Magazyn Przemysłu Rybnego 84

Page 30

Ekonomika Przemysłu Rybnego ki nadał nazwę piotrosz rybie cenionej już w starożytności, znanej w wielu językach pod nazwą „ryby Św. Piotra” (fr. Saint Pierre, hisz. Pez de San Pedro, nien. Petersfisch, wł. Pesce San Pietro). Można przewidywać, że w przyszłości Minister RiRW będzie musiał rozstrzygać czy nazwa „ryba Św. Piotra” należy się tilapii czy piotroszowi? Jednakże przemianowanie (i to nie tylko nazwy ryby), może się zdarzyć dla politycznych korzyści, może się zdarzyć dla politycznych korzyści. W 2002 r., Austin Mitchell, członek Partii Pracy W. Brytanii, chwilowo podczas Tygodnia Owoców Morza zmienił swoje nazwisko na Austina Plamiaka (Austin Haddock), by zachęcić do konsumpcji ryby i zyskać poparcie rybaków w jego okręgu wyborczym. Problem przemianowywania ryb został jednak przyćmiony przez rozmiary błędnego etykietowania ryb jako inne gatunki. Wiele różnych gatunków ryb przybiera nazwę red snapper (Lutjanus campechanus), ryby cieszącej się olbrzymim popytem w restauracjach. W 1992 r. FDA przechwyciła około 550 kg świeżego karmazyna z Kanady mylnie oznakowanego jako red snapper, ale była to znikoma ilość w porównaniu z ilością oszukańczego red snapper, w poprzednich dwu dekadach. Wyniki kilku badań wskazują, że 70-80% ryb sprzedawanych w USA jako red snapper jest jakąś inną rybą. Szereg skandali miało miejsce na Florydzie gdy wykryto, że aż 70% ryb etykietowanych jako grouper (granik wielki) faktycznie należały do innych gatunków (panga, morszczuk, tilapia). Ryby wielu gatunków mogą być oznakowane etykietą właściwą dla danego gatunku, ale ukrywającą, że pochodzą one z hodowli. W Nowym Jorku, dziki łosoś osiąga cenę do 64 US$/kg, podczas gdy hodowany łosoś od 11do 26 US$/kg. Ale cena hodowanego łososia sprzedawanego jako „dziki” może przewyższyć cenę prawdziwego dzikiego łososia, kiedy jest on oferowany po sezonie dzikiego łososia. Po sezonie dzikiego łososia, więcej niż połowa pobranych próbek „dzikiego” łososia faktycznie pochodziła od hodowanego. Według bardzo ostrożnych ocen straty konsumentów w wyniku mylnego etykietowania hodowanego łososia, sprzedawanego jako „dzikie28

go” w 2006 r., wyniosły przynajmniej 2 mln. US$ w nielegalnych dochodach dystrybutorów i/lub kupców detalicznych jako bonus za ich oszustwa. Ponadto, konsumenci oszukańczego łososia spożyli więcej substancji szkodliwych, niż gdyby spożyli naprawdę dzikiego łososia. Mylne etykietowanie hodowanych ryb jako „dzikich” nie ogranicza się do Stanów Zjednoczonych Przegląd ponad 100 próbek towarów sprzedawanych przez kupców detalicznych w Zjednoczonym Królestwie wykazało, że 15% „dzikiego” łososia, 11% „dzikiego” gowika i 10% „dzikiego” granika pochodziło z ryb hodowanych. W 1989 r., amerykańska FDA zatrzymała ponad 20 ton Oreo Dory (Pseudocyttus maculatus) importowanej z Nowej Zelandii i zmierzające na rynek Ohio jako gardłosz (Hoplostethus atlanticus). Mieszkańcy Ohio mogliby nie dostrzec różnicy w smaku, ale pewnie byliby wyprowadzeni z równowagi gdyby się dowiedzieli, że zapłacili trzy razy więcej niż rzeczywista wartość ryby. Wartość zamrożonego wietnamskiego suma (pangi), sprzedawanego jako granik wielki (Epinephelus guaza), wzrasta czterokrotnie, ze stratą dla konsumentów. Oprócz konsumentów, rządy mogą stracić finansowo z powodu mylnego etykietowania. W styczniu 2007 r. spółka Nguyen i dziewięć innych była oskarżona o sprzedanie prawie 5 mln kg wietnamskiego suma fałszywie oznaczonego etykietami, jako: sola, granik wielki, konger i płastuga. Z racji przyjaznej dla środowiska i wolnej od rtęci reputacji, tilapia z 9 „przeniosła” się (wraz ze zwyżką ceny) na 5 miejsce w hierarchii ilości konsumowanych ryb w USA. W Ekwadorze Stowarzyszenie Białej Ryby (Whitefish Association of Ecuador) sprzedaje obecnie filety morszczuka Południowego Pacyfiku oznaczone etykietą, jako „ryba z rodzaju tilapia”. Rybacy angielscy po przekroczeniu przyznanych im kwot dorsza, etykietują dorsza jako molwę, ale odwrotna sytuacja też ma miejsce. Konsumentom anoplopoma (Anoplopoma fimbria Pallas, 1811) jest sprzedawana jako „czarny dorsz” , granik wielki jako „skalny dorsz”, zaś toksyczny kostropak (Ruvettus Magazyn Przemysłu Rybnego nr 6 (84) / 2011

pretiosus Cocco, 1829) jako „niebieski” albo „atlantycki dorsz”. Zanik północnych stad dorsza Nowej Fundlandii, mógł przyciągnąć wiele uwagi mediów, ale dla konsumenta — stada dorsza wydają się właśnie być w świetnej kondycji. Właściwie etykietowanie owoców morza jest nie tylko wymagane z ekonomicznych i ekologicznych powodów, ale też z powodów zdrowia. Ryby maślane (nazwa ta obejmuje: eskolara, kostropaka, błyszczyka, żuwaka, żuwaka brazylijskiego) są niestrawne prawie dla połowy wszystkich ludzi, a zawartość w nich wosku spowodowała zdelegalizowanie ich sprzedaży we Włoszech i Japonii. Konsumenci w Hongkongu ostatnio otrzymali potężną dawkę „niepoprawnego marketingu” po dotarciu dużej ilości kostropaka z Indonezji oznaczonego etykietą jako „dorsz” — ponad 600 konsumentów zachorowało. Problem rtęci to też troska o ludzi nadal jedzących mięso wielorybie. W Japonii, ok. 40% z tego, co sprzedaje się jako mięso wieloryba fiszbinowca, to mylnie etykietowany delfin albo mięso innego uzębionego wieloryba, w którym przeciętny poziom rtęci przewyższa 925 (!) razy dopuszczony prawem poziom w Japonii. Badania ponad 700 próbek łososi z całego świata potwierdziło potrzebę poprawnego etykietowania. Stwierdzono, że hodowane łososie zawierają wyższe koncentracje substancji szkodliwych niż łosoś dziki. W 1992 r., Raporty Konsumenta (USA) opublikowały artykuł zatytułowany, Etykieta mówiła Snapper, laboratorium mówiło bzdura. Piętnaście łat później, mylne etykietowany red snapper (Lutjanus campechanus), jest bardziej rozprzestrzeniony choć ryba ta zaczęła znikać pół wieku temu, ale ktoś nigdy nie dowiedziałby się o tym, czytając menu restauracji. Analizując stare — od 1850 r. — menu restauracyjne, naukowcy uzyskali możność wglądu do obfitości zasobów ryb morskich w przeszłości. W przyszłości, z powodu powszechnie mylnego etykietowania owoców morza, ten rodzaj studiów nie będzie miał już sensu. Literatura dostępna u Autora prof. dr hab. Bohdan Draganik e-mail: bohdrag@gmail.com


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.