Nawigacja w centrum handlowym. Studio Diagram

Page 1

1

PREZENTACJE

NAWIGACJA W CENTRUM HANDLOWYM STUDIO DIAGRAM 81

TYTUŁ ARTYKULU ANGIELSKI PODTYTUŁ ARTYKUŁU ANGIELSKI Agata Szydłowska

W mitologii wieku informacji i międzynarodowych korporacji znajduje się to, co nazywamy „rodzajem spłaszczonego Olimpu, który zamieszkuje wieczny panteon skatalogowany w tajemniczej ikonografii logotypów i marek, których epika mówi o fuzjach i zakupach, budżetach początkowych i bankructwach”. Ale nowi bogowie kapitału są wiecznie zrelaksowani […], czego dowodem są niezliczone kawiarnie. Reinhold Martin1 > Architekt i urbanista Magdalena Staniszkis, zasta‑ nawiając się nad przyszłością miast w dobie roz‑ kwitu centrów handlowych, zauważa, że „organiza‑ cja tej wyreżyserowanej przestrzeni, pozbawiająca możliwości swobodnego wyboru drogi, zachęcająca (zmuszająca?) do nabycia jak największej ilości towaru, to kolejne zaprzeczenie miasta”2. W isto‑ cie, codzienne wielkomiejskie doświadczenie uczy, iż plan odwiedzenia centrum handlowego i nie‑ zwłocznego opuszczenia go po nabyciu żarówki czy rajstop jest z góry skazany na niepowodzenie. Architektura i systemy informacyjne malli są tak Może to wynikać z kulturowego przesunięcia, zaprojektowane, by poszukiwacz nawet najprost‑ w wyniku którego centrum handlowe przestaje być szego towaru przemierzył po drodze ciągi kuszą‑ środkiem, a staje się celem. Innymi słowy, coraz cych butików. Zaprzecza to istocie efektywnej częściej odwiedza się je nie po to, by coś kupić informacji i uświadamia, że przeznaczenie info‑ i wyjść, ale po to, by w nim przebywać. > Staniszkis pisze: „Mimo że hipermarket jest zaprze‑ grafiki centrów handlowych jest zgoła odwrotne niż analogicznych systemów na przykład na lot‑ czeniem miejskości, to przestrzeń wewnętrzna, niskach, gdzie pasażer ma jak najszybciej i bez‑ zwłaszcza centrum handlowego, wyraża stresowo dotrzeć z punktu A do punktu B. Wyjąt‑ powszechne oczekiwanie jakości tradycyjnej prze‑ kiem są oznaczenia i usytuowanie elementów, strzeni publicznej miasta. Ukształtowane przez które są potrzebne klientowi, by mógł w pełni cie‑ obrzeżną »zabudowę« witryn sklepów i restaura‑ szyć się z zakupów (toalety, bankomat), lub których cji uliczki i placyki, mała architektura, zieleń pla‑ wymaga bezpieczeństwo (wyjścia ewakuacyjne). stikowa lub prawdziwa […] tworzą nastrój wyma‑ 2+3D # 33 2009


2


3

analogiczne do tablic umieszczanych w węzłowych punktach miast posiadających nowoczesny system informacji. Zastanawiające jest, czy podobieństwo systemów informacyjnych centrum handlowego i miasta wynika jedynie z analogii funkcji, czy też może jego źródłem jest chęć upodobnienia tego pierwszego do drugiego. Możliwe, że takie zabiegi mają wywołać złudzenie, iż oto mamy do czynienia z kontynuacją siatki ulic i placów, którą zostawili‑ śmy za szklanymi drzwiami, a tym samym poma‑ gają legitymizować centrum handlowe jako byt, który wypiera i zastępuje przestrzeń publiczną.

rzonego miasta, dają poczucie bezpieczeństwa […]”3. Natomiast Reinhold Martin nowy ustrój, przez Frederica Jamesona zwany także „kulturową logiką późnego kapitalizmu”, nazywa „ustrojem roślin doniczkowych, z charakterystycznym elemen‑ tem w formie międzynarodowych centrów han‑ dlowo‑biznesowych, których architektonicznym wyróżnikiem jest atrium” 4. Martin pisze dalej: „w atrium kapitał i władza zaczyna wyglądać przy‑ > W kontekście tych ustaleń można przystąpić jaźnie, ciepło i naturalnie”. Sposobem na oswojenie do omówienia realizacji Michała Cierkosza, zało‑ życiela poznańskiego studia Diagram, bez ryzyka centrów handlowych jest m.in. organizacja prze‑ posądzenia autora systemów informacji miej‑ strzeni naśladująca tkankę miejską: bądź w for‑ skiej o działanie na zgubę użytkownika. Studio mie centralnego atrium otoczonego promieniście powstało prawie 20 lat temu w wyniku fascyna‑ rozchodzącymi się alejkami, co jest nawiązaniem cji założyciela znakiem graficznym i zsyntetyzo‑ do miejskiego rynku, bądź w formie plątaniny waną informacją wizualną. Pierwsze projekty syste‑ alejek, przypominającej siatkę ulic. Za tym idzie mów informacji wizualnej wykonywaliśmy na początku lat oznakowanie, które naśladuje systemy informacji dziewięćdziesiątych dla banków, hoteli i obiektów sporto‑ miejskiej, niejednokrotnie do tego stopnia, że skle‑ powe ciągi komunikacyjne są zaznaczone i opisane wych – opowiada Cierkosz. – Dziś Diagram to interdy‑ scyplinarny zespół obejmujący wszystkie pola i dziedziny jako ulice, którym nadaje się sielankowe nazwy. projektowania: grafikę, typografię, architekturę, projekto‑ Tablice informacyjne zawierają plany alejek i pla‑ wanie techniczne i nowoczesne technologie multimedialne, cyków, z piktogramami wskazującymi m.in. toa‑ niezbędne do wykonania kompleksowego systemu informa‑ lety, bankomaty czy wyjścia ewakuacyjne. Są one 2+3D # 33 2009


4

cji. W portfolio poznańskiego studia są dziesiątki logotypów, z których wiele zostało wyróżnionych publikacją w katalogach „LogoLounge”. Diagram opracowuje także kompleksowe projekty identyfi‑ kacji wizualnej, które opierają się na symultanicz‑ nym tworzeniu takich elementów jak logo i nazwa, dzięki czemu powstaje spójny wizerunek marki. Dziedziną łączącą najwięcej problemów projekto‑ wych, którymi zajmuje się studio Diagram, są jed‑ nak systemy informacji wizualnej dla centrów handlowych. Jak stwierdza Cierkosz, systemy infor‑ macji nieuchronnie zmierzają w kierunku rozwiązań zinte‑ growanych z architekturą i wnętrzem, co wymusza współ‑ pracę architektów z grafikami już na wstępnym etapie kształtowania przestrzeni. > Infografika poznańskiego Starego Browaru, zgod‑ nie z estetyką całości budynku, jest utrzymana w stylu trochę industrialnym (bo browar), tro‑ chę retro i vintage (bo stary)5. Jednym z zadań pro‑ jektantów z Diagramu było opracowanie nowego nazewnictwa trzech części kompleksu. Przy‑ jęte nazwy Pasaż, Atrium i Dziedziniec mają tworzyć

atmosferę zabytkowości i podkreślać szlachetność i nobliwość miejsca, jako że są to terminy bardziej kojarzące się z historią sztuki niż z współczesnym budownictwem (pomijając działania marketin‑ gowe deweloperów, którzy mają zbliżone inten‑ cje). W podobnym celu w grafice Starego Browaru użyto jako dominującego koloru brązowego, który, jak wiadomo, w systemach informacji miejskiej zarezerwowany jest dla obszarów zabytkowych. Elementy infografiki rozmieszczono na tablicach w kształcie żagli oraz na mniejszych, oszczędnych w formie i czytelnych tabliczkach. Przytwierdzono je do ścian i podłóg za pomocą surowych w cha‑ rakterze elementów metalowych i betonowych, które z kolei odwołują się do „przemysłowego” członu nazwy. Architekturę i grafikę Starego Bro‑ waru można interpretować jako kontynuację trady‑ cji, w ramach której bogate mieszczańskie rodziny fundowały budowle w stylach historyzujących, aby stworzyć iluzję dawności własnego rodu i w świa‑ domości współczesnych zakorzenić go w mrokach historii.


5

go za naiwniaka. Celem tego tekstu nie jest bynaj‑ mniej wytoczenie dział przeciwko hegemonii wiel‑ kich korporacji, warto jednak zwrócić uwagę na konsekwencje estetyczne wyróżniania niektó‑ rych marek na tablicach informacyjnych, zwłasz‑ cza gdy oznaczane są za pomocą oryginalnych logo‑ typów. Udane zestawienie znaków firmowych jest równie trudnym wyzwaniem, jak przyrządzenie smacznego dania z kilku już gotowych potraw – efekt rzadko bywa zadowalający. Podobny problem występuje w przypadku elewacji centrów handlo‑ wych i Focus Park nie jest tu wyjątkiem. Wymogi marketingowe każą wyróżniać loga niektórych marek na tle innych elementów informacyjnych i dekoracyjnych, co powoduje, że budynek staje się > Jedna z koncepcji systemu identyfikacji wizual‑ gigantycznym bilbordem. > Intuicja współczesnego mieszczucha każe mu pod‑ nej centrum handlowego Focus Park w Bydgosz‑ chodzić z nieufnością do wszystkiego, co zdradza czy, nazwana przez twórców Mini‑Max, przewidy‑ swoją marketingową twarz, więc tego typu tablice wała m.in. zaznaczenie – obok takich elementów informacyjne, tak przydatne w gąszczu zatłoczo‑ jak parking czy kantor – także „największych nych alejek, tracą na wiarygodności. Przypomi‑ i najbardziej charakterystycznych najemców”. nają się często spotykane w prowincjonalnych Założono, że taki zabieg zwiększa funkcjonal‑ miastach tablice z nazwami ulic i drogowskazy, ność systemu, „ponieważ następuje wpisanie go którym towarzyszą informacje o tym, jak doje‑ w trendy mowy potocznej: czekaj na mnie koło Zary, chać do większych sklepów czy banków. Co wię‑ Będę w Media Markcie” 6. Jeśli punktami orienta‑ cej, wydaje się, że tego rodzaju rozwiązania mogły cyjnymi dla klientów rzeczywiście są najwięk‑ sze sklepy, to pojawia się pytanie, czy jest to powo‑ być bezpośrednią inspiracją tablic kierunkowych z alternatywnego projektu koncepcyjnego Strefy. dem, czy też skutkiem wyróżnienia ich na planie? Przewidziano w nim dowolnie instalowane dro‑ Czy gdyby grafik zaznaczył na tablicy usytuowa‑ gowskazy do konkretnych lokali, umieszczane nie hipotetycznej kwiaciarni U Jadzi, to stałaby na niemal tych samych prawach, co informacje się ona punktem spotkań klientów? I dalej, dla‑ o wyjściach czy toaletach. W projekcie końcowym czego wyróżniony zostaje butik Zara, a nie owa połączono obie koncepcje: tę bazującą na punktach kwiaciarnia? Odpowiedź na ostatnie pytanie orientacyjnych i na literowym oznaczeniu stref wydaje się oczywista i czytający opis projektu stu‑ odpowiadających poszczególnym alejkom i przyna‑ dia Diagram ma prawo podejrzewać, że uznano 2+3D # 33 2009


6

leżnym im wyjściom. Zrezygnowano na szczęście z drogowskazów do poszczególnych lokali. Tabliczki informacyjne mają formę estetyczną i czytelną, a jedną z ich głównych zalet jest efektowne i funk‑ cjonalne połączenie materiałów oraz zastosowanie podświetlanych piktogramów i cyfr. > Warszawska Promenada, reklamowana jako „cen‑ trum prawobrzeżnej Warszawy”, otrzymała, nie wiedzieć czemu, system informacji w „stylu kolo‑ nialnym”, budzącym u klienta tęsknotę za pod‑ bojem nieznanych lądów. Być może wynika to z faktu, iż dla lewobrzeżnych Warszawia‑ ków wycieczka na drugą stronę Wisły jest wciąż wyprawą do dzikiej krainy. To stosunkowo niewiel‑ kie centrum handlowe ma prosty układ na pla‑ nie gry w klasy, dzięki czemu klient sam znajduje potrzebny lokal i nie musi się zastanawiać nad znaczeniem okręgów opisujących plany poszcze‑ gólnych pięter. Nie zawodzi natomiast, podobnie jak w innych realizacjach Cierkosza, system tabli‑ czek naprowadzających na kluczowe elementy i punkty usługowe. Tym razem nie udało się unik‑ nąć drogowskazów do poszczególnych sklepów, jednak ich dyskretna forma nie konkuruje z wła‑ ściwą informacją. Same piktogramy, podobnie jak w przypadku Starego Browaru, są nowoczesne i dynamiczne, a przy tym – co szczególnie warte uwagi – mimo swobodnego, wręcz „malarskiego” charakteru zachowują walory użytkowe. Na ich tle gorzej wypadają ikony dla Gemini Park w Biel‑ sku‑Białej, w których zbyt uproszczone moduły sprawiają, że znaki tracą dobre proporcje, oraz dla lubelskiej Cuprum Arena, z grubymi ludzikami skutecznie przestrzegającymi przed konsekwen‑ cjami nadmiernej konsumpcji.


7

> Staniszkis: „Ten nastrój niby‑miasta to złuda. Nie znajdujemy się w egalitarnej przestrzeni publicznej, ale na terenie prywatnym. Nie mamy prawa współ‑ decydować o formie i funkcji tej przestrzeni. Nie uczestniczymy w życiu publicznym, tylko w proce‑ sie sprzedaży towarów i usług. Jesteśmy klientem, a nie gościem” 7. Nie można się sprzeciwić „kulturo‑ wej logice późnego kapitalizmu”, a każde działanie w jej ramach musi być podporządkowane narzuco‑ nym przez nią regułom. Zaprojektowanie jakie‑ gokolwiek systemu w jarmarcznej rzeczywistości centrów handlowych jest niewątpliwie wyzwa‑ niem. Rolą grafika jest okiełznanie tego szaleń‑ stwa. Michał Cierkosz zwraca uwagę na specyficzne problemy, z którymi musi się tam zmierzyć pro‑ jektant infografiki. Opracowanie skutecznego sys‑ temu informacji utrudnia skomplikowana struk‑ tura przestrzenna z meandrami alejek i wieloma wyjściami, rozkojarzenie i dezorientacja klien‑ tów, które objawiają się na przykład trudnościami z trafieniem do zaparkowanego samochodu, czy też wspominane pomieszanie informacji organiza‑ cyjnej z komercyjną. Często pojawiająca się feeria barw infografiki, sąsiadującej z witrynami sklepo‑ wymi toczącymi desperackie boje o uwagę klienta, skutkuje wizualną kakofonią. Dla grafika jedynym rozsądnym wyjściem okazuje się odstąpienie od tej walki i zaproponowanie oszczędnego i czytelnego systemu informacji o podstawowych elementach, co z powodzeniem uczynił Cierkosz w poznańskim Starym Browarze czy w warszawskiej Promenadzie. Przypisy 1. R. Martin, Money and Meaning: The Case of John Portman, „Hunch. The Berlage Institute Report on Architecture, Urbanism and Landsca‑ pe” 2009, nr 12, s. 40–42. 2. M. Staniszkis, Czy centra handlowe zabiją miasto?, „Architektura Murator” 2004, nr 4, s. 63. 3. Tamże, s. 63–64. 4. R. Martin, dz. cyt., s. 40. 5. Warto zauważyć, że Stary Browar stary w istocie nie jest. Jak donosi „Architektura Murator”, „W całej tej stylizowanej cegla‑ no‑stalowej masie zaledwie kilka sklepów i kilka fragmentów ścian górnego, prowadzącego na tylny dziedziniec ciągu stanowią odrestaurowane fragmenty dawnych zabudowań”. Por. G. Stiasny, Stary Browar, „Architektura Murator” 2004, nr 4 (115), s. 42. 6. Portfolio Studia Diagram. 7. M. Staniszkis, dz. cyt., s. 64.

2+3D # 33 2009


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.