2b51

Page 26

26

Polak ratuje życie tysiącom!

Każdy, kto czyta gazety, ogląda telewizję, czy choćby przegląda wiadomości w Internecie zdaje sobie sprawę z tego, że zawsze gdzieś na świecie toczy się wojna. Jej ofiarami często padają niewinni cywile. Miny lądowe stanowią szczególnie niszczycielski aspekt okrutnych czasów wojen, pozbawiając wiele niewinnych ofiar części ciała lub życia nawet wiele lat po wygaśnięciu konfliktów. Jednak gdyby nie wysiłek i pomysłowość pewnego Polaka, który przez jakiś czas zamieszkiwał w Wielkiej Brytanii, szkody czynione przez te urządzenia i ich śmiertelnie destrukcyjna spuścizna byłyby jeszcze poważniejsze.

Józef Stanisław Kosacki był inżynierem i oficerem Armii Polskiej. Po niemieckiej inwazji na Polskę i swojej ucieczce z obozu na Węgrzech, udał się do siedziby Armii Polskiej na obczyźnie, która mieściła się w Paryżu, by stamtąd, podczas bitwy o Francję, razem z polskim personelem zostać ewakuowany do Wielkiej Brytanii.

Polski „królik doświadczalny”?

Chociaż prace nad konstrukcją wykrywacza min Kosacki rozpoczął jeszcze we Francji, to jednak katalizatorem, który doprowadził do stworzenia wynalazku, stały się wydarzenia na szkockiej plaży w Arbroath w 1941 r., kiedy to członkowie polskiego patrolu zostali zabici przez miny ukryte w piasku. Po trzech miesiącach pracy nad swoim wynalazkiem Kosacki osobiście przetestował prototyp – na aktywnych minach! Tego samego roku Brytyjskie Ministerstwo Obrony ogłosiło konkurs na urządzenie wykrywające miny, do którego zostało zgłoszonych kilka projektów. Anonimowy projekt pułkownika Kosackiego został uznany za najlepszy. Kosacki podarował swoje dzieło nie przyjmując za nie żadnej zapłaty, ani nie chroniąc patentem. Otrzymał natomiast list z podziękowaniem od króla Jerzego VI.

Ratuje od śmierci do dziś

Rozpoczęła się intensywna produkcja „polskiego wykrywacza min” - Mark I. Po raz pierwszy został on użyty w następnym roku, w bitwie o El Alamein w Afryce. Dzięki temu urządzeniu alianci mogli przemieszczać się w miarę bezpiecznie dwa razy szybciej, niż było to do tej pory możliwe a wielu żołnierzy z pewnością uniknęło śmierci lub okaleczenia.

2B #51 2011

Urządzenie okazało się tak skuteczne, że wykrywacz min Mark IV był nadal w użyciu przez Wojsko Brytyjskie PIĘĆDZIESIĄT lat później, w czasie wojny w Zatoce Perskiej w 1991 r. Jest stosowany do dziś w miejscach, gdzie po zakończonych działaniach wojennych podejmowane są wysiłki oczyszczenia ziemi z min. Nie istnieją oficjalne statystyki na ten temat, jednak chyba każdy się zgodzi, że polski wynalazek uratował życie i zdrowie setkom tysięcy ludzi na całym świecie i ratuje je nadal.

Ironią losu historycy nie przypisują wynalazku Józefowi Stanisławowi Kosackiemu! Nazwiska, jakie są wymieniane, to między innymi Józef Kos, Kozacki, Kozak. W czasie wojny rodzina Kosackiego przebywała w okupowanej Polsce i jego nazwisko było ukrywane dla ich bezpieczeństwa, tak więc wszystkie rozpowszechnione wersje były pseudonimami odnoszącymi się do jednego człowieka.

Historia potoczyłaby się inaczej?

Innym mało znanym faktem jest to, że Polak Kazimierz Żegleń (duszpasterz z Chicago) jest uważany za wynalazcę skutecznej kamizelki kuloodpornej, wykonanej z jedwabiu. Ponoć Franciszek Ferdynand Habsburg Lotaryński w czasie, gdy został zastrzelony w Sarajewie w 1914 r., miał na sobie kamizelkę innego projektu. Pomyśleć tylko, jak inaczej mogłaby się potoczyć historia, gdyby arcyksiążę założył polski produkt! Peter Walecki


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.