LAJF Magazyn Lubelski #7

Page 13

ludzie

Sztukmistrze z Lublina tekst Klaudia Olender foto Paulina Daniewska

24

magazyn lubelski luty 2013

N

azywają się pasjonatami żonglerki i od pięciu lat podczas wakacji zamieniają Lublin w tętniące życiem kuglarskie miasteczko, które na kilka dni opanowują artyści cyrkowi. Carnaval Sztuk‒Mistrzów jest jednym z najciekawszych wydarzeń plenerowych na Lubelszczyźnie. Jednak mało kto zdaje sobie sprawę, że przygotowania kilkudniowej imprezy wymagają wiele determinacji i dyscypliny, które przydają się podczas wielogodzinnych treningów.

CHCĘ TO ROBIĆ!

Wszystko zaczęło się od działającej w Lublinie KLANZY – Polskiego Stowarzyszenia Pedagogów i Animatorów. Na sali gimnastycznej Szkoły Podstawowej nr 29 w Lublinie odbywały się pierwsze treningi entuzjastów twórczości cyrkowej. Była żonglerka, flowerstick, diabolo, podstawy fireshow i nie brakowało chętnych. Ekipa rozrastała się, jej członkowie z roku na rok byli coraz starsi, w związku z tym szkolna sala była już za mała. Nową siedzibą stała się Pracownia Sztuk Fizycznych, działająca ówcześnie przy lubelskim Centrum Kultury. Wtedy też powstała nieoficjalnie nazwa „Sztukmistrze”, nawiązująca do słynnego dzieła noblisty Isaaca Singera – „Sztukmistrza z Lublina”. – U mnie zaczęło się od konwencji fantastyki i fireshow. Prowadziłem warsztaty kuglarskie w Parczewie, później pojechałem do Hołowna na Polesiu, gdzie poznałem Monikę Kalinowską, z którą rozpocząłem współpracę. To ona nauczyła mnie żonglować, a ja z kolei nauczyłem ją kręcić ogniem, prowadziliśmy wspólne warsztaty. Później przyjechałem na studia do Lublina i uczestniczyłem w kolejnych projektach KLANZY – o swoich początkach opowiada Daniel Chlibiuk, członek zarządu Fundacji Sztukmistrze, instruktor warsztatów i przede wszystkim wielki cyrkowy zapaleniec. To właśnie od niego Jakub Szwed, kolega z fundacji, zaraził się fireshow. – Kiedy przyjechałem do Lublina koleżanka ze studiów, która działała z Danielem w grupie ogniowej, zaprowadziła mnie na warsztaty z pedagogiki cyrku organizowane właśnie przez KLANZĘ. Wtedy jeszcze trenerką była Asia Reczek, obecna prezes Fundacji Sztukmistrze. Gdy zobaczyłem pokaz Daniela, od razu pomyślałem: „Kurczę, ale to fajne, chcę to robić!”. Dopiero w 2011 r. Sztukmistrzom udało się założyć fundację, która prawnie reprezentuje grupę lubelskich miłośników Nowego Cyrku, liczących już ponad 100 osób. Prowadzą warsztaty kuglarskie, specjalizując się, przede wszystkim, w rozległej dziedzinie żonglerki. Podrzucają wszystko, co tylko wpadnie im w ręce: piłki, maczugi, poi, kije, ćwiczą fireshow, levistick, flowerstick, slacklining, żonglerkę kontaktową. – My używamy słowa „żonglerka” w bardzo szerokim znaczeniu. Jeśli mówimy komuś o żonglowaniu, to ten ktoś zazwyczaj myśli wtedy o podrzucaniu przedmiotów w taki sposób, żeby nie spadły na ziemię. Ale są różne rodzaje żonglerki: zabawa wyciętą z plastiku ósemką może być żonglerką manipulacyjną, a z kolei toczenie kryształowej kuli po ciele to żonglerka kontaktowa.

magazyn lubelski luty 2013

25


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.