10/2012

Page 6

PORTRETY

Fachura

od prasowania

Masz problem ze swoją prasą, mechanicy od tygodni głowią się nad jego rozwiązaniem − powinieneś zadzwonić do Andrzeja Barana, mechanika pracującego w serwisie Agros-Wrońscy w Strzelcach Wielkich. Tak robią producenci pras… Gdy producenci maszyn rolniczych biorą na warsztat prasy bądź prasoowijarki, on jest jednym z ekspertów, do których dzwonią. Koledzy z warsztatu zapytani o Andrzeja, śmieją się, że to człowiek od prasowania − o prasach i prasoowijarkach wie więcej niż ich konstruktorzy − dodają. − Gdy na polski rynek weszły prasy New Holland, zacząłem się nimi interesować – zastanawiało mnie dlaczego cała Europa pracuje na tym sprzęcie. Pociągała mnie ich wysublimowana elektronika. Sprawdzałem, co stosuje konkurencja, jakie rozwiązania wprowadzają polscy producenci i tak powoli zacząłem się w prasach specjalizować – wyjaśnia mechanik. − A że sam lubię „po godzinach” co nieco skonstruować, to i profesjonalnym projektantom mogę czasem coś podpowiedzieć − dodaje. Andrzej Baran nie tylko naprawia gotowe konstrukcje, ale zdarza mu się udoskonalać producenckie rozwiązania. − Kiedyś na prośbę jednego z naszych Klientów, gospodarującego na bardzo dużym areale i używającego kombajnu roto-

rowego, poprawił konstrukcję fartucha zamykającego dno prasy. To rozwiązanie tak poprawiło wydajność sprzętu, że Klient wrócił po kolejną sztukę – opowiada Zbigniew Pieroński, Kierownik Serwisu. − Zawodu nauczyłem się w warsztacie w Strzelcach. Zrobiłem tu praktyki i zdałem egzamin czeladniczy w Cechu Rzemiosł Różnych. W naszym warsztacie często praktykują uczniowie, ci którzy chcą się czegoś nauczyć, bardzo sobie chwalą – tu mają ciągły kontakt z najnowszymi rozwiązaniami technologicznymi. Pokochałem tę robotę, dlatego bardzo się ucieszyłem, gdy kilka lat później dostałem tu pracę – opowiada mechanik. Maszyny i ich budowa były zawsze jego konikiem – gdy miał 10 lat podglądał naprawy sprzętu u sąsiada, który miał duży park starych maszyn. − Od początku to było coś więcej niż praca – szybko stało się pasją. To fascynujące – codziennie mam nową zagadkę do rozwiązania …, nie sposób wpaść w rutynę – puentuje. Jak na pasjonata przystało, po godzinach pracy pan Andrzej też konstruuje. Gdy tylko upora się z pracami w przejętym po rodzicach 5-hektarowym gospodarstwie (uprawia trochę zbóż i rzepaku, aby podtrzymać rodzinne tradycje rolnicze i zadbać o ojcowiznę), konstruuje nowe maszyny lub udoskonala sprzęt, który posiada. Tak stało się z opryskiwaczem z Pilmetu. Jak sam przyznaje: − Świetny, ale brakowało w nim kopiowania belki, więc ją sobie zbudowałem. Teraz cały wolny czas poświęcam na prace nad „buggie” mojego projektu. Na zawieszeniu malucha buduję samochodzik, który bez problemu będzie jeździł w najtrudniejszych polowych warunkach. Mam nadzieję, że wyjadę nim w pole pod koniec tego roku – jeśli tylko znajdę wolną chwilę, by dopieścić szczegóły – kończy konstruktor. ▨

Andrzej Baran pracuje w serwisie w Strzelcach Wielkich od pięciu lat, wcześniej tu uczył się zawodu. Po pracy jest rolnikiem uprawiającym 5 ha ziemi odziedziczonej po rodzicach

6


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.