Wydanie specjalne

Page 1

PU B LISHED since 199 6 Nr. 202 / 2013  ::  www.polishmarket.com.pl

SPECJALNA EDYCJA

wydanie: Bankowość i Finanse Rynki wschodnie Eksport

Jarosław

Dąbrowski

Prezes DF

Capital


BUD

Innowacyjność Doświadczenie Sukces w Budownictwie

IDS-BUD S.A. to prężnie rozwijająca się firma budowlano-inżynieryjna, przed którą, poprzez realizację kolejnych inwestycji, wciąż otwierają się nowe perspektywy. Cechuje nas solidność i profesjonalizm, przejawiające się w wysokiej jakości świadczonych usług i terminowość w wypełnianiu powierzonych zadań. Współdziałanie wyspecjalizowanych jednostek w ramach jednej, sprawnie funkcjonującej organizacji, zapewnia efektywną realizację kontraktów. Wszechstronność, duży potencjał wykonawczy, w połączeniu z doświadczeniem i wysokimi kwalifikacjami naszych pracowników są gwarancją sukcesu IDS-BUD S.A.

www.ids-bud.pl



Spis treści

202/2013

edycja specjalna Nasz gość

4 5

Adam Maciejewski, prezes Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie; Chcemy być regionalnym centrum obrotu instrumentami finansowymi

Andrzej Dycha, Wiceminister Gospodarki; Wysoki potencjał polsko-ukraińskiej współpracy

18

Grzegorz Zawada, Dyrektor Domu Maklerskiego PKO Banku Polskiego; Ponad standard…

20

Tomasz Pieniążek, prezes spółki Hotele SPA Dr Irena Eris; Rynek SPA w Polsce

Rynki wschodnie

22

Markijana Maskyj, Ambasador Ukrainy w Polsce; Dążąc do Europy

28

Współpraca Polska- Ukraina z cyklu „Polish Market Round Table”

Finanse

6

Jarosław Dąbrowski, Prezes DF Capital; Polska może być regionalnym liderem

8

Wojciech Kwaśniak, wiceprzewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego; Polska - jeden z trzech najbardziej atrakcyjnych rynków w Europie

9

Prof. dr hab. Małgorzata Zaleska; Europa Środkowo-Wschodnia (podobne wyzwania – różne uwarunkowania)

10

Agata Geppert, Andrzej Pryczynicz; Warszawska Giełda Papierów Wartościowych – liderem regionu

12 14

Zygmunt Berdychowski, przewodniczący Rady Programowej Forum Ekonomicznego; „Perspektywy nowego ładu” w Europie

16

Franz Fuchs, Prezes Vienna Insurance Group Polska, Compensa TU SA i Compensa TU na Życie SA; Rynek pełen wyzwań

Patryk Mirecki; Banki pod naporem kryzysu

Wydawca: Oficyna Wydawnicza RYNEK POLSKI Sp. z o.o. (RYNEK POLSKI Publishers Co. Ltd.) Prezes Zarządu: Krystyna Woźniak-Trzosek Vice - Prezes: Błażej Grabowski, Grażyna Jaskuła

33

Jarosław Chałas, Kancelaria Prawna Chałas i Wspólnicy; Współpraca polsko-ukraińskich przedsiębiorców podstawą strategii dalszego rozwoju biznesu w regionie

34

Krzysztof Kwapisz, Przewodniczący Rady Nadzorczej „Barlinek” S.A., Wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej „Synthos” S.A.; Najważniejsza jest wizja biznesu

36 38 40 44

IDS-BUD S.A.: Stać nas na jeszcze więcej Adam Cichocki, Prezes BRAD Consulting; W Ukrainie znalazłem miejsce do spełniania menedżerskich marzeń Anatoliy Yurkevych, Głównym Dyrektor Wykonawczy (CEO) Milkiland N.V.; Działając między Wschodem a Zachodem Ukraina – ciekawy, wielki i obiecujący rynek na wyciągnięcie ręki

Redakcja: Maciej Proliński, Jan Sosna, Sylwia WesołowskaBetkier, Grażyna Śleszyńska, Janusz Korzeń, Jerzy Bojanowicz, Janusz Turakiewicz Fotografia: Agnieszka Charuba Sprzedaż: Phone (+48 22) 620 38 34, 654 95 77

Projekt i DTP: Lili Projekt project manufacture www.liliprojekt.pl Druk: Zakłady Graficzne TAURUS – Roszkowscy Sp. z o. o., www.drukarniataurus.pl

Natalia Suhoveeva natalia.s@polishmarket.com.pl

Oficyna Wydawnicza RYNEK POLSKI Sp. z o.o. Nr KRS 0000080385, Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy XII Wydział Gospodarczy Kapitał zakładowy 80.000,- zł. REGON 011915685, NIP 526-11-62-572

Redaktor Naczelna: Krystyna Woźniak-Trzosek

Anna Tywonek anna.tywonek@polishmarket.com.pl

Reprodukcja i przedruk wyłącznie za pisemną zgodą wydawcy.

Zastępca Redaktor Naczelnej: Ewelina Janczylik-Foryś redakcja@polishmarket.com.pl

Tłumaczenie: Natalia Suhoveeva

Adres: ul. Elektoralna 13, 00-137 Warszawa, Polska Telefon (+48 22) 620 31 42, 652 95 77 Fax (+48 22) 620 31 37 E-mail: info@polishmarket.com.pl

2  ::  polish market  :: Dodatek specjalny  /2013


Edytorial

N

a Wschód czy na Zachód? A może jeszcze gdzie indziej, bo wydarzenia w Syrii i Egipcie na nowo rozpalają południową flankę Unii? Nie po raz pierwszy stratedzy europejskiej ekonomii przeżywają kierunkowe rozterki. Po rozstrzygnięciu zasadniczych sporów co do budżetu następnej perspektywy finansowej 2014-20, mogło się wydawać, że kolejnym „fundamentalnym” wyzwaniem staną się dla UE negocjacje ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie podpisania umowy o wolnym handlu. Już zresztą zobaczyliśmy przejawy tradycyjnej dla europejskiego peletonu przepychanki o zajęcie jak najlepszej pozycji startowej. Propozycje odłożenia rozmów do czasu „wytłumaczenia” się przez USA ze stosowania sytemu PRISM wobec Europy wyraźnie miały temu służyć. Z kolei Bruksela popisała się przeforsowaniem w Parlamencie Europejskim uchwały o backloadingu, jednoznacznie podwyższającej europejskie koszty energii, a więc obniżającej konkurencyjność w relacji do amerykańskiej gospodarki. Już po tym widać, że negocjacje będą długotrwałe, nacechowane chaosem i plątaniną interesów. A co do tego ma Wschód? Ma, bowiem to ten kierunek oficjalnie figuruje na agendzie Unii Europejskiej na najbliższe półrocze. W lipcu rozpoczęła się w UE prezydencja litewska, której priorytetami – przyjętymi przez Parlament Europejski – są przecież bezpieczeństwo energetyczne, wzrost zatrudnienia, Partnerstwo Wschodnie oraz wzmocnienie zewnętrznych granic Unii. Litewska prezydent Grybauskaite – i nie tylko ona - ma nadzieję, że Szczyt Partnerstwa Wschodniego, który odbędzie się 28 listopada w Wilnie, przyniesie konkretne efekty i zbliżenie z państwami tego regionu, a być może nawet podpisanie umowy stowarzyszeniowej między UE a Ukrainą. Jeśli tak, to szczególnie Polska będzie silnie wspierać litewską prezydencję, co uzgodniły obie strony. Skuteczność tego sojuszu obie dyplomacje miały zresztą okazję niedawno przećwiczyć wspólnie, broniąc przed Brukselą działań zmierzających do wydobycia gazu łupkowego. Zgadzając się z unijnymi strategami, że źródeł wzrostu gospodarczego należy coraz intensywniej szukać poza Europą, polscy przywódcy zwracają uwagę, że nie należy mechanicznie przekreślać szans, jakie stworzyć może większe zaangażowanie w rozwój gospodarek Europy Środkowo-Wschodniej. Poza kultową – dla zachodnich Europejczyków – Rosją, CEE to obszar (i rynek) zamieszkały przez ponad 160 mln ludzi, najbardziej w Europie zmotywowanych do pracy i podejmowania wszelkich ekonomicznych wyzwań. Przykładem może być impuls wzrostowy kooperacji z Estonią, Łotwą i Litwą, z którego skutecznie w walce z kryzysem korzysta Szwecja, kooperacja Polski i nadbałtyckich Niemiec z rosyjskim rejonem Kaliningradu, czy zaangażowanie Polski w energetyczne i drogowe połączenia nadbałtyckie, a także południkowe interkonektory gazowe i energetyczne, warunkujące rozciągnięcie rynków gazu i energii również na tę część Europy. Szczególne znaczenie ma oczywiście dokonanie postępu w kwestii zbliżenia z największym państwem tego regionu, Ukrainą.

Polska nie należy do państw eksporterów kapitału, więc zaangażowanie kwoty miliarda dolarów w kraju nie cieszącym się reputacją najatrakcyjniejszego miejsca do inwestowania, świadczy o motywacji nie tylko szybkim i pewnym zyskiem. Na Ukrainie działają trzy banki z kapitałem polskim: Kredobank, UniCredit oraz Idea Bank. Dwie spółki zależne posiada również towarzystwo ubezpieczeniowe PZU. Interesy na Ukrainie prowadzą także Sanitec, Fakro, Śnieżka, Black Red White, Hexeline, Inglot, Dr. Eris, Oceanic, Solaris Bus&Coach, Sokołów, JSW, Lotos, LPP i Coffeeheaven, a Kulczyk Oil Ventures codziennie wydobywa ponad 0,5 mln m. sześc. ukraińskiego gazu. Dzięki nim Polska znajduje się na 13. miejscu na liście największych inwestorów na Ukrainie. Na Ukrainie od 2011 roku aktywnie działa też warszawska Giełda Papierów Wartościowych. Indeks WIG-Ukraina notuje 11 spółek. Łącznie działające na wszystkich parkietach spółki ukraińskie pozyskały dotychczas blisko miliard dolarów, z czego przeważającą część wniósł polski kapitał. Najbardziej znane w Polsce ukraińskie firmy to Grupa ISD (Huta Częstochowa i Stocznia Gdańska) i producent produktów mlecznych Milkiland. Według oficjalnych statystyk, łączny poziom ukraińskich inwestycji bezpośrednich w Polsce sięga 50 mln dolarów - rzeczywisty jest znacznie wyższy, szacowany nawet na około 1,5 mld dolarów. Być może, interesy w CEE to nie jest skala strategiczna dla liderów Eurolandu, których ziemią obiecaną od zawsze były rynki USA czy Chin. W niedawnej publikacji Europejskiego Banku Centralnego przedstawiającej poziom aktywów sektora bankowego w 27 krajach Unii Europejskiej wyraźnie widać rozmiary europejskiego zróżnicowania. Z jednej strony mamy 12 krajów „nowej Unii”, z których największymi aktywami bankowymi może poszczycić się Polska. Ale nasze 300 mld euro to i tak mniej od 425 mld aktywów banków greckich, otwierających listę „starej Unii”, i nie są to kwoty godne wspominania na tle liderów – Niemiec i Wielkiej Brytanii szacowanych na ponad 10.000 mld euro. Czy jednak wyprawa za ocean (lub nawet za dwa), z pozostawieniem kulejącej „wschodniej nogi”, będzie najlepszym pomysłem dla europejskich gigantów? ::

Krystyna Woźniak-Trzosek Redaktor Naczelna Prezes Oficyny Wydawniczej “Rynek Polski” Sp. z o. o.

Edycja Specjalna  /2013  ::  polish market  ::  3


Nasz gość

Chcemy być regionalnym centrum obrotu instrumentami finansowymi Adam Maciejewski, Prezes Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie, o znaczeniu GPW na tle Europy Środkowo-Wschodniej, zainteresowaniu giełdą ze strony zagranicznych spółek i handlu algorytmicznym.

Ewelina Janczylik- Foryś

Jaka jest pozycja warszawskiej giełdy w regionie? Warszawski parkiet to jeden z najbardziej aktywnych rynków w Europie. A blisko 900 spółek na obu rynkach akcji GPW to doskonały rezultat nie tylko w naszym regionie, ale i na świecie. Na tle kontynentu jesteśmy nieprzerwanie jednym z najlepiej rozwijających się rynków. W pierwszym półroczu 2013 r. tylko giełda w Londynie miała od nas więcej debiutów. Co prawda liczba IPO nie wystarczy, by być liderem, jest to jednak dobry miernik aktywności emitentów i roli, jaką rynek kapitałowy pełni według nich w rozwoju biznesu. Wśród tych blisko 900 spółek jest też coraz więcej zagranicznych firm – to również doskonały miernik naszej pozycji w regionie CEE. Dzięki wdrożeniu systemu transakcyjnego UTP technologicznie jesteśmy porównywalni z najbardziej rozwiniętymi giełdami na świecie, a sprawność i bezpieczeństwo naszej infrastruktury stoi na najwyższym poziomie. Przez ostatnie sześć lat spółki wyemitowały akcje o wartości 16 mld euro w ofertach pierwotnych, a dodatkowe oferty emisji akcji przekroczyły 15 mld euro. Na rynku Catalyst notujemy pm

4  ::  polish market  :: Edycja Specjalna /2013

już ok. 46% obligacji nieskarbowych emitowanych w Polsce, co plasuje nas w czołówce rynków europejskich. O naszej pozycji w regionie świadczą też kolejne twarde dane - od 2008 roku nasz udział w obrocie akcjami w regionie (rozumianym jako Polska, Austria, Węgry i Czechy) wzrósł z 26% do niemal 67% w czerwcu br. W przypadku obligacji i indeksowych kontraktów futures nasz udział stanowi prawie 90%. Udział w wartości pozyskiwanego kapitału w tym samym okresie to praktycznie 100%. W kapitalizacji wszystkich spółek przekroczyliśmy 50%, choć o skali zainteresowania naszym rynkiem, o jego realnej wartości i sile świadczy nie kapitalizacja, ale właśnie przede wszystkim obrót, aktywność na rynku IPO i SPO oraz na rynku obligacji. Teraz naszym strategicznym celem jest awans z regionalnego lidera do centrum obrotu instrumentami finansowymi. Możemy to osiągnąć poprzez poprawę płynności, dalszy rozwój sieci lokalnych i zdalnych członków oraz rozbudowę bazy inwestorów i emitentów. Aby dobrze działać w konkurencyjnym środowisku, musimy być też otwarci na międzynarodową współpracę. Szukamy takich rozwiązań, które przyniosą korzyści dla polskiej gospodarki, regionalnych uczestników rynku i GPW jako spółki. Jeśli chcemy utrzymać pozycję lidera w Europie Środkowo-Wschodniej, musimy również dbać o rozwój regionalnych partnerów i klientów – w długim okresie tylko zrównoważony rozwój ma sens. GPW jest też aktywna w kwestii przyciągania na parkiet zagranicznych spółek. W gospodarce wolnorynkowej podmioty same decydują, jak i gdzie chcą pozyskać finansowanie na rozwój. Obecność na naszym rynku daje dostęp do międzynarodowego kapitału, przy czym ciekawe spółki nie giną wśród tysięcy innych instrumentów i łatwiej pm

zainteresować nimi inwestorów i analityków. Oferujemy światowy standard usług w korzystnych cenach oraz stabilną i zróżnicowaną bazę lokalnych i zagranicznych inwestorów. Dzięki temu na obu rynkach akcji warszawskiej giełdy notowane są już 54 spółki zagraniczne. Czerwcowy debiut kolejnej z nich – AviaAM Leasing – to efekt konsekwentnie realizowanej strategii pozyskiwania nowych emitentów. Dział Rozwoju Rynku GPW aktywnie współpracuje z wieloma podmiotami w zachęcaniu nowych spółek do debiutu w Warszawie. Oprócz naszego przedstawicielstwa w Kijowie, od czerwca 2013 r. mamy również swojego przedstawiciela w Londynie, co zwiększa obecność GPW w miejscu, w którym znajdują się nasi ważni partnerzy biznesowi i odzwierciedla gotowość do poszerzania współpracy z zagranicznymi uczestnikami obrotu. Czy nowy system transakcyjny oznacza, że handel algorytmiczny to przyszłość GPW? Liczymy, że Członkowie Giełdy zaoferują swoim klientom możliwość handlu algorytmicznego, także z wykorzystaniem usługi High Performance Access, którą oddamy wkrótce do użytku. To powinien być początek zmiany nawyków polskich inwestorów. Chcemy, by szły one w kierunku stosowania bardzo zaawansowanych metod handlu i szybszego przetwarzania różnej kategorii informacji. Na początku będą je wykorzystywać przede wszystkim zagraniczni gracze, którzy mają doświadczenie w tym obszarze. Podejmujemy jednak szereg działań wspierających, także edukacyjnych, by krajowi inwestorzy dołączyli do nich jak najszybciej. We współczesnym świecie nie da się funkcjonować bez nowoczesnych narzędzi. :: pm


Nasz gość

Wysoki potencjał polsko-ukraińskiej współpracy Andrzej Dycha, Wiceminister Gospodarki, mówi „Polish Market” o polsko-ukraińskiej współpracy gospodarczej.

Biorąc pod uwagę dane dotyczące eksportu i importu dóbr na Ukrainę, widać wyraźnie, że eksport towarów polskich posiada wyższy wskaźnik. To dobra wiadomość dla polskich przedsiębiorców. Jaka jest struktura polskiego eksportu? Polski eksport na Ukrainę wyniósł na koniec 2012 r. prawie 5,3 mld dolarów, co oznacza wzrost w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego o prawie 13 % W efekcie, Ukraina awansowała z 10. na 8. pozycję wśród czołowych odbiorców polskich towarów. Dane za pierwszy kwartał tego roku również są obiecujące. Polski eksport na Ukrainę zwiększył się już o ok. 14 % i osiągnął wartość blisko 1,3 mld dolarów. Do naszych wschodnich sąsiadów dostarczaliśmy przede wszystkim wyroby przemysłu elektromaszynowego, chemicznego, produkty mineralne, artykuły rolno-spożywcze oraz wyroby przemysłu lekkiego. pm

Jakie towary importujemy natomiast z Ukrainy do Polski? Import z Ukrainy w 2012 r. zdominowały wyroby metalurgiczne, produkty mineralne i artykuły rolno-spożywcze. Stanowiły one prawie 80 % wartości dostaw z tego kraju. Podobnie było w pierwszym kwartale tego roku. pm

Polscy przedsiębiorcy są otwarci na współpracę z Ukrainą. W 2012 r. poziom polskich inwestycji kształtował się na poziomie prawie 9 mld dolarów. Co wpływa na tę chęć budowania biznesowych relacji z Ukrainą? Faktycznie, polscy przedsiębiorcy coraz chętniej inwestują swój kapitał na rynku ukraińskim. Według danych Państwowej Służby Statystyki Ukrainy, do 31 grudnia 2012 r. nasze firmy ulokowały na tym terenie ponad 900 mln dolarów. Pozycja polskich firm na Ukrainie stale się zwiększa, szczególnie biorąc pod uwagę, że nie tylko inwestycje z Cypru, czy Wysp Dziewiczych, ale także, przynajmniej częściowo, inwestycje z Holandii, Wielkiej Brytanii, Stanów pm

Zjednoczonych czy Szwajcarii to powracający kapitał ukraiński. Warto jednak podkreślić, że rynek naszych wschodnich sąsiadów nie jest zbyt łatwy dla zagranicznych inwestorów. Mam jednak nadzieję, że 2013 r. przyniesie ważne rozstrzygnięcia dotyczące dalszego kierunku rozwoju Ukrainy i jej gospodarki. Liczymy, że uda się podpisać wynegocjowaną już Umowę Stowarzyszeniową pomiędzy Unią Europejską i Ukrainą, obejmującą stworzenie strefy wolnego handlu. Będzie to z pewnością ważny sygnał dla polskich przedsiębiorstw i zachęta, by właśnie na Ukrainie lokować swój kapitał.

Jakie korzyści wyniknęły z tej współpracy? Czy miało to widoczny wpływ na poprawę naszej gospodarki? Wspólna organizacja Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej EURO 2012 była ważnym wyzwaniem i wydarzeniem dla obu naszych krajów. Współpraca przy organizacji była katalizatorem rozwoju kontaktów gospodarczych i realizacji wielu dobrych kontraktów handlowych. Udowodniła także, że polsko-ukraińska granica może funkcjonować w sposób sprawny i bezproblemowy. Sądzę, że te dobre doświadczenia zostaną wykorzystane w codziennej obsłudze ruchu towarowego i osobowego.

Mimo wszystko istnieje również szereg barier i utrudnień w dostępie do rynku ukraińskiego. Przedsiębiorcy skarżą się, m.in. na konieczność zwrotu podatku VAT. Czy Ministerswo Gospodarki podejmuje w tej kwestii dialog? Polscy przedsiębiorcy obecni na rynku ukraińskim skarżą się przede wszystkim na subiektywne stosowanie i interpretację prawa gospodarczego. Zwracają też uwagę na problem uznaniowych decyzji administracyjnych, korupcję i trudności w dochodzeniu swoich praw. W przypadku administracji podatkowej chodzi głównie o trudności polskich firm w odzyskiwaniu nadpłaconego podatku VAT, które w ostatnim czasie jest często warunkowane koniecznością przedpłaty innych podatków. Liczymy jednak, że obecne władze poprawią klimat inwestycyjny w swoim kraju. Na szczeblu rządowym prowadzimy rozmowy dotyczące problematyki gospodarczej. Okazją do ostatnich rozmów był ubiegłoroczny XI Szczyt Gospodarczy Polska-Ukraina z udziałem prezydentów Polski i Ukrainy. Aby rozwiązać wspomniane trudności, powołaliśmy Polsko-Ukraińską Komisję Międzyrządową ds. Współpracy Gospodarczej.

Jakie są perspektywy współpracy polskoukraińskiej na przyszłość? Czy pojawią się nowe sektory wymiany handlowej? Nasze kraje mają znaczny, niewykorzystany jeszcze potencjał współpracy. Realne szanse rozwoju wymiany gospodarczej istnieją w sektorze paliwowo-energetycznym, w szczególności w zakresie wspólnego poszukiwania i eksploatacji węglowodorów czy gazu łupkowego. Mam również nadzieję na wymianę informacji i doświadczeń dotyczących modernizacji istniejących i budowy nowych mocy generacyjnych w energetyce cieplnej, odnawialnej, a także rekonstrukcji połączeń umożliwiających rozwój handlu energią. Perspektywicznym obszarem współpracy jest także przemysł rolno-spożywczy, turystyka i ochrona środowiska. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom przedsiębiorców, Ministerswo Gospodarki przygotowało branżowe programy promocji, wspierające udział polskich firm w targach, wystawach i misjach gospodarczych. Ukraina jest beneficjentem programu w zakresie budownictwa, przemysłu meblarskiego, kosmetyków i specjalności spożywczych. ::

pm

pm

pm

Polska wraz z Ukrainą zorganizowały duże, sportowe wydarzenie, Euro 2012. Edycja Specjalna  /2013  ::  polish market  ::  5


Finanse

Polska może być regionalnym liderem Jarosław Dąbrowski, Prezes DF Capital

Impuls rozwojowy, który przyniosła Polsce akcesja do Unii Europejskiej się wyczerpał. Zresztą cała Europa poszukuje dziś nowych źródeł wzrostu na rynkach Chin, Indii, w nowym ułożeniu relacji z Japonią i USA. Polską wersją tych starań jest promowana przez Ministerstwo Gospodarki strategia „Go Global!”, w ramach której polscy przedsiębiorcy maja zainteresować się rynkami Chin, Afryki, a ostatnio Algierii, Brazylii, Kanady, Kazachstanu i Turcji. – Czy Polska powinna zabiegać o pozycję globalnego mocarstwa? Czy nie lepiej i bardziej realnie będzie zadbać o poprawę naszej regionalnej pozycji? Oczywiście, że tak - Polska jest przecież naturalnym liderem regionu Europy Środkowo- Wschodniej, nie uwzględniając w niej Rosji, Niemiec i Turcji, bo to są kraje większe, tak jeśli chodzi o bazę demograficzną, jak i o potencjał gospodarczy. Natomiast wszystkie inne kraje - państwa bałtyckie, Ukraina, kraje „nowej Europy”, które już są i których jeszcze nie ma w UE, są to kraje mniejsze od Polski. Nawet Czechy, choć mają ekonomikę dość zbliżoną, to jednak ich PKB jest blisko o połowę mniejszy. Jedynym krajem z potencjałem porównywalnym pod względem struktury i wielkości PKB jest Szwecja. Tak naprawdę więc Polska jest naturalnym liderem Europy Środkowo-Wschodniej i ten nasz leadership powinien być – moim zdaniem – uwzględniany zarówno w gospodarczej jak i kapitałowej i inwestycyjnej polityce polskiego rządu i działaniach przedsiębiorców. pm

pm

A zatem grozi nam tworzenie kolejnego programu promocyjnego? Przedsiębiorcy przecież zupełnie zgubią orientację, gdzie powinni się kierować?

6  ::  polish market  :: Edycja Specjalna/2013

Nic z tych rzeczy. Proponuję, abyśmy rozmawiali o realnej polityce, a więc o tym co należy robić, aby być regionalnym liderem. Lider powinien posiadać wole przywództwa oraz narzędzia, aby swoją pozycję utrzymać i rozwijać. A jakie są to narzędzia? Banki, ubezpieczenia, rynek kapitałowy, infrastruktura i polityka eksportowa. I – moim zdaniem – strategia Polski na kolejne 10 lat powinna być bardzo oczywista: utrzymywać pozycję, którą mamy dzisiaj i rozwijać ją przy pomocy tych narzędzi w Unii Europejskiej, a szczególnie w naszym regionie. Po pierwsze banki polskie, zwłaszcza zarządzane bezpośrednio z Polski, jak tez instytucje ubezpieczeniowe – mam tu na myśli głównie PKO BP i PZU, ale także i mniejsze podmioty jak BOŚ, Alior czy Getin - powinny być nastawione na szukanie przyczółków i wprowadzanie konkretnych działań rozwojowych w naszym regionie Europy. Naturalnie, wzmacniając także swój potencjał w Polsce. Oczywiscie przykładowo zakup Nordei przez PKO BP nie jest w sprzeczności z tą strategią, gdyż bank silniejszy na rynku lokalnym będzie miał większy potencjał rozwojowy na rynku regionalnym. Oby tak działo sie dalej. Zostało jeszcze kilka banków w Polsce na sprzedaż. Warto je przejąć. Chce Pan powiedzieć, że polskie instytucje finansowe powinny starać się być regionalnym championem w finansach? To chyba naturalne… Tymczasem żadna z nich takim championem jeszcze nie jest. Co więcej – wszystkie są w tych staraniach zapóźnione, chociaż wszystkie mają ku temu potencjał. A to oznacza, że PKO BP powinien szukać okazji do inwestycji na rynkach, które są ciekawe i perspektywiczne – może Czechy, Słowacja pm

może Rumunia, tam gdzie ryzyko inwestycyjne jest większe wprawdzie niż w Polsce, ale też nie tak duże jak na Ukrainie. Na tych rynkach można mieć równie dobrze na poczatku oddział, który – tak jak oddziały dwóch chińskich banków Polsce - przygotowuje rynek pod ekspansję. Nie można ryzykować dużych inwestycji bez przygotowania organizacji do ekspansji międzynarodowej. Trzeba mieć takie przyczółki. Dlaczego PKO BP nie ma jeszcze oddziału w Budapeszcie, w Bukareszcie, w Pradze? Oddział jest tani, kosztuje kilka mln euro alokowanych z kapitału banku, mamy paszport europejski i można działać. Dlaczego nie ma jeszcze oddziału w Chorwacji, chociaż od 1 lipca powinien tam być i promieniowac na Bałkany? Przecież to niewielkie wydatki. Nawet jesli na początek działałby z niewielkim minusem, to można by pozyskiwac miejscowy know-how. Jeśli będzie dobra okazja żeby kupić bank, to kupujemy, jesli nie to rozwijamy sie organicznie i wspieramy polskie firmy. Tak można działa także na innych rynkach. Są wzorce, udane przykłady innych firm międzynarodowych obecnych w Polsce. W ciągu pięciu lat zbudowalibyśmy najsilniejszą strukturę bankową w tej części Europy, poza Turcją i Rosją oczywiscie, bo te kraje będzie nam trudno szybko pokonać. Nie będzie to też żadne poświęcenie ze strony polskich instytucji lub inwestorów. W przypadku np. PKO BP, zamiast 3 mld zł zysku byłoby 2,95 mld zł zysku, bank nadal byłby liderem rynku zarówno pod względem zyskowności jak i efektywności w Kraju, a dodatkowo położyłby stepke na rozwoj w przyszłości. Jak zarządza dzisiaj swoim wzrostem Santander? Tylko 20% przychodów to Hiszpania. Reszta to przychody globalne, w tym ok. 10% to przychody z Polski. I to jest wzór dynamiki i nowoczesnego myślenia.


Finanse

Są przecież w Polsce firmy, które tak nie tylko myślą, ale i działają – np. KGHM… Dla polskich firm szukanie formuły bycia globalnym championem jest trudne – chyba, że jesteśmy w takiej lidze surowcowej jak KGHM. Jednak kryzys kiedyś się skończy. W okresie 12-18 miesięcy sytuacja zacznie się przejaśnia. Będzie nowy budżet UE, największym beneficjentem są kraje „nowej Unii”, niektóre z nich są w gorszej, niektóre w lepszej sytuacji, ale powoli gospodarki będą się układac pod nowy etap wzrostu. Żeby za 3-5 lat Polska była „drugą Austrią” z czasow wielkiego wzrostu z lat 1997- 2007, to dzisiaj musi sobie zacząć zdobywać pozycję w regionie. Erste Bank, Bank Austria i Raiffeisen dały małej Austrii spektakularną pozycję w Europie Środkowo-Wschodniej. Dzisiaj austriacke banki mogą swoje placówki sprzedać, pozostawić, rozwinąć, ale pozycję na rynku finansowym mają szczególną, chociaż PKB Austrii jest prawie o 1/3 mniejszy niż Polski. Polska powinna szybko zacząć nad tym systematycznie pracować. W odniesieniu do publicznego banku czy firmy giełdowej mamy taki oto dylemat: czy ściągnąć dywidendę i pokryć którąś z niezliczonych potrzeb budżetowych, czy potraktować to jako element głębszej rozgrywki strategicznej na nastepne 10 lat? Za 5-10 lat po kryzysie świat będzie inny. I Polska ma szanse wejść do głównej ligi rozgrywajacych. Ale są zagrozenia. Wystarczy spojrzeć na dzisiejszą statystykę aktywów bankowych: Polska – 297 mld euro, Austria, najmniejszy kraj z konkurujących w regionie – 1 160 mld euro. Co się będzie liczyło, kiedy już bogata Unia przestanie się obawiać recesji i straty pieniędzy, kiedy przestanie panicznie wycofywac sie z krajow Europy Centralnej tak jak to uczyniły Grupy DNB i Nordea? Czy wystarczy „polski duch przedsiębiorczości”? Na pewno będzie ważny, ale przede wszystkim będzie ważne ile kto ma na koncie, a wtedy tej gry z pewnością nie wygramy. Dziś stan naszego konta pozwala nam na pewne działanie, wsparte odwagą i know-how w skali regionalnej. Tak aby kiedyś móc rywalizować także w całej Europie a nawet globalnie. Polski PKB i Polska jako kraj są dzisiaj w znacząco lepszej sytuacji niż inne kraje w okolicy, skorzystajmy z tego! pm

pm

W czerwcu 2013r. Pańska firma otrzymała zezwolenie na prowadzenie działalności maklerskiej. Jaka jest zatem rola Domu Maklerskiego Dąbrowski Finance

w poprawie pozycji polskich instytucji finansowych? Zgadza się, dokładnie 27 czerwca otrzymaliśmy zgodę na prowadzenie działalności maklerskiej. Po blisko trzech latach na rynku finansowym możemy działaszerzej i w nowej formule organizacyjnej i właścicielskiej. Także pod nową lekko zmienionąnazwą. DF Capital to niezależny bank inwestycyjny specjalizujący się w doradztwie finansowym i strategicznym dla polskich i międzynarodowych firm. Przyznanie licencji pozwoli na oferowanie dodatkowych produktow finasowych naszym klientom chcących się rozwija nie tylko w kraju ale tez w regionie. Chcemy im nie tylko doradzać w zakresie finansowania bankowego lub strategii rozwojowych ale także wspierać klientów przy emisjach akcji i obligacji, przy wprowadzaniu obligacji na Catalyst oraz w debiutach na Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych i na rynku NewConnect. Chcemy rozwijać DF jako bank inwestycyjny działający z Polski, ale o zasięgu regionalnym i kompetencjach globalnych. Firmy potrzebujące doradztwa specjalisycznego w zakresie rynku kapitalowego i finansów często wolą współpracować z niezależnymi firmami finansowymi i inwestycyjnymi, które są bardziej elastyczne i znają rynkowe realia, a przy tym posiadają duże doświadczenie międzynarodowe. DF Capital doradza dużym i srednim przedsiębiorstwom - przede wszystkim w zakresie działań za granicą, w tym w krajach Unii Europejskiej w Europie Centralnej i Wschodniej. Szczególnie Chiny oraz Azja Pd -Wsch, jeden z najbardziej rosnących rynków regionalnych na świecie, jest naszym obszarem kompetencji i rozwoju. Właśnie Europa Centralna i Azja są dla nas przyszłościowe i tam możemy wspierać polskie firmy w ekspansji, teraz także przy wykorzystaniu narzędzi rynku kapitałowego. Drugi filar Pana koncepcji – polski rynek kapitałowy - chyba w mniejszym niż banki stopniu trzyma się własnego podwórka? Na warszawskiej Giełdzie mamy notowanych ponad 40 spółek z Europy. Znacząca większość z nich to spółki z Europy Centralnej, w tym 12 spółek z Ukrainy. Co z tego mamy? Często polskie pieniądze zostały alokowane na Ukrainie, Litwie, Węgrzech, w Czechach. Jeśli mamy ambicje regionalne, to giełda powinna być dla nas ważna nie tylko jako parkiet do notowania firm, ale również narzędzie ekspansji polskiego pm

kapitału i szerzej – polskiej gospodarki. Polska Giełda już jest największa w regionie pod względem kapitalizacji, ilości debiutów, transparentności. Za pieniędzmi powinny iść też i decyzje, że część nowych emisji wraca do Polski w postaci choćby przejęć firm lub zwiększenia obecności handlowej. Np. ukraińska firma Milkiland kilka lat temu przeprowadziła emisję akcji na GPW i część tych pieniędzy inwestuje w akwizycję polskich spółek, by z Polski mieć bliżej do Europy. Gdyby polscy inwestorzy upewnili sie podnoszac kapitał, że część emisji będzie ukierunkowana na rozwój w Polsce lub poprzez Polske w UE to zapewne byloby to logiczne dla wszystkich. Firmy wchodzą przecież na giełdę żeby szuka kapitału, płynności, mozliwosci rozwojowych. Przez Polskę bliżej do Europy. Polski rynek kapitałowy daje tez pewną nobilitację, bezpieczeństwo ze względu na niskie ryzyko polityczne i gospodarcze. Dlatego polski rynek kapitałowy jest tak ważny. Wprawdzie nie wiemy jak będzie wyglądał po zmianach w OFE, ale jeśli decyzje w tym zakresie będą sensowne i nie zniszczą systemu transferów, jeśli Warszawa nadal będzie przejrzystym parkietem, jeśli na nim będzie płynność, to zapewne nadal beda płynąć pieniędze z kraju i z zagranicy na Giełdę. Warszawa jako centrum kapitałowe regionu staje się więc coraz ważniejszym elementem polskiej strategii gospodarczej – może w jakiejś konsolidacji z Wiedniem, ale niekoniecznie. Trzeba o to konsekwentnie walczyć. I my jako DF Capital mamy ambicje uczestniczy w tym procesie. Już dziś prowadzimy kilka obiecujących projektów notowania zagranicznych spółek na Gieldzie. Ale rynek kapitałowy to nie tylko nawet najdoskonalsza organizacja i funkcjonowanie warszawskiej Giełdy. Potrzebna jest większa aktywność polskich inwestorów, tego „regionalnego kapitału.” Mamy okres spowolnienia gospodarczego, który naszych potencjalnych partnerów z Europy Europy Środkowo-Wschodniej dotyka w stopniu większym niż nas. W Polsce nie ma nadwyżek kapitału, nie ma wolnego, dużego kapitału, jesteśmy generalnie krajem niedokapitalizowanym – od państwa polskiego po small biznes. Takich potencjalnych regionalnych championów, którzy są w stanie wyemitować na dowolną skalę akcje lub obligacje i z emisji kupi dowolną firmę w regionie jest w Polsce kilku. Nie zawsze są gotowe do takiego działania właścicielsko czy managersko. Poza tym Polskie firmy nie powinny pm

Edycja Specjalna  /2013  ::  polish market  ::  7


Finanse

kupować podmiotow nieefektywnych. Są za słabe kapitałowo aby ryzykowa dużą wpadkę. Dzisiaj kupowanie firm np. w Chorwacji, na Węgrzech czy Rumunii, czyli w krajach, które są naturalnym obszarem naszej ekspansji w regionie oznaczałoby czesto dosy drogi zakup nieefektywnego podmiotu i utrzymywanie go np. przez 2-3 lata poniżej jego zdolności produkcyjnej i biznesowej. Trzeba być oczywiście wizjonerem, ale rozsądnym, i nie należy oczekiwać od polskich firm zakupów na dużą skalę firm w Europie Centralnej chociaż generalnie powinno się to robić teraz kiedy ceny sa niższe i nie ma konkurencji. Powinniśmy natomiast inwestować w „przyczółki” – oddziały, mniejsze firmy, joint ventures,niewielkie skalą ale analizujące rynek, pokazujące szanse na zdrową obecność i gotowość na „day after”. Znamy dobrze region z wielu lat pracy w instytucjach finansowych i możemy każdej polskiej firmie przygotowac proces wejscia do Europy Centralnej. pm

Czy również środki z nowej perspektywy finansowej UE nie powinny w większym

stopniu zostać zaangażowane w realizację tej strategii? Zdecydowanie tak. Infrastruktura ma przecież kluczowe znaczenie dla eksportu i przepływu towarów. Ważne dla Polski jako regionalnego lidera będzie więc doprowadzenie sieci autostrad do granic z Białorusią i Ukrainą oraz przedłużenie ich przez Czechy i Słowację do Morza Czarnego i Adriatyku. Jeśli nie będziemy mieli autostrad do państw sasiednich, to towary trafią tam znad Adriatyku albo z Hamburga. Ważna jest sieć sprawnych lotnisk, ale także pozytywne rozwiązanie kwestii LOTu. - Lufthansa będzie wozić ludzi ze świata do Berlina i Frankfurtu, ewentualnie Wiednia, a nie do Polski. Kraj nie ma znacznych nadwyżek kapitału, ale projekty infrastrukturalne, na które można zdobyć pieniądze z Unii, powinny być lokowane takze tam, gdzie Polska może budować swoją regionalną pozycję. Jeśli polskie firmy nie przygotują zdolności do rozwijania eksportu w Europie Środkowo-Wschodniej, a nastepnie szerzej w całej UE, a ograniczą się tylko do dziś najłatwiejszego rozwoju

inwestycji i sprzedaży - tj. w Polsce, to tę pozycję silnego regionalnego gracza w przyszlosci zgubimy. Ja jestem jednak optymistą, ponieważ Polska ciągle jest naturalnym liderem regionu, a polscy menadżerowie są bardzo przedsiębiorczy – wszyscy czekają na wzrost w krajach Unii, szybki rozwój w Europie Centralnej, jakąś rozsadną stabilizację na Ukrainie. Jest wreszcie Rosja! To, czego nie załatwią rządy, mogą załatwić przedsiębiorcy. Potrzebują tylko bazowej infrastruktury. Jakiej? Takiej, że mamy polskie banki, firmy ubezpieczeniowe w krajach regionu, że efektywnie działa polska giełda, że sprawnie działa KUKE i BGK, że jest jak dojechać, dolecieć i dowieźć. Trzeba usprawnić proces wymiany kapitału, handlu i inwestycji z Regionem. Jeśli nie tu to gdzie, jeśli nie teraz to kiedy! ::

Dąbrowski Finance od lipca 2013 r. jest przekształcony w Dom Maklerski DF Capital, który jest częścią DF Group.

Polska - jeden z trzech najbardziej atrakcyjnych rynków w Europie Wojciech Kwaśniak, wiceprzewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, rozmawia z „Polish Market” o sytuacji polskiego sektora bankowego. Według przygotowanego przez Państwa „Raportu o sytuacji banków w 2012 r.”, sytuację banków w ubiegłym roku, mimo niesprzyjających uwarunkowań zewnętrznych, można uznać za stabilną. Sądzi Pan, że w roku 2013, ocena sytuacji będzie podobna? Sektor bankowy w Polsce cechuje wysoka stabilność i efektywność, co podkreślamy w „Raporcie o sytuacji banków w 2012 roku”. Polski sektor wykazuje się najwyższym poziomem skapitalizowania na realnym, twardym kapitale oraz dobrym poziomem płynności, która cały czas ulega poprawie. Efektywność, oceniana z perspektywy nowych światowych standardów tworzonych już w kryzysie, jest wysoka, ale nie prowadząca do spekulacji. pm

pm

Jak w Pana ocenie Polska, biorąc pod uwagę sektor bankowy, wypada na tle pozostałych państw europejskich?

8  ::  polish market  :: Edycja Specjalna/2013

Krajowe banki są wysoko wyceniane na tle grup europejskich. Wynika to z lepszych perspektyw rozwoju i efektywności działania, co potwierdzają stabilne wyniki finansowe i rentowność. Polska w oczach inwestorów międzynarodowych jest oceniana jako jeden z trzech najbardziej atrakcyjnych rynków w Europie, obok rynku niemieckiego i do niedawna tureckiego. Zawdzięczamy to nie tylko wielkości rynku i potencjałowi wzrostu, ale także jego zachowaniu w kryzysowych latach 2008-2012. W ostatnim roku nastąpił wzrost kredytów zagrożonych w aktywach banków. Jak duży ma to wpływ na dynamikę wzrostu gospodarczego? Biorąc pod uwagę wyniki sektora po pięciu miesiącach tego roku, sytuacja w 2013 roku może być równie dobra, choć trzeba mieć na uwadze niekorzystne uwarunkowania zewnętrzne, które będą wywierać presję pm

na działalność banków. Obserwowaliśmy to w roku poprzednim, gdy spowolnienie gospodarcze przełożyło się na wyższe odpisy na utratę wartości aktywów, ale i na zachowania banków w kontekście postrzegania ryzyka płynącego z otoczenia gospodarczego. Dlatego ważne jest dalsze wzmacnianie bazy kapitałowej banków oraz działania zmierzające do wzrostu stabilności źródeł finansowania. Co w Pana ocenie czeka rynek finansowy w Polsce w 2014 roku? Perspektywy na 2014 rok będą zależeć od sytuacji na globalnych rynkach finansowych i w światowej gospodarce, na co wskazują Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy. Mamy do czynienia z niepewnością. Dlatego przewidywania odnośnie wzrostu gospodarczego i związanego z nim rozwoju rynku finansowego zakładają powolny wzrost. :: pm


Finanse

Europa Środkowo-Wschodnia (podobne wyzwania – różne uwarunkowania) Prof. dr hab. Małgorzata Zaleska

C

hoć z założenia kraje Unii Europejskiej miały tworzyć spójną całość, w praktyce sytuacja jest bardziej złożona. Nie tylko dzielą się one na bardziej zadłużone kraje strefy euro i kraje poza nią - z mniejszą relacją długu publicznego w stosunku do PKB, to także bardzo zróżnicowane są uwarunkowania ich rozwoju i sytuacja gospodarcza. W ramach Unii Europejskiej wyróżnić można też kraje Europy Środkowo-Wschodniej, z których 11 wstąpiło do Wspólnoty w latach 2004-2013. Kraje te pomimo, iż przemiany polityczno-społeczno-gospodarcze zaczęły w tym samym czasie, nie startowały z tego samego poziomu i borykały się z różnymi problemami. Jedynie Bułgaria, Polska, Rumunia i Węgry pozostały w granicach sprzed 1989 r., a pozostałe kraje stały się suwerennymi państwami dopiero później. Kraje te są też bardzo zróżnicowane pod względem wielkości i potencjału. Największy kraj – Polska - ma powierzchnię ponad 312 tys. km2, a najmniejsza Słowenia niewiele ponad 20 tys. km2. Ludność Polski liczy ponad 38 mln osób, a Estonii niecałe 1,5 mln osób. Dużo mniejsze zróżnicowanie dotyczy przy tym zamożności społeczeństw, ale i tu PKB per capita według parytetu siły nabywczej wynosi w Słowenii 21 tys. euro, a w Bułgarii niecałe 12 tys. euro. Wszystkie 11 analizowanych krajów ucierpiało też w wyniku globalnego kryzysu finansowego. Tempo wzrostu PKB dla całej grupy analizowanych krajów spadło z 3,1% w 2011 r. do zera w IV kwartale 2012 r. Równocześnie utrzymywało się duże zróżnicowanie dynamiki pomiędzy poszczególnymi krajami, od 6% wzrostu PKB w I kwartale (rok do roku) na Łotwie do minus 3,3% w Słowenii. Zróżnicowana jest też stopa bezrobocia w poszczególnych krajach, od najniższej w Czechach (w kwietniu bieżącego roku 7,2%) do najwyższej w Chorwacji (18,1%).

„Kraje Europy Środkowo-

Wschodniej są w większym stopniu narażone na utratę

kontroli nad systemami bankowymi przez władze krajowe niż kraje z niskim udziałem kapitału zagranicznego w systemie.

Powyższe uwarunkowania oraz decyzje polityczne miały wpływ na obecną kondycję i kształt sektorów bankowych w analizowanych krajach. Sektory te zaczęły powstawać i rozwijać się w tym samym czasie, ale ich obecny kształt różni się, aczkolwiek we wszystkich krajach – z wyjątkiem Słowenii – 60-95% aktywów sektora bankowego należy do podmiotów kontrolowanych z zagranicy. W przypadku Estonii, Słowacji, Litwy i Chorwacji jest to ponad 90%. Ma to szczególne znaczenie w obecnej dobie reformowania europejskiego sektora bankowego i przekazywania części uprawnień nadzorczych z poziomu krajowego na szczebel europejski i do krajów macierzystych. Kraje Europy Środkowo-Wschodniej są więc w większym stopniu narażone na utratę kontroli nad systemami bankowymi przez władze krajowe niż kraje z niskim udziałem kapitału zagranicznego w systemie. Kolejnym wyzwaniem, które ukazał współczesny kryzys, jest funkcjonowanie dużych, ważnych instytucji finansowych, które są zbyt duże, żeby upaść, a jednocześnie mogą zagrażać stabilności kraju. Pomimo, iż najwięcej instytucji kredytowych funkcjonuje w Polsce (ponad 600), to ich łączne aktywa nie przekraczają PKB Polski. Problem znaczącej wartości aktywów sektora bankowego w stosunku do PKB (ponad 120%) dotyczy zaś przede wszystkim Chorwacji, Czech, Łotwy i Słowenii. Dwa z tych krajów (Łotwa i Słowenia) zastosowały już zresztą pomoc publiczną w celu wspomożenia sektora finansowego. W dobie współczesnego kryzysu istotnym wyzwaniem jest też zapewnienie stabilnych źródeł finansowania działalności bankowej i pobudzanie akcji kredytowej, zwłaszcza skierowanej do podmiotów gospodarczych.

Spośród analizowanych krajów najwyższa relacja kredytów do depozytów (ponad 140%) występowała na Węgrzech, Litwie, Łotwie oraz w Rumunii i Słowenii. Warto przy tym nadmienić, iż słoweńskie banki, pomimo tego iż w większości są bankami z przewagą kapitału krajowego, wyjątkowo aktywnie zapożyczały się za granicą, aby finansować boom kredytowy. Taki sposób finansowania doprowadził, nie tylko zresztą w Słowenii, do szybko rosnącego zadłużenia zagranicznego sektora bankowego. Trwający kryzys, który wpłynął na ograniczenie akcji kredytowej, miał też przełożenie na kondycję słoweńskiego sektora bankowego. Rok 2012 był bowiem trzecim, kolejnym rokiem, w którym słoweński sektor bankowy wykazał straty. Dla porównania polski sektor bankowy w ostatnich latach wykazywał rekordowo wysokie zyski. Wracając zaś do tematu akcji kredytowej mającej na celu m.in. pobudzenie gospodarek, należy zauważyć, że w krajach Europy Środkowo-Wschodniej spadek dynamiki udzielanych kredytów miał miejsce już w 2008 r., a od połowy 2012 r. tempo akcji kredytowej spadło poniżej zera. O ile jednak we wcześniejszych latach na osłabienie akcji kredytowej wpływały przede wszystkim czynniki podażowe, o tyle obecnie dominują czynniki popytowe, w tym mniejsze zainteresowanie kredytami ze strony przedsiębiorstw. Powyższe, jak i funkcjonowanie w środowisku niskich stóp procentowych, stanowi dla banków kolejny problem. Potwierdza to, iż wyzwania w poszczególnych krajach są podobne, przy czym ich sytuacja, w tym sektora bankowego jest zróżnicowana. ::

Prof. dr hab. Małgorzata Zaleska Autorka jest Członkiem Zarządu Narodowego Banku Polskiego, Profesorem zwyczajnym w Instytucie Bankowości i Ubezpieczeń Gospodarczych Szkoły Głównej Handlowej, Wiceprzewodniczącą Komitetu Nauk o Finansach Polskiej Akademii Nauk.

Edycja Specjalna  /2013  ::  polish market  ::  9


Finanse

Warszawska Giełda Papierów Wartościowych – liderem regionu Agata Geppert, Andrzej Pryczynicz

B

yć może Warszawska Giełda Papierów Wartościowych (GWP) nie ma co konkurować z parkietami w Londynie czy Nowym Jorku ze względu na ich wielkość, popularność i wieloletnią historię, ale w Europie Środkowo-Wschodniej już dzisiaj osiągnęła pozycję niekwestionowanego lidera. Z pewnością pomógł temu... kryzys na światowych rynkach finansowych, z którego GPW podniosła się względnie szybko, z czasem zostawiając daleko w tyle giełdy wiedeńską i ateńską. Z jednej strony zadziałał efekt „polskiej zielonej wyspy” – spółki notowane na giełdzie warszawskiej miały lepsze warunki makro, co bardzo podobało się inwestorom. Z drugiej strony rosnąca kapitalizacja polskiej giełdy zaczęła przyciągać zagraniczne spółki szukające nowego kapitału. A te były zadowolone nie tylko z dużych obrotów na giełdzie, ale też z nowoczesnej infrastruktury informatycznej oraz przejrzystych i trwałych zasad działania. Polska giełda stała się wkrótce nie tylko liderem w swoim regionie, ale w trudnych czasach wyprzedzała największe europejskie giełdy pod względem liczby debiutów. Przykładowo, w 2012 r. warszawskie debiuty stanowiły ponad 40% wszystkich debiutów giełdowych w Europie. Z każdym rokiem pojawiają się na GPW nowe spółki zagraniczne. Na chwilę obecną jest ich 44, co stanowi 10% ogólnej liczby notowanych spółek. Jednak przeciętna spółka zagraniczna jest pod względem kapitalizacji aż czterokrotnie większa od spółki polskiej, co oznacza, że w ogólnej kapitalizacji spółki te stanowią prawie jedną trzecią. Tylko największe i najsilniejsze spółki są bowiem skłonne i zdolne pokonać cały proces upublicznienia, który w ich przypadku wiąże się również z istotnymi kosztami pokonania bariery językowej. Należy jednak zauważyć, iż akcje spółek zagranicznych na GPW charakteryzują się raczej niewielką płynnością. Co więcej, spółki zagraniczne często są notowane na więcej niż jednej giełdzie, a warszawski parkiet traktują jako ten drugorzędny. Trudno też ocenić, jak na atrakcyjność Giełdy wpłyną zawirowania związane z OFE. Można się jednak spodziewać, że zagraniczne podmioty rozważające

10  ::  polish market  :: Edycja Specjalna/2013

Źródło: GPW

Źródło: GPW, FESE

debiut będą uważnie śledzić sytuację polskich funduszy emerytalnych, gdyż są one pośrednio głównymi dostawcami kapitału na GPW. Spośród notowanych na GPW spółek zagranicznych na największą uwagę zasługują spółki ukraińskie. Jest ich obecnie aż 11

(z czego większość to spółki rolno-spożywcze), a więc jedna czwarta spółek spoza Polski. Czynników takiej popularności naszej giełdy wśród ukraińskich spółek może być wiele – bliskość geograficzna Polski, brak własnego silnego ośrodka giełdowego, powiązania


Finanse

biznesowe czy kulturowe. Jedno jest pewne – Ukraińcy czują się nad Wisłą dobrze i z czasem ukraińskich spółek będzie tu coraz więcej. I spółki te stanowią tak istotną grupę na polskiej giełdzie, że podjęto decyzję o utworzeniu dedykowanego dla niej indeksu giełdowego – WIG-Ukraine (jedynego, oprócz WIG-Poland, indeksu krajowego), notowanego już od przeszło dwóch lat. Z kolei od przeszło roku obliczany jest WIG-CEE, indeks dla spółek regionu Europy Środkowo -Wschodniej. Nie da się więc ukryć, że duże zainteresowanie spółek z regionu jest zasługą nie tylko dobrej kondycji polskiej gospodarki i giełdy, ale również – a może nawet przede wszystkim – aktywnego działania samej giełdy, mającego na celu przyciągnięcie spółek zagranicznych na polski parkiet. I jest to doskonała strategia, gdyż kraje Europy Środkowo-Wschodniej niosą ze sobą ogromny potencjał wzrostu w kolejnych latach, o wiele większy niż kraje Europy Zachodniej. Budowanie pozycji lidera na takim rynku powinno więc zaprocentować w przyszłości. Kto wie, być może GPW prześcignie kiedyś nawet Londyn czy Frankfurt? :: Źródło: GPW

10 największych zagranicznych spółek na GPW pod względem ich wartości rynkowej Nazwa spółki

Kraj

Wartość rynkowa w mln PLN

Branża

1

UNICREDIT S.P.A.

Włochy

88 902

bankowość i finanse

2

MOL MAGYAR OLAJ - ES GAZIPARI NYILVANOSAN MUKODO RESZVENYTARSASAG

Węgry

26 025

branża paliwowa

3

IMMOFINANZ AG

Austria

14 947

nieruchomości

4

KRKA. TOVARNA ZDRAVIL. D.D.. NOVO MESTO

Słowenia

7 652

branża farmaceutyczna

5

INTERNATIONAL PERSONAL FINANCE PUBLIC LIMITED COMPANY

Wielka Brytania

6 759

pożyczki osobiste

6

KERNEL HOLDING S.A.

Ukraina (zar. w Luksemburgu)

4 269

branża rolno-spożywcza

7

ASTARTA HOLDING N.V.

Ukraina (zar. w Holandii)

1 616

branża rolno-spożywcza

8

CINEMA CITY INTERNATIONAL N.V.

Holandia

1 523

sieć kin

9

TATRY MOUNTAIN RESORTS. A.S.

Słowacja

1 328

branża hotelarska

10

OLYMPIC ENTERTAINMENT GROUP AS

Estonia

1 211

kasyna

Źródło: www.gpw.pl, stan na 2013-07-18

Niniejszy raport przygotowany został przez zespół analityków Domu Maklerskiego DF Capital.

Edycja Specjalna  /2013  ::  polish market  ::  11


Finanse

„Perspektywy nowego ładu” w Europie Zygmunt Berdychowski, przewodniczący Rady Programowej Forum Ekonomicznego Jan Sosna W dniach 3-5 września 23. Forum Ekonomiczne w Krynicy da okazję do spotkania liczących się postaci świata polityki i biznesu z Europy Środkowo-Wschodniej. Mottem tegorocznego Forum są „Perspektywy nowego ładu”. – Czy Europie, z trudem uzgadniającej kolejne plany ratunkowe i regulacje, da się zaordynować jakiś całościowy „nowy ład”? – pytamy Zygmunta Berdychowskiego, Przewodniczącego Rady Programowej Forum Ekonomicznego, inicjatora i organizatora Forum w Krynicy. Należy zacząć od prostej konstatacji, że rezerwy proste związane z rozszerzeniem Unii się wyczerpały. Te rezerwy to tania siła robocza na Wschodzie i rynki zbytu na Zachodzie, to dopływ technologii i duże inwestycje infrastrukturalne na Wschodzie, wykonywane przez duże zachodnie korporacje. Synergia związana z rozszerzeniem UE przestaje przynosić już te korzyści, które przynosiła dotychczas. I to jest taki moment, w którym trzeba zacząć o tym rozmawiać, aby wypracować nowe reguły funkcjonowania Wspólnoty, gospodarki, ale też pewnego rodzaju konsensus polityczny, który umożliwiłby odzyskanie tego wigoru, jaki widać było i na Wschodzie i na Zachodzie w roku 2005, 2006, 2007, a u nas jeszcze w roku 2008 i 2009. Nie mam co do tego wątpliwości, że bez wypracowania tych reguł nie jest możliwy dalszy rozwój. pm

Jak i na jakich obszarach powinniśmy dzisiaj rozmawiać dla wypracowania nowych reguł funkcjonowania Wspólnoty. Wydaje się, że równie istotnym jak dylematy gospodarcze jest pytanie o kształt polityczny Wspólnoty. Mamy sytuację, w której bardzo często pada odpowiedź, że nie można pewnych rozwiązań przyjąć tylko dlatego, że przekroczony zostanie Rubikon, że pm

12  ::  polish market  :: Edycja Specjalna/2013

Wspólnota przekształci się w federację, a federacja to jest brak niezależności, suwerenności, co dla niektórych przynajmniej krajów jest sprawą absolutnie fundamentalną. Więc polityczny kontekst obecnej debaty też jest niezwykle ważny – wydaje się, że Europejczycy mają świadomość tego, iż obecność gospodarcza w bardzo wielu obszarach jest możliwa tylko wtedy, kiedy jest poprzedzona bądź obecnością militarną, bądź zaangażowaniem kapitałowym, finansowym czy to w restrukturyzację, czy w pomoc, czy w jakąkolwiek inną formę funkcjonowania na danym obszarze. Co do tego nie ma już wątpliwości i trwa poszukiwanie sposobów na to, jak wewnątrz Wspólnoty zmobilizować: po pierwsze – kapitał, który pozwoli na przygotowanie tej obecności; po drugie – elity, aby akceptowały trochę inny sposób podejmowania decyzji, zwłaszcza kiedy to się wiąże z działaniami na zewnątrz Wspólnoty; po trzecie – jak przemodelować relacje pomiędzy starymi i nowymi członkami Wspólnoty, ponieważ ten pierwszy okres się już nie powtórzy i nie można udawać, że tania siła robocza z Polski, Słowacji, Węgier, czy z Czech nie utrzymywała wysokiego tempa wzrostu gospodarczego Wielkiej Brytanii, Niemiec czy Francji przez kilka lat po rozszerzeniu Wspólnoty. Myślę, że nikt, również Polacy i polski rząd, nie będą akceptować docelowo takiej sytuacji, w której jedynym sposobem na rozwój gospodarczy ma być emigracja do rozwiniętych gospodarek zachodnich. Te okoliczności powodują, że debata podejmowana w poszukiwaniu nowego ładu jest debatą wyjątkową, ale czy ma jakąkolwiek szansę na sukces? Kraje Europy Środkowo-Wschodniej poszukują reguł tego nowego ładu nie dlatego, aby oczekiwać od kogoś dodatkowych pm

pieniędzy (chociaż oczywiście o nie zabiegamy), ale przede wszystkim dlatego, aby nasi partnerzy z Zachodu również mogli być beneficjentami wspólnego rozwoju. W 2004 roku, kiedy weszliśmy do Wspólnoty, otrzymaliśmy duże pieniądze, ale przecież 1,5-2,5 mln Polaków pracuje po niskich kosztach na rzecz biznesu francuskiego, niemieckiego, hiszpańskiego, brytyjskiego, itd. Rozmawiamy więc o tym co w funkcjonowaniu tego modelu zmienić, żeby nadal korzyści były obustronne. Na pytania polityczne muszą z kolei odpowiedzieć politycy, bo wydaje się, że bez jasnego zdefiniowania czym chcemy być, trudno będzie walczyć o globalna pozycję Unii Europejskiej. A chyba nie ma żadnych złudzeń co do tego, że obecność w Afryce, Azji i Ameryce Południowej będzie również pochodną tego czy mamy wystarczająco dużo kapitału, żeby wesprzeć finansowo funkcjonowanie tych wielkich korporacji na tych obszarach, czy mamy wystarczająco dużo siły aby ktoś się z nami liczył, aby ktoś nas nie rugował – nas, Europejczyków – z robienia biznesu. To są wszystko pytania związane z tym, czy ten polityczny spór o przyszłość Europy przyniesie taką czy inną odpowiedź. To znaczy, że we wrześniu w Krynicy będzie o czym rozmawiać… Tak, a goście ze świata będą stanowili ponad połowę uczestników Forum. To postęp w stosunku do poprzednich konferencji. Będziemy mieli wielu interesujących gości nie tylko reprezentujących administracje rządowe, ale też biznes i środowiska opiniotwórcze – naukowców, dziennikarzy, działaczy organizacji pozarządowych. Będzie to więc wydarzenie na jeszcze wyższym poziomie niż poprzednie. :: pm



Finanse

Banki pod naporem kryzysu Podobnie jak cała gospodarka naszego regionu Europy (EŚW), także jej sektor finansowy, w tym bankowy, próbują stawić czoła niesłabnącemu od 2008 roku kryzysowi. Według ostatnich prognoz, powolna poprawa sytuacji ma nastąpić nie wcześniej niż w przyszłym roku. Patryk Mirecki

W

raz z transformacją ustrojową począwszy od początku ostatniej dekady XX w. zmieniały się w krajach naszego regionu Europy ich systemy finansowe. Władze państwowe wspierały procesy prywatyzacyjne, które - najczęściej poprzez inwestorów zachodnich - przyniosły powstanie rynków finansowych analogicznych do istniejących w ich krajach. Obok banków centralnych powstał segment banków komercyjnych (na ogół z dominującą pozycją własności zagranicznej), banków spółdzielczych, czy unii kredytowych (w Polsce SKOK-i). Sektor usług finansowych obejmuje też (w Czechach i na Słowacji) budowlane kasy oszczędnościowe. Wśród inwestycji niemonetarnych krajów EŚW znajdują się towarzystwa ubezpieczeniowe i fundusze emerytalne, fundusze inwestycyjne (w Polsce TFI) oraz instytucje pośrednictwa finansowego, w tym giełda papierów wartościowych. Dominującą pozycję (wielkość aktywów) - choć nie w tak dużej mierze jak na początku transformacji - zachowuje w krajach naszego regionu, jak również w Rosji, sektor bankowy.

Prawie 900 mld euro aktywów „Polski rynek bankowy jest największy i najbardziej stabilny w Europie Środkowej. Jednocześnie krajowy sektor finansowy jest najmniej skoncentrowany, a poziom ubankowienia Polaków jest na stosunkowo niskim poziomie. To zmieni się w najbliższych latach” – napisali pod koniec ub.r. autorzy raportu „The Banking Sector in Central Europe - Performance Overview”- eksperci Centrum Rozwiązań dla Sektora Finansowego, firmy Deloitte. Aktywa banków w ośmiu największych krajach Europy Środkowej (Bułgaria, Chorwacja, Czechy, Polska, Serbia, Słowacja, Rumunia i Węgry) wyniosły w 2011 r. 893 mld euro. To wciąż niewiele biorąc pod uwagę wyniki państw Europy Zachodniej. Z kolei aktywa banków Rosji na koniec 2012 r.

14  ::  polish market  :: Edycja Specjalna/2013

osiągnęły poziom ok. 1,5 bln dol., a zatem ok. 1,14 bln euro. Dynamiczny rozwój sektora bankowego w EŚW został mocno zahamowany wraz z nadejściem kryzysu gospodarczego w 2008 r. Wg ocen Deloitte niektóre rynki nie wróciły jeszcze do poziomu sprzed czterech lat. W przypadku Rosji istotną datą rozwoju rynku finansowego tego kraju był kryzys 1998 r. Miejscowe banki powoli odrobiły straty z tamtego okresu. Jednak rynek rosyjski wykazuje zasadniczą różnicę w porównaniu z krajami EŚW - dominują na nim instytucje finansowe (banki i nie tylko) z dominującymi lub większościowymi udziałami państwa - tzw. udomowione. I nic nie wskazuje, by to się miało zmienić w najbliższych lata. W Polsce i innych krajach EŚW od 50 do 90% udziałów w aktywach banków mają z kolei udziałowcy zachodni. - W najlepszej kondycji jest sektor bankowy w Polsce, Czechach i na Słowacji. Dużo gorzej jest w krajach na południu regionu, w tym na Węgrzech, gdzie zwrot z kapitału własnego banków, jako najważniejszy miernik oceny działalności banków, jest znacznie poniżej 10% lub nawet ujemny – wyjaśnia Zbigniew Szczerbetka, Partner Deloitte. Rentowność (ROE) środkowoeuropejskich banków jest obecnie o średnio 40% niższa niż w 2008 r. Na tym tle Polska, dziś z ROE na poziomie 12,2%, wypada bardzo dobrze. Lepsze wyniki mają jedynie Czechy (14,7%) i Słowacja (15%).

Najwięcej inwestorów zagranicznych w Czechach i na Słowacji W wyniku działań prywatyzacyjnych od ponad dwóch dekad w bankach krajów EŚW dominuje (z nielicznymi wyjątkami: Słowenia, Estonia) własność inwestorów zagranicznych (włoskich, francuskich, belgijskich, niemieckich, brytyjskich, hiszpańskich, a także USA). Wg danych sprzed kilku lat, udział banków kontrolowanych przez zagraniczne grupy bankowe w wybranych krajach EŚW wynosi:

na Węgrzech - 57%, Łotwie - 60%, Polsce 68%, Litwie - 77%. Największy jest w Rumunii (88%), Bułgarii (90%), Czechach (92%) i na Słowacji (93%). Wysoką obecność zagranicznych instytucji finansowych w naszym kraju potwierdza inny raport (ABSL „Usługi biznesowe dla sektora finansowego. Success story of Poland”): swoje centra usług ulokowało u nas już 10 z 25 największych banków świata (Deutsche Bank, HSBC, BNP Paribas, Royal Bank of Scotland, Citigroup, ING, Santander, UBS, UniCredit oraz Credit Suisse). Oprócz znaczącej obecności inwestorów zagranicznych w sektorze bankowym krajów EŚW, wyróżnia je i łączy wysoka konsolidacja rynku, znacznie większa niż ma to miejsce w Europie Zachodniej. Dziesięć największych banków w Chorwacji jest w posiadaniu aż 92% aktywów całego sektora w tym kraju. Na Słowacji jest to 85%, a w Czechach – 78%. Średnia dla całego regionu wynosi 76%. W Polsce ten wskaźnik wynosi jedynie 60% i jest najniższy w regionie.

Inaczej w Rosji Bezpośredni udział w rynku banków sektora publicznego (pośrednia obecność państwa, lokalne instytucje państwowe), który w okresie najgłębszego kryzysu płynnościowego w 1998 r. wynosił około 30% zwiększył się do 2009 r. do około 45% - szacuje ekonomista Zbigniew Zarazik (obserwatorfinansowy.pl). Przy tym pięć największych banków Rosji (Sbierbank, Vneshtorgbank – wraz z VTB i VTB 24, Promstoybank, Gazprombank i Bank Moskwy) kontroluje około 43% rosyjskiego rynku bankowego, choć formalnie banki te nie są państwowe. Kolejne prawie 48% rynku bankowego w Rosji to banki nominalnie prywatne, kontrolowane jednak przez państwowe korporacje jak: Rosneft, Gazprom, Alrosa, czy Russian Railways. Zatem - ocenia Zarazik - udział stricte prywatnej własności w rosyjskim systemie bankowym nie przekracza 1% (własność zagraniczna sięga ok. 8%).


Finanse

Systemowy kryzys bankowy Jeszcze w tym roku Rosji grozi systemowy kryzys bankowy - twierdził niedawno na portalu Rosja.biz.pl Marek Ociepka z Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji ambasady w Moskwie. Powołał się na ekonomistów Centrum Analiz Makroekonomicznych i Krótkoterminowych Prognoz. Przez kryzys bankowy rozumieją oni wzrost udziału kredytów tzw. trudnych w aktywach banków powyżej 10%, a także możliwy odpływ depozytów i wymuszoną nacjonalizację niektórych banków. Sektorowi bankowemu w Rosji grożą też ryzyka natury globalnej związane z osłabieniem wzrostu gospodarki światowej i kryzysem zadłużenia w Europie. Ponadto, zależność rosyjskiej gospodarki od eksportu surowców, niedorozwój instytucji finansowych, odpływ kapitału – wszystko to, negatywnie wpływa na kondycję sektora bankowego Rosji. Z drugiej strony sytuację łagodzi wysoki poziom rezerw waluty i złota. Z danych NBP wynika, że ostatnio ponownie obniżono prognozy wzrostu gospodarczego w Rosji w 2013 r. W czerwcu 2013 r. analitycy rynkowi oczekiwali (prognozy z ankiety Bloomberga), że wzrost PKB w Rosji w br. wyniesie 2,8%, podczas gdy w marcu br. oczekiwano wzrostu w 2013 r. na poziomie 3,4%. Głównymi czynnikami ryzyka dla wzrostu gospodarczego w najbliższym okresie są: poziom cen ropy naftowej, trwający od dłuższego czasu odpływ kapitału z gospodarki rosyjskiej oraz ewentualne gwałtowne wyhamowanie akcji kredytowej.

Skutki delewarowania Jednym z głównych czynników ograniczających wzrost gospodarczy w regionie EŚW, przede wszystkim wzrost popytu krajowego, jest zmniejszający się poziom udzielania nowych kredytów: gospodarstwom domowym i firmom - stwierdza jeden z ostatnich raportów NBP. Wynika to w dużej mierze ze (słabnącego od ub.r.) tzw. delewarowania. W ten sposób banki zagraniczne obecne w regionie EŚW reagowały na wymuszone przez UE zwiększenie wymogów kapitałowych. W ciągu stosunkowo krótkiego czasu musiały one podnieść fundusze własne, bądź ograniczać skalę działania - najczęściej owocowało to ograniczeniami w udzielaniu kredytów. W Polsce, wg szacunków Capital Strategy, w latach 2009-2010 banki zależne od ich zagranicznych właścicieli zmniejszyły realnie kredyt dla polskich przedsiębiorstw o 12,5%. Dynamika wzrostu kredytowania sektora prywatnego w krajach EŚW wg, danych

NBP, od połowy 2012 r. do kwietnia 2013 r. pozostawała ujemna. Szczególnie widoczne było to w Chorwacji i Słowenii. Spadek akcji kredytowej na początku 2013 r. miał miejsce także na Łotwie i Węgrzech. W większości pozostałych krajów regionu wartość kredytu dla gospodarstw domowych i przedsiębiorstw wciąż rosła, jednak skala tego wzrostu obniżała się w kolejnych kwartałach. W większości gospodarek regionu niska podaż kredytu związana była przede wszystkim z niskim popytem. Po okresie silnego delewarowania banków krajowych w regionie EŚW w latach 2009-2011 (wartość zobowiązań wobec banków europejskich zmniejszyła się wówczas o prawie 230 mld dol., czyli 20% całości zobowiązań), w 2012 r., a zwłaszcza w drugiej jego połowie, proces ten się właściwie zatrzymał.

Wzrost (umiarkowany) dopiero w 2014 r. Dopiero w 2014 r. gospodarki powinny powrócić na ścieżkę umiarkowanego wzrostu (wg prognoz KE z maja 2013 r.). Czechom, Słowenii i Chorwacji najprawdopodobniej nie uda się uniknąć kolejnego roku recesji. Natomiast zaskakujący wzrost PKB na Węgrzech w I kw. br. może wróżyć powrót tego kraju na ścieżkę wzrostu już w 2013 r. - ocenia NBP. Nie wydaje się, aby trwający proces oddłużania sektora prywatnego zakończył się w najbliższym okresie. Głównymi czynnikami decydującymi o niskim zainteresowaniu kredytem w dalszym ciągu wydają się być niepewność co do przyszłej sytuacji gospodarczej i finansowej gospodarstw domowych i przedsiębiorstw oraz brak perspektyw szybkiej poprawy sytuacji na rynkach pracy.

Ponadto, obserwowany pod koniec II kw. br. odwrót inwestorów zagranicznych od rynków finansowych również należy traktować jako kolejne ryzyko opóźniające proces odbudowy wzrostu gospodarczego w EŚW. ::

Postawa opinii publicznej w krajach macierzystych, a także decyzje polityczne i biznesowe zagranicznych central mogą zasadniczo utrudnić, lub wręcz uniemożliwić angażowanie się działających w Polsce, a kontrolowanych z zagranicy, banków w finansowanie inwestycji w wymienionych sektorach:

• banki z krajów UE i Norwegii (Nordea) będą mało chętnie finansować w wydobycie gazu łupkowego oraz elektrownie węglowe; • jest wysoce wątpliwe, by banki niemieckie, austriackie, holenderskie czy skandynawskie chciały finansować energetykę jądrową w Polsce; • banki francuskie raczej nie będą finansować energetyki jądrowej, nieopartej na technologiach francuskich; • drugi bank w Polsce pod względem aktywów, włoski UniCredit (Pekao SA), jest mało przewidywalny. UniCredit utrzymuje bliskie relacje z włoskim championem Eni, będącym sojusznikiem Gazpromu; • hiszpański Santander (BZWBK, ew. połączony z Kredyt Bankiem) ma słaby apetyt na wielkie kredyty korporacyjne i projektowe. Źródło: „Optymalna struktura systemu bankowego”, Capital Strategy

Edycja Specjalna  /2013  ::  polish market  ::  15


Finanse

Rynek pełen wyzwań Franz Fuchs, Prezes Vienna Insurance Group Polska, Compensa TU S.A. i Compensa TU na Życie S.A., rozmawia z Eweliną Janczylik- Foryś.

jest w Czechach, na Słowacji i wszędzie indziej. Można powiedzieć, że straciliśmy impet. Nie zmienia to jednak mojej opinii, że Polska to dla nas największy rynek w Europie Środkowo-Wschodniej. Jej potencjał rynkowy jest bardzo wysoki. Trochę czasu upłynie, zanim średnie składki per capita osiągną w Polsce poziom zbliżony do średniej europejskiej. Ale z pewnością zyskamy na tym. Co Pan ceni w Polsce? Stabilność? Cenimy wielkość rynku, która jest atutem. I oczywiście stabilność – fakt, że Polsce udało się uniknąć poważnych problemów gospodarczych. Polska nie jest jednak odizolowaną wyspą. Jest zależna od krajów, które ją otaczają, a tam nie ma wzrostu. Po raz pierwszy stopa wzrostu gospodarczego jest w Polsce bliska zera, pomimo faktu iż Polska to duży rynek. Spotkałem ostatnio prezesa Austriackiej Izby Przemysłowej, który przyjechał do Polski z inwestorami. Zapytałem go o sytuację w Polsce. Powiedział, że wielu inwestorów jest bardzo ostrożnych i przyjęło pozycję wyczekującą. Nie ma to nic wspólnego z potencjałem rynku jako takim, ale pokazuje, że inwestorzy generalnie są naprawdę ostrożni w lokowaniu kapitału. Czego możemy oczekiwać w roku 2013? Połowa roku jest już za nami, więc z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy określić, jaka sytuacja będzie pod koniec grudnia. Stabilne środowisko polityczno-gospodarcze jest najlepszą podstawą dla naszej ekspansji w przyszłości. Perspektywy na przyszłość są pozytywne, ale sektor ubezpieczeń poszukuje właściwego sposobu działania na następne lata. Oznacza to na przykład świadomość, że niczego się nie osiągnie obniżając ceny ubezpieczeń. Nie ma wątpliwości, że ceny ubezpieczenia OC są zaniżone. Praktycznie nikt nie zarabia obecnie na tym segmencie rynku. Te straty pokrywamy po części z ubezpieczeń AC, a po części z ubezpieczeń majątkowych. Wydaje się, że pm

Jest Pan ekspertem w zakresie ubezpieczeń. W roku 2012 sektor ten odnotował zysk. A jaki jest rynek ubezpieczeń w roku 2013? Rok 2012 był zasadniczo dobrym rokiem dla sektora ubezpieczeń. Rynek powiększył się. Widzieliśmy bardzo pozytywne wydarzenia i zmiany w ubezpieczeniach na życie, jak również majątkowych i osobowych. Choć być może były to pierwsze oznaki zmiany rynku. Po pierwsze, niektórzy akcjonariusze zwiększyli skalę swojej działalności, jak na przykład Talanx. Po drugie, inne firmy ubezpieczeniowe, które zainwestowały wiele lat temu, zaczęły zmieniać swoją pierwotną filozofię biznesową, przechodząc coraz bardziej od modelu biznesu bezpośredniego w kierunku wieloagencyjności, co oznacza nasiloną konkurencję z tradycyjnymi firmami ubezpieczeniowymi w zakresie ubezpieczeń majątkowy i osobowych. Wszystko to zwiększyło nasz apetyt na wzrost - nawet szybszy niż w roku 2012. Ale rok 2013 może pm

16  ::  polish market  :: Edycja Specjalna/2013

nie być zbyt dobry dla sektora ubezpieczeń, ponieważ ostra konkurencja spowodowała obniżenie składek. Obecnie rynek się kurczy. Jest to po części winą samych firm ubezpieczeniowych, które pozwoliły na spadek cen. Drugi powód to spowolnienie gospodarcze. W każdym sektorze gospodarki koniunktura jest teraz gorsza niż w latach poprzednich. Ludzie są nieco bardziej ostrożni, jeśli chodzi o wydawanie pieniędzy. Tak jest w przypadku zarówno klientów indywidualnych, jak i firm. Jeśli nie są tworzone nowe dobra, to nie są też ubezpieczane. Cierpi na tym nasza działalność. Panuje też zastój w ubezpieczeniach autocasco. Mamy więc negatywny scenariusz, jeśli chodzi o wzrost tego rynku. I nie sądzę, aby mogło się to zmienić w tym roku. Dobra wiadomość jest taka, że wciąż mamy szansę na osiągnięcie nie najgorszych rezultatów pod względem zysku. Jednak patrząc na cykl koniunkturalny sektora ubezpieczeń, jak na razie idziemy raczej w dół. I tak jest nie tylko w przypadku Polski. Tak samo


Finanse

sektor małych i średnich przedsiębiorstw pozostał mocnym filarem polskiej gospodarki. Inwestujący w nieruchomości komercyjne mówią, że Warszawa to wspaniały rynek z wielkim potencjałem, pomimo dużej podaży powierzchni. Mówią, że nie boją się żadnej konkurencji. To zarówno prawda i nieprawda. Prawda, jeśli popatrzy się z perspektywy innych krajów. Ceny nieruchomości w Polsce są wciąż niższe niż w niektórych państwach, natomiast stopy kapitalizacji są wyższe. Jeśli kupimy nieruchomość w Wiedniu, na przykład blok mieszkalny z mieszkaniami na wynajem, otrzymamy zwrot w wysokości 1,5-2%. W Polsce będzie to 3,5%, 4% lub nawet 5%. Dlaczego więc nie inwestować w Polsce? Ale jeśli liczba ofert jest zbyt duża, następuje spadek cen. Jeśli chodzi o wynajem powierzchni biurowych, to około 6-7% biur to pustostany i ich liczba się nie zmniejsza. Po pierwsze, wciąż trwa budowa nowych powierzchni. Po drugie, najemcy nie są obecnie chętni do wydawania pieniędzy, więc wynajmują mniejsze biura. Czynsze spadają. Nie ma obecnie w Europie wielu miejsc, gdzie takie inwestycje są dochodowe. To być może jest czynnik sprzyjający Polsce. Można wciąż tu zarobić, chociaż złote czasy z pewnością należą do przeszłości. pm

Wiele instytucji finansowych i ubezpieczeniowych odnotowało spadek zaufania konsumentów. Jak odzyskać to zaufanie? Od kilku lat konsumenci słyszą o spadku koniunktury, czy redukcji zatrudnienia. Potrzeba teraz znacznie więcej pozytywnych sygnałów, aby przezwyciężyć ten spadek optymizmu. Nie wierzę, że ludzie w Polsce są w tej chwili nastawieni pesymistycznie. Jednak nie są aż takimi optymistami jak poprzednio. A to już powoduje zmianę zachowań konsumenckich. Konsumenci odsuwają decyzje o zakupie, nawet jeśli mają pieniądze. I to wpływa na konsumpcję i rynek wewnętrzny w Polsce. pm

Compensa postanowiła otworzyć przedstawicielstwo na Łotwie i, jak Pan powiedział kilka miesięcy temu, zamierza w najbliższych trzech latach zdobyć 7% lokalnego rynku. Czy mógłby Pan skomentować to w tej chwili? W roku 2010 otworzyliśmy nasz pierwszy oddział na Litwie. Obecnie nasz udział w litewskim rynku wynosi 4% i wciąż rośnie. pm

Początkowo nasz wzrost był bardzo szybki. Potem przeprowadziliśmy konsolidację, żeby skupić się ponownie na rentowności. W tej chwili nasze tempo rozwoju jest dwucyfrowe. Wybraliśmy właściwych partnerów sprzedażowych i sieci. Osiągnięcie siedmioprocentowego udziału w tym rynku jest możliwe w najbliższym czasie. Oddział Compensy na Łotwie otwarty został w listopadzie zeszłego roku. Łotwa to mniejszy rynek. A osiągnięcie 7% udziału w tym rynku może potrwać dłużej, ponieważ jest on wysoce skoncentrowany na Rydze. Tymczasem w dużych miastach nie ma wielu fabryk i produkcji. Jest tam obecny sektor małych i średnich przedsiębiorstw, ale działa on bardziej w obszarze usług i finansów, i na nim się skupiamy. Państwa ekspansja międzynarodowa jest możliwa dzięki dobrej pozycji finansowej. Ekspansja jest jednym ze strategicznych celów Compensy? Są dwa powody. Kraje bałtyckie są stosunkowo słabo rozwinięte pod względem ubezpieczeń majątkowych i osobowych. Chcieliśmy zakupić tam spółkę. Było to tuż przed kryzysem. Dzięki Bogu, tak się nie stało, bo byłby to bardzo kosztowny zakup. Potem, ponieważ nie wiedzieliśmy, jak długo potrwa kryzys, postanowiliśmy zacząć działalność od podstaw. Grupa VIG ma doświadczenie w inwestycjach „greenfield” zdobyte w kilku krajach. Grupa rośnie organicznie, poprzez fuzje i przejęcia, ale także poprzez działalność „greenfield”. Obecnie wracamy do koncepcji zakupu spółek w krajach bałtyckich. Jeśli chcielibyśmy kupić teraz kolejną spółkę w Wilnie lub Rydze, to mając na uwadze, że mamy już praktyczne doświadczenie na tych rynkach, bylibyśmy w stanie wykorzystać je jak najlepiej. pm

Czy Compensa ma w swoim portfolio innowacyjne rozwiązania do zaoferowania swoim klientom? Zasadniczo, należy powiedzieć, że polski sektor ubezpieczeń majątkowych i osobowych nie jest szczególnie innowacyjny. Chociaż rynek jest bardzo postępowy w przypadku produktów ubezpieczenia na życie. Niektóre instytucje państwowe mówią teraz, że postęp był zbyt szybki, ponieważ sektor ubezpieczeniowy pozwolił klientom na ryzykowne inwestycje, pozwolił im na zakup produktów z Ubezpieczeniowym Funduszem Kapitałowym(UFK). Myślę, że najważniejszą innowacją są narzędzia, których używamy pm

do sprzedaży produktów. VIG zainwestował sporo w e-business. Obecnie agenci od ubezpieczeń majątkowych i osobowych nie muszą już używać papieru. Daje im to dostęp do wszystkich klientów i umożliwia wystawianie polis i transfer danych. Była to naprawdę ogromna zmiana w procesie sprzedaży. Po drugie, cały proces obsługi szkód został bardzo usprawniony, aby przyspieszyć wypłatę odszkodowań. Niektórzy klienci mogą wciąż narzekać na kwoty, jakie dostają z tego tytułu, ale taki jest charakter naszej działalności – niektóre sprawy wymagają oszacowania. Mamy innowacyjną technologię, elektroniczne bazy danych i klienci mają dostęp do wszelkich informacji, jakie mogą być im potrzebne. Na przykład, w Compensa Życie klienci mogą zobaczyć, jak rozwija się ich portfel inwestycyjny i mogą zarządzać nim na bieżąco. Mamy więc innowację, lecz zmiany dotyczą raczej środowiska niż samych produktów. Założyliśmy spółdzielnię VIG Ekspert, gdzie rzeczoznawcy samochodowi mają pełne wsparcie elektroniczne w swojej pracy. Robią zdjęcia i przesyłają je do systemu, który służy im do kalkulacji kwoty odszkodowania. Następnie elektronicznie przesyłają dane do likwidatora szkód. Likwidator szkód również nie korzysta z papieru, tylko po prostu dysponuje dwoma ekranami i obsługuje szkodę szybciej niż kiedykolwiek wcześniej. To było znaczną inwestycją. Ponadto właśnie uruchomiliśmy innowacyjną aplikację dla agentów majątkowych na urządzenia mobilne, która umożliwia wystawienie polisy już w kilka sekund, w dowolnym miejscu i o każdej porze. A także przyjazną środowisku. Zgadza się. Jednak same produkty są praktycznie takie same. Niektóre, jak na przykład ubezpieczenia zdrowotne, nie są nawet w pełni dozwolone w Polsce. Znów trwa dyskusja na temat reformy opieki zdrowotnej. To jednak nie pomoże, jeśli nie będzie woli politycznej dla wprowadzenia rozszerzonych prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych. W Polsce jest na nie popyt, czego dowodem jest ilość pieniędzy cyrkulujących nieoficjalnie na rynku. Czarny rynek oznacza, że za niektóre usługi pacjenci płacą z własnej kieszeni. Nic z tego nie wraca do budżetu państwa, aby wesprzeć instrumenty ochrony zdrowia. Prywatne ubezpieczenia zdrowotne zredukowałyby ten efekt i zaoferowały pacjentom dobrą alternatywę. :: pm

Edycja Specjalna  /2013  ::  polish market  ::  17


Finanse

Ponad standard… Z Grzegorzem Zawadą, Dyrektorem Domu Maklerskiego PKO Banku Polskiego, rozmawia Maciej Proliński.

i emerytalnych. Dziś Skarb Państwa ma coraz mniej „amunicji”, zwyczajnie coraz mniej pozostało do sprywatyzowania. Więc naturalne pytanie: co w zamian? Odpowiedź to średnie i większe przedsiębiorstwa z Polski i regionu. Ale po to by te spółki z regionu jeszcze bardziej zaistniały na naszej giełdzie, potrzebni są i krajowi inwestorzy. Jeśli tych inwestorów zabraknie, to atrakcyjność warszawskiego parkietu dla tych spółek będzie ograniczona. Drugie istotne pytanie jest następujące – jeśli baza inwestorów instytucjonalnych skurczy się o Otwarte Fundusze Emerytalne (OFE), to co w zamian? Gorący temat – OFE… Czy tu akurat błędnie oszacowano ryzyko tego modelu biznesowego? Nie jestem ekspertem od systemów emerytalnych, więc nie chciałbym wypowiadać się na temat wpływu reformy emerytalnej na długoterminowe tendencje w polskiej gospodarce, np. finanse publiczne. Natomiast jedno jest pewne - bez funduszy emerytalnych rozwój warszawskiej giełdy byłby znacznie słabszy i wolniejszy. Co więcej, wielu polskich przedsiębiorców, którzy urośli do rangi graczy na rynkach międzynarodowych, bez pieniędzy z OFE tej pozycji by nie osiągnęło. Obecnie OFE posiadają akcje warte ponad 100 mld zł. To jeden z filarów rozwoju rynku kapitałowego w Polsce. Więc ewentualna likwidacja OFE wpłynęłaby zdecydowanie negatywnie na atrakcyjność GPW w Warszawie w najbliższej perspektywie. Co ważne, OFE są długoterminowym inwestorem, mają duże portfele inwestycyjne, są zainteresowane nie tylko dużymi spółkami, interesują się również zagranicznymi spółkami notowanymi na naszej giełdzie. pm

Jakby Pan scharakteryzował to, z czym mamy do czynienia dziś na warszawskiej giełdzie? Z jednej strony inwestorzy mają chyba powszechną świadomość czynników ryzyka. Z drugiej - konkurencja brokerska stała się bardziej wymagająca. Historia ostatnich 20 lat Giełdy Papierów Wartościowych (GPW) w Warszawie to historia sukcesu. Udało nam się zbudować ważne centrum giełdowe i kompetencji w zakresie rynku kapitałowego w regionie Europy Środkowo - Wschodniej. Udało nam się prześcignąć giełdę austriacką pod względem kapitalizacji, i rynkowej, i obrotów, co jest znaczącym osiągnięciem. To wszystko wynika z dwóch czynników. Jeden to na pewno duża podaż spółek, czyli nowych emitentów, którzy byli zainteresowani notowaniem swych akcji na GPW. I tu duży ukłon w stronę Ministerstwa Skarbu Państwa, które było ich znaczącym dostarczycielem na rynek warszawski. Drugi to silna baza krajowych inwestorów – tak inwestorów indywidualnych, jak i funduszy inwestycyjnych pm

18  ::  polish market  :: Edycja Specjalna/2013

pm

Czy w minionym roku za największą część obrotów na Głównym Rynku akcji odpowiadali wciąż inwestorzy zagraniczni?

Ta grupa w całym roku 2012 wygenerowała 48% obrotów akcjami, przy czym w II półroczu odnotowano wzrost jej udziału w obrotach do 50%. Inwestorzy zagraniczni to dla DM PKO Banku Polskiego strategicznie też bardzo istotny segment. Utworzyliśmy nawet specjalny zespół ds. klientów zagranicznych, w którym zatrudniliśmy zagranicznych specjalistów z doświadczeniem w tego rodzaju działalności. Co dziś jeszcze mogą czynić Domy Maklerskie? Zdywersyfikować działalność w kierunku innych aktywów, takich jak rynek energii? Rynek energii jest na pewno rynkiem perspektywicznym, na który warto zwrócić uwagę. Myślę jednak, że trzeba uważać na pewną pułapkę. Moim zdaniem, rozwój innych segmentów rynku nie zastąpi nam rozwoju tych fundamentalnych rynków: akcji i obligacji korporacyjnych. Jeśli one nie będą rosnąć, nie pojawią się nowi emitenci, to jest naprawdę niewielka szansa na to, że Polska pozostanie centrum kompetencji rynku kapitałowego w długim terminie. pm

Notowania na giełdzie są dziś, mówiąc eufemistycznie, niezbyt imponujące. Rynek pierwotny jest w zasadzie w zamarciu, a wyniki DM PKO Banku Polskiego zgoła odmienne… Najważniejsze cechy dobrego Domu Maklerskiego? Jesteście częścią PKO Banku Polskiego, który od lat wspiera innowacje. Bank angażuje się właśnie w precedensowy na polskim rynku wspólny projekt płatności mobilnych. A jak definiuje się innowacyjność brokera? W minionym roku zarobiliśmy 53 mln zł. Łączne obroty DM PKO Banku Polskiego na rynku akcji wyniosły blisko 38 mld zł i zwiększyły się w porównaniu z rokiem 2011 o 32%. Nasz Dom Maklerski znajdował się także w czołówce biur pod względem liczby spółek, dla których pełnił funkcję animatora rynku NewConnect – na koniec 2012 roku pm


Finanse

były to 53 spółki, a wartość zrealizowanych obrotów przekroczyła 135 mln zł. Skąd to się wzięło? Przede wszystkim ze zdywersyfikowania naszego biznesu. Swoją ofertę kierujemy do inwestorów indywidualnych oraz instytucjonalnych, zarówno krajowych (to nasz wiodący segment), jak i zagranicznych. Szeroki wachlarz produktów umożliwia elastyczne dostosowanie oferty do indywidualnych potrzeb naszych klientów. Innowacyjność technologiczna, to w branży maklerskiej przyznam obszar w którym trudno przysłowiowy proch wymyślić. W lutym 2012 udostępniliśmy nową wersję systemu transakcyjnego „supermakler”. Jego wdrożenie było jednym z najważniejszych zadań w obszarze modernizacji segmentu detalicznego. Rosnący udział obrotów realizowanych przez Internet sprawia, iż jakość i funkcjonalność platformy internetowej jest kluczowa dla dalszego rozwoju biznesu

maklerskiego w segmencie klientów indywidualnych. Nasz nowy system, dzięki elastyczności i zaawansowanej personalizacji, pozwalającej dostosować wygląd i funkcjonalność do indywidualnych potrzeb, spełnia oczekiwania zarówno początkujących, jak i doświadczonych giełdowych graczy. Pracujemy wciąż nad kilkoma technologicznymi udogodnieniami, ale nie nazwałbym ich innowacją. Usługa maklerska to jest towar w zasadzie zestandaryzowany. Innowacyjność, tak jak my ją postrzegamy, to przede wszystkim dostarczanie naszym Klientom i Partnerom wartości dodanej w postaci wiedzy. Dla przykładu, DM PKO Banku Polskiego jest inicjatorem i organizatorem dorocznej wrześniowej katowickiej konferencji dla spółek z sektora górniczego. W czerwcu 2013 r. braliśmy udział w jednym z największych spotkań inwestorów indywidualnych w Polsce,

organizowanym przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych – 17. Konferencji WallStreet w Karpaczu. DM PKO Banku Polskiego już kilkakrotnie w poprzednich latach uczestniczył w konferencji WallStreet. W tym roku powróciliśmy do współpracy świadomi tego, jak ważne są wzajemne relacje instytucji finansowych, w tym maklerskich, spółek giełdowych z firmami oraz inwestorami indywidualnymi. Budowa pozytywnych relacji, wymiana wiedzy i doświadczeń sprzyja rozwojowi gospodarki Polski. W kwietniu 2013 r. braliśmy też udział w zupełnie pionierskiej konferencji w Londynie, „Polish Capital Market”, która miała na celu promowanie polskiego rynku kapitałowego wśród inwestorów zagranicznych. Organizatorem konferencji był PKO Bank Polski oraz GPW w Warszawie. ::

Edycja Specjalna  /2013  ::  polish market  ::  19


Finanse

Rynek SPA w Polsce Rozmowa z Tomaszem Pieniążkiem, prezesem spółki Hotele SPA Dr Irena Eris

Rynek SPA w Polsce jest młody, lecz szybko znalazł uznanie wśród klientów. Czy wyjazdy do spa to moda, czy także potrzeba? Obiekty spa w Polsce powstały oczywiście w pierwszej kolejności z potrzeby. Gdy na świecie przez kilkadziesiąt lat rynek spa rozwijał się i przeobrażał, kreując nowe trendy, w Polsce jeździliśmy na tradycyjne wczasy do ośrodków o lepszym lub gorszym standardzie. Nie miało to nic wspólnego z rynkiem spa. Dopiero zmiany ustrojowe i rynkowe w latach 90. stały się bodźcem do rozwoju obiektów spa w Polsce. Hotel SPA Dr Irena Eris w Krynicy-Zdroju był jednym z pierwszych, który dostrzegł tę niszę i powstając w 1997 roku, połączył funkcję wypoczynkową z profesjonalnie przygotowaną odnową biologiczną. W dodatku posiadał basen, co wówczas należało do rzadkości. Obecnie, kiedy wszyscy odczuwamy przyspieszone tempo życia, traktujemy wyjazdy do SPA jako inwestycje w siebie. pm

Państwa obiekty SPA, zarówno ten w Krynicy Zdroju jak i na Wzgórzach Dylewskich są uważane przez wielu za najlepsze obiekty tego typu w kraju. Czemu zawdzięczacie swój sukces? Po pierwsze doświadczeniu i osiągnięciom w branży kosmetycznej, w której firma Dr Irena Eris funkcjonuje od 30 lat. Dla nas idea SPA, holistyczne podejście do dbania o gościa, a w rezultacie koncepcja Hoteli SPA Dr Irena Eris są konsekwencją filozofii wypracowanej i realizowanej od początku istnienia firmy. Po drugie, zaoferowaliśmy klientom jakość serwisu niespotykaną na polskim rynku, wzorując się na najlepszych hotelach na świecie. Hotel SPA Dr Irena Eris w Krynicy-Zdroju należy do prekursorów na rynku spa, więc choćby już ten fakt spowodował, że zyskał on do razu popularność. Kolejnym elementem, który stał się pomocny w osiągnięciu sukcesu było już wtedy zdobyte doświadczenie firmy w pielęgnacji ciała i odnowie biologicznej, pm

20  ::  polish market  :: Edycja Specjalna/2013

przy okazji rozwoju sieci Kosmetycznych Instytutów. Dzięki temu umiejętnie połączyliśmy funkcje wypoczynku i dbałości o zdrowie i urodę. Autorska koncepcja działania Hoteli SPA Dr Irena Eris szybko stała się wzorem do naśladowania dla kolejnych, powstających obiektów spa, a jednocześnie zyskała szeroką akceptację naszych gości, spełniając ich oczekiwania. Czy dobry pomysł to jest właśnie klucz do sukcesu? Sam pomysł nie wystarczy. Można mieć piękny i designersko wykończony obiekt, ale co z tego, gdy jakość obsługi pozostawia wiele do życzenia? Dlatego obok wizji musi za nią stać jakość i precyzja realizacji. Nasze hotele od początku postawiły na wysoką jakość usług i holistyczną ofertę. Dzięki temu dotarliśmy do zamożnych gości, którzy wówczas nie mieli możliwości znalezienia oferty na miarę ich oczekiwań. Dzisiaj oczekiwania są może nieco inne, muszą nadążać za światowymi trendami, ale utrzymanie najwyższego standardu usług jest tak samo ważne i kluczowe, jak dawniej. Wiąże się to z ciągłym szkoleniem personelu hoteli, począwszy od pracowników recepcji, czyli osób pracujących na pierwszej linii frontu, kończąc na osobach z działów gospodarczych nie widocznych na co dzień dla gości hotelowych. O sukcesie wysokiej jakości, luksusowego przedsięwzięcia w branży usług decydują ludzie – ich wyszkolenie, ale także ich zaangażowanie na co dzień. Nasze hotele mają być miejscami po prostu przyjaznymi dla Gościa. pm

Jakie macie Państwo zatem plany co do przyszłości Hoteli SPA? Czy planujecie otwierać kolejne obiekty? W Polsce, czy może poza jej granicami? Kluczowy jest dla nas rynek polski, bo jest jeszcze na nim wiele do zrobienia. W krajach Europy Zachodniej obiekty spa szczycą się kilkudziesięcioletnią tradycją. Mają uznanie i renomę. Nasza marka jest dla nich nieznana, pm

więc wejście na rynek w branży hotelarskiej jest bardzo dużym wyzwaniem finansowym. My stosujemy zasadę małych kroków. Najpierw skupiamy się na realizacji jednego projektu. Gdy zaczyna on funkcjonować zgodnie z naszymi założeniami i oczekiwaniami, przystępujemy do następnego. Hotel w Krynicy-Zdroju powstał ponad 15 lat temu. W niecałe dziesięć lat później powstał drugi obiekt Hotel SPA Dr Irena Eris Wzgórza Dylewskie w okolicy Grunwaldu. Na przełomie 2014 i 2015 roku planowane jest otwarcie trzeciego hotelu, pięciogwiazdkowego w Polanicy -Zdroju. Nie wykluczamy kolejnej inwestycji w rejonie Wybrzeża Bałtyckiego. Aktualnie takie są nasze plany. Jak już Pan wspomniał, na rynku zagranicznym pewnie trudno byłoby zaistnieć, ale udaje się wam zdobyć uznanie zagranicznych gości, choćby poprzez posiadanie certyfikatu od Niemieckiego Stowarzyszenia Wellness? Dla takich hoteli jak nasze kluczowym atrybutem jest ceniony i rozpoznawalny certyfikat od niezależnej organizacji cieszącej się uznaniem w świecie. Ponieważ w Polsce nie ma odpowiedniej instytucji, zwróciliśmy się do Niemieckiego Stowarzyszenia Wellness, które poddaje audytom hotele także w innych krajach Europy (np. Austrii, Włoszech czy Szwajcarii). Ku naszemu zaskoczeniu obydwa nasze hotele uzyskały bardzo wysoką ocenę, uzyskując certyfikat w najwyższej kategorii Premium Quality. Przyjęto nasze hotele również do międzynarodowej organizacji International SPA Association. Obydwa hotele posiadają także tytuł Superbrands oraz rekomendację magazynu Forbes. Najnowszym sukcesem jest nagroda Travellers’ Choice 2013 w kategorii 25 Luxury Hotels in Poland dla Hotelu SPA dr Irena Eris Wzgórza Dylewskie i przyznany obu hotelom Certificate of Excellence 2013 od największego portalu turystycznego na świecie TripAdvisor®. :: pm



Rynki wschodnie

Dążąc do Europy Ambasador Ukrainy w Polsce, Markijana Maskyj w specjalnej rozmowie z Polish Market. Інтерв’ю Посла України в РП М.Мальського для Polish Market.

pm

Na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie notowanych jest obecnie 11 większych spółek ukraińskich. Ich kapitalizacja wynosi 8,19 mld PLN, co stanowi ok. 1% całkowitej kapitalizacji GPW (775 mld PLN), oraz około 3,5% kapitalizacji spółek zagranicznych na notowanych na GPW (230 mld PLN). Skąd takie zainteresowanie ukraińskich firm możliwościami wejścia na warszawską GPW?

На Варшавській Фондовій Біржі зараз котируються 11 великих українських компаній. Їхня сумарна капіталізація становить 8,19 млрд. PLN, що становить 1% повної капіталізації ВФБ (775 млрд. PLN), і близько 3,5% капіталізації закордонних спілок, які котируються на ньому (230 млрд PLN). Звідки такий інтерес українських фірм до можливості виходу на Варшавську Біржу? Aktywność firm ukraińskich na warszawskiej giełdzie jest kolejnym dowodem wzrastającego poziomu współpracy gospodarczej naszych krajów. W ciągu ostatnich kilku lat warszawski parkiet stał się centrum listingu najlepszych ukraińskich spółek, nowy indeks giełdowy jest tego potwierdzeniem. Obecnie emisja akcji ukraińskich przedsiębiorstw na warszawskiej Giełdzie Papierów

22  ::  polish market  :: Edycja Specjalna  /2013

Wartościowych jest skuteczną metodą pozyskania środków finansowych. Jednak uzyskanie dostępu do kapitału to tylko jeden z powodów, dla których warto skorzystać z dorobku warszawskiej giełdy. Wyjście na zagraniczne rynki kapitałowe jest ważnym etapem w rozwoju firmy. Stwarza ono nowe możliwości do prowadzenia biznesu, poszerza bazę inwestorów i daje możliwość obecnym inwestorom oceny skuteczności swoich inwestycji, a także otrzymania obiektywnej oceny własnej kapitalizacji. Ponadto warszawska giełda została już „rozpoznana” przez ukraińskie spółki. A w dodatku jeszcze do niedawna GPW oceniała nasze spółki z premią – to pozwalało pozyskać więcej kapitału, niż na innych giełdach. Ukraińscy pionierzy notowań w Warszawie, tacy jak Astarta, Kernel, Agroton, pokazali polskim inwestorom, że ukraiński biznes może być bardzo dochodowy. W połączeniu z polityką ekspansji GPW na Ukrainę i naszą bliskością kulturową to dało efekt. Активність українських фірм на Варшавській Фондовій Біржі є ще одним доказом розвитку економічної співпраці наших країн. В межах останніх кількох років Варшавська біржа стала центром для найкращих українських компаній, чому підтвердженням є впровадження нового біржевого індексу. На сьогоднішній день, емісія акцій українських підприємств на ВФБ є ефектним методом пошуку фінансових коштів. Однак, пошук доступу до капіталу є тільки однією з причин, задля яких варто скористатись досягненнями Варшавської Біржі. Вихід на закордонні ринки капіталу є важливим етапом для розвитку фірми, він створює нові можливості для здійснення бізнес-діяльності, розширює базу інвесторів і дає можливість їм оцінити ефективність своїх інвестицій, а також отримати об’єктивну оцінку власної капіталізації. Варшавська Біржа є добре відомою українським компаніям. Крім того, ще донедавна ВФБ позитивно оцінювала наші компанії, що дозволяло їм залучати тут більше капіталу

ніж на інших ринках цінних паперів. Котировані українські піонери такі як Астарта, Кернел, Агротон показали польським інвесторам, що український бізнес може бути дуже прибутковим. В поєднанні з політикою експансії ВФБ в Україні та нашою культурною близькістю це дало ефект. pm

Jaki jest program rządu Ukrainy w zakresie rozwoju gospodarczego w najbliższych latach i jakie są perspektywy ukraińskiej gospodarki po przystąpieniu Ukrainy do strefy wolnego handlu z UE? Czy Ukraina po przystąpieniu do strefy wolnego handlu zwiększy eksport towarów i usług?

Яка програма уряду України для розвитку економіки використовуватиметься в найближчих роках та які перспективи для української економіки представляє вступ України до зони вільної торгівлі з ЄС? Чи збільшить Україна екпорт товарів та послуг з приєднанням до ЗВТ? Kilka miesięcy temu premier-minister Ukrainy przedstawił „Program aktywizacji gospodarczego rozwoju Ukrainy 2013-2014”. Przygotowany program wzrostu gospodarczego polega na koncentracji i transformacji zasobów, głównie w kierunkach, które dają największy przychód: • obniżenie zależności od importu; • tworzenie na wewnętrznym rynku dodatkowego popytu, a w szczególności zapotrzebowania na państwowe towary tradycyjnego eksportu; • stymulacja eksportu, w tym poprzez podniesienia konkurencyjności produkcji krajowej. Podstawową zasadą przewidzianą „Programem” jest maksymalnie efektywne zarządzanie finansowymi środkami i całkowita przejrzystość w podejmowaniu decyzji. Główną nowością w „Programie” jest przejście na nowe zasady udzielania pożyczek. Priorytetem jest potrzeba istotnego


Rynki wschodnie

zmniejszenia interwencji organów kontrolujących działalność gospodarczą. Wkrótce do Parlamentu zostanie przekazany taki projekt Ustawy. Inny kierunek „Programu” to zmniejszenie administracyjnych przeszkód dla rozwoju biznesu. Nowym instrumentem realizacji polityki inwestycyjnej będzie stworzenie Banku Rozwoju, jako banku pierwszego szczebla. Taki bank w systemie rotacyjnym będzie zapewniał środki finansowe bankom komercyjnym, które będą oferowały długoterminowe pożyczki na realizację projektów modernizacji produkcji w realnym sektorze gospodarki. Następnym krokiem jest wsparcie małego i średniego biznesu. „Program” zapewnia bezpośrednie wsparcie takich przedsiębiorstw i jednocześnie stwarza warunki, w których mały biznes będzie mógł otrzymywać zamówienia podczas realizacji działań w ramach programu zastępowania importu ( red: w Programie do sektorów ukraińskiej gospodarki, których produkcja powinna zastąpić analogiczne wyroby importowane z zagranicy, zaliczono m.in. przemysł hutniczy

i wydobywczy, przemysł chemiczny i przemysł lekki), ochrony energii, budownictwa itd. Drugim priorytetem „Programu” jest realizacja polityki w zakresie zastępowania importem. Zostanie przedstawiony szereg mechanizmów państwowego wsparcia dla przedsiębiorstw zasadniczych branż, również dla przedsiębiorstw, które mają znaczący potencjał w sferze wymiany importem. Przede wszystkim to są przedsiębiorstwa z zakresu produkcji technicznej, rolnej, przemysłu petrochemicznego, lekkiego i farmaceutycznego. „Program” skoncentrowany jest na aktywizacji naukowych i technicznych badań w celu zaspokajania potrzeb gospodarki, a także wykorzystaniu mechanizmu wdrażania przemysłowych innowacji. W szczególności zastosowany będzie szeroki szereg mechanizmów państwowego wsparcia: od wsparcia przedsiębiorstwa-producenta na warunkach kredytowych do wprowadzenia państwowego zamówienia produkcji. Chodzi o najnowsze osiągnięcia w dziedzinie biotechnologii, nowych materiałów, sprzętu medycznego.

Po przystąpieniu Ukrainy do strefy wolnego handlu z UE przewidziano następujące perspektywy dla ukraińskiej gospodarki: • wzrost ilości eksportu towarów i usług: oczekiwany dodatkowy przychód za pomocą liberalizacji warunków handlowych będzie wynosił 2-3% (najbardziej znacząco może zwiększyć się eksport produkcji rolnej i przemysłu spożywczego; również wzrośnie produkcja przemysłu tekstylnego i skórzanego, hutnictwa i przetwarzania metali, produkcji chemicznej, usług transportowych i świadczeń osób prawnych); • zwiększenie importu towarów i usług: dodatkowy wzrost z tytułu nowych warunków handlowych będzie wynosił 0,8-1,5 % (oczekuje się największego wzrostu importu produkcji przemysłu chemicznego i produkcji technicznej); • przyspieszenie tempa wzrostu gospodarczego: wzrost tempa realnego PKB w odniesieniu do podstawowej wysokości w przedziale 0,7-0,9 %; • zwiększenie ilości zatrudnionych w działalności gospodarczej: wzrost w odniesieniu reklama

Edycja Specjalna2013  ::  polish market  ::  23


Rynki wschodnie

do podstawowej wysokości w przedziale 130190 tys. osób; • łatwiejszy dostęp państwowych eksporterów do rynków EU; • podwyższenie migracji na rynkach pracy, co w pewnym stopniu będzie sprzyjało podwyższeniu umiejętności pracowników; • łatwiejszy dostęp do zasobów inwestycyjnych; • podwyższenie konkurencyjności krajowej produkcji w tym także na rynkach krajów trzecich; • rozszerzenie zasięgu towarów i usług na wewnętrznym rynku. Można odnotować, że pozytywne zmiany w handlowo-gospodarczych stosunkach Ukrainy z UE już mają miejsce. Tak więc ostatnie 5 lat charakteryzują się aktywną współpracą między ukraińskimi i europejskimi ekspertami mającymi na celu zniesienia barier w dwustronnym handlu. Кілька місяців тому Прем’єр-Міністр України представив «Програму активізації економічного розвитку України 2013-2014». Представлена програма економічного зростання полягає в концентрації і трансформації головних економічних інструментів на максимально вигідних напрямах: зменшення залежності від імпорту; створення на внутрішньому ринку додаткового попиту, а зокрема потреби на державні товари традиційного експорту; стимуляція експорту, зокрема і через підвищення конкурентоспроможності продуктів нашої країни. Основним принципом, викладеним „Програмою” є максимальна ефективність управління фінансовими ресурсами і повна прозорість у прийнятті рішень. Основним нововведенням „Програми” є перехід на нові правила надання кредитів. Першочергове завдання полягає в необхідності зменшити втручання контролюючих структур в економічну діяльність. Незабаром проект цього закону буде передано до Парламенту. Іншим спрямуванням «Програми» є зменшення адміністративних бар’єрів для розвитку бізнесу. Новим інструментом реалізації інвестиційної політики стане Банк Розвитку, який буде створений як банк першого рівня. Такий банк буде забезпечувати ресурсами комерційні банки в ротаційній системі, які на його вимогу будуть видавати довгострокові кредити на проекти модернізації виробництва в реальному секторі економіки. Наступний крок полягає в підтримці малого та середнього бізнесу. «Програма» забезпечує безпосередню підтримку таких підприємств і одночасно створює умови для того щоб малий

24  ::  polish market  :: Edycja Specjalna  /2013

бізнес мав змогу отримувати замовлення під час реалізації завдань в рамках програм імпортозаміщення, енергозбереження, будівництва і т.і. Другим пріоритетом „Програми” є реалізація політики імпортозаміщення. Буде представлено ряд механізмів державної підтримки для ключових секторів економіки, у тому числі для компаній, які мають значний потенціал з точки зору імпортозаміщення. Перш за все, це підприємства, що працюють у галузі виробничих технологій, сільського господарства, нафтохімічної, легкої та фармацевтичної промисловості. Акцент „Програми” буде поставлено на активізації науково-технічних досліджень з метою задоволення потреб економіки, а також використання цього механізму для реалізації промислових інновацій. Зокрема, буде використано широкий спектр механізмів державної підтримки: від підтримки компанії-виробника в кредитних питаннях до впровадження державних замовлень продукції. Йдеться про замовлення найновіших винаходів в сфері біотехнологій, нових матеріалів та медичного обладнання. Після вступу України до зони вільної торгівлі з ЄС передбачаються наступні перспективи для української економіки: - Збільшення обсягів експорту товарів та послуг: очікуються додаткові доходи від лібералізації торгівлі, які складуть 2-3% (найбільше збільшення відбудеться в експорті сільськогосподарської та харчової промисловості, це також призведе до збільшення виробництва у текстильній та шкіряній промисловості, металургії та обробці металів, хімічному виробництві , транспортних послугах та корпоративних послугах); - Збільшення обсягу імпорту товарів і послуг: додаткове зростання з точки зору нових умов становитиме 0,8-1,5% (очікується найбільше зростання імпорту продукції хімічної промисловості та технічного виробництва); - Прискорення темпів економічного зростання: темпи зростання реального ВВП по відношенню до основної суми в межах 0,7-0,9%; - Збільшення кількості робочих місць в сфері економічної діяльності: заплановано створення 130-190 тисяч. робочих місць; - Полегшений доступ для українських експортерів до ринку ЄС; - Збільшення міграції на ринку праці, що у свою чергу сприятиме підвищенню кваліфікації працівників; - Полегшення доступу до інвестиційних ресурсів; - Підвищення конкурентоспроможності продукції нашої країни в тому числі на ринках третіх країн;

- Розширення асортименту товарів та послуг на внутрішньому ринку; Хотів би наголосити, що позитивні зміни в торгово-економічних відносинах України з ЄС уже мають місце. Наприклад, протягом останніх п’яти років відбувається активне співробітництво між українськими та європейськими експертами, спрямоване на скасування двостороннього торговельного бар’єру. pm

Jakie są, poza sektorem finansowym, perspektywiczne kierunki współpracy Ukrainy i Polski?

Які перспективні напрямки співпраці України і Польщі за межами фінансового сектора? Uważamy że współpraca dwustronna w sferze gospodarczej ma znaczny, niewykorzystany potencjał. Ożywiona koniunktura gospodarcza na Ukrainie i w Polsce, obiektywne zainteresowanie ukraińskich i polskich przedsiębiorców rozszerzeniem współpracy, stwarzają przesłanki dla podniesienia dwustronnej współpracy handlowo-gospodarczej na jakościowo nowy poziom. Rozwój systemu bankowego, wzmocnienie niebankowych instytucji finansowych, zmniejszenie ryzyka kredytowego stworzą przesłanki dla realizacji projektów kredytowania średnio- i długookresowego, projektów innowacyjno-inwestycyjnych. Ważne jest również odnowienie mechanizmów funkcjonowania stref o specjalnym statusie gospodarczym. Obecnie rząd Ukrainy opracowuje inicjatywy ustawodawcze dotyczące odnowienia działalności specjalnych stref: W sprawie wniesienia zmian do Ustawy o ogólnych zasadach tworzenia i funkcjonowania specjalnych (wolnych) stref ekonomicznych oraz w sprawie wniesienia zmian do Ustawy o stymulowaniu rozwoju regionów. Najbardziej perspektywiczne projekty do których mogą przyłączyć się obecnie polscy inwestorzy, dotyczą współpracy w dziedzinie budownictwa, rozwoju infrastruktury drogowej i transportowej, świadczenia najróżniejszych usług. Mamy szerokie perspektywy współpracy w dziedzinie dywersyfikacji źródeł nośników energii celem uzyskania długoterminowych gwarancji europejskiego bezpieczeństwa energetycznego. Przede wszystkim chodzi o powołanie Euro-Azjatyckiego Korytarza Transportowego. Ми вважаємо, що двостороння співпраця в економічній сфері має значний, невикористаний потенціал. Активна економічна кон’юнктура, як в Україні так і в Польщі, підвищує


Rynki wschodnie

інтерес українських та польських підприємців до створення умов для розширення співробітництва з метою зміцнення двостороннього торговельно-економічного співробітництва на якісно новому рівні. Розвиток банківської системи, зміцнення небанківських фінансових інституцій, зниження кредитного ризику створить умови для реалізації проектів середньо та довгострокового кредитування та інноваційно-інвестиційних проектів. Крім того, важливо оновити механізми функціонування територій з особливим економічним статусом. Уряд України розробляє законодавчі ініціативи для відновлення діяльності на спеціальних територіях: «Про внесення змін до Закону України», «Про загальні засади створення і функціонування спеціальних (вільних) економічних зон» і «Про внесення змін до Закону України «Про стимулювання розвитку регіонів». Найперспективніші проекти, до яких тепер можуть приєднатися польські інвестори є в галузі будівництва, розвитку дорожньої і транспортної інфраструктури та надання різних

послуг. У нас широкі перспективи для співпраці в сфері диверсифікації поставок енергоносіїв з метою отримання Європейської довгострокової гарантії енергетичної безпеки, особливо з точки зору створення Євро-Азійського транспортного коридору. pm

Mimo szeregu różnych barier i utrudnień w dostępie do rynku ukraińskiego, przedsiębiorcy skarżą się przede wszystkim na opóźnienia zwrotu nadpłaconego podatku VAT z budżetu państwa. Czy można się spodziewać wprowadzenia usprawnień w tej kwestii?

Попри цілий ряд різних перешкод і труднощів у доступі до українського ринку, підприємці скаржаться в першу чергу на несвоєчасне погашення ПДВ з державного бюджету. Чи очікуються робота над покращенням цієї ситуації? Przedsiębiorstwa z udziałem kapitału zagranicznego aktywnie rozszerzają swoją działalność na Ukrainie. Według danych

Ministerstwa Przychodów i Kosztów Ukrainy, za dwa lata od 2011 do 2012 włącznie, całkowita wielkość sprzedaży produkcji takich przedsiębiorstw zwiększyła się o 4% z 838,6 mld hrywien do 870,3 mld hrywie. Jednocześnie eksport wzrósł 22% (z 159,4 mld do 205,3 mld). Suma podatków odprowadzanych przez przedsiębiorstwa z udziałem kapitału zagranicznego do budżetu wzrosła z 50 mld hrywien w 2011 r. do 54,2 mld w 2012 r. Ze swojej strony, Ukraina szczególnie i celowo pracuje nad stworzeniem sprzyjającego klimatu inwestycyjnego i równych konkurencyjnych warunków dla ukraińskich i zagranicznych firm. Zwrot podatku VAT zagranicznym inwestorom w 2012 r. wyniósł 19 mld hrywien, czyli o 28% więcej, niż w 2011r. (14,8 mld). Przy czym 55% zwrotu VAT stanowiły rozliczenia rachunków, czyli zwrot nastąpił w trybie automatycznym. Ilość zaplanowanych kontroli dokumentacji przedsiębiorstw z udziałem reklama

Edycja Specjalna2013  ::  polish market  ::  25


Rynki wschodnie

kapitału zagranicznego stale zmniejsza się: jeżeli w 2011r. kontrolerzy sprawdzili takie przedsiębiorstwa 1539 razy, to w 2012 r. tylko 1056 razy. W ogóle, zaczynając od 2010 r., ilość kontroli przedsiębiorstw z udziałem kapitału zagranicznego zmniejszyła się 2,5 raza. Działalność służb podatkowych i celnych ma na celu wprowadzenie ustawodawczych i organizacyjnych innowacji dla stworzenia komfortowych warunków prowadzenia biznesu na Ukrainie. Dość niedawno podatkowa służba Ukrainy wprowadziła nowy serwis dla przedsiębiorstw z udziałem kapitału zagranicznego – zostało wprowadzone zapewnienie oceny prawnej dla projektów inwestycyjnych pod względem ryzyka podatkowego. Oznacza to, że pracownicy służby podatkowej będą pomagali unikać zagrożeń, które powstają z błędnego rozumienia ustawodawstwa państwowego przez przedsiębiorców zagranicznych.

26  ::  polish market  :: Edycja Specjalna  /2013

Підприємства з іноземним капіталом активно розширюють свою діяльність в Україні. За даними Міністерства доходів і витрат ─ в Україні протягом двох років з 2011 по 2012 р, загальний обсяг продажу продукції цих компаній збільшився на 4% - з 838 600 000 000 до 870 300 000 000 грн., а рівень експорту зріс на 22 % (з 159 400 000 000 до 205 300 000 000 грн.) Сплата податків до бюджету компаніями з іноземним капіталом збільшилась з 50 млрд. грн. у 2011 році до 54,2 млрд. у 2012 році. Зі свого боку, Україна цілеспрямовано працює над створенням сприятливого інвестиційного клімату та забезпечення рівних конкурентних умов, як для українських, так і для іноземних компаній. Наприклад, відшкодування ПДВ іноземним інвесторам в 2012 році склало 19 млрд. грн., що на 28% більше, ніж у 2011 році (14,8 млрд. грн.) При чому, 55% від розміру відшкодувань становило врегулювання рахунків, які були повернені автоматично.

Кількість запланованого контролю документації підприємств з часткою іноземного капіталу постійно зменшується: якщо в 2011 році контролери перевіряли такі компанії 1539 разів, у 2012 році, тільки 1056 разів. У цілому, починаючи з 2010 року, контроль компаній з часткою іноземного капіталу зменшився в 2,5 рази. Основним завданням податкових та митних служб України сьогодні є впровадження законодавчих та організаційних інновацій для створення комфортних умов для ведення бізнесу в Україні. Не так давно податкова служба України ввела новий сервіс для підприємств з часткою іноземного капіталу - була введена, юридична оцінка інвестиційних проектів з точки зору податкових ризиків. Це означає, що податковими фахівцями буде надана допомога, для уникнення ризиків, які виникають через неправильне розуміння національного законодавства іноземними підприємцями. ::



Rynki wschodnie

Współpraca Polska - Ukraina

Już po raz kolejny przedstawiciele biznesu i instytucji państwowych spotkali się na debacie poświęconej relacjom gospodarczym z cyklu „Polish Market Round Table”. Tym razem organizatorzy tego wydarzenia, czyli redakcja magazynu „Polish Market” przy współpracy Dąbrowski Finance, skupili się na relacjach, jakie łączą Polskę z naszym sąsiadem –Ukrainą, a nie są niejednoznaczne. Dla Polaków i dla polskich władz relacje z Ukrainą są kwestią wagi pierwszorzędnej, wartej nawet poświęcenia bieżącego interesu. Od zawsze tkwi w nas przekonanie o potencjalnie wielkich możliwościach wspólnych przedsięwzięć gospodarczych i o obustronnych korzyściach, gdyby oba państwa dopracowały się mechanizmów rzeczywistego gospodarczego partnerstwa. Ewelina Janczylik- Foryś

Otwierając debatę Redaktor Naczelna „Polish Market”, Krystyna Woźniak- Trzosek powiedziała: W kontekście strategii ogłoszonych przez Ministerstwo Gospodarki programów „Go China” „Go Africa”, powstaje pytanie dlaczego nie „Go Ukraine”? Bliskie sąsiedztwo z Ukrainą nie powoduje, że nasze kontakty gospodarczo-handlowe są łatwe. Wiemy, że rynek ukraiński jest dla nas jeszcze dość trudnym, aczkolwiek bardzo ważnym. Wystarczy popatrzeć na dane statystyczne. Otóż wymiana handlowa między Polską a Ukrainą w ubiegłym

28  ::  polish market  :: Edycja Specjalna  /2013

roku wynosiła ponad 8 mld dolarów. Jest to duża kwota, co jednocześnie dla Polski oznacza ok. 4-5% w obrocie zagranicznym. Relacje polsko-ukraińskie są zawiłe, z jednej strony niosą za sobą bardzo duże możliwości rozwojowe, a z drugiej strony cały czas w inwestorach tkwią pewne obawy, niejednokrotnie mamy do czynienia z sytuacją odbiegającą od przyjętych standardów biznesowych. Polacy z ogromnym zainteresowaniem przyglądają się Ukrainie i zmianom, jakie tam zachodzą. Dużą wagę przywiązujemy do Umowy Stowarzyszeniowej, która ma zostać podpisana w tym roku podczas Szczytu Partnerstwa Wschodniego w listopadzie jak i Umowy o Pogłębionej Strefie Wolnego Handlu. Zbigniew Brzeziński, który uczestniczył w Konferencji Global Security w Bratysławie, namawiał kraje Europy Środkowej, aby efektywnie rozwiązywały problemy swojego wschodniego sąsiedztwa, gdyż jak powiedział: „może to zapobiec dryfowaniu Unii Europejskiej w kierunku Unii Banków, a nie w kierunku Unii Realnych Gospodarek czy narodów.” Nasuwa się zatem

pytanie czy zwrot na wschodnie skrzydło UE oznacza szansę dla Ukrainy i dla samej UE? A jeśli tak, to co możemy zrobić, aby to było również i szansą dla Polski. Jeszcze przed rozpoczęciem dyskusji, która miała przybliżyć nas do odpowiedzi na postawione pytania, o krótką charakterystykę naszych wzajemnych relacji gospodarczych pokusił się przedstawiciel instytucji państwowej Andrzej Grabowski, radca-minister,

kierownik wydziału Promocji Handlu i Inwestycji przy Ambasadzie Rzeczypospolitej Polskiej na Ukrainie: Myślę, że z punktu wi-

dzenia polskiej gospodarki, w tym miejscu


Rynki wschodnie

prezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej na pewno się ze mną zgodzi, nie są najważniejsze kwoty czy punkty procentowe, ale to aby ta wymiana w ogóle funkcjonowała i miała tendencję wzrastającą. Do 2008 roku mieliśmy solidne dodatnie saldo obrotów handlowych. Rekordowe obroty miedzy Polską a Ukrainą w 2008 roku, mówimy o danych według GUS, wyniosły ponad 8,8 mld dolarów. Potem nastąpił kryzys i ,tak dla przypomnienia, w 2009 roku obroty spadły do 4,5 mld dolarów, a w 2010 5,8 mld. Natomiast lata 2011 i 2012 stanowią o ponownym wzroście obrotów. I tak odpowiednio wynosiły one w 2011 r. 7,5 mld i w roku ubiegłym 7,9 mld. W I kwartale bieżącego obroty wyniosły 1 mld 800 mln. Zatem saldo z punktu widzenia GUS mamy rosnące, dane ukraińskie są nieco inne, ale istnieje tendencja, że to rozwarstwienie jest coraz mniejsze. Radca Minister również wytłumaczył zebranym skąd w ogóle wynika rozwarstwienie. Otóż różnica to wynik tego, że w Polsce liczymy obroty w euro a następnie je przeliczamy na dolary, a Ukraińcy liczą statystykę w dolarach, a ponadto liczą inaczej eksport na Ukrainę biorąc pod uwagę kraj pochodzenia. W strukturze polskiego eksportu można zaobserwować pewne zmiany. Oprócz eksportowanych maszyn i urządzeń powodzeniem cieszą się ostatnio gotowe artykuły żywnościowe. Warto zauważyć, że eksport artykułów przemysłu spożywczego w ubiegłym roku stanowił ponad 4% - kontynuował Andrzej Grabowski. Również w inwestycjach od początku mamy stałą tendencję wzrostową, z wyjątkiem załamania w roku 2009. My nie jesteśmy krajem, który dużo zainwestował na Ukrainie, bo jak wynika z danych na koniec I kwartału b.r. nasze zaangażowanie w inwestycje wynosi ok. 1 mld dolarów. Paradoksalnie w 2008 roku, kiedy był kryzys i obroty spadły to polskie inwestycje wzrosły. Główni inwestorzy polscy na rynku ukraińskim to są inwestorzy na rynku finansowym- mam na myśli banki i ubezpieczycieli, a dopiero potem są inwestorzy w sferach produkcyjnych. Według dostępnych danych, na Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych notuje się 12 spółek o kapitale ukraińskim. GPW wycenia wartość firm ukraińskich na ok. 1 mld dolarów. Po co ukraińskie firmy przychodzą na naszą giełdę? Teoretycznie jest im łatwiej niż w Londynie. Mamy podobną mentalność i tutaj szukają swoich pieniędzy na rozwój. A zatem inwestycje polskie na Ukrainie to BIZ oraz GPW.

Andrzej Grabowski jednocześnie nie wyraził swojego zadowolenia, jeśli idzie o pozycję Polski na Ukrainie. Jak mówił: Gdyby doskonałe kontakty polityczne przekładały się na kontakty gospodarcze, to pewnie obroty byłyby znacznie większe. Ukraina jest 7. pod względem eksportu partnerem Polski. Wydaje się, że nie jest to pozycja najgorsza, natomiast w imporcie zajmuje 19. miejsce. O świetnych relacjach politycznych na linii Warszawa –Kijów nie trzeba nikogo przekonywać. Pomijając wspólną zeszłoroczną imprezę jaką było EURO 2012, o naszych dobrych kontaktach świadczy chociażby zaangażowanie Polski w tzw. ”pomarańczową rewolucję” (red. wydarzenia, które spowodowało zmianę na scenie politycznej Ukrainy), czy w podpisanie Umowy Stowarzyszeniowej z Unią Europejską. A jak odnoszą się do naszych wzajemnych relacji Ukraińcy? Poprosiliśmy o zabranie głosu w debacie ich reprezentanta Tarasa Tokarskiego,

radcę-ministra ds. handlowych Ambasady Ukrainy w Polsce:

Ukraina jest bardzo młodym państwem, liczącym dopiero 21 lat. Oczywiście pojawiają się problemy, ale porównując inne państwa w podobnym wieku, sytuacja jest zbliżona. Państwa te zmagają się z porównywalną liczbą przeszkód. Patrząc na gospodarkę któregokolwiek państwa, nie należy oceniać poziomu występujących w nim problemów, a dynamikę, szybkość postępowania władz przy ich usuwaniu oraz fakt wprowadzania nowych standardów. Ukraina ma się czym pochwalić. Potwierdzeniem moich słów jest międzynarodowy ranking Doing Business, który jest dla nas wskaźnikiem, czy idziemy w dobrym kierunku. Otóż w tymże rankingu w 2012 roku Ukraina zajęła 137. miejsce, biorąc pod uwagę łatwość prowadzenia biznesu i inwestowania. Zaznaczam, że jest to awans o 15 pozycji w porównaniu do roku 2011. W niektórych wskaźnikach nawet wyprzedzamy Polskę, jak np.: szybkość rejestracji przedsiębiorstw. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że mamy dużo do zrobienia i ile pracy jeszcze przed nami. Oprócz własnych chęci

stymuluje nas do działania również Umowa Stowarzyszeniowa między Ukrainą a UE, która powinna zostać podpisana jesienią 2013 r. Najważniejszą częścią umowy, która kształtuje przyszłość naszej gospodarki, jest część dotycząca stworzenia strefy wolnego handlu pomiędzy Ukrainą a UE, w tym Polską. Cały czas dostosowujemy szanse ustawodawstwo do standardów europejskich i niezależnie od tego, czy dojdzie do podpisania umowy czy nie, będą trwały prace w tym kierunku. Jako przykład podam fakt, że w ciągu ostatnich 2 lat zmienionych zostało 7 tysięcy państwowych standardów w formie ustaw. Wprowadzono poważne zmiany w podstawowych ustawach- został przyjęty nowy Kodeks Celny, nowy Kodeks Podatkowy, który mimo, że ciągle wzbudza narzekania przedsiębiorców, został mocno znowelizowany. Świadczy o tym chociażby zmniejszenie wysokości podatku dochodowego z 25% do 16%, a VAT w 2014 do 17%. Co więcej, wprowadzono ułatwienia w części dotyczącej licencjonowania prac. Wcześniej mieliśmy 66 licencji potrzebnych dla wykonania prac przez przedsiębiorców, a dzisiaj wymagane są 23 pozwolenia i ciągle staramy się zmniejszać tę liczbę. Co się tyczy inwestycji zagranicznych, odnotowaliśmy wpłynięcie ok. 1 mld bezpośrednich polskich inwestycji. Uważam, że jest to wysoka kwota. Polska jest dla nas bardzo ważnym inwestorem. Giełda Papierów Wartościowych odnotowała ok. 1 mld dolarów inwestycji portfelowych. Giełda stanowi swego rodzaju most pomiędzy Ukrainą a Europą zachodnią. Wracając do perspektyw współpracy, to oceniamy je bardzo dobrze. Trendy są wzrostowe, zarówno jeśli idzie o zwykły handel jak i o inwestycje. Liczby tego roku z obrotów dwustronnych wskazują, że obroty te ciągle rosną, także z dużym optymizmem patrzę na przyszłość naszych stosunków. W momencie podpisania Umowy Stowarzyszeniowej, na co bardzo liczymy, przedsiębiorcy europejscy będą mogli swobodnie wejść na rynek ukraiński. Nasze szacunki wskazują, że Umowa podniesie nasz poziom PKB o 1% w przyszłym roku, w poszczególnych branżach zwiększy się eksport od 2 do 10%. Niemniej jednak namawiam każdego przedsiębiorcę chcącego rozwijać swój biznes na rynkach wschodnich, aby przyjechał na Ukrainę i samodzielnie podjął decyzję, czy warto u nas zainwestować. Namawiam również do korzystania z pomocy ekspertów, nawet do zasięgnięcia opinii i skorzystania z doświadczeń innych firm.

Edycja Specjalna2013  ::  polish market  ::  29


Rynki wschodnie

Mimo, że jesteśmy sąsiadami, to prowadzenie biznesu znacznie się różni. Ukraina wydaje się naturalnym rynkiem zbytu i dla inwestycji. Na Ukrainie zarejestrowanych jest ok. 1500 polskich firm. A jednocześnie na podstawie wyników w 2012 r. KUKE obniżyła rating Ukrainy z pozycji B do B-. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Krzysztofa Kwapisza, Przewodniczą-

cego Rady Nadzorczej „Barlinek” Spółka Akcyjna z siedzibą w Kielcach:

W inwestowaniu nie bez znaczenia jest bliskie sąsiedztwo Polski i Ukrainy. Łatwiej nam zaakceptować pewną dozę ryzyka na Ukrainne, aniżeli inwestując w innych państwach. Trzeba pamiętać, że nie ma nic za darmo i jeżeli zakładamy, tylko hipotetycznie, większe zyski od zainwestowanych środków, to musimy również zaakceptować wiążące się z tym większe ryzyko. Oczywiście wierzymy, że na Ukrainie będzie coraz lepiej, klimat gospodarczy będzie sprzyjał przedsiębiorcom. Kibicujemy naszym ukraińskim partnerom przy wprowadzaniu nowych przepisów prawnych, jak chociażby nowe przepisy prawa podatkowego. Dużą zachętą do inwestowania na Ukrainie jest modyfikacja prawa w zakresie podatku VAT, który niestety jest „kamieniem u nogi” przedsiębiorców. Nadpłacony VAT jest bardzo powoli zwracany, czego doświadczamy od samego początku. Pomimo tych zacięć, udaje nam się co kilka miesięcy odzyskać transzę nadpłaconego podatku. Słowa uznania należą się ambasadorom inwestycji polskich na Ukrainie- ministrowi Tokarskiemu i Grabowskiemu- którzy zacierają wszelkiego rodzaju animozje powstające w trakcie współpracy polsko-ukraińskiego biznesu, starają się stworzyć jak najlepszy klimat do inwestowania. Trzeba pamiętać, że również Jacek Piechota i Polsko-Ukraińska Izba Gospodarcza organizują ciekawe spotkania, bardzo pomocne przedsiębiorcom i przynoszące ogromne efekty w promocji inwestowania na Ukrainie. Na Ukrainie jesteśmy siódmy rok. Zainwestowaliśmy w tym regionie ponad 215

30  ::  polish market  :: Edycja Specjalna  /2013

mln euro i stworzyliśmy 3 tysiące nowych miejsc pracy. W pewnych momentach było nam bardzo ciężko, napotykaliśmy na różnego rodzaju trudności, z którymi musieliśmy się zmierzyć. Traktowaliśmy te trudności jako przejściowe i się nie pomyliliśmy. Od 2 lat przedstawiciele polskiego rządu, Ministerstwo Spraw Zagranicznych z Radosławem Sikorskim na czele oraz Ministerstwo Gospodarki angażują się w promocję interesów polskiego biznesu na Ukrainie. Dostrzegane są konkretne problemy, rozmawiamy o nich- politycy służą pomocą, wsparciem i pielęgnują relacje z biznesem. Kolejną inwestycją, którą będziemy realizować w Kijowie to potężny projekt biurowy o wartości ok. 200 mln euro. Posiadamy pełną dokumentację, wszystkie wymagane zgody i jesienią b.r. rozpoczynamy budowę. Planujemy oddać ja do użytku za 4 lata. Inwestorem jest spółka EchoInvestment.

Jarosław Dąbrowski, Prezes DF Capital:

Relacje polsko-ukraińskie w dużej mierze związane są z polską giełdą i z polskim rynkiem kapitałowym i oby tak było dalej. Już od 1997 roku obserwuję kontakty polsko -ukraińskie, czyli od kiedy rozpocząłem pracę z Raiffeisen Bankiem, w którym pełniąc funkcję wiceprezesa byłem odpowiedzialny za sprawy międzynarodowe. Z perspektywy infrastruktury bankowo -finansowej, naszym pryncypialnym elementem tejże infrastruktury jest kilka banków i firma ubezpieczeniowa. To jest największa ilość polskich inwestycji bezpośrednich za granicą, bo nie ma takiego nasycenia w żadnym innym kraju. Mimo, że to są aż 3 instytucje, stwierdzam, iż jest to infrastruktura słaba. Spadek ratingu ma znaczenie, biorąc pod uwagę polski eksport. Struktura eksportu na Ukrainę jest korzystna, a mimo kilku instytucji infrastruktura finansowo- bankowa jest nienajlepsza. To jest ewidentny brak strony polskiej nie tylko na Ukrainie, ale i w Europie, niemniej na Ukrainie on się bardzo rzuca w oczy. Brak dobrze rozwiniętej infrastruktury, której zaczyn już jest, to jest ważny element wymagający naprawy.

Następuje przepływ międzynarodowych aktywów z międzynarodowych banków do miejscowych grup biznesowych. I w tych transakcjach upatruję szansę naszych instytucji. Uważam, że powinny one wzmocnić swoją strategię na Ukrainie. Drugi element charakteryzujący nasze wzajemne relacje to rynek kapitałowy. Myślę, że to jest swego rodzaju fenomen. Istnieje kilkanaście firm ukraińskich, które są zainteresowane Giełdą Papierów Wartościowych w Warszawie, zarówno parkietem głównym jak i rynkiem Newconnect. Obecnie w debacie publicznej pojawia się temat OFE, które mają ogromny wpływ na giełdę i jej dynamikę. Ale mam nadzieję, że w tej sprawie powstanie kompromis, który podtrzyma sprawę funkcjonowanie na GPW tych 12 spółek. Firmy ukraińskie przychodzą do Polski po inwestycje, po kapitał portfelowy. To co szwankuje to tzw. corporate governance. Należy poprawić przepływ informacji, realizację zapowiadanych obietnic i zaufanie obustronne zarządów do właścicieli i odwrotnie. GPW jest dobrym mechanizmem dokapitalizowania spółek pod warunkiem, że obie strony chcą iść w tym samym kierunku. Czy Polska może zwiększyć swoją rolę na Ukrainie. Jak wyglądają dzisiaj nasze kontakty? Zastanawiające jest, że z jednej strony słyszymy o bardzo dobrych relacjach, a z drugiej strony za pośrednictwem mediów dochodzą nas słuchy o różnych trudnościach, z jakimi borykają się polscy przedsiębiorcy. O odpowiedź na to pytanie poprosiliśmy Jacka Pie-

chotę, Prezesa Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej:

Ukraina jest bardzo złożonym konglomeratem różnych problemów i sukcesów. Myślę, że Polacy jednak nie do końca rozumieją sytuację panującą na Ukrainie, ukraińską mentalność i złożoność problemów, przed którymi stoi tam każda wybrana władza. Przykładowo - z punktu widzenia gospodarki, ważnym wydarzeniem na Ukrainie była nowelizacja kodeksu podatkowego. W ocenie polskich przedsiębiorców, nowelizacja prawa podatkowego w Kijowie idzie


Rynki wschodnie

w dobrym kierunku. Tymczasem w doniesieniach medialnych w Polsce można było zobaczyć tylko obraz protestującego ukraińskiego small businessu. Kiedy wprowadza się powszechny podatek dochodowy w miejsce obrotowego, a obrót wcześniej chowano „pod stołem” i nie płacono podatków – to musi to budzić protesty! Zupełnie inne nawyki, inna mentalność – to trzeba dobrze rozumieć! Dlatego bardzo nam zależało na powołaniu przy Izbie klubu dziennikarzy z zacięciem ekonomicznym, którzy będą obiektywnie i na bieżąco przedstawiać panujące na Ukrainie realia. Niezrozumiałość warunków, w których polscy przedsiębiorcy mają się poruszać powoduje popełnianie masy błędów, które potem rzutują na stan biznesu. Na ponad 1200 firm z polskim kapitałem, działających na Ukrainie, przedsiębiorców, którzy wpadli w tarapaty jest stosunkowo niewielu. Jednak te przypadki są oczywiście medialnie nagłaśniane. Niestety, najczęściej przedsiębiorcy dopiero, gdy mają już poważne problemy, trafiają do instytucji takich jak Ambasada czy WPIH, czy nawet do Izby i proszą o ratunek. Muszę to powiedzieć z ubolewaniem, ale w 90% przypadków przedsiębiorcy sami zgotowali sobie ten los, stawiając na niesprawdzonego partnera, lokując inwestycje w antypolskim środowisku, wchodząc w lokalne układy czy popełniając inne błędy. Nasza Izba skupia i polskich i ukraińskich przedsiębiorców, dzięki czemu mamy możliwość patrzenia na dane sprawy obiektywnie. Polska w realizacji swoich długofalowych interesów wobec Ukrainy nie potrafi skoordynować swoich działań. Polityczne relacje z Ukrainą są bardzo dobre, ale brakuje odwagi, żeby działać w sposób skoordynowany, konsekwentny i skuteczny wobec Ukrainy w sferze gospodarczej. Jest kilka ważnych spółek skarbu państwa, które nie chcą inwestować na Ukrainie, zasłaniając się ryzykiem politycznym. To zadaję wszystkim pytanie – jest Ukraina naszym strategicznym, politycznym partnerem czy nie? Prawdą jest również, że polscy przedsiębiorcy nie czują potrzeby zrzeszania się, wspólnego działania na rzecz pewnego dobra wspólnego, skutecznego lobbingu. Część z nich skutecznie znalazła sobie dojścia do przedstawicieli ukraińskiej administracji, większość nie rozumie roli dyplomacji gospodarczej i z jej wsparcia nie korzysta. Do braku infrastruktury finansowej dołączyłbym brak infrastruktury otoczenia biznesu. Nad tym trzeba popracować, a nie wymaga to takich znowu nakładów inwestycyjnych.

Do dyskusji o panujących stereotypach w relacjach polsko-ukraińskich włączył się

mecenas Jarosław Chałas, radca prawny, Partner Zarządzający, Kancelaria Chałas i Wspólnicy:

zmian, ogromna wola wysłuchania i skorzystania z doświadczeń Polski, ale zmiany te nie są możliwe w krótszym czasie niż 10-15 lat. Na każdym kroku widać determinację i postęp. Wypowiedź mecenasa Chałasa poparł To-

masz Jankowski, dyrektor warszawskiego oddziału spółki KSG Agro, przedstawiciel ukraińskiego przedsiębiorcy w Polsce.

Każda debata na temat wzajemnych relacji gospodarczych prowadzona jest według określonego scenariusza, a mianowicie: Czy biznes polski, niesamowicie misyjny ma prowadzić wiodącą rolę na Ukrainie? Odpowiedź jest prosta: Oczywiście, że nie! Polska jest małym krajem. U nas nie ma potężnych firm, które są w stanie zainwestować duże pieniądze na ukraińskim rynku. Proszę zwrócić uwagę, że nasze największe inwestycje są realizowane przez firmy państwowe. Wszystkie podejmowane decyzje są decyzjami politycznymi. Polski biznes, który „robi interesy” za granicą, odcinając te giganty państwowe, to mały biznes. Państwo polskie nie wspiera przedsiębiorczości, ponieważ nie daje pieniędzy naszym przedsiębiorcom oraz możliwości inwestowania. Przedsiębiorcy są po prostu za słabi. Państwo wspierałoby jedynie inwestycje w 100% pewne, a w biznesie takich inwestycji nie ma, można jedynie optymalizować ryzyko. Cały mały i średni biznes został pozostawiony bez wsparcia i dlatego nie odegra on żadnej roli. Często pouczamy naszych partnerów - w tym przypadku Ukraińców - którzy są od nas bogatsi, ale jeszcze nie potrafią do końca wykorzystać swojego kapitału. Prawda jest taka, że mało kogo interesują nasze doświadczenia. My rozwijajmy się sami i korzystajmy z tych doświadczeń, ale nie pouczajmy naszych partnerów. Każdy idzie swoją drogą. Ja bym oczekiwał dyskusji, a raczej rozmów dwustronnych, aby dowiedzieć się, co komu przeszkadza w inwestowaniu w drugim państwie. Tutaj widzę naszą rolę, a nie w wytykaniu błędów. Jeśli uważamy, że na Ukrainie jest korupcja – to tak jest. Ale czy w Polsce tej korupcji nie ma? Tak że podchodziłbym do tego tematu z większą wstydliwością. U Ukraińców jest ogromna wola przeprowadzenia

Opisując jak polski rynek wygląda z punktu widzenia ukraińskiego inwestora, dał jednoznacznie do zrozumienia, że powodzenie wzajemnych relacji zależy również od polskich przedsiębiorców. Być może warto, poza wytykaniem błędów w regulacjach prawnych naszych sąsiadów, wziąć pod uwagę zdanie tych, którzy inwestują u nas. Jak mówi Tomasz Jankowski: W polskiej mentalności funkcjonuje przywara, że stawiamy się ponad inne nacje. Ja na rynku wschodnim działam ponad 20 lat. Całkowicie się zgadzam ze stwierdzeniem, że to raczej Polacy nie chcą podjąć współpracy, zainwestować. Ukraińcy się nam dokładnie i szczegółowo przyglądają. KSG Agro jako koncern rolny rozpoczyna drugą dziesiątkę największych firm tego typu na Ukrainie. Te największe firmy jeszcze nie weszły na rynek polski, co wcale nie oznacza, że nam się nie przyglądają, nie spotykają się biznesowo i nie prowadzą rozmów. Jako Polacy podchodzimy z dużą dozą nieufności do ukraińskich firm, każdy temat dotyczący form finansowania, zabezpieczeń czy linii kredytowych kończy się niczym. A zachodnie gospodarki, jak Niemcy, z otwartymi ramionami witają u siebie Ukraińców. Nie mamy żadnego prawa występować w formie nauczyciela czy pouczającego, a tak niestety często robimy. To my, powinniśmy podpatrywać, jak to robią inni, i szukać możliwości współpracy. To nie my się powinniśmy uczyć rynku, a rynek nas. Rynek jest potężny, zmienny, to jest mechanizm który cały czas żyje. Mamy ogromne możliwości jako firma ukraińska, ażeby zainwestować w Polsce. Czy Edycja Specjalna2013  ::  polish market  ::  31


Rynki wschodnie

tor Departamentu Przesyłu, Polskie Sieci Elektroenergetyczne SA, potwierdza pro-

fesjonalne podejście do sprawy i prowadzenia biznesu, ale jak sam przyznaje, istniały pewne obawy: PSE pełni funkcję operatora systemu przesyłowego w kraju, w związku z czym jest zobligowany do rozwoju połączeń transgranicznych, które umożliwiają wymianę energii na granicach, co ma istotny wpływ na bezpieczeństwo pracy KSE. Spółka nie inwestuje bezpośrednio na Ukrainie, nie prowadzi działalności handlowej pomiędzy krajami, natomiast umożliwia handel energią elektryczną, udostępniając zdolności przesyłowe połączenia transgranicznego.

Polski system elektroenergetyczny połączony jest z systemem ukraińskim dwiema liniami. Linią 750 kV nieczynną od roku 1995 oraz linią 220 kV, która została ponownie uruchomiona przez PSE SA pod koniec roku 2011. Linia 220 kV łączy Elektrownię Dobrotwór po stronie ukraińskiej ze stacją Zamość po stronie polskiej. Za pomocą tej linii możliwy jest jedyne import energii elektrycznej do Polski. Zdolności przesyłowe na tym połączeniu udostępniane są w drodze otwartego przetargu, zatem są one dostępne dla wszystkich uczestników rynku energii. Początkowo były to przetargi kwartalne, obecnie są miesięczne. Relacje między PSE a operatorem ukraińskim są bardzo dobre. W porównaniu do innych operatorów, z którymi współpracujemy, w kontaktach biznesowych, prowadzeniu rozmów czy negocjacjach nie ma różnicy, chociaż przyznaję, że mieliśmy pewne obawy. Jedyny mankament jaki widzimy, to regulacje prawne dotyczące rynku energii i funkcjonowania przedsiębiorstw energetycznych na Ukrainie, które uniemożliwiają organizację aukcji skoordynowanych. Ukraina przystąpiła do Wspólnoty Energetycznej i zadeklarowała wdrożenie do swojego prawa krajowego regulacji europejskich od 2012 roku. Niestety do dziś nie zostało to zrobione. Analizujemy także możliwości ponownego uruchomienia połączenia międzysystemowego z wykorzystaniem nieczynnej linii 750 kV, które umożliwi docelowo przepływ energii elektrycznej w obie strony. Okazuje się, że dobrze nam znane przysłowie „Nie taki diabeł straszny, jak go malują” sprawdza się i w tym przypadku. Przedstawiciele stron rządowych, co oczywiste, opisują nasze relacje jako bardzo dobre, wręcz

Na zdjęciu od lewej: Piotr Rak, Jarosław Chałas, Jacek Piechota, Błażej Grabowski, Krystyna Woźniak-Trzosek, Jarosław Dąbrowski

32  ::  polish market  :: Edycja Specjalna  /2013

wzorowe. Takie stanowisko raczej nie dziwi. Ale co jest interesujące, potwierdzają to sami przedsiębiorcy. Jak powiedział Andrzej Grabowski: Rynek ukraiński nie jest rynkiem łatwym, bo nie ma łatwych rynków, ale jest rynkiem niezwykle interesującym , a rząd ukraiński sporo robi, aby ten rynek uatrakcyjnić. Niestety funkcjonujące cały czas, niekorzystne dla wzajemnej współpracy, stereotypy są podgrzewane przez media. Aby polski biznes miał więcej informacji na temat rynku i uwarunkowań, szczególnie ważna jest w tym rola, poza instytucjami, które zajmują się tym zawodowo, również i dziennikarzy. Trzeba zacząć od rozpoznania rynku, żeby w jak największej mierze uniknąć skutków ewentualnej porażki. Ukraina i Polska to są absolutnie normalne kraje, gdzie można robić interesy. Natomiast Ukraina ma swoją specyfikę. Pamiętajmy o tym, podejmując decyzję o inwestowaniu na Ukrainie. Być może faktycznie media niepotrzebnie podgrzewają atmosferę wokół relacji polsko-ukraińskich, opisując niepowodzenia polskich przedsiębiorców, nie skupiając się na faktycznym stanie rzeczy? Wart podkreślenia jest apel ministra Tarasa Tokarskiego, który zachęca do wcześniejszego zapoznania się z ukraińskim prawem przed zainwestowaniem na tamtym rynku. Na koniec raz jeszcze statystyka. Cieszymy się z prawie 20% wskaźników wzrostu wymiany towarowej. Ukraina jest dla Polski dość ważnym partnerem – w ubiegłym roku 8. odbiorcą polskiego eksportu i 12. dostawcą towarów do Polski. Poziom tej wymiany sięga 4-5% obrotów zagranicznych obu państw. Zawsze może być lepiej! ::

fot. Lili Projekt

to robimy? Czekamy na możliwość finansowania. Chcemy kupić kilka firm z naszej branży. Jesteśmy gotowi na każdy ruch tylko powiedzcie, w którym kierunku. KSG Agro stara się dywersyfikować swój biznes na Ukrainie, głównie w kierunku produkcji rolnej i różnych surowców, również biomasowych. Możliwości mamy ogromne, ale przyczyny niepowodzeń najczęściej leżą po stronie polskiej. To, że kontakty pomiędzy Polską a Ukrainą są zupełnie normalne, że panuje normalna praktyka biznesowa. Piotr Rak, Dyrek-


Rynki wschodnie

Współpraca polsko-ukraińskich przedsiębiorców podstawą strategii dalszego rozwoju biznesu w regionie Jarosław Chałas, Kancelaria Prawna Chałas i Wspólnicy

U

kraina jako nasz sąsiad, ale przede wszystk im partner w relacjach gospodarczo handlowych, postrzegana jest jako rynek o dużym potencjale, który niebawem doświadczać będzie dynamicznego i trwałego rozwoju. Oznacza to, że przedsiębiorcy, którzy już teraz postawili na rozwój relacji polsko-ukraińskich zyskają już w najbliższej perspektywie znaczną przewagę nad firmami, które dopiero zaczną odkrywać możliwości, jakie niesie ze sobą rynek wschodni. Dlatego też, ten kto myśli dalekosiężnie i ma na względzie stały rozwój prowadzonego przedsiębiorstwa, już dziś szuka partnerów biznesowych oraz możliwości inwestycyjnych za wschodnią granicą. Obserwowany wzrost aktywności przedsiębiorców owocuje wzrostem wymiany handlowej pomiędzy tymi dwoma krajami, która osiągnęła wartość 6,5 mld USD i w ciągu ostatnich 10 lat wzrosła 7-krotnie. Według WPHiI Ambasady Polskiej w Kijowie, dotychczas Polska jest jednym z największych partnerów Ukrainy w Europie Wschodniej, a łączna wartość polskich inwestycji bezpośrednich na Ukrainie wyniosła według stanu na I kw. 2013 roku ponad 900 mln USD. Powyższe dane wskazują, iż Polska traktuje współpracę z Ukrainą jako działanie rozwojowe i perspektywiczne dla rozwoju gospodarczego. Polscy przedsiębiorcy inwestujący na wschodzie pozytywnie podchodzą do intensyfikacji kontaktów biznesowych na Ukrainie mimo, że kraj ten nie jest łatwym rynkiem i wciąż pozostaje wrażliwy na wahania koniunktury na rynkach światowych. W czasie kryzysu gospodarka Ukrainy skurczyła się blisko o 15 %, kiedy to gospodarka Polski, która kilka lat temu przeszła proces dostosowania i reform, odczuła tylko gospodarcze spowolnienie. Wzajemna współpraca gospodarcza jest również okazją do wymiany doświadczeń. Ukraińscy partnerzy doceniają możliwości polskich przedsiębiorców, którzy posiadają większe doświadczenie we wprowadzaniu towarów na mocno regulowane rynki UE, doświadczenie we wdrażaniu nowych

technologii oraz mają dostęp do tańszych linii kredytowych. Ukraińscy partnerzy mogą natomiast zaoferować warunki, które nie zawsze można znaleźć w Polsce, m. in. rynek zbytu z ludnością 47 mln, tańszy dostęp do surowców i gruntów, mniejsze koszty zatrudnienia specjalistów z wysokim poziomem wykształcenia, co łącznie skutkuje mniejszymi kosztami prowadzenia biznesu i większymi zyskami. Wspólne granice oraz podobne języki i wspólna mentalność słowiańska często ułatwiają negocjacje biznesowe. Powyższe czynniki są bardzo ważne i często powodują zawarcie trwałych kontraktów i rozwój wymiany gospodarczej pomiędzy Polską a Ukrainą. Każdy przedsiębiorca pragnący rozszerzyć swoją działalność poza granice jednego państwa, powinien brać pod uwagę utrudnienia i przeszkody związane z aspektem wymiany transgranicznej. Najczęstszymi problemami, z którymi spotykają się polscy inwestorzy prowadzący biznes na terytorium Ukrainy są korupcja i opóźnienia w zwrocie podatku VAT. Warto jednak zauważyć, iż w ostatnim okresie rząd ukraiński wprowadził szereg zmian w tym zakresie, co spowodowało zmniejszeniem kwot zaległych należności ze zwrotu VAT-u dla polskich firm z 50 mln EUR występujących trzy lata temu do kwot kilkumilionowych występujących obecnie. Od niedawna zmniejszono także stawki podatku CIT dla przedsiębiorstw działających na terytorium Ukrainy z 25% obowiązujących w 2010 roku do 16% zaczynając od 2014 roku. Również poważne międzynarodowe instytucje odnotowały polepszenie klimatu inwestycyjnego Ukrainy, powołując się m. in. na Światowy Bank i Międzynarodowy Fundusz Walutowy w rankingu ‘Doing business-2013’. W kwestiach ułatwień w rejestracji nowych spółek za sam ostatni rok Ukraina awansowała o 66 pozycji, o 19 pozycji podniosła się jej lokata w kwestiach trybu rejestracji mienia i własności, a o 18 pozycji w sprawie zasady i trybu opodatkowania w państwie. Wyżej wymienione wskaźniki świadczą o tym, że często pozytywna informacja po prostu nie dociera do polskiego biznesu i skutkuje tym, że nie mamy dokładnego obrazu sytuacji na

rynku ukraińskim, jednocześnie tracąc możliwości rozwoju i ekspansji na wschód. Uwaga polskiego biznesu skierowana jest obecnie na staraniach Ukrainy w dążeniu do umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską, a w szczególności na najważniejszym wydarzeniu dla Ukrainy w ostatnich latach, jakim jest rozpatrzenie kwestii przystąpienia do umowy stowarzyszeniowej w Wilnie, które odbędzie się w listopadzie bieżącego roku. Z pewnością reformy wymagane przez UE mogłyby przyspieszyć dalszy rozwój gospodarki Ukrainy. Od podpisania umowy stowarzyszeniowej przez zintensyfikowaną integrację, do pełnej akcesji, Ukrainę czeka jeszcze długa droga, lecz bez obecnego wysiłku założone cele dalej pozostawałyby poza jej zasięgiem. Przykład Polski pokazuje, że warto było tę drogę przejść i ten przykład działa na Ukraińców bardzo mobilizująco. Otwarcie ukraińskiego rynku, który ma ogromne zapotrzebowanie i ogromny potencjał to niepowtarzalna szansa dla polskiego przedsiębiorcy. ::

Jarosław Chałas Radca prawny, Partner Zarządzający w Kancelarii Prawnej Chałas i Wspólnicy Jest jednym z najbardziej opiniotwórczych ekspertów prawa w Polsce. W 1995 roku założył zorientowaną na biznes o międzynarodowym zasięgu Kancelarię Prawną Chałas i Wspólnicy. Specjalizuje się w transakcjach fuzji i przejęć, restrukturyzacji oraz prawie kontraktów. Reprezentował interesy największych polskich i zagranicznych firm, pełniąc rolę doradcy i negocjatora. Autor wielu opracowań z zakresu prawa gospodarczego oraz liczących się publikacji prawniczych.

Edycja Specjalna2013  ::  polish market  ::  33


Rynki wschodnie

Najważniejsza jest wizja biznesu Z Krzysztofem Kwapiszem, Przewodniczącym Rady Nadzorczej „Barlinek” S.A., Wiceprzewodniczącym Rady Nadzorczej „Synthos” S.A., rozmawia Maciej Proliński.

bolesnej historii, okazuje się że jesteśmy niejako skazani na wspólne bytowanie, a naszych dziejów w żaden sposób nie da się rozerwać i traktować oddzielnie. W świadomości społecznej obydwu narodów trwale istniejemy obok siebie, dla siebie i ze sobą. Z jednej strony, owo, jak Pan to nazwał „podglebie”, na pewno budują politycy i służby dyplomatyczne. Z drugiej strony - myślę, że wciąż nosimy w sobie pewne iluzje, stereotypy stworzone przez naszych polityków, odnośnie krajów, które nas otaczają. Lew Tołstoj powiedział pięknie: „Przeszłość jest iluzją. Jest tylko w naszych głowach... Przyszłość też jest iluzją, bo jest niewiadomą... A nasze życie przebiega w tym maleńkim punkcie, który się nazywa dziś - tu i teraz”. Dbajmy więc o „to dziś” wespół z naszymi przyjaciółmi z Ukrainy. Oczywiście, nasze decyzje biznesowe biorą się niejednokrotnie z pewnych resentymentów słowiańskich. W nadziei na to, że jesteśmy w stanie przez nasze inwestycje zafunkcjonować tam z nową technologią, stworzyć nowe miejsca pracy, wreszcie w ostatecznym rozrachunku – zrobić dobry interes. Takim gorącym dziś pytaniem jest na pewno jak współpracować w zmieniającej się Europie? Jak rozwijać dwustronne stosunki gospodarcze, w tym inwestycje? Jesteśmy pomostem między Wschodem i Zachodem. Zapominamy o tym, że należąc do Europy, mamy ogromną rolę do odegrania na Wschodzie. Ciągle się zapomina o ogromnej atrakcyjności Polski na Wschodzie. pm

Panie Prezesie; „Jak wiele mamy do przejścia wielkich rzek” – metaforycznie zapytam wpierw o to „podglebie” naszych wzajemnych dziś stosunków Polska Ukraina? W całej sprawie ukraińskiej, postrzeganej z polskiego punktu widzenia, mimo rozlicznych sporów, kłótni, a nawet tak bardzo pm

34  ::  polish market  :: Edycja Specjalna  /2013

Polscy przedsiębiorcy są admiratorami wejścia Ukrainy do UE. A co dostają w zamian? W inwestowaniu nie bez znaczenia jest nasze bliskie sąsiedztwo. Łatwiej nam zaakceptować pewną dozę ryzyka na Ukrainie, aniżeli pm

inwestując w innych państwach. Oczywiście, wierzymy, że na Ukrainie będzie coraz lepiej, klimat gospodarczy będzie sprzyjał przedsiębiorcom. Kibicujemy naszym ukraińskim partnerom, np. przy wprowadzaniu nowych przepisów prawa podatkowego. Bo trzeba sobie powiedzieć i to, że dziś z tego rynku otrzymujemy coraz mniej. Koszty rosną z roku na rok, praktycznie zbliżają się do takich samych, jak w Polsce. Rynek zbytu jest na pewno nowy, natomiast czy on jest tak strasznie atrakcyjny? – Niekoniecznie… Relacja miedzy kosztami a potencjalnym zyskiem się zaciera. Jest też coś takiego jak „efekt skali” – więc im więcej mamy tam zakładów, tym bardziej na tym zyskujemy, zdobywamy rynek, wygrywamy z konkurentami. Możemy już dziś mówić o spójnych mechanizmach wsparcia naszych inwestorów na rynkach zagranicznych ze strony polskiej administracji? Powinniśmy promować polskich przedsiębiorców działających na rynkach międzynarodowych. Warto wciąż przypominać o ogromnych osiągnięciach naszych rodaków w dziedzinie przedsiębiorczości i prowadzeniu biznesu za granicą. Ważna jest wymiana poglądów pomiędzy przedsiębiorcami i korzystanie z ich doświadczeń zdobytych na międzynarodowych rynkach, także konieczność współdziałania poszczególnych resortów odpowiedzialnych, m.in. za promocję rozwoju naszego eksportu, naszych inwestorów na rynkach zagranicznych. Dziś, myślę po kilku latach jakiejś dziwnej „mgły” rozpościeranej nad polskim biznesem, firmy mają już poczucie wsparcia ze strony naszej administracji. Dlatego powinniśmy wspólnie monitorować wszelkie działania w tym zakresie. Powinniśmy wszyscy – a w tym też jest bardzo pm


Rynki wschodnie

duża rola mediów – zdać sobie sprawę, że nasza rzeczywistość gospodarcza zależy w około 95% przypadków od podmiotów, które tworzą nasz dochód narodowy, czyli od sektora prywatnego i małych i średnich przedsiębiorstw. Minister Spaw Zagranicznych Radosław Sikorski to na pewno człowiek, który w ostatnich latach zmienił perspektywę spojrzenia na to, jak powinniśmy traktować polski biznes i wspierać go za granicą. Kolejnym był były wicepremier Waldemar Pawlak. Dziś wicepremier Janusz Piechociński stara się iść w tym ciągu logicznym. Cztery lata temu byłem w delegacji w Moskwie. I wtedy polski biznes nie zostawił suchej nitki na owocach tego spotkania, w tym na polskim rządzie. Myślę, że z każdym rokiem będzie coraz lepiej. W głosach ekspertów zwraca się często uwagę właśnie na te rynki krajów wschodnich w tym Ukrainy, Rosji i Białorusi, a także na rynek chiński. Postuluje się wciąż, abyśmy w tym obszarze byli bardziej aktywni, bez względu na objawy kryzysu, ale jednak z dozą niezbędnej przezorności wobec istniejących ryzyk, zwłaszcza płatności. Miałem niedawno okazję rozmawiać na Forum Ekonomicznym w Kijowie z wicepremierem Siergiejem Arbuzowem. Naprawdę cieszę się, że udało mi się spotkać z nim w cztery oczy i bardzo pozytywnie odbieram tę rozmowę. Jeżeli tacy ludzie będą uczestniczyć w rządzeniu Ukrainą, to wszytko będzie dobrze! Celem strategicznym firmy „Barlinek” jest bycie liderem branży drzewnej w Europie Centralno-Wschodniej. W jakim dziś jesteście miejscu, gdy chodzi o dojście do tego celu? „Barlinek” jest największym w Polsce, i jednym z największych na świecie, producentem podłóg drewnianych. Najważniejszym produktem, który oferujemy jest deska podłogowa ze szlachetnych gatunków drewna rodzimego i egzotycznego. Jej eksport prowadzony jest do 55 krajów na 5 kontynentach. Nasza strategia przewiduje umacnianie pozycji na rynku podłóg wielowarstwowych oraz intensywny rozwój firmy w Europie Środkowo-Wschodniej. Na tym terenie „Barlinek” zwiększa zarówno moce produkcyjne, sprzedaż jak i asortyment oferowanych produktów. Przypomnijmy, że już w roku 2005 firma podjęła decyzję o rozwoju poza granicami kraju i zakupiła grunt pod przyszłe pm

inwestycje na Ukrainie. Latem 2006 roku podjęta została decyzja o budowie nowego zakładu produkującego w Winnicy. Dziś Fabryka Barlinek Invest w Winnicy uważana jest za największe i najnowocześniejsze przedsięwzięcie realizowane w tej branży, nie tylko na Ukrainie, ale i w Europie. Moce produkcyjne zakładu wynoszą 2 mln m2 podłóg rocznie. Kolejną inwestycją, którą będziemy realizować na Ukrainie, jest projekt biurowy w Kijowie o wartości ok. 200 mln euro. Posiadamy pełną dokumentację, wszystkie wymagane zgody i jesienią tego roku rozpoczynamy budowę. Planujemy oddać obiekt do użytku za cztery lata. Inwestorem jest kolejna firma z naszej grupy kapitałowej EchoInvestment SA . Bardzo dobrze rozwija nam się biznes w Rumunii. W styczniu 2008 r. została sfinalizowana inwestycja „Barlinka”, polegająca na przejęciu 99,9% akcji Diany Forest - producenta deski podłogowej z siedzibą w Bacau. Obecnie moce produkcyjne rumuńskiego zakładu wynoszą 700 tys. m2 w skali roku i rozważamy zwiększenie potencjału produkcyjnego tej fabryki w przyszłości. Ekologia i innowacyjność to wartości niezwykle ważne dla tej firmy… Tak. „Barlinek” realizuje, m.in. program „Zasada 1 za 1”, czyli rekompensowania przyrodzie cennego surowca, jakim jest drewno, używanego przez spółkę do produkcji wyrobów. Dzięki inicjatywie „Barlinka” rośnie już blisko 8 milionów drzewek! Na Ukrainie projekt jest realizowany od roku 2007 i do tej pory zasadzono tam blisko pół miliona drzew. Podłogi z „Barlinka” znajdą się niebawem w ekologicznych „SAMOspłacających się domach”. Każdy dom wyposażony tu będzie w ekologiczne sprzęty i energooszczędne rozwiązania dostarczane przez partnerów akcji. Wśród nich znajdują się nasze podłogi. Są one zbudowane w całości z naturalnego drewna, a także, dzięki konstrukcji krzyżowej, doskonale sprawdzą się na ogrzewaniu podłogowym. Ma to przy tym projekcie szczególne znaczenie, gdyż „SAMOspłacające się domy” ogrzewane będą z użyciem pomp ciepła, przy których zastosowanie ogrzewania podłogowego jest wymogiem. pm

Czego wzorowy przykład polskiego przedsiębiorcy oczekuje po II półroczu 2013 r.? Są symptomy kryzysu - nie można o nich zapominać. Dlatego rozważnie inwestujemy. Standardowe oczekiwania to zapowiadana pm

długo reforma finansów publicznych i związane z tym ograniczenie wydatków budżetowych Państwa, uproszczenie prawa podatkowego, usprawnienie systemu ochrony zdrowia i ubezpieczeń społecznych Bardzo pożądane jest też wzajemne wspieranie się polskich przedsiębiorców, polskiego biznesu, nie tylko do realizacji wspólnych celów, ale tworzenia silnego polskiego lobby, szczególnie za granicą. Wzrostu gospodarczego nie da się tak po prostu kupić. Trzeba na niego zapracować. Firma „Barlinek” jest na prostej - prostej wzrastającej. O jej inwestycjach trochę już dziś mówiliśmy, natomiast firma „Synthos” – czyli jeden z największych producentów surowców chemicznych w Polsce, w produkcji kauczuków emulsyjnych nr 1 w Europie - przed chwilą wmurowała kamień węgielny w miejscu, gdzie już trwa budowa hali, w której staną supernowoczesne instalacje do wyrobu kauczuku, oparte na licencji firmy Goodyear. Inwestycja ma zostać ukończona za 2 lata. Koszt przedsięwzięcia wynosi 568 mln zł, z czego kwota dofinansowania ze środków unijnych to prawie 147 mln zł.Możliwości nowej linii produkcyjnej obliczane są na 90 tys. ton kauczuku rocznie. Opony, które będą produkowane w oparciu o ten kauczuk, mają odznaczać się lepszą przyczepnością i wpływać na ograniczenie zużycia paliwa. Sama firma Goodyear złożyła już zamówienie na 20 tys. ton kauczuku rocznie. Większość produkcji będzie eksportowana za granicę, w kraju będzie sprzedawane jedynie do 20%. W ostatnich latach „Synthos” wszedł na rynek chiński i indyjski, teraz mocno skupiamy się i na rynkach Ameryki Południowej, gdzie sprzedajemy kauczuk. To w zasadzie globalna firma, dla której też pracuję. Najważniejsza cecha dobrego analityka rynku? Jednym słowem – jak Pan to wszystko ogarnia? To nie jest trudne, w końcu większość z nas kocha pracować. Jestem człowiekiem od dużych projektów, czasem występuję, jako „pogotowie ratunkowe”. Najważniejsze jest wyobrażenie o biznesie, najważniejsza jest wizja biznesu. Jak się tego nie ma, to można być - nawet z wieloma tytułamijedynie „plecami w Playboy’u”… :: pm

Edycja Specjalna2013  ::  polish market  ::  35


Rynki wschodnie

IDS-BUD S.A.: Stać nas na jeszcze więcej Jan Sosna

J

ak na pierwsze 5 lat działalności, referencyjna lista zrealizowanych oraz rozpoczętych inwestycji firmy IDS-BUD S.A. wygląda doprawdy imponująco. Zagospodarowanie otoczenia Stadionu Narodowego, ostatni etap rozbudowy oczyszczalni ścieków Czajka w Warszawie, wysokiej klasy biurowce i apartamentowce, hipermarkety i galerie handlowe, oczyszczalnie, kanalizacje i wodociągi miejskie, Naftoport w Gdańsku, energetyczna linia przesyłowa 400 kV do granicy z Litwą to tylko część obiektów, jakich nie powstydziłaby się żadna z firm działających na polskim rynku budowlanym. - Bardzo nas cieszy, że posiadamy już tak bogate doświadczenie realizacyjne i jesteśmy dumni z dotychczasowych osiągnięć. Szczególnie ważny był dla nas miniony rok, kiedy udało nam się pozyskać kontrakty w nowych dla nas branżach: elektroenergetycznej i paliwowej.– dodaje Andrzej Napierski, prezes zarządu IDS-BUD S.A. - Jak możliwy jest tak szybki rozwój w tak krótkim czasie? IDS-BUD S.A. pracuje w modelu generalnego wykonawstwa. Potrafimy zbudować przewagi konkurencyjne, aby pozyskiwać kolejne kontrakty. Rola generalnego wykonawcy oznacza znalezienie partnerów, zasobów i finansowania dla projektu, przygotowanie oferty do przetargu, a na etapie realizacji -zapewnienie optymalizacji technicznej, jakościowej i kosztowej. Nie jest to więc model tradycyjnej firmy budowlanej, zatrudniającej własnych robotników i posiadającej własny sprzęt, chociaż jeszcze trzy lata temu nasza firma tak wyglądała. - Jednak rynek nie pozwalał nam rozwijać się w tym kierunku, więc zdecydowaliśmy się pójść inną drogą. – mówi prezes Napierski -Zatrzymaliśmy cały personel menadżerski i inżynierów od najniższego do najwyższego szczebla w różnych specjalnościach – paliwowej, elektroenergetycznej, ochrony

36  ::  polish market  :: Edycja Specjalna  /2013

środowiska, drogowej, mostowej, budownictwa kubaturowego, itd. Łącząc kompetencje tych osób, ich potencjał intelektualny i doświadczenie zawodowe, jesteśmy teraz w stanie tworzyć zespoły, które mogą sprostać wielobranżowym, skomplikowanym przedsięwzięciom. Przykład to terminal Naftoportu, kontrakt wyjątkowo przekrojowy, wymagający specjalizacji i kubaturowej, i drogowej, i spawalniczej, ale dzięki strukturze naszej firmy i ponad 200 naszym inżynierom jesteśmy w stanie szybko reagować na wszystkie pojawiające się sytuacje. W takim właśnie modelu działają duże zachodnie firmy.

Trzeba szybko reagować na sygnały z rynku

- Rynek budowlany szybko się wypełnia mówi Andrzej Napierski. - Na przykład pojawia się zapotrzebowanie na budowę stacji wysokiego napięcia. Wcześniej zajmowały się tym dwie, trzy firmy. Dzisiaj do przetargów startuje już pięć, sześć. Podobnie z budową energetycznych linii przesyłowych. Osiągnęliśmy sukces, stając się generalnym wykonawcą linii 400 kV z Ełku do granicy litewskiej, która ma znaczenie dla integracji europejskiego rynku energetycznego. Jednak kolejne kontrakty z PSE zapowiadają się już jako pięcio- czy nawet siedmioletnie, bowiem w modelu „zaprojektuj i buduj” wszystkimi formalnościami związanymi z uzyskiwaniem akceptacji środowiskowych i pozwoleń na budowę, zostanie obarczony generalny wykonawca. Tymczasem najistotniejszą cechą naszych kontraktów są krótkie terminy realizacji i ich dotrzymywanie – to stało się nawet naszym znakiem firmowym. Za przykład może posłużyć fakt, że zagospodarowanie terenu wokół Stadionu na ponad 14 ha zrobiliśmy w dwa i pół miesiąca. Budowę hipermarketu Auchan (ponad 40 000 m²) pod Warszawą

z wiaduktem na DK 7 zakończyliśmy miesiąc przed terminem. Wiadukt budowaliśmy 7 miesięcy, chociaż standard wykonania to 2 lata. Naszą kolejną, wielką zaletą jest dobra kondycja finansowa. Rynek banków i ubezpieczycieli zredukował limity gwarancyjne dla firm i wiele z nich nie jest w stanie zapewnić gwarancji wadialnych, czy gwarancji należytego wykonania, wymaganych w każdym postępowaniu przetargowym. Mimo dużego potencjału wykonawczego, nie są one w stanie samodzielnie sprostać pokryciu kosztów inwestycji. Nasz potencjał finansowy, świadczy o naszej wiarygodności i przyczynia się, do tego, że właśnie razem z nami firmy te chcą podjąć się realizacji dużych przedsięwzięć. Niezwykle ważni dla IDS-BUD S.A. są także partnerzy konsorcjalni, wsród których można wymienić m.in. firmę ALTIS-Holding z Ukrainy, słowackie firmy Vahostav i Hydrotranzit, czy też polski ENPROM. Firmy te wspierają nas swoimi zasobami wykonawczymi i referencyjnymi.

Perspektywa najbliższych lat - Czy na rynku jest miejsce dla rozbudowy IDS-BUD S.A. ? – zastanawia się prezes Andrzej Napierski. – Nasz potencjał techniczny i finansowy pozwala na dalszy rozwój , który może przebiegać nawet „skokowo”. Jednak okres, na jaki można obecnie robić realne plany, to dwa lata. Będą one bardzo trudne. Po pierwsze – zmniejsza się ilość kontraktów na rynku budowlanym, po drugie, mimo nowej perspektywy finansowej UE, nowe projekty nie od razu wejdą w fazę realizacji. Jesteśmy zabezpieczeni przed tymi zagrożeniami, bo mamy już zbudowany portfel zamówień na dwa lata i przerwa w dopływie środków na rynek nas nie przeraża. Utrzymamy obecny poziom przychodów, zysku i zatrudnienia. ::


FM BRAVO SP. Z O.O. Założona w 2002 roku – jest dzisiaj uznanym producentem nowoczesnych mebli skrzyniowych. Firma ma siedzibę w Olsztynie i posiada dwa zakłady produkcyjne w Bartoszycach i Szczytnie.

FM BRAVO oferuje szeroką gamę takich wyrobów, jak

meblościanki, szafy, zestawy sypialniane i jadalniane oraz meble biurowe, dziecięce, młodzieżowe i systemowe. Meble te produkowane są na bazie certyfikowanych materiałów przyjaznych dla środowiska i charakteryzują się bardzo wysoką jakością, funkcjonalnością i trwałością. Nasza firma eksportuje swoje produkty z wielkim sukcesem do ponad 15 krajów.

DANE ADRESOWE Dworcowa 3, 10-413 Olsztyn, e-mail: biuro@fmbravo.pl

WWW.FMBRAVO.PL


Rynki wschodnie

W Ukrainie znalazłem miejsce do spełniania menedżerskich marzeń Z Adamem Cichockim, Prezesem BRAD Consulting, rozmawia Maciej Proliński.

profesjonalne, strategiczne zarządzanie firmami powinno zwyczajnie zyskiwać wciąż na wartości. Czy tak się dzieje? Jestem konsultantem od 15 lat. Rynek ten stale się rozwija i rośnie zapotrzebowanie na coraz bardziej skomplikowane usługi. Oceniam to zjawisko pozytywnie. Po prostu - są dziś coraz wyższe wymagania w stosunku do firm doradczych. Dziś już nie wystarcza, tak jak to bywało jeszcze z końcem lat 90., gdy każdą nowinkę z tego sektora, opieczętowaną, że jest pochodzenia zagranicznego, można było pewnie i w miarę drogo sprzedać. Dziś nie wystarcza oferować jeden typ produktu, np. przygotowanie wniosków o dofinansowanie ze środków UE. Należy kompleksowo wspierać klienta, również w jego bieżącej działalności. Dziś menedżerowie są na znacznie wyższym poziomie. Mają lepsze wykształcenie, mają lepsze doświadczenie. Niejako w sposób naturalny wzrastali i żyją w gospodarce rynkowej. W ostatnich 5, 6 latach odnotowujemy wymianę pokoleniową, gdy chodzi o kadrę menedżerską. Co ważne, dotyczy to również spółek państwowych. Dawniej praca w tych spółkach to była raczej druga kategoria. A dziś najczęściej w tych spółkach spotykamy wysokiej klasy, świadomych swej roli, menedżerów. To na pewno znak czasu. pm

Panie Prezesie jakby Pan ocenił rynek usług doradczych w Polsce w 2013? A więc w czasie wielu doniosłych, ale dość nagłych, pytań dotyczących gospodarki polskiej i szerzej - europejskiej. Owo

38  ::  polish market  :: Edycja Specjalna  /2013

Dotyczy to również sektora usług publicznych? Ten sektor to jest niestety dramat. Polska administracja jest bowiem bardzo oporna, gdy chodzi o nowoczesne zarządzanie. Muszę pm

powiedzieć, że w całej tej materii zarządzania kadrami w administracji publicznej, nie ma wciąż nań pomysłu i nie ma też popytu. To są głownie usługi sponsorowane przez fundusze unijne. Mam poważne wątpliwości co do wartości wykorzystania tych środków. Dotyczy to też całego sektora usług samorządowych, w tym np. firm komunalnych. Pytaniem dotyczącym wielu branż, w tym i firm doradczych, jest „Jak się dziś wyróżnić?” Czym wyróżnia się BRAD Consulting? Na co stawia? Przeglądając listę polskich klientów można wywnioskować, że jesteście specjalistami w wielu dziedzinach. Jesteśmy dumni z faktu, iż z naszych usług skorzystało już wielu klientów w Polsce i za granicą. Tym, co nas wyróżnia, dzięki menedżerskiemu doświadczeniu konsultantów, to nie tylko transfer wiedzy, ale bezpośrednie zarządzanie (interim management) procesem poprawy funkcjonowania firm lub ich wydzielonych obszarów. BRAD Consulting to przede wszystkim grupa konsultantów z bogatym doświadczeniem menedżerskim, zwłaszcza w zakresie zarządzania kryzysowego. Wielu przedsiębiorców postrzega, że inwestycje w ludzi to są przede wszystkim koszty. My chcemy im pokazać, że trwała zmiana musi być wsparta systemem motywacyjnym i dobrymi kompetencjami. Ale z drugiej strony, nie można inwestować w kompetencje nie pokazując precyzyjnie pracownikom, w jaki sposób mają efektywnie działać. pm


Rynki wschodnie

Wśród naszych dotychczasowych krajowych klientów możemy wymienić m.in.: Grupę Bumar, Makton - Centrum Mięsne, Szczecińską Stocznię Remontową GRYFIA SA, Skippi Yachts, ale i Kościół Rektoralny pw. Wszystkich Świętych w Lublinie, nawiasem mówiąc z bardzo poważnym, dużym projektem dotyczącym efektywności zarządzania cmentarzami. Fakt, jest duży rozstrzał naszych klientów. BRAD Consulting istnieje dopiero 4 lata. To nie jest długo jak na firmę doradczą. Szukamy wciąż swojego miejsca. Rok 2013 to dla nas czas na zaoferowanie nowych usług, nowym sektorom gospodarki i nowym klientom. I dzisiaj wyraźnie nam się wyłania strategia rozwoju w stronę firm o charakterze przemysłowym. Obecnie BRAD Consulting prowadzi bardzo ważny program dobrowolnych odejść pracowników dla Huty Częstochowa. Powiedzmy o tym programie. Twarde dane - w ostatnich latach popyt na stal walcowaną gwałtownie spadł. Obecnie ISD Huta Częstochowa zatrudnia około 3 tys. osób. Docelowo planuje zredukować zatrudnienie o 1,5 tys. osób. Mówiąc największym skrótem, ukraiński inwestor - grupa ISD musi dziś pokazać pracownikom, że istnieje rynek pracy poza Hutą Częstochowa i wydaje środki na tę ważną, także merytorycznie, pomoc. BRAD Consulting prowadzi cały program tych trudnych negocjacji, doradztwo zawodowe, a także wyszukuje oferty pracy. Program dobrowolnych odejść zakłada, że pracownik, który zdecydował się na odejście z pracy i podpisanie stosownej umowy, za okres wypowiedzenia otrzyma trzy pensje plus szesnaście pensji za rozwiązanie umowy przed gwarantowanym okresem zatrudnienia, wynikającym z pakietu socjalnego. W pierwszym etapie programu z firmą pożegnało się 937 osób. Do końca lipca 2013 r. będzie prowadzony drugi etap, który jednak będzie miał nieco inne założenia. W pierwszym etapie mogli się do nas zgłaszać wszyscy pracownicy, teraz będziemy pracować przede wszystkim z listą tych, z którymi firma będzie się chciała pożegnać po ustaniu gwarancji pakietu socjalnego. W pierwszym etapie wśród odchodzących znalazło się 700 pracowników ze stanowisk fizycznych, produkcyjnych, co spowodowało, że utrwaliła się zła proporcja pracowników produkcji i administracji. Teraz program jest skierowany pm

głównie dla pracowników administracji, którym grozi redukcja po skończeniu się okresu gwarancji zatrudnienia. W tym czasie ich szanse na rynku pracy raczej się nie poprawią, bo doświadczenie zawodowe i umiejętności będą na takim samym poziomie jak dziś, tylko staną się o dwa lata starsi. Natomiast kwota, jaką mogą otrzymać odchodząc jest niewiele niższa niż suma zarobków, jakie osiągnęliby w hucie do ustania gwarancji zatrudnienia. W ostatnich latach BRAD Consulting rozpoczął ekspansję na rynki Europy Wschodniej. Dlaczego swoje biznesowe zainteresowanie firma kieruje w stronę Ukrainy? Działamy jako grupa. Jest więc BRAD Consulting i BRAD HR Services. I ta druga spółka prowadzi właśnie rekrutacje menedżerów na rynek ukraiński. W tej chwili rekrutujemy na tamten rynek, m.in. dyrektora ds. marketingu do dużej sieci handlowej, technologa produkcji pieczarek oraz dyrektora ds. sprzedaży wielkiego holdingu mleczarskiego. Tam jest ogromne zapotrzebowanie rynkowe na usługi doradcze. A dla nas to doskonała możliwość przeniesienia zdobytego w Polsce doświadczenia i zaoferowania usług oraz produktów doradczych, których ten kraj jeszcze nie ma, choć zapotrzebowanie na nie wciąż bardzo rośnie. Muszę wyznać, że w Ukrainie właśnie znalazłem miejsce do spełniania mych menedżerskich marzeń. Trzeba podkreślić, że Rynki Wschodnie, a rynek ukraiński w szczególności, jest rynkiem obarczonym niezwykle głębokim deficytem menedżerów. Jedna droga ich pozyskiwania to na pewno systematyczny zaciąg z uczelni polskich studentów ukraińskich. To ogromy potencjał, w dodatku ciągle niewykorzystany. Ale bardzo dobrze widziani są też menadżerowie z Polski. O ile nie popełniają pewnych błędów. pm

Np. jakich? Wynikających z naszej nieskromności, pychy, niewiedzy… Czyli, że „my ich nauczymy”. My, czyli ci Europejczycy, ci z tej lepszej części świata. Nasz dialog trzeba po prostu rozpocząć od słownika. Zwrot „na Ukrainie” wynika z języka kolonialnego… A więc mówmy „w Ukrainie”, a nie „na Ukrainie”. Trzeba się wpierw nauczyć pokory i ascezy. Trzeba partnera zrozumieć, a następnie robić pm

biznes wespół z partnerem. A nie tylko dla niego, czy dla siebie. A co jest dla polskich przedsiębiorców bolączką uwarunkowań ukraińskich? Deficyt budżetowy Ukrainy za okres od stycznia do kwietnia 2013 r. przekroczył ok. 2 mld dol. i był niemal czterokrotnie wyższy niż w analogicznym okresie 2012 r. By załatać tę dziurę, władze sięgają po nowe podatki, podnoszą już istniejące. To gospodarki na pewno nie stymuluje. Trzeba sobie też powiedzieć, że bardzo wielu Polaków poniosło tam porażki, budując swoje biznesy np. mało transparentnie. Jest wiele uwarunkowań, czyli zachowań nieetycznych. Jest więc wielką sztuką znaleźć tam dobrego partnera. Ale ja akurat tego ryzyka nie ponoszę. Ja sprzedaję wiedzę, czyli usługi doradcze. Dziś w pierwszej kolejności oparłbym kadrę zarządzającą w Ukrainie o menedżerów z Polski, a potem sukcesywnie bym się z tego wycofywał. Podobnie jak w latach 90. działały firmy amerykańskie w Polsce. Działa już przecież niewiele amerykańskich firm w Polsce, w których są wciąż zarządy amerykańskie. Co jeszcze? Widzę zmiany w Ukrainie. Kryzys zapoczątkowany w roku 2008 przyniósł zmiany w postawach, w zachowaniach przedsiębiorców. Bardzo wiele firm padło. Prosty wzrost gospodarczy został ograniczony, w tym i przypadkowych karier i biznesów. Ukraińcy wiedzą, że muszą inwestować w ludzi, w nowe technologie, wreszcie w transparentność biznesu. Dla mnie osobiście najważniejszą sprawą w tej całej złożonej materii strategicznego zarządzania firmami są wykształceni i kompetentni ludzie, do których w sposób jasny trafia misja danej instytucji. To zarządzanie powinno być też transparentne. Wszyscy - od dyrektora aż po osobę pracującą fizycznie – powinni mieć świadomość dążenia do jednego celu. A instytucja powinna postawić jasno, zarówno cele, jak i strategię dojścia do tych celów. A to wszystko ma w efekcie przynieść zmianę kultury pracy. Długookresową zmianę kultury pracy. Tak postrzegam i moje zadania. :: pm

Edycja Specjalna2013  ::  polish market  ::  39


Rynki wschodnie

Działając między Wschodem a Zachodem Z Anatoliyem Yurkevychem, Głównym Dyrektorem Wykonawczym (CEO) Milkiland N.V. rozmawia Natalia Suhoveeva.

Zakup polskiego zakładu produkcyjnego to logiczna kontynuacja waszego wejścia na GPW w Warszawie. Czy są również inne powody? Kryterium głównym była logistyczna bliskość do naszych podstawowych rynków zbytu. Geograficzna segmentacja naszej sprzedaży to: 60% – Rosja, 35% - Ukraina i 5% - inne kraje. Przeanalizowaliśmy kilka krajów, przylegających do rynku rosyjskiego, z silnym przemysłem mlecznym: Polskę, Białoruś, Litwę, Łotwę. Z punktu widzenia opłacalności najbardziej atrakcyjnie wyglądała Białoruś – są tam bardzo niskie koszty produkcji. Ale z punktu widzenia regulacji administracyjnej pracy, zarządzania, przejrzystości reguł jest to rynek bardzo nieprzewidywalny. Z kolei Litwa – to dość mały, zamknięty rynek, z mleczarstwem zmonopolizowanym przez trzech producentów . Natomiast rynek polski jest bardzo perspektywiczny, zarówno z punktu widzenia surowca, rozwoju, koncentracji, jak i istnienia dużej ilości mniejszych producentów, dążących do konsolidacji. Dlatego podjęliśmy decyzję, aby startować z produkcją w Polsce. Tak się stało, że bank zaproponował nam wariant kupna zakładu w Ostrowi Mazowieckiej. Pierwsze spotkanie odbyło się 30 stycznia 2012 r., a w sierpniu 2012 r. transakcja została zrealizowana. Kupiliśmy zakład z działającym tam dzierżawcą - ZSM Spomlek. Przeprowadziliśmy z nim negocjacje, dotyczące przedterminowego zakończenia umowy dzierżawienia zakładu, i od 1 lutego 2013r. zakład przeszedł pod nasze zarządzanie. Zainwestowaliśmy w restrukturyzację, która pozwoliła spełnić wszystkie wymagania eksportowe UE i WNP, a w maju 2013 roku dostaliśmy pozwolenie na rozpoczęcie produkcji. Teraz naszym głównym zadaniem jest uruchomienie produkcji na takim pm

Grupa firm „Milkiland” – jeden z pięciu największych producentów branży mleczarskiej, działających na rynkach Rosji, Ukrainy i Polski. Jakie produkty waszej kompanii cieszą się największym powodzeniem? Jaki jest potencjał produkcyjny grupy? Naszym podstawowym i największym segmentem produktowym są sery. Przetwarzamy około 545.000 ton mleka na rok, z czego 300.000 ton mleka idzie na sery, 175 .000 ton - na nabiał, a reszta - na suche produkty mleczne. Sery produkowaliśmy przede wszystkim na Ukrainie i następnie eksportowaliśmy je do Rosji, Kazachstanu i do innych państw. Niestety, rynek Unii Europejskiej dla serów i innych produktów mlecznych z Ukrainy od 2000 roku był zamknięty. pm

Z powodu jakości? Z powodu wymagań weterynaryjnych – do dziś istnieje niezgodność pomiędzy pm

40  ::  polish market  :: Edycja Specjalna  /2013

ukraińskimi a europejskimi procedurami przeprowadzania kontroli weterynaryjnej. Kiedy rozpatrywaliśmy możliwość wchodzenia na rynek polski, też w pierwszej kolejności zwracaliśmy uwagę na segment najbardziej interesujący dla nas –produkcję serów. Od początku zakładaliśmy, że nie będziemy wprowadzać ukraińskich produktów na rynek polski, a skoncentrujemy zbyt na tych rynkach, gdzie jesteśmy mocni w sprzedaży, ale wykorzystując do tych celów polskie doświadczenie, technologie i bazę surowcową. Brak doświadczenia w sprzedaży na rynkach zachodnioeuropejskich bardzo niepokoił naszych inwestorów. Z niedowierzaniem patrzyli, jak my damy radę na tak wysoko konkurencyjnym europejskim obszarze. Ale my ich od razu zapewniliśmy, że główną strategią pozostają kierunki eksportowe na rynki Europy Wschodniej.


Mleko to niezbędny dar natury dla ludzi.

Angażujemy naszą wiedzę, pracę i pasję aby zachować i przekazać walory jakie ono zawiera. Milkiland EU Sp. z o.o. ul. Rzymowskiego 53, 02-697 Warszawa, Polska tel.: +48 22 417 08 00 fax.: +48 22 417 08 01 www.milkiland.eu

Ostrowia Sp. z o.o. ul. Lubiejewska 69, 07-300 Ostrów Mazowiecka, Polska tel.: +48 29 645 77 00 fax.: +48 29 645 77 01 www.ostrowia.pl


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.