Studia Zielonogórskie

Page 296

Wspomnienia o Janie Konradzie Stawiarskim

295

przyjaźniami studenci, nie wiedzieli dokładnie nic o tym, że nasz kolega ze wspólnego pokoju w akademiku zajmowanego przez Stanisława Konarskiego, Tomasza Kocowskiego, Jana Stawiarskiego i mnie – należał do bojowej organizacji podziemnej, wymierzonej przeciw narzuconej Polsce władzy. Minęło wówczas 8 lat od zakończenia wojny. Szczególnym celem kilku młodych fanatyków tego ugrupowania (informacje dotarły po 2 latach) było niszczenie radzieckich monumentów, tablic, napisów w centrach polskich miast. Było wówczas głośno o wysadzeniu w powietrze pomnika na poznańskiej Cytadeli. Zburzono go, bowiem obok żołnierzy radzieckich ginęli tam także polscy bojownicy, lecz o nich na w epitafiach nie wspominano. W Poznaniu szybko odbudowano pierwszy pomnik, stawiając na jego miejscu ogromny radziecki, kamienny obelisk. Po zdradzie jednego z członków organizacji (podobno dostał obłędu) Tomasz Kocowski został aresztowany i w krótkim, stalinowskim procesie skazany na śmierć. Wykonanie wyroku odwlekano do pamiętnego Października 1956. Wyszedł z więzienia i niebawem podjął studia na psychologii, osiągając profesurę. Zanim jednak nastał Październik, przerażenie kruszyło naszą swobodę, a czarne myśli połączone z żalem nieustannie wybijały się na plan pierwszy. Przechodziliśmy bardzo trudną szkołę, nabierając w pogłębiającym się milczeniu (o sprawie nikt wtedy nie miał odwagi choćby wspomnieć) odporności przeciwko tragedii i złu. Zniewolenie – okazuje się – uszlachetnia, kształtuje niezależność, cyzeluje świadomość. Przetrwaliśmy następne lata, zbliżając się do dyplomu, ale z mocnym cierniem dramatu naszego najzdolniejszego kolegi z roku, z którego losem i cierpieniem nie mogliśmy się pogodzić. Po studiach w 1957 r. porwała nas przestrzeń kraju. Trafiliśmy do powiatów. Nigdy wcześniej nie mieliśmy aż takiego prawa do otwartości. Z dnia na dzień – zostaliśmy ważnymi pracownikami, na których zwalił się ogrom potrzebnych projektów. Ogarnęło nas szalone tempo życia. W oddalonych od siebie powiatach, rysowaliśmy domy, obory, chlewnie, plany zagospodarowania dla PGR-ów, dla POM-ów, projektowaliśmy wnętrza, elewacje, dekoracje, kaplice i zwykłe – byle co.


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.