Na całym albumie znajdziemy masę gości, m. in. Schoolboy’a, Jay Rock’a, Rich Homie Quan, Drake’a oraz Ty Dolla $ign. Płyta wyprodukowana w większości przez przez Young Jeezy, YG, Sickamore’a i DJ Mustard’a.

Cunnin Lynguists kontynuują przygodę

Aktualności

Zwierzęce ambicje 50 Centa 3 czerwca ukazać ma się najnowszy album 50 centa „Animal Ambition”. Po odejściu z Interscope, Shady, Aftermath, G-Unit Records połączyło swoje siły z Caroline Records i Capitol Records. Sam Fifty ogłasza, że płyta stanie się klasykiem. Póki co, dostaliśmy 3 single: “The Funeral”, “Don’t Worry ‘Bout It” feat. YoGotti oraz „Hold On”. W rozmowie z HipHopDX 50 cent proces tworzenia płyty porównuje do kawałka „Warning” Notoriusa B.I.G: „With Animal Ambition, the project is about prosperity. I got an interesting way of writing it, ‘cause I wrote it from a distorted vision or viewpoint. When Biggie was doing ‘Damn, niggas wanna stick me for my paper, damn,’ that’s about when you get something, the effects of others responding to you doing better.” Za produkcję albumu odpowiedzialni będą: 50 Cent, Dr. Dre i Jake One.

Trio z południa USA wraca z nowym albumem pt. „Strange Journey Volume Three”, którego premiera będzie miała miejsce 1 kwietnia 2014 roku. Kontynuacja dwóch poprzednich albumów jest w większości stworzona przy współpracy z fanami, to oni wybrali okładkę, tematykę utworów oraz gości. Przed premierą dostajemy dwa single do odsłuchu: „In the City”, w którym gościnnie udziela się Zumbi z duetu Zion I oraz utwór „Dying Breed”. Wszystkie ciekawostki odnośnie nowego albumu możecie śledzić na Facebooku : https://www.facebook.com/ cl.sjv3

De La Soul z nową płytą Trio z Long Island jeszcze przed wakacjami wyda swój 8. w karierze album pt. „You’re Welcome”. Miesiąc po premierze albumu otrzymamy dodatkowo EP-kę wyprodukowaną przez DJ Premiera i Pete Rock’a. EP składać ma się z 6 numerów, tytuł to „ Soul on the Rocks”. 4 marca do sieci trafił pierwszy numer „Dillaplugged in” wyprodukowany przez J. Dilla: https://www.youtube.com/ watch?v=HrQ5CfcVSL0 Przypomnijmy, że w tym roku ich debiutancki album „3 Feet High and Rising” kończy 25 lat! Wszystkie informacje dotyczące albumu oraz samej grupy znajdziecie na ich stronie: http://www. wearedelasoul.com

Klasyka od Iggy Azalea Projekt “The new classic” tworzony był od 2011 roku, w 2012 raperka tłumaczyła nazwę płyty, w rozmowie z HipHopDX powiedziała: „What makes something classic is when you hear it and you have that moment that is a time capsule, and you can remember what you were doing... When I say The New Classic, I just want to make records that give you that moment for fans that they can remember where they were when they heard it.”. Premiera albumu zaplanowana jest na 15 kwietnia, nakładem Island Def Jam i Virgin EMI. Produkcją zajęli się: The Invisible Men, The Arcade, 1st Down, The Messengers, Watch The Duck, Stargate, Benny Blanco, Reeva& Black oraz Rock City. Płyta składać będzie się z 15 utworów.

VAIB 02/14

15


W witrynach odbicia

H C A N Y R T I W W ODBICIA

Autor: czarnadama

nna „pielęgniarka” atarzyna Bujakiewicz, sły Łukasza Jakóbiai aktorka w programie ie „Gdzie jest Eis?” ka, na popularne pytan ie – „ Nie wiem, zniknął, odpowiedziała błyskotliw jąc, że może (pewnie) ma nie mam pojęcia”. Doda eri kręci się w biznesie int brzuch, rodzinę, dzieci i dz wi ex myśląc o swoim netowym. Każda kobieta ne rii, a nie jako wyzwolo go w najgorszej scene m ny alo ze smukłym, op go posiadacza jaguara, e… A jak wy postrzegacie tyłeczkiem.. Cóż, Panowi nowe życie swojej ex?

K

pojawił się Do„Maglu Towarzyskim” nio pojawiają natan i Cleo (tak, ostat ia się nic, Dosię wszędzie). Nie zmien o zez czarne okulary, a Cle natan patrzy na świat pr ze ws na Dontana. Ten za odpowiadając patrzy się , aby się nie rozpędziła wie, kiedy jej przerwać w i nie zdradziła kulisó w swoich wywodach h ieci, ryby i - dla niektóryc współpracy. Przecież dz się y ją. :) Dowiedzieliśm - kobiety głosu nie ma ludzie płacą mu, a nie on w tym całym maglu, że zw kraju, gdzie stopa be im. Słuszne podejście Kolega zapytał mnie os robocia jest taka niska… ją tla ertach, czyżby zapę tatnio, co grają na konc godziny? Bo trzecia na Słowianów przez dwie fanami. Spódniczki, czapewno idzie na fotki z sty z półek jak pączki w tłu pki, słuchawki schodzą le ba hitem przebrania na czwartek. Tegorocznym ra jmniej super-woman La maskowe nie była byna zje a, urodziwa Cleo. Fry Croft, a nasza słowiańsk a. się w pleceniu warkocz rzy na potęgę szkolą izmu! Boże chroń od panslaw

W

16

VAIB 02/14

C

zarny Furiat nie gra za zwroty, frajerzy. I proszę z nim nie za dzierać, bo Polska to nie Somalia. Prosim y nie nadwyrężać jego cierpliwości. Gdyb y jego ekipa wzięła się za ściągnięcie wszystk ich złotówek, któryc h nie otrzymali artyści, bo organizator nawalił, to gwarantuję spory przypły w gotówki. W kuluarach podobno zawrzało, ter az każdy prognozuje ilo ść rzeczywistą audytorium, a nie tą, którą wskazuje ilość „dołącz” internauty z petem w gębie i nogą na biurku.

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport

Nowość!

W

dowa uwielbiamy Twoje pytania - „Co to klipsy?”„ Co to tunika?”, ale odcinek bez auta się nie liczy!

W

męża nowym show Natalii Siwiec i jej wlepojawia się często Red. Widzimy jak do wa sobie pół bitej śmietany w sprayu ych cyckach gardła, stawia kostki lodu na sztuczn wsypuje sobie amerykańskiej modelki, w końcu małego psa. lód w same jądra i pieści pół odcinka apartamencie Biedaczek... na końcu gubi się w do wadzą i jego poszukiwania toalety pro zie, sty w wod domowego basenu… (sikacz pro dy w każdym ygo why not?). Jego możliwości i prz kapci z nóg. odcinku przyprawiają o spadek Natalii przed I chociaż ubrudził lodem sukienkę a określenie samym wyjściem i chociaż często pad ług męża Si„jesteś obrzydliwy Red!”-, to wed testosteronu wiec jego pobyt powoduje wzrost wdziwy tesw posiadłości. Drogie Panie, oto pra er. Reni Jusis!tosteron pod czujnym okiem kam Znaleźliśmy!

K

żyjesz. Ty pijesz colę ezet, cieszymy się, że Świat jest niesprawiedliwaniliową, ktoś płacze. y w ohydne plotki, że wy. Głęboko nie wierzym wina płytę. Niestety po wy piszesz Małolatowi teksty rykiem. gą się nasilić telefony z adzie z Bujakiewicz mo Bo wiesz, gdzie jest Eis!

P

nowych to najlepiej poleciał w illera? Młodych Wilkach Popk c. ati Wieść niesie, że SoDrum

Z

K

roolik Underwood poinformował, że na nowym albumie będzie mało rapował a więcej śpiewał. Nie wiem tylko czy Tede odetchnął z ulgą.

kolei Popek n amawia do gw izdnięcia mamie portfe la i zakup „M onstera 2”. Ćwiczcie zwinne palusz ki, dzisiaj portfel mamy, jutro dowód osobisty babci i pradziadka p rzed wyboram i do parlamentu europejskiego .

* Kącik ma na celu ukazanie komentarza autora do minionych wydarzeń związanych luźno ze światem kultury hip-hop. Nie ma on na celu urażenia niczyjej godności ani narażenia na straty mienia. Treści mają charakter humorystyczny.

VAIB 02/14

17


Premiery Świat

t y ł p y r e i m e Pr Świat Data wydania

Wykonawca

Tytuł albumu

Marzec 2014 11.03 18.03 18.03 18.03 18.03 28.01 25.03 25.03 25.03 25.03 Kwiecień 2014

Aloe Blacc Mac Mall YG Kevin Gates MJG Freddie Gibbs & Madlib Too Short Sage the Gemini Grieves Buddy

01.04

Castle

01.04

D-Lo

01.04

Mobb Deep

01.04 01.04 08.04 15.04 15.04 15.04 15.04 15.04 15.04 15.04 22.04 22.04 29.04 29.04

Nick Cannon Zilla Rocca & The Shadowboxers Chuck Inglish Iggy Azalea Pharoahe Monch L’Orange The UN Andre Nickatina Nas August Alsina Kelis Blueprint Styles P RiFF RaFF

18

VAIB 02/14

Lift Your Spirit Macnifacence & Malliciousness My Krazy Life By Any Means (Mixtape) Too Pimpin’ 2.0 Pinata Weird Science Remember Me (Deluxe) Winter & The Wolves Idle Time Return of the Gasface (The Has-Lo Passages) Keep It On The D-Lo Infamous Mobb Deep (Deluxe Edition Reissue) White People Party Music No Vacation For Murder Convertables The New Classic P.T.S.D. The Orchid Days UN or U Out Nightime Bully Illmatic XX Testimony Food Respect The Architect Phantom And The Ghost Neon Icon

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

Premiery PL

sport

t y ł p y r e i m Pre Polska Data wydania

Wykonawca

Tytuł albumu

Marzec 2014 01.03 03.03 04.03 05.03 05.03 05.03 05.03 07.03 11.03 13.03 14.03 14.03 15.03 15.03 18.03 19.03 21.03 22.03 25.03 28.03 29.03 31.03 Kwiecień 2014 04.04 04.04 04.04 04.04 04.04 05.04 12.04 12.04 18.04 18.04 19.04 25.04

Dejan KBPS O.S.T.R. & Marco Polo Bubel Kamel Kocur Temzki & Święty Mikołaj Robak Zorak Bogu Bezczel KAnnotateerz & Psychopads Somp Yez Yez Yo L.U.C. AdE V/A Dudek RPK Miejski Dystrykt V/A Partyzant Małach & Rufuz

Demotejp Emigracja Kartagina Reset EP W międzyczasie Mikrokosmos EP Wielki powrót Klub dwadzieścia kilka Suplement świadomości Dążyć do perfekcji EP Słowo Honoru L4HH Niewidzialny 10 Pięter Przekrój Co złego to nie ja EP Definicja Kibol 2 Prorok56 Muzyka ludzi świadomych Step Records: Rap Najlepszej Marki Myśli kilka Oryginał

Emen Mikser SinSen K2 Proceente Bonson & Matek Maxim/Blaze Roman Bosski B.A.K.U. Ten Typ Mes Vienio Chada

DomiAnnotateno Świat jako wola i przedstawienie DegresJa Anatomia Znaki zapytania 2 O nas się nie martw Reszty nie trzeba TheRapYa szokowa dozwolona od lat 18 Poznaj mnie Trzeba było zostać dresiarzem Etos 2 Syn Bogdana

VAIB 02/14

19


20


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport

Imprezy

VAIB 02/14

21


Polska

ABEL

OSTATNI SARMATA data wydania: 01.02.2014 label: PLNY Textylia Maderfakin Rekords / Wielkie Joł facebook: fb.com/ABELSMAGALAZ odsłuch płyty: YouTube klip“BRACTWO ORHICKIE”: YouTube kup płytę: preorder.pl

OCENA:

Recenzja: Mateusz Kasprzyk

P

raca w Vaibie, jeśli można to awansem nazwać w ten sposób, uświadomiła mnie, że ostatnimi czasy w interesie panuje spory ruch i co rusz mamy do czynienia z kolejną premierą. Z jednej strony to oczywiście bardzo dobrze, bo przecież nie ma nic lepszego niż masa nowości do przesłuchania, ale z drugiej “w tej masie” sporo rzeczy może nam umknąć i nie zostać odpowiednio docenionych. Nie chciałbym, aby stało się tak w przypadku materiału Abla - zatytułowanego “Ostatni Sarmata”.   Dla mnie lubuski rap to zawsze był pewniak, dlatego nie ukrywam, że miałem spore wymagania wobec jednego z członków słubickiego Smagalaz. Już na początku zdradzę, że Abel przeskoczył zawieszoną poprzeczkę z zapasem, a albumu w takiej konwencji Polska jeszcze nie słyszała. Sam tytuł sporą część słuchaczy pewnie nie do końca przekona, ponieważ z własnego doświadczenia wiem, że na lekcjach o baroku i sarmatach 90% klasy spało, jednak Abel swój wizerunek wolnego, odważnego i niestroniącego od zabaw szlachcica sprzedaje w znacznie lepszy sposób od większości polonistów w liceach.   As Wielkiego Joł już w intrze zaczyna z wysokiego “c”. “Mój kraj idzie wprzód, ale z małą obsuwą. A my nie chcemy już spuszczać głów, jak o nas mówią, polska mentalność” - recytuje ulubieniec Wojciecha Smarzowskiego - aktor Arkadiusz Jakubik. Dalej sprawy w swoje ręce bierze już sam Abel i swoim flow, dykcją i przede wszystkim świetną liryką sprawia, że już po jednym kawałku wiemy, że wrócimy do tej płyty jeszcze nie raz.   Gospodarz tekstowo nie odkrył Ameryki, ale to co chciał sprzedać - przekazał w przystępny i świeży

22

VAIB 01/14

8/10

sposób, dając sporo niezłych wersów - “Nie chcę w nic wątpić, ale krowa poglądy/Lepiej biało-czarne plamy niż zęby, kreski i odwyk” lub “Osiedla - tu nie znajdziesz komnaty z bursztynu.../Raczej kredyty i raty, ale to nie znaczy, że masz iść do tyłu.”   Jeśli chodzi o bity - jest równie dobrze. Nie jestem fanem nowej szkoły i mam raczej słabość do ckliwych, trzeszczących sampelków, ale tutaj zostałem kupiony, nawet przez trapowe podkłady. Jordah i DJ Pete wykonali kawał dobrej roboty i dopieścili bity, ubarwiając je też żywymi instrumentami.   Na wysokości zadania stanęli również goście - są barwne refreny, będący w formie Tede oraz Gonix... Nawet Gonix dała radę. Moim zdaniem najlepsze kawałki na płycie to „Atlantyda”, „Moda na Sukces” oraz „Mazel Tov”, który buja przeokrutnie. Tutaj również propsy za tytuł, szczególnie jeśli chwilę przed pisaniem recenzji oglądało się „Dawno temu w Ameryce”.   Reasumując, mimo że mamy dopiero marzec - już teraz śmiało można stwierdzić, że „Ostatni Sarmata” będzie jednym z najlepszych albumów tego roku oraz jednym z większych zaskoczeń. Wydawało się, że Abel już na zawsze pozostanie raperem stojącym gdzieś z boku, jak zresztą Słubice na mapie Polski oraz puentując nieśmiertelnym Smarkim - będzie jak Kedyf - raper, który w spożywczaku zdycha za ladą.

Y i F m R E * 6 v

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

sport

lifestyle

z okładki


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

Recenzje

sport

OLSEN/FU

KAMELEON 2

data wydania: 31.01.2014 label: Prosto Label facebook: fb.com/olsenfuofficial odsłuch płyty: YouTube klip“Stare autorytety”: YouTube kup płytę: preorder.pl

Recenzja: Maciek Tobolko

P

o klasycznym “Kameleonie”, który odbił się sporym echem w środowisku, przyszedł czas na kontynuację współpracy duetu Olsen/Fu. “Kameleon 2” to, podobnie jak poprzednik, materiał utrzymany w ulicznym stylu, wzbogacony miejscami o brzmienia nowoczesne.   Pewne jest to, że nie mogły być to albumy identyczne, oba dzielą przecież lata, w których w polskim rapie zmieniło się wiele - począwszy od brzmienia, skończywszy na postępie samych MC’s. Za oprawę muzyczną płyty odpowiadają m.in. MilionBeats, który stworzył aż 8 bitów oraz Kamilson, OSB, Siwers, Sherlock, Dies, Fleczer, Basen, a także DJ-e - Abdool, Def, Zel i Sinus.   Krążek rozpoczyna “Intro” z wokalnym udziałem Adiego Kowalskiego. Fusznik i Olsen zapowiadają powrót na scenę z “grubym pierdolnięciem”. I takie zapewniają w numerze tytułowym, niestety nie jest to w tym przypadku komplement. Od weteranów polskiego hiphopu powinno wymagać się więcej niż rymy “Mortal Combat - w mordę bomba”. W kawałku “Rap fanatyk” duet opowiada o swojej pasji, której poświęcili wiele, podobnie jak w “Pamiętniku weterana”. W “Starych autorytetach” raperów wsparł Pono oraz Chvaściu w przyjemnym melodyjnym refrenie. Niefortunny tytuł i refren w “Dwulicowa kurwo” nadrobiony został przyzwoitymi zwrotkami Palucha, Jongmena, Parzela i Era. Jednak takie wersy, jak te Olsena, zdarzać się po prostu nie powinny - “Dwulicowa dziwko, prujesz się jak szmata/ Rozjebana szlaufa, niedojebana lalka”. Biorąc pod uwagę wieloletnią obecność na scenie, powinno się odróżnić prostotę od prostactwa, i nie da się tego wytłumaczyć rapem ulicznym. Kolejni goście na płycie to Kajman (“Samotny jak ronin”) oraz Spalto (“Polski

OCENA:

5/10

Meksyk”, “Na co to komu?”). Podobnie jak na “Kameleonie”, tak i teraz nie mogło zabraknąć francuskiego akcentu, którego tym razem dodał Madines Le Polak w “Jestem odporny”, gdzie wystąpił również Sobota. Ten numer można zaliczyć do tych najbardziej wyróżniających się z całego albumu. Listę gościnnych udziałów zamyka niejaki Andrzej Popławski i jego tak dopracowany, że aż miejscami asłuchalny rockowy refren i wstawki w “Hardkorbie”. Całość kończy szczere “Musiałem” z jednym z bardziej klasycznych bitów na płycie.   Na “Kameleonie 2” zadowalać może mniejsza ilość banalnych rymów niż w pierwszej odsłonie. Jednak kilkanaście lat robienia rapu zobowiązuje i nie powinny pojawiać się one wcale. Nawijka Olsena jest w dalszym ciągu prostolinijna i raczej brak w niej kombinacji, w odróżnieniu od Fu, który od zawsze czuł zamiłowanie do zabawy flow, jak np. w “Zanim”, “Jestem odporny” czy “Na co to komu?”. Newschoolowy podkład Miliona w tytułowym utworze z płyty zmusił gospodarzy nawet do przyspieszeń. Na nowym krążku nie brak tego, co od zawsze było wizytówką Fusznika, czyli wpadających w ucho refrenów - “Pamiętnik weterana”, “Żyj po swojemu”. Reprezentant ZIP Składu, oprócz rzeźby swojego ciała, poprawił również dykcję, co sprawia, że miejscami lekko podśpiewywany flow brzmi jeszcze lepiej. Na nowym krążku raczej brak klasyków na miarę “Rap bizne$$u” czy “Baletu”, którymi żyły polskie osiedla. “Kameleon 2” z pewnością nie powtórzy sukcesu swojego poprzednika. Czy aby na pewno jest to album “dla koneserów, nie dla konsumentów”? I jedni i drudzy powinni sięgnąć po niego w wolnej chwili, żeby sprawdzić, czy rap po latach również nie męczy jak fitness.

VAIB 01/14

23


Polska

FAV

DEPTAK WARTOŚCI data wydania: 31.01.2014 label: Vibe2NES facebook: fb.com/favndm odsłuch płyty: YouTube pobierz płytę: kliknij tu promo-video: YouTube

Recenzja: Mateusz Kasprzyk

W

natłoku ostatnich premier w końcu wpadł mi w ręce album rapera, o którym do tej pory nie słyszałem. Nie wynika to wcale z mojego “olewackiego” podejścia do underu, bo szczerze mówiąc przedkładam go często nad legalny rynek, ale po prostu sam FAV to nowa twarz na naszej scenie, choć od początku swojej kariery bardzo aktywna. Urodzony w Nowym Dworze Mazowieckim zawodnik rapem para się od 2006 roku - miał wtedy 15 lat. Na poważnie zaczął jednak działać trzy lata temu. W 2011 wypuścił płytę “Ten Moment”, a rok później “Kierunek Rzeczywistość”. Warto odnotować, że ma już na koncie wspólne nagrywki z Planet AMN i Roverem.   Najnowsze wydawnictwo - “Deptak wartości” ukazało się nakładem wytwórni Vibe2NES. Oględnie mówiąc, płyta jest po prostu średnia. Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy, a raczej w słuch, jest wokal gospodarza. FAV posiada specyficzny, chropowaty głos z chrypką i moje przypuszczenia potwierdzają opinie na forach - niektórzy kupią to z miłą chęcią, dla innych będzie to przeszkoda nie do przebrnięcia.   Jeśli chodzi o samą technikę i warstwę tekstową, też jest średnio i nierówno. Obok ciekawych, dobrze nawiniętych wersów, mamy tracki, gdzie FAV ma problem z przyśpieszeniami, bardziej irytuje wokalną manierą oraz w kwestii liryki strzela sobie w kolano w kawałku “Trzy strzały”.   Jeśli chodzi o bity, to też nie ma szaleństwa. Są niezłe, dobrze konweniują się z wokalem - niektóre wpadają w ucho bardziej, inne mniej. Tak czy siak, mało kto połakomiłby się na same instrumentale, bo nie zostają na dłużej w pamięci.

24

VAIB 02/14

OCENA:

5,5/10

Standardowo ostatnim akcentem w moich recenzjach są goście, ale tutaj nie ma się nad czym specjalnie rozpisywać. Junes zdecydowanie dał radę, jednak w przypadku tego Pana nie jest to żadne zaskoczenie. Jeśli chodzi o wokal Pawła Lewczuka w jednym z refrenów, tutaj ocenę pozostawiam Wam. Takie drobne smaczki każdy odbiera indywidualnie i nie sposób wystawić im konkretnej noty. Jak widzicie, praktycznie wszystko na tej płycie jest po prostu średnie.   Gospodarz zanotował niezły debiut, jednak na dwunastu kawałkach zaprezentował zbyt duże wahania formy. Niemniej - warto sprawdzić teraz i warto śledzić to, co będzie działo się w przyszłości.

Odwiedź nas na: fb.com/vaibmag

yt.com/VAIBtv

twitter.com/MagazynVAIB

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

Recenzje

sport

DEYS

AUDIOGRAMY data wydania: 05.01.2014 label: brak facebook: fb.com/dawideys odsłuch płyty: YouTube klip“Kodeina”: YouTube pobierz płytę: deysmusic.pl

Recenzja: Michał Ochęcki

D

eys to kolejna po Queobonafide osoba, która jest w stanie mocno namieszać na polskiej scenie. Od tego należy zacząć. Głos, wysokie umiejętności, świadomość i właściwe, zdrowe podejście. Jest to MC o podobnym usposobieniu co reprezentant Ciechanowa i kilku innych raperów, których w zasadzie można policzyć na palcach jednej ręki. Skąd więc na wstępie pojawia się czas przyszły? O tym za chwilę.   Kraków zaczyna łapać drugi oddech i autor „Audiogramów” swoim materiałem mocno się do tego przyczynił. Nie zaznaczył się co prawda tak przebojowo w głowach słuchaczy jak jego wspólnik z SB Mafijji, ale nie oznacza to, że należy stawiać go niżej w hierarchii. Wręcz przeciwnie. Deys rozkręca się powoli, by z czasem narzucić obroty, które mogą okazać się śmiertelne dla bezbarwnej w rażącym stopniu sceny hip-hopowej w Polsce. Profesjonalizm, profesjonalizm i jeszcze raz profesjonalizm. Wszystkie kroki poprzedzające „Audiogramy” były definicją tego słowa. Każdy z numerów udostępnianych przez Deysa na swoim youtube’owym kanale był kompletny. Nie chodzi tu jedynie o stronę muzyczną, ale również o część wizualną. W czasach szablonowych grafik jest to rozwiązanie godne uznania. Widać tu szacunek do (świadomego) odbiorcy. Jest to typ rapera, który znajdzie taką samą ilość zwolenników, co przeciwników. Nie pozwala przejść obok siebie w sposób obojętny. Brawo. W czasach braku charyzmy, wyrazistości i autentyczności pojawia się taka postać jak Deys. Osoba uzbrojona po zęby w każdy z tych elementów. Momentami aż w nadmiarze. Słuchając „Audiogramów”, można odnieść wrażenie, że Laikike1 (obecny zresztą w bardzo dobrym numerze „Iloraz kroków”) poszedł w stronę nowoczesną. Stop. Wiem o czym właśnie pomyślałeś drogi czytelniku, ale daj już

OCENA:

8,5/10

sobie spokój. Nie ma tu mowy o żadnej kopii. Chyba że podejście do muzyki i mentalność można skopiować. Ok, wtedy 1:0 dla Ciebie. Deys, podobnie jak Laik, wie co chce powiedzieć - i co najważniejsze - nie boi się tego mówić głośno. Padają tu kąśliwe linijki w stronę polskiego rapu i często trafiają w określone cele ( „mimo że Mateusz nie weźmie mnie do Freshmen” wymierzone w stronę organizatora popkillerowej akcji Młode Wilki). Pewność siebie nie bez kozery ma tutaj swoje ujście. Reprezentant Krakowa nie zabrał się za granie takiej a nie innej muzyki przypadkowo. On wie po co tu jest. W swojej dziedzinie wydaje się być bezbłędny. Nie ma tu miejsca na bezmyślność. Wszystko jest uporządkowane i zorganizowane. Zarówno od strony produkcyjnej, jak i tekstowej. Muzycznie dominuje klimat ciężki, zimny i niepokojący.Czy Deys poradził sobie i udźwignął ciężar niełatwych produkcji? Tak. To, jakie treści (wielokrotnie wielowarstwowe) i w jaki sposób trafiają na bębny, nie pozostawia złudzeń. Nieszablonowe założenia i niesamowita ich realizacja. Brawa po raz kolejny. „Kropkę nad i” stawia zamykający mixtape numer „Odpowiedzi”. Rewelacyjny koncept. Z gościnnych występów wyróżnić należy Laika. Wiele kozackich linijek, wzbogaconych angielskimi zwrotami, dało świetny efekt. Wspólnie z gospodarzem stworzył on zajebisty joint w klasycznym wydaniu. Miejmy nadzieję, że to nie ostatnia współpraca tych panów.   Deys nagrał naprawdę świetny mixtape. Mimo obecności innych raperów, czuć, kto tu dowodzi. Jeżeli „Audiogramy” miały stanowić formę prezentacji umiejętności rapera, to zdały egzamin, ale prawdziwy test dopiero przed nim. Nie pozostaje nic innego, jak czekać na kolejny materiał od Deysa i uważnie obserwować każdy z jego kroków. Mocne wejście w nowy rok.

VAIB 02/14

25


Polska

O.S.T.R. & MARCO POLO KARTAGINA

data wydania: 04.03.2014 label: Asfalt Records facebook: fb.com/ostr.tabasko klip“What Is The Question”: YouTube odsłuch płyty: YouTube pobierz płytę: asfaltshop.pl

OCENA:

Recenzja: Wojtek Kukulski

T

o było bardziej niż pewne, że polski hip-hop w końcu wróci tam, skąd do nas przyszedł – za ocean. Współpraca rodzimych artystów z artystami ze Stanów przestała być czymś wyjątkowym, wspominając poprzednie płyty Ostrego, Wall-ego czy Gurala. Ostatnio głośno zrobiło się o kawałku Sokoła i Marysi Starosty wyprodukowanym na bicie DJ-a Premiera. Jednak „Kartagina” to coś innego. To pierwszy w Polsce wspólny projekt dwóch mistrzów w swoich fachu – najlepszego MC w Polsce - O.S.T.R.’a oraz jednego z najlepszych producentów w Nowym Yorku – Marco Polo. Obaj podeszli do płyty bardzo poważnie, bez odpuszczania, bez taryfy ulgowej. Nie ma mowy o egzotycznej przygodzie pochodzącego z Toronto nowojorczyka.   Płyta jest bardzo zróżnicowana gatunkowo, mamy do czynienia z bujającym singlem „Side Effects” z gościnnym udziałem Cadillaca Dale’a, by kilka numerów dalej dać się wcisnąć w ziemię surowym trueschoolowym „Garri Kasparow”. Pierwszy raz Ostry oddał odpowiedzialność za warstwę muzyczną komuś innemu, stąd być może różnorodność muzyczna „Kartaginy”. Większość bitów, co prawda do złudzenia przypomina poprzednie produkcje O.S.T.R.’a (co świadczy niewątpliwie o kunszcie Ostrego), ale już takie kawałki jak „What is the question?” czy „Długi” pokazują poziom, z którym nie mieliśmy do tej pory do czynienia w Polsce.   Płyta może rozczarować słuchaczy, którzy do tej pory podchodzili obojętnie do twórczości Ostrego. Większość tematów kawałków jak i flow Adama są łudząco podobne do poprzednich płyt. Goście, poza wyjątkiem - LilFame z MOP – Ci sami co na poprzednich płytach (m.in. Kochan, Cadillac Dale, Torae, MainFlow, Zorak czy Kas). Jak

26

VAIB 02/14

8/10

już wspomniałem, większość produkcji przypomina te z poprzednich płyt Ostrego – co świadczy o tym, że producencko O.S.T.R. nie ma się czego wstydzić przed Marco Polo.   „Kartagina” jest płytą dojrzałą, wymagającą, nie na każde ucho. Sam lubię ją coraz bardziej wraz z każdym następnym przesłuchaniem, odkrywając i rozumiejąc coraz więcej. Jeden utwór - „Nie słuchać przed 30” jest chyba najlepszym komentarzem do tej płyty. Nie wypada nie wspomnieć o bardzo wysokim poziomie wydawniczym autorstwa Asfalt Records. W limitowanej edycji dostajemy pudełko z gadżetami (moneta, bandana i plakat) oraz płytę – książkę z twardą oprawą. Wewnątrz książeczki znajdziemy teksty utworów, jak i grafiki przedstawiające motyw każdego kawałka. Jest to bez wątpienia najładniej wydana płyta w historii Asfalt Records. Całości projektu dopełni wspólna trasa koncertowa obu panów w 9 polskich miastach. Ciekawostką pozostaje to, jak na gorące przyjęcie zareaguje sam Marco Polo, który w Stanach na pewno miał do czynienia z niejedną tłumną imprezą, jednak polska publika a amerykańska to zupełnie inna para kaloszy.   Z Ostrym jest tak, że albo się go kocha, albo się za nim nie przepada. Ja należę do tych pierwszych, ale uważam, że „Kartagina” jest projektem, w którym każdy znajdzie coś dla siebie. Obaj Panowie stanęli na wysokości zadania i dali światu bardzo dobrą płytę, która jednemu da popularność w Europie, a drugiemu paszport do amerykańskiej pierwszej ligi rapu. Jest to sytuacja bez precedensu i dlatego uważam , że obok tego projektu nie można przejść obojętnie.

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

Recenzje

sport

KAMEL

W MIĘDZYCZASIE data wydania: 05.03.2014 label: brak facebook: fb.com/kameldg odsłuch płyty: YouTube kup/pobierz płytę: kamelito.pl

Recenzja: Michał Ochęcki

G

dyby premiera opisywanego materiału miała miejsce wraz z początkiem drugiej połowy października, można było by życzyć gospodarzowi kolejnego roku na tej planecie. Mixtape Kamela otworzył jednak hip-hopowy marzec na polskiej scenie, ale swoją zawartością, mimo wszystko sprowokował do żłożenia wielu życzeń, wielu osobom. I niekoniecznie w miłym tego słowa znaczeniu.   Dlaczego? Bo nikt nie ma zamiaru kroić tortu i odśpiewywać fałszywego sto lat. Zwłaszcza w momencie, gdy ich odbiorcą jest lwia część polskiej sceny hip-hopowej, bądź sami słuchacze. Jeżeli mielibyśmy się posłużyć wykresem, MC’s tacy jak reprezentant Dąbrowy Górniczej stanowiliby jedyną świeżą część wspomnianego wypieku, który można nazwać prościej. Polskim rapem. Koniec analogii cukierniczej. Trudno jest bowiem o słodycz w momencie kiedy dominuje gorycz. Taki posmak zostaje na języku po ostatnim numerze. I to nie za sprawą źle doprawionego dania, jakim jest materiał od Kamela, ale refleksji, jakie zostawia po sobie wraz z finalnym odsłuchem. Udowadnia on bowiem co stracił polski hip-hop i brutalnie obnaża jak bardzo jest on zacofany. Kierując się językiem potocznym, łatwo jest rozszyfrować za jaką grupą etniczną się znajduje. Wtedy dopiero pojawi się w jego kontekście jakiekolwiek „100 lat”. Kamel trafnie punktuje nie tylko samych twórców i odbiorców, ale wiele ludzkich tendencji. Jest w tym wszystkim do bólu szczery, pewny siebie, arogancki i bezkompromisowy. Jedni powiedzą „niepoprawny”, bardziej świadomi – raper z krwi i kości. Nie bezpodstawnie zresztą. Warsztat, jakim operuje, jest imponujący. Udowadniał to już na „Drodze Kamelita” bądź cypherze Brudnego Południa. Teraz wszystko zostało jeszcze bardziej dopracowane, spójne i jeszcze

OCENA:

9/10

bardziej bogate treściowo. Można usłyszeć tu trafne obserwacje pod postacią konceptów, alkoholowe hymny, numery z przymrużeniem oka oraz trochę cięższych treści. A to nie wszystko co miał do zaprezentowania Kamel. Mimo sporego rozgałęzienia tematycznego, całość jest spójna i oparta na mocnym fundamencie. A tym jest sama osobowość gospodarza, który od początku trzyma wysoki poziom i nie pozwala sobie na moment zawahania. Reprezentant Dąbrowy Górniczej doskonale odnajduje się na nowoczesnych brzmieniach, ale też nie obce jest mu klasyczne brzmienie i co najważniejsze świadomość oraz hip-hopowy stan umysłu. Tego można życzyć większości polskiej sceny. To rap od człowieka z zasadami i szacunkiem do ludzi, którzy tworzyli tę muzykę przed nim. Życzenia tym razem wędrują do większości słuchaczy. Dla wymienionych zimny prysznic, dla Kamela wielkie brawa. W pełni zasłużone. Tyle o nim. Goście? Na pewno wywołują wiele emocji. Muzycznie zapowiadało się potężnie. I na tym się nie skończyło. Gospodarz skorzystał z usług znakomitych reprezentantów, ale w większości wciąż pozostających dla wielu anonimowymi postaciami. Lepszej wizytówki jednak nie mogli sobie wystawić. Jest nowocześnie, można usłyszeć znane motywy, a także klasyczne bębny. Wszystko jednak zostało właściwie poskładane. Mimo wszechobecnej eklektyki, chaos jest ostatnim słowem, jakim możemy określić zawartość mixtape’u Kamela.   A to tylko mixtape. Strach pomyśleć, co zaprezentuje gospodarz na swoim pełnoprawnym albumie, który został zapowiedziany na jesień. Rewelacyjny materiał i dowód na to, że o polskim hip-hopie można jednak mówić w innym tonie niż satyryczny. Każdemu należy życzyć takich numerów nagrywanych „W międzyczasie”.

VAIB 02/14

27


Polska

KAEN

PIĄTEK 13-GO data wydania: 14.02.2014 label: Prosto Label facebook: fb.com/kaenofficial odsłuch płyty: YouTube klip“Mów Mi D.ave”: YouTube kup płytę: prosto.pl

Recenzja: Adam Swarcewicz

P

arodia, pastisz, zamierzony kicz – dorabianie kontekstu do płyty „Piątek 13-go”, choć mocno wymuszone, w ostateczności mogłoby mieć sens. Nie zrobię jednak Kaenowi tej przyjemności i nie będę doszukiwał się znaczenia tam, gdzie go nie ma. Spójrzmy więc bezpośrednio na to, co album nam serwuje.   Raper Kaen ma umiejętności tyle, ile jest względnie potrzebne, aby stworzyć remizową wersję Eminema. Może nie pomaga mu w tym całkowity brak talentu do pisania rymów, ale jakoś daje radę. Już przy „Intro” można wybuchnąć śmiechem, słysząc odgłosy piły mechanicznej i Kaena krzyczącego „Wróciłem!”. Dalej jest jeszcze lepiej, bo nasz ulubieniec nagrywa numer pt. „Biały Śmieć” i charakterystycznie podśpiewuje „Ołołoł”. Akcentowanie słów, styl, maniera wokalna… żenująco to brzmi w zestawieniu z okrutnie wymuszonymi wielokrotnymi i rymami typu „cię - mnie”, „siebie - niebie” czy „kocha go - kocha to”. Oprócz fatalnych zwrotek, dostajemy nie mniej tragiczne refreny. Na prowadzenie wysuwa się„Miałaś Tu Być”, ale tuż zanim łeb w łeb idą„Nie Rozumiem Fenomenu” i „Piątek 13-go”. Choćby flow się waliło na kawałki, Kaen nie odpuszcza i konsekwentnie prze w kierunku Detroit. Lubi przy tym pieprzyć dziwki, pić wódę i walić po nosie. W tym swoim pędzie brawurowych akcji mógłby sobie wlać trochę oleju do głowy, bo wygląda na to, że rezerwa mu się pali od dawna. Dostajemy tu gimnazjalny humor podciągnięty do maksimum - „siusiak się spuścił”, „leci sraka”, „odlał się na biuście”. Od wyboru do koloru. Historie, które miały być chore i obrazoburcze, w rzeczywistości brzmią jak pierwsze gówniarskie podniecenie, wywołane widokiem majtek starszej siostry. Jedyną małą zaletą Kaena jest to, że potrafi otwarcie mówić o nieszczęśliwych przeżyciach z dzieciństwa. Niestety, na tym plusy się kończą. W bezczelnym imitowaniu Slima Shady´ego idzie tak daleko, że całkowicie zakopuje ostateczne próby obrony

28

VAIB 02/14

OCENA:

1,5/10

krążka. O ile na początku jest to całkiem śmieszne, z czasem powoduje coraz większą irytację, a nawet złość. Płytę też w minimalnym stopniu ratują goście, którymi wypełnione jest drugie CD. Odrobinę podnoszą poziom całości, choć do końca nie wiadomo, co robią w tej farsie. WdoWa, Peja i Juras to marki same w sobie, ale lepiej byłoby dla ich zwrotek, gdyby się tu nie pojawiły. Podobnie mogłoby nie być okropnie fałszującej Gosi Kutyła, której katastrofalny refren w „Mimo Wszystko” pokazuje, jak skopać już i tak leżący na deskach numer.   Równie dużym cyrkiem są produkcje autorstwa IVE. „Dawaj Z Nami”, „Ballada O Dawidzie Starejki”, nie wspominając już o singlowym „Mów Mi D.ave” – naprawdę trudno jest wybrać najgorszy. „Piątek 13-go” brzmi jakby najsłabsze wersje beta ze studia Aftermath zostały przeniesione do programu eJay. Regularne napady śmiechu gwarantowane. O ile „K-toś N-ieobliczalny” brzmi bardzo śmiesznie, to kiedy wchodzi bit do „Pitbull”, nie wiadomo kiedy drwina zamienia się w obrzydzenie. Produkcja, która jest dnem, momentami podkopuje samą siebie.   Żywię nadzieję, że Kaen ma po prostu taki tupet. Nie jestem w stanie uwierzyć, że mógłby uważać swój rap za wartościowy. Jak się okazuje, na tekście „Słuchajcie muzyki, a nie doszukujecie się podobieństw” można zajechać bardzo daleko. „Piątek 13-go” to przykład tego, jak polski przeciętny słuchacz determinuje poziom sceny. Tolerancja na miernotę, tandetę i kopię najgorszą z możliwych w prawdziwej kulturze hip-hopowej (jak bardzo trywialnie by to nie brzmiało) jest po prostu nie do przyjęcia. Jedyny szacunek należy się wytwórni Prosto, za świetny ruch marketingowy. Wreszcie przestali ukrywać, że wczesne nastolatki zaaferowane przedwczesną ejakulacją to idealny target dla polskiego rapera. „Piątek 13-go” to dowód ostatecznego upadku polskiego rapu. Błagam Cię Słuchaczu, nie daj się na to nabrać.

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


Przeczytaj archiwalne numery:

www.vaib.pl

nr 02/2013 - Październik

nr 03/2013 - Listopad

nr 04/2013 - Grudzień

nr 01(05)/2014 - Styczeń

VAIB 02/14

29


Świat

KID CUDI

SATELLITE FLIGHT THE JOURNEY TO MOTHER MOON KID CUDI / PHARREL WILLIAMS data wydania: 25.02.2014 / 03.03.2014 kup płytę: iTunes / iTunes klip“Happy”: YouTube

GIRL

OCENA:

Recenzja: Kuba Głogowski

PHARRELL WILLIAMS

S

kąd pomysł, by połączyć recenzje albumów dwóch tak ważnych wykonawców? Powodów jest co najmniej kilka. Po pierwsze, płyty te dotarły do słuchaczy dość niespodziewanie, bez wielkich kampanii marketingowych i wielomiesięcznych zapowiedzi. Po drugie, są to płyty bardzo krótkie, mające zaledwie po 10 i 11 utworów, aż w końcu po trzecie, są to płyty, które ciężko określić hip-hopem.   Zacznijmy od epko-albumu Kid Cudi. Pochodzący z Ohio artysta od początku swojej kariery pokazuje swój eklektyzm i talent do przemieszczania się po różnych stylach. Po „Indicud”, która zebrała bardzo skrajne recenzje, raper dość szybko zapowiedział wydanie nowej EPki, którą zdecydował się jednak delikatnie przedłużyć, wydając ją jako oficjalny album. „Satellite Flight The Journey To Mother Moon” muzycznie zabiera nas faktycznie w inny świat. Bity, które usłyszymy, w większości wyprodukował sam Cudi (poza dwoma produkcjami WZRD), w tym 3 świetne instrumentalne pozycje, które śmiało mogłyby się znaleźć na ścieżce dźwiękowej do filmu Sci-Fi (sprawdźcie „Return of the moon man”, jeśli nie wierzycie). W żadnym z utworów nie usłyszymy głównego bohatera rapującego. Cudi podśpiewuje, nuci, ale wychodzi z tego obronną ręką. Polecam „Balmain jeans” z gościnnym udziałem Raphaela Saadiqa.   Czy jednak jest to dzieło pokroju jego autora? Zdecydowanie nie. Album jest dokładnie tym, czym miał być według zapowiedzi samego artysty, czyli pomostem między „Indicud” a „Man on the Moon III”. Jest to jednak bardzo mocny pomost, oparty na silnych fundamentach

30

VAIB 02/14

7/10

i mocno zaostrza apetyty przed kolejnym pomnikiem Kid Cudi.   Ciężko mówić o takim pomoście w przypadku drugiego solowego albumu Pharrella Williamsa. Przez trzy miesiące nominowany do Oscara singiel „Happy” nie schodził z list przebojów. Fenomenalny 24-godzinny teledysk stał się hitem Internetu zaliczając setki przeróbek, aż nagle 18 lutego Pharrell zapowiedział, że jego płyta wyjdzie... 3 marca. W ten sposób dostaliśmy składający się z 11 utworów album, na którym pojawia się klasycznie już plejada gości: Kelly Osbourne, Justin Timberlake, Timbaland, Miley Cyrus, Daft Punk, JoJo, Alicia Keys, Tori Kelly i Leah LaBelle, a sam Pharrell muzycznie zabiera nas w wielką podróż przez style, ponownie udowadniając, dlaczego w 2013 to on zdefiniował muzykę popularną.   Ciężko mieć zarzuty do muzyki, jaką słyszymy na płycie. Jest bujająco, jest funkowo i soulowo. Niektóre podkłady śmiało mogłyby się znaleźć na płycie grupy Earth, Wind & Fire (choćby „Brand new”). Jednak jest kilka „ale”. Po pierwsze, Pharrell nie jest wybitnym wokalistą i jego nadmiar nie musi przypaść wszystkim do gustu. Po drugie, słuchając tych utworów w większości przypadków można odnieść wrażenie, że już to słyszeliśmy. Daleko tutaj do świeżości znanej z The Neptunes czy N.E.R.D., ot taka przyjemna płyta na słoneczne popołudnie albo imprezę. Poza wymienionymi już utworami warto sprawdzić „Marylin Monroe” oraz „Gust of wind”. Nie jest to jednak klasyk, jakiego można oczekiwać po kimś takim, jak Pharrell Williams.

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

Recenzje

sport

MELLO MUSIC GROUP

MANDALA VOL. 1 & 2

data wydania: 28.01.2014 label: Mello music group facebook: fb.com/MelloMusicGroup360 odsłuch płyty: VOL. 1 / VOL.2 kup płytę: VOL. 1 / VOL.2

M

ello Music Group to wytwórnia, której nazwa nie mówi wiele większości fanów hip-hopu w Polsce. Jeśli weźmiemy jednak pod uwagę to, że jej członkami są m.in. Oddisee, Apollo Brown czy Dudley Perkins, buduje nam się obraz czegoś, co warto poznać bliżej. Jednym z haseł promujących stajnię jest zdanie „Brzmi tak pięknie, jak prawda” i trzeba przyznać, że te kilka słów opisuje wiele.   „Mandala” to składanka, która stanowi przekrój przez artystów na stałe związanych i współpracujących z wytwórnią. Na dwóch płytach dostajemy prawie dwie godziny inteligentnego hip-hopu, z którego bije dusza. Na albumie melodyjne, multiinstrumentalne bity spotykają się z mocnymi wokalami i wielką różnorodnością artystów, których jednak sporo łączy.   Czy jest to płyta dla wszystkich? Na pewno nie. Czy można ją polecić jako „must have” w płytotece? Tak, jeśli uwielbiasz organiczne i przesiąknięte basem podkłady, uzupełnione raperami i wokalami, które mają wciąż wiele do powiedzenia. Tytuł płyty nie jest przypadkiem. W końcu mandala to harmonijne połączenie koła i kwadratu, które łączy w sobie niebo i ziemię, które pomaga w medytacji i wejściu w trans.   Dokładnie takie uczucie można odnieść słuchająć tego albumu. Nie wierzycie? Wciśnijcie play i zamknijcie oczy. Zostaniecie zabrani w wielopłaszczyznową podróż po muzyce, która wprowadzi Was w jedyny w swoim rodzaju nastrój. Jeśli hip-hop może być traktowany jak muzyka relaksacyjna, to „Mandala” jest podręcznikiem takiego działania. Jeśli szukacie hitowych śpiewanych refrenów i cykającego bitu, wyrzućcie te płyty jak najdalej.   „Mandala” jest jak przekrój naszego dnia. Możemy przygotowywać śniadanie, wsłuchując się w otwierające płytę „Invisible Walls” autorstwa Oddisee, by następnie kiwając głową udać się w drogę do pracy z „Supreme codeine” w słuchawkach lub głośnikach samochodu.

Recenzja: Kuba Głogowski

OCENA:

9/10

Jeśli po pracy potrzebujemy energii, na pewno pomoże nam „L.I.V.E”, w którym pojawia się Akil z legendarnego Jurassic 5. Przed snem towarzyszyć nam będą natomiast Georgia Anne Muldrow i Dudley Perkins wraz z ich „Something Good”. Kiedy myślimy, że to co dobre, szybko się kończy, naszym uszom ujawnia się druga część składanki, która pojawiła się w tym samym czasie.   „Today’s Mathematics” pokazuje, że mamy na co liczyć. Nie znajdziemy tutaj klimatów podobnych do pierwszego albumu, ale w zupełności wynagrodzi nam je soczysty boom bap i zestaw raperów, który mógłby wypełnić pięć płyt na raz. Tylko na początku płyty dostajemy m.in. Fredro Starra (widać, że warto czekać na nowy Onyx), Big Pooha, Gensu Dean’a i Mursa. Na płycie słychać ogromny wpływ Apollo Browna, którym jest moim zdaniem najbardziej niedocenionym producentem ostatniego roku, a przy okazji jednym z najskromniejszych, o czym można się przekonać w ostatnim wywiadzie (Apollo Brown w This Is Backstage TV: http://youtu.be/uRGr1g26W-w). Kiedy już przyzwyczajamy się do boom bapu, na liście pojawia się mój osobisty faworyt, czyli „Up” w wykonaniu 14kt i Muhsinah. Jak dla mnie - czyste piękno. Dalej płyta trzyma wyznaczony na początku poziom. Wpadają Oddisee i Ugly Heroes, a płytę zamyka ponownie Georgia Anne Muldrow. Tym razem jednak w formie odjechanego, kosmicznie brzmiącego funku.   „Mandala” to płyta dla osób, które szukają soczystego, organicznego hip-hopu. W niespełna dwie godziny możemy się przekonać nie tylko o tym, że hip-hop ma się bardzo dobrze, ale też jak bardzo zróżnicowaną może być muzyką. Nawet w wykonaniu artystów z jednej stajni. Mello Music Group zasługuje na dodatkowy szacunek, ponieważ obie płyty zostały udostępnione do darmowego odsłuchu w Internecie, więc słuchajcie, delektujcie się, a następnie kupcie to, bo warto będzie za jakiś czas do tego wrócić.

VAIB 02/14

31


Świat

SCHOOLBOY Q

OXYMORON

data wydania: 25.02.2014 label: Top Dawg, Interscope facebook: fb.com/ SchoolboyQ klip“Break The Bank”: YouTube kup płytę: iTunes

OCENA:

Recenzja: Sonia Jatczak

D

wa lata - tyle potrzebował Schoolboy Q, żeby stworzyć swój trzeci w karierze legalny album – „Oxymoron”. Hype był budowany, a fani gorączkowo wyczekiwali nowej płyty swojego idola, zwłaszcza po tym jak Mac Miller oświadczył, że będzie to lepszy album niż „Good Kid, m.A.A.d City” Kendricka Lamara.   Trzy utwory, które wyróżniają się na tle innych kawałków na albumie, to wcześniej wydane single „Yay Yay”, „Collard Greens” i „Men Of The Year” .   „Yay Yay” wyprodukowany przez Boy Wonder pojawił się jedynie w wersji iTunes Deluxe, „Collard Greens” był hitem ostatniego lata - bujający bit i chwytliwe zwrotki sprawiły, że nie dało się przejść obojętnie obok tego tracku. Quincy utrzymuje tempo również w „The Men Of The Year” - jest zabawny, a tekst nasączony jest dużą ilością sugestywnych słów i insynuacji.   Wyprodukowany przez Alechmista „Break The Bank” jest jednym z najlepszych utworów na albumie, klimat lat 90-tych z mrocznym i ciężkim bitem. BTB jest esencją stylu Schoolboya, utwór, w którym Q rapuje “Tell Kendrick move from the throne, I came for it” nie zwiastuje nic innego, jak przyjazną konkurencję członków „Black Hippy”.   Ciężkie tracki na płycie równoważone są chociażby przez nastrojowy „Studio”, w którym usłyszeć możemy BJ The Chicago Kid. Zapętlający się melodyjny wokal momentalnie wprawia słuchacza w pozytywny nastrój. Innym utworem jest energetyczny banger „Hell Of The Night”, wypełniony po brzegi instrumentalnymi smaczkami - z jednej strony syntezator i keyboard, z drugiej strony pulsująca perkusja, a wszystko dzięki DJ Dahi.

32

VAIB 02/14

8/10

Chociaż “Oxymoron” ma kilka niezaprzeczalnych petard, niektóre kawałki na płycie po prostu nie wnoszą nic ciekawego. Przykładem jest “Hoover Steet”, który bez wątpienia może być hymnem dla niektórych fanów Q w South Central, ale to wszystko. Chaotyczny bit i uboga liryka. Echa w całym utworze są naprawdę nieprzyjemne i nie ma powodu, dla którego ten utwór powinien trwać dłużej niż cztery minuty, nie mówiąc już o sześciu i pół. Jednym z największych rozczarowań na albumie jest “The Purge”, wyprodukowany przez Tyler The Creator, który w raz z Kurupt’em pojawia się w tym kawałku. Track otwiera słodki głos córeczki Schoolboya, niestety to, co zaczyna się jako obiecujący utwór, po 30 sekundach traci swój urok. Leniwy rytm i syreny w tle psują współpracę, która mogła być naprawdę owocna.   Mimo że „Oxymoron” przeniósł słuchaczy do Gangsta rapu lat 90-tych, nie można porównywać go do „Good Kid, m.A.A.d City”. Schoolboy nie brzmi i nigdy nie będzie brzmieć jak jego kolega z wytwórni – Kendrick Lamar. K-dot jest bardziej twórczy i poetycki, natomiast teksty Q nie należą do najłatwiejszych, w swoich utworach nie odnosi się do fanów, raczej wypluwa z siebie wersy, które są świadectwem jego dorastania na ulicach South Central LA. Jest szczery do bólu i nie ukrywa swoich wcześniejszych powiązań z gangiem oraz zmagań z braniem i sprzedażą leków. Nie zważając na kilka potknięć, Quincy wydał dokładnie to, za co pokochali go fani.

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

Recenzje

sport

ISAIAH RASHAD

CILVIA DEMO

data wydania: 28.01.2014 label: Top Dawg facebook: fb.com/ Isaiah-Rashad odsłuch płyty: 2dopeboyz.com kup płytę: iTunes

Recenzja: Michał Ochęcki

I

saiah Rashad to świeża krew w wytwórni Top Dawg Ent. W tak doborowym towarzystwie nie ma miejsca na przypadkowe osoby. Nowa fala labelu również się do takich nie zalicza. Solowy materiał Rashada położył jednak, może nie na tyle mocny, by całość rozsypała się na drobne elementy, ale wystarczający nacisk na jego tytułowy drugi człon. Czyli na „Demo”.   „Clivia” to materiał długościowo wręcz idealny. Osoba nie słuchająca go, ale widząca jego okładkę, pewnie nie do końca miała świadomość, jak bardzo zdradza ona zawartość albumu Isaiaha. Ostatnie sekundy zamykającego go (notabene doskonałego) numeru „Shot Your Down”, rzut okiem na cover i wszystko układa się w logiczną całość. Dużo pokreślonych słów, klasyczne kolory i wreszcie ostateczny tytuł. Raper sprawia wrażenie pewnego swoich ruchów, ale nie na tyle pewnie, by postawić zdecydowany krok, bez konieczności korekty. Pierwszy materiał w tym roku z obozu TDE stanowi raczej preludium do albumów bardziej utytułowanych jego reprezentantów. Bardzo miłe preludium, należy dodać. Rashad to MC pewny swoich możliwości, ale nie pokazujący ich w pełni. Być może celowo. Jeżeli opisywany album okaże się po czasie zamierzonym konceptem ze strony rapera, mającym oddać klimat taśmy demonstracyjnej, zarówno pod względem muzycznym, jak i lirycznym, pozostanie napisać tylko jedno. Geniusz. Jak w kilku słowach wygląda strona produkcyjna albumu? Klasycznie. Brzmienie jest tutaj matowe, momentami odpowiednio brudne. Znalazło się w tym wszystkim również miejsce na przebojowość. Dobrze słychać spod jakiego szyldu wyszedł debiutancki albumu Isaiaha. I to pod

OCENA:

7/10

wieloma względami. Rashad posiada bardzo przyjemny wokal, w którym z jednej strony można usłyszeć Kendricka Lamara, z drugiej natomiast Schoolboya Q. Ma tu miejsce jednak jedynie podobieństwo, skojarzenie, nazwijcie to jak chcecie. Nie można na pewno powiedzieć o Iasaiahu – „Kendrick Lamar 1.0” lub „Schoolboy Q 1.0”. Z drugiej strony - głosu się nie wybiera. Chyba że mówimy o gościnnych występach. A do takiego wyboru Rashad miał nosa. Mowa tu o obecnej w dwóch następujących po sobie numerach – „Ronnie Drake” oraz „West Savannah” – wokalistce kryjącej się pod pseudonimem SZA. Kolejny po Isaiahu transfer w szeregach TDE, ale za to jaki. Znakomity wokal i naturalny magnes przyciągający słuchaczy. Zdecydowanie nie pojawiła się w szeregach labelu tylko po to, żeby być rutynową „panną od refrenów”. Kapitalny występ. Aż prosi się o więcej. Wracając do Rashada. Było już o sposobie, w jaki podaje on słuchaczowi treść, ale jak jest z nią samą w sobie? Zwyczajnie. Lirycznie raper dostosowuje się do kolorów dominujących na coverze. Jest klasycznie, ale to za mało, żeby mówić o wyjątkowej barwności. Kończąc, należałoby dodać, jak przewrotnym materiałem jest „Clivia”. Wbrew pozorom, całości słucha się naprawdę miło. Paradoksalnie. Efekt zwiększają gościnne występy. Na szczególne wyrazy uznania (poza wspomnianą SZA) zasługują reprezentanci Black Hippy – Jay Rock oraz Schoolboy Q.   Dobrze ten rok rozpoczął się dla Top Dawg, ale jedynie dobrze. W Isaiahu drzemie potencjał, póki co będzie musiał jednak poczekać na swoją eksplozję do następnego materiału. Tego należy mu życzyć. „Clivia Demo” to bardzo przyjemny album, jednak bez szans na tegoroczne podium. Jest on po prostu dobry.

VAIB 02/14

33


Świat

YOUNG FATHERS

DEAD

data wydania: 03.02.2014 label: Big Dada facebook: fb.com/youngfathers odsłuch płyty: young-fathers.com kup płytę: young-fathers.com

OCENA:

Recenzja: Adam Swarcewicz

T

rudno jest zamykać w słowach muzykę, która wymyka się wszelkim definicjom. Trudno jest pisać o płycie, która z założenia wymyka się założeniom. Mówić o Young Fathers i używać określeń typu „niekonwencjonalne” lub „nieszablonowe”, jest w gruncie rzeczy równie szablonowe i konwencjonalne. Po prostu trio z Edynburga stworzyło album niezwykły.   Ali, Kayus i Graham to trzy różne głosy, tworzące razem unikalną jedność. Całą trójkę łączy nie tylko ogromny talent, ale i emocje, którymi wybucha każdy utwór. Pozornie proste teksty w rzeczywistości stanowią spore wyzwanie. Tematycznie stykamy się tu z bardzo osobistymi historiami. W utworze „Sister” Ali opowiada o swoim rodzeństwie, „No Way” mówi o pozornej wolności i możliwościach wyboru w dzisiejszym świecie, z kolei chwytające za gardło „I Am Not Your Boy” jest podróżą w przeszłość, gdzie bohater utworu kieruje słowa do swojej matki. „Just Another Bullet” i „War” dotykają tematu wojny i przemocy. Antywojenny wydźwięk, z pewną reggae´ową naleciałością, ma charakter prawie że rewolucyjny. Liryczny aspekt Young Fathers nie polega jednak na wielowątkowości poszczególnych wersów, lecz na głębi emocji i ekspresji. Raperzy podają na raz miłość, nienawiść, radość i strach. I to tylko od nas zależy czy damy się temu ponieść.   Muzyka Young Fathers wylatuje daleko poza orbitę i unosi się w przestrzeni. Indie rap miesza się z elektryką, reggae i brzmieniem afrykańskim. Perkusja w „Get Up” i „Hangman”, czy linia basowa w numerze „Dip”, działają niczym hipnoza. Słuchając „Dead” można odnieść wrażenie, że stykamy się z dwoma strumieniami idącymi w różne strony. Warstwa liryczna wydaje się być bardzo osobista i indywidualna, natomiast strona muzyczna wyrywa się do przodu i krzyczy. Introwertyzm

34

VAIB 02/14

8/10

i ekstrawertyzm przeplatają się ze sobą, w efekcie wybuchając w głowie słuchacza. Metafizyka – to słowo najlepiej określa album. Każdy numer wypełniony jest magiczną energią, zaprowadzającą w podróż nie tylko po świecie dźwięków, ale i własnej wyobraźni. Dlatego też twórczość Young Fathers można traktować jak dzieło sztuki. Wpływa na odbiorcę, otwiera umysł i pozwala na dowolną interpretację.   Niestety, cała podróż trwa krótko. Momentami oniryczny klimat idzie za daleko, rozmywając całość. Muzyka przez to staje się niewyraźna. Ponadto, gdy już wznosimy się w najwyższym punkcie przestrzeni, płyta nagle się kończy. Nie robi tego powoli, budząc z sennego stanu, tylko nagle zderza słuchacza z rzeczywistością. Niestety, w tym wypadku nie można powiedzieć o miłym uczuciu niedosytu czy metafizycznym przebudzeniu. Po prostu jedenaście numerów to za mało.   O tym, że hip-hop to forma, którą można dowolnie modyfikować i wkładać w różne konwencje, regularnie daje nam do zrozumienia wytwórnia Big Dada. Każdy materiał wychodzący spod ich skrzydeł prezentuje nową, niespotykaną wcześniej jakość. Tak jest i tym razem. Muzyka Young Fathers jest skomplikowana, głęboka i niepokojąca. W jednej sekundzie zabiera w radosny świat, aby za chwilę wprowadzić w stany lękowe. Mamy do czynienia z albumem, gdzie definicja i próby zamknięcia muzyki w poglądowe szufladki muszą ustąpić miejsca doznaniom towarzyszącym przy obcowaniu z dziełem artystycznym. Tu sztuka, duchowość i rap spotkały się w jednym miejscu. Jest to płyta z pewnością nie dla wszystkich, wymaga wielu przesłuchań, analizy i wrażliwości na eksperymenty. Dla wielu słuchaczy może być nudna i niezrozumiała. Lecz jeśli należysz do „wybranych”, którzy lubią dalekie ucieczki od rzeczywistości, album „Dead” jest zdecydowanie dla Ciebie.

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

Recenzje

sport

CROWN (OF THE GRIM REAPERZ)

PIECES TO THE PUZZLE data wydania: 17.02.2014 label: Just Listen Records facebook: fb.com/cn.beatmaker odsłuch płyty: YouTube kup płytę: iTunes Recenzja: Kuba Głogowski

O

d dawna z zaciekawieniem śledzę rozwój europejskiej sceny producenckiej i fakt, że w prawie każdym kraju Starego Kontynentu mamy grupy, które pracują z amerykańskimi legendami. Kiedy nadeszła data premiery płyty Crown z ekipy Grim Reaperz, postanowiłem od razu sprawdzić, co słychać we Francji.   Grim Reaperz pojawili się gościnnie m.in. na płycie Snowgoons, produkowali dla AOTP, a teraz jeden z członków grupy – Crown, wydał producencki album pt. „Pieces to the puzzle“. To, co rzuca się w oczy jako pierwsze, to imponująca liczba gości. Na jednym oddechu można wymienić takie postaci jak Masta Ace, PMD, Rasco czy Saigon, a jest ich dużo, dużo więcej. Na uwagę zasługuje także fakt, że wiele utworów to amerykańsko-francuskie kolaboracje. Dzięki temu obok Lil Dap’a pojawia się Akhenaton, a obok El Da Sensei, Kouzumin, ale zacznijmy od początku.   Płytę otwiera Grand Agent, którego polscy fani mogą pamiętać przede wszystkim z albumu wydanego w Asfalt Records, pomimo dłuższej nieobecności nadal jest w formie, a klasyczna perkusja i sample w „I squeeze“ znakomicie wprowadzają w klimat płyty. Drugi utwór to także powrót klasyka w postaci Main Flow, mamy tu do czynienia z równie klasycznym, ale zupełnie innym bitem z ciekawym wokalnym samplem. Trzeci utwór to „The message“ – dla mnie jedna z najmocniejszych pozycji na płycie, gdzie spotykają się trzy wymienione już przeze mnie legendy: PMD, Ahkenaton oraz Lil Dap. Pierwsza myśl, kiedy słuchasz tego utworu, to „hip-hop żyje“. Świetny, spokojny bit doskonale pasuje do trzech zupełnie różnych głosów, mocno nawiązując do klasycznego brzmienia sceny francuskiej.  Dalej dostajemy kolejne porcje klasycznych, bujających bitów, które idealnie nadają się do nocnych podróży po mieście czy spokojnych wieczorów w domu.

OCENA:

8,5/10

W „Back in the dayz“ powraca niezawodny El Da Sensei, który ostatnio zalicza powrót do formy. Dalej mamy „R to the X“ ze zmieniającym się bitem, na którym Radix udowadniają, że zasługują na dużo większą uwagę niż ta, która ich spotyka. Następny track to „Pieces to the puzzle“, w którym Rasco wyjaśnia, dlaczego każdy powinien czekać na powrót Cali Agents. To jeden z najbardziej bujających bitów na tej płycie.   Siódme na liście „Warning“ wypada trochę gorzej, ale wynagradza nam to „Survival challenge“, gdzie Reks i Krumb Snatcha płyną na kolejnym klasycznym bicie z pięknym wokalnym samplem i instrumentami. Zaraz po nich przyjemnościami wymieniają się Phil Da Agony, Saigon i J-Hood, udowadniając, skąd tytuł „No doubtz“. Po tym płyta zwalnia, jeśli chodzi o gości i pojawia się kilka mniej znanych ksywek, ale producencko Crown w każdym utworze wychodzi obronną ręką. Na uwagę zasługuje na pewno „What’s the Word Reed now“ z udziałem Caxton Press, gdzie dostajemy dużo żywszą twarz głównego bohatera płyty. Wydaje się, że na płycie nie ma słabych momentów, co udowadnia także „Lesson“, w którym zwrotki położyli Masta Ace i Freestyle.   Ważnym elementem na płycie są także scratche, które powoli stają się domeną utworów z Europy, kiedy w USA korzysta się z nich coraz mniej. Za ten aspekt „Pieces of the puzzle“ odpowiadają głównie Chinch 33 oraz Dj Venum. Obaj wywiązali się z zadania doskonale.   Czy płyta ma słabe strony? Na pewno można powiedzieć, że to wszystko już było, ale doszliśmy do momentu, kiedy fani szukają klasycznych, przesyconych basem i bujającą perkusją produkcji, zmęczeni komercyjnymi produktami, które dominują mainstream. To projekt, który można im polecić z czystym sumieniem. Czy płyta nudzi? Być może, ale na pewno nie nastąpi to po kilku przesłuchaniach.

VAIB 02/14

35


Świat

GROUCH & ELIGH

THE TORTOISE & THE CROW data wydania: 18.02.2014 label: Empire Distribution facebook: fb.com/ TheGrouchandEligh klip“Run”: YouTube kup płytę: iTunes

OCENA:

Recenzja: Sonia Jatczak

C

złonkowie kultowej grupy Living Legends – The Grouch oraz Eligh w lutym bieżącego roku wypuścili potrójny album „The Tortoise & The Crow”. Premiera najnowszej płyty kalifornijskich raperów odbyła się 18.02.2014 i składa się z solo The Groucha „Lighthouses”, solo Eligh „Nomads” oraz wspólnego projektu „G&E – 333”. Dostajemy ponad 2,5 godziny dobrego undergroundowego rapu.   Skupiłam się jedynie na wspólnej części albumu „G&E – 333”, która składa się z 14 utworów, wyprodukowanych m. in. Przez Pretty Lights, Mad Guy, Ant of Atmosphere i Zion I’s Amp Live. Gościnnie możemy usłyszeć: Piegeon Johna, Kreayshawn, Prof., BLU, Kyle McDonald i Steve’a Knight’a.   Wielu z Was te nazwiska i ksywki mogą nic nie mówić, jeżeli nie mieliście wcześniej styczności z muzyką Grouch’a czy Eligh’a. Charakterystycznym elementem ich twórczości jest niekonwencjonalność, stąd współpraca choćby z raperką Kreayshawn. Reprezentanci Los Angeles tworzą rap w sposób, którego nie da się podrobić.   Utworem, który z pewnością przypadnie do gustu nowym słuchaczom G&E, będzie singiel „Run” z gościnnym udziałem Pigeon Johna ( L.A Symphony), wszystko dzięki lekkiemu śpiewanemu refrenowi oraz samplowi, który od razu kojarzy nam się z twórczością Run D.M.C. Wszystko w tym utworze jest odzwierciedleniem kalifornijskiego dziedzictwa obu raperów, no może do momentu, aż Eligh zaczyna pluć wersami 100km/h ;)   Jak można opisać styl Grouch’a i Eligh’a? Polecam zacząć od utworu „Say Eligh! Say Grouch!”, który

36

VAIB 02/14

9/10

z powodzeniem mógłby otwierać płytę zamiast „Introcentric”. Po przesłuchaniu tego kawałka dokładnie będziecie wiedzieć kto jest kim. Grouch – intelektualista, którego wokal i ton pozornie zawsze prosi o odpowiedź. Eligh, jak sam przyznał, jest monotonny i melancholijny, jednakże jego rymy mają ukrytą głębię, no i nie zapomnijmy w jakim tempie je nawija. G&E tworzą nie tylko zgrany duet, ale są również przyjaciółmi, którzy wspólnie doświadczają różnych życiowych przygód, chociażby skoków spadochronowych, o których usłyszymy w świetnym „Ashes to Ashes”.   Album „The Tortoise & The Crow” to niezwykła muzyczna podróż, w której narrator pojawia się na początku bądź końcu utworów. Album idealny na wiosnę, lekki i pozytywny, nie znajdziemy tutaj jednak żadnych banalnych tematów o chlaniu, ćpaniu i dziwkach, co jest dużym atutem. „The Tortosie & The Crow”, można porównać do sztuki, G&E malują słowami („People of the Sun”), a my jesteśmy w stanie to wszystko sobie wyobrazić. Jest to zupełnie inny album niż te, które królują na amerykańskich listach przebojów, nie tylko pod względem tematyki, ale i warstwy muzycznej. Zero komercji, prawdziwa perełka.

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

Recenzje

sport

GHETTS

REBEL WITH A CAUSE data wydania: 09.03.2014 label: Disrupt facebook: fb.com/officialghetts kup płytę: iTunes

Recenzja: Michał Ochęcki

A

ktywny od dekady reprezentant wschodniego Londynu 9 marca przypomniał o sobie… No tak. W tym miejscu chciałoby się napisać – kolejnym mixtape’m. Nie tym razem. Wspomniana data była zwiastunem solowego albumu Ghettsa. Pierwszego w muzycznej historii 30-letniego grime’owca.  Jak powszechnie wiadomo, nieelegancko jest wypominać komuś wiek - i nie powinno się tego robić. Szczególnie w przypadku takich raperów jak Ghetts. Jego metryka bowiem daje o sobie znać tylko momentami. Czołowa postać londyńskiej sceny grime’owej dojrzała, a wraz z nią jej muzyka. Jesteście jednak w błędzie myśląc, że wraz z nieubłaganie płynącym czasem straciła ona jaja. Otwarcie „Rebel With a Cause” powinno rozwiać wszelkie wątpliwości. Owszem, nie brakuje tu tematów będących wizytówką „ludzi dorosłych”, jak chociażby „Fatherhood”, będące jasno i czytelnie wyłożonym „ojcowskim kodeksem”. To było nieuniknione. Nie ma tu jednak miejsca na patos. Kiedy Ghetts rozlicza samego siebie w numerze „What I’ve done”, brzmi w tym wszystkim cholernie autentycznie i przekonująco. To jeden z wielu rachunków sumienia, jaki znajdziemy na solowym debiucie rapera. Trudno jednak jest zapomnieć o korzeniach i gospodarz wcale nie ma zamiaru się od nich odcinać. Numery takie jak „Born & Raised” dają czytelny sygnał – nie wracam, ale nie zapominam skąd pochodzę. W świecie wszechobecnego fałszu jest to postawa godna podziwu. Ghetts stawia na prawdę, piętnując wszelkie zakłamanie. Również to na gruncie muzycznym. Najlepszym dowodem na to jest „Gas Mark 9”, w którym

OCENA:

9/10

wraz z asystą Giggsa pod celownik trafiają grający nieczysto grime’owcy. Ghettsa na pewno nie można do nich zaliczyć. To wciąż mikrofonowa bestia, wypluwająca z siebie ciężkiego kalibru słowa w sposób, którego mogłoby mu pozazdrościć wielu świeżo upieczonych rookies. Charyzma, charyzma i jeszcze raz charyzma. Benjamin Button sceny brytyjskiej? Jak najbardziej. Świeżość i warsztatowy kunszt. Klasa sama w sobie. Na tym polu równie znakomicie wypadają goście. Tutaj nie ma przypadku. Rasowe koncertowe refreny mieszają się ze śpiewanymi partiami, nie ma jednak miejsca na błędy. Wszystko zostało od początku do końca przemyślane. Podobnie rzecz wygląda, jeśli mowa o stronie muzycznej. Na tym polu jest naprawdę różnorodnie, ale wszystko zbudowane jest na solidnym, miejskim fundamencie. Czuć zapach londyńskich blokowisk i duszny klimat, tak bardzo charakterystyczny dla Wielkiej Brytanii. Grime miesza się tutaj z gitarami momentami można usłyszeć echo jamajskich brzmień, a wszystko wykonane wzorowo. Wielkie brawa. Można byłoby całość „Rebel With a Cause” rozkładać na czynniki pierwsze, ale zajęłoby to więcej niż stronę. Jest obraz stworzony z odpowiednio dobranych elementów. A takie najlepiej podziwia się w całości.   Syndrom „Reasonable Doubt” dotarł w tym roku również do Europy. Ale za to w jakim stylu. Takiego debiutu należało by życzyć każdemu. Świetny tekstowo i znakomity muzycznie. A to dopiero pierwszy oficjalny album. Rewelacja.

VAIB 02/14

37


Świat

RECENZJE EP

Autor: Michał Ochęcki

PRO ERA

BLACK MILK

THE SECC$ TAP.E 2

OCENA:

P

GLITCHES IN THE BREAK

3+/6

ro Era to kolektyw-antonimia. W dobie nowoczesnym brzmień ekipa z Nowego Jorku konsekwentnie składa swoimi nagraniami hołd starej szkole. Miłośnicy rapu spod znaku lat 90-tych powinni czuć się usatysfakcjonowani, przeciwnicy rdzennego brzmienia - mniej. Jedni i drudzy mają rację. Tegoroczna taśma od Pro Ery to materiał solidny. Po prostu. Słuchając „Secc$ Tap.e 2” można odnieść wrażenie, że raperzy stąpają po znanym im doskonale gruncie, bez potrzeby stawiania milowych kroków. Można tu mówić zarówno o spójności, jak również o powieleniu pewnych schematów. Surowe werble, ciepłe brzmienie i niewielka ilość różnorodności. Co nie znaczy, że nie ma jej wcale. Numery takie jak „Give Her Call” lub pojedyncze elementy pokazują, że Pro Era jest w stanie jeszcze zaskoczyć. Oczywiście w ramach swojej konwencji. Ciekawość wzbudzili. Zachwyt? Niekoniecznie.

OCENA:

R

5/6

eprezentant Detroit nie daje o sobie zapomnieć. Po rewelacyjnym ubiegłorocznym albumie „No Poison, No Paradise” przyszedł czas na kolejną porcję unikatowego brzmienia. Tym razem w mniejszym wymiarze. Nie do końca, jak się okazuje. Black Milk nie należy do minimalistów. Najnowszy minialbum (bo tak śmiało można nazwać „Glitches in the Break”) to 9 numerów, dwa gościnne występy i co najważniejsze, potwierdzenie wyśmienitej formy, w jakiej obecnie znajduje się Curtis Cross. Jest surowo i podziemnie, choć nie brakuje również bardziej melodyjnych momentów. Goście dobrze wiedzieli jak się w tym wszystkim odnaleźć, zwłaszcza Guilty Simpson. Numer 6., o wymownej nazwie „G”, tylko zaostrza apetyt na kolejną kolaborację obu panów. Najlepiej z pomocą trzeciego dżentelmena - Seana Price’a. Nikt chyba nie obraziłby się na taką kontynuację Random Axe. Bardzo dobry materiał.

K. SPARKS

100’S

THE BLUE TAPE 2

IVRY

5/6

OCENA: 6/6

ierwsza kontynuacja i zarazem kolejna pozycja z Nowego Jorku w tym dziale. Połączenie rapowanych linii prosto z Queens i produkcyjnych chwytów rodem z Brooklynu dało efekt w postaci „niebieskiej taśmy”. Znakomity należałoby dodać. Flirt hip-hopu z jazzem nie ogranicza się tutaj do instrumentali, które przygotował Jay Alpha, ale także do treści, jakie na niej położył K.Sparks. Znajdziemy tu zarówno elegancki i stylowy hołd złożony grupie A Tribe Called Quest oraz zamykający ten materiał numer, upamiętniający zmarłą wraz z końcem ubiegłego roku matkę rapera. To dwa najmocniej uderzające po pierwszym odsłuchu utwory. Pozostałe 3 elementy „The Blue Tape 2” nie stanowią jednak tła, ale właściwe dopełnienie całości. Świetnej i klimatycznej całości. Tylko tak można ocenić to, co przygotowali obaj panowie. Brawo.

eprezentant Berkeley to strzelec wyborowy. Swoim tegorocznym materiałem trafia w wiele punktów. Zaczynając od fenomenalnego zestawienia klasycznego g-funku z futurystycznym brzmieniem, a kończąc na precyzyjnym strzale w sam środek meteorologicznej tarczy. To nie mogło nie wyjść? Wyszło. Nie dość, że kapitalnie, to we właściwym momencie. Wiosna w naszym kraju przyszła wcześniej niż można było się spodziewać, a „IVRY” już uczyniła ją jeszcze gorętszą. Gospodarz aka nieślubny syn Too $horta oraz goście od początku wiedzieli co robią. Przesiąknięte humorem i pimpowym stylem teksty oraz refreny zostające w głowie na bardzo długo. Ciężko napisać coś więcej. Tego po prostu chce się słuchać i zapętlać. Wizytówka zachodniego wybrzeża i jednocześnie piękny hołd złożony staroszkolnemu podejściu do muzyki z tego regionu. Cudo.

OCENA:

P

38

VAIB 02/14

R

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

cykle

felietony

wywiady

z okładki

SUPASTITION

NOTORIOUS BIG x JAMES MCDURT

HONEST LIVING

OCENA:

W

4+/6

eteran z Północnej Karoliny to znakomity tekściarz. Udowadniał to na przełomie swojej kariery, potwierdza to również w tym roku za sprawą „Honest Living”. Życie nie tylko stanowi jeden z członów nazwy kolejnego materiału od rapera, ale fundament. Bądź co bądź, niezbyt optymistyczny. Supastition na produkcjach Croupa szeroko komentuje sytuację ekonomiczną swojego regionu, głównie z autopsji. Wiele niekorzystnych decyzji ze strony władz stało się inspiracją dla tego krótkiego, ale niezwykle treściwego albumu. Klasyczne instrumentale od niemieckiego producenta i wiele gorzkich słów, które na nie trafiły, dało nam niesamowicie klimatyczną rzecz. Mimo że obserwacje, jakimi dzieli się ze słuchaczem Supastition, nie należą do najlepszych, muzyka stanowi dla nich przeciwwagę i stanowi swoisty kontrast dla tematyki poruszanej przez rapera. Rapera, któremu należy oddać szacunek i życzyć jak najlepiej. Nie tylko muzycznie. Bardzo ciekawy materiał.

D

THE BROOKLYN WAY OCENA: 5+/6

okładnie 9 marca minęło 17 lat od śmierci jednego z najwybitniejszych MC’s w historii tej gry. Kropka. Z tej okazji holenderski producent, ukrywający się pod pseudonimem James McDurt, przygotował klasyczny tribute upamiętniający Christopera Wallace’a. Klasyczny w pełnym tego słowa znaczeniu. Wokale Smallsa były niejednokrotnie odświeżane, bądź za pośrednictwem tej formuły, zestawiane z muzyką legend Nowego Jorku (vide.Frank Sinatra). Jak wyglądają na tym polu propozycje od Jamesa? Świetnie. Mamy tu przelot przez największe numery Biggie’go, które brzmiałyby doskonale nawet w wersji acapella. Takich wokali nie jest się w stanie sprofanować, podobny proceder nie ma tutaj miejsca. Wiele dobrego dzieje się na Brooklynie wykreowanym na nowo przez McDurta. Ciekawe aranżacje, różnorodność i niezmienny oldschoolowy groove. Tribute z przytupem.

ILLIE

MC MELODEE

LIMBO

IN MY ZONE OCENA:

S

Recenzje

sport

5/6

łońce Los Angeles pod koniec lutego rzuciło na ulice tego miasta nuklearne odbicie. Wszystko za sprawą czterech szaleńców. Cheo, Aaron Matthew, Ryan oraz przywódca grupy $K to przestępcy nieobliczalni. Ale nie bezmyślni. Początkowo sprawiają wrażenie chaotycznych w swoich działaniach. Surowa forma, niepokojące elektroniczne brzmienie oraz bardzo dobry efekt. Tak w całości prezentuje się „LIMBO”. Osoby nastawione sceptycznie do formy, z której korzysta grupa, stroniące od muzycznych wyzwań, nie zmienią swojego podejścia. Cztery precyzyjne cięcia w ciągu niecałych 20 minut zostawią po sobie trwałe ślady i skutecznie zmuszą ich do kapitulacji. O ile będą na tyle odważni, żeby udać się w ciemne rejony LA. Pozostała część zostanie porwana i niewykluczone, że szybko odezwie się w nich syndrom Sztokholmski. Mocny materiał.

OCENA:

5/6

A

msterdam to miejsce wywołujące wiele skojarzeń. Kogo zupełnie trudno jest zidentyfikować ze stolicą Holandii, choć jest jej częścią od zawsze? Właśnie autorki „In My Zone”. Aktywna od lat Mc Melodee to nie tylko bardzo utalentowana, ale również mocno stąpająca po klasycznym gruncie, raperka. Myślę, że nie byłoby wielką gafą przypisanie jej amerykańskiego rodowodu przez osobę nieznającą twórczości Melodee, a już na pewno jej korzeni. Materiał od reprezentantki stołecznego miasta brzmi jak wyjęty z ulic Nowego Jorku lub Filadelfii (właściwa osoba do stylowego wypełnienia luki po Bahamadii?),nie zaś z kraju tulipanów. Patrząc jednak na muzykę, jaką tworzy chociażby Redlight Boogie, można śmiało uznać rapowy Amsterdam za mistrzów kamuflażu. Różnorodność brzmieniowa, ogromna pewność siebie i znakomity warsztat. Wysoka piątka panno Melodee.

VAIB 02/14

39


Świat

RECENZJE MIXTAPE CYHI THE PRYNCE

Autor: Kuba Głogowski

DJ KAY

BLACK HYSTORI PROJECT

SLAY RISE OF THE CITY

OCENA: 6/6

OCENA: 5/6

złonek GOOD Music ma od początku problemy, by zaznaczyć się na mapie tak mocno, jak Pusha T czy Big Sean. Teraz jednak może się to zmienić. Po średnio udanych dwóch częściach Ivy League Club, Cyhi oddaje słuchaczom „Black hystori project”. Chyba udział w „Yeezus” Kanye Westa wyszedł mu na dobre. Dostajemy materiał spójny i przemyślany. Podobno inspiracją do nagrania płyty był fakt, że nauczyciel w szkole nie pozwolił siostrzeńcowi Cyhi napisać eseju o nim w tematyce historii afroamerykanów. Jeśli takie powody dają takie materiały, to niech nauczyciele odmawiają częściej. Płyta jest hołdem dla wielu historycznych postaci, jak Jean-Michel Basquiat, Huey P. Newton czy Nelson Mandela (polecam „Mandela”), a Cyhi mówi o nich, przy okazji wplatając wątki ze swojego życia. Płyta nie jest jednak jednostajna. W kilku utworach, jak np. “February 29th” dostajemy także bardziej przystępne treści. Materiał spokojnie mógłby być legalną płytą, ale widocznie Cyhi chce na „Hardway Musical” dać coś jeszcze ciekawszego.

ról mixtape’ów chyba postanowił zaradzić coś na nowojorską stagnację. Zadzwonił do wszystkich znajomych i uzbroił swój projekt w 15 tracków, które udowadniają, że Rotten Apple wciąż ma w sobie ogień. Na dzień dobry dostajemy kolaborację zwaśnionych Fat Joe’a i 50 Centa, co pokazuje ważność tego projektu. Mixtape przepełniony jest klasycznymi wschodnimi bitami, a na mikrofonach pojawia się przekrój legend i młodych kotów, które pokazują pazur. Mamy członków Wu-Tang Clanu, mamy The Lox, Papoose, Noreaga, ale są też Vado, Jon Connor czy Young Chris. Wokal Kay Slay krzyczący na trackach brzmi bardzo dobrze, a do najjaśniejszych punktów można na pewno zaliczyć „Bust your Gun” i „I’m still a shooter”. Ten album to dobry znak przed powrotami The Lox, Mobb Deep i CNN.

C

40

VAIB 02/14

K

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

BUDDY

wywiady

z okładki

Recenzje

sport

RED CAFE

IDLE TIME

AMERICAN PSYCHO II

OCENA: 5/6

OCENA: 3/6

reddie Gibbs, Miley Cyrus, Robin Thicke I Kendrick Lamar na jednej płycie… przepraszam, na jednym mixtape, a do tego produkcja m.in. od Boi-1da. Trudno nie zadać pytania kim jest Buddy? Pochodzący z Compton protegowany Pharrella Williamsa wypuścił darmowy materiał, na którym roi się od gwiazd, a za część bitów odpowiada sam Pharrell. Co prawda drogi obu panów trochę się rozeszły, ale nie zmienia to wartości tego darmowego albumu. Complex uznał Buddy’ego za jednego z 10 raperów, którego trzeba śledzić w 2014. „Idle time” na pewno daje do tego co najmniej kilka kolejnych powodów. Co prawda Los Angeles idzie w dziwną stronę, ale nadal jest to bardzo dobry i pełny zwrotów mixtape. Jest momentami mocno popowo, co może nie podobać się wielu osobom, ale trzeba przyznać, że to ciekawe, kiedy debiutanci pokazują taki potencjał do robienia hitów.

ed Cafe jest postacią nietypową. Znają go chyba wszyscy, ale jeśli spytamy o konkretne utwory, to wymienić je jest ciężko. „American Psycho II” było zapowiadane wieloma singlami, aż w końcu dostaliśmy pełny, składający się z 17 tracków album. Co było do przewidzenia - dobarwiony wieloma gościnnymi występami. Pusha T, Young Jeezy, Ace Hood, Fabolous, French Montana, Akon, Maino. Brzmi imponująco? Niestety, bardziej imponująco niż sam mixtape. Nie ma w tym materiale nic nowego, a Red Café jest wciąż taki sam. Niektóre kawałki ratują goście, inne producenci. Są i takie, gdzie główny bohater brzmi bardzo dobrze, jak w „A world alone”, ale w wielu brzmi jakby się męczył. Słuchając, mamy również wrażenie, że w niektórych utworach zabrakło masteringu. Warto sprawdzić dla gości, ale raczej nie ma do czego wracać.

F

R

VAIB 02/14

41


HUKO

W PIEKLE B

42


OS

BRANŻY JEDNĄ NOGĄ

Rozmawiał: Adam GaX

43


W piekle branży...

#WSZYSCY JESTEŚMY HEJTERAMI

Bartłomiej “Hukos” Huk

H

ejterzy... Słowo-klucz, równie pojemne, a jednocześnie enigmatyczne, jak popularny w ostatnich latach “lewak”. Każdy używa na, nomen omen, lewo i prawo, a mam wrażenie, że nikt nie wie, co to znaczy. Patriotyzm przestał być zbiorem pewnych postaw i zasad moralnych, a zaczął być tylko kolejną popkulturową Raper zrzeszony w opolskiej kliszą wypraną ze znaczenia. Teraz w dobrym tonie jest mieć fotkę wytwórni Step Records na fejsiku z polską flagą w tle, a szczytem lansu jest pokazanie Ostatnio wydany album: tatuażu z motywem patriotycznym, na zdjęciu “samojebce” do luCira & Hukos -”Głodni z Natury” stra z dziubkiem. Tak więc słowem “lewak” można de facto określić fb.com/Hukos każdego, kto ma inne poglądy niż my. Bogoojczyźniana guma do Biografia: steprecords.pl żucia dla mózgów wypranych przez MTV i nie szukających głębszej refleksji nad istotą współczesnego patriotyzmu. W sumie po co poznawać historię Polski, analizować ją, zapoznawać się z biogramówiąc- całe środowisko, odpowiadamy fiami zasłużonych Polaków, jak można przylansować się przed znaza zjawisko zwane hejtingiem? Może zajomymi zdjęciem pod jakimś pomnikiem i stężenie patriotyzmu we miast wyzywać bezimiennych zazwyczaj, krwi będzie się zgadzało, lajki zresztą również. przysłowiowych “gimbusów” od hordy   No więc kim jest ten mityczny hepryszczatych waNagle okazało się, że fanpage Tejter? Ostatnio miałem ten komfort, że likoniów, poszukajdego to strona o Peji, B.R.O to Justin my na początek winy kończę płytę, a to wiąże się z ciągłymi Bieber, Chada to skup drewna, bo wyjazdami, dopinaniem umów, opijaw nas samych? ma niby drewniane flow i tak dalej.   Z jednej strony niem featruringów z różnymi raperami w ramach podziękowań za udział, kręceniem klipów i tysiącem inmy, raperzy, tak często, gęsto i chętnie nych spraw. Błogosławieństwo niewiedzy można by rzec, bo dzięki opowiadamy o dystansie do siebie temu nie śledzę na bieżąco codziennych wydarzeń. Ok, walki na i o tym, że krytyka nas nie rusza. NatoMajdanie i sprawa sytuacji na Ukrainie i tak do mnie prędzej czy miast równie chętnie nagrywamy po raz później dojdzie, ale już wojenki w rapowym bagienku - niekoniesetny kawałek o “hejterach”. Sam mam na cznie. Podobno zaczęło się od Kaena. Nie wiem jak, nie wiem gdzie, koncie udział w takowym pod tytułem ale pewna grupa ludzi wyraźnie cierpiąca na nadmiar wolnego “Definicja hejter” razem z Kajmanem, Brk, czasu postanowiła strollować jego fanpage i masowo zaczęła go Młodym M i Onarem. Jeśli ktoś słuchał, to zgłaszać jako stronę skupiającą fanów Eminema. Skoro udało się wie, że akurat w tym kawałku starałem raz, to czemu nie pójść za ciosem i nastąpił wysyp takich ataków. się podejść do tematu od zupełnie innej Nagle okazało się, że fanpage Tedego to strona o Peji, B.R.O to strony, ale mniejsza o to. Nigdy prywaJustin Bieber, Chada to skup drewna, bo ma niby drewniane flow tnie nie śmieszył mnie sam w sobie fakt i tak dalej. W takich momentach wyraźnie wychodzi ze mnie zgred, sławetnego fristajlu Eldoki u Reda. Pewnie bo nie doceniam subtelności tego niby jakże wysublimowanego mam na koncie z tysiąc gorszych wolnych dowcipu internautów. Bardziej dowodzi to tego, na jak kruchych stylów, robionych gdzieś po koncercie, podstawach opiera się cały ten rapowy marketing. Ale nadal z tyłu na zapleczach klubów, gdzie myślałem, głowy nieznośnie powraca pytanie “Kim jest ten mityczny hejter”, no że to “8 Mila”, a to tylko “8 Wódka” była. i co go skłania do takich zachowań? Natomiast niektóre przeróbki owej “myśli   ”Widzimy drzazgę w cudzym oku, natomiast nie dostrzegamy uwolnionej” były jak najbardziej zabelki w swoim własnym”. Odwróćmy na chwilę sytuację. Może to my bawne, bo po latach ten występ zaczął wszyscy, czyli raperzy, dziennikarze, animatorzy tej kultury i ogólnie żyć w sieci swoim własnym życiem.

44

VAIB 02/14

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport

Felietony

Ileż to razy różni raperzy, dziennikarze itp. w prywatnych Seba”. Dziś Internet to globalna wioska i wyczyny np. rozmowach zadawali pytanie w stylu: ...Dlaczego Eldo Bonusa BGC może oglądać każdy, a nie tylko chłopaki nigdy nie rozpoczął któregoś ze swoich koncertów od z Łazarskiego rejonu. Tak samo jest z hejterami. Internet puszczenia bitu “Cop Robo” i dla beki nie pojechał na nie tworzy ich sam z siebie, raczej tylko uwypukla ich istżywo dla ludzi tego fristajlu? nienie. My wszyscy, jako raperzy, To przecież minuta roboty,   Dlaczego uważam, że wyrośliśmy raczej na podwórkach, a w zamian zyskałby “szacun” to my sami, jako raperzy a nie na salonach. Raczej na i opinię człowieka z dystani “środowisko”, jesteśmy ławkach, a nie na sofach. sem, zamiast kręcenia czerstw głównej mierze winni za powej beki od 10 lat. Mógłby jeszcze do tego zrobić kowstawanie tego zjawiska. Codziennie na Facebooku pisze szulki i inne cuda wianki i jeszcze przekułby to na swoją do mnie kilkanaście-kilkadziesiąt osób. W takich chwikorzyść. Zgadzam się z tym poglądem i uważam podolach błogosławię fakt, że nie jestem mainstreamowym, bnie. Właśnie o takim poziomie dystansu do samego megapopularnym raperem, bo nawet teraz łapię się na siebie mówię. Zamiast tego, mamy raperów, którzy tym, że jak kilka dni nie ma mnie przy komputerze, to z imienia i nazwiska wpisują się na forach i prowadzą potem zamiast pisać zwrotki, jak Krs-One przykazał, to internetowe wojenki na wpisy z dzieciakami, co gorsza, tracę cały dzień, bite 12 godzin, tylko na odpisywanie nawet nagrywają dissy na konkretnych hejterów. Było ludziom na wiadomości na Facebooku i na maile. Bo przecież kilka takich przypadków. Panowie, w ten sposób pewnie mało kto ze słuchaczy zdaje sobie sprawę, ale nic nie osiągnie żaden z Was/nas, bo to jest zniżanie się życie rapera to czasem nudna biurowa praca, nie tylko do poziomu bruku. Zeus i Tede postanowili ostatnio koks, dziwki, wino i pianino. Ale właśnie jednak, prędzej publikować zdjęcia hejterów. Kali komentował jakąś czy później, staram się w miarę możliwości odpisać idiotyczną recenzję swojej płyty, wykonaną przez nakażdemu, nawet zdawkowe 3 zdania. Dochodzimy tu do stolatka przed mutacją. Nawet obejrzałem ową recenzję kwestii zasadniczej. Nawet nie wiem ile razy czytałem i była mega zabawna, bo jakiś młodzieniec na prawo w odpowiedzi coś w stylu “Dzięki, że w ogóle odpisałeś, i lewo wyzywa fanów Kaliego od gimbusów, jednoczebo inni mnie olali”. Pomimo że odpowiedź była negatyśnie sam każdym słowem udowadniając, że tym miwna i nie wyślę zdjęcia, nie dam prywatnej kurtki na tycznym “gimbusem” jest. Nawet rozumiem skąd to licytację, nie nagram pozdrowień dla Twojej młodszej się bierze. My wszyscy, jako raperzy, wyrośliśmy raczej siostry z okazji urodzin i nie ocenię Twego nowego tekna podwórkach, a nie na salonach. Raczej na ławkach, stu, choć jeszcze nie nagrałeś żadnego kawałka w swoa nie na sofach. Dorastaliśmy w świecie, gdzie cytując im życiu. Tak po prostu... “Dzięki, że w ogóle odpisałeś”. 52 Dębiec “Nie powiedziałeś w ryj, to nie powiedziałeś Ludzie potrzebują atencji, ludzie potrzebują Waszej/ nic”. Mało kto z nas pochodzi z rodzin, gdzie od małego naszej uwagi drodzy raperzy. To trochę jak w patoloszykowano nas do bywania na salonach. To raczej ciężką gicznych rodzinach. Niekochane i wiecznie odrzucane pracą każdy z nas podniósł się z tej przysłowiowej ławki dziecko w końcu powieli schemat i też wyrośnie na pai poszedł po swoje, nawet na te salony właśnie. Dla-tego tologa. Poświęcamy czas na robienie muzyki, na szycie dalej kierujemy się zwykłymi w swojej prostocie, uważam, ciuchów, na zarabianie hajsu, ale w tym wszystkim zaże słusznymi zresztą, podwórkowymi zasa-dami. Czyli pominamy o ludziach. Jak to powiedział Tede “Szanuj nie będzie mi byle obsrajnoga ubliżał za plecami. Tyle gimba swego, bo to on finalnie Ci płaci”. Tu mogę sam że w świecie, gdzie trzeba tworzyć kampanie społeczne sobie odbić piłeczkę i przytoczyć słowa Machine Gun w stylu tej z Sokołem “Wyloguj Kelly’ego z jakiegoś wywiaPoświęcamy czas na robienie muzy- du bodajże w Hot 97, który się do życia”, te zasady znamy ki, na szycie ciuchów, na zarabianie powiedział coś w stylu: “... jeszcze my i one siedzą w hajsu, ale w tym wszystkim zapomi- Rok nie ma mnie na rynku, to nas, natomiast młodzież już namy o ludziach. Jak to powiedział jakbym nigdy nie istniał, bo żyje w krainie memów, beki Tede “Szanuj gimba swego, bo to on konkurencja jest tak duża, że i generalnie YOLO. Kiedyś finalnie Ci płaci”. każde podwórko miało na moje miejsce jest 10 inswojego nadwornego idiotę. Kolegę, co to jak wenych raperów”. Więc pogoń za zrobieniem płyty jest jdzie w psie gówno, to powącha podeszwę i jeszcze przeogromna. Tylko potem efekty są takie, że powstają zeskrobując je drewnianą szpatułką do lodów weźmie twory pseudo-muzyczne, ewidentnie robione na szybkawałek do buzi i powie, że całkiem smaczne. Na ko, byle trafić w dobry okres i zarobić parę groszy. To każdym blokowisku funkcjonował taki “Maniek Dobry jest fakt, ale my wszyscy jednak nagrywamy te płyty Wa-riat” albo mówiąc bardziej młodzieżowo “Typowy dla ludzi, więc szanujmy tych ludzi, a nie traktujmy ich

VAIB 02/14

45


W piekle branży...

jak bydło. Typowa postawa polskiego rapera jest mniej więcej taka, że szanuj mnie, najlepiej to klep mnie po plecach, dawaj swój hajs, kupuj moje płyty i ciuchy, ale generalnie to mam na Ciebie wyjebane, bo jesteś młody i płać mi hajs, a Twoja opinia mnie nie obchodzi... A jak nawet obchodzi, to nagram na Ciebie track, żeś hejterem i kurwą jest. Potem jest płacz, że krytykują w necie. Dlaczego my raperzy tak łatwo się upodabniamy do polityków, których, nota bene, tak krytykujemy, że oni odgradzają się od zwykłych ludzi? Czy my sami w pogoni za hajsem nie robimy tego samego? Swego czasu znajomi bboye i grafficiarze zarzucali mi, że raperzy zapomnieli o korzeniach i zaczęli być gwiazdami popkultury, zamiast propagować dobre wartości, tylko starają się nachapać. Owszem,

choć na innych polach działań mniej płodnych i kreatywnych twórców niż byśmy tego chcieli. Choćby ten tak bardzo krytykowany Glamrap. Prywatnie bardzo szanuję, choć za cholerę nie zgadzam się z poziomem pewnych publikacji, to jednak doceniam, że chcą o mnie pisać. Trochę w duchu tego, co powiedziała Madonna “Nieważne jak piszą, ważne, żeby pisali”. No więc słynne już przeróbki i fotomontaże na Glamrapie. To pokazuje, że młodzież ma chęci do działania, bo żeby zrobić dobra przeróbkę potrzeba czasu, a też często nie małej inteligencji i kojarzenia faktów. Tylko ten pęd na robienie czegoś jest źle ukierunkowany. Skutkiem tego jest 10 lat beki z Eldo, o czym mówiłem wcześniej lub też w skrajnych przypadkach klasyczne “Chujowe, nie słuchałem, ale twoja

To nasza wina panowie i panie raperzy/raperki. Zajęliśmy się pędem za kasą, której faktycznie nigdy za bardzo nie było, a zapominamy zbyt często dla kogo to finalnie robimy.

matka to pedał”, odnosząc się do tych memów. To nasza wina panowie i panie raperzy/raperki. Zajęliśmy się pędem za kasą, której faktycznie nigdy za bardzo nie było, a zapominamy zbyt często dla kogo to finalnie robimy. Tak samo fałszywym stwierdzeniem jest to, że robimy to tylko dla siebie, jak i to, że nigdy nic nie robimy dla kasy. O to również mam wyrzut, że część raperów zbałamuciła młodych słuchaczy, bo młodzi są najbardziej podatni na tego typu populizm i wmówiła im, że zarabianie pieniędzy jest złe. Z tak wpojonymi ideałami, jak ta młodzież ma potem wchodzić w dorosłe życie, czyli w świat pracy, utrzymywania samego siebie, płacenia rachunków i finansowej odpowiedzialności za samego siebie, skoro napompowana jest tak idiotycznymi sloganami? Szukamy hejterów? A może to my jesteśmy za tych hejterów odpowiedzialni? Szanuj hejtera swego, bo możesz nie mieć żadnego.

to niestety prawda. To my jesteśmy głosem całej kultury, a ten głos zbyt często to ciche jęczenie o więcej hajsu. Populizm? Może trochę, ale co ma powiedzieć writer malujący całe życie pociągi farbami kupowanymi za własne pieniądze? Ja i mi podobni mamy o tyle dobrze, że na klipy mamy sponsorów, którzy nam wszystko opłacają, w zamian za promowanie ich ubrań. To my, drodzy raperzy, mamy głos, ale tego głosu nie wykorzystujemy. Dlaczego zamiast uczyć młodych ludzi dobrych postaw życiowych, wybieramy nagrywanie populistycznych kawałków o straconej miłości? Choć wielu z nas ma grubo ponad 30 lat, żonę, dzieci i ustabilizowaną sytuację? To raperzy mieli kreować poglądy, a zamiast tego dostosowujemy się tylko do poziomu myślenia tych, którym potem sami ubliżamy. To nie jesttak, że młodzież jest bierna w obecnych czasach. Jest bardzo aktywna,

46

VAIB 02/14

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

Felietony

sport

Tekst: Maciek Tobolko

KONKURS PIOSENKI EUROWIZJI KIEDY TELEWIZJA POLSKA S.A. OGŁOSIŁA KTO W TYM ROKU BĘDZIE REPREZENTOWAĆ NASZ KRAJ NA EUROWIZJI, JAK ZWYKLE... ZAWRZAŁO.

T

ym razem jednak obyło się bez selekcji i smsowez takiej okazji. Przeprowadzająca z nimi wywiad z tej go konkursu, w którym Polacy musieliby wybierać okazji śniadaniowa pani redaktor z TVP Info zauważyła, mniejsze zło. Góra zadecydowała za rodaków, że połączenie rapu z polskim folklorem może przynieść ponieważ najwyraźniej liduetowi sukces na arenie Można się jedynie spodziewać, że czba spływających do cenmiędzynarodowej... Niebawem w tym roku w Kopenhadze brylować trali corocznych głosów tak niefortunną wypowiedź będzie Ukraina, z uwagi na ostatnie mogą podchwycić pozostałe nie była satysfakcjonująca. wydarzenia. Albo przemyślano, że hit, media, mające problem z tym, który przesłuchano kilkadziesiąt milionów razy, może do jakiego nurtu muzycznego zakwalifikować powyższy przynieść Polsce międzynarodowy sukces. Tak czy inanumer. Projekt Donatana i Cleo nie ma nic wspólnego czej, w grę weszła chłodna kalkulacja. z kulturą hip-hop. Może jedynie to, że został on opub  Nie od dziś wiadomo, że coroczne eurowizyjne likowany na kanale UrbanRec. Ale przecież to nie reguła, konkursy to kłębowiska farsy i kiczu. Może inaczej było pod skrzydłami tejże wytwórni znajduje się również jeszcze kilkanaście lat temu, kiedy to w Dublinie 2. całkiem nie-hiphopowy Kamil Bednarek. miejsce zajęła Edyta Górniak z jej wielkim przebojem   Opinie na temat decyzji ekspertów Telewizji Polskiej “To nie ja”. Dzisiaj natomiast wartość artystyczna zdaje są podzielone, jak to zwykle bywa. Jedni gratulują Dosię być coraz mniej ważna. Może to i dobrze, bo wielkiej natanowi i Cleo, wspierają i życzą wszystkiego najlesztuki się tam nie uprawia. Konkurs Piosenki Eurowizji to pszego, inni nie ukrywają zażenowania i podkreślają rydziś jarmark polityczny. W finale każdej odsłony zawsze zyko wstydu, który możemy poczuć po całym konkursie. znajdą się wpływowe mocarstwa, takie jak Rosja, NiemA chodzi przecież o dystans do samych siebie, być może cy, Francja czy Wielka Brytania, bez względu na prezento chce przekazać nam wszystkim duet. Jest to jednak towany utwór. Można się jedynie spodziewać, że w tym chyba porywanie się z motyką na słońce. Kraj pełen malroku w Kopenhadze brylować będzie Ukraina, z uwagi kontentów nigdy nie zrozumie, że większego wstydu na ostatnie wydarzenia. Przecież niemal cała Europa niż ten, który przynieśli Ich Troje czy Ivan Komarenko, solidaryzowała się z kijowskim Majdanem. przynieść się nie da. Poza tym, ludzie świadomi i rozumni   Przez kilka ostatnich miesięcy klip do utworu Donigdy nie traktowali i nigdy traktować nie będą Konkurnatana i Cleo “My Słowianie” obejrzało blisko 40 mln su Piosenki Eurowizji na poważnie. Całe przedsięwzięcie osób. Warto wspomnieć, że przez pewien czas piosenka można równie dobrze zastąpić kolejną nocą kabaretową, znajdowała się na ustach europejskich mediów, m.in. efekt ten sam. A jeśli chodzi o humor, może i przaśne BBC. Folklorystyczne śpiewy, swojski klimat i, przede “My Słowianie” ma go wiele. Czy wódka i fajne dupy to wszystkim, kształtne polskie niewiasty - to wszystko wszystko, co możemy zaoferować całemu światu? A czeprzyciągnęło uwagę niemal całego kraju. Donatan mu by nie? Czy Donatan po Eurowizji będzie skończony w ten sposób kontynuował swoją konwencję na folkw środowisku hip-hopowym? Możliwe... i smutne. Gdylor, bo również “Równonoc” bym był na miejscu mainCzy wódka i fajne dupy to wszystko, streamowych graczy, którzy osiągnęła w polskich meco możemy zaoferować całemu diach sukces komercyjny. “My w przyszłości liczyli na światu? A czemu by nie? Słowianie” to utwór, który muzyczną współpracę z tym będzie reprezentować Polskę w konkursie Eurowizji producentem, nie miałbym z tym żadnego problemu. w Danii - okrzyknięto. Ze stoickim spokojem nominację Bo co złego w przekornym za-rabianiu pieniędzy? Przeprzyjęli bohaterowie całego zamieszania, czyli Donatan kornym, czyli świadomym. A taki wydaje się być Doi wokalistka Cleo. Producent swoją decyzję tłumaczy natan, który na pewno nie zapomniał, jak robić bity na tym, że gdyby nie oni, zawsze mógłby trafić się ktoś najwyższym poziomie. Cytując klasyka - “Jak sprzedałem z gorszym numerem. Cleo dodała, że jej mentor jest siebie, to sprzedałem drogo/ Zawsze lepiej sprzedać siebie, mistrzem prowokacji, więc nie mogą nie skorzystać niż sprzedać kogoś”.

VAIB 02/14

47


Było, nie minęło

6 # O Ł Ę IN

M E I N , O Ł BY 9 9 9 1 ROK

MOS DEF BLACK ON BOTH SIDES Autor: Adam Swarcewicz

D

ebiutancki album Mos Defa został wydany w październiku 1999 i z miejsca stał się jedną z najważniejszych rapowych płyt zamykających drugie tysiąclecie. Nakładem wytwórni Rawkus Records, której to wtedy same logo świadczyło o jakości krążka, pojawiło się „Black On Both Sides”. Płyta, będąca nowojorskim klasykiem, jednocześnie zadziwia oryginalnością i niekonwencjonalnym flow. 18 kawałków utrzymanych w trueschool´owym duchu, tekstowo celuje w problemy społeczno-polityczne, historię afro-amerykanów i codzienne życie na ulicach Brooklynu. Choć to wydaje się być „podstawowym pakietem” nowojorskich raperów, nie dajmy się zwieść pozorom. Mos Def to MC, który jak prawdziwy mentor będzie prawić do tłumu „We are the hip-hop!”, ale ani o ce-

48

VAIB 02/14

tymetr nie zbliży się przy tym do populizmu. Refleksje podane są ze smakiem, świadomością i lekką dozą rapowego dystansu, która naturalnie wpisana jest w styl Mos Defa. Gościnnie na płycie pojawiają się QTip, Talib Kweli i Busta Rhymes, tworząc z gospodarzem takie klasyki jak „Do It Now”, „Know That” i „Mr. Nigga”. Produkcyjnie album przedstawia wszystko co najlepsze w korzennym hip-hopie końca lat 90-tych. Bity autorstwa Diamond D, Psycho Lesa czy DJ Premiera to idea nowojorskiego brzmienia, czyli mocne bębny i funkowy sznyt. W efekcie „Black On Both Sides” zabiera nas na wczesnojesienny spacer po Brooklynie, między boiskami do koszykówki i budynkami z czerwonej cegły. Działa jak prawdziwy wehikuł czasu, i tę podróż powinien przeżyć każdy fan okresu złotej ery.

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport

Cykle

Yasiin Bey aka Mos Def

J

eśli chciałoby się stworzyć ranking najoryginalniejszych raperów, którzy kiedykolwiek chwycili za mikrofon, Mos Def byłby jedynym słusznym jurorem. Od debiutu w 1998 roku, każdą kolejną płytą udowadniał, że podążanie wydeptaną ścieżką wcale nie musi być jedyną drogą do zdobycia słuchaczy. Od początku rozwijając indywidualny styl i budując własny kontekst muzyczny, zdobył szacunek reszty sceny i wspiął się na szczyt rapowego parnasu. Talent, nieszablonowość i ogromna kreatywność przysporzyły mu fanów na całym świecie i zaprowadziły go daleko poza rap, czego efektem są współprace z takimi grupami jak Gorillaz i Massive Attack.   Oprócz twórczości muzycznej, Mos Def zajmuje się też aktorstwem. Występował u boku takich ludzi jak Bruce Willis i Wesley Snipes. Parę razy był nominowany do nagrody Black Reel Awards, m. in. za najlepszą rolę drugoplanową w filmie „Włoska Robota” i „Cadillac Records”. Choć nie zapowiada się aby Mos Def stał się tak dobrym aktorem jak raperem, na przyszłość zapowiedziane są kolejne produkcje z jego udziałem.   W roku 2012 raper oficjalnie zmienił swój pseudonim na Yasiin Bey. Jak sam mówi, Mos Def było ksywą nadaną mu przez ulicę i środowisko hip-hopowe. Natomiast słowo „yasiin” znaczy po arabsku „bogaty”, co ma oznaczać jego rozwój duchowy i intelektualny.

POBIERZ / POSŁUCHAJ ZA DARMO Mos Def - Black On Both Sides

VAIB 02/14

49


Rozmawiała: czarnadama

KOBIECA STREFA VAIBU

ODC.3 ANETA B.

Aneta Błażejczyk

Aneta Błażejczyk Menadżerka Fokusa, Rahima i Pokahontaz. Współproducentka wykonawcza albumu „Prewersje”. Związana jest także z agencją artystyczno-wydawniczą MaxFloRec. Współprowadząca warsztaty Dobry MC oraz wykładowczyni Akademii Menadżerów Muzycznych. Wspomaga koncerty pod sztandarem „Rap Route”. Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej. Jak Twoim zdaniem wygląda stan polskiego hip-hopowego managementu? Ta sfera rozwija się, czy może to ciągle tylko booking koncertów? Każdy artysta, który ma jakiś poziom sprzedaży płyt, powinien posiadać taką osobę? Odkąd zaczyna się poziom, gdzie praca menedżera jest niezbędna i istotna? Praca menadżerów hip-hopowych poza bookowaniem koncertów opiera się na kontaktach z mediami i promocją artysty w Internecie. Ciężko jednak mówić o fachowo zorganizowanych działaniach public relations dla raperów. Często dlatego, że sami artyści sobie na to nie pozwalają. Jestem przekonana, że w momencie, kiedy praca artysty przynosi jakieś zyski, warto zastanowić się nad zatrudnieniem menadżera. Podnosi to wiarygodność w negocjacjach oraz pozwala na spokojne zajęcie się tym co najważniejsze – tworzeniem muzyki. Znane są mi jednak przypadki raperów, którzy swoimi interesami zajmują się sami lub zatrudniają

50

VAIB 02/14

do tego kogoś z zespołu np. DJ-a. Co sądzisz o przyjaźni między artystą a jego menedżerem? Jest to rzecz utrudniająca jednak biznesową część tej współpracy, a może właśnie ułatwia? Jeździsz na wszystkie koncerty, czy pozwalasz sobie na pozostanie w domu i koordynację telefoniczną sytuacji? Ciężko pracuje się z kimś kogo się nie lubi i to dotyczy każdej branży. Tak się złożyło, że osoby, z którymi ściśle współpracuję, są albo moją rodziną, przyjaciółmi albo bliskimi znajomymi. Mam nadzieję, że nie mam problemów z oddzieleniem spraw zawodowych od prywatnych. Staram się nie przenosić konfliktów z pracy na kontakty osobiste. Przyjaźń pomaga bardziej wyrozumiale podchodzić do artysty (nie mylić z pobłażaniem). Co do koncertów, to jeżdżę na wszystkie. Często się śmieję, że nie przyjmuję L4 ani urlopów na żądanie, więc sama też nie korzystam z tego prawa. (śmiech)

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport

Cykle jeszcze ciasto i butelkę wódki, więc wyglądało jakbyśmy wracali z wesela. Zdradź nam kilka złotych rad dla początkujących organizatorów rap- imprez. Na co należy zwracać szczególną uwagę, aby całość nie okazała się klęską. Czyli o największych grzechach organizatorów koncertów… Uważnie czytajcie umowy i to co podpisujecie. Coraz częściej zdarzają się osoby nastoletnie, które chcą spróbować swoich sił i traktują organizację koncertu jak zabawę i okazję do zaimponowania kolegom. Dla nich to zabawa, a dla nas praca i takie tłumaczenie nic nie da. Najczęściej kończy się to problemami z wypłatą gaży dla artystów i wielkim zdziwieniem, że tej kwestii nie można już negocjować. Żeby wypromować koncert, nie wystarczy wydarzenie na Facebooku. Nawet w większych klubach często są problemy z nagłośnieniem, bo organizatorzy nie czytają riderów.

Masz za sobą masę koncertów. Jaka impreza/y najbardziej zapadła Ci w pamięć? (najmilsze przywitanie organizatora, najgorsze warunki noclegowe, największe zaskoczenie/rozczarowanie)? Temat rzeka. Koncerty organizują tak różni ludzie, że każda impreza jest inna. Nie jest to regułą, ale ludzie przy wschodniej granicy naszego

kraju są zazwyczaj bardziej gościnni. Nasze wymagania są raczej skromne, a mimo to nadal zdarzają się próby zakwaterowania nas w miejscach np. bez łazienek, które bardziej przypominają noclegownie niż hotele. A z drugiej strony są organizatorzy, którzy witają nas suto zastawionym stołem. Pamiętam sytuację kiedy wyjeżdżaliśmy z pewnego miasteczka, a na wynos dostaliśmy

Jak wygląda obecna koncepcja „Rap route”? Planowane są już jakieś imprezy? Czym cykl tych koncertów różni się od regularnych tras koncertowych? W latach 2008-2012 zorganizowaliśmy 9 imprez z cyklu „Rap Route”, których założenie było proste: największe miasta, największe kluby, najwięksi polscy raperzy. Nie nazywaliśmy tego nigdy trasą koncertową, ponieważ zmieniali się artyści, a te imprezy odbywały się w dosyć sporych odstępach czasowych. Nie wiem, czy jeszcze kiedyś zorganizujemy imprezę pod tym szyldem. Kiedy zaczynaliśmy, było to coś w miarę nowego, że za stosunkowo niską cenę biletu można było zobaczyć trzech topowych artystów. Teraz to w zasadzie norma.

VAIB 02/14

51


Aneta Błażejczyk

52

VAIB 02/14

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

Wraz z Fokusem prowadzisz warsztaty technicznomenadżerskie „Dobry MC”. Byliście prekursorami tego programu. Jakie były Twoje obawy przed nawiązaniem współpracy z Akademią Menedżerów Muzycznych? Są one rzeczywiście potrzebne ucze-stnikom, czy może całość napędza bardziej możliwość osobistego kontaktu z legendą Paktofoniki? Obawiałaś się negatywnego społecznego odbioru tego przedsięwzięcia?

wywiady

z okładki

sport

Cykle

całkowicie odmiennego od prawdziwego charakteru artysty. Nie sądzę jednak, żeby w polskim hip-hopie były znane przypadki kreowania zewnętrznego wizerunku rapera np. poprzez dobieranie stroju czy sugerowanie mu co ma mówić w wywiadach, a czego nie. Jak z perspektywy czasu oceniasz nawiązanie współpracy z Dodą? W rezultacie wyszło to na plus czy przysporzyło więcej kontrowersji i „łatek” w środowisku? Miałaś wpływ na tę decyzję?

Nawet jeśli przez moment miałam pewne obawy co do tego przedsięwzięcia, to koordynator Akademii Nie miałam wpływu na tę decyzję. Nigdy jednak nie Menadżerów Muzycznych i pomysłodawca tych warszkomentowałam tego wyboru publicznie, więc tym ratatów szybko rozwiał moje wątpliwości. Oczywiście, że zem również nie będę tego robić. spodziewaliśmy się reakcji niektórych osób, które mówiły, że to śmieszne, że Fokus będzie uczył kogoś rapować. Co musiałoby stać się, abyś nawiązała współpracę Szybko jednak tłumiliśmy te opinie, bo w założeniu z innym raperem i opuściła duet Pokahontaz? nie chodziło o naukę rapowania, a o przedstawienie pewnych technicznych zagadnień, próbę opowiedzenia Nawiązałabym współpracę z innym raperem, kiedy o tym jak on sam podchodzi do pisania tekstów, o tajniuwierzyłabym w jego umiejętności i możliwości rozwoju. kach nagrywek w studio i graniu koncertów. Nie było to Taka współpraca nie wiąże się przecież od razu z opuszcłatwe, żeby wiedzę, którą zdobywa się przez lata (niejedzeniem chłopaków,n z którymi teraz pracuję. Ciężko mi nokrotnie metodą prób i błędów) przekazać w kilka sobie wyobrazić konkretną godzin. Natomiast starałam Nawiązałabym współpracę z innym sytuację, w której całkowicie się to przedstawić niejako „w raperem, kiedy uwierzyłabym w jego zerwałabym zawodowe konpigułce”. Zajmowaliśmy się umiejętności i możliwości rozwoju. takty, ale myślę, że musiałoby zarówno z pozoru łatwymi się to wiązać z pewnym brakiem lojalności, kłamstwem, rzeczami, jak pisanie informacji prasowej, aż po tworzedługą przerwą w tworzeniu lub brakiem rozwoju. nie kosztorysu produkcji płyty czy sporządzanie umowy koncertowej. Warsztaty były dwudniowe i po pierwszym Wiele polskich raperek podkreśla, że istnieje mardniu zabraliśmy uczestników na koncert, aby zobaginalizacja ich twórczości ze względu na płeć, a nie czyli to „od kuchni”. Nie było tu więc mowy o „spotkaumiejętności. Czy o takim małym szklanym suficie niu z legendą”, absolutnie nie było takiej atmosfery i nic możesz powiedzieć także w kontekście menedżerów takiego nie odczułam. Podobne warsztaty poprowadzili muzycznych? To wciąż bardziej męskie środowisko. wkrótce po nas O.S.T.R. i Peja, co pokazało, że zainteresowanie takimi zajęciami jest spore. Nigdy nie odczułam nawet cienia dyskryminacji pod względem płci w swojej pracy. Generalnie środowisko Istnieje jakaś wytyczna kreowania wizerunku mediamenadżerów artystów hip-hopowych w Polsce jest lnego Fokusa? Twoim zdaniem jest pewna rozbieżność dosyć małe, praktycznie wszyscy w jakiś sposób się znamiędzy postrzeganiem go na scenie, a jego prawdzimy i myślę, że śmiało można powiedzieć, że wzajemnie wym, prywatnym obliczem? sobie pomagamy. A wszystkie menedżerki, które znam, są kobietami z jajami i niejednokrotnie radzą sobie lepiej Dla wielu osób kreacja wizerunku nadal jest czymś niż faceci. nieetycznym, nieuczciwym czy po prostu manipulacją. Zupełnie zapominają o tym, że każdy z nas w jakiś Czy na koniec zdradzisz nam najbliższe plany Fokusa sposób się kreuje i to bez względu na to, czy jest i Rahima? Szykuje się jakaś muzyczna niespodzianka? osobą publiczną, czy nie. Fokus jest silną osobowością zarówno na scenie, jak i życiu osobistym. To zrozumiałe Szykują się same muzyczne niespodzianki :) jednak, że na scenie i w sytuacjach zawodowych Dziękuje serdecznie za wywiad. często ubiera pewną maskę. Co nie zmienia faktu, że zupełnie niemożliwe byłoby kreowanie wizerunku

VAIB 02/14

53


Dj Hubson

VINYL h c a t o r b o 3 3 na

n o s b u Dj H

fot. M. Szambelan

Rozmawiała: czarnadama

R

ocznik 86, Warszawiak, członek Alkopoligamii. Posiada dużą wiedzą na temat muzyki, spore doświadczenie. Swoimi setami Hubson wspierał scenicznie takie osobistości jak: Wu Tang Clan, De La Soul, Devin The Dude, Dam Funk, Jeru The Damaja, czy Rob Swift. Dwukrotnie był głównym DJ-em podczas trwającego dwa dni Orange Warsaw Festival Fan Playstation, podobno dobrze radzi sobie w zakresie kulinariów. Na stronie Alkopoligamii możemy znaleźć informację dotyczącą kontynuacji dziedzictwa Dj 600 V. Czy mógłbyś rozwinąć tę kwestię? Jak doszło do Twojej współpracy z 600V? Jako jeszcze niepełnoletni małolat wbijałem się na imprezy Volta w warszawskim Punkcie. Podbijałem

54

VAIB 02/14

do niego średnio co 20 minut i dopytywałem o tytuły utworów, które akurat grał. Pamiętam ten obrazek Sebka z moja Nokią 3210, wpisującego w sms kolejne numery. Czasami brakowało 160 znaków. Tak się złożyło, że na wakacje leciałem do USA i spytałem go w jaki sprzęt zainwestować. Gdy wróciłem po wakacjach, nie było już imprez Sebastiana, a ja miałem swój pierwszy mikser i gramofon. Nie miałem gdzie wychodzić w weekend i tak trafiłem do klubu Live na Polnej, w którym co jakiś czas grał 600V. Imprezy organizował tam Mateusz w ramach swojej marki Konkret Promo (Pozdro Mat!). Po kilku imprezach z rzędu (na które przeważnie przyjeżdżałem samochodem, a z Alkopoligamią miało to niewiele wspólnego) spędzanych na obserwowaniu

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport

Cykle

fot. M. Szambelan

y la P j e c ię w , w ó p ta ix m j Więce ? k e tr io P , ło z s to k a T ? n o stati

tego, co robi Sebastian za konsolą, dostałem propozycję nie do odrzucenia. Miałem grać godzinkę przed Voltem i po nim, jeździć z nim po Polsce (oczywiście pro bono) i obserwować, zbierać doświadczenie. Dostałem od niego paczkę winyli, dobre słowo i tak zacząłem pierwsze 3 lata za dj-ką. Szansa dla chłopaka spoza środowiska, za którą nie zapłacisz kartą MasterCard. W Live zresztą poznałem Stasiaka, który w tych czasach pracował razem z Mateuszem przy organizacji imprez. To były inne czasy niż teraz. W Warszawie odbywała się czasami jedna hiphopowa impreza na cały weekend. Volta darzę dozgonnym szacunkiem za to, jak się mną zaopiekował, pokierował gustami muzycznymi i dał możliwość zaistnienia.

Który z koncertów czy tras wspominasz z łezką w oku lub jest to ważny czas z perspektywy Twojej działalności na scenie? Hmm... ciężkie pytanie. Jest dużo takich koncertów, bo z Mesem grałem ok. 8 lat. To szmat czasu na scenie, w podróży, na wspólnych imprezach. Poznałem przez to niezliczoną ilość fajnych osób, które kochają tę muzykę tak jak ja. Jeśli miałbym wybierać tę jedną z fajniejszych imprez, o której warto wspomnieć, to na pewno byłaby to impreza na HiphopKempowym stoisku Alkopoligamii. Świeże powietrze, Radek Miszaczak w roli selektora, Dj Tort i moja skromna osoba. Rozstawiona dj-ka, jakies 300 osób pod naszym stoiskiem i zupełnie niespodziewana impreza

do białego rana. Pamiętam, że zaczęliśmy grać wtedy koło 20-21 i niektórzy zapomnieli z tego wszystkiego o głównych gwiazdach, które występowały na kempowej scenie. Masz za sobą już spore doświadczenie. Jakich rad udzieliłbyś początkującym w Twoim fachu, którzy dopiero czekają na możliwość zagrania swojej pierwszej imprezy lub zrobienia cutów? Pokora na początku. To, że wydałeś na sprzęt 10,000 zł, jeszcze nic o Tobie nie świadczy, oprócz tego, że wydałeś w od ch*** kasy. Graj imprezy (nawet najmniejsze – a szczególnie dla różnych środowisk), ćwicz w domu, poznawaj sprzęt tak, żeby nic na imprezie nie było w stanie Cię zaskoczyć

VAIB 02/14

55


Dj Hubson

7. imprezę w jednym miesiącu o podobnym profilu . Nagle Kontrafakt wypuszcza taki banger imprezowy jak „JBMNT”, którym zaczynam się jarać i znowu czuję, że trzeba uaktualnić bibliotekę muzyczną. 3 dni spędzam na różnych serwisach, słucham, sprawdzam co wyszło nowego i booom. Zajawka jest znowu, bo już się nie mogę doczekać najbliższej imprezy, kiedy będę mógł zobaczyć jak ludzie reagują na nowe kawałki. To chyba jest to „coś”.

[...]najbardziej podoba mi się to co robi A.Skillz.

fot. M. Szambelan

Z którym z DJ-ów spoza Twojej wytwórni chciałbyś współpracować nad wspólnym mixtapem, a może wolisz działać samodzielnie?

i łap zajawkę. Słuchaj dużo muzyki, sprawdzaj całe albumy, a nie tylko single. Teraz jest dużo łatwiej zacząć cokolwiek dzięki Internetowi, więc masz już dużo mniej do biegania i kombinowania. To tak w skrócie. Aaaaa… i nie chowaj nic pod poduszkę. Daj posłuchać znajomym i udostępniaj. Na ile talent DJ-a to wyszlifowanie umiejętności poświęcając godziny za sprzętem, a na ile dobry słuch i to „coś”? Według mnie – 40 % ćwiczenia, 60%

56

VAIB 02/14

dobry gust muzyczny i umiejętność doboru repertuaru do danego momentu. Zresztą, to wszystko zależy od tego, co chcesz robić. Jeśli chcesz być gramofonowym mordercą i siekać skrecze jak Q-bert, to nie wychodzisz z domu, tylko ćwiczysz. Jak chcesz grać zajebiste imprezy, to biegasz po klubach, orientujesz się co się dzieje w muzyce, obserwujesz jak ludzie reagują na poszczególne utwory, jak też ich różne połączenia. W ramach tego, co chcesz robić, te proporcje, których użyłem, zamieniają się miejscami. Ja mam tak, że w pewnych momentach dopada mnie rutyna. Gram

Chyba jestem samotnikiem w tej kwestii. Nie powiem, bo dobrze mi się pracowało z Gregiem. W sumie nie mieliśmy problemu, żeby się dogadać i mogę zdradzić tyle, że to nie była nasza ostatnia współpraca, którą będziecie mogli wrzucić do odtwarzacza. Na naszej scenie jest multum fajnych DJ-ów, którzy wiedzą co robią i co chcą grać. Nie będę teraz wymieniał z ksywek, bo każdy z kim gram wie, że darzę go szacunkiem i nie musimy od razu nagrywać czegoś, żeby tak było. Po prostu jestem bardziej fanem grania imprez, niż siedzenia w studiu. Chciałbym, żeby więcej osób przychodziło na imprezy z samymi DJ-ami, bez konieczności wymyślania jakiś bzdurnych atrakcji. Nie jest źle, ale zawsze może być lepiej. Wpadajcie na imprezy, bo tak możecie wspierać to, co robią DJ-e. HH Kemp czy Orange Warsaw Festival? Ciężko to porównać, bo to dwa zupełnie inne festiwale i zupełnie inna atmosfera. Na kempie na pewno jest więcej osób z zajawką na rap, co ma swój klimat. Orange to typowo komercyjny festiwal, ale za to jest

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

Cykle

sport

dużo ciekawej muzyki spoza kręgu hip-hopu. Gdybym miał wybierać, gdzie zagrać jakby się odbywały jednocześnie, to na pewno wybrałbym HH Kemp.

kuchennych podbojów. Nie wiem jak to robi, ale zawsze wie dokładnie, kiedy zrobiłem świeżutki obiad (Smacznego Greg!) ;)

Kto według Ciebie posiada najlepszy pazur DJ-ski na świecie?

Na koniec pytanie, które zadaję każdemu gościowi. Proszę Cię o polecenie kilku pozycji, które warto przesłuchać albo do których warto wrócić (albumy, konkretne utwory, mixtape). Wraz z krótkim uzasadnieniem.

Jeśli chodzi Ci o całokształt pracy Dj-a, to chyba najbardziej podoba mi się to co robi A.Skillz. Świetne remixy, imprezy, mixy. Do tego sam dużo produkuje, czego chyba najbardziej mi brakuje i żałuję, że nie rozwijałem w sobie tej zajawki, bo teraz miałbym więcej możliwości.

Gdybym miał wybierać gdzie zagrać jakby się odbywały jednocześnie, to na pewno wybrałbym HH Kemp. Jakie plany zawodowe? Wydałeś ostatnio „Sextape”, co dalej? „Sextape vol.1” już za nami. Zaraz będzie vol.2, dopiero co wypuściłem godzinny mix ghetto funkowy. Planów jest dużo. Mixtejpy, Kuba Knap ostatnio odzywał się o jakieś cuty do kawałka, na który zresztą dałem mu pomysł. Oprócz tego – IMPREZY, bo nic nie daje więcej przyjemności niż granie na żywo. Nie zapominajmy też o paru nowościach wydawniczych w branży konsolowej, które mam w planach zaliczyć. Więcej mixtapów, więcej Playstation? Tak to szło, Piotrek? Podobno to Ty dostrzegłeś DJ Black Belt Grega, który dołączył do Twojej wytwórni. Co zadecydowało, że się nim zainteresowałeś? Czy nadal łowisz talenty? Łowienie talentów to duże słowo. Wiesz, to nie do końca tak, że ja go dostrzegłem. Po prostu zgadzam się z nim muzycznie. Dobrze mi się z nim grało i jakoś tak się dogadaliśmy na wszelkich płaszczyznach. Jedyne, co zrobiłem, to zaproponowałem go jako moje zastępstwo koncertowe Mesowi, a co on z tym wszystkim zrobi, to jego niezapisana karta. Teraz wprowadził się do bloku obok, wpada do mnie częściej i jest fanem moich

W takiej kolejności w jakiej to wymieniłaś: Albumy: • Nowy Pharrel. Ten człowiek to muzyczny geniusz. Do czego się nie dotknie, jest po prostu świetnie. • 8ball & MJG „Ridin High” – to płyta, którą lubię sobie odświeżać co jakiś czas. Volt zresztą przekonał mnie do tego duetu.

Utwory: • Wspomniany już wcześniej Kontrafakt – „JBMNT”. Niesamowity banger imprezowy ze strasznie niezrozumiałym dla mnie klipem. Po co oni zdemolowali to BMW ??? • Kayne West – „Black Skinhead” – od razu powiem, że nie jestem fanem Kaynego. Wręcz nie cierpię jego osoby, ale ten kawałek to majstersztyk. Jest użyty nawet w trailerze do „Wilka z Wallstreet”.

Mixtape : Polecę prywatą, ale trochę tego sam ostatnio wypuściłem. • „Pierwsza Rano” – do posłuchania na moim mixcloud. • „Lepsze Piątki Mixtape vol.1” – tam jest przecięcie gustów muzycznych całej Alkopoligamii. • „Sextapes vol.1” – coś, co chciałem zrobić jeszcze w czasach jak grałem z Voltem imprezy, ale zawsze było w mojej głowie jakieś „ale”. Panie! Niedługo vol.2 • „Ghetto Blaster” – dość energetyczny mix, który zrobiłem już jakiś czas temu, ale dopiero niedawno udostępniłem. Dziękuję serdecznie. Ja również. Pozdrawiam.

VAIB 02/14

57


Somal

5 # y c w a r p s i n a n z ie N fot. Brixu.pl fotografia

l a m So

Rozmawiał: Michał Ochęcki

Kim jesteś, skąd się wziąłeś i od kiedy zajmujesz się rapem?

W

ychowałem się na Warmii: Sątopy-Samulewo, PGRy itd., tam jakieś pierwsze słuchanie rapu, Peja – „Na Legalu”, „SPORT” itd., ale bez nagrywania. W liceum w Olsztynie robiłem jakieś beatboxy, jakoś w tym czasie zajarałem się freestylem. Jak zacząłem studia w Gdańsku 6 lat temu, zacząłem śmigać na jakieś ustawki i bitwy, a pierwszy numer (niepublikowany) nagrałem gdzieś tak w te wakacje przed studiami, czyli 2007. Oczywiście mam nawet na dysku jakieś wygrzewy z 2004 (#archiwizacja), ale to nawet bez bitu i mutacji było, więc się nie liczy.

58

VAIB 02/14

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

Dla wielu osób kilka kilogramów więcej to krok do myśli samobójczych. Ty traktujesz ten temat w sposób entuzjastyczny i z dużym dystansem do samego siebie. Nigdy na siłę nie szukałeś w sobie niedoskonałości? Raczej nie “entuzjastycznie”, ale na pewno z dystansem. Poza tym mam zakola, znasz osobę chorą na zakola, która zamartwia się nadwagą? Lwią część „Samych Grubasów” stanowią linijki o charakterze kulinarnym. Ile w Somalu jest z Action Bronsona? Raczej niedużo, pierwotnie to miał być projekt GASTRORAP, płyta tylko o żarciu, ale w połowie pisania mi się to przejadło (o ironio). Bronsonowi zazdroszczę tej gwiazdy, co machnął w klipie „Strictly For My Jeeps”. Czyli niewiele nas łączy, kucharzem ani akrobatą nie jestem, tylko grubasem, który dobrze udaje, że ma z tym luz. Fast food czy jednak domowa kuchnia? Zawsze tęsknię za rodzinnym niedzielnym obiadem: schabowe, ziemniaki, fasolka, buraczki. Domowe. Są ludzie, którzy twierdzą, że w barach akademickich jest żarcie “jak w domu”, gardzę Waszymi matkami, pozdrawiam swoją. Trochę wcześniej skonfrontowałem Twoją osobę z nowojorskim MC. Celowo zresztą. Jaki jest Twój stosunek do wszelkich porównań w stylu „polski…”, „polska odpowiedź na…” lub popularne zwłaszcza w środowisku piłkarskim - „nowy…” ? W tym miejscu musi polecieć ten frazes, że jak ktoś się inspiruje, to spoko, ale żeby nie przesadzał. Co do samego takiego gadania, to w porządku, normalna sprawa, skoro mózg działa na zasadzie skojarzeń.

wywiady

z okładki

sport

Cykle

Rap nagrywam jak mam dobry humor, po prostu wtedy samo to idzie, to wiadomo, że takie wrażenie zostaje. Raczej się nie wkurwiam, częściej jakiegoś smuta łapię, ale nie potrafię smutnych rzeczy pisać. Aha, wkurwiają mnie jednak przeprowadzki i cała ta faza z szukaniem mieszkań na wynajem. Na studiach wkurwiały mnie formalności, jakieś terminy, opłaty, podania, zaświadczenia. Jakieś gówna wynikające z regulacji. Dobrze, że zwątpiłem we wszystkie pomysły na biznes, bo bym oszalał jako przedsiębiorca wypełniając faktury i inne PIT-y. Polski rap rzadko potrafi się uśmiechać. Supergrupa, w której skład wchodziliby: Somal, Okoliczny Element oraz Dwa Sławy – byłaby „lekiem na całe zło”? Kiedyś mi się marzyła grupa Reno, Lilu, Wankz, Smarki, Finker, no ale nie będzie, więc zostawmy marzenia. Wiadomo, że Dwa Sławy i OE to coś, co siada mi bardzo mocno, ale gdzie ja do takich weteranów? Od Okolicznego Elementu niedaleko jest do Dinali. Na Twoim mixtape’ie możemy usłyszeć tribute dla Wankeja. Wspominałeś w jednym z wywiadów, że inspirujesz się również Afrojaxem i Łoną. Któryś z nich doczeka się w przyszłości podobnego numeru jak „Wanksazyn”? Nie. To była opcja wynikająca z tego, że sporo ludzi mówiło, że nawijam jak Wankz, co uważałem za sporą przesadę, ale chciałem się pobawić i po naśladować bardziej, ale chyba Huczowi jakoś lepiej to wankzowanie wyszło. Po drugie, Afrojaxa nie da się podrobić! Możliwe, że nagram kiedyś numer w stylu „Wankzasyn”, bo czasem ma się ochotę napchać tych podwójnych i akcentować je jak pojebany. Zostając jeszcze na moment przy temacie „Wanksazyn”. Gościnnie pojawia się w nim Huczu Hucz, słynący z niezbyt pogodnych treści w swoich kawałkach. Jak to się stało, że jego zwrotka jest tak „nietypowa” i pełna autoironii? Aura Somala oddziałuje na innych?

Twoje Top 5 najlepszych grubasów w rapgrze. Zależy od jakiego BMI zaczyna się ten ranking. Na pewno Big Pun i Biggie walczą o 1. miejsce, ale niezbyt się orientuję, kto tam jeszcze taki gruby by się znalazł. Bronson wejdzie do tego, bo ostatnio go słuchałem. Rugged Man jest gruby? Bo na bicie jest gruby. Wydajesz się niesamowicie pozytywną osobą. Są sytuacje, które potrafią solidnie wkurwić Somala?

No ja się śmieję, że jakiego odbioru by ten numer nie miał, to zawsze mogę w sobie CV wpisać, że zmusiłem Hucza do nagrania wesołej zwrotki. Hucz to zgrywał u mnie parę dni przed premierą mixtape’u, więc sam byłem zaskoczony tymi linijkami autoironicznymi i followupami takimi pięknymi. Oszukał mnie, bo miało być tak, że ja piszę pierwszą, on drugą i potem ja piszę trzecią, dałem się podejść.

VAIB 02/14

59


Somal

Czy są rzeczy, które w założeniu mają być śmieszne, ale Ciebie w ogóle nie bawią? Polskie kabarety. Uważasz, że jest coś takiego jak „granice luzu”? Nie można śmiać się na pogrzebach, ale dziwne pytanie albo nie rozumiem go. Śledzisz scenę stand-upową w Polsce? Jaka podoba Ci się ta formuła? Nie śledzę, ale brat pokazywał mi jakieś roasty w wykonaniu Gizy i innych i zaskakująco dobre to było. Słuchając „Samych Grubasów” można odnieść wrażenie, że Twoje życie jest poukładane i zorganizowane, ale nie brakuje w nim beztroski. Jaka jest Twoja recepta na zachowanie właściwych proporcji? Wszystko zawdzięczać mogę temu, że kiedyś się zainteresowałem “Jak się piszę stronki internetowe”, z tego wyniknął wybór informatyki jako kierunku studiów i “kariery programisty”. W takiej pracy nie muszę być zawsze od 8 do 16, szefowie pozwalają czasem przychodzić trochę później, zabrać część roboty do domu itd. Łatwiej łączyć pracę i rozrywki.

fot. Grzegorz Durtan

Za co można kochać Trójmiasto?

Ostatnio jakieś sporty próbuję wprowadzać do tego planu, nawet kupiłem sobie ketllebell, ale przy okazji przeprowadzki sprzedałem koledze, bo zamiast nosić 16 kg na nowy adres, wolałem, żeby on sobie nosił.

60

VAIB 02/14

Najbardziej za to, jak to wszystko wygląda, jak jest cieplej, tak na wiosnę i lato. Fajnie jest skończyć melanż o 6 rano i pójść od razu japę wygrzać na plaży.W porządku jest Sopot w maju lub w lato, bo lepsza impreza na deptakach i plażach niż w tych bananowych klubach. No i muras w Gdyni (facebook.com/MurasGdynia) jest w porządku.

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

Pozdrawiam wszystkich ludzi, z którymi się bawię w tych miejscach i okolicznościach.

wywiady

z okładki

Cykle

sport

Somal - Same Grubasy mixtape

Czy uważasz, że w momencie gdy luz stanowi dominującą część charakteru, łatwo jest o bycie traktowym niepoważnie? Myślę, że jak robisz luźny rap to ludzie nie traktują cię do końca poważnie. Musiałbym chyba jakieś życiowe numery ponagrywać, żeby mieć coś więcej do powiedzenia na ten temat. Ulubiony album ze Stanów o zabarwieniu komediowym? Nie znam. Jak wygląda dzień z życia Somala? Raczej standardowo. Praca, powrót do domu i jakieś wieczorne wyjście na parę piw jak się uda, a jak się nie uda, to jakieś seriale, czasem książki. Jak pracowałem w Sopocie, to było czasem na odwrót, z pracy na piwo i potem do domu. Ostatnio jakieś sporty próbuję wprowadzać do tego planu, nawet kupiłem sobie ketllebell, ale przy okazji przeprowadzki sprzedałem koledze, bo zamiast nosić 16 kg na nowy adres, wolałem, żeby on sobie nosił. Podobno jesteś nieślubnym dzieckiem Kanye Westa, Tonego Soprano i Pana Wankza. Zamieniam się w słuch.

Same Grubasy mixtape Posłuchaj na YouTube.

Muszę się przyznać, że historię z Yeezym i Soprano wymyśliłem, bo potrzebowałem do tej kozackiej czwórki w intrze do mixtape’u. Gdzie będziemy mogli Cię usłyszeć w najbliższym czasie? Na mixtapie ziomeczka: Kaspe (z Łodzi) i na mixtapie Skajsa aka Fabio E. Luka. Swojego następnego materiału jeszcze nie planuję, spisuję jakieś pojedyncze dwu-wersy, za mało, żeby cokolwiek mówić o tym. „Comedy rap” jeszcze pokaże na co go stać? Nie. To jest taka przykra nisza, że numer ze śmiesznymi linijkami jest śmieszny przez kilka pierwszych odsłuchów, potem ludzie mają dość. Z drugiej strony, to jest taki smuteczek, że ludzi śmieszą rzeczy prymitywne. Porównaj popularność V Unit a np. Afro Kolektywu. Na zakończenie. Najlepszy serial komediowy wszechczasów?

fot. Magda Ostrowska

„Różowe lata 70te”. Przez chwilę myślałem, że „Świat wg Bundych”, ale to by było z sentymentu raczej.

VAIB 02/14

61


Taśma produkcyjna

TAŚMA A N J Y C K U D O R P część czwarta

Przyszła pora na część czwartą naszego cyklu. Wyjątkową, bo światową. Obu producentów, których za moment poznacie, można śmiało określić tym przymiotnikiem. I nie chodzi tu o samo brzmienie. Przed Wami kameal i Avens.

1 ZBarzdmieanniowiea fu# zja

2 # ie n ZRaadiodaa ktywne wokale

O co chodziło?

O co chodziło?

Pierwsze zadanie polegało na skofrontowaniu ze sobą dwóch rapowych postaci, będących obecnie na dwóch zupełnie przeciwnych muzycznych biegunach i zaprezentowaniu ich w niecodziennym wydaniu. Posłuchajcie mrocznej wersji „Starships” i nie do końca klasycznego „Fouls Cats”. Przed Wami Mario Kontrargument i Romański.

Cyga i LuckyLoop otrzymali a capelle dwóch popularnych i znanych wszystkim na całym świecie wokalistek. Adele w nowoczesnym wydaniu i staroszkolna Lady GaGa? Jak najbardziej. Poznajcie zupełnie nowe oblicze „Someone Like You” i „Paparazzi”.

62

VAIB 02/14

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

Cykle

sport

Nicki Minaj - Starships (Mario Kontrargument Remix) REMIX #1

www.fb.com/MarioPRODUCTION

POSŁUCHAJ http://bit.ly/1oAxJvm

Przeczytaj o Mario w trzecim numerze naszego magazynu - tutaj.

Kool G Rap - Foul Cats (Mario Romański Remix) REMIX #2

www.fb.com/iamromanskiiam

POSŁUCHAJ http://bit.ly/1oAxJvm

Przeczytaj o Romańskim w trzecim numerze naszego magazynu - tutaj.

Lady Gaga - Paparazzi (LuckyLoop Remix) REMIX #3

www.fb.com/luckyloop.rec

POSŁUCHAJ http://bit.ly/1oAxJvm

Przeczytaj o LuckyLoopie w czwartym numerze naszego magazynu - tutaj.

Adele - Sameone Like You (Cyga Remix) REMIX #4

www.fb.com/CygCyga

POSŁUCHAJ http://bit.ly/1oAxJvm

Przeczytaj o Cydze w czwartym numerze naszego magazynu - tutaj.

VAIB 02/14

63


Taśma produkcyjna

KA-MEAL CV Dane Osobowe:

zeżone Imię i nazwisko: zastr Alias: Ka-meal nia: 03/02/1991 Data i miejsce urodze Toruń

fot. Piotr Grodzki

ucencki Krótki życiorys prod i charakterystyka:

64

uję się Produkcją bitów zajm a 2009 roku. ńc ko mniej więcej od l opierał się głównie Początkowo mój sty nym brzmieniu, na samplach i klasycz ał, chwytałem się z czasem wyewoluow połączeń. Obecoraz odważniejszych granicy ambiencnie balansuje on na illwave’u. tu, trillu, cloudu czy ch ds presents: oraz „ka-meal & Frien , gdzie w duInstrumentals Vol. 1” Osiągnięcia producentaetach ze znajomymi j oje m 18 utworów. W czasach, gdy spod i wyprodukowałem m j zie ze bard d płytą ręki wychodziły jeszc Aktualnie pracuję na i m o ał ud , rej swoją cje klasyczne produk producencką, na któ Hu z cę ra ili czołowi się nawiązać współp obecność potwierdz er pi n amu m. Te lscy raperzy z mainstre czuHuczem oraz 2sty po te rzemoknię m usłyszycie wszy nagrał utwór „P i podziemia. Ale o ty łym yk zw ł serca miast”, który by wkrótce. ty nagrał ie: street singlem, zaś 2s Konkursy Producenck ł az al zn ry organiktó j”, sie ur Fla kawałek „Stej 1 miejsce w konk wy O ”. zle uz ucza „P uH się na jego albumie zowanym przez Hucz ie ec organibit wykonałem w du 1 miejsce w konkursie az wr lu nie sty t ANM z Trepsonem. Po zmia zowanym Przez Plane al lny pó ws y organisie z TrooMem szykujem 1 miejsce w konkur cz ró op a ”, m órnie Lucky bum „Primus Luporu zowanym przez wytw cę łpra tego zaliczyłem wspó Dice nson, Bo k ja i m ra pe ra i kim ta z nder, Enson, Mam na Imię Aleksa zenie Knap, Deys, Dodatkowe doświadc Quebonafide, Kuba oje produkcje Hukos czy Kuban. M nych ludzi, erykański Poznanie wielu świet dostrzegł również am w nie tylko o mam na nawiązanie kontaktó raper Bones. Ponadt ojekty instruz raperami. swoim koncie dwa pr 1” l. Vo ls ta en mentalne: „Instrum

VAIB 02/14

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

Cykle

sport

AVENS CV

Dane Osobowe:

Imię i nazwisko: Mat eusz Frączek Alias: Avens Data i miejsce urodze nia: 22/11/1990 Jasło

Krótki życiorys prod ucencki i charakterystyka:

Osiągnięcia - EP “Recipe For Life” wydane w australijskim labelu. - Zostałem oficjalnym Dj-em eventów “Rap Mad e in KRK”. - Otrzymałem wsparc ie ubraniowe od firm: SLOPE oraz Undercov er wear. - Kolejny raz dołączyłe m do legalnego wydawnictwa “In Ya Mellow Tone 8” wydanego w Japonii. - W grudniu 2013 zosta ł wydany mój drugi album “Art Of Peace” w japońskiej wytwór ni. - Niedługo ukaże się kolejna kompilacja z serii „Mellow tone”, gdzie również będzie można usłyszeć nowy track. - Zrobiłem cuty na jed en z utworów z płyty Ye z Yez Yo ‘10 pięter’ - Prowadzę bitwy fre estylowe jako DJ “Arrogant Style W ars Battle” oraz stworzyłem cuty na numer promujący trasę , na którym nawijają Solar i Biała s.

Swoje produkcje zacz ąłem tworzyć pod koniec 2008 roku i już dwa lata później podjąłem współpra cę z japońskimi wytwórniami. W moje j muzyce można znaleźć sporo jazzowy ch dźwięków, melancholii, spokoju i różnych emocji, które towarzyszyły m i w trakcie powstawania utworu.

Dodatkowe doświadc zenie

Studiowanie psycho logii, zgłębianie wiedzy o życiu. Granie rapowych ev entów.

VAIB 02/14

65


FLOJD Od początku pisałem teksty zgodne z prawdą. Rozmawiał: Michał Ochęcki

66

VAIB 02/14

fot. Damian Dorosz

Flojd

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

Minęło sporo czasu od premiery Waszego albumu. Na ”Dziś, Jutro, Zawsze…” mogliśmy usłyszeć wiele gorzkiej treści. W jakim punkcie jesteś obecnie? Możesz śmiało powiedzieć, że idą „lepsze czasy”? Kiedy pisałem teksty na „DJZ”, w międzyczasie spotkało mnie kilka prywatnych niepowodzeń i moje życie było zdecydowanie bardziej szare niż teraz. Na tamtej płycie chcieliśmy zachować osiedlowy klimat, podkreślić miejsce naszego pochodzenia, do tego bardzo zależało mi na przemyceniu osiedlowego „syfu” i położeniu na pętlach tekstów w stu procentach oddających brudny klimat betonowych blokowisk. Zdecydowanie tak, „lepsze czasy” już są, a „...wierzę, że najlepsze jeszcze przed nami...”. Jak dziś oceniasz odbiór płyty? Byłem bardzo mile zaskoczony. Nie podejrzewałem odbioru na tak szeroką skalę. Wszystko przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Przed wydaniem „DJZ” ciężko mi było uzbierać 1000 wyświetleń jakiegokolwiek numeru, który wrzucałem na YouTube czy wcześniej na MySpace, a tutaj wszystko poleciało bardzo ładnie. Po za tym zrobiliśmy chyba za mały nakład, bo tylko 150 sztuk, a ludzie do dzisiaj piszą do nas, czy można jeszcze dostać fizyka. Sam mówisz, że rap to „jedyny gatunek muzyki, w którym jak nie mówisz prawdy, jesteś kurwa nikim”. Uważasz, że prawda, będąca fundamentem tej gry, stała się jej brakującym elementem? Akurat ten wers to follow up do Venoma, chyba z kawałka „Na dzielni”. Prawdziwości jakby nie da się w żaden sposób zweryfikować, jeżeli nie poznasz człowieka osobiście. Od początku pisałem teksty zgodne z prawdą. Dla mnie to naturalne. Każdy może robić co chce i na swój sposób. Jeżeli ktoś ma zajawkę na pisanie o turbo melanżach, a w rzeczywistości dwa razy w miesiącu wyjdzie na garaże obciągnąć browara z ziomkami, to jego sprawa.

Myślę, że łatwo się ze mną dogadać i często potrafię z czegoś zrezygnować na poczet czegoś bardziej istotnego.

wywiady

z okładki

Wywiady

sport

Dalej wyjście „na legal” pozostaje moim największym muzycznym marzeniem [...]

Jakie są granice kompromisu wg Flojda? Powiedzmy, że jestem bardzo kompromisowym człowiekiem. Myślę, że łatwo się ze mną dogadać i często potrafię z czegoś zrezygnować na poczet czegoś bardziej istotnego. Np. będąc w sklepie z ziomkiem zrezygnuję z petów, żeby kupić 5 piw więcej ;) Gdy cofasz się do „Projektu Manhattan”, jakiego siebie widzisz? Heh początkującego młodego rapera z kwadratowymi dwójkami. Raz na rok któryś z koleszków puści mi jakiś numer i mówię dla beki „Wooow!”, ale wtedy cisnąłem ;D Wiadomo, od tamtego czasu wiele się zmieniło, ale pozostaje sentyment, bo to moje pierwsze demo. Wielokrotnie podkreślasz, że przejście na legalny grunt jest „pieprzonym marzeniem”. Pezet kiedyś w jednym z numerów powiedział „to, na czym się wybiłem, teraz mnie pogrąży”. Nie boisz się czasem, że może spotkać Cię pod tym względem rozczarowanie? Nie mam już takiego ciśnienia. Dalej wyjście „na legal” pozostaje moim największym muzycznym marzeniem, ale podchodzę do tego z dużym dystansem. Dzisiaj wyjście na legal już nie wiąże się z takim prestiżem jak choćby kilka lat temu. Chciałbym zrobić jeszcze jedną, może dwie płyty w podziemiu i wtedy ew. dogadać się z jakimś majorsem. Oczywiście, że się boję, nigdy nie wiadomo jak się przyjmie debiut i czy da Ci mocnego kopa do pracy, czy tak jak zacytowałeś Pezeta - pogrąży. W idealnym momencie wystrzelił Ras z Mentem, chciałbym zadebiutować po takim dorobku w underze z takim fanbasem i skillsami. W Twoich numerach czuć wielkie poświęcenie dla tej muzyki. Stawiasz wszystko na rap? Nie bierzesz pod uwagę „planu B”?

VAIB 02/14

67


Flojd

wynosisz z domu, z podwórka. Staram się ich przestrzegać, bo tak zostałem nauczony. Wiadomo, nie zawsze się wszystko w życiu udaje tak jakbyśmy sobie tego życzyli i czasami jakieś kwasy się dzieją, ale najważniejsze, żeby potrafić stanąć na nogi i nie oglądać się za siebie. Bądź bliski dla bliskich;)

Jest kilka elementarnych zasad, które wynosisz z domu, z podwórka. Staram się ich przestrzegać, bo tak zostałem nauczony. Zawsze robię rap z zajawki i z serca. Staram się, ale nikt mi nie zapewni tego, że z muzyki zarobię na życie, dlatego wiadomo, że muszę myśleć o jakimś alternatywnym źródle dochodów. Nie wiem jeszcze, co mógłbym robić, jakby mi nie poszło z muzyką, ale jakoś bym sobie musiał poradzić. Często zdarzało Ci się odczuwać bezsilność?

osoby, z którymi spędziło się całe dzieciństwo, wspólnie dorastało i robiło cały milion innych rzeczy. Szkoda tylko, że tak rzadko się widujemy. Trudno nie być pewnym takich gości. W numerze „Nie zawiodę ich” mówisz o kredycie zaufania wobec najbliższych Ci osób. Jaka jest Twoja definicja honoru? Jest kilka elementarnych zasad, które

„Zawsze wkładałem w to serce bez względu na wynik/nigdy nie oczekiwałem sztucznego respektu od innych”. Jak odnosisz się do kalkulacji w polskim hip-hopie? Uważasz, że można otwarcie mówić o takim zjawisku? Wiadomo, każdy chce zarobić. Jak Ty byś miał swoją wytwórnię i zobaczył jakiegoś zajebistego młodego gościa, co leci jak trzeba i nie jest nigdzie

Czy często? Trudno powiedzieć. Jak każdy, miałem jakieś gorsze chwile w życiu i sytuacje, z których myślałem, że nie ma wyjścia, a jednak się znajdowało. Z perspektywy 24 lat życia, rzadko. W swoim rapie niejednokrotnie podkreślałeś jak duże znaczenie ma w Twoim życiu przyjaźń. Patrząc przez pryzmat tych wszystkich lat uważasz, że jest to jedna z niewielu rzeczy, których zawsze możesz być pewien?

68

VAIB 02/14

fot. Damian Dorosz

Myślę, że mam kilku ziomków, których mogę nazywać przyjaciółmi. Wiem, że zawsze mi pomogą i śmiało mogę na nich liczyć, jak i oni na mnie. Z wieloma z nich mam słaby kontakt, bo w większości przypadków pracują za granicą, ale jak tylko mamy okazję się spotkać, to zawsze mam wrażenie jakbyśmy się widywali codziennie. Obecnie moją najlepszą przyjaciółką jest moja dziewczyna, to normalne, że najlepiej się dogaduję właśnie z nią i spędzam najwięcej czasu, chociaż uważam, że zajebiście jest mieć takie

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

podpisany, to co byś najpierw zrobił? Oczywiście, że byś zwerbował go do swojej ekipy, bo wiedziałbyś, że na takim gościu można sporo przytulić. Dzisiaj niektóre wytwórnie wg mnie robią to zbyt pochopnie i młodzi MC’s toną w szambie empikowych nowości i słuch po jednym czy dwóch klipach o nich ginie. Na takim etapie, na jakim jestem, dobrze mi w podziemiu. Uznajesz tabu w swojej muzyce? Są tematy, których nigdy byś nie poruszył? Nie wiem, wydaje mi się, że w rapie można zahaczyć o każdy temat. Czym wyróżnia się scena w Elblągu na tle innych? Nie wiem:) Być może jest w jakiś sposób wyjątkowa, bo Elbląg to stosunkowo małe miasto, a kilku z nas może być bardziej lub mniej kojarzonych z tamtejszą sceną. Wiadomo, najbardziej rozpoznawalni oprócz Ryszarda Rynkowskiego są Tomson i VNM, ale kto wie, jak będzie w przyszłości;) Świadomie poruszyłem ten temat. Sprawiacie wrażenie trzymających się bezwarunkowo razem. Najbardziej rozpoznawalny z Waszych reprezentantów, VNM - zawsze wspierał i nadal wspiera młodych zawodników i życzy im jak najlepiej. Z czego wynika ta więź? No faktycznie, może coś w tym jest, bo juz słyszałem takie opinie od kilku koleszków. Wydaje mi się, że to po prostu naturalne. Wychowaliśmy się z Tomkiem na jednym osiedlu w jednym bloku. Co prawda, jest kilka lat ode mnie starszy, ale znamy się juz bardzo długo i od początku mi kibicował tak jak ja jemu. Wiadomo, czasami też mnie opierdoli jak starszy brat, że się opierdalam czy coś tam,

felietony

cykle

wywiady

z okładki

Wywiady

sport

ale generalnie chyba liczy na to, że i nam się uda. Czujesz, że zostałeś wyróżniony będąc jedynym rapującym gościem na „ProPejn”? Twój udział spotkał się ze sporym odzewem? Bardzo fajna akcja. Zadzwonił do mnie, przyjechałem, nagrałem i gitarka. Miałem okazję nagrać w Otrej Barwie, poznać Czarnego, odwiedzić Tomka i Ciemnego. Było mi bardzo miło i na pewno to swego rodzaju wyróżnienie, że byłem jedynym raperem na płycie z gościnną zwrotką na PP. Zdania chyba są podzielone, niektórym zwrotka siedzi, innym się nie podoba czy coś tam jest chujowa. My byliśmy zadowoleni i to jest najważniejsze. Wiadomo, odzew spory, bo hajp z neta spory ;)

wszechczasów? Nie mam takiego osobistego rankingu płyt wszechczasów, ale zawsze powiem, że „Muzyka Poważna” w Top 3, bo to chyba jedyna płyta, na której podobają mi się wszystkie numery. A zza oceanu na myśl przychodzi mi „Section 80” Kendricka, gdzie są chyba ze 2-3 numery, które mniej zapadły mi w pamięć. O jakim raperze nigdy nie powiedziałbyś złego słowa i jest Twoim prywatnym wzorcem? Bez wątpienia W.E.N.A. Mój ulubiony raper, odkąd pierwszy raz go usłyszałem. W numerze z Melem i Huczem wspominasz o szacunku, jaki otrzymałeś

Pracujemy nad nowym materiałem. Chciałbym, żebyśmy wydali jesienią tego roku. W jednym z numerów zestawiasz obok siebie takich raperów jak AZ i Kendrick Lamar. Obserwując Wasz facebookowy profil, można dojść do wniosku, że Twój muzyczny gust jest bardzo eklektyczny. Nigdy nie uznawałeś podziałów? No pewnie, że nie. Słucham dużo muzyki, ale też dużo muzyki nie lubię. Dla mnie nie ma problemu, jak ktoś słucha, nie wiem, rocka, a później wjeżdża w muzykę klasyczną i ora Paganiniego przez 2 godziny, a pod prysznicem śpiewa „Happy” ;) Jedyny hejt to mam na disco polo, ale chyba przez to, że tata dużo puszczał jak byliśmy mali :P Jaki wygląda Twój ranking albumów

z całego kraju. Polska jest gotowa na Flojda? W tej zwrotce na końcu bardziej chodziło mi o to, że jak już będziemy grać więcej koncertów i w innych miastach, to udowodnię ludziom w całej Polsce, że zasługuję na szacunek. Mam nadzieję, że będą gotowi ;) Jakie dalsze plany? Czego możemy Ci życzyć? Pracujemy nad nowym materiałem. Chciałbym, żebyśmy wydali jesienią tego roku. Czego możecie życzyć? Owocnej pracy nad płytą, więcej fejmu i hajsu ;D Dzięki serdeczne za wywiad. Pozdrawiam redakcję, słuchaczy i rodziców. Siema!

VAIB 02/14

69


Wiro

fot. tegonieznosisz.pl

WIRO

Skłaniam się w kierunku starej szkoły, choć ekstremistą nie jestem. Rozmawiał: Adam Swarcewicz

„Dzisiaj, Jutro, Zawsze” – z perspektywy czasu, co byś zrobił lepiej? Za każdym razem, kiedy zdarza mi się posłuchać płyty, myślę o rzeczach, które można by zrobić lepiej czy inaczej. Na pewno miks i master albumu powierzyłbym komuś, kto się na tym zna lepiej niż my, bo wszystko montowaliśmy „na ucho”. Gdybym wtedy posiadał odpowiedni sprzęt, skrecze też brzmiałyby inaczej. Robiąc płytę, dysponowaliśmy takimi sprzętami i możliwościami, a nie innymi. Zwyczajnie nie mieliśmy funduszy (na „wytłoczenie” 150 egzemplarzy pieniądze pożyczyli nam rodzice), ale wiem jedno - w tamtym momencie włożyliśmy w ten album mnóstwo pracy i zrobiliśmy go najlepiej jak potrafiliśmy na takim sprzęcie, jakim wtedy dysponowaliśmy. Być może przez to płyta ma swój klimat.

Za mało się teraz widujemy, przez co za mało dyskutujemy o muzyce i o nowej płycie, którą robimy. Od pewnego czasu mieszkamy w innych miastach, więc spotkania nie są tak częste jak byśmy tego chcieli. Przy tworzeniu DJZ widywaliśmy się codziennie i praktycznie codziennie (z lepszym lub gorszym skutkiem) coś powstawało, ale praca szła do przodu. Teraz z racji odległości i codziennych obowiązków nie mamy możliwości częstego spotykania się i to chyba jedyna rzecz, która mnie irytuje przy naszej współpracy. Cytując klasyk, spodziewałeś się że „Wasze produkcje tyle namieszają”? Sami do końca nie mamy świadomości, do ilu słuchaczy nasza płyta dotarła. Mimo wszystko chyba jeszcze za wcześnie na stwierdzenie, że nasze produkcje aż tyle namieszały, przynajmniej ja tak czuję.

Co najbardziej wkurwia przy współpracy z Flojdem?

70

VAIB 02/14

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport

Wywiady

winni i chyba tak szybko się to nie zmieni. Z tego co zaobserwowałem, cały czas dla polskiego słuchacza wiodącą rolę w kawałkach pełni warstwa liryczna, czyli raper i napisany przez niego tekst. Chciałbym mieć nadzieję, że się mylę. Uważasz, że w młodym pokoleniu producentów są jakieś talenty, które mogą zachwiać pozycją pierwszoligowców? Tak samo jak pojawia się coraz więcej dobrych raperów, tak samo pojawia się coraz więcej zdolnych producentów z wielką wrażliwością i wyobraźnią, ale czołówka wciąż potwierdza swoją wysoką formę nowymi produkcjami. Dyskusje na linii old school vs new school wydają się nie mieć końca. Postawiłbyś się bezpośrednio po jednej stronie? Skłaniam się w kierunku starej szkoły, choć ekstremistą nie jestem. Powstają nowe albumy i kawałki, które wpadają w ucho i bardzo mi się podobają , ale w moim przypadku cały czas wygrywa trzask winyla i ciepło sampla. Za nami tłusty czwartek, dla wielu jednoznacznie kojarzący się z albumem „Donuts”. Na dniach ma pojawić się nowy album producencki Madliba. Jak podchodzisz do muzycznych odlotów spod szyldu Stones Throw?

Preferuję bardziej tradycyjne brzmienia i jak każdy słucham tego, co jest w moim muzycznym guście.

Jak już mówiłem wcześniej, preferuję bardziej tradycyjne brzmienia i jak każdy słucham tego, co jest w moim muzycznym guście. Tak naprawdę album „Donuts” J Dilli jest jedyną rzeczą, pochodzącą z tej wytwórni, w którą się zagłębiałem, więc nawet subiektywnie nie jestem w stanie się na ten temat wypowiedzieć, bo po prostu nowych rzeczy nie sprawdzałem. Niektórzy uważają, że trueschool´owa formuła zaczyna się wyczerpywać i zjadać własny ogon. Jak robić korzenny hip-hop, nie będąc przy tym wtórnym?

Myślisz, że producenci w Polsce w końcu zaczęli być należycie doceniani? Popularność takich ludzi jak So Drumatic czy Bob Air, nie wspominając już o Donatanie, pozwala przypuszczać, że nadchodzą „grube lata”. Kwestię Donatana pomijam. Moim zdaniem producenci w Polsce wciąż jeszcze nie są doceniani tak jak być po

Pytanie, czym tak naprawdę jest korzenny hip-hop, bo chyba każdy definiuje go na swój sposób. Dla mnie, z perspektywy producenta, istnieje nieskończona ilość podziałów rytmicznych, a obróbka i sposób klejenia sampli to temat niewyczerpany i mimo że robimy z Flojdem trueschool, oscylując wokół 85 bpm, cały czas coś

VAIB 02/14

71


Wiro

Moimi faworytami są Noon i Galus – brzmienie ich beatów odpowiada mi najbardziej. odkrywam. Im dłużej zajmuję się robieniem bitów i szukaniem brzmienia, które mi odpowiada, tym bardziej zauważam coraz większe nieodkryte obszary. Im więcej wiesz, tym mniej wiesz. Jak podchodzisz do O.S.T.R.-owej idei „bitu w 15 minut”? Wydaje mi się, że o tej idei nie tylko O.S.T.R mówił. Rzeczywiście zdarza się, że czasem jest to impuls, wyszukam świetne sample i dobry podkład powstaje dosłownie w kilka minut, a czasem po kilku godzinach siedzenia nad jednym bitem w końcu go nie zapisuję albo zwyczajnie wyłączam akai i sekwencje przepadają. Czytając wywiady z różnymi producentami, powtarza się jedno zdanie – „Nie ma jednego schematu, według którego się działa przy produkcji bitów”.

W zeszłym roku wielkim wydarzeniem był powrót Eminema. Jak Ty od strony producenckiej oceniłbyś „Marshall Mathers LP II”? Od razu przyznaję, że album ten przesłuchałem tylko raz, więc wyrobionego zdania na temat tej płyty nie mam. Jeśli chodzi o amerykański rap, mam dosłownie kilku ulubionych raperów i producentów i poza ich nawias rzadko wychodzę. Jest ktoś, kogo z czystym sumieniem mógłbyś nazwać producentem wszechczasów? Producentów nie da się porównać - obracają się w różnych klimatach, używają różnych narzędzi do produkcji muzyki, mają różny smak i wyczucie, a do tego każdy ma swój styl. Pozostaje kwestia tego, jaki klimat odpowiada mi najbardziej. Moimi faworytami są Noon i Galus – brzmienie ich beatów odpowiada mi najbardziej. DJ Premier na „Czarnej Białej Magii” - hot czy not? O bicie od Premiera wyczytałem w jednej z zapowiedzi CBM na jednym z portali i od razu byłem w stanie wyobrazić sobie brzmienie tego kawałka. Wielu mogłoby się wydawać, że połączenie obu światów jest fot. tegonieznosisz.pl

Co ze Stanów Zjednoczonych inspiruje Cię obecnie najbardziej?

J. Cole. „Born Sinner”, oprócz kilku winyli, które kiedyś zdobyłem, jest pierwszą amerykańską płytą, którą kupiłem.

72

VAIB 02/14

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

Flojd/Wiro - Dzisiaj, jutro, zawsze...

wywiady

z okładki

Wywiady

sport

ciężkie i męczące. Ale to moje zdanie. Zazwyczaj gdy pada pytanie o inspiracje, producenci mówią, że słuchają bardzo różnej muzyki, rap ograniczając do minimum. Czy Ty lubisz słuchać polskiego rapu Inspiracje rzeczywiście czerpię z bardzo różnej muzyki, ale polskiego rapu słucham bardzo dużo. Rap też może inspirować. Producentom ciężko się słucha rapu, bo wciąż analizują bity, ale zdarza mi się przy dobrym polskim albumie odpłynąć. Jakich cech wymagasz od człowieka, z którym przychodzi Ci współpracować?

Dzisiaj, jutro zawsze... Posłuchaj na YouTube.

niemożliwe, ale po przesłuchaniu „Zepsutego miasta” nie zawiodłem się i numer jest bardzo dobry, do tego doskonale oddaje klimat premierowych produkcji. Przelatując na Stary Kontynent, bliżej Ci do francuskich osiedli czy angielskiego klubu? Zdecydowanie do francuskich osiedli. Jeśli miałbyś do wyboru dowolnego rapera/ekipę z Europy, z którymi mógłbyś nagrać cały album, kto by to był? Nigdy na ten temat nie myślałem, bo jest to odległe i raczej niemożliwe do spełnienia marzenie. Poza tym, póki co nie wyobrażam sobie nagrania całego albumu z kimś innym niż z bratem. Uważam, że w kwestii muzycznej rozumiemy się jak nikt inny, gust mamy niemal identyczny. Moda na dubstep w Polsce zaczyna przechodzić. Jak oceniasz polskie próby eksperymentowania z tym typem brzmień? Od razu na myśl przychodzi mi album „Radio Pezet”, o którym było najgłośniej. Mimo że uważam tę płytę za bardzo dobrą, to słuchając kawałków z dubstepowymi bitami odnoszę wrażenie, że brzmienie takiej muzyki w połączeniu z dobrymi, przemyślanymi tekstami jest za

Zaangażowanie, dotrzymywanie obietnic i terminów. Reszta cech może nie mieć znaczenia, bo zazwyczaj jest to praca na odległość: wysłanie paczki bitów, raper wybiera, nagrywa, ja aranżuję i w zasadzie to wszystko. Nie lubię tego, chociaż mam świadomość, że jest to powszechne, tym bardziej cieszę się, że mogę współpracować z bratem na takich warunkach jak teraz.

Póki co, plan jest tylko jeden – druga płyta z Flojdem. Chcielibyśmy, aby ukazała się na jesieni. Jakie plany na przyszłość? Myślałeś o płycie instrumentalnej? Póki co, plan jest tylko jeden – druga płyta z Flojdem. Chcielibyśmy, aby ukazała się na jesieni. Na razie żaden inny projekt nie wchodzi w grę. Kiedy do ogólnego obiegu wejdzie hasło „Wiro co za bit”? Mimo że muzyka na codzień towarzyszyła mi i towarzyszy od najmłodszych lat, stosunkowo niedawno zająłem się beatmakingiem. Niestety przede mną jeszcze dłuuuuuga droga i mnóstwo pracy.

VAIB 02/14

73


Pyskaty

Pyskaty

Jestem chyba królem posse-cutów Rozmawiał: Michał Ochęcki fot. Michał Charyton / mcharyton.pl

Zacznijmy od początku. Dosłownie. Jak wspominasz czasy Edytoriału? Debiut na „Smak B.E.A.T Records” był czymś więcej niż wyróżnieniem? Wydawało mi się, że mówiłem już o tym tyle razy, że nic więcej nie zostało w tej kwestii do dodania. Więc może pokrótce. Czasy Edytoriału były szalone. Wszystko działo się tak szybko, że czasami nawet nie mieliśmy czasu zastanowić się nad genezą i konsekwencjami różnych wydarzeń. Nieraz już mówiłem o tym, że wszystko było o wiele prostsze i bardziej intuicyjne niż teraz. De facto, my i kilkanaście innych grup, przecieraliśmy szlaki, więc obecności na “Smaku...” nie traktowaliśmy jako wyróżnienia, a jako naturalną kolej rzeczy. Mieliśmy ambicje kreowania rap sceny w Polsce. Co obecnie słychać u chłopaków ze składu? Aby się dowiedzieć, wystarczy włączyć “Stowarzyszenie Umarłych Poetów”. Numer 12 na ostatniej płycie. Rok 1997 musiał być dla Ciebie wyjątkowy. Mówię tu również o występach na żywo. Pewnie domyślasz się do czego zmierzam. Rap Day’97. Jak czuł się wtedy 20-latek z Bemowa, mający możliwość supportowania legendarnych Run DMC?

74

VAIB 02/14

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport

Wywiady

VAIB 02/14

75


Pyskaty

a n k ja ie b ie s a n ę z tr a p ie N oldschoolowca. No way. 76

VAIB 02/14

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

Prawdę mówiąc, miałem wtedy 18 lat. Wikipedia kłamie a propos mojej daty urodzenia. Pamiętam, że to był praktycznie jeden z naszych pierwszych koncertów. Kiedyś nie grało się co tydzień, nie grało się nawet co miesiąc. Graliśmy chyba 3 lub 4 numery, dość krótko, ale zdążyło to zrobić na nas kolosalne wrażenie, bo nigdy nie graliśmy przed taką publiką i przed takim headlinerem. Nogi trochę drżały ze stresu, ale tylko tuż przed wejściem na scenę, potem już jakoś poszło. Mega wspomnienia. Było o scenie. A ta dawniej była „wspólna”. Czego nie wiemy o tym wydarzeniu, a czym mógłbyś się z nami podzielić? Wspólna była raczej tylko w idei i w nazwie. Tak naprawdę ten numer oprócz tego, że lepiej poznaliśmy się z paroma osobami, niewiele zmienił. Taka jest moja opinia. Podziały były wszędzie, tak w Warszawie, gdzie kilkukrotnie na imprezach weekendowych w ówczesnych klubach było gorąco, jak i patrząc bardziej globalnie. W tym numerze było tylko 10 osób, kilku nieobecnych miało o to pretensje, bombardując całą ideę. Ten numer w sumie rozpoczął też jakiś tam konflikt pomiędzy mną i moimi ludźmi z warszawskiego Bemowa z jednej strony, a Thinkadelic z drugiej, ale to dłuższa historia. To było jeszcze za czasów, gdy Ostry jeździł z nimi na koncerty. Dziś z Adamem się z tego śmiejemy. Dobrze wspominam całą inicjatywę nagrywania tego kawałka. Było wesoło. Obecnie polska scena hip-hopowa nie jest już tak „zjednoczona jak Stany w USA”. Często widać liczne podziały, niekoniecznie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Jak patrzy na to wszystko obecnie osoba, która pamięta czasy, gdy było na niej te „10 osób”? Tak jak mówiłem, podziały były, są i będą. Od Ciebie zależy tylko czy będziesz zawracał sobie tym głowę, czy nie. Dopóki nie godzi to we mnie, moich ludzi czy mój biznes, mam to centralnie w dupie szczerze mówiąc.

Życie kazało mi zrewidować plany i marzenia związane z rapem. Nie mam Lexusa i willi z ogrodem.

wywiady

z okładki

Wywiady

sport

Odnoszę wrażenie, że moi fani to generalnie kumata i świadoma grupa młodych ludzi [...] Ile z Zeke pozostało w Pyskatym? Chyba niewiele. Ciężkie pytanie. Kiedyś to była dla mnie zabawa, dziś rap jest moją pasją, bez której dosłownie ciężko mi na dłuższą metę funkcjonować. Na bank jestem też mniej naiwny niż kiedyś, ale jednocześnie i bardziej cyniczny. Życie kazało mi zrewidować plany i marzenia związane z rapem. Nie mam Lexusa i willi z ogrodem. Został mi chyba tylko permanentny głód. Większość Twoich słuchaczy (zwłaszcza w młodym wieku) zdaje sobie sprawę jakim pseudonimem sygnowałeś dawniej swoje nagrania? Czy raczej Zeke pozostaje dla nich postacią anonimową? Wierzę, że wielu z nich zagłębiło się nieco bardziej w moją twórczość, nie poprzestając jedynie na skatowaniu do wyrzygu kawałka “Od Zera”. Odnoszę wrażenie, że moi fani to generalnie kumata i świadoma grupa młodych ludzi, choć rzeczywiście część osób, szczególnie w sieci, zdaje się nie wiedzieć co robiłem przed “Pasją”. Z drugiej strony nie wymagam tego od nikogo, nie wracam obsesyjnie do przeszłości. Po to puszczam nowe rzeczy, by poszerzać grupę odbiorców, a jeśli dołączą oni do mnie w tej drodze i zainteresuję ich na tyle, by sięgnąć głębiej, to mogę tylko przyklasnąć. Czy takiego oldschoolowego gracza jak Ty nie boli czasem brak właściwego podejścia do samej idei hiphopu? Uważasz, że świadomość jest często brakującym ogniwem tej kultury? Nie patrzę na siebie jak na oldschoolowca. No way. Wydając kolejną płytę, zawsze czuję się jakbym dopiero wchodził na scenę. Co do świadomości dzisiejszych odbiorców, to wiele w tej kwestii wyjaśniał filmik z sondy ulicznej, który jakiś czas temu hulał na YT. Ludzie stali się leniwi, nie chcą szukać i się uczyć, chcą mieć wszystko tu i teraz. Po co mają poznawać korzenie hiphopu i masę “starych” artystów, jak jednym kliknięciem myszki mogą mieć w słuchawkach każdą muzykę jaką

VAIB 02/14

77


Pyskaty

chcą. Bez szukania, pożyczania kaset/ płyt, kupowania branżowej prasy, etc. Inna sprawa, że Internet i TV zrobiły ludziom z mózgu papkę w dużym stopniu i niejednokrotnie wypaczyły idee, którymi hip-hip kierował się na początku. Ale to już osobna historia. Zamykając temat przeszłości. Niech „kropką nad i” będzie inicjatywa „A pamiętasz jak…”. Jak to było spotkać po latach takich zawodników jak Platoon czy Juchas?

W sumie spotkanie było raczej powierzchowne, przy okazji kręcenia klipu. Nie było okazji za bardzo pogadać. Każdy ma swoje życie, swoje obowiązki. Z resztą chłopaków czynnie działających mam okazję spotykać się na bieżąco, czy to na imprezach, czy koncertach.

78

VAIB 02/14

Wspomniany numer to dobry punkt zwrotny do poruszenia kwestii possecut’ów. Brałeś udział w wielu wspólnych numerach. Najczęściej w towarzystwie osób obecnych niemal od zawsze na scenie. Widziałbyś się na jednym bicie w towarzystwie młodych aptaunowych asów? Odpowiadając nieco tajemniczo na Twoje pytanie - jeszcze w kilku numerach, które są już nagrane, tudzież są jeszcze w fazie planów, wziąłem/

wezmę udział, także wystarczy cierpliwie poczekać. Tak w ogóle, to jestem chyba królem posse-cutów ;) Na Twoim drugim solowym albumie „Pasja” możemy usłyszeć numer „Razem” , w którym pojawiają się pozostali reprezentanci

labelu. Aptaun nigdy nie planował wskrzeszenia podobnej inicjatywy, mającej na celu autoprezentację wytwórni, ale w formie, która pozostaje wciąż czymś egzotycznym na polskim, zwłaszcza legalnym podwórku - Cypheru? Po numerze z Mesem i Pezetem na płycie VNM-a można odnieść wrażenie, że jesteś właściwą osobą do pokierowania taką inicjatywą. Nie lubię z zasady słowa “inicjatywa”.

Brzmi tak bardzo przemyślanie, a ja, pomimo wewnętrznej potrzeby systematyzowania wszystkiego, nie chcę robić rzeczy zbyt mocno wydumanych i zaplanowanych. “Razem” doskonale pasowało do konceptu “Pasji” i nie miało na celu promowania artystów Aptaun. Jeśli byłoby inaczej,

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

nie zapraszałbym wszystkich do wspólnego kawałka, bo nie sądzę, bym kogokolwiek z tego grona musiał ciągnąć za uszy i promować. Gdyby tak bardzo zależało mi na promowaniu chłopaków, Aptaun czy też siebie na ich plecach, to pierwszym klipem byłby ten do “Razem” właśnie. Co do cypherów, to zdaje się, że niedawno jakieś inicjatywy ktoś w tym kierunku podejmował w gronie zbliżonym do freestyle’owców i myślę, że to najodpowiedniejsze towarzystwo do kultywowania takich tradycji. Propsuję. Aptaun wydaje się jedną z najbardziej hip-hopowych wytwórni w kraju. Wszelkie akcje zrzeszające producentów, raperów i DJ-ów tylko to potwierdzają. Jakich kolejnych ruchów możemy się spodziewać? Na kogo tym razem zarzucone zostaną sieci? Nie zarzucamy sieci na nikogo, bo nikogo nie chcemy więzić. Wiem, że to tylko dziennikarska przenośnia, ale wolałbym by była jasność - w Aptaun nic nie jest na przymus i nigdy nie chcieliśmy, by tak było. Nikogo nie więzimy, nikomu nic nie narzucamy. Ostatnio spotkałem się z ciekawymi zarzutami, jakoby artyści Aptaun przygotowywali sobie sami płyty, płacąc za studio, klipy, okładki i wszystko inne, podczas gdy nasz label wykłada jedynie hajs na tłoczenie płyt. Ktoś najwyraźniej pomylił artystów z ASami, przy których rzeczywiście z uwagi na ograniczony, limitowany nakład, ograniczamy również nieco koszty własne (choć nie aż tak). Jednakże przy legalnych płytach zajmujemy się wszystkim od A do Z w miarę

felietony

cykle

wywiady

z okładki

Wywiady

sport

Ja zasadniczo jestem typem dość systematycznym. Jako zodiakalna Panna lubię mieć wszystko poukładane [...] możliwości, choć z ogromną pomocą artystów, gdyż nie mamy jeszcze tak rozwiniętej infrastruktury jak większe labele. Wróćmy do Ciebie. „Pysk w Pysk” to album, na którym nie brakuje numerów z mocnym uderzeniem, ale również tych osobistych. „Pasja” jest natomiast już bardziej stonowana. Pyskaty stracił pazur? Czy po prostu czułeś jednorazową potrzebę nagrania takiego materiału? “Pasja” to był koncept album, który w założeniu miał być spójny brzmieniowo i klimatycznie. Nie straciłem pazura. Nie ma chuja. Chciałem po prostu by była to inna płyta i jeśli pada takie pytanie, to swój cel najwyraźniej osiągnąłem. Mówiliśmy już o Twoich kolaboracjach w większym gronie. Zredukujmy ich ilość do jednej osoby. Chodzi mi o Erosa. Dawniej sporo się mówiło o Waszym wspólnym albumie, mieliście również okazję do spotkania się w numerach takich jak wspomniane „A pamiętasz jak…” lub „Bez Granic”. Obaj jesteście mocno aktywni na scenie. Wraca ten temat ? Czy już na zawsze pozostanie legendą? Tych numerów było jeszcze kilka,

Osobne numery poświęcam tylko zmarłym lub najbliższym. Pierwszego nie życzę nikomu [...]

kilka też pozostanie na twardym dysku komputera, na którym coś tam sobie rzeźbiliśmy podczas melanżowych posiadówek w dawnych czasach na Chomiczówce, gdy miałem jeszcze prowizoryczne studyjko. Na razie pracuję nad kolejnym albumem, Ero nad JWP/BC, ale kto wie, może będzie dane spotkać się jakoś w studiu. Tyle że na chwilę obecną widzę to raczej na zasadzie spontanicznej, w miarę szybkiej opcji. Kto wie. Nie wykluczam nadal takiej możliwości. Kontynuując. Dojdzie jeszcze kiedykolwiek do Twojej współpracy z Pihem? Nie. Temat uważam za zamknięty. Płyta Skazanych na Sukcezz przetrwała próbę czasu? Chodzi mi w szczególności o jej stricte muzyczną stronę. A czy kawałki z tej płyty istnieją jeszcze w świadomości odbiorców? Nie sądzę. To chyba najlepsza odpowiedź. Ja jednak nadal z chęcią do tej płyty wracam i nic bym w niej nie zmienił. To były dobre czasy. Zarówno na „Na linii ognia” jak i solowych albumach ujawniasz się jako osoba nie stroniąca od wszelkich konceptów. W Twojej twórczości wielokrotnie pojawiały się storytellingi. Skąd zamiłowanie do takiej formy przedstawiania treści? Ja zasadniczo jestem typem dość systematycznym. Jako zodiakalna Panna lubię mieć wszystko poukładane, choć wiem, że czasem zabija to

VAIB 02/14

79


Pyskaty

spontaniczność. Siadając do tekstu, lubię go przemyśleć i jakoś tak mimochodem zawsze przemycam wstęp, rozwinięcie i zakończenie, by całość miała ręce i nogi. To samo tyczy się storytellingów, w których mogę to robić do woli i bezkarnie, bo opowiadane historie same się o to proszą. Nieprzypadkowo również poruszyłem ten temat. Jest to trochę pułapka. Na Twoim drugim albumie pojawia się numer „Nie ma róży bez kolców”, w którym rap jest porównywany do kobiety oraz popularna gra słowna „studio/studia”. Jedno i drugie zostało mocno wyeksponowane w tej muzyce. Baza tematyczna robi się coraz węższa? Hmm, fakt, że personifikacja rapu nie jest zabiegiem mega świeżym, ale pisząc “NMRBK” nie sądziłem, że temat wymaga silenia się na odkrywczą formę. To prosty kawałek, z prostym tekstem i równie prostym zabiegiem stylistycznym. Nie ja pierwszy i nie ostatni. Bardziej zależało mi na mocy przekazu i wypowiedzianych słów w połączeniu ze sporą dawką emocji. Co do opcji “studio/studia” to totalny przypadek, nawet tego nie zauważyłem, gdy to napisałem, a że następnego dnia już nagrałem kawałek, to nie chciałem zmieniać i poszło tak a nie inaczej. A spektrum tematów zależy tylko od wyobraźni autora. Sądzę, że najbardziej obcykany temat można przedstawić na różne sposoby. Tylko czasem nie ma takiej potrzeby po prostu. Odwoływałeś się w swoim rapie do wielu znanych osób. Która z nich w Twojej opinii zasługuje na osobny numer? Osobne numery poświęcam tylko zmarłym lub najbliższym. Pierwszego nie życzę nikomu, na drugie trzeba zasłużyć. Jay-Z mając ponad 30 lat nagrywał takie klasyczne obecnie albumy jak „Blueprint” oraz „Black Album”

Od lat noszę się z zamiarem nagrania mixtape’u na kradzionych bitach [...]

80

VAIB 02/14

i na chwilę obecną wciąż potrafi zagrać nieszablonowo. W Polsce natomiast coraz częściej trudno o efekt „Benjamina Buttona” w szeregach mainstreamowych. Raperzy w naszym kraju starzeją się szybciej? „Swoje lata” z góry oznaczają brak możliwości nagrania klasycznego materiału? Wszystko zależy od ambicji i poczucia głodu. Myślę, że najlepiej formę “dinozaurów” oceniają sami odbiorcy. Często spotykam się z takim pierdoleniem i biadoleniem, a prawda jest taka, że pierwsze płyty artystów to synteza ich głodu i ambicji właśnie z jednoczesnym istotnym faktorem, jakim jest chęć pokazania się. Z czasem, gdy pozycja na scenie się gruntuje, dojrzalsi artyści mają ochotę na poruszenie szerszego spektrum tematów. Problem w tym, że ludzie oceniają Cię przez pryzmat Twoich dotychczasowych osiągnięć, co sprawia, że artyści często wrzucani są do szuflad. Sam nie jestem fanem osiadania na laurach i poczucia samospełnienia w połowie drogi, ale mogę mówić tylko za siebie. Każdy ma swój plan i prawo do jego realizacji. Ja nigdy jakichś wielkich sukcesów nie miałem, stąd może świadomość, że jeszcze sporo rzeczy muszę udowodnić. I sobie, i ludziom.

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

Wywiady

sport

Skoro został już wywołany temat Shawna Cartera, należałoby wspomnieć o Twojej obecności na „Shovany’m” Te-Trisa. Wiem, że nie była to dla Ciebie pierwsza okazja do rapowania pod zagraniczny instrumental, grałeś przecież wielokrotnie numer „Jestem” pod „Breathe” Fabolous’a. Usłyszymy jeszcze kiedyś Pyskatego na znanych produkcjach zza Oceanu?

Kilka wieczorów z rapgeniusem i słuchawkami na uszach pozwoliło mi jednak docenić to, co jego krytykom najwyraźniej umyka. Polecam to i Tobie młody słuchaczu.

Od lat noszę się z zamiarem nagrania mixtape’u na kradzionych bitach, być może po najbliższym albumie mi się uda. Kiedyś często nagrywałem tak kawałki, gdy nie miałem odpowiedniego bitu dobranego do tekstu. Często jednak remixy nie mogły dorównać oryginałowi i niesiony frustracją zrezygnowałem z tej opcji. Ale generalnie jest to fajna zajawka.

Jeśli mówimy o roku 2014, to z rozczarowań Rick Ross i “Mastermind”, spodziewałem się jednak mimo wszystko nieco więcej przebojowości po tym albumie. Pomimo ogólnych zachwytów, nie podszedł mi też Schoolboy. Z faworytów miło się słucha Isaiah Rashada czy 100s, ale sporo ciekawych płyt jeszcze przed nami. Oby.

Miałeś okazję do współpracowania z wieloma producentami. Wyróżniłbyś kogoś? Czy stawiasz między nimi znak równości? Nie lubię wyróżniać ludzi w ten sposób i myślę, że muzyka ciężko znosi takie klasyfikacje. Każdy ma swój gust. Nie współpracuję z przypadkowymi osobami, to nie są ludzie z łapanki, więc śmiało mogę powiedzieć, że współpraca ze mną to efekt jakiejś chemii między nami. A nie ma chemii bez talentu. Mam nadzieję, że w ich opinii nie zmarnowałem ich perełek ;) Było o głównym obiegu. Zejdźmy do podziemia. Kto na chwilę obecną jest Twoim faworytem? Ja wiem, że wymienianie ksywek jest dla czytelników najbardziej atrakcyjne i w zasadzie cały wywiad mógłby się z nich składać, ale jako szara eminencja labelu płytowego nie powinienem mówić głośno na temat takich spraw. Konkurencja nie śpi ;) Myślę, że “nominacje” do ASów w przyszłości (i dotychczas) w dużym stopniu są odpowiedzią na to pytanie. Z drugiej strony warto obserwować mój fanpage, z którego wiele wniosków można wyciągnąć w tym temacie ;) Przenieśmy się za Ocean. W jaki sposób zarekomendowałbyś młodemu słuchaczowi postać Lil Wayne’a? O daamn, pytania robią się coraz bardziej abstrakcyjne i we wszystkich wyjdę na unikającego odpowiedzi dyplomatę, ale ja na serio nie chcę nikogo do niczego namawiać i rekomendować. Każdy ma swój gust i poczucie estetyki. Jeśli o mnie chodzi, to długi czas nie trawiłem Weezy’ego, bo go po prostu nie rozumiałem.

Najlepsza amerykańska płyta oraz największe rozczarowanie tego roku. Jaki jest Twój wybór na chwilę obecną?

Wytwórnia ze Stanów z najmocniejszą aktualnie reprezentacją to… Nie chce mi się w bawić w rankingi, więc wymienię te wytwórnie, które mają zawodników słuchanych przeze mnie najczęściej: YMCMB, TDE i GOOD Music. Współpracowałeś z takimi raperami jak Termanology i Big Shug. Wszystko w klasycznym wydaniu. Po numerze „Status Quo” można spodziewać się albumu w nowoczesnym wydaniu. Usłyszymy również na nim zagranicznego reprezentanta o podobnym usposobieniu? Czas pokaże. Nie lubię opowiadać o albumie, który jest dopiero w fazie realizacji. Co powiedziałbyś słuchaczom, którzy chcieliby Cię jeszcze usłyszeć w wydaniu „Skurwiel”? Proście, a będzie Wam dane ;) Na jakie zagraniczne hip-hopowe koncerty w Polsce czekasz najbardziej w tym roku? Coraz bardziej zastanawiam się nad biletami na Orange Festival, bo obsada coraz ciekawsza. Miło by było pojechać też na Kemp, ale obiecałem sobie, że dopiero gdy zostanę tam zaproszony, więc pewnie ... za rok. Sporo mówiliśmy o rapie, więc na zakończenie pytanie nierapowe. Jedna płyta z innego gatunku muzycznego, którą poleciłbyś każdemu, zawsze i wszędzie? “Violator” Depeche Mode.

VAIB 02/14

81


Ńemy

jestem skazany na eklektyzm w sztuce

ŃEMY fot. F.Szawarski

Rozmawiał: Marcin Pietraszek

Tekściarz, producent muzyczny, wokalista. Zwycięzca “The Man With The Iron Fists Remix Contest” organizowanego przez legendę z Wu-Tang Clanu - RZA. Współtwórca wielokrotnie nagradzanego multimedialnego wydawnictwa “Planet Luc”. W roku 2012 wybrany “Młodym Wilkiem” serwisu Popkiller.pl. Współpracował z czołówką polskiego rapu: Rahimem, L.U.C.-em, Magierą (White House), Grubsonem. W swojej muzyce przeplata rap z popem, rockiem i elektroniką. Jego debiutancki album ukaże się wiosną roku 2014.

82

VAIB 02/14

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

Od czego zaczęła się Twoja przygoda z muzyką?

wywiady

z okładki

sport

Wywiady

Nieco ponad dekadę temu każdy zaczynał podobnie. Pierwszy kawałek nagrałem w 2002 roku, na dyktafon. Jednym z kluczowych problemów - wówczas - było zdobycie beatów i sprzętu. Tutaj z pomocą przyszedł pewien producent z Warszawy, który zaopatrywał mnie w podkłady. Jednak nie do końca czułem, że to jest “to”. Sam stopniowo zaczynałem wdrażać się w produkcję i tworzenie kawałków bez niczyjej pomocy, kompleksowo. Tak jest do dziś.

Popkiller stał się dla polskich słuchaczy już pewną marką. To miłe zostać docenionym przez ludzi, którzy są na bieżąco z polskim i zagranicznym rapem. Jest to również nobilitacja dla mnie. Cieszę się, że wybór nie polegał na masowych głosowaniach i tym, kto ma więcej znajomych na Facebooku... Była to subiektywna ocena portalu z branży. Mają spory zasięg odbiorców, co na pewno pomogło w promocji mojego projektu. Poza tym, nie zawsze ma się okazję rapować na produkcji Ostrego, którego pamiętam jeszcze z czasów Obozu T.A. Jak oceniam swój udział? Niech to robią inni #WWO.

Jakich programów używasz do produkcji bitów?

Jak wyglądała Twoja współpraca z Rahimem?

Głównie Live / Ableton. Zdarza się, że szkic beatu powstaje na Fruity Loopsie.

Poznaliśmy się na planie teledysku do „Co z tą Polską?”. Krótko po tym bliżej zapoznał się z tym co robię i nieoczekiwanie zaoferował mi wejście w szeregi MaxFlo Records. Właśnie przygotowywał album “Podróże po amplitudzie”, a ja wyprodukowałem dla niego kilka beatów i dograłem swoją zwrotkę do utworu “Zachęta”. Jakiś czas po tym opuściłem MaxFlo, był to mój osobisty wybór. Nadal jestem wdzięczny Rahimowi za kilka pomocnych ruchów.

Plusy, minusy bycia raperem z małej miejscowości. Byłem jednym z sierpeckich pionierów rapu. Nie miałem obok nikogo, kto mógłby nauczyć mnie robienia beatów, rapowania etc. Jako pierwszy w mieście wydałem nielegal i jako pierwszy zorganizowałem imprezę hip-hopową. To, że samemu musiałem utorować sobie drogę, dało mi niezłą szkołę i wpłynęło na wypracowanie oryginalnych metod działania. Miałem mniejszy dostęp do sprzętu i ludzi, ale dzięki temu robię to tak, jak robię. Nie mogę narzekać. Zresztą, temat ten poruszyłem już szerzej w utworze “S.i.e.r.p.c.”, do którego odsyłam (uśmiech). Twój remix został doceniony przez RZA - żywą legendę amerykańskiego rapu. Jak odbierasz to wyróżnienie? Jako wielką nobilitację i osobisty sukces. RZA to jeden z najważniejszych producentów na świecie, więc możesz sobie wyobrazić, jak zareagowałem po przeczytaniu werdyktu. Niestety, nawet zwycięstwo tego kalibru nie gwarantuje rozgłosu na lokalnym gruncie. Nie ma czasu na sentymenty, idę dalej. Rok temu wziąłeś udział w inicjatywie Popkillera Młode wilki. Jak oceniasz projekt oraz swój udział w nim?

Wiosną ukaże się Twoja debiutancka solowa płyta, czego możemy się na niej spodziewać? Krążek bazuje na rapie, ale jest swoistą mieszanką gatunków. To w pełni autorski projekt - od beatów, przez teksty, po wokal. Jeśli chodzi o warstwę muzyczną „Ń”, usłyszymy podkłady z pogranicza elektroniki, popu i rocka. Choć czerpię z klasyki gatunku, to należy spodziewać się nowocześnie brzmiącej płyty. Jest już gotowa i zmasterowana, czekam tylko na okładkę i uczciwego wydawcę (śmiech). Czy planujesz w przyszłości nagranie koncept albumu, chociażby w konwencji kawałka „Sick pro”? Na dzień dzisiejszy nie chcę się ograniczać. Takie podejście mnie nudzi. Chyba jestem skazany na eklektyzm w sztuce - lubię nieustannie mieszać, zmieniać. Co będzie dalej? Mogę się tylko domyślać. Skupmy się na

VAIB 02/14

83


Ńemy

tym, co już powstało - a czego moi odbiorcy wciąż nie mieli okazji usłyszeć - “Ń”. Mam wielką nadzieję, że ukaże się wiosną. Jesteś artystą w szerokim tego słowa znaczeniu, jak się odnajdujesz na polskim rynku muzycznym?

jako Ńemy. Mój solowy projekt jeszcze nie nabrał wystarczającego rozpędu, żeby stanowić dla mnie główne źródło dochodu. Jednak wszystkie wyżej wymienione role wiążą się bezpośrednio z muzyką i dźwiękiem, więc można tak powiedzieć.

Czy dzięki muzyce jesteś w stanie się utrzymać?

Kogo byś polecił osobom zainteresowanym sierpecką sceną hiphopową?

Częściej zarabiam jako producent, kompozytor i realizator nagrań niż

Kumos - to MC obdarzony oryginalną barwą głosu, który podobnie jak ja nie

fot. M. Spionek

Mam pełną paletę możliwości, ale nie zamierzam się wpisywać w szablon aktualnych hitów sprzedażowych. Obrałem swoją drogę wiele lat temu po to, by pokazać unikatowy styl.

Myślę, że nadal ma to znaczenie w sztuce, szczególnie w momencie, kiedy pojawiają się dziesiątki czy setki muzycznych premier każdego dnia. Oryginalność. Ogromne znaczenie ma też charakter, żeby odnaleźć się w świecie trudnych relacji i - często nietuzinkowych interesów.

84

VAIB 02/14

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

stroni od eksperymentów z wokalem, liryką i wizerunkiem. Myślę, że ma potencjał, który wymaga jednak kilku szlifów. Jest też bardzo młoda raperka, laureatka “Stoprocent Pompuj rap 2” - Big_A. Rapowanie przychodzi jej z niezwykłą łatwością. Oczywiście jest też Biskup, który pojawił się ze

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport

Wywiady

mną w numerze “Guzik”. Niestety nie sądzę, żeby wiązał swoją przyszłość z muzyką - spełnia się w zupełnie innej branży i to z dużym powodzeniem. Co do reszty, polecam zapoznać się z “Wizją Lokalną Sierpc”, mamy całkiem pokaźne grono “nawijaczy”.

Życzę Ci, aby Twoja płyta ukazała się już niedługo i spotkała z ciepłym odbiorem słuchaczy. Dziękuję za wywiad.

fot. CineFoto

Cała przyjemność po mojej stronie. Pozdrawiam.

VAIB 02/14

85


Dj Pablo

DJ PABLO:

NAJWIĘKSZE MARZENIE: W NA BATTLE OF YEAR DO NIEM DJ Pablo to postać, o której chyba więcej osób słyszało za granicą niż w Polsce. Rozmawiał: Kuba Głogowski

86

VAIB 02/14

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

WYJAZD F THE MIEC

wywiady

z okładki

sport

Wywiady

T

ymczasem Paweł może pochwalić się naprawdę wieloma sukcesami. Niewiele osób może powiedzieć o sobie, że przygotowało ścieżki dźwiękowe dla wielu czołowych ekip break dance na świecie, a przede wszystkim zadbało o oprawę muzyczną Battle Of The Year. Jego muzykę mogliśmy także usłyszeć w programie „Mam talent”. Jego ostatnia płyta „Prepare for the battle” to solidna porcja break beatu, której naprawdę warto posłuchać. Zapraszamy na opowieść o tym, jak ciężką pracą krok po kroku można dojść do swoich marzeń. Może na początek opowiedz o sobie i swojej historii w muzyce. Moja historia związana z muzyką zaczęła się dawno temu. Około 2000 roku przyszedł do mnie znajomy i poprosił abym rozszyfrował dla niego program muzyczny, bodajże EJAY, następnie FL Studio. Mieliśmy razem stowrzyć grupę, jednak ja na boku robiłem też swoje bity hip-hopowe. W końcu jako grupa „Alfabet” wydaliśmy swoją pierwszą undegroundową płytkę, a na kolejnych 2 autorem muzyki byłem ja. Nie skupiałem się jednak tylko na jednym stylu. W międzyczasie bawiłem się też w tworzenie muzyki klubowej. Później zaraziłem się break dance i zacząłem ćwiczyć, co też skłoniło mnie do tego, by tworzyć utwory związane z break dance i electro. Zrobiłem mixtape pod występy mojej grupy i jak się okazało - był to dopiero początek drogi. Jak to się stało, że Twoje utwory trafiły na BOTY? Przede wszystkim robiłem swoje. Tworzyłem muzykę i umieszczałem ją na jednym z forów związanych z break dance. Nie powiem, ale bardzo często byłem krytykowany... Po czasie jednak moje utwory zaczęły wypływać do szerszej publiczności i nagle pojawił się utwór „B-Boy war”, który w 2008 mieli w swoich showcase m.in. Flying Steps, Extreme Crew czy też polska ekipa C T Group Tribal Team POLAND. To ogromna satysfakacja, kiedy widzisz te wszystkie ewolucje przygotowane do czegoś, co sam stworzyłeś. Pewnego dnia zainteresowała się mną niemiecka wytwórnia Dominance Recors i to tam wydałem trzy autorskie płyty: „Made in Polska”, „BBoys War EP” i „Prepare For The Battle”.

VAIB 02/14

87


DJ Pablo

Jak opisałbyś muzykę break beat dla osób, które nie znają tego stylu? Break beat to pomieszanie stylów tworzone na samplach. To styl bardzo bogaty w różnego rodzaju dźwięki. Większość moich utworów to typowe electro breaks, które mieszam z dużą porcją smyczków, dźwięków filharmonii, pianina chórów czy orkiestr. Mieszam klasykę ze współczesnym brzmieniem, a jak to robię - musicie sprawdzić sami.

współpracowałem z finalistą programu „Mam Talent” Markiem Born. Moją muzyką interesowały się też inne grupy startujące w popularnych telewizyjnych show. Dla osób, które Cię nie kojarzą powiedz, gdzie można Cię znaleźć i posłuchać Twojej muzyki? Moje poczynania można na bieżąco śledzić na moim fanpage’u na Facebooku

Moją pasją od dawna jest break dance, electro i popping, ale niestety obecnie nie mam na to już czasu z powodu aktualnie wykonywanej pracy. Staram się za to każdą wolną chwilę poświęcać muzyce. Jak obecnie oceniasz scenę b-boyową w Polsce i na świecie widać rozwój? Kiedy zaczynałem tańczyć i oglądałem to co docierało do nas z Internetu lub na VHS w roku 1999, poziom był nieporównywalny do obecnego. Teraz to jak niebo a ziemia. Poziom, który reprezentują b-boys i b-girls, rośnie z roku na rok, z czego się bardzo cieszę, bo w Polsce również mamy coraz lepszych tancerzy.

( Fa c e b o o k . c o m / p a b l o p r o d u c tions), gdzie często pojawiają się aktualizacje i nowe utwory, które udostępniam także na moim kanale na Youtube (http://www.youtube. com/user/pabloproductionsPL). Jakie jest Twoje muzyczne marzenie? Trochę wstyd się przyznać, ale wyjazd na Battle Of The Year do Niemiec jest jednym z moich największych marzeń, bo nigdy nie byłem na tej wspaniałej imprezie. Drugim marzeniem jest to, by moja muzyka docierała do coraz większego grona odbiorców.

Co inspiruje Cię do dalszej pracy nad swoim stylem? Inspiruje mnie przede wszystkim muzyka filmowa i z gier. Jak już wspominałem, w mojej muzyce jest bardzo dużo takich dźwięków, dlatego często słuchając ścieżek dźwiękowych, rodzi mi się w głowie zarys kolejnego utworu, ale czasami też coś zupełnie innego mnie inspiruje, by powstał kolejny numer. Dziękuję za wywiad. Dziękuję i pozdrawiam wszystkich czytelników magazynu VAIB. Sprawdzajcie polski break beat!

DJ Pablo Productions Mixtape of Prepare for the Battle album Posłuchaj na YouTube.

Tutaj ciężko mi odpowiedzieć, bo wiele ekip po prostu korzysta z moich utworów i nawet o tym nie wiem (śmiech). Zrobiłem mixy dla Vagabonds i Phase T, a w Polsce

VAIB 02/14

Jakiej muzyki słuchasz na co dzień?

DJ Pablo Productions Mixtape of Prepare for the Battle

Dla jakich ekip tworzyłeś już muzykę i gdzie jeszcze możemy ją usłyszeć?

88

Aktualnie pracuję nad kolejną płytą. Mam nadzieję, że w tym roku uda mi się ją skończyć. Bedzie to płyta kierowana typowo pod showcase, ale nie tylko. Chcialbym, aby składała się z 3 płyt z różnymi stylami. Chcę, aby każdy mógł znaleźć coś dla siebie.

Na co dzień słucham różnych gatunków muzycznych. Muzyka musi mieć w sobie to coś, czego nie potrafię określić, a bardzo mnie urzeka.

Aktualnie pracuję nad kolejną płytą. Mam nadzieję, że w tym roku uda mi się ją skończyć. Czym się zajmujesz poza muzyką?

Jakie masz plany muzyczne na najbliższy czas?

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


www.czystytowar.pl

89


Dope D.O.D.

Rozmawiał: Kuba Głogowski

Dope D.O.D. MOŻNA ŚMIAŁO POWIEDZIEĆ, ŻE DOPE D.O.D. WESZLI NA SCENĘ MOCNYM KOPEM. WYBUCH NASTĄPIŁ WRAZ Z WEJŚCIEM SINGLA „WHAT HAPPENED”, POTEM BYŁY KONCERTY Z LIMP BIZKIT I KORN, A PO NICH PRZYSZŁY NAJWIĘKSZE FESTIWALE I GRANIE W CAŁEJ EUROPIE. SĄ ŻYWYM DOWODEM NA TO, ŻE MOŻNA ROBIĆ SWOJE, NIE ZMIENIAJĄC SIĘ I NADAL ODNOSIĆ SUKCES. WIDZĄC ICH NA ULICY, MOŻNA SIĘ PRZESTRASZYĆ. WIDZĄC ICH NA SCENIE, NIE SPOSÓB NIE PODNIEŚĆ RĄK I NIE ZACZĄĆ SKAKAĆ. NAWET PROWADZĄC Z NIMI WYWIAD, CIĘŻKO ZA NIMI NADĄŻYĆ. PRZED WAMI DOPE D.O.D.

90

VAIB 02/14

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport

Wywiady

Wiedziałem, że wiele osób w Polsce Was słucha, ale to, co zobaczyłem pod sceną, to było szaleństwo. Spodziewaliście się tylu osób na koncercie w Polsce? (Wywiad przeprowadzony był po koncercie we Wrocławiu) Dopey Rotten: Może to cwaniackie, ale tak. Spodziewałem się. Zawsze kiedy tu przyjeżdżamy jest szaleństwo, więc pozdrawiamy Polskę. Kochamy Was i na pewno niedługo tu wrócimy. Przechodząc do kolejnego pytania. Od wydania Waszej pierwszej płyty w 2011 roku reprezentujecie styl łączący wiele stylów. W tłumie widziałem ludzi w dreadach, słuchających dubstepu, rocka. Jak to robicie, że udaje się Wam połączyć tyle różnych stylów? Jay Reaper: Wydaje mi się, że to jest to, co sami kochamy robić i muzyka, którą kochamy i nie wkładamy do szufladek. To nie dubstep, nie muzyka elektroniczna, nie hip-hop. To po prostu Dope D.O.D. A ludzie to kochają. Dlatego mamy na koncertach różnych ludzi. Mamy dredy, mamy laski, które szaleją pod sceną, mamy czarnuchów, którzy kiwają głowami. Dope D.O.D. jest dla wszystkich. Chciałbym spytać. Pracujecie z wieloma artystami takimi jak Redman, Onyx czy Snowgoons. Macie w planach kolejne kolaboracje, które dojdą do skutku na Waszej kolejnej płycie czy wszystko wciąż jest w trakcie? Dopey Rotten: Cały czas jest w trakcie, ale znacie Dope D.O.D. i wiecie, że trzymamy tylko z najlepszymi. Pozostańcie z nami. Tyle mogę teraz powiedzieć. Jako fan grup, z którymi współpracujecie, muszę o to spytać. Najpierw dostaliśmy Onyx na Waszej płycie. Potem Was na płycie Onyx ze Snowgoons i oczywiście Was na płycie Snowgoons. Czy planujecie coś więcej ze Snowgoons?

VAIB 02/14

91


Dope D.O.D.

Jay Reaper: Nie ma teraz konkretnych planów, ale na pewno możecie się spodziewać więcej w przyszłości. Dr Diggles: Teraz jesteśmy rodziną. Jay Reaper: Będzie się działo! Energia na scenie to chyba jeden z Waszych najważniejszych elementów. Skąd czerpiecie tyle mocy od 4 lat? W klipach skaczecie i krzyczycie, na scenie to samo. Czy tak samo krzyczycie i skaczecie w swoim życiu poza muzyką?

powiedzieć, że to moje hobby na boku.

też robić bity. Zrobiłem z kolegą “Little bit of ecstasy”, będąc na ecstasy... Oczywiście mamy też inne hobby, ale to przede wszystkim Dope D.O.D. 24/7.

Jay Reaper: Moje hobby? Uwielbiam słuchać muzyki. Sprawdzam nowości, uwielbiam też filmy i komiksy. To główne inspiracje Dope D.O.D., jesteśmy jak muzyczne tłumaczenie filmu Tarantino. Dope D.O.D. to „Pulp Fiction” czarnuchu!

Jay Reaper: Dodam do tego, że to wszystko, co robimy w życiu, kręci się wokół Dope D.O.D. Wszystko, co mówimy w naszych kawałkach, jest odbiciem tego, co robimy na co dzień i czym żyjemy. Dope D.O.D. to życie!

Dr Diggles: Ja jestem DJ-em, ale lubię

Dopey Rotten: Wydaje mi się, że każdy w naszej grupie ma w sobie naturalną energię, ale kiedy zaczyna się koncert, wprowadzasz to na kolejny poziom. Może Jay chciałby coś do tego dodać. Jay Reaper: Nie bardzo. Ujął to perfekcyjnie. Wychodzimy na scenę i jest eksplozja. Kiedy wychodzę na scenę... Kiedy wychodzę... A tak na poważnie, kiedy wychodzę na scenę, uwielbiam trząść tłumem, kiedy klub jest pełny jak w Polsce. Zawsze kiedy przyjeżdżamy do Polski, ludzie dają z siebie 100%, 200%. Po prostu kocham Polskę. Wiecie jak szaleć! Dr Diggles: Zdecydowanie. Nieważne jak jesteś zmęczony lub na kacu po poprzedniej nocy, kiedy wchodzi pierwszy bit - boom! Adrenalina jest na 11 poziomie. Mogłeś złamać nogę poprzedniej nocy, ale kiedy widzisz publikę i ten szał, od razu masz energię. Boom!

This is backstage TV

Co robicie poza muzyką? Macie jakieś hobby lub pasje, czy wszystko kręci się wokół studia i albumów?

Całość wywiadu z Dope D.O.D. wraz z fragmentami koncertu znajdziecie na kanale This Is Backstage TV. To jedna z tych rozmów, które najlepiej zobaczyć na wideo, jeśli chcecie poczuć energię chłopaków i zobaczyć, jakimi są świrami. Polecamy!

Dopey Rotten: Dla mnie to głównie muzyka, ale maluję też grafitti. Robiłem to kiedy byłem młodszy i nadal lubię rysować, więc można

92

VAIB 02/14

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

Wywiady

sport

Tha Liks

Rozmawiał: Kuba Głogowski

21 - TYLE LAT MUSI MIEĆ OBYWATEL STANÓW ZJEDNOCZONYCH, ABY MÓC LEGALNIE PIĆ ALKOHOL. CZY MOŻE BYĆ LEPSZA OKAZJA NA WYWIAD Z GRUPĄ, KTÓRA SŁYNIE Z MOCNYM TRUNKÓW, NIŻ KONCERT Z OKAZJI 21-LECIA WYDANIA ICH PIERWSZEJ PŁYTY? W LUTYM NA TRZY KONCERTY DO POLSKI ZAWITALI THA LIKS. NIESTETY Z POWODÓW OSOBISTYCH NIE MÓGŁ PRZYLECIEĆ TASH, ALE J-RO I E-SWIFT ZADBALI O ODPOWIEDNIE ROZGRZANIE PUBLIKI, A WYWIAD Z CHŁOPAKAMI BYŁ PRZEKROJEM WIELU TEMATÓW. Witajcie w Polsce, witajcie we Wrocławiu. Na początek przede wszystkim gratulacje z okazji 21 urodzin. W końcu możecie legalnie pić alkohol, więc moim pierwszym pytaniem będzie: Jaki jest Wasz ulubiony alkohol? E-Swift: Lubię wódkę, różne wódki. Jesteś pewny, że nie jesteś Polakiem? E-Swift: Może jestem. Musiałbym sprawdzić swoje drzewo genealogi-czne trochę głębiej. Może mam w sobie polską krew.

J-Ro: Cokolwiek. Lubię wszystko. Jest tylko jedna rzecz, której nie lubię. To Jack Daniels i whiskey, która mi nie smakuje. J-Ro, pytanie do Ciebie. Nagrywasz płytę z polskim producentem - Redem. Czy możesz opowiedzieć nam więcej o tym projekcie? J-Ro: Kręciliśmy klip do “Bodypainting” i chodziłem po planie ze szklanką wódki i różą, i pomyślałem: “Vodka and roses” to świetny tytuł. Tak wpadliśmy na pomysł na projekt, zaczęliśmy już nagrywać i brzmi

świetnie. E-Swift, jesteś jedyną osobą z całej trójki (Tash nie mógł do nas dołączyć), która też produkuje, a nie tylko rymuje. Czy będziemy mogli usłyszeć Twoje bity na jakichś nadchodzących projektach? E-Swfit: Pewnie. Nagrywamy album z Beatnuts jako “Liknuts”, więc tam będzie dużo moich bitów. Zaraz zaczniemy prace nad naszą nową płytą. Skupiam się na pracy w naszym obozie i nad naszą marką.

VAIB 02/14

93


Tha Liks

Egzotyczne miejsca? Jesteśmy w jednym teraz. Widzę strony Polski, w których wcześniej nie byłem.

mieliśmy reklamy w magazynach, a teraz nagrywasz album, żeby nagrać album, a nie o to nam chodzi. To ma nieść za sobą coś więcej. Mówicie, że płyty wyszły już z mody, ale to, co jest w modzie dla takich grup jak Wy, to granie koncertów. Szczególnie koncertów w Europie. Jakie były najbardziej egzotyczne miejsca, w jakich graliście koncerty?

Liknuts to moje kolejne pytanie. Po dwóch bardzo dobrych teledyskach zapadła cisza. Czy płyta jest już skończona? Kiedy możemy się spodziewać premiery?

E-Swift: Egzotyczne miejsca? Jesteśmy w jednym teraz. Widzę strony Polski, w których wcześniej nie byłem. To nie jest mój pierwszy raz w kraju, ale pierwszy raz w tych miastach, ale podoba mi się tutaj.

E-Swift: Mamy nadzieję, że w tym roku. Powinniśmy skończyć niedługo. Być może już latem.

J-Ro: Znajduję coś dobrego wszędzie, gdzie jadę. Hiszpania mnie przyciąga, Australia.

A jak nie latem, to jesienią.

Czy są miejsca, do których lubicie szczególnie wracać?

J-Ro: Płyta jest nagrana. Musimy ją zmiksować i zacząć promować, a mieliśmy inne rzeczy, którymi musieliśmy się zająć. Będzie już niedługo.

J-Ro: Chciałbym wrócić do Japonii. Minęło już trochę czasu, od kiedy tam byliśmy. Rozmawialiśmy z kilkoma osobami i jest szansa. Japonia jest na mojej liście miejsc, do których chcę wrócić.

Kiedy czytałem o Waszych płytach przez lata, dowiedziałem się, że Liknuts to tylko jeden z projektów, w którym jesteście. Słyszałem o DNA, The Vapors. Co się dzieje z tymi rzeczami?

E-Swift: Bardzo mało graliśmy w Ameryce Południowej, więc na pewno chcę pojechać tam i zobaczyć jak jest.

E-Swift: Nadal trwają. Ludzie myślą, że kiedy ogłaszamy jakiś projekt, to płyta wyjdzie za kilka tygodni. To nie tak. To jest organiczny proces. Dużo gramy, podróżujemy, to nie takie proste zebrać nas w jednym miejscu, ale te projekty nadchodzą.

Bardzo mało graliśmy w Ameryce Południowej, więc na pewno chcę pojechać tam [...]

J-Ro: Ponadto to jest tylko nazwa, DNA to Dogg Pound i Alkaholiks, więc wszystko co robimy to DNA, to nie musi wcale być płyta. Tak jak Likwit Crew? J-Ro: Dokładnie. Nagraliśmy już razem, tak samo z Liknuts, Vapors, czyli Kurupt i ja. Kiedy nagrywamy razem, to jako Vapors, a nie J-Ro i Kurupt. Wydaje mi się, że ludzie już nie chcą płyt i się nimi nie jarają. Lubią single, chcą zobaczyć teledysk. Bardziej koncentrujemy się na muzyce, dawaniu singli. Jeśli płyta będzie mogła powstać, to fajnie, ale nie chcemy ich robić po to, by po prostu były. Kiedyś mieliśmy za nami maszynę - Loud Records. Teledyski latały w telewizji, wysyłali nas w trasę,

94

VAIB 02/14

This is backstage TV Cały wywiad w formie wideo możecie zobaczyć na kanale This Is Backstage TV, gdzie znajdziecie wiele ciekawych rozmów i relacji z hip-hopowych imprez w Polsce.

Y i F m R E v *

spis treści

aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


95


Przegląd DAW

Przegląd

DAW

(Digital Audio Workstation)

RX

D

J i producent muzyczny z Mławy, reprezentujący szeregi RPS Enterteyment, współpracujący stale z absolutną czołówką polskich raperów.   Pierwsze muzyczne kroki stawiał już jako dziecko, uczęszczając do szkoły muzycznej, gdzie poznał nieodłączny element swoich głębokich i melancholijnych kompozycji jakim jest fortepian.   Kiedy polski hip-hop wyszedł z kuluarów i rozpoczął swoją błyskotliwą ekspansję na rodzimym rynku, całkowicie pochłonął młodego artystę, który związany jest z nim praktycznie od samych jego początków. Ciężka praca i konsekwencja w działaniu zaowocowały legalnym debiutem w 2004 roku na albumie Tede - Notes. Od tego czasu jego bity oraz cuty i skrecze regularnie goszczą na oficjalnych wydawnictwach. Rx traktuje kompozycje jako sztukę, a nie rzemieślnictwo, starannie przykładając się do każdego dźwięku wychodzącego z głośników jego studia. W swojej twórczości opiera się wyłącznie na własnej kompozycji oraz rozbudowanych aranżacjach. Obecnie intensywnie pracuje nad całą masą projektów. Efekty już niebawem!

96

VAIB 02/14

Y i F m R E v *

spis treści aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści aktualności

recenzje

C

ała okolica wie, kiedy wychodzą albumy Twoich ulubionych raperów. Bit buja całym blokiem, bas prawie wybija szyby z okien, a Twoi sąsiedzi z przymusu znają teksty na pamięć lepiej niż nie jeden koncertowy hypeman. Od zawsze myślałeś o zrobieniu czegoś swojego, jednak nie czujesz się tekściarzem, igła i płyta bardziej kojarzy Ci się z cerowaniem i chodnikiem, za to połowę dnia spędzasz na oglądaniu filmów, w których producenci uderzają rytmicznie w 16 kwadracików, które wydają dźwięki. Czasem żałujesz, że wolałeś grać całymi dniami w piłkę, gdy rodzice proponowali zajęcia z podstarzałą panią uczącą rytmiki przez klaskanie, zamiast zrobić z Ciebie w godzinę drugiego Chopina. Jednak – nic straconego. Piłkarska zajawka zgasła z pierwszym spalonym szlugiem, plakat z Lamborghini wisi nad łóżkiem, wypadałoby w końcu kupić to Lambo, pan Wiesio z parkingu

felietony

cykle

wywiady

z okładki

kilka kilogramów ziemniaków). Instrukcja ląduje w koszu, kwadraciki lądują na biurku, szybkie podłączenie spełnionego marzenia pod starą, dobrą wieżę, która mimo swoich lat ciągle ma na sobie reklamowe naklejki ze sklepu dumnie informujące o funkcji auto reversu, w lepszych przypadkach o przełomowym pokrętle DJ MIX i... gotowe! Po niecałej godzinie, gdy już odnajdziesz wcześniej wyrzuconą instrukcje w śmietniku i wystawisz sampler na sprzedaż, myślisz – gdzie zrobiłem błąd? Może jednak wrócę do piłki nożnej? STOP! (teraz węgorz) Człowieku odrzuć te myśli chore – okoliczności są wyjątkowe. Bardzo łatwo zgasić w sobie ogień zajawki przez niewłaściwe podejście do tematu. Dotyczy to każdej zajawki, jednak produkcji muzycznej szczególnie. Oglądając Dr Dre pracującego w studio, łatwo policzyć, że sprzęt z którego korzysta przewyższa cenę domu w Konstancinie. Czyli co? Nie da się inaczej?

Bardzo łatwo zgasić w sobie ogień zajawki przez niewłaściwe podejście do tematu. Dotyczy to każdej zajawki [...] strzeżonego miałby ciekawy okaz do pilnowania. To chyba czas, by wziąć się za mistyczne 16 kwadracików wydających dźwięki, to nic trudnego w porównaniu do 88 klawiszy fortepianu, prawda? Jeden telefon do Providenta, szybka wizyta na allegro i 16 kwadracików, Twoja droga do Lambo i Dom Perignon (oraz lecącego z kranu Dżonego Łelkera i samolotu z muzeum lotnictwa), jedzie do Ciebie, obijając się o ściany wysłużonego, niebitego Transita firmy kurierskiej. Przychodzi sądny dzień, kurier puka do drzwi, rozpakowujesz paczkę, przez chwilę czujesz się znowu jakbyś był dzieckiem, jakbyś rozpakowywał prezent pod choinką (czując przy tym lekki stres czy w paczce na pewno są mistyczne kwadraciki, a nie cegła czy

Z okładki

sport

Może w Lidlu są jakieś tańsze instrumenty, które będą dobre na początek? Ponownie – STOP. Robert Kubica nie zaczynał swojej kariery kierowcy wyścigowego od Formuły 1, a Messi od urodzenia nie grał w Barcelonie. Włącz komputer, odpal te same głośniki, na których grasz w Counter Strike’a i możemy zaczynać.  Mistrzem komputerowego malarstwa może dziś zostać każdy. Wystarczy zajrzeć do menu start - odpalamy Paint’a i możemy dostarczać internetom świeżutkie beki z rapsów. No dobra, a gdzie jest jakiś program muzyczny? No i w tym problem. My Słowianie... przepraszam, rozpędziłem się – my producenci - jesteśmy pokrzywdzeni i musimy poradzić sobie sami (no chyba, że

jesteśmy posiadaczami MAC’a, wtedy mamy do dyspozycji wbudowany w system program Garage Band). Z pomocą oczywiście przyjdzie niezawodny wujek Google. Tutaj napotkamy jednak kolejną ścianę. Wybór jest ogromny. Łatwo źle wybrać i jak wspomniałem wcześniej – zgasić w sobie motywacje do zostania Chopinem rapu. Żebyś Ty, drogi czytelniku, nie stracił tej zajawki, wyciągam do Ciebie pomocną dłoń – opiszę w kilku zdaniach najbardziej popularne programy do tworzenia muzyki, nazywane profesjonalnie DAW (Digital Audio Workstation).

Avid Pro Tools

Od lat stawiany jako wzór profesjonalnego oprogramowania do studia. Światowy standard podczas produkcji muzyki, ukierunkowany głównie na nagrywanie oraz mix i mastering, niekoniecznie na prace w standardzie Midi (co oczywiście jest możliwe). W Polsce mało popularny, jednak za granicą jest w zasadzie sercem każdego studia, od europy zachodniej przez Kanadę i USA do Australii. Zintegrowane instrumenty wirtualne oraz efekty uznawane są za jedne z najlepszych na świecie. Dobry wybór, jeśli masz zamiar pracować przy realizacji nagrań, nagrywaniu żywych bandów czy wokali. Program niesamowicie stabilny, intuicyjny i szybki! Warto wspomnieć, że jego pierwsze wersje pracowały tylko i wyłącznie na Macach, a pierwsze wersje PCtowe pojawiły się stosunkowo niedawno.

VAIB 02/14

97


Przegląd DAW

FL Studio

Jeden z popularniejszych, jak nie najpopularniejszy, program muzyczny na świecie, co za tym idzie również na rodzimej scenie produkcji hip hopowych. Mowa oczywiście o FL Studio. Sam zaczynałem od jego pierwszych wersji, kiedy jeszcze nazywał się “Fruity Loops”. Przez swoją popularność i bardzo dużą ilość amatorskich produkcji stworzonych przy jego pomocy, na naszej scenie uważany jest za mało profesjonalną zabawkę, z czym całkowicie nie mogę się zgodzić. Poza granicami naszego kraju FL był i jest wielokrotnie nagradzany w kategoriach

98

VAIB 02/14

profesjonalnych DAWów. Warto wspomnieć, że używany jest stale przez pierwszoligowych producentów muzyki elektronicznej takich jak chociażby Deadmau5, Avicii czy Martin Garrix (tak tak, ten od Animals). Zainstalowany jest również na komputerach producentów hip hopowych takich jak: Cardiak, 9th Wonder, Hit Boy, Lex Luger Boi-1da i wielu innych. Bardzo łatwy w obsłudze, posiadający intuicyjny interface, szybki, nie wymagający studiowania całej masy książek, aby cokolwiek stworzyć. Posiada wbudowaną, bogatą bazę efektów, instrumentów

oraz brzmień. Zawiera wszystko, co jest potrzebne do nagrania i jego kompozycji, aranżacji, edycji, miksu oraz masteringu. Jeden z niewielu DAWów, na którym zrobimy wszystko za pomocą myszki i klawiatury komputerowej nie gimnastykując się przy tym zbytnio. Dodatkowym atutem jest spora ilość bardzo pomocnych tutoriali w języku polskim, znajdujących się w serwisie YouTube. A jak wiemy, nie ma nic łatwiejszego i przyjemniejszego niż przyswajanie wiedzy płynącej z filmu. Wystarczy wpisać w wyszukiwarce YouTube na przykład “FL Studio tutorial PL”. Jeśli miałbym polecić któregokolwiek z DAW na początek, bez zastanowienia wybrałbym FL Studio. Jak już wcześniej wspomniałem, mimo panujących opinii na jego temat, nie uważam tego programu za nieprofesjonalne narzędzie. W odpowiednich rękach można zrobić na nim wszystko, od podstawowych nagrań, do tych w pełni profesjonalnych. Warto wspomnieć, że po zakupie FL Studio otrzymamy dożywotnio, bez dodatkowych opłat, wszystkie kolejne wersje programu jakie będą się pojawiać. Cena programu również zachęca. Zaczyna się od 250 zł, na około 700 kończąc.

Y i F m R E v *

spis treści aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści aktualności

recenzje

Ableton Live Niepozorny program, który debiutował w 2001 roku i niespodziewanie bardzo mocno namieszał w branży muzyki elektronicznej. Bardzo specyficzny DAW, który wprowadził wiele innowacji. “Live” w nazwie programu nie jest tylko przypadkową ozdobą. Ableton, jako jedyny DAW, używany jest nie tylko do kompozycji, aranżacji czy miksu i masteringu, lecz także jako instrument podczas występów na żywo,

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport

używany również podczas live actów granych przez DJ-ów. Interface programu jest bardzo kompaktowy, przemyślany tak, żeby skupiać wszystko co potrzebne na głównym ekranie. Ableton wspierany jest przez sporą ilość sprzętowych kontrolerów, które znacznie ułatwiają pracę z programem w studio oraz podczas występów na żywo. Akai, twórca legendarnych samplerów MPC (słynne ze wstępu magiczne 16 kwadracików) produkuje kontroler MIDI, stworzony specjalnie pod Abletona “APC40” oraz

Z okładki

jego mniejszą wersję “APC20”. Novation wspiera program za pomocą słynnego “Launchpada”, a sam Ableton stworzył urządzenie o nazwie “Push”: pierwszy kontroler opierający się na padach oraz uwzględniający skalę i melodie. Świetny do samplingu, używania kontrolerów midi, grania na żywo i muzyki elektronicznej, niekoniecznie sprawdzi się przy stylach muzycznych zawierających duże ilości żywych instrumentów.

Cubase Jeden z najstarszych DAWów na rynku. Historia tego programu sięga starych dobrych czasów komputerów Atari (tych na kasety magnetofonowe! Tak, tak, było coś takiego). Zdecydowanie mój ulubiony DAW, chociaż ciężko mi go polecać na początek, ponieważ wymaga dużego nakładu pracy i sporej cierpliwości, aby nauczyć się podstawowych funkcji (nie mówię już o tych bardziej skomplikowanych). Możliwości programu są ogromne. Kompletna maszyna do produkcji, rejestracji miksu oraz masteringu. W przeciwieństwie do Abletona, w którym pracujemy głównie w jednym oknie, przy Cubase przyda się dodatkowy monitor (choć nie jest to konieczne), cała praca opiera się na okienkach (momentami na ekranie

mamy ich dziesiątki). Program jest najbardziej popularny w Europie, doczekał się już kilkunastu wersji (najnowsza 7,5). Praca w nim jest stabilna, szybka, intuicyjna i co najważniejsze bezproblemowa. Jeśli przebrniecie przez pierwsze 2 tygodnie pracy na Cubase, gwarantuje że nie będziecie chcieli go zamienić na nic innego.

VAIB 02/14

99


Przegląd DAW

Apple Logic Pro

(niestety tylko dla posiadaczy Mac’a)

Jeśli w studiu muzycznym stoi Mac, możemy być pewni jaki program będzie sercem tego studia. To zdecydowanie Logic Pro. Naturalny wybór posiadaczy komputerów z jabłuszkiem, w pełni kompatybilny z wbudowanym w system Apple’a programem Garage Band. Uważany za jeden z najbardziej kompletnych programów muzycznych na rynku, mimo iż jego główna funkcja nastawiona jest na komponowanie oraz produkowanie podkładów muzycznych (po czym na ogół następuje migracja na Pro Tools). Nie jest jednak powiedziane, że na Logicu nie można nagrywać wokali czy miksować i masterować utworów. Na pokładzie znajdziemy wszystko, co jest nam potrzebne do produkcji muzyki: od nagrywania, komponowania i aranżowania, po miks i mastering, aż do wypalenia gotowego utworu na płytę (szkoda, że nie ma w programie opcji tłoczenia winyli :)). Apple w zestawie z programem oferuje również ponad 20.000 loopów, z których możemy do woli korzystać w naszych produkcjach, ponad 1700 samplowanych instrumentów oraz ponad 4500 gotowych presetów dla wbudowanych wtyczek i efektów. Jeśli posiadasz Maca, nie masz co się zastanawiać, wybierz Logic Pro.

100

VAIB 02/14

Presonus Studio One Najmłodszy produkt na rynku. Zdobywa coraz większą rzeszę użytkowników, dzięki swojej przejrzystości i stosunkowo łatwej obsłudze (chociaż przydałoby mu się lekkie odświeżenie interfejsu). Powinien przypaść do gustu osobom, które miały styczność z Logic Pro czy Cubase’em. W najnowszej wersji posiada wbudowaną, rewolucyjną wtyczkę korekcji tonacji “Melodyne”. Jak już wspomniałem program jest dość młody, więc ekipa Presonusa dzielnie walczy z udoskonaleniami programu i wydaje mi się, że niebawem może stać się bardzo mocnym konkurentem wymienionych tu Cubase czy Logic Pro.

Reason Program, który chyba nie do końca może być nazwany DAW’em, jednak trafia do naszego zestawienia, jako że jest bardzo poważną i kompletną maszyną do produkcji muzyki. Najprzyjemniejszy dla oka ze wszystkich programów muzycznych. Posiada wyjątkowy interfejs, w którym każdy efekt i instrument ma swój unikalny wygląd. Budujemy swojego własnego rack’a, mamy nawet możliwość zajrzenia do naszego zestawu od tyłu, gdzie dostajemy pełną dowolność łączenia

efektów i instrumentów za pomocą wirtualnego okablowania. Wszystko czego potrzebujemy jest zawarte w programie, od syntezatorów przez samplery, efekty do maszyn perkusyjnych. Nie mamy za to możliwości korzystania z zewnętrznych wtyczek, efektów czy wirtualnych instrumentów VST, co może być dużym minusem. Liam Howlett z zespołu Prodigy używał Reasona przy produkcji albumu “Always outnumbered, never outgunned”, co powinno być wystarczającą rekomendacją.

Y i F m R E v *

spis treści aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

K

Reason

propellerheads.se/ products/reason/

Cubase

steinberg.net/cubase

FL Studio Apple Logic Pro Avid Pro Tools

Ableton Live

www.ableton.com

Z okładki

www.image-line.com

Presonus Studio One

ażdy z opisanych produktów to profesjonalne narzędzia, nie da się jednoznacznie określić który DAW będzie dla was najlepszy, to bardzo indywidualna kwestia. Spróbujcie pobawić się każdym z wyżej wymienionych programów, poświećcie chociaż godzinę każdemu z nich a na pewno wyrobicie sobie własne zdanie #wuzet. I co chyba jest najważniejsze – program to tylko narzędzie – od waszego talentu i pracy będzie zależał efekt finalny. Do dzieła!   Masz pytania? Zapraszam na fanpage: facebook.com/RXprodukcja

sport

apple.com/logic-pro/

www.protools.com

presonus.com/studioone

VAIB 02/14

101


Futbol w Polsce

Futbol w Polsce Tekst: Kuba Głogowski

J

eszcze 8 lat temu biegali po boiskach przypominających pastwiska w 3-4 miastach w Polsce, choć i to za dużo powiedziane. Często musieli rozgrywać mecze w okolicznych wioskach, bo nikt nie chciał ich wpuścić na stadiony, które przecież są przeznaczone w naszym kraju do piłki nożnej. Potrzebowali jednak zaledwie kilku lat, by ich mecze transmitowane były w telewizji, a finał ligi rozgrywany był na Stadionie Narodowym w Warszawie. Z czym to się je?   Tak w skrócie wygląda historia PLFA – Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego. Wielu z Was pewnie spyta „To w Polsce grają w futbol”? Grają i to w ponad 80 drużynach w kilkudziesięciu miastach w całej Polsce. Liga podzielona jest obecnie na cztery seniorskie klasy rozgrywkowe, a oprócz nich prężnie rozwija się również liga juniorska, dzięki której sport uprawiać można już mając 14 lat. Najwyższą ligą jest Topliga, w której obecnie gra 6 najlepszych drużyn w kraju i to na nią skierowane są oczy mediów w naszym kraju.   Najsilniejszymi ośrodkami futbolu amerykańskiego w Polsce są: Wrocław - reprezentowany przez Panthers Wrocław, które powstało z połączenia Devils Wrocław i Giants Wrocław (4 Mistrzostwa Polski), Warszawa reprezentowana przez Warsaw Eagles (2 Mistrzostwa Polski) i Warsaw Sharks oraz Gdynia, w której swój dom mają Seahawks Gdynia (1 Mistrzostwo Polski). Stawkę najwyższej klasy rozgrywkowej uzupełniają Kozły Poznań oraz Zagłębie Steelers.   Jak widać, futbol amerykański w Polsce ma się całkiem nieźle. Przez wielu nazywany jest najszybciej rozwijającym się sportem w Polsce. Fenomenem dyscypliny jest to, że każda z drużyn liczy od 35 do 50 zawodników. Nie bez powodu futbol jest określany najbardziej zespołowym sportem świata. W każdej z czołowych drużyn gra także 3-4 zawodników ze Stanów Zjednoczonych. Co ciekawe, porównując ich do poziomu koszykarzy przyjeżdżających do Polski, są to gracze naprawdę wysokiej klasy. Wielu z nich ma za sobą grę w renomowanych uniwersytetach, a niektórzy nawet zaliczyli krótki epizod z NFL.

102

VAIB 02/14

mapa: Dawid Witnik

Y i F m R E v *

spis treści aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport

Sport

A kibice?   Na mecze futbolu amerykańskiego w Polsce przychodzi coraz więcej kibiców. Dwa finały rozegrane na Stadionie Narodowym obejrzało razem ponad 40 tysięcy osób, a na mecze ligowe we Wrocławiu czy Warszawie przychodzi regularnie około 1000 osób. Dla wielu osób przeszkodą jest często brak znajomości zasad (w końcu żaden inny sport nie jest tak banalny, jak piłka nożna, do której przywykliśmy). Po pierwsze - wcale nie są one takie skomplikowane, po drugie - na meczach spikerzy zawsze tłumaczą zasady. Po trzecie futbol amerykański to nie tylko wydarzenia na boisku.   Każdy mecz jest wydarzeniem, w którym warto wziąć udział. Muzyka, pokazy, występy cheerleaderek, maskotki, grillowanie i wiele gier i konkursów to tylko kilka z elementów, jakie czekają na kibiców w trakcie meczu futbolu. Nie porównamy oczywiście Polski do Stanów Zjednoczonych, ale na pewno możemy dostać małą namiastkę. Czasami można też trafić na ciekawy koncert (w trakcie polskich meczów grali już m.in. Trzeci Wymiar, Wice Wersa czy Mrozu). Czy to nie kopiowanie Ameryki? Jeśli ciężko Wam to sobie wyobrazić w polskim wydaniu, wystarczy, że obejrzycie jeden z wielu filmów dostępnych w Internecie, a trzeba przyznać, że polskie drużyny bardzo aktywnie promują swoje działania. Nie tylko zapraszając na swoje mecze, ale także aktywnie pokazując się na różnego typu imprezach czy też teledyskach. Wystarczy, że wymienimy 3WKasta, Miousha czy też L.U.C.a. Uwierzcie, że naprawdę nie jest tak ciężko na nich trafić. Wiele osób zarzuca futbolistom kopiowanie Ameryki, inni twierdzą, że to nieudolna podróbka rugby, a jeszcze inni uważają ich wręcz za klaunów. Słuchając hip-hopu chyba ciężko zarzucać komuś kopiowanie Ameryki, w końcu wszyscy żyjemy czymś, co powstało w Nowym Jorku.

VAIB 02/14

103


Futbol w Polsce

Zawodnicy zakładają na siebie kaski i ochraniacze, co wiele osób uważa za oznakę słabości. Uwierzcie jednak, że kiedy zobaczycie te uderzenia na żywo, zrozumiecie, dlaczego mają na sobie taki sprzęt. Fizycznie zawodnicy niejednokrotnie przewyższają warunkami profesjonalnych sportowców.

W każdej z drużyn możemy znaleźć przekrój wiekowy, zawodowy i życiowy. Studenci grają obok doktorantów, lekarze obok ochroniarzy, ojcowie obok licealistów. Wielokrotnie najmłodsi zawodnicy mają 18 lat (taki limit wieku obowiązuje w ligach seniorskich), a najstarsi 3540 lat, a na boisku wszyscy są równi.

To oni nie są profesjonalistami?   Futbol amerykański w Polsce i większości Europy charakteryzuje kolejna bardzo ważna rzecz. Zawodnicy nie dostają za swoją grę pieniędzy. Trenują 3-4 razy w tygodniu na boisku, uczestniczą w sesjach teoretycznych, regularnie chodzą na siłownię, a wszystko to robią z pasji do tego sportu. To argument, który powinien wiele osób zmotywować do śledzenia i wspierania drużyny w swoim mieście. Oni nie robią tego dla pieniędzy, ale dla rodzin, kibiców i własnej satysfakcji, przez co poza sportem praktycznie nie mają innego życia, ale czy narzekają? Zdecydowanie nie. Futbol wciąga i uzależnia, a przynajmniej można odnieść takie wrażenie.

Futbol

Facebook

fb.com/futbol.amerykanski fb.com/AngelsTorun fb.com/aviatorsmielec fb.com/bielawaowls fb.com/pages/Broncos-SuchaBeskidzka/370108459789485 fb.com/BydgoszczArchers fb.com/pages/Cougars-Szczecin/147598698595358 fb.com/CrusadersWarszawa fb.com/pages/Dragons-ZielonaG%C3%B3ra/431393936888758 fb.com/GdyniaSeahawks fb.com/greenducksradom fb.com/pages/Gorz%C3%B3wGrizzlies/569782239762121 fb.com/Griffons.Slupsk fb.com/HusariaSzczecin fb.com/KfaKurpie fb.com/kingskrakow fb.com/kozly.poznan fb.com/kozminski.leons fb.com/leszno.hunters fb.com/WlkiLodz fb.com/wroclawoutlaws

fb.com/LionsGL fb.com/lowlandersbialystok fb.com/MustangsPlock fb.com/olsztynlakers

104

VAIB 02/14

fb.com/PanthersWroclaw fb.com/patrioci.poznan fb.com/pretorians.skoczow fb.com/PrzemyslBears fb.com/RavensRzeszow fb.com/RybnikThunders fb.com/saints.czestochowa fb.com/SharksWarszawa fb.com/silesiarebels fb.com/SilversOlkusz fb.com/SopotSeahawks fb.com/tychyfalcons fb.com/TytaniLublin fb.com/WarsawEagles fb.com/WarsawWerewolves fb.com/wolverines.opole fb.com/ZaglebieSteelers

Brzmi pięknie, ale gdzie jest ale?   Oczywiście nie można powiedzieć, że jest to sport, który pokochają wszyscy, ale skoro Polska jest krajem, gdzie miliony mogą śledzić tak egzotyczne sporty jak biegi czy skoki narciarskie, to dlaczego nie poświęcić czasu na futbol, jako ciekawe uzupełnienie czasu wolnego.   Liga startuje co roku na przełomie marca i kwietnia, a kończy się w zależności od klasy rozgrywkowej pomiędzy sierpniem a październikiem. Mecze odbywają się praktycznie co tydzień i nie jest problemem je znaleźć, jako że drużyny rozgrywają swoje mecze na dobrze znanych obiektach: Stadion Olimpijski we Wrocławiu, Stadion przy ul. Konwiktorskiej w Warszawie czy też Narodowy Stadion Rugby w Gdyni. Każdą z drużyn znaleźć można przede wszystkim w mediach społecznościowych, gdzie najchętniej i najczęściej komunikują się z kibicami. Idąc na mecz, warto także odwiedzić stronę www. plfa.pl i poznać ligę z bliska, a następnie zaopatrzyć się w jednym ze sklepów internetowych drużyn, by poczuć w 100% atmosferę sportu.   Oczywiście nie we wszystkich miastach możemy spodziewać się znakomitego poziomu i wspaniałej imprezy. Poziom organizacji imprez jest bardzo zróżnicowany, podobnie jak poziom sportowy. Dlatego też warto śledzić na bieżąco wyniki drużyn i na początek udać się na mecze jednej z najlepszych drużyn w kraju, a następnie już tylko zostać kibicem. Warto też sprawdzić, czy w Waszym mieście działa drużyna, a jeśli tak, wspierać ją. W końcu to lokalna inicjatywa robiona z pasji, która może dodać dumy z własnego miasta.

Y i F m R E v *

spis treści aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

Sport

sport

Wielka 6 w Toplidze Tekst: Dawid Biały

W

sobotę 29 marca ruszy dziewiąty już sezon rozgrywek Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego. Na murawę warszawskiego stadionu przy ul. Obrońców Tobruku wybiegnie ekipa Zagłębie Steelers, a także ligowy beniaminek, Warsaw Sharks. Najwyższą klasę rozgrywkową, Topligę, tworzą również: Panthers Wrocław, Seahawks Gdynia, Kozły Poznań oraz najstarsza drużyna w kraju, Warsaw Eagles. Sześć teamów rozegra 10 kolejek sezonu zasadniczego, a następnie półfinały, które wyłonią uczestników IX Superfinału Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego. Sezon zakończy się w pierwszą niedzielę sierpnia i właśnie wtedy poznamy nowego Mistrza Polski.   VIII Superfinał (podobnie jak poprzedni, VII) rozegrany został na Stadionie Narodowym w Warszawie, gromadząc wielotysięczną widownię. Podziw budziły również poszczególne wyniki frekwencyjne pojedynczych meczów ligowych. Szlagiery, jak derby Wrocławia, Warszawy czy woj. śląskiego, były wydarzeniami nie tylko sportowymi i po zbliżającym się sezonie możemy oczekiwać kolejnych atrakcji. Drobne roszady na ligowych szczytach sprawiły, że do rozgrywek Topligi przystępuje nie osiem, jak przed rokiem, ale sześć drużyn. Władze ligi zamieniły ilość w jakość i po raz pierwszy w historii będziemy mieli okazję obserwować rywalizację drużyn, z których każda ma w swoim składzie zawodników z doświadczeniami zdobytymi na amerykańskich boiskach. Warto nieco bliżej przyjrzeć się ligowej stawce.

Warsaw Eagles W tym sezonie Orły obchodzić będą swoje piętnaste urodziny i po dwóch wicemistrzostwach z rzędu mają wielką chrapkę na odzyskanie tytułu Mistrza Polski. Eagles dominowali w ligowej stawce przed laty, kiedy futbol stawiał w Polsce pierwsze kroki. Byli zdecydowanie najlepsi w roku 2006, a także 2008. Liczą, że amerykańskie wzmocnienia na czele z nowym rozgrywającym Blakiem Waynem, a także szybkim jak błyskawica, Clarencem Andresonem, w połączeniu z uznanym polskim szkoleniowcem, Jackiem Walluschem, stworzą idealną, mistrzowską mieszankę. Od poprzedniego sezonu Eagles rozgrywają swoje mecze na stadionie Polonii mieszczącym się przy ul. Konwiktorskiej i przyciągają na nie statystycznie największą widownię w całej lidze. Oferują zdecydowanie najszerszą gamę dodatkowych atrakcji dla każdego, kto chciałby na własne oczy zobaczyć futbol amerykański. Najbliższa okazja, by przekonać się o tym na własne oczy, nadarzy się w niedzielę 6 kwietnia.

VAIB 02/14

105


Topliga

Panthers Wrocław Pantery powstały we wrześniu ubiegłego roku po fuzji dwóch wrocławskich drużyn: Giants i Devils. Święta wojna na Dolnym Śląsku, która przyciągała spore zainteresowanie mediów i kibiców, zakończyła się w myśl idei „time to grow up”. Połączone siły z Wrocławia mają w swoim sportowym CV m.in. 4 Mistrzostwa Polski, w tym najważniejsze, zdobyte w lipcu ubiegłego roku. Panthers to świetnie zorganizowana ekipa, dowodzona przez amerykańskiego trenera, Motta Gaymona. W jej składzie znajdziemy wielu reprezentantów Polski, a także MVP ubiegłorocznego finału, Jamala Schultersa. Wrocław jest w zbliżającym się sezonie zdecydowanie największy faworytem Topligi i każdy, kto odwiedzi któryś z ich meczów, może spodziewać się znakomitego widowiska. Domowym obiektem Panthers jest Stadion Olimpijski, a wiele wskazuje na to, że futbol amerykański będzie można zobaczyć również na Stadionie Miejskim, który mieści ponad 40tys. widzów. Pierwszy domowy mecz we Wrocławiu odbędzie się 27 kwietnia.

Warsaw Sharks Rekiny to nowa marka na futbolowej mapie Polski. Powstała po fuzji niepokonanych zwycięzców PLFA2, Królewskich Warszawa, a także Warsaw Spartans, którzy przed rokiem byli zdecydowanie najsłabszą drużyną w Toplidze. Połączone siły Warszawskich ekip skazywane są na pożarcie przez bardziej doświadczonych rywali, a respektu w środowisku na pewno nie wzbudziła ich porażka w meczu sparingowym z Łódzkimi Wilkami (PLFA1). Wszystko wskazuje na to, że debiutancki sezon w Toplidze będzie dla beniaminka ciężkim przeżyciem, pomimo iż klub ma w swoim składzie amerykańskiego biegacza, Antoino Roane’a. We wspomnianym meczu przedsezonowym pojawił się na murawie zaledwie na chwilę, a jego obecność i odpowiednie wykorzystanie może zupełnie odmienić oblicze drużyny. Sharks zainaugurują Topligowy sezon na swoim boisku w Bemowie już 28 marca.

Seahawks Gdynia Drużyna z Trójmiasta ma za sobą bardzo spokojną zimę. Porażka, jaką było odpadnięcie w półfinale rok po zdobyciu Mistrzostwa Polski, nie wywołała rewolucji w klubie. Seahawks skupili się na umacnianiu swojej pozycji w regionie oraz pozyskiwaniu nowych partnerów. Udało im się zakontraktować trójkę bardzo doświadczonych amerykanów. Lance Kriesien, Charles McCrea i Tunde Ogun w połączeniu z kilkunastoma reprezentantami Polski stworzą zapewne świetny team, który do samego końca liczyć się będzie w walce o mistrzostwo. Domowym obiektem Seahawks jest Narodowy Stadion Rugby w Gdyni i to właśnie tam drużyna zainauguruje rozgrywki w niedzielę 6 kwietnia. Pierwszym przeciwnikiem Jastrzębi będą Panthers Wrocław. Wielu futbolowych ekspertów jest zdania, że właśnie te drużyny zobaczymy w tegorocznym finale Topligi. Trudno o lepsze zaproszenie na ligowy start w Trójmieście.

106

VAIB 02/14

Y i F m R E v *

spis treści aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport


VAIB 02/14 Y i F m R E v * spis treści aktualności

recenzje

felietony

cykle

wywiady

z okładki

sport

Sport

Kozły Poznań Team z serca Wielkopolski to jedna z najbardziej niedocenianych ekip w kraju. Od lat gra bardzo twardy, fizyczny futbol. Choć dominuje w defensywie, to często brakuje jej błysku pozwalającego na wygrywanie najważniejszych meczów. Kozły są w Polskiej Lidze Futbolu Amerykańskiego niemal od samego początku, a mimo to tylko raz udało im się awansować do fazy playoffs. Zarząd drużyny liczy w tym sezonie na progres. Aby go osiągnąć zdecydowano się na ściągnięcie aż czterech Amerykanów. Najlepsze akcje jednego z nich, defensywnego liniowego Jamesa Brooksa, zdążyły już zachwycić cały ligowy światek. Zima nie była jednak dla Poznania jednoznacznie pozytywna. Z klubem pożegnał się Jacek Wallusch, który przed rokiem poukładał drużynę dając jej nadzieję na upragniony awans do półfinału. Czy amerykański zaciąg zdoła wykonać z Kozłami krok do przodu poznańscy kibice przekonają się w sobotę 5 kwietnia.

Zagłębie Steelers Przerwa zimowa była bardzo burzliwa w futbolowym światku województwa śląskiego. Wojna jaką Zagłębie od lat toczyło najpierw z AZS Silesia Miners a później Rebels, zakończyła się przez problemy organizacyjne klubu z Katowic, który finalnie wylądował w PLFA2. Steelers wzmocnili swój skład ponad dziesięcioma zawodnikami Rebels, stając się tym samym zdecydowanie najlepszą drużyną w okolicy. Atakiem ekipy z Zagłębia pokieruje Jeff „Flash” Thompson, którego przydomek nie jest przypadkowy. Amerykanin jest niesamowicie szybki i zwrotny, co udowodnił już w pierwszym meczu przedsezonowym gdzie Steelers rozbili lokalnego rywala, Gliwice Lions już po pierwszej połowie prowadząc niemal 50 punktami. Zagłębie to główny kandydat do miana czarnego konia rozgrywek i właśnie po tej drużynie możemy się spodziewać największych niespodzianek. Jej inauguracyjny mecz domowy rozegrany zostanie na stadionie Sarmacji w Będzinie w niedzielę 13 kwietnia.

Znacie już drużyny, które za kilka dni rozpoczną kolejny sezon Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego. Zapraszam wszystkich bardzo serdecznie na mecze, abyśmy wspólnie mogli poczuć na własnej skórze jak wygląda w polskim wydaniu najpopularniejszy sport w Stanach Zjednoczonych. Do zobaczenia.

VAIB 02/14

107


Przeczytaj archiwalne numery:

www.vaib.pl

nr 02/2013 - Październik

nr 03/2013 - Listopad

nr 04/2013 - Grudzień

nr 01(05)/2014 - Styczeń


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.