Czata Mini 1/2009

Page 1

Czata – MINI

Nr (7) 1/09 –grudzień- styczeń 2009

nowym rokiem nowym krokiem. mówi przysłowie. Dlaczego by nie? My również w nowym roku postawiliśmy na zmiany. Po chwilowym przestoju pierwsza odsłona po nie wielkiej lecz jakże znaczącej modernizacji!

popisowo odśpiewana modlitwa harcerska, której za wysoki ton odbił się z echem po wnętrzu kościoła)

Wydarzyło się...

niektórych znów szalony prezent – brązowe odznaki ratownicze!)

Z

Pierwsze hasło renowacji naszej gazetki to selekcja. I takim sposobem w tymże dziale będą zasygnalizowane tylko „naj…” rzeczy z szalonych wydarzeń. Zimowy miesiąc grudzień chyba co roku owocuje największą ilością wydarzeń. I tak odbyło się:

Nie można pominąć też ważnych wydarzeń związanych bezpośrednio z świętami Bożego Narodzenia:

19.12 – wigilia instruktorska (dla

21.12- wigilia szczepu która to chyba w powoli stającym się tradycyjnym miejscem odbyła się przy grillu u naszego Szeffa szeffów – Bartka. Warto też nadmienić o pysznych ciastkach ze wkładką (bez skojarzeń proszę! – wkładka to tylko papierki z Oleńkowymi życzeniami!)

6 grudnia – „spotkanie pokoleń” drużynowych i seniorów 22.12 – akcja zarobkowa (Jak hufca – chyba watro wspomnieć o tym wydarzeniu gdyż obdarzył nas wyjątkowo mikołajkowym prezentem. poza wspaniałą atmosferą, nowymistarymi ciekawostkami, niezliczoną ilością jedzenia wyniesioną dobrowolnie lub pod przymusem, wzbogaciliśmy się w cos niespodziewanie odnalezioną zdobycz zwana dalej „drzwiami od kantorka”, w niespodziewanym miejscu zwanym dalej „lepiej nie mówić gdzie”.

6 grudnia – gra mikołajkowa w niecałkiempełnym składzie – ale i tak było wesoło.

można sobie wyobrazić, widok Prawie Żebrzącego Harcerza to straszliwy widok. Ilość takich PŻHarc zmieniała się z godziny na godzinę, w sposób całkiem niekontrolowany, a wszyscy oni prowadzili rozważania nad losem zakupionych produktów kurczących się na taśmie kasy, pytaniem skierowanym do domniemanych, niedoszłych i wyprowadzonych z równowagi właścicieli: A może zapakować? (Sprytny) )

27 – też grudnia – spotkanie w gronie

wszelkiej

czarnej

14.12 – wyjazd po Betlejemskie Światło Pokoju („Taki jeden dzień w roku, że zawsze jest pozytywnie, dużo śmiechu, trochę wioski i Krakowie, no i pełno harcerzy w McDonnald'zie na Szewskiej i Floriańskiej.” (Mroczny) )

oraz 21.12 – przekazanie Światła w Tenczynku (tutaj warta uwagi

11 stycznia – 17 finał WOŚP! A podczas niego brawurowy pokaz ratowniczy przygotowany przez naszą hufcową sekcję oraz miej hufcowe bractwo rycerskie.

24-25.01

– wyjazd 3DW na zaśnieżoną (a nikt by się nie spodziewał) górę Niemcową, gdzie dosięgło nas spotkanie z groźnym Harrisem który okazał się być tylko drewnianym wilczurem stworzonym przez samego dh Krzyśka, pyszna herbata a raczej cherbata posłodzona trochę inaczej (bo przecież „życie to nie herbata z cukrem!” – dla nie wtajemniczonych 20km przeszliśmy niosąc termos z herbatą z dodatkiem… soli.) 31.01 – mega trudny pierwszy etap konkursu wiedzy o historii ZHP, a zaraz potem dla od stresowania bal karnawałowy, szalony lot liniami „Osama” podczas którego to drwal, diabeł, nietoperz, harleyowiec, Al Kapone i… ktoś jeszcze? Mogli nacieszyć się oglądaniem telewizora i zmienianiem kanałów przez pilota! (rubrykę opracowała: Natalia)

maści

13.12, 3.01, - pracowite spotkania instruktorów 13 szczepu na sekcji ratowniczej (m.in. zostało którym to kilka reprezentantów historii i wybrane szefostwo – w tym 2 osoby z czarnej 13!)

Tak oto skończył się grudzień, ale po nim przyszedł styczeń i wcale nas to nie zmartwiło gdyż odbył się:

kilka współczesnej ‘władzy’ odbyło bardzo miłe wspomnieniowo-zabawowe konkursy. Najwięcej emocji przysporzył chyba szczepowy quiz – w którym odpowiedzi udzielało się po trafieniu do kosza Edwardem (nie! jak możecie tak myśleć! W brew pozorom to tylko mała piłeczka ;D). Szczególnie jednak dziękujemy za przybycie dawnym instruktorom naszej Czerni!

Wydarzy się… Krótki miesiąc Luty nie owocuje zbyt dużą ilością wydarzeń, za to będą to wydarzenia najwyższej klasy!: Zimowisko w Nowej Górze (1315.02) Niebezpieczna wyprawa za morze, a dokładniej wymiana z harcerzami ze Szwecji w której weźmie udział paru śmiałków z naszego szczepu! DMB organizowany przez Klub Turystyczny (Natalia)

1


Czata – MINI Dział Bynajmniejnienajważniejszy

Nr 6/08 –listopad 2008 Ze świata nowinek kilka… Unowocześnienie – ten synonim wspomnianej wcześniej modernizacji oznacza nowy dział (nazwa może ulec zmianie) a w nim m.in. szczególna nowość!! Postanowiliśmy umieszczać w Czacie wywiad z jakąś ciekawą osobą, która opowiadać nam będzie o swojej mniej lub bardziej atrakcyjnej pracy. W tym numerze inauguracyjny wywiad z (Uwaga!) PANIĄ KOMINIARZ!

Dziś w Bynajmniejnienajważniejszym dziale pobawimy się. Najważniejsze: weź Czatę w obie ręce, skup się, i krzyknij głośno: ”kto ostatni klaśnie, ma Fryta: Skąd zrodził się pomysł żeby zostać kominiarzem zazwyczaj zawód ten downa!” Teraz! kojarzy się z mężczyzną nie przeszkadza Ci to? Monika Cichoń-Suda: tak, zawód wykonują głównie mężczyźni w pewnych Już? A teraz pomyśl, kto jest ostatni:D okolicznościach jest to utrudnione, jest to zawód wymagający siły, a wiadomo kobiety bez jakiś wielkich mięśni to maja z tym problem, bo czasami trzeba nawet Śmiszne wziąć młot pneumatycznego i rozkuć pół ściany żeby dostać się do komina. Mnie Ostatnie słowa przed śmiercią: kręcił zawód kominiarza już wcześniej, to jest takie owiane tajemniczością, podoba -Och, przepraszam! Chyba pobrudziłem mi się to. Już pracowałam za biurkiem, ale to nie praca dla mnie. Uwielbiam panu dres. wyzwania, codziennie coś zaskakuje, niema dwóch takich samych kominów, takich -Jedź, z prawej wolne. samych pieców, zawsze jest to coś nowego. To tak jak lekarze, nie mogą -Oczywiście mam nadzieje, ze mimo zaszufladkować każdego pacjenta, muszą do każdego podchodzić indywidualnie. wszystko zostaniemy przyjaciółmi. F: Nie boisz się chodzić po dachach? -Spójrz, nauczyłem się prowadzić jedna M: Kobiety biegające po dachach, rzadko się zdarza, nie chcą narażać rodziny na ręka. jakiś wypadek. Pamiętam jak pierwszy raz poszłam na prawdziwą robotę no to -Zobacz, jaki fajny grzybek na niebie! bałam się, Pierwszy komin spoko, weszłam na dach, ale na drugi niebyło mowy, wyszłam bo połowy i koniec powiedziałam sobie ani kawałka metra więcej, Głupi kawał stchórzyłam. Ale tak się zdarza wejście na dach, dojście do komina ma być przede Kubuś mówi do prosiaczka: wszystkim bezpieczne dla kominiarza. Mam prawo odmówić wykonania pracy - Wiem co się z Tobą stanie, gdy jeśli to zagraża mojemu życiu/zdrowiu. Strach… jest, ale jak się powiedziało „a” dorośniesz. trzeba powiedzieć „b” wymyśliłam sobie taką pracę i mam. - A co czytałeś mój horoskop? F: Czyszczenie kominów to brudna robota. - Nie, książkę kucharską... M: Tak… Często przychodzę do domu brudna po uszy, później nim wyjdę gdziekolwiek to siedzę godzinami w wannie i szoruję się <śmiech> A żeby było Jeszcze głupszy ciekawiej, to woda nie może być za ciepła bo wiadomo rozszerzają się wtedy pory i Przechodzi Krzyś przez las i widzi cały ten brud wchodzi pod skórę. Zakłada się niby maseczkę na twarz jak wie się Puchatka, który piecze Prosiaczka na ze idzie się na taką robotę, no ale jest to dla skóry dla twarzy dla rąk jest to ognisku... niszczące. - Kubusiu?? Co ty robisz?? F: A jak ludzie reagują widząc kominiarza? - Wiesz, co Krzysiu,... Już rzygam tym M: Kominiarz przynosi szczęście, jak widzisz idącego ulicą łapiesz się za guzik. miodkiem... Bardzo często zdarza się że ludzie podchodzą łapią za guzik, dziwią się że kobieta, że nieprawdopodobne, że rzadko się widzi, ale to prawda są tylko dwie kobiety w I jeszcze kilka Polsce wykonujące ten zawód. 1. Wampir do synka: - Spóźniłeś się. Mieliśmy gości na F: Każdy może zostać kominiarzem? Jakaś szkoła? Jakieś stopnie wtajemniczenia? obiedzie. Byli pyszni M: Niema takiego czegoś jak szkoła kominiarska. Osobę taka może wyszkolić 2. Psycholog do klienta: Mistrz który ma uprawnienia a przede wszystkim musi chcieć to zrobić. - Muszę pana zmartwić. Pan nie ma Kominiarze tworzą zamknięty klan wiedza którą posiadają jest przekazywana z kompleksów, pan naprawdę jest głupi. pokolenia na pokolenie, ale ogólnie wszystko kręci się w zamkniętym środowisku do którego musisz zostać zaproszona. Tutaj duży ukłon w stronę Pawła, który 3. W przedziale kolejowym mama z mnie uczy, gdyby nie Paweł nie byłabym kominiarzem. Co do stopni synkiem i jakiś facet. wtajemniczenia… Poniekąd można to tak nazwać ☺ Najpierw młody kominiarz - Proszę pana, czy ma pan żonę? -pyta uczy się na czeladnika 3lata można wykuć wiedzę książkową, ale praktyka to synek mężczyznę najważniejsza rzecz i potem kolejne 4lata na mistrza no i egzaminy. g - Nie, nie mam. F: A na koniec zagadka od naszej Pani Kominiarz a zarazem KONKURS! - A ma pan samochód? - Mam. - A dużo pan zarabia? - Sporo. - Mamoooooo, o co go miałem jeszcze zapytać???

z nagrodami!* „Komin wymieciony, piec wyczyszczony, no czemu się nie pali?” Odpowiedzi przesyłajcie na Latarka91@interia.pl – nagrody czekają! Dziękujemy Pani Monice za fascynujący wywiad. Życzymy samych sukcesów w tej czarnej pracy! A druhnie Frycie dziękujemy za przeprowadzenie rozmowy ;)

2


Czata – MINI Zdjęcie numeru

„Cześć! Jestem Krzysiek!”

(pozornie) Całkiem-normanlepytania 1. Z samolotu wyskoczyło 3 skoczków: pierwszy ważył 80kg, drugi 100 kg, a trzeci 60kg. Kto był pierwszy na ziemi??? Zastanów się! 2. To jest krótki, prawdziwy test psychologiczny: historia pewnej dziewczyny. Na pogrzebie swojej matki spotyka chłopaka którego wcześniej nigdy nie widziała. Nieoczekiwanie dostrzega w nim mężczyznę swego życia i w tym samym dniu zakochuje się ... . Kilka dni później dziewczyna zabija swoja siostrę . ....jaki jest powód zabicia własnej siostry?

Z której strony sprężyna ma początek?

*spośród

Nr (7) 1/09 –grudzień- styczeń 2009 „Nie rozumiem” Szczerze wyznam - nie miałem pojęcia jak może brzmieć temat tegoż tekstu, który powinien przynajmniej sprawiać wrażenie inteligentnego, co wynika z nowo założonego, przegłosowanego i ustanowionego przez Radę Redaktorską działu „Ze świata nowinek kilka..”. Jednakowoż stwierdziłem, iż nie chce mi się myśleć nad tematem, dlatego zadzwonię do wybranej przez mój telefon osoby i spytam o pierwsze słowo przychodzące na myśl. Po wielu próbach, takich jak d**a, kwiatek i schabowy z kapustą, inspiracją okazał się dla mnie mój brat Jan (lat 7), który w odpowiedzi na moje pytanie wystraszył się śmiertelnie i po kilku sekundach wypełnionej grozą ciszy wykrztusił: „Nie rozumiem”. No właśnie. Co jest głównym powodem braku zrozumienia? Dlaczego ludzie często, mimo iż chcą się porozumieć, nie są w stanie? Nie chodzi mi tutaj oczywiście o rozmówki BelgijskoChińskie, o wyższą retorykę, ani o „Pfykro mi, jeftef najfłabfym ogniwem, i mufif opufcić nafą grę”. Zagłębmy się bardziej w tajniki ludzkiego umysłu. Weźmy sytuację. Idzie Maja. Maja jest piękną, czarnowłosą dziewczyną o numerze buta 38, posiadającą komplet zawsze lśniących, śnieżnobiałych zębów. Idzie na spotkanie z Izabelą, aby wyjaśnić dawną sprawę związaną z dużą kasą. Izabela wie, że sprawa jest poważna. Stara się dostosować zachowanie do sytuacji. Teraz 3 gwiazdki, a następnie - Maja, może i piękna kobieta, kiedy jest w humorze, o numerze buta 38, brak informacji jakichkolwiek o zębach z powodu zamkniętej jamy gębowej wykrzywionej w niesmaku. Dlaczego? Niezrozumienie, lub zrozumienie aż za dobre. Weźmy jednak, że powstało niezrozumienie, a Maja jest wkurzona przez to, że nic nie udało się rozwiązać. Co poszło źle? Główne przyczyny podzielmy na dwie grupy: Umyślne, i nieumyślne. Nieumyślne to przede wszystkim różnica osobowości, czynniki nagłe takie jak na przykład zamach samobójcy wybuchającego nieopodal w samolocie, czy propozycja przechodzącego ekshibicjonisty. Umyślne: Iza nie lubi koleżanki, lub lubi tylko powierzchownie, i w czasie rozprawy na przykład sugeruje, aby umyła zęby, ponieważ śmierdzi jej z buzi. Nie przejmuje się tak bardzo wynikiem sprawy, jest bardziej skupiona na załatwieniu tego bezboleśnie i przy okazji poobrażaniu Maji tak, aby, chociażby, wyjść ze sprawy z wyższością, lub też z innego powodu. Tak wygląda mniej więcej relacja Iza-Majka. Warto zaznaczyć również drugą stron relacji- Majka Izę, przy której mamy podobne opcje. A teraz najtrudniejsza sprawa. O co chodziło z tą różnicą osobowości? Czasem bywa tak, że pewna osoba może po prostu posiadać cechy uniemożliwiające dobre porozumienie się. Niestety ludzie myślą często bardzo różnymi kategoriami. Każdy człowiek może bez problemu dogadać się z innym człowiekiem bez względu na kolor skóry, pryszcze, brak prawego ucha i inne problemy fizyczne pod warunkiem, że chce nawiązać dobre porozumienie, szanuje rozmówcę, w miarę możliwości dostosowuje swoje zachowanie do tematu rozmowy, i zwyczajnie uważa na słowa. Przeszkadza w tym jedynie właśnie różnica osobowości, z którą się urodziliśmy i na którą zazwyczaj nie ma rady, co nie oznacza, że w pewnych sytuacjach jest słuszna. Wiążą się z tym częste słowa (taki już jestem, wybacz) lub (Ej no sorry). Jest to okazywanie słabości w niemożności znalezienia odpowiednich słów, i załatwianie sprawy bezwzględnie, co z kolei graniczy już z chamstwem. Tutaj otwiera się nowy temat-co i jak mówić, co z pewnością łączy się ze zrozumieniem, ale nie będziemy już tego rozkopywać. Faktem jest, że każdy może inaczej rozumować ogólnie sprawę rozumienia, o której napisałem☺. Można o tym pisać w nieskończoność i to bez widocznych wyników, ale mimo to pomyślałem, że warto poruszyć ten temat. Peace and love rulez! (Sprytny)

UWAGA!!

poprawnych odpowiedzi Poszukiwany/ poszukiwana – Redaktor Czaty!** zostaną rozlosowane dwie które zostaną Nabór już się rozpoczął! I Ty możesz zostać redaktorem! Stały etat na stanowisku nagrodzone. Na poprawne odpowiedzi „redaktor niezwyczajny”. Wystarczy odrobina dobrych chęci, program Word lub czekamy do 28 lutego inny, znajomość języka Polskiego lub jakiegokolwiek zbliżonego w brzmieniu i ** najmilej widziany kandydat z 13 szczypta dobrych pomysłów, i stanowisko może być właśnie Twoje! szczepu. Jednak inne kandydatury być Już dziś napisz na Latarka91@interia.pl , a jeśli chcesz możesz od razu przesłać nam może zostaną wzięte pod uwagę. swój tekst! Tak więc czekamy na kandydatów!

3


Czata – MINI Gimnastyka buzi i języka 1. W wysuszonych sczerniałych trzcinowych szuwarach sześcionogi szczwany trzmiel bezczelnie szeleścił w szczawiu trzymając w szczekach strzęp szczypiorku i czesto trzepocząc skrzydłami. 2. Poczmistrz z Tczewa, rotmistrz z Czchowa. 3. Zmiażdż dżdżownicę. 4. Butelka oetykietowana butelka nieoetykietowana. 5. Czego trzeba strzelcowi do zestrzelenia cietrzewia drzemiącego w dżdżysty dzień na drzewie? 6. Tracz tarł tarcicę tak takt w takt, jak takt w takt tartak tarcicę tarł. 7. Przyszedł Herbst z pstrągami i słuchał oszczerstw z wstrętem. 8. Chrząszcz brzmi w trzcinie w Szczebrzeszynie, strząsa skrzydła z dżdżu. I trzmiel w puszczy tuż przy Pszczynie straszny wszczyna szum. Mąż gżegżółki w chaszczach trzeszczy, w krzakach drzemie krzyk, a w Trzemesznie straszy jeszcze wytrzeszcz oczu strzyg. 9. Szedł Sasza suchą szosą , bo gdy susza szosa sucha. 10. Na strychu stacji straszy duch druha Stacha 11. Chrząszcz brzmi w trzcinie świerszcz strzyka za ścianą. 12. Konstantynopolitańczykowianeczka

Odpowiedzi do całkiemnormalnych-pytań

Nr (7) 1/09 –grudzień- styczeń 2009 Wyprawa na szczyt Zdobyliśmy Niemcową. Właściwie to czym się chwalić? Nie jest to Mt Everest ani nawet Mt Blanc. A jednak warto wspomnieć o tej wycieczce. 5 najodważniejszych (lub też czasowo najmniej zapracowanych) śmiałków z naszego szczepu ruszyło na wyprawę. Nie byłoby w tym nic wyjątkowego gdyby nie zimowa pora roku. Dla niektórych i to nie jest powodem do szczególnego zachwytu. A jednak. Okazuje się, że mało kto wybiera się w zimie w góry w innym celu niż jazda na nartach. W miejscach oddalonych od tras narciarskich szlaki świecą pustkami i tylko raz na jakiś czas kilkoro śmiałków zdecyduje się brodzić dokądś zapadając się przy każdym kroku po kolana w śniegu. W dodatku zdarz się tak, że ten śnieg jest mokry, nasiąknięty spadającym z nieba deszczem. Czasami też bywa tak, że gdy najgorszy śnieg pozostanie już na dole przed oczami pojawia się gęsta mgła, przy której zbytnie oddalenie się od grupy oznacza konieczność polegania tylko na słuchu. Mgła jednak wcale nie jest zła. Powoduje, że podziwiając widoki rozpościerające się z góry możemy widzieć wszystko. Piękny widok na błyszczące w słońcu szczyty Tatr – a gdy ktoś chce i trochę się postara może zobaczyć nawet delikatne fale rozbijające się o klif w Jastrzębiej Górze. A wszystko to z jednego miejsca! Podczas zimowych wędrówek po górach można się też wiele nauczyć. Np. tego, że życie nie jest łatwe, a nawet, że „życie nie jest jak herbata z cukrem”. Do bagażu swoich doświadczeń można dorzucić informację, że należy dokładnie sprawdzić czy na torebce której zawartość mamy właśnie wsypać do termosu z herbatą nie jest napisane „sól”. Jak widać góry wiele mogą człowieka nauczyć. Dają też inne wnioski. Zdarza się, że ktoś w napływie zmęczenia zacznie rozmyślać na mniej codzienne tematy i dojdzie do wniosku, że dobrze mieć przyjaciół, oraz że nie każdy znaleziony na ulicy pieniążek musi przynosić szczęście. Przy okazji oderwany od codzienności krajobraz powoduje, że zaczynamy tęsknić za brakiem nowoczesności i za huczącym ogniem w piecu, lub trzaskiem rozpalanego ognia o 4 nad ranem. Ostatecznie dowiadujemy się też, że nie raz różne rzeczy mogą pójść prościej i szybciej gdy przed rozpaleniem otworzy się wylot komina. Tak. Jest jeszcze sporo rzeczy których można się nauczyć, dowiedzieć, poznać podczas zaledwie dwóch dni w innym niż na co dzień, bardziej urzekającym miejscu. My również nauczyliśmy się wiele. Ale nie taki był główny cel tej wyprawy. Myślę, że najbardziej chodziło o to aby poczuć jak z każdym coraz trudniejszym, coraz cięższym, bardziej męczącym krokiem wypływa z nas zmęczenie codziennością. Można było też sprawdzić się. Swoją wytrwałość, kondycję fizyczną ale i tą wewnętrzną siłę. Eksperyment udał się znakomicie. My mamy tę siłę. Wynik był oczywisty. W końcu byliśmy RAZEM. (Natalia)

1. Pierwsi na ziemi byli Adam i Ewa! 2. Miała nadzieję, że ten chłopak znowu pojawi się na pogrzebie Jeżeli odpowiedziałeś prawidłowo znaczy to, że rozumujesz jak psychopata....!!!!! Ten test został stworzony przez słynnego amerykańskiego psychologa i pozwala weryfikować potencjalnych zabójców. Wielu seryjnych morderców odpowiedziało prawidłowo na to pytanie. Jeżeli odpowiedziałeś/aś błędnie lepiej dla Ciebie. Jeżeli ktoś z twoich przyjaciół 'odgadł odpowiedz' sugeruje trzymać się od niego z daleka. ;P (Kolumnę opracowali Natalia, Sprytny)

Wilcze Stado zdobywa Niemcową!

Od nas, dla Was, do Was, o Was pisali: dh red. nacz. Natalia oraz dh red. nacz. Sprytny. I Ty możesz mieć przed nazwiskiem 3 magiczne literki: red. (jak redaktor). Już dziś skontaktuj się z redakcją! Pisz: Latarka91@interia.pl

4


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.